tag:blogger.com,1999:blog-26609869108455114492024-03-18T10:48:55.153+01:00Z uśmiechem przez Japonięprzygotuj się do wymarzonej podróżyPodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.comBlogger205125tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-13406877479897286862017-04-20T21:21:00.000+02:002017-04-21T12:35:15.369+02:00Poradnik. Przewodnik po shintoizmie dla zielonych<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2qTyVL1hpalj4jsJg53D2qfIIXMloHkBgGl7QI81zLNOz6mgRzDAuIS84OVAGnpb0gakWdMJnil1jIiNnjDGpYCGJ8geZur142620e0hk6DI7-8sPwBzGwwLyamPQZlmuCwmwHB-IyPu_/s1600/shinto21.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2qTyVL1hpalj4jsJg53D2qfIIXMloHkBgGl7QI81zLNOz6mgRzDAuIS84OVAGnpb0gakWdMJnil1jIiNnjDGpYCGJ8geZur142620e0hk6DI7-8sPwBzGwwLyamPQZlmuCwmwHB-IyPu_/s640/shinto21.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Czy Japończycy to religijny naród? Tutaj czarno-biała odpowiedź nie wystarczy, bo shintoizm to specyficzny system wierzeń, o którym my w Europie wiemy niewiele. Warto swoje horyzonty nieco poszerzyć (zwłaszcza przed pierwszym wyjazdem), bo choć to religia pierwotna, to pod wieloma względami nowoczesna.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Jakie są święte księgi shintoizmu?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSTTXJZWmX99JdcVAK7pSFX0q3Hlz6LTFatXzpUUwXEabpY9gpeV5akVDNDyIAb0GlbAq4M_Pg8R6Wg0VHNaMo5Jo34C12fe8D6X8jF_Vw2FB6XF72l8CXxQirRmy1NERWxqFim866bs9i/s1600/kojiki-I-tom.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="548" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSTTXJZWmX99JdcVAK7pSFX0q3Hlz6LTFatXzpUUwXEabpY9gpeV5akVDNDyIAb0GlbAq4M_Pg8R6Wg0VHNaMo5Jo34C12fe8D6X8jF_Vw2FB6XF72l8CXxQirRmy1NERWxqFim866bs9i/s640/kojiki-I-tom.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Muzułmanie mają Koran, katolicy - Biblię, Żydzi - Torę, a shintoiści?</b> </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W tym miejscu należy wspomnieć, że <b>shintoizm to religia naturalna</b>, to znaczy, że w swoim czasie nie pojawił się żaden głosiciel prawd objawionych jak Siddhartha Gautama, Jezus czy Mahomet i nie nawoływał do nawrócenia. Z tego względu z księgami świętymi </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">jest pewien kłopot, bo </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">Kojiki </i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">i </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">Nihon Shoki </i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">funkcjonują nieco inaczej niż te właściwe innym wielkim religiom.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przede wszystkim spisał je człowiek nienatchniony przez siłę wyższą. Był nim prawdopodobnie jegomość imieniem </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ō no Yasumaro</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> żyjący w VIII wieku i musiał rzeczywiście odznaczać się na tle pozostałych dobrze urodzonych urzędników, ponieważ z prośbą o uporządkowanie współczesnej historii zwróciła się doń sama cesarzowa Gemmei. I właśnie dlatego <b><i>Kojiki </i>nie ma epifanicznego charakteru, a po prostu historiograficzny</b>. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">O czym w niej przeczytamy? </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">O najważniejszych bóstwach, Izanami i Izanagi (</span><a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2015/06/meoto-iwa-jedno-z-najtrwalszych.html" style="font-family: verdana, sans-serif;" target="_blank">o rodzeństwo-małżeństwie tutaj</a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">) czy o ukochanej Amaterasu (</span><a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2015/11/z-wizyta-w-japonskiej-czestochowie-ise.html" style="font-family: verdana, sans-serif;" target="_blank">o Świecącej na Niebie tutaj</a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">), o narodzinach pierwszego cesarza, o innych ważnych wydarzeniach, pojawią się też i pieśni.</span><i style="font-family: verdana, sans-serif;"> </i></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><i><br /></i></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><i><b>Nihon Shoki</b></i> natomiast to kronika Japonii rozpoczynająca się od okoliczności jej powstania. Z tej księgi dowiemy się też o mitycznych jak i autentycznych (potwierdzonych historycznie) wydarzeniach w dziejach Japonii. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Lektura może być jednak ciężkostrawna, ponieważ pierwsza napisana jest po starojapońsku, a druga - w klasycznym chińskim... Jestem w stanie zrozumieć, że nie cieszą się one popularnością wśród japońskiej młodzieży...</span></span><br />
<div>
<br /></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Kim są japońscy bogowie?</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXgPYNmvg5i50u7ILPFgnEcWxGNeUgep1ppwh_rqm3ucIHwGrgHoTByyy4BMoas6zrmzPDu59x4BZHP440952ABQNrui8dfzcTdNCBhAl_C9rV3LfPZeSdgEC1ousJt1tHxt7u_IxAD4pC/s1600/_IGP1655.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXgPYNmvg5i50u7ILPFgnEcWxGNeUgep1ppwh_rqm3ucIHwGrgHoTByyy4BMoas6zrmzPDu59x4BZHP440952ABQNrui8dfzcTdNCBhAl_C9rV3LfPZeSdgEC1ousJt1tHxt7u_IxAD4pC/s640/_IGP1655.jpg" width="640" /></span></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Shintoizm to starojapońska religia, która zakłada politeizm. <b>Bóstwa japońskie, w rodzimym języku zwane </b></span><i style="font-family: verdana, sans-serif;"><b>kami</b> </i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">(lub grzeczniej </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">kami-sama</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">)<b>, zamieszkują cały oswojony przez człowieka świat</b>. Mogą też wybierać sobie za miejsce zamieszkania - zwierzęta, rośliny, a nawet materię nieożywioną jak np. kamienie. Oczywiście wprowadzają się tylko do ruchomości lub nieruchomości o dużej wartości rynkowej bądź kulturalnej, dlatego nie będzie to byle jaki chwast czy kamulec. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W religioznawstwie nosi to nazwę <b>animizmu</b>. </span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Interesujące jest to, że w shintoizmie nie ma tzw. "boga nadrzędnego", który zarządzałby resztą ferajny, choć po części najważniejszą rolę pełni <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2015/11/z-wizyta-w-japonskiej-czestochowie-ise.html" target="_blank">Amaterasu - Świecąca na Niebie</a>, czyli bóg słońca. </span><br />
</span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">WAŻNE. W tym miejscu musicie wiedzieć, że <b>Japonia jest niemal jedynym krajem wysokorozwiniętym, w którym taka forma religii nie została odrzucona</b> i całkowicie wyparta wraz z rozwojem społecznym. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Dzieje się tak dlatego że treści owych wierzeń mniej się różnią od podstawowych treści nowoczesnej wiedzy o cywilizacji i kulturze, niż się tego z pozoru można by spodziewać" - pisze Wiesław Kotański w pracy</span><i style="font-family: verdana, sans-serif;"> W kręgu shintoizmu</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wartości shintoistyczne są na tyle uniwersalne, że nie kłócą się z wartościami wypracowanymi na przestrzeni wieków przez japońskie społeczeństwo. <b>Ten system religijny pozbawiony jest świętych obrazów, świętych ksiąg czy wielkich przywódców duchowych. </b>Można stwierdzić - i nie będzie to przekłamanie - że shintoizm to sposób postrzegania świata i czczenia natury, który otacza człowieka. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Najważniejsze znaczenie ma miłość, sprawiedliwość, porządek, czystość duszy oraz kult przodków.</b> Taki zestaw wartości w żaden sposób nie koliduje z wartościami wyznawanymi przed współczesnego Japończyka, mimo że jego sposób życia w ostatnim stuleciu i relacje z otoczeniem zmieniły się bardziej drastycznie niż w przypadku innych społeczeństw. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Jak wyglądają japońskie <i>kami</i>?</span><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJZZ4Fn7K8AVrn3kvcpV-9VOh_49wgW4PBWrCf2YWAe6bZZeACPJKJDraTi03MOztbJXT3AUj-3ZyEwX-zPbaYcyGVLvIOwehkmxVLEVaOJL7uD5DTvep_N9r0U1p2xVNzSCgJOrf9qdRj/s1600/shinto2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJZZ4Fn7K8AVrn3kvcpV-9VOh_49wgW4PBWrCf2YWAe6bZZeACPJKJDraTi03MOztbJXT3AUj-3ZyEwX-zPbaYcyGVLvIOwehkmxVLEVaOJL7uD5DTvep_N9r0U1p2xVNzSCgJOrf9qdRj/s640/shinto2.jpg" width="640" /></a></span></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nie wiadomo. <br /><br />No bo skąd? Są niewidzialne, lżejsze od powietrza, mogące przeniknąć wszystko i we wszystko tchnąć swą boską moc. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Shintoizm unika antropomorfizowania, choć nie jest w tym tak restrykcyjny jak islam, ale też nie tak otwarty jak chrześcijaństwo. Do wielkiej rzadkości należą więc jakiekolwiek obrazy w chramach. To nie oznacza, że w chramach nic się nie dzieje. <b>Zamiast przedstawiać bóstwa, wierni dają upust wyobraźni w przedstawianiu zwierząt </b>- lisów, koni, żółwi, żab, krów, węży i innych. </span></span><br /><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoA0XnIIDn-CYxZkpb8kgLNaj4IFivbVv_D99Ks3QOjwrSfE7GYn840fsMRfIh_doOAsJowdufUTKBEut929F2DNQlDI76FTFF8HDseUgkgjDbLx0JLPot17a_RSv9TDDkwgrFfK31abYR/s1600/shinto12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoA0XnIIDn-CYxZkpb8kgLNaj4IFivbVv_D99Ks3QOjwrSfE7GYn840fsMRfIh_doOAsJowdufUTKBEut929F2DNQlDI76FTFF8HDseUgkgjDbLx0JLPot17a_RSv9TDDkwgrFfK31abYR/s640/shinto12.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV14bs3tv0C8J_pC1NCvaDHbTjdKjc9gQLFsuQF9_RfcIdPpBDIVqAlF4bYX1QZW9pHvVY77qkeCrzr5satUy70qLqy1ZSWKAgnSs3iIz-eHth8A2hAt9oL941p8By7QKiACFkDmWKElUn/s1600/shinto14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV14bs3tv0C8J_pC1NCvaDHbTjdKjc9gQLFsuQF9_RfcIdPpBDIVqAlF4bYX1QZW9pHvVY77qkeCrzr5satUy70qLqy1ZSWKAgnSs3iIz-eHth8A2hAt9oL941p8By7QKiACFkDmWKElUn/s640/shinto14.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKFUheN6_Cv1t5qi1kLwCfoa8QkhxOszcWB1m1RJlO81ihl2saWFWUD-X2afvp7unDChfPSWXt2DR7ozzVk36t-qjxqfqzAUezcgoxEBNbjNHDVv2cr851zr0-ziVSh4Adif9CoWFvJIjM/s1600/shinto13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKFUheN6_Cv1t5qi1kLwCfoa8QkhxOszcWB1m1RJlO81ihl2saWFWUD-X2afvp7unDChfPSWXt2DR7ozzVk36t-qjxqfqzAUezcgoxEBNbjNHDVv2cr851zr0-ziVSh4Adif9CoWFvJIjM/s640/shinto13.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">To że akurat w chramach nie spotkamy wizerunków świętości shintoistycznych, to nie oznacza, że artyści w świeckim zaciszu pracowni nie próbowali kami na podobieństwo do ludzi malować. Przecież mniej więcej wiemy, jak wyglądało boskie rodzeństwo - Izanami i Izanagi, czy świecąca Amaterasu. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Jak stwierdzić obecność kami w danym miejscu?</b></span><br /><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXjSZUqPqqnCkzvlE9Sos5pMohSkWdB__mMXX3EBx9OjkRToLKZDGOy6RfP6oHDfeNYoG7o_L0G1T0tSUj2el0OxUVqYAZ9UsHuW9RymZop1QcISbiVydmKM3Q9vcnwg6sJ54ArV-lQrPu/s1600/shinto5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXjSZUqPqqnCkzvlE9Sos5pMohSkWdB__mMXX3EBx9OjkRToLKZDGOy6RfP6oHDfeNYoG7o_L0G1T0tSUj2el0OxUVqYAZ9UsHuW9RymZop1QcISbiVydmKM3Q9vcnwg6sJ54ArV-lQrPu/s400/shinto5.jpg" width="265" /></span></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Skoro nie można <i>kami </i>zobaczyć, to skąd wiedzieć, że tutaj są? Ich <b>obecność zaznacza się białym, pozaginanym w zygzak papierem</b> po japońsku nazywanym <i>shide</i>. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Rodzajów tych "pozaginanych papierków" jest kilka w zależności od celu - stojące na stojaku (<i>gohei</i>), wiszące na grubych linach (<i>shimenawa</i>), przypominający zamknięty parasol lub papierową wierzbę płaczącą (<i>haraigushi</i>). Głównie <b>wykorzystuje się je do usuwania wszelkich zanieczyszczeń</b> ze skażonych miejsc lub zagubionych ludzkich dusz.</span></span><br /><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisKmSrCVakZSD6FTg3l9rZD67KfZtnc5GW3kQ_npTOb5PQyGWHyJY3WTg4NgiXmIgVEQRG6TQS61nsK2C7wyKkTcWGOIjLj5HDcGeqoBwS2n3escoFgaJt6QuqTHujfCZq1xQPRt6ZQXYC/s1600/shinto6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisKmSrCVakZSD6FTg3l9rZD67KfZtnc5GW3kQ_npTOb5PQyGWHyJY3WTg4NgiXmIgVEQRG6TQS61nsK2C7wyKkTcWGOIjLj5HDcGeqoBwS2n3escoFgaJt6QuqTHujfCZq1xQPRt6ZQXYC/s640/shinto6.jpg" width="640" /></span></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaHOrTaVyz9WYwaTj4y8DAeqqhuP3d0IAaI8N_H1GyTi6O0t7Wmlc0BEjvyXMNAuIventmdsF-61k_MwQ-j8XOPjvLCz-F0x-H2qCiRUANmdPvSdw-VEr9KFi-SlHpR2ng7mQjp4An29Td/s1600/shinto4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoOsvpMfu9kVgs7Ikm2cBDgJa_DdgyvkYCMbli7ATtBVLl5tBmRNTJOFxrHuNPUbvL8MnNFs8PryZcA2mCPb2TIfjflxsUwLVNbRfs6NP2xLrNQi-gjcb2Gz_anSpIpnDuPFXOryRCrT3g/s1600/kami1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoOsvpMfu9kVgs7Ikm2cBDgJa_DdgyvkYCMbli7ATtBVLl5tBmRNTJOFxrHuNPUbvL8MnNFs8PryZcA2mCPb2TIfjflxsUwLVNbRfs6NP2xLrNQi-gjcb2Gz_anSpIpnDuPFXOryRCrT3g/s640/kami1.jpg" width="640" /></span></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqePCYwOB4GwILdlcBhthfMxc7H9HloUcqMcMK3eyi5bITnAvwfstqwmN9IZAsZPiQanRhcr5OOr4J_5lAhSjG5fabbYHo4RhQM3VjfF3WZLoBN2T-KRXFaBaO2OypL4q4B8BkUA6Pievj/s1600/shinto8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqePCYwOB4GwILdlcBhthfMxc7H9HloUcqMcMK3eyi5bITnAvwfstqwmN9IZAsZPiQanRhcr5OOr4J_5lAhSjG5fabbYHo4RhQM3VjfF3WZLoBN2T-KRXFaBaO2OypL4q4B8BkUA6Pievj/s640/shinto8.jpg" width="640" /></span></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUkVUKC3PsxmWrxWUSpEkApHqQjWEjZfbPM0RG2v_ethy2Cgc8CU3k3HmTP9PjGbsWCm-xPRdVf_r2TR-i03EHDe2jUzYNtQDJGoX4BM5WTz4_fGvgpe4iHsMO1XlddpKcRIlks2of61YD/s1600/shinto9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUkVUKC3PsxmWrxWUSpEkApHqQjWEjZfbPM0RG2v_ethy2Cgc8CU3k3HmTP9PjGbsWCm-xPRdVf_r2TR-i03EHDe2jUzYNtQDJGoX4BM5WTz4_fGvgpe4iHsMO1XlddpKcRIlks2of61YD/s640/shinto9.jpg" width="640" /></span></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Jak zbudowany jest chram shinto?</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Tam gdzie pojawi się <i>kami</i>, tam z zasady powinno powstać sanktuarium zwane po polsku chramem shintoistycznym. Można też częściowo przewidzieć takie miejsce, ponieważ kami zwykle wybierają sobie piękne górskie widoki, urokliwe morskie wybrzeża, grube, rozłożyste drzewa czy kamienie o interesujących kształtach. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chramy buduje się </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">w pierwszej kolejności z myślą o <i>kami</i>, a nie o człowiekach, bo człowieki zwykle marudzą, czego to im wciąż brakuje i jak im strasznie w życiu źle, i ojejkujej.<b> Podstawową funkcją chramu więc jest zabezpieczenie miejsca zamieszkania <i>kami</i></b>, całodobowy monitoring, ochrona mienia wraz ze służbą w postaci kapłanów lub kapłanek.</span></span><br /><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Jakie są style architektoniczne chramów shinto?</b></span></span></span><br /><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggz6fv7k8pxNMUYLz1NjQ9c0g2cZ5A5BIjGYB2BegebJkpuD8bk2ZYIUBNdex1HR0GiTW8F5_dqyfIIE8EQ_d5L4yMahkeEFbFKwV5dsjvAWHWOB0qz3SvtLqhzGqCBX-UUTiutyCSRXKG/s1600/geku8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggz6fv7k8pxNMUYLz1NjQ9c0g2cZ5A5BIjGYB2BegebJkpuD8bk2ZYIUBNdex1HR0GiTW8F5_dqyfIIE8EQ_d5L4yMahkeEFbFKwV5dsjvAWHWOB0qz3SvtLqhzGqCBX-UUTiutyCSRXKG/s640/geku8.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chramy shintoistyczne różnią się od siebie stylami architektonicznymi. <b>Najstarszym i najbardziej japońskim</b> - bez kontynentalnych naleciałości - <b>jest styl <i>shinmei</i></b>, który w czystej postaci reprezentują dwa chramy shintoistyczne w Ise. O tym miejscu szerzej można poczytać tutaj: <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2015/11/z-wizyta-w-japonskiej-czestochowie-ise.html" target="_blank">Wizyta w japońskiej Częstochowie - Ise Jingu</a>. Są zbudowane w całości w z drewna, ich kolorystyka jest bardzo stonowana, naturalna, niekrzykliwa. Przeciwieństwem tego typu budownictwa są np. chramy takie jak Itsukushima na wyspie Miyajima, które zachwycają ciepłym cynobrowym kolorem. Pamiętajmy jednak, że taka stylistyka przyjechała do Cesarskiej Japonii z Cesarskich Chin. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Poniższa grafika świetnie pokazuje różnice, choć zagłębianie się w szczegóły typu - kształt i rodzaj dachówki itp. pozostawiam fanatykom shinto. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLen235x1SNsWUhANR_eL6vtLBdgYkgzxt7I-9djjWANBSTaY7dcuILxW-zB7Ku0pGBqyDmXjTgINPoeu7bm7-qlrCneXbGRP27aiJzmeZlqhunM8nVDWs48WJ8DHpWakv-2KEYigEeBqO/s1600/d_02.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLen235x1SNsWUhANR_eL6vtLBdgYkgzxt7I-9djjWANBSTaY7dcuILxW-zB7Ku0pGBqyDmXjTgINPoeu7bm7-qlrCneXbGRP27aiJzmeZlqhunM8nVDWs48WJ8DHpWakv-2KEYigEeBqO/s640/d_02.gif" width="539" /></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-small;">Źródło: <a href="http://www.jnto.go.jp/">www.jnto.go.jp</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Inne style, o których nie mówi powyższa grafika, a są na tyle charakterystyczne, że nie można ich tak po prostu pominąć to Inari oraz Tenjin czasami zwany też Tenman. Chcąc scharakteryzować ten drugi styl, trzeba by było zagłębiać się w architektoniczne detale, dlatego skupię się tylko na <b>stylu Inari</b>, bo zwykle wywołuje drżenie serca u każdego, kto ma z nim do czynienia po raz pierwszy. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zapewne pamiętacie ten kadr z filmu <i>Wyznania gejszy</i> w reż. Roba Marshalla?</span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRcGSIM4qUx70QXMuR22gvKoGuAldQL-_lJVmU0Or-nbgO8itEdlIIqiQwqeulz9M1xuNp16h9TwOD_S-fjUAKL9ZpGw5YzvLjxk1JFpPYllufi1dfXfnw7sUE_jVnmRszOKr_pNpAuTYR/s1600/fushimi-inari-memoirs-of-a-geisha.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="362" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRcGSIM4qUx70QXMuR22gvKoGuAldQL-_lJVmU0Or-nbgO8itEdlIIqiQwqeulz9M1xuNp16h9TwOD_S-fjUAKL9ZpGw5YzvLjxk1JFpPYllufi1dfXfnw7sUE_jVnmRszOKr_pNpAuTYR/s640/fushimi-inari-memoirs-of-a-geisha.jpg" width="640" /></a></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chramy Inari powstały z myślą o uczczeniu bóstwa Inari występującego pod postacią lisa. Charakteryzują je bramy torii, z których powstaje piękny czerwony korytarz. Rozsiane są po całej Japonii, więc jeśli macie ochotę zobaczyć inne - bardziej lokalne - chramy niż te największe w Kioto czy Tokio, możecie wyskoczyć na wycieczkę do <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2014/01/arikoyama-inari-w-miescie-izushi.html" target="_blank">Arikoyama Inari w mieście Izushi</a>. </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
</div>
</div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDr6re1jWkYaT7LtRjU7Il5rESxiw0BAnSkOX60OkFs3xcLSwhmMY0phWtDQmC0hNK3a9pWkA2pjS0cPIb0GVyLicQkYBZ_PeXDinxQZ06ibQgW0eAMC2WSSENXrgDcKk3Z_o-hqLVE-Ey/s640/inari4.jpg" width="640" /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Militarno-nacjonalistyczna stylistyka w chramach shinto</b></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Shintoizm to religia rdzennie japońska i tylko Japonii właściwa, naturalne jest więc, że w pewnym momencie stała się orężem propagandowym w rękach japońskich nacjonalistów wywodzących się z kręgów militarnych. Choć II wojna światowa zakończyła się ponad 70 lat temu, w Japonii oraz w państwach ościennych nadal budzi wielkie emocje. Powodów jest wiele i są one bardziej skomplikowane niż szeroko komentowana w mediach kwestia odszkodowań wojennych. Większość z Was słyszała zapewne o kontrowersjach wokół tokijskiego chramu Yasukuni. Podobnych miejsc na mapie Japonii jest znacznie więcej, choć z pewnością premier Japonii ich nie odwiedza. Do nich należy m.in. chram Ishikawa Gokoku, czyli chram poświęcony obronności kraju, w Kanazawie. Wielka, stalowa brama torii, pomnik pędzącego rumaka w ogniu, drugi pomnik żołnierza, a do tego strugi deszczu z nieba... </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Już na pierwszy rzut oka widać, że przeważa przytłaczająca szaro-militarna ornamentyka, a architektura próbuje odwzorować najczystszy styl </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">shinmei-zukuri</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> znany z Ise.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhByxIOtuPedUlSPa3Qqa80lgDHNhhVdjBZrT1Dyn4dmKhHwFeelgstiTk4PAeKvFEQ4wb9CZG6323gwTemsSzYnHY2F5yzoYrT8o3DmUeD6iYY9k8xf1owJGPF4wbn4MnWNkZGmtC-bf4b/s1600/shinto22.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhByxIOtuPedUlSPa3Qqa80lgDHNhhVdjBZrT1Dyn4dmKhHwFeelgstiTk4PAeKvFEQ4wb9CZG6323gwTemsSzYnHY2F5yzoYrT8o3DmUeD6iYY9k8xf1owJGPF4wbn4MnWNkZGmtC-bf4b/s640/shinto22.jpg" width="640" /></a></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span></span>
<br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Najważniejsze elementy wyposażenia chramu shinto?</b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W każdym chramie znajdują się te same elementy. Będzie to:</span></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>brama torii (1)</b>, oddzielająca sferę sacrum od profanum,</span></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>kamienna misa (4) </b><i>temizuya</i><i> </i>do obmycia rąk, by czystym być przy rozmowie z bóstwem, </span></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ścieżka (3) </b>do głównego pawilonu <i>sandō</i>, która ma człowieki przygotowywać do spotkania, </span></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>kamienne latarnie (5)</b> <i>t</i></span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">ōr</i><i style="font-family: verdana, sans-serif;">ō</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, by mroki rozświetlić, </span></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>kamienne </b></span></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>psy-lwy (10)</b> <i>komainu</i>, co przypilnują porządku, no i przydałoby się też umieścić gdzieś </span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>budynek dla administracji i księgowości (7)</b>. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjHy0AWRGRQCIOCyz_HWSGPAXV6bocQgJ9KaZPXJT4Af4cUH7NYnPPz5-_w7hyU1qul42Q8EEoo1dJeyD8Ao9fQ58-JBRVrD06FhqxNMhzk7whQlvccYePfUDkgMtBRIz8xM_JlFwQSx1X/s1600/Plan_of_Shinto_Shrine.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjHy0AWRGRQCIOCyz_HWSGPAXV6bocQgJ9KaZPXJT4Af4cUH7NYnPPz5-_w7hyU1qul42Q8EEoo1dJeyD8Ao9fQ58-JBRVrD06FhqxNMhzk7whQlvccYePfUDkgMtBRIz8xM_JlFwQSx1X/s640/Plan_of_Shinto_Shrine.jpg" width="459" /></span></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-small;">Źródło: Wikipedia</span></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"></span></span>
<br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: small;">Większość chramów będzie też mieć podział na <b>główny pawilon (11)</b> <i>haiden </i>i <b>najświętszy pawilon (13)</b> <i>honden</i>, gdzie kami urządziło sobie lokum. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: small;">Zdarza się też, że oba budynki są połączone. </span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Czym po polsku jest chram?</span></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtHe_i5iG1eLSJILevog_adhIkByLrSytnNfu7rRS6I-eX-J1CcYcAkAmmHzP4lfhAbjmH5yj1VFsZ2-WjZtsOpItcHlwv1yVjAC3DHzuioqs9GlZzzMHE9OqRWsIrG53ZDKpvXWLpQi0G/s1600/cdcd3b2f120e8f8b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="274" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtHe_i5iG1eLSJILevog_adhIkByLrSytnNfu7rRS6I-eX-J1CcYcAkAmmHzP4lfhAbjmH5yj1VFsZ2-WjZtsOpItcHlwv1yVjAC3DHzuioqs9GlZzzMHE9OqRWsIrG53ZDKpvXWLpQi0G/s640/cdcd3b2f120e8f8b.jpg" width="640" /></a></span></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Po japońsku chramy nazywane są: <i>jinja</i>, <i>jingu</i>, <i>gu</i>, </b><i><b>sha</b> </i>(w zależności od rangi) i ich definicja odnosi się rzecz jasna do świątyni shintoistycznej.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z ciekawości wpisałam słowo 'chram' do słownika języka polskiego PWN i dowiedziałam się </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">od dziadka Doroszewskiego</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, że tą nazwą określano 'dawne świątynie pogańskie'. Pogrzebałam trochę głębiej w etymologii i okazało się, że dotyczyło ono słowiańskich - tj. heretyckich - świątyń. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Według oksfordzkiego słownika języka angielskiego słowo 'shrine' ma nieco inne konotacje niż polski 'chram'. W języku Szekspira będzie to 'miejsce, gdzie człowiek może spotkać się ze świętością'. Może być użyte w kontekście Mekki dla muzułmanów jak również kościoła dla katolików. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Angielska definicja zdecydowanie bardziej przypada mi do gustu ze względu na jej równościowy charakter... </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Shintoistyczne sposoby na szczęście</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Istnieje wiele dróg na zapewnienie sobie pomyślności w shintoizmie. Opiszę dwa najbardziej popularne, do których bardzo chętnie uciekają się zarówno lokalsi jak i wakacyjnie odwiedzający Japonię gaijini ze względu na łatwy dostęp i przystępną cenę.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na terenie świętym mogą być zlokalizowane </span><b style="font-family: verdana, sans-serif;">sklepiki</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, w których wyposażymy się w różniste gadżety jak np. pocztówki, breloczki, zawieszki do telefonów komórkowych, a także przedmioty związane bezpośrednio z religią jak kadzidła czy <b>amulety </b><i><b>omamori </b></i>(dostępne również w świątyniach buddyjskich). Pisałam o nich przy okazji "<a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2014/12/co-kupic-w-japonii.html" target="_blank">kupowania pamiątek z Japonii</a>". </span></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ich kolor zależy od rodzaju zapewnianej ochrony bądź kategorii życiowej, w której mają nam pomóc. Niektóre przydają się nam na wszelakich egzaminach, inne poprawiają jakość małżeńskiego pożycia, jeszcze inne wspierają nas w naszych biznesowych czy finansowych przedsięwzięciach. Nie myślcie jednak, że kupione raz omamori będzie nam służyć w nieskończoność! Ich data ważności i zdatność do generowania szczęścia w określonej dziedzinie trwa do końca roku kalendarzowego. Z Nowym Rokiem powinniśmy wyposażyć się w nowy amulet.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">We wspomnianym sklepiku będzie można kupić również </span><b style="font-family: verdana, sans-serif;">wróżbę <i>omikuji</i></b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. </span></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wróżba w pełnej krasie wygląda jak cienki pionowy pas papieru, zapisany od góry do dołu wolą bóstw. Na szczęście cały tekst opatrzony jest furiganą tak, aby japońskie dzieci oraz zagraniczni adepci języka japońskiego mogli dowiedzieć się, co czeka ich w przyszłości. Ta wróżba poniżej to - w kategorii szczęścia - najlepsza z możliwych, którą Pan Sól otrzymał w Kanazawie.</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsSRJ2QOK4iy60muTz8tRkZNa6o0saTh-3N1lpsXkaUTGnBVXMqvFOfsMOLH18axOWdgJfp74Kq8Ets0wrvmO4UlrPZy5uV84NRgJEcm97peri7Gultt6ChVDgjzKpQkWAjERZXDlsHouK/s1600/shinto11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsSRJ2QOK4iy60muTz8tRkZNa6o0saTh-3N1lpsXkaUTGnBVXMqvFOfsMOLH18axOWdgJfp74Kq8Ets0wrvmO4UlrPZy5uV84NRgJEcm97peri7Gultt6ChVDgjzKpQkWAjERZXDlsHouK/s640/shinto11.jpg" width="424" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wiadomo, że kiedy wróżba jest dla nas dobra, to trzeba uczynić wszystko, aby wprowadzić jej zbawienne działanie w życie. Tutaj to znaczy, że <b>trzeba ją </b></span><b style="font-family: verdana, sans-serif;">przywiązać do drzewa</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, aby delikatnie poruszała się na wietrze i poprzez pozostanie w ciągłym ruchu spełniała się. Można też zawsze <b>trzymać ją przy sobie</b>. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W przypadku niezbyt przychylnej wróżby również należy ją złożyć i przywiązać do drzewa - najbezpieczniej do sosny. Głównie ze względu na słowo 'sosna', które po japońsku czytamy <i>matsu</i>. To samo czytanie (choć inny znak kanji) ma czasownik 'czekać'. Oznacza to, że nieszczęścia mają po prostu "przeczekać" okres aktywności aż do jego całkowitego wygaśnięcia.</span></span><br />
</span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw4-dd4T6ztW3xGum2gunGm0AOnDXFr-sozQAxfo_jJJsbI_A9bVDWzBqTBT7t2X9fAJ5ZpXg2ySyYtSGNJDWAAIS1-xwwom1c3rampQz86lCk81D2xWFCppCBw4c5Pp7raLiqS6MkO71A/s1600/konpira20.jpg" imageanchor="1" style="font-family: "Times New Roman"; margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw4-dd4T6ztW3xGum2gunGm0AOnDXFr-sozQAxfo_jJJsbI_A9bVDWzBqTBT7t2X9fAJ5ZpXg2ySyYtSGNJDWAAIS1-xwwom1c3rampQz86lCk81D2xWFCppCBw4c5Pp7raLiqS6MkO71A/s640/konpira20.jpg" width="640" /></span></a></span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W pewnym momencie obwieszanie gałęzi stało się uciążliwe dla drzew z terenów świętych. Biorąc pod uwagę ich nieustające </span><b style="font-family: verdana, sans-serif;">skargi na zbyt duży ciężar </b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">(</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">bo papier to naprawdę nielekki materiał!), zorganizowano specjalne miejsca zastępcze do zapewniania wiernym przyszłej pomyślności lub chronienia ich przed wszelakim złem. </span></span><br /><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxCGUIupRkk9a23B5OXkFD4NoT18qORgwXipTzCzNjefHf6OJK8vw-u-tkcDlLfu0p3MO4OeYsERVyPWeqMpnQOmyXUYOGJS2StmAXyDi4A_AZT-GM-IR06RYUlqyyfEQeBY1fjLBsDXGj/s1600/shinto7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxCGUIupRkk9a23B5OXkFD4NoT18qORgwXipTzCzNjefHf6OJK8vw-u-tkcDlLfu0p3MO4OeYsERVyPWeqMpnQOmyXUYOGJS2StmAXyDi4A_AZT-GM-IR06RYUlqyyfEQeBY1fjLBsDXGj/s640/shinto7.jpg" width="640" /></span></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W chramie powinna też znaleźć się "stajnia" dla "końskich pośredników". Jaka </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">stajnia </i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">i jakie </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">konie</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">? Śpieszę z wyjaśnieniem. <b>Kiedyś życzenia wiernych do kami zanosiły konie</b> (</span><a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2016/11/chram-kompira-na-sikoku-1400-schodow-do.html" style="font-family: verdana, sans-serif;" target="_blank">więcej przeczytacie o tym tutaj</a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">), w dzisiejszych czasach jest to logistycznie niemożliwe do opanowania, więc trzeba było zmodernizować procedurę zanoszenia próśb. </span></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wprowadzono <b>drewniane tabliczki </b></span><i style="font-family: verdana, sans-serif;"><b>ema</b></i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, które wiesza się na przygotowanym, zwykle zadaszonym stanowisku. Drewniane tabliczki zwykle prezentują symbol chramu lub miejsca, mogą też być ręcznie malowane, w okolicach nowego roku przedstawiają znak zodiaku, który będzie danemu rokowi patronować.</span></span><br /><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUSd0pkjLiPNAoNQZT2SLz1c6p-6Cr5iXfm9O35TxNZ6OVRIcc-YJiZ9djUg1i4SdsVCBABw2NkfNdKwbTzNPlDXi_AUbidiRKZ7IXbCiqILimWkKF9S49gFGujpfJ7-YC2yut5eCi9SR4/s640/inari7.jpg" width="640" /><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlZw4jBDvwOdTBHzN_nuz6fQSr4gmwDkUAj4pihgg8D5lTOCGQacOet-6wgoM847z_G19DEceWaHQr7pYLxCytumFfIMN0HJyoHKtW0H6Qe0BpbpU-0JgwF_vzFvxU2CaUoY4ibvqznHk/s640/FH020009.jpg" width="640" /></span></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></span></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Jak modlić się i zachowywać w chramie shinto?</span> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kiedyś usłyszałam, że, gdy chcemy wiedzieć więcej o innej kulturze, musimy dowiedzieć się, jak się modlą jej reprezentanci. Niezależenie od wyznawanych przez nas wartości, moim zdaniem, dobrze jest pewne rzeczy wiedzieć. </span></span><br /><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIoTcWFTTtrQNwXUzwGdOTsZw9lW04UGBJ8CZvb4GD-etz2yA4YOZ21uYj_QAeusBOyE_nf5uNVTNNOWgnL7MixaB3zAB3AciLYXVbGQedLXWiJB_kRF7rvMq7YHWB1F2iP-NG-tAa-iWN/s1600/_IGP1649.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIoTcWFTTtrQNwXUzwGdOTsZw9lW04UGBJ8CZvb4GD-etz2yA4YOZ21uYj_QAeusBOyE_nf5uNVTNNOWgnL7MixaB3zAB3AciLYXVbGQedLXWiJB_kRF7rvMq7YHWB1F2iP-NG-tAa-iWN/s640/_IGP1649.jpg" width="640" /></span></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Zacznijmy od początku, czyli od wejścia na teren sacrum</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Sferę świętą od nieświętej oddziela brama torii, przez którą powinniśmy - rzecz jasna - przejść. W teorii nie należy przechodzić pod nią przez środek, a raczej trzymać się lewej lub prawej strony. Jednakże z moich bacznych obserwacji narodu japońskiego wynika, że do tego konkretnego nakazu stosunek jest zdecydowanie luźny, zwłaszcza gdy świątynię nawiedzają dzikie tłumy.</span></span><br /><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7aaWQb29B624w3utW2DyqxPkWqIi7ArwgePhbbMwO4073IbV1Xbh22qdLGy8UfPoYasSwsgzlt6FgXMwTzRXwley0ssbGiFRa9YFpgpjK-SZZwhEoINYFueQiDMngC4S6TWnFobEp4p0V/s1600/shinto16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7aaWQb29B624w3utW2DyqxPkWqIi7ArwgePhbbMwO4073IbV1Xbh22qdLGy8UfPoYasSwsgzlt6FgXMwTzRXwley0ssbGiFRa9YFpgpjK-SZZwhEoINYFueQiDMngC4S6TWnFobEp4p0V/s640/shinto16.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Po wkroczeniu na teren zamieszkały przez bóstwa, należy się oczyścić</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kolejną rzeczą, którą powinniśmy zrobić, to dokonać rytualnej ablucji tj. obmyć się czystą wodą. Przy temizuyi, czyli kamiennej misie z wodą, zwykle znajdziemy też drewniane, plastikowe, aluminiowe lub bambusowe chochelki, którymi zaczerpniemy trochę wody - uwaga - nie tej już znajdującej się w misie, lecz tej świeżej, która do niej wpada. Aby zachować wymaganą kolejność, trzeba zacząć od rąk - najpierw polewamy lewą, potem - prawą. Następnie płuczemy usta i wypluwamy wodę. A na samym końcu resztką wody w chochli opłukujemy ją samą. Jak? Najlepiej podnosząc ją do pionu. Wtedy woda spływa po rączce i "odkaża" chochlę z doczesnej zarazy, którą wnieśliśmy do świątyni na naszych dłoniach.</span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrRqyw6o0VLii2FyvGkIyOSnWBZgdTnIK1Ny_S9tMjBHskf10N7V8Qs3GUF2tB7xQ8I2n0GkHedATZj6LpGIfk6iAYRnXeMB26lQ2g8SQo4aCGFLMIim9YAGb3qpstwvhehQm3mINtz78j/s1600/shinto19.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrRqyw6o0VLii2FyvGkIyOSnWBZgdTnIK1Ny_S9tMjBHskf10N7V8Qs3GUF2tB7xQ8I2n0GkHedATZj6LpGIfk6iAYRnXeMB26lQ2g8SQo4aCGFLMIim9YAGb3qpstwvhehQm3mINtz78j/s640/shinto19.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Kiedy się oczyścimy, należałoby się przywitać z bóstwami. Jak?</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przed ołtarzem umieszczona jest drewniana skrzynka. W pierwszej kolejności zasilamy budżet chramu poprzez wrzucenie monety do ów skrzynki. Następnie podchodzimy bliżej ołtarza. Skupiamy myśli i... zaczynamy. Kłaniamy się bóstwom dwa razy, trzymając ręce blisko przy ciele. Przywołujemy bóstwo, klaszcząc dwa razy w dłonie. Następnie jeszcze raz chylimy czoła przed świętością. Z szacunkiem przywitane bóstwo być może zechce nas wysłuchać. Od tej chwili możemy rozpoczynać naszą modlitwę. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z rozmów, które przeprowadziłam z Japończykami w moim otoczeniu (o ile w ogóle się modlą, czy traktują kwestię religii poważnie), wynika, że przeważają modlitwy o charakterze błagalnym, a w zdecydowanej mniejszości pojawią się te dziękczynne czy pochwalne. Mogę więc stwierdzić, że w Japonii raczej do tematu modlitwy pochodzi się pragmatycznie. Bóstwo ma moc, żeby coś załatwić, a my - człowieki - zawsze oczekujemy czegoś więcej - jeszcze więcej zdrowia, jeszcze więcej pieniędzy, jeszcze więcej "szczęścia, pomyślności i wszelkiej radości". W związku z powyższym nie kadzimy bóstwu pochwałami czy psalmami dziękczynnymi, nie robimy wstępów o cudowności, litościwości, wszechmocy itp. itd., tylko wykładamy kawę na ławę i liczymy na przychylność.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Jak zadowolić japońskie kami?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Składanie ofiar bóstwom japońskim</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Oprócz tego że japońskie kami potrafią być mściwe i wredne, to jeszcze potrafią być wybredne i gardzić naszymi ofiarami, o ile nie spełniają pewnych standardów - w tym estetycznych. Można też stwierdzić, że są zachłanne, bo <b>do ulubionych ofiar zaliczają się jedzenie, alkohol oraz pieniądze.</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W kwestii podarków kulinarnych kami szczególnie upodobały sobie gotowane bądź surowe - ryż, ryby, wodorosty, warzywa, owoce oraz ciasta. W przypadku alkoholu - warto sprezentować im wino ryżowe, czyli sake, ponieważ ten trunek cenią sobie najbardziej (najlepiej w formie soczku w kartoniku ze słomką już zatkniętą, przecież kami nie będzie sobie samo jej z folii odpakowywać, heloł!). </span><br /><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGb76gKJ3Rk6K-G7_Bmmnvj9Q7QHcEAg9IPd6alBZ9pu563u7qv5UunPAvdq4tETbv8czE8w5TafvARdRAAVvavNOxEalBH3e7QrJWujwpW9TVIHB8FlpBvLO6O9_BPn1JIMZYvXt6-hPg/s1600/shinto15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGb76gKJ3Rk6K-G7_Bmmnvj9Q7QHcEAg9IPd6alBZ9pu563u7qv5UunPAvdq4tETbv8czE8w5TafvARdRAAVvavNOxEalBH3e7QrJWujwpW9TVIHB8FlpBvLO6O9_BPn1JIMZYvXt6-hPg/s640/shinto15.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1m6uVoZj16X8kd5mYGyg84GmVd6u_nJaW5kx73pjui2fO_RPc-UsCOLUNbvuRoLg4ieGQ8U3tEfy8NEiTjCKQk5ZackQoZC1SrpyiR5Tj1JsLwg_r7DGCnapsrdZG7lWVDbSJTqN8Rq96/s1600/shinto10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1m6uVoZj16X8kd5mYGyg84GmVd6u_nJaW5kx73pjui2fO_RPc-UsCOLUNbvuRoLg4ieGQ8U3tEfy8NEiTjCKQk5ZackQoZC1SrpyiR5Tj1JsLwg_r7DGCnapsrdZG7lWVDbSJTqN8Rq96/s640/shinto10.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">No dobrze, a co w przypadku względów estetycznych, o których była wcześniej mowa? No cóż, kami baczną uwagę zwracają na kolorystykę niektórych podarków. Gdy zanosimy w ofierze żywe zwierzęta jak konie czy kurczęta, powinny one być w kolorze czystej bieli.</span><br /><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoaL7bYxZD6tpfuUvm8oldQcsC08glXIGrcp4dxcdRGbiRl7kvroSQbIql7j2OciZ_fl2timc7EcqSde7nQgGLHuMmU6jYkqxRb2Nz7VKqZcxpARSFmud-6UpkJFLTxKHTtAwPg82NH8-R/s1600/konpira13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoaL7bYxZD6tpfuUvm8oldQcsC08glXIGrcp4dxcdRGbiRl7kvroSQbIql7j2OciZ_fl2timc7EcqSde7nQgGLHuMmU6jYkqxRb2Nz7VKqZcxpARSFmud-6UpkJFLTxKHTtAwPg82NH8-R/s640/konpira13.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wracając do tematu świątynnego alkoholu, ci, którzy mieli okazję odwiedzić Japonię, zapewne zwrócili uwagę na <b>poustawiane w piramidki lub poukładane rzędami beczki sake</b>. Miłośników tego rodzaju napojów muszę jednak rozczarować...</span><br /><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoXGMG7sMmleTL_I43DXvIySCx01Vns-dEziOJWVZQ2HQjGBXfUE7nQauWHGt37t8jwVjDMYa7aTctPkJTmma9PVEjW9jqiYnVl0HYSJVLoUyaMkXr8_7bjnhZG2RKWMB4MJ4J7z7qDyf4/s1600/shinto17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoXGMG7sMmleTL_I43DXvIySCx01Vns-dEziOJWVZQ2HQjGBXfUE7nQauWHGt37t8jwVjDMYa7aTctPkJTmma9PVEjW9jqiYnVl0HYSJVLoUyaMkXr8_7bjnhZG2RKWMB4MJ4J7z7qDyf4/s640/shinto17.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">...bo te beczki są tak naprawdę puste. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Sake za bardzo nie lubi być przechowywane w drewnianych naczyniach, ponieważ zbyt mocno zmieniają jej smak. Gwoli ścisłości, aby nikt nie zarzucił mi niezgodności opisu ze stanem faktycznym - tak, niektóre gatunki przelewa się na kilka dni do beczek, by nabrały lekkiego drzewnego posmaku, ale ni</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">e o produkcji sake mamy tutaj rozprawiać. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Po co w chramach puste beczki po alkoholu? </b></span><br /><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUS-wEqvLhl7RTXdqyOcOqiUcFeyVLrrDkn9HUYRTmRPm5Pf1iHNzjJJGO8g0jkzMw4kv1MIdXedLJcdxup5q5Q5Lgl3BgMdbO1ZYzszsUvdINzJEHs7tYOJVP7WArztuou8JII8UcT1tN/s1600/shinto18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUS-wEqvLhl7RTXdqyOcOqiUcFeyVLrrDkn9HUYRTmRPm5Pf1iHNzjJJGO8g0jkzMw4kv1MIdXedLJcdxup5q5Q5Lgl3BgMdbO1ZYzszsUvdINzJEHs7tYOJVP7WArztuou8JII8UcT1tN/s640/shinto18.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<br /><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Japońskie wino ryżowe ma szczególne znaczenie w shintoizmie.</b> Przede wszystkim pije się je w trakcie obrzędów czy festiwali, bo przecież kapka winka jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a wręcz odwrotnie - wpływa na rozluźnienie, poprawia humory, oczyszcza atmosferę, a tym samym pozwala na lepsze połączenie z kami. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Co więcej, świątynne sake nie nazywa się <i>sake</i>, lecz <i>miki</i>. To słowo z kolei niesie za sobą jeszcze jedno znaczenie, które - być może - w nowożytnej japońszczyźnie się zatarło. <i>Miki</i> znaczyło również 'bóstwo'. </span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z tego względu producenci sake umieszczają pustą beczkę z firmowym logo zwaną <i>kazaridaru</i> (tj. beczka dekoracyjna) i oferują tylko jedną butelkę sake świątyni. Jest to zrytualizowana forma postępowania, w której liczy się "gest", a nie "pokazówka". </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Boskie rozrywki - teatr no, taniec kagura i sumo w chramach shinto</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCVOj6eaglkpc9WOh0_oFF0zE8XbAqlWSQvx0fqPfuWtZ81G0FF0kRlOYQq4HbQbqfHohszCFDggbR3PcTawrDIEQ12V4gnDLMfTTeUeYrevxsUTfXGq3paIsVUqStzX9ZgjjQRKajok1y/s1600/shinto20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCVOj6eaglkpc9WOh0_oFF0zE8XbAqlWSQvx0fqPfuWtZ81G0FF0kRlOYQq4HbQbqfHohszCFDggbR3PcTawrDIEQ12V4gnDLMfTTeUeYrevxsUTfXGq3paIsVUqStzX9ZgjjQRKajok1y/s640/shinto20.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Rzymscy cezarowie wykorzystywali gladiatorów do krwawych rozrywek w koloseach, a wpływowe japońskie kami wykorzystują człowieków, by kulturalnie urozmaicać sobie życie. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W tym celu człowieki budują </span><b style="font-family: verdana, sans-serif;">specjalne pawilony pełniące funkcję sceny teatralnej</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Urządza się więc pokazy <b>teatru no</b>, który jest głęboko zakorzeniony w religii shintoistycznej. Muzyka, taniec i gra aktorska służyły do przekazywania boskiego przesłania. Ważniejsze chramy w Kioto </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">oraz chram Itsukushima</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> dysponują taką przestrzenią, więc jest duża szansa, że już podczas pierwszej wycieczki po Japonii, zobaczycie ją z bliska.</span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z tradycji teatru no wywodzi się <b>taniec kagura</b> stanowiący kwintesencję "boskiej rozrywki", o czym świadczą chociażby znaki kanji użyte do zapisu słowa <i>kagura </i>- pierwszy to dokładnie 'kami' czyli 'bóg', a drugi - 'rozrywka'. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="450" src="https://www.youtube.com/embed/2bC8sSfEZqw" width="650"></iframe><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niektóre kami mają zupełnie odmienne gusta i zamiast człowieków w maskach z wszelakimi rekwizytami, <b>wolą </b></span></span><b style="font-family: verdana, sans-serif;">tłuściutkich sumitów</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> policzkujących się na arenie. Jedną z nich widziałam na Sikoku w okolicach Kan'onji. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhC_SEBbnHMns9x7zCeguQGpaD7hjG2D6837whwijjkKuazT0cdZtpf80Gseyzvgy-glEVmF8aTy-TeM-JzXXjvk_vMA7-NQ6tAENrDOLHskQjGP3usehvv-fEAsSO-lbD64CR3pJ67bp-f/s1600/shinto23.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhC_SEBbnHMns9x7zCeguQGpaD7hjG2D6837whwijjkKuazT0cdZtpf80Gseyzvgy-glEVmF8aTy-TeM-JzXXjvk_vMA7-NQ6tAENrDOLHskQjGP3usehvv-fEAsSO-lbD64CR3pJ67bp-f/s640/shinto23.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; text-align: center;">Być może niektórzy z was nie wiedzą, że wspomniana </span><i style="font-family: verdana, sans-serif; text-align: center;">shimenawa</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; text-align: center;">, czyli gruba słomiana lina z przyczepionymi zygzakowatymi papierkami <i>shide</i>, noszona jest przez yokozunę (czyli najwyższego rangą sumitę w Japonii) jako pas w trakcie specjalnych obrzędów i ceremonii. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; text-align: center;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqlj-PbdGaXzYPD9zHSc4oXU_-XvWaPRFAR27f_DUflFiG7DlWKDNKDKt-CUY4TGp5azO43br_FrEuY1O35bgDMLDMK0hv7bpxzoqldXx8gLFfS4aW48KcHQnW1f_RnN0Jl0jnlkF1NHPU/s1600/106305.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqlj-PbdGaXzYPD9zHSc4oXU_-XvWaPRFAR27f_DUflFiG7DlWKDNKDKt-CUY4TGp5azO43br_FrEuY1O35bgDMLDMK0hv7bpxzoqldXx8gLFfS4aW48KcHQnW1f_RnN0Jl0jnlkF1NHPU/s400/106305.jpg" width="210" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Futabayama Sadaji - źródło: www.ndl.go.jp</td></tr>
</tbody></table>
</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Do innych lubianych przez kami </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">sportów </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zaliczamy </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zaliczyć można <b>łucznictwo </b>i turnieje łucznicze, które odbywają się chramach, również łucznictwo konne zwane <i><b>yabusame </b></i>oraz zwyczajne <b>wyścigi konne</b>.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="450" src="https://www.youtube.com/embed/-7vs-ZuIViY" width="650"></iframe><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Krótkie podsumowanie</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niniejszy przewodnik zawiera skondensowane informacje o shintoizmie dla zielonych. Postanowiłam pominąć kwestię festiwali, ponieważ jest to bardzo rozbudowany temat, który - moim zdaniem - powinien doczekać się osobnego artykułu. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Mam nadzieję, że przynajmniej część informacji była dla Was nowa.</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></div>
</div>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com58tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-34185244431659436392016-11-20T14:39:00.002+01:002016-11-22T22:59:05.008+01:00Kushimoto - życie na krawędzi ostrych klifów<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5MxeIokituw9kJTj7Ko7rSVWRHy6QZBg7o3mcg1Dhaxuhzt_gberwtaQIN7mKkNpRC8JpwC86p_q4vGQvpu90OLWyi2zccM32lQP9t5HOVLjMUIa1CWY7Y_a6D8dO4Rke5jAJtUKTExVO/s1600/DSC_0368.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5MxeIokituw9kJTj7Ko7rSVWRHy6QZBg7o3mcg1Dhaxuhzt_gberwtaQIN7mKkNpRC8JpwC86p_q4vGQvpu90OLWyi2zccM32lQP9t5HOVLjMUIa1CWY7Y_a6D8dO4Rke5jAJtUKTExVO/s640/DSC_0368.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span id="goog_229780308"></span><span id="goog_229780309"></span><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Południowa prefektura Wakayama to moja kolejna <b>wielka japońska miłość</b>. Ten region k</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ojarzy mi się z dzikością i żywiołowością, a tym samym pierwotną naturalnością. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dzieje się tak za sprawą <b>ostrych, poszarpanych klifów</b> i mocnego słońca odbijającego się od nieznacznie zmarszczonej tafli Pacyfiku. Woda tutaj nigdy nie jest gładka. I dobrze, bo ten lekki grymas oceanu przypomina mieszkańcom o nieustającym zagrożeniu, jakie niesie niszczycielskie tsunami. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z Kushimoto zetknęłam się po raz pierwszy kilka lat temu, gdy przerzucałam kartki jednego z przewodników po Japonii w poszukiwaniu pierwszych podróżniczych inspiracji. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Długo nie było mi dane zobaczyć tego miejsca, ponieważ dojazd do skalnych formacji pożera naprawdę dużo czasu i nie można tam ot tak sobie pojechać. Szkoda, bo </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ten region </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">warto wziąć pod uwagę. Wokół znajdziemy </span><b style="font-family: verdana, sans-serif;">mnóstwo ciekawych atrakcji</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> (np. Kashinosaki, Shionomisaki, Umikongo czy Hashiguiwę), a drogę możemy rozłożyć na raty.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Gniew oceanu</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W Kushimoto natura fascynuje, choć z całą pewnością mieszkańców nie rozpieszcza. Chcieliśmy wiedzieć (jako obywatele tej części Japonii, która zagrożona jest jedynie sejsmiczną hiperaktywnością Matki Ziemi), czy te <b>opowieści o częstych wakayamskich tsunami</b> (od tych malutkich po nieco większe - nie mówimy tu oczywiście o tragediach w skali Fukushimy) nie są wyssane z palca. Popytaliśmy lokalsów i okazało się, że niestety nie. </span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4KZ2rHudUdaNPPfbPjAQL11bt4NM36tHxqaUxvniLoeO6pcQC3zvaHDWN8zp_ujqXRARLQtqbPcLiXPSgv_mbZSjOQuPg_IHmLvgj2Bv3vhqyyD8l38zeETjt6V7hV_yA0GDkPKAr3WyG/s1600/fe19aba4a649c008f7eacb9188dffd44.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="394" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4KZ2rHudUdaNPPfbPjAQL11bt4NM36tHxqaUxvniLoeO6pcQC3zvaHDWN8zp_ujqXRARLQtqbPcLiXPSgv_mbZSjOQuPg_IHmLvgj2Bv3vhqyyD8l38zeETjt6V7hV_yA0GDkPKAr3WyG/s640/fe19aba4a649c008f7eacb9188dffd44.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.matome.naver.jp</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Starsze pokolenie zapewne pamięta, gdy Matka Ziemia, mając dosyć wojennych zabaw głupich ludzi, <b>w 1944 roku zatrzęsła się</b>, osiągając w swej irytacji 7.9-8.4 w skali Richtera. Pochłonęła ponad 1200 ofiar i zdemolowała 47 tys. domostw, z czego powyżej 3 tys. zabrała fala tsunami. Ludzie jednak tak szybko się nie opamiętali, a katastrofa ekologiczna po zrzuceniu bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki, spowodowała, że Matka Ziemia po raz kolejny dała upust furii. Dwa lata później miało miejsce </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">kolejne</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>potężne </b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>trzęsienie ziemi</b> na Pacyfiku o sile 8.0. Wstrząsy zrównały z ziemią 36 tys. domów, a 2 tys. pochłonęło <b>6-metrowe tsunami</b>. Ostatnie duże trzęsienie w okolicach Kushimoto miało miejsce w kwietniu tego roku i wynosiło 6.1. Szczęśliwie nie wygenerowało zabójczej fali. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Obecnie<b> system ostrzeżeń</b>, sieć schronów i bezpiecznych miejsc do ratowania się ponoć <b>działa tu bez zarzutu</b>. Mówi się też, że jest ciągle udoskonalany. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W mieście znajdziemy dużo znaków ostrzegawczych odnośnie wysokości fal tsunami, a brzegi zabezpieczone są grubym betonowym murem.</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Wyjątek stanowią wysokie i strome klify</b>, które dzielnie znoszą i łagodzą uderzenia wzburzonego oceanu. Majestatyczne, dostojne i piękne. Przypominają starców o twarzach zniszczonych zmarszczkami i bruzdami. Macie wrażenie, że koloryzuję i przesadzam? Nic z tych rzeczy, po prostu żadne zdjęcia nie oddają prawdziwego uroku stalowoszarych klifów - nawet te profesjonalne. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Tureckie zderzenie z klifami</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">O tym, że <b>z klifami Kushimoto nie ma żartów</b> i lekce ich ważyć nie wolno, przekonali się Turkowie na własnej skórze. Historia ta zaczyna się tysiące kilometrów na zachód od Edo (od niedawna Tokio) w</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> gwarnym Konstantynopolu z roku 1876. </span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJwkJMhmQkBcfoeeAnIZ6vMCciY6KZHGv6xwU5Y3wd06yM_nMWq4PKxHaGo_j7S6Uce6SFxWS0InmCFpLxa3ScS9AveeuHrNOnBIsOQm6T6ncMoOZh9iVPREh6MK1weeE67q_tanPNrkNS/s1600/ilk_bombali_suikast2-702x336.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="306" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJwkJMhmQkBcfoeeAnIZ6vMCciY6KZHGv6xwU5Y3wd06yM_nMWq4PKxHaGo_j7S6Uce6SFxWS0InmCFpLxa3ScS9AveeuHrNOnBIsOQm6T6ncMoOZh9iVPREh6MK1weeE67q_tanPNrkNS/s640/ilk_bombali_suikast2-702x336.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Sułtan Abdülhamid II, źródło: www.islamveihsan.com</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przy akompaniamencie wiwatów rozentuzjazmowanego tłumu sułtan <b>Abdülhamid II zasiadł na tronie Imperium Osmańskiego</b>. Entuzjazm jednak szybko tracił na sile, albowiem nowy władca okazał się tyranem i despotą. Obywatele Imperium nie raz i nie dwa uciekali się do sprawdzonej metody zamachów, intryg i wszelakich sposobów, by sułtana obalić. Jednakże </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Abdülhamid II nic sobie z tego nie robił i postanowił dalej realizować swoje zamierzenia, a w szczególności zająć się sprawami zagranicznymi. <b>Jednym z celów na mapie świata stała się Wielka Cesarska Japonia</b>, zaczął więc sułtan przygotowywać się do zamorskiej wyprawy. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ziarnko turecko-japońskiej miłości zostało zasiane. Władcy <b>wymienili się najwyższymi orderami</b> (notabene które sami wymyślili), co by na piersi dumnie błyszczały - Cesarz Meiji (imieniem Mutsuhito) przypiął </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Abdülhamidowi Order Chryzantemy, ten zaś odwdzięczył się Orderem Osmana I klasy. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dekadę później sułtan postanowił w ramach podtrzymania tych przemiłych relacji <b>wysłać statek do Japonii</b>. Długo zastanawiano się, która fregata się nada, aby w końcu wybór padł na wysłużoną jednostkę imieniem </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Ertuğrul</b>.</span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi86hNAYUelrwKn1JPxKClMXapbO4D6N0ELUJ1wV4e_6sl8YLcfca6XnkJpyC5_kSZ6k-I7HQ0vj4x7F0IUK6jIzyeQnTXxpucbyW__a0qC21NOaKE6YnYsBiR7mUc1iRP9NoN3hdQDN7w/s1600/Ottoman_frigate_Ertugrul.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="306" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi86hNAYUelrwKn1JPxKClMXapbO4D6N0ELUJ1wV4e_6sl8YLcfca6XnkJpyC5_kSZ6k-I7HQ0vj4x7F0IUK6jIzyeQnTXxpucbyW__a0qC21NOaKE6YnYsBiR7mUc1iRP9NoN3hdQDN7w/s640/Ottoman_frigate_Ertugrul.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Osmański statek Ertuğrul. Źródło: Wikipedia</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Stary, ale jary Ertuğrul zacumował w Jokohamie</b>, a jego ponad 600-osobowa załoga mogła zabawić w egzotycznym kraju prawie trzy miesiące. 15 września 1890 roku trójmasztowiec pożegnawszy się z Japonią, opuścił bezpieczne przybrzeżne wody i wypłynął na Pacyfik. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Japończycy ostrzegali </b>zarówno kapitana statku, ostrzegali i samego </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Abdülhamida II, że piękna wrześniowa pogoda to tylko ułuda.</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Duma okazała się jednak silniejsza</b>.</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Pech chciał, że <b>drogi tajfunu i </b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Ertuğrula się zbiegły</b>... Tajfun jak zwykle bezlitosny, wykorzystał moment i zagrał w swoją ulubioną grę, </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">która przypomina kocie zabawy ze zdobyczą. Żeglarze chcieli zawrócić do najbliższego portu oddalonego o zaledwie kilkanaście kilometrów. Niestety tajfun przez trzy dni rzucał </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ertuğrulem</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, rzucał, aż <b>rozbił o ostre wakayamskie klify w Kushimoto</b>. Game Over. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przed samym zderzeniem załoga dzielnie zaczęła wskakiwać do wody, wiedząc, że to jedyna szansa. Wprawieni w bojach z morzem <b>japońscy rybacy z okolicznych wiosek ruszyli Turkom na ratunek</b>. Z kilkuset osób <b>uratowało się 69</b>. Przyjęli ich w domach, ogrzali, odziali i nakarmili - słodkimi ziemniakami satsumaimo, jajami oraz kurzym mięsem. Gdy huragan ustał wyłowiono 150 ciał i pochowano z należytym szacunkiem.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoE6TxEtLbDrnHkGZIO30oKB4YH540SqhxBUuoIFCwlWB1lWmkNtWB0AjAEVYOH9TZu_t2u7mLmMx8Hfrka5p2RTLYqXXUsjADNlx_i4L57A5MpldVO4HULrmftMUY4pNSe0aB5tQBDOWv/s1600/76_2165diyarbakir014.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoE6TxEtLbDrnHkGZIO30oKB4YH540SqhxBUuoIFCwlWB1lWmkNtWB0AjAEVYOH9TZu_t2u7mLmMx8Hfrka5p2RTLYqXXUsjADNlx_i4L57A5MpldVO4HULrmftMUY4pNSe0aB5tQBDOWv/s400/76_2165diyarbakir014.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi26ma3zPWJEqkRFHqmgNqwmS_nLi98a8LGzxhF7DhAxnUTZ2gmlsuVHxZ7PfATGowmCg97RKFFMJ5yWB8Pp8z5Tv4o7GNYRnHm42P1sSCyz6PkqdbaLhyphenhyphenyfErdSJVDnpCUjBGUGJHsYMFc/s1600/76_2165diyarbakir005.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi26ma3zPWJEqkRFHqmgNqwmS_nLi98a8LGzxhF7DhAxnUTZ2gmlsuVHxZ7PfATGowmCg97RKFFMJ5yWB8Pp8z5Tv4o7GNYRnHm42P1sSCyz6PkqdbaLhyphenhyphenyfErdSJVDnpCUjBGUGJHsYMFc/s400/76_2165diyarbakir005.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGpueRPaGPfUDtJwmTcz-CvjAbbmUM1Ca4Ak3U08NtZzYMiAeA_1k5I_AhOUjj_Xbfe-b8tiDo49VaKehGKQohcstFOeD5NsGv51bDFFfGzybNkYESBAvL1sw5XWAaZP8nKwFFyMomHmwg/s1600/76_2165diyarbakir008.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGpueRPaGPfUDtJwmTcz-CvjAbbmUM1Ca4Ak3U08NtZzYMiAeA_1k5I_AhOUjj_Xbfe-b8tiDo49VaKehGKQohcstFOeD5NsGv51bDFFfGzybNkYESBAvL1sw5XWAaZP8nKwFFyMomHmwg/s400/76_2165diyarbakir008.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_vbOX7Ar4ZRzoQCGKKZpnDCbY_3JxjyVGg9QYCM3hptrK3yxFyTHQF2ZxIup9jcMdC22Qzsd7C9wwm2rbF3TiNrF-NI5uNOAK6oiVvwVOB-QLk-8n-Brt7Nfr7K-I4UMt27Mj01HG-ovJ/s1600/76_2165diyarbakir009.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_vbOX7Ar4ZRzoQCGKKZpnDCbY_3JxjyVGg9QYCM3hptrK3yxFyTHQF2ZxIup9jcMdC22Qzsd7C9wwm2rbF3TiNrF-NI5uNOAK6oiVvwVOB-QLk-8n-Brt7Nfr7K-I4UMt27Mj01HG-ovJ/s400/76_2165diyarbakir009.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Od ok. 2007 roku rozpoczęły się prace nad <b>wydobyciem wraku </b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Ertuğrula</b>. Turecko-japońscy nurkowie wyłowili ponad sześć tysięcy obiektów - monet, naczyń, nabojów. Statek trafił do renowacji i ma być prezentowany jako obiekt muzealny. Zdjęcia z archiwum Turkish Airlines.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEit1LFEJbXZwAku0ltVFw0CBzDbLjn-WV3s5oFpspY9grmYoGJ1XL4U-SKJGHT6f2Gp3_niDrKAuCyGrWiRC-Kt8RoxaKc39XQ-4xt7AZXvmX-IbON8bhGDuNPZv2Th5pDLFeGAAZxVSQiO/s1600/a0d7885d01db332abd7384438cd791eaf7dda09a.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEit1LFEJbXZwAku0ltVFw0CBzDbLjn-WV3s5oFpspY9grmYoGJ1XL4U-SKJGHT6f2Gp3_niDrKAuCyGrWiRC-Kt8RoxaKc39XQ-4xt7AZXvmX-IbON8bhGDuNPZv2Th5pDLFeGAAZxVSQiO/s320/a0d7885d01db332abd7384438cd791eaf7dda09a.jpeg" width="224" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">O hojności i bezwarunkowej chęci Japończyków i Turków do niesienia wzajemnej pomocy mówią książki, film <i>Kainan 1890</i> (z 2015 roku, nominowany do japońskiego Oskara), a nawet manga zatytułowana po turecku "Dziękuję" autorstwa Masayukiego Ishikawy.</span><br />
<div>
<br /></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Przyjaźń, która przetrwała stulecia</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ani Turcy, ani Japończycy nie zapomnieli o tym tragicznym wydarzeniu w historii tureckiej floty. W 1929 roku nowy Cesarz Japonii - <b>Hirohito </b>- postanowił upamiętnić je i <b>kazał wznieść pomnik w miejscu zderzenia</b> - tuż przed klifami Kashinosaki. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7UZU0ldPk0lipCCo6mMw_xZZ-OjlBfbaBB350kYpmVbuQPApAe2W8kSuqS5h50A7rFfhiJNddlNKXyjnFbKYfpGYUq3wXpCSMJzVbmfLj9Qo-YpeERdhCZza-oUs7Esd2vxXp66MKnVkh/s1600/umikongo5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7UZU0ldPk0lipCCo6mMw_xZZ-OjlBfbaBB350kYpmVbuQPApAe2W8kSuqS5h50A7rFfhiJNddlNKXyjnFbKYfpGYUq3wXpCSMJzVbmfLj9Qo-YpeERdhCZza-oUs7Esd2vxXp66MKnVkh/s640/umikongo5.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Turcy też mieli okazję odwdzięczyć się. Gdy wybuchła wojna iracko-irańska, Japończycy przebywający na terenie Iranu nie byli w stanie opuścić kraju ze względu na zamknięte granice i wstrzymany ruch powietrzny. Turcja bez zbędnej zwłoki wysłała samoloty, aby zabrać uwięzionych obywateli Japonii. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMr0y49g11M6iOB7g-Z7lNw8x9_pHyqwiVA1wcJ8vnJfHhTSw0uZyPWdHl-jRSyWQfVruDLAiRi3vd-d7CSJHJKdUaue3_MkxWycfj3mvDAwjR_ke210_jS4F5YD0qaNzEcJES2H-1v9cK/s1600/umikongo2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMr0y49g11M6iOB7g-Z7lNw8x9_pHyqwiVA1wcJ8vnJfHhTSw0uZyPWdHl-jRSyWQfVruDLAiRi3vd-d7CSJHJKdUaue3_MkxWycfj3mvDAwjR_ke210_jS4F5YD0qaNzEcJES2H-1v9cK/s640/umikongo2.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrNPf2RY73pUVWMfYUjEzooFygRj5m8A3lnN8v-MxBqtEVbEs5ztb-HjKI0GSZnZoib5pG1Vx_Ses-iWrlo2x5GLCs1D8hEQpAIB618EdLtz4hjqVlf59oos8pbdHzErJjUw1htKKbBIbw/s1600/umikongo1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrNPf2RY73pUVWMfYUjEzooFygRj5m8A3lnN8v-MxBqtEVbEs5ztb-HjKI0GSZnZoib5pG1Vx_Ses-iWrlo2x5GLCs1D8hEQpAIB618EdLtz4hjqVlf59oos8pbdHzErJjUw1htKKbBIbw/s640/umikongo1.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W latach 70. <b>w Kushimoto otworzono muzeum</b> poświęcone wspólnej japońsko-tureckiej historii. Tutaj obejrzymy m.in. niektóre przedmioty wyłowione z wraku statku. W okolicy muzeum znajduje się sklep oferujący tureckie dobra - lampy ze szkła, oczy Fatimy, dywaniki, czajniczki, chałwę, baklawę, rachatłukum i wiele, wiele innych. W jednym z nich porozmawialiśmy ze sprzedawcą, który powiedział, że <b>jest przodkiem jednego z uratowanych tureckich rozbitków</b> z Kushimoto i do dziś odczuwa wdzięczność. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Aby dotrzeć do klifów Kashinosaki trzeba przedrzeć się jeszcze przez plac z kolejnym pomnikiem Ataturka i małą latarnią morską ostrzegającą w nocy przed niebezpieczeństwem czyhającym ze strony zdradzieckich skał. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCgB-uDVqizk2nc4EeUeMwCDNK0WhPQhNZD-yeDoGPi_hH2oZGZSUF4z6wa_jOAiDQ-UhYAZv6ARmwTpLaXxLJgEzIeI4mcRZ_kw-HrFZkpwMvU7I30I69Ui6vALBs8KwGT0CT4ztSwNrH/s1600/umikongo16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCgB-uDVqizk2nc4EeUeMwCDNK0WhPQhNZD-yeDoGPi_hH2oZGZSUF4z6wa_jOAiDQ-UhYAZv6ARmwTpLaXxLJgEzIeI4mcRZ_kw-HrFZkpwMvU7I30I69Ui6vALBs8KwGT0CT4ztSwNrH/s640/umikongo16.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gdy dotrzemy do końca, Waszym oczom ukaże się mniej więcej taki widok:</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsETbC_ueFvxvj6LSK1WTNuqHPB2OC5ED_OMuVNq1CmfhBsWWitUNSPiyjPgsb9dN7Efcf_zrojNRR3vLoVRyIdLkyDlEFM_pZkZQwzlSaxIdCW90sEThmLRue6GE54Ft6CqXitIiuOAaO/s1600/umikongo6.jpg" imageanchor="1" style="font-family: "times new roman"; margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsETbC_ueFvxvj6LSK1WTNuqHPB2OC5ED_OMuVNq1CmfhBsWWitUNSPiyjPgsb9dN7Efcf_zrojNRR3vLoVRyIdLkyDlEFM_pZkZQwzlSaxIdCW90sEThmLRue6GE54Ft6CqXitIiuOAaO/s640/umikongo6.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvSk4y6lUth4sVmqV9jMG7gzDHAiN9959Q1qVTBQNcjL7jKBI0Y_d9TwKiwUwN8h6lNJYc7rKdYfywlqYk5ekgwMMjfYYy4iihe-XzF3WYqtLoj9TuRw-fixV6R7Tlgszam3zRE4jh8br3/s1600/umikongo4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvSk4y6lUth4sVmqV9jMG7gzDHAiN9959Q1qVTBQNcjL7jKBI0Y_d9TwKiwUwN8h6lNJYc7rKdYfywlqYk5ekgwMMjfYYy4iihe-XzF3WYqtLoj9TuRw-fixV6R7Tlgszam3zRE4jh8br3/s640/umikongo4.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Fascynujące Umikongo</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Około dwóch kilometrów od miejsca upamiętniającego turecko-japońską przyjaźń znajdują się <b>klify Umikongo</b>, z powodu których odbyła się cała wyprawa do Wakayamy. Są wspaniałe, ale dla wielu z Was podróż na południowy kraniec Honsiu tylko po to, by zobaczyć kilka skałek <b>może nieść pewną dozę rozczarowania</b>, zwłaszcza gdy widzieliście inne - bardziej dramatyczne - krajobrazy np. w Południowo-Wschodniej Azji. <b>Mnie </b>natomiast Umikongo całkowicie <b>zadowala</b>.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFmZ9Vje_LNVkysEtWj_2fSflCkdTHEI9rT8X4VQfXPddnRt_9xZY5mNM9LzksT7PT8r6mOLyHQGWo8-7zvALBS60U4w_HH5fg2_crAlE5qvbdP1wyZGNpUW1KP0x9M_gWoitWeYd6wBWK/s1600/umikongo8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFmZ9Vje_LNVkysEtWj_2fSflCkdTHEI9rT8X4VQfXPddnRt_9xZY5mNM9LzksT7PT8r6mOLyHQGWo8-7zvALBS60U4w_HH5fg2_crAlE5qvbdP1wyZGNpUW1KP0x9M_gWoitWeYd6wBWK/s640/umikongo8.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhviWdyhXtKikGb8YurhkCJwacAmgkXEL38PK_mJ4wuqU3bvej7CaY9jkcR8O19E6gh0Hw8HdHv7ZxObr1l14ctbqx7VjcRSt7riZuZkftM_47EEXvgDFjknkpjbF58o2cc0s0HHCEBcjy-/s1600/umikongo9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhviWdyhXtKikGb8YurhkCJwacAmgkXEL38PK_mJ4wuqU3bvej7CaY9jkcR8O19E6gh0Hw8HdHv7ZxObr1l14ctbqx7VjcRSt7riZuZkftM_47EEXvgDFjknkpjbF58o2cc0s0HHCEBcjy-/s640/umikongo9.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmzqBOtZNs7ZyLgOqMtTTBG6qfOMBROmIAArNTeOi8QacV7XAbkTk4B6tAWDloCJIhQ1nuIG2e1OidvVfZ1rzOLn5nV6XX5rWo7rU5UzsL99X9kIF_s9RlkLpQFqjgse1tKpOhlxVRlr98/s1600/umikongo3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmzqBOtZNs7ZyLgOqMtTTBG6qfOMBROmIAArNTeOi8QacV7XAbkTk4B6tAWDloCJIhQ1nuIG2e1OidvVfZ1rzOLn5nV6XX5rWo7rU5UzsL99X9kIF_s9RlkLpQFqjgse1tKpOhlxVRlr98/s640/umikongo3.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifiqSPnM6Y6Xnx2lQSIOxnt_CWpJ2sgDcJW-g1FuKgTu6sXk882P2k-0-Ff87AXTmhB_56E1esaGwjVWs_sWQH5EVOHT03Fk-dfunfH6nSW3iv3LcTUDHRxMvLyOO7xAmnLIlrYhfqEyqQ/s1600/umikongo10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifiqSPnM6Y6Xnx2lQSIOxnt_CWpJ2sgDcJW-g1FuKgTu6sXk882P2k-0-Ff87AXTmhB_56E1esaGwjVWs_sWQH5EVOHT03Fk-dfunfH6nSW3iv3LcTUDHRxMvLyOO7xAmnLIlrYhfqEyqQ/s640/umikongo10.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvJRJbNHcv5dk0GZkJjROzCwH3tXLJXpXScbhFvqhvuxcAUMcmyj1sjDbAnCjn_xar5TmIT1X4d9RFEtY_dpboT6HVPmVA4XHb4h_rnlKwf5brHVDztVYzTAYEpG93_jx-dNuliNLtqoej/s1600/umikongo7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvJRJbNHcv5dk0GZkJjROzCwH3tXLJXpXScbhFvqhvuxcAUMcmyj1sjDbAnCjn_xar5TmIT1X4d9RFEtY_dpboT6HVPmVA4XHb4h_rnlKwf5brHVDztVYzTAYEpG93_jx-dNuliNLtqoej/s640/umikongo7.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Przylądek Dobrego Przypływu - Shionomisaki</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />Będąc w Kushimoto, za cel wycieczki obiera się w pierwszej kolejności </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Shionomisaki </b>- <b>najbardziej wysunięty na południe</b> kraniec głównej wyspy Honsiu.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlss7KPtMBOG8fseqz-MUVdpfd_tuJugeevZLoX-wzClio_zQhX7T7lrtDuEUvroRVYyj4qT94iGtjowauDj7A79cJ8i6hdlQL-bAuC8Ba2tvtwkNUZ4IYPhHBDNQZKs7_SeimFIdWjB9A/s1600/umikongo11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlss7KPtMBOG8fseqz-MUVdpfd_tuJugeevZLoX-wzClio_zQhX7T7lrtDuEUvroRVYyj4qT94iGtjowauDj7A79cJ8i6hdlQL-bAuC8Ba2tvtwkNUZ4IYPhHBDNQZKs7_SeimFIdWjB9A/s640/umikongo11.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">My trafiliśmy tam już po zachodzie słońca, więc wszytko oprócz malutkiego muzeum było zamknięte, włączając upiornie wyglądającą restaurację, i jeszcze bardziej przygnębiający sklep z pamiątkami.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE_n9BjKk63YgbgaSC5kf2wnQvhOKNCaaLY7D-3nzSLyFdMAfK-5kkWx6wD4TjvvD_O1qQz2HWsTwNXDGrLXaZsbQRjM1ABt9PwmXGnQJam9JHAz3YkEXw5IYuZg21SKc_eHMvPVjj4em1/s1600/umikongo13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE_n9BjKk63YgbgaSC5kf2wnQvhOKNCaaLY7D-3nzSLyFdMAfK-5kkWx6wD4TjvvD_O1qQz2HWsTwNXDGrLXaZsbQRjM1ABt9PwmXGnQJam9JHAz3YkEXw5IYuZg21SKc_eHMvPVjj4em1/s640/umikongo13.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W muzeum można zapoznać się z <b>historią japońskiego nurkowania</b>. Obejrzeć dawny <b>skafander </b>i dowiedzieć się, do jakiej głębokości w takim wynalazku można było zejść. Od samego patrzenia odczuwam lekką klaustrofobię, a przed oczami stają mi pierwsze sceny z filmu <i>Wielki Błękit</i>.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiheFAdIRVbGOCFX8kPVf_-SuuChLiNjKKPWDPh6NxBlIADuf5QdAKcjKQCqEXgP9g-YzIYa17BT8ZShzGMrRcWTgCZcuzUBxwxDMXzIfZy384BDTmUpFwaBF7K_MkMUFgNumDKbsGfQp4S/s1600/umikongo14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiheFAdIRVbGOCFX8kPVf_-SuuChLiNjKKPWDPh6NxBlIADuf5QdAKcjKQCqEXgP9g-YzIYa17BT8ZShzGMrRcWTgCZcuzUBxwxDMXzIfZy384BDTmUpFwaBF7K_MkMUFgNumDKbsGfQp4S/s400/umikongo14.jpg" width="266" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKIV3v68ZH6JRI-k1777aTuIApi9NZJVizoM5fvxfjSbl1XnvRAhaU9-rn8gEtx7uFVagEfuSS63vg71GyklLqgmfyTvgTb16D6D-IWXlP3WwqC85VmgA1nF0RpCU9ZgMgTWEaT93gNjGL/s1600/umikongo15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKIV3v68ZH6JRI-k1777aTuIApi9NZJVizoM5fvxfjSbl1XnvRAhaU9-rn8gEtx7uFVagEfuSS63vg71GyklLqgmfyTvgTb16D6D-IWXlP3WwqC85VmgA1nF0RpCU9ZgMgTWEaT93gNjGL/s640/umikongo15.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niezbyt ciekawe otoczenie Shionomisaki w zupełności rekompensują widoki z poszarpanego klifowego cypelka.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVV7dZfplSKVoo0fC9GNyf4i24vuLUYoOZ_DB4fTB7N3ZlMeFZR_ekezbLgsOMlOD75F4e0y2BHvYYv3GmoBc4u_k44VYEtq8WtT5nP__H7N8C17Z7ET6fMtLQnigMYqgudyMYDxWdz7gR/s1600/umikongo12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVV7dZfplSKVoo0fC9GNyf4i24vuLUYoOZ_DB4fTB7N3ZlMeFZR_ekezbLgsOMlOD75F4e0y2BHvYYv3GmoBc4u_k44VYEtq8WtT5nP__H7N8C17Z7ET6fMtLQnigMYqgudyMYDxWdz7gR/s640/umikongo12.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ5vlx574fI8dF0JSK6C99-2Z9mtHocTivDJsEFCr2Dpq55ouVUvzqyiiBSB9NlCsF1MNC4Fvz3qUz_jApom2FK60LL0DUIll3WHmyU7HR6W_txcOmSSZPO5GIkW7WzWa8JXZmiY5X1XeY/s1600/umikongo17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ5vlx574fI8dF0JSK6C99-2Z9mtHocTivDJsEFCr2Dpq55ouVUvzqyiiBSB9NlCsF1MNC4Fvz3qUz_jApom2FK60LL0DUIll3WHmyU7HR6W_txcOmSSZPO5GIkW7WzWa8JXZmiY5X1XeY/s640/umikongo17.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>informacje o mieście Kushimoto (jęz. angielski):</b> <a href="http://www.kankou-kushimoto.jp/english/" target="_blank"><b>www.kankou-kushimoto.jp</b></a></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Jak dojechać?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dojazd do najłatwiejszych nie należy, ale jeżeli planujemy pogłębioną wizytę w Wakayamie, na pewno warto się tutaj wybrać. Przykładowo osoby lądujące na Kansai International Airport mają ułatwione zadanie, ponieważ miasto Wakayama znajduje się równie blisko, co centrum Osaki. Można więc zaplanować tę wycieczkę tuż po przylocie. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Z Wakayamy</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmRxqssJX7s8tDs6XV1RaNTfICgwTIf3vUG_b4wr6vGbCAOYNtcAbskOUosyT3eSCZUA9qQHwUzpMAaEa48Yp8qj76U2obwEfBdjLqwD45uHweBULgTs3Z95Ph2CkCY9ZVBKA35HNqiwuj/s1600/clock-icon.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmRxqssJX7s8tDs6XV1RaNTfICgwTIf3vUG_b4wr6vGbCAOYNtcAbskOUosyT3eSCZUA9qQHwUzpMAaEa48Yp8qj76U2obwEfBdjLqwD45uHweBULgTs3Z95Ph2CkCY9ZVBKA35HNqiwuj/s1600/clock-icon.png" /></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ok. 2h</b><br />stacja Wakayama [</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Limited Express Kuroshio] -> stacja Kushimoto<br /> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Z Tokio</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmRxqssJX7s8tDs6XV1RaNTfICgwTIf3vUG_b4wr6vGbCAOYNtcAbskOUosyT3eSCZUA9qQHwUzpMAaEa48Yp8qj76U2obwEfBdjLqwD45uHweBULgTs3Z95Ph2CkCY9ZVBKA35HNqiwuj/s1600/clock-icon.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmRxqssJX7s8tDs6XV1RaNTfICgwTIf3vUG_b4wr6vGbCAOYNtcAbskOUosyT3eSCZUA9qQHwUzpMAaEa48Yp8qj76U2obwEfBdjLqwD45uHweBULgTs3Z95Ph2CkCY9ZVBKA35HNqiwuj/s1600/clock-icon.png" /></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ok. 6 h</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">stacja Tokyo [shinkansen Hikari, rezerwacja miejsc</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">] -> stacja Shin-Osaka [Limited Express Kuroshio] -> stacja Kushimoto</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Z</b></span><b style="font-family: verdana, sans-serif;"> Osaki</b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmRxqssJX7s8tDs6XV1RaNTfICgwTIf3vUG_b4wr6vGbCAOYNtcAbskOUosyT3eSCZUA9qQHwUzpMAaEa48Yp8qj76U2obwEfBdjLqwD45uHweBULgTs3Z95Ph2CkCY9ZVBKA35HNqiwuj/s1600/clock-icon.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmRxqssJX7s8tDs6XV1RaNTfICgwTIf3vUG_b4wr6vGbCAOYNtcAbskOUosyT3eSCZUA9qQHwUzpMAaEa48Yp8qj76U2obwEfBdjLqwD45uHweBULgTs3Z95Ph2CkCY9ZVBKA35HNqiwuj/s1600/clock-icon.png" /></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ok. 3,5 h</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">stacja Osaka [do dyspozycji kilka pociągów</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">] -> stacja Tennoji lub Hineno [Limited Express Kuroshio] -> stacja Kushimoto</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Autobus z Kushimoto do Umikongo - ok. 35 min.</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ze stacji Kushimoto w kierunku Kashino tōdaiguchi (latarni morskiej Kashino) - linią Oshima Izumo. Wysiadamy na przystanku Kashino. Stamtąd dodatkowo ok. 15 minut piechotą.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeżeli chcemy dostać się do miejsca upamiętniającego rozbicie tureckiego statku - możecie po klifach Umikongo wsiąść w ten sam autobus i dojechać do końca, do Kashino tōdaiguchi.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Autobus z Kushimoto do Shionomisaki - ok. 20 min.</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ze stacji Kushimoto linią Shionomisaki w kierunku Shionomisaki Kankō Tāwā i wysiadamy na ostatnim przystanku.</span><br />
<div>
<br /></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>informacje na temat rozkładu autobusów (jęz. japoński): <a href="http://www.town.kushimoto.wakayama.jp/contents-data/kurasinotetuduki/community_bus.html" target="_blank">www.town.kushimoto.wakayama.jp</a></b></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="450" src="https://www.google.com/maps/embed?pb=!1m18!1m12!1m3!1d3329.546499596519!2d135.75969388056384!3d33.43506578721429!2m3!1f0!2f0!3f0!3m2!1i1024!2i768!4f13.1!3m3!1m2!1s0x0%3A0x70f4c9f1badcbd72!2z5r2u5bKs5pys5bee5pyA5Y2X56uv44Gu56KR!5e0!3m2!1spl!2spl!4v1479568404433" style="border-style: initial; border-width: 0px;" width="600"></iframe></span>
</div>
</div>
</div>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-90169897448004111082016-11-16T23:01:00.004+01:002016-11-21T18:17:18.886+01:00"Banzai" - przepiękna książka nie tylko dla dzieci<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgA6mNgKx1zShc_tODWhHyHG_6cob2OeSMKFsQ-J5LGe9Kz5gRJnlXkq7MKVQiu6XiijGKQuL6UivEKVSunlLhvQRiIej0zpI8Ayvw26az-azlHf2CU4M7ego6ZO8y8SQc3bXYdI0V9RvN0/s1600/banzai-zofia-fabjanowska-micyk.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgA6mNgKx1zShc_tODWhHyHG_6cob2OeSMKFsQ-J5LGe9Kz5gRJnlXkq7MKVQiu6XiijGKQuL6UivEKVSunlLhvQRiIej0zpI8Ayvw26az-azlHf2CU4M7ego6ZO8y8SQc3bXYdI0V9RvN0/s640/banzai-zofia-fabjanowska-micyk.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jestem absolutnie zachwycona ilustracjami, dizajnem, stylem tekstu i w ogóle całym pomysłem na książkę, choć drobne zastrzeżenia się znajdą. </span></span><br />
<a name='more'></a><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jakiś czas temu moje ulubione wydawnictwo książek dla dzieci Dwie Siostry wydało <i>Banzai </i>autorstwa Zofii Fabijańskiej-Micyk w serii <i>Świat dla dociekliwych</i>. Jak informuje strona www: "Seria prezentuje <b>kulturę różnych krajów</b>: opowiada o miejscach, postaciach, zabytkach, potrawach i pojęciach, o których prawie każdy słyszał, ale mało kto naprawdę zna kryjące się za nimi historie – a także o tych mniej znanych, które warto poznać". </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zabrałam się zatem do <b>poznawania Japonii oczami dziecka</b>.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Dla dzieci i dla dorosłych chcących szybko wiedzieć więcej</span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeQbLREhsp-O9wxblAyFq4XB_GROJz4X761fn3GiKExOGa7QKfvpIdgf_6guSM82qIpqcpZgLWX0CZLLW9fs0n7sVd2dnQlw4IBttR3QOYLIXZOSPeZVVroGEyO78BPbCTuDFbGXi8y_9N/s1600/banzai-zofia-fabjanowska-micyk5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeQbLREhsp-O9wxblAyFq4XB_GROJz4X761fn3GiKExOGa7QKfvpIdgf_6guSM82qIpqcpZgLWX0CZLLW9fs0n7sVd2dnQlw4IBttR3QOYLIXZOSPeZVVroGEyO78BPbCTuDFbGXi8y_9N/s640/banzai-zofia-fabjanowska-micyk5.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przeczytałam <i>Banzai </i>od deski do deski z wielkim zainteresowaniem, mimo że moja kategoria wiekowa kilkukrotnie przewyższa 8+. <b>S</b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>tyl jest jasny i wartki</b>, nie ma zgrzytów, więc płyniemy po tekście jak po gładkiej tafli wody. Posługiwanie się piórem przychodzi autorce bardzo lekko, a i doświadczenie dziennikarskie do tego się przyczynia. Jestem przekonana, że <b>lektura przypadnie do gustu każdemu</b> - również i dorosłym niespecjalnie lubującym się w skomplikowanych językowych strukturach naszpikowanych nieprawdopodobną ilością środków poetyckich, a nawet i tym lubującym się, bo w tym przypadku <i>prosty </i>nie oznacza <i>prostacki</i>.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOtgzctSxE1gh2Q1t1ITREntrrTiGlCQvYE2oSAQxLbkKE1Swy1Ev2Z_HHkVIVxM2JjxFTiXToWzkVeMX1ezYeLzBiGz2oMCNnKG_Vy9DjKN_IZwyf8bYmX3rlgZTEqWks6bPcPZ_XNIjr/s1600/banzai-zofia-fabjanowska-micyk8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOtgzctSxE1gh2Q1t1ITREntrrTiGlCQvYE2oSAQxLbkKE1Swy1Ev2Z_HHkVIVxM2JjxFTiXToWzkVeMX1ezYeLzBiGz2oMCNnKG_Vy9DjKN_IZwyf8bYmX3rlgZTEqWks6bPcPZ_XNIjr/s640/banzai-zofia-fabjanowska-micyk8.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak wygląda japoński <b>Dzień Dziecka</b>, kiedy w Japonii dostaje się <b>prezenty</b>, jakie są tradycyjne <b>zabawy </b>i wojownicy ninja - to <b>tematy nurtujące większość małolatów</b>. Oprócz tego dowiemy się co nieco o targach rybnych, hanami, kulturze kąpielowej, najważniejszych matsuri, czyli festiwalach, kuchni (na końcu znajdziemy <b>proste przepisy!</b>), zabezpieczeniom przeciw katastrofom naturalnym czy religii. Podobają mi się tytuły poszczególnych rozdzialików - są <b>błyskotliwe</b> i pozytywnie nastrajające do ich lektury. "Gumowe domy", "Rozpędzone obrazki" czy "Złodzieje w skarpetkach" to tylko niektóre z nich. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Autorka zręcznie też przemyciła japonistyczne <b>żarty </b>jak np. "daj dzioobu" (co po japońsku znaczy "wszystko ok?"). </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjItpfhSguGokdvXmhUdw9lIM2rjeIdAlhBG68Ej2jk1bxdxXigepHgc9PmzKiRqf_KnzLF7y94KsqUPVHqbGxS51b2Q9qQOpls7H9f06GVMouSKbY9Q0wA357jS3jMpKNRJ7_0q123rgb_/s1600/banzai-dwie-siostry2.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="500" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjItpfhSguGokdvXmhUdw9lIM2rjeIdAlhBG68Ej2jk1bxdxXigepHgc9PmzKiRqf_KnzLF7y94KsqUPVHqbGxS51b2Q9qQOpls7H9f06GVMouSKbY9Q0wA357jS3jMpKNRJ7_0q123rgb_/s640/banzai-dwie-siostry2.jpeg" width="640" /></a></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W mojej ocenie Zofia Fabijańska-Micyk wybrała <b>najważniejsze zjawiska występujące w kulturze japońskiej</b> i opisała je w zabawny sposób. Dzieciaki mogą się dowiedzieć, w jakiej rzeczywistości żyją ich rówieśnicy po drugiej stronie globu. Mam nadzieję, że rodzice będą w stanie <b>zaszczepić w nich ciekawość świata i otwartość na odmienności</b>. <i>Banzai. Japonia dla dociekliwych</i> wesprze ich w tym.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Dla fanów ilustracji dla dzieci</span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiqDDxrPh8o0Ir9ebHQ5vJkGMcmOaiTIt8QB_JdG5b3yNa5fdQMAGErENQRSRuYfBkBHtVMILR_U79QSf1mUiOnOwbxU-2LGKGKCZKEvZg5XWCH3YVGrHDZrVNWYFvccKdCRI4y6KB1lat/s1600/banzai-zofia-fabjanowska-micyk6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiqDDxrPh8o0Ir9ebHQ5vJkGMcmOaiTIt8QB_JdG5b3yNa5fdQMAGErENQRSRuYfBkBHtVMILR_U79QSf1mUiOnOwbxU-2LGKGKCZKEvZg5XWCH3YVGrHDZrVNWYFvccKdCRI4y6KB1lat/s640/banzai-zofia-fabjanowska-micyk6.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Muszę wspomnieć, że mój zachwyt nad tą propozycją nie byłby nawet w połowie tak wielki, gdyby nie <b>oprawa graficzna stworzona przez Joannę Grochocką</b>. Uwielbiam ilustracje dla dzieci i - będąc w podróży zagranicznej - nie mogę przepuścić okazji, by nie zajść do księgarni i nie poprzeglądać, jak to wygląda w innym kraju. Dodam, że bardzo trudno mnie zadowolić, bo zdarza się, że ilustracje są dla mnie za słodkie albo - co gorsza - zbyt groteskowe i wręcz odstręczające. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi675kcDse3m1BKFh2NuBa19JhaUwfJbUShkYcv4gFvfzK2xHNb5o2QSfvHkjnW_lCnYzG-NPrQtv2c6PlkjIE86N16QAGnR5WEVtb-8rPUF-ZQMV9KoeyDLn0Xoi3WJyc6wBeYDROfAFw3/s1600/banzai-zofia-fabjanowska-micyk2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi675kcDse3m1BKFh2NuBa19JhaUwfJbUShkYcv4gFvfzK2xHNb5o2QSfvHkjnW_lCnYzG-NPrQtv2c6PlkjIE86N16QAGnR5WEVtb-8rPUF-ZQMV9KoeyDLn0Xoi3WJyc6wBeYDROfAFw3/s640/banzai-zofia-fabjanowska-micyk2.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Joanna Grochocka wstrzeliła się w mój gust idealnie. <b>Unika niepotrzebnej szczegółowości, z rozwagą zestawia kolory</b>, które raczej są stonowane niż bijące po oczach, no i <b>nawiązuje do estetyki japońskiej</b>, choć umiejętnie ją modyfikuje. Mogłabym tak jeszcze długo, ponieważ podoba mi się bez wyjątku każda, ale to każda, strona.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwtBM-lP0z9kjUH0g2k7_FTeaVhQlCCVPPQODMMslgtPvuEb_QwMNkJlNsFwFz46gi9tFYDcWjs6jMa_vQJiwGohEMrq8evQvX9WlsN04LuWODDnQQG9nxPIcMOjyDPWxnZpF-JqhcIlSw/s1600/banzai-zofia-fabjanowska-micyk7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwtBM-lP0z9kjUH0g2k7_FTeaVhQlCCVPPQODMMslgtPvuEb_QwMNkJlNsFwFz46gi9tFYDcWjs6jMa_vQJiwGohEMrq8evQvX9WlsN04LuWODDnQQG9nxPIcMOjyDPWxnZpF-JqhcIlSw/s640/banzai-zofia-fabjanowska-micyk7.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Najważniejsze jest jednak to, że <b>ilustracje świetnie oddają to, o czym jest dany fragment</b> i pomagają wyobrazić sobie, jak przyjemnie może japońskie życie - odmienne od naszego - wyglądać. Oczywiście, że po przyzwyczajeniu się do takiego bajkowego obrazka, rozczarowanie jest bolesne, gdy okaże się, że nie w każdym domu je się na matach tatami, że nie w każdym domu śpi się na futonie, a japońskie dzieci zamiast grać w tradycyjne japońskie gry, nie odklejają się od komputerów, robiąc miazgę z zombie. Ale mnie osobiście absolutnie to nie przeszkadza, bo <b>autorka nie używa słów: "wszyscy", "zawsze" czy "nigdy"</b>. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">O kłopotliwej japońszczyźnie</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Tak jak śpiewam peany na cześć <i>Banzai</i>, tak muszę wyrazić swój drobny żal, że mogłaby to być książka w 100% idealna, ale... jest w 98%. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wszystkiemu winny jest Pan Sól. Tak jak ja - zachwycił się ilustracjami, też uważa, że autorka dokonała trafnych wyborów odnośnie prezentowanych zjawisk, ale gdy dorwał się do... słowniczka japońsko-polskiego zamieszczonego na końcu, mina mu zrzedła...</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeżeli książka przeznaczona jest dla dzieci - budowa zdań powinna być dostosowana do tego, w jaki sposób japońskie dzieci porozumiewają się między sobą, o czym my dorośli często zapominamy.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Czy słyszeliście kiedykolwiek ośmiolatka zadającego pytanie: "Jak się szanowna pani dziś miewa?" lub dziesięciolatka odpowiadającego: "Wyśmienicie, dziękuję!". Ja nie i nawet trudno mi to sobie wyobrazić. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dziecko raczej rzuci do kolegi czy koleżanki (bo samopoczucie obcego dorosłego z całą pewnością go guzik obchodzi) krótkie: </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Co tam?" (albo jeszcze coś innego, bo może już jestem zbyt stara i zgrzybiała, żeby znać język współczesnych mi dzieciaków). Tak samo będzie to funkcjonować w Japonii - żadnemu dziecku przez gardło nie przejdzie: "ogenki desuka" ani "okage sama de". </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dezorientująca może też być pisownia fonetyczna. Sam pomysł </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zapisywania polskimi znakami</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> uznaję za bardzo dobry, ale problemem mogą być ucięte sylaby prowadzące do błędnego odczytywania słów np. <i>śmaśta </i>czy <i>ćkatetsu</i>. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z takiego zapisu wynika, że w pierwszym przypadku czytamy śma-śta zamiast prawidłowego trzysylabowego si-maś-ta, a w drugim analogicznie - ćka-te-tsu zamiast ci-ka-te-tsu. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jest różnica w wymowie słów: <i>zima </i>- <i>źma </i>albo <i>cima</i> - <i>ćma</i>, ponieważ w jednym i w drugim przypadku zmienia się liczba sylab. Przeczytajcie te dwa zestawienia na głos, a usłyszycie, w czym rzecz. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niemniej jednak zamysł autorki jest oczywisty i kierunek tego myślenia - dobry. Chciała w ten sposób po prostu podkreślić, że polska wymowa bardziej przypomina japońską. Na przykład polskie ć = ci na pewno brzmi lepiej niż czytane z angielska <i>czi</i>. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zastanawiam się, jak wybrnąć z tej sytuacji, ponieważ krytykować jest zawsze bardzo łatwo, ale znaleźć sensowne rozwiązanie - już nie. Może zastosować by formę zapisu - <i>ćikatetsu </i>albo <i>śimaśta</i>? </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Argument "przeciw" stanowi zasada, że forma ze znakiem diakrytycznym (tutaj z kreską na literą) nigdy nie pojawia się przed samogłoską tzn. nie piszemy po polsku <i>źima</i>, ale <i>zima</i>, mimo że są to fonetycznie identyczne słowa. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Natomiast argumentem "za" będzie oficjalnie funkcjonujące w polszczyźnie słowo <i>dźinizm </i>(indyjska religia), które stanowi wyjątek </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ortograficzny </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">od reguły, a wymowa tego wyrazu raczej nie budzi żadnych wątpliwości.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">O nieprzetłumaczalnym <i>itadakimasu</i></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwcfvrMZVloprkrBDJGo_aa2x7WIFOiGA6jM_PyFl2EB7EdbF_e8REl_esw1LZs-7o0sd-kURxo2QWpb3rVUiwTBXoSGo3iZaniVlvwj3s2M_F2WNaGxTGSXO_jaUPcSyecd5ol5xVtq6b/s1600/banzai-zofia-fabjanowska-micyk4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwcfvrMZVloprkrBDJGo_aa2x7WIFOiGA6jM_PyFl2EB7EdbF_e8REl_esw1LZs-7o0sd-kURxo2QWpb3rVUiwTBXoSGo3iZaniVlvwj3s2M_F2WNaGxTGSXO_jaUPcSyecd5ol5xVtq6b/s640/banzai-zofia-fabjanowska-micyk4.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Pan Sól trochę się denerwuje, gdy po raz enty widzi tłumaczenie </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">itadakimasu </i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">na polskie </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">smacznego</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. Dlaczego? Bo pod którymkolwiek kątem nie spojrzeć, </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">itadakimasu </i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ze </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">smacznego </i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">nie ma nic wspólnego. Może tylko to, że jedno i drugie wypowiada się przed posiłkiem. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na twarzy Japończyka, do którego zwrócimy się per <i>itadakimasu</i>, najpewniej przez ułamek sekundy (dla europejskiego oka niemożliwy do zarejestrowania) pojawi się grymas konsternacji i zakłopotanie w stylu "ale o co chodzi?". W drugim ułamku tej samej sekundy ów Japończyk bezradnie się uśmiechnie i prawdopodobnie odpowie to samo (bo nic lepszego mu do głowy nie przyjdzie), a my będziemy z siebie zadowoleni, że tak świetnie się spisaliśmy. Nie do końca.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Według Pana Sól ten zwrot powinien pozostać w oryginale, tak jak <i>tsunami </i>czy <i>karaoke</i>,<i> </i>ponieważ znaczenia, do których odnosi się <i>itadakimasu</i>,<i> </i>w polskiej rzeczywistości językowo-kulturowej nie występują i nie ma podstaw, by twierdzić, że w najbliższym czasie to się zmieni. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Jakie są zatem różnice pomiędzy ichnim <i>itadakimasu</i>, a naszym <i>smacznego</i>? </b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po pierwsze, <i>itadakimasu </i>to grzecznościowy czasownik (już odmieniony) używany w sytuacji, gdy otrzymujemy coś od kogoś wyżej usytuowanego w hierarchii społecznej niż my. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po drugie, </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">itadakimasu </i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">mówimy tylko i wyłącznie do siebie - nigdy do drugiej osoby. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po trzecie, <i>itadakimasu </i>stanowi rodzaj podziękowania siłom wyższym za to, że możemy się najeść. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po czwarte, <i>itadakimasu </i>stanowi rodzaj podziękowania zwierzętom, że poświęciły dla nas życie. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ja osobiście rozumiem, że tłumaczenie <i>itadakimasu </i>na <i>smacznego </i>to szybkie zamknięcie sprawy i celowe uproszczenie (mnie to nie oburza), ale Pan Sól upiera się, że stosowanie </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">uproszczeń</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> powoduje późniejsze błędy. Patrząc na problem z takiej perspektywy, trudno się nie zgodzić. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Pocieszające jest jednak to, że nasze "być albo nie być" w Japonii nie zależy od tego, czy prawidłowo używamy</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">itadakimasu</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. J</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">eżeli natomiast ktoś chciałby świadomie posługiwać się współczesną japońszczyzną, powinien na wymienione fakty zwrócić uwagę.</span></span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><i>Banzai </i>na mikołajkowo-choinkowy prezent [konkurs!]</span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCtEYRhWZXgWMBYLohCUC7DmRCRAPLdp1Rrk-O79vpYxRBoUbaxvYnB0_kbxA4qZ1wVveuAAzZtbb-gkHyQDbq8BAfZWdnr8ZVXNwXC3XdWxD6vflwmqJZJwE-sXETLNVTuywYBmiIOqjr/s1600/banzai-zofia-fabjanowska-micyk9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCtEYRhWZXgWMBYLohCUC7DmRCRAPLdp1Rrk-O79vpYxRBoUbaxvYnB0_kbxA4qZ1wVveuAAzZtbb-gkHyQDbq8BAfZWdnr8ZVXNwXC3XdWxD6vflwmqJZJwE-sXETLNVTuywYBmiIOqjr/s640/banzai-zofia-fabjanowska-micyk9.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><i>Banzai. Japonia dla dociekliwych</i> to <b>świetny pomysł na mikołajkowo-choinkowy prezent</b> dla dzieciaków i młodych duchem dorosłych. Gdybym dostała taką książkę, naprawdę bym się ucieszyła, bo niemal wszystko mi się w niej podoba. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z tej okazji <b>mam dla Was jeden egzemplarz</b>. Jak go zdobyć? Nic prostszego. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Napiszcie w komentarzu poniżej, w jakiej jednej sytuacji krzyknęlibyście "banzai!", czyli "hurra!". Możecie popuścić wodze fantazji. Dodatkowe punkty zgarniecie za zabawne opisy. Ważne: sytuacje nie mogą się powtarzać. Ważne: komentarz musi być podpisany - imieniem i nazwiskiem lub nickiem. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Konkurs trwa <b>od 17 do 24 listopada 2016</b>. Zwycięzcę ogłoszę najszybciej, jak się tylko da. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Do dzieła! </span></span></div>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-5411617556640167942016-11-14T21:21:00.000+01:002017-01-01T13:20:49.949+01:00Poradnik. Co kupić Japończykowi na prezent?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMEziFet9XejXgzIct8Qowy4m7oq9Nq0Qmhkw7ofUlcFhMebfanFiSbbFm-mnpg9Iqvo-zzVcBV0pHBr0HLUiENe1yIdN9HtH7qpmBtEjLtxNOygy4FGWn-vGKWUmjKVaxIEluZ5WUoe1A/s1600/salaterka-ceramika-boleslawiec-dekoracja-42-2075757.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMEziFet9XejXgzIct8Qowy4m7oq9Nq0Qmhkw7ofUlcFhMebfanFiSbbFm-mnpg9Iqvo-zzVcBV0pHBr0HLUiENe1yIdN9HtH7qpmBtEjLtxNOygy4FGWn-vGKWUmjKVaxIEluZ5WUoe1A/s640/salaterka-ceramika-boleslawiec-dekoracja-42-2075757.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jedziemy do Japonii. Wiemy, że spotkamy się z japońską rodziną. Chcemy im kupić drobiazg. Tylko jaki? Oto jest prawdziwy hamletowski problem do rozwiązania.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wiadomo - rodzaj prezentu zależy od płci i wieku obdarowanego. Gdy jednak będziemy mieć problem z ustaleniem niektórych danych, lepiej zdecydować się na prezent uniwersalny, czyli jedzenie.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Pamiętajcie, że Japończyk / Japonka zawsze będzie zachwycać się otrzymanym prezentem, tak jak każdy inny kulturalny człowiek na kuli ziemskiej. Nie oznacza to jednak, że faktycznie go uszczęśliwimy. Czy w związku z tym musimy starać się trafić w dziwne japońskie gusta? Moim zdaniem nie, bo <b>liczy się po prostu sympatyczny gest</b>. Zresztą ile osób, tyle opinii.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ten artykuł jest inspirowany jednym z <a href="https://podrozejaponia.blogspot.com/2016/01/hanafuda-japonski-poker-i-wielki.html" target="_blank">konkursów</a>, w którym prosiłam Was o prezentowe pomysły. Tę listę mam zamiar na bieżąco uzupełniać, bo o wszystkim napisać nie sposób. Dzielcie się też Waszymi doświadczeniami i opiniami! </span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>Przekąski i słodycze</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dlaczego <i>coś do jedzenia</i> to dla Japończyka zwykle najlepsza pamiątka? Wiąże się to z tradycją pamiątkarską sięgającą korzeniami dawnej Japonii. To bardzo rozbudowany i ciekawy temat, ale pozostawię go na inną okazję. W skrócie powiem tyle - jeżeli pojedziemy do turystycznych miejsc w Japonii, sklepy zlokalizowane wokół atrakcji są pełne nie tylko plastikowych gadżetów, ale przede wszystkim pięknie opakowanych przekąsek. Wybór słodyczy w Polsce jest przeogromny, dlatego skupię się jedynie na tych typowo polskich.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>pierniki toruńskie</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBLeT3f3ISVobvhpeHDYpDo9BrTqQ6G0Z2AS8NnGnFTreUiZ-z796xBrc9c-ac0ta1MtsVgv909_aZ3bFQcuPhXKscri5Y7esvNI6mMQ4yXDJLdBDUoX1km0kRA9CGgRsqkAhGVQy-pvzq/s1600/kopernik_pudelko_zsf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBLeT3f3ISVobvhpeHDYpDo9BrTqQ6G0Z2AS8NnGnFTreUiZ-z796xBrc9c-ac0ta1MtsVgv909_aZ3bFQcuPhXKscri5Y7esvNI6mMQ4yXDJLdBDUoX1km0kRA9CGgRsqkAhGVQy-pvzq/s640/kopernik_pudelko_zsf.jpg" width="601" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.kopernik.com.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-size: medium; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; margin: 0px; orphans: 2; text-align: start; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 2; word-spacing: 0px;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Od Suwałk po Bogatynię wszyscy w Polsce znamy pierniki toruńskie firmy Kopernik. Przy okazji obdarowywania czekoladowymi sercami (ważne żeby były miękkie!) warto wspomnieć, że tradycja tego wypieku sięga średniowiecza i liczy sobie prawie 700 lat. Ba! Toruński piernik dorobił się prywatnego muzeum w centrum miasta, które zaprasza łasuchów, by liznęli nieco historii. </span></div>
<div style="color: black; font-size: medium; font-weight: normal; letter-spacing: normal; margin: 0px; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Odkryłam, że Kopernik wprowadził nową pierniczkową serię <i>Z serca fabryki</i>, która wygląda bardzo elegancko i luksusowo. Jej mankamentem jest niewielki związek z tradycyjnym serduszkiem czy katarzynką. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">O ile jeszcze są produkowane, to najlepiej kupić takie z podobizną Chopina - wtedy mamy prezent 2 w 1 (Polska + Polska). </span></div>
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-size: medium; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; margin: 0px; orphans: 2; text-align: start; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 2; word-spacing: 0px;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>krówki</b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLiKaiZTFGH8DNtKOW0EQC-jVwGfcDQIe_BXvudzLSMhyphenhyphenX-ClPm4OsEu7AyC8dgnXgcrlBlCQW4JPLFXolu8VQGSJqbY2DH-k21JD5fyKuLWfL9OojTYMSWl3wWTTMxVBbI8bT2i4m13QM/s1600/763_01_9620.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="472" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLiKaiZTFGH8DNtKOW0EQC-jVwGfcDQIe_BXvudzLSMhyphenhyphenX-ClPm4OsEu7AyC8dgnXgcrlBlCQW4JPLFXolu8VQGSJqbY2DH-k21JD5fyKuLWfL9OojTYMSWl3wWTTMxVBbI8bT2i4m13QM/s640/763_01_9620.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.babyonline.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Mordoklejki czy kruche? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Jeżeli sami nie mamy krókowych preferencji, to proponuję kupić jak najsłodsze. Przekonałam się wielokrotnie, że japońskie słodycze - o ile nie są wytrawne, potrafią wypalić zęby słodkością. Drogą dedukcji doszłam do wniosku, że Japończycy lubią nie tyle słodkie słodycze, co wściekle słodkie.</span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ptasie mleczko</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLf-nUWA2eJ1cPP0b1C4AYhFQSgifeVas5qeGcODarlTXGaOB4CtNq5GNcgurzoEBcqnLaJgQAIs8SPpCE9THGweD0BmyTxF89YCfduGXdn2xpCr5u9cgSYWcOIVdnygUJOqISMojMW8Y5/s1600/201503016-Waniliowe-380g-1024x858.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLf-nUWA2eJ1cPP0b1C4AYhFQSgifeVas5qeGcODarlTXGaOB4CtNq5GNcgurzoEBcqnLaJgQAIs8SPpCE9THGweD0BmyTxF89YCfduGXdn2xpCr5u9cgSYWcOIVdnygUJOqISMojMW8Y5/s640/201503016-Waniliowe-380g-1024x858.png" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.wedel.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dopiero za którymś razem odkryłam, że starszym ludziom (Rodzicom i sąsiadom Pana Sól) polskie </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ptasie mleczko</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> ani trochę </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">nie smakuje, choć przy mnie za każdym razem rozpływali się nad ich fantastycznym smakiem. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Mimo tego że moja rodzina nie przepada za ptasim mleczkiem, to - według mnie - nadal będzie to dobry prezent. Chociażby na samo spróbowanie - idea lekkiej pianki oblanej czekoladą może być zwyczajnie interesująca.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>sękacz</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrUG6NmTJAWoUSu-JVgZS2CgNqDmALD2DdJmfIY2zixc47_F0bKWz-EBMKmyZcWdS-WPafgqBydVmt-jz2M1e3ZCmc5aItSyXHojt68nt38OKE9_pxv3UitlC-Vm1YPG6FyksHcq7_jMKW/s1600/20130828_mark_02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="529" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrUG6NmTJAWoUSu-JVgZS2CgNqDmALD2DdJmfIY2zixc47_F0bKWz-EBMKmyZcWdS-WPafgqBydVmt-jz2M1e3ZCmc5aItSyXHojt68nt38OKE9_pxv3UitlC-Vm1YPG6FyksHcq7_jMKW/s640/20130828_mark_02.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło:www.blog.docenpolskie.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeżeli znacie markę pakowanych sękaczy, które są mięciutkie i słodkie, to najpewniej sprawdzi się ona w roli prezentu dla całej japońskiej rodziny. Nie zapomnijcie wspomnieć, w jak egzotyczny sposób powstaje prawdziwy sękacz. To tradycyjne na północy Polski ciasto sporządza się z kilkudziesięciu jajek, które opieka się przez kilka godzin nad ogniem. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>kukułki</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqhLxsu32p10n0LS2HdEsPhsNOoEB0GzswKBK9o9aJ8Hhx75gDiWukdogfr4kL7GRQQjQhQTIl6YZDqnC83WINPGl-H3xE4RPtWwZfs4n_rMGPnVKQQJ7RP4RJkIDe-Xj4zsbf54m-U1iB/s1600/223caa7101ca.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="456" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqhLxsu32p10n0LS2HdEsPhsNOoEB0GzswKBK9o9aJ8Hhx75gDiWukdogfr4kL7GRQQjQhQTIl6YZDqnC83WINPGl-H3xE4RPtWwZfs4n_rMGPnVKQQJ7RP4RJkIDe-Xj4zsbf54m-U1iB/s640/223caa7101ca.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.pszczolka.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Czy alkoholowe cukierki to dobry prezent? Raczej dla młodych, ale już dorosłych, i raczej nie dla tych delikatnych, ponieważ kukułki produkuje się z dodatkiem wódki.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>delicje</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVkcymJkdmmEjuNHpBFXTFKlil8JWuQDwYORTsi1VG0EIDcr-1al4UQA5IqAZ-WO_GFWK2CgyV-53XO74NkNVmOtLe7vSmJKU2dpd6fkvRn2F86DyrCXwyzm1W11v48WqAXtw9qCg53-bY/s1600/img_delicje.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" height="286" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVkcymJkdmmEjuNHpBFXTFKlil8JWuQDwYORTsi1VG0EIDcr-1al4UQA5IqAZ-WO_GFWK2CgyV-53XO74NkNVmOtLe7vSmJKU2dpd6fkvRn2F86DyrCXwyzm1W11v48WqAXtw9qCg53-bY/s640/img_delicje.png" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.delicjemojabajka.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Czy szampańskie od Wedla, czy mleczne od Milki - istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie to podarunek trafiony. Proponuję nie przesadzać z rozmiarem opakowania. Tak na wszelki wypadek. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>galaretki w cukrze</b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEfXAbDtxOCw5gMD2kW4dxVjwYNqHiVStwbr9jA0pHmT4fjH3itQ5KNm0cndx2IEGmgATR4b4JfODiy2G-rNh-Nt32ynTsMrJJ3HoZl2KJZPLN6wLh9VM4Jf9ZCbZjTWhhKJkFIQ1xJq-2/s1600/ShotType1_328x328.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEfXAbDtxOCw5gMD2kW4dxVjwYNqHiVStwbr9jA0pHmT4fjH3itQ5KNm0cndx2IEGmgATR4b4JfODiy2G-rNh-Nt32ynTsMrJJ3HoZl2KJZPLN6wLh9VM4Jf9ZCbZjTWhhKJkFIQ1xJq-2/s400/ShotType1_328x328.jpg" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na podstawie poczynionych przeze mnie obserwacji stwierdzam, że galaretki w cukrze od Pomorzanki to dla wielu znanych mi osób prezent idealny (i to bez udawania, bo byłam proszona o dosłanie kilku paczek z Polski). Kilo cukru chrzęści pod zębami, kolejne kilo zawiera każda galaretka z osobna, wszystkiego dopełnia mocny owocowy smak i zapach. Radość gwarantowana! No c</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">hyba że mamy do czynienia z wegatarianami, bo - uwaga - produkt zawiera żelatynę.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>polskie miody</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwY0ULlwr345hPwos-rUztjKPTdZQhUMjfGu0zcBeO4DWGs8GoADJT5ztBZ1-yM9vST-zjgX9ryybUJ18wVho8TrE41UMRvJnlaNirGmTeui1-RvSC5TQLyGHm9WRLWyBQcHwN-5hho1XX/s1600/5747-800.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwY0ULlwr345hPwos-rUztjKPTdZQhUMjfGu0zcBeO4DWGs8GoADJT5ztBZ1-yM9vST-zjgX9ryybUJ18wVho8TrE41UMRvJnlaNirGmTeui1-RvSC5TQLyGHm9WRLWyBQcHwN-5hho1XX/s640/5747-800.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.miodowyskarbiec.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Moim zdaniem - najlepsze. Rodzajów i gatunków miodu do wyboru do koloru, choć i w tym przypadku proponuję zdecydować się na te słodkie. Najlepiej sprawdzi się wielokwiatowy - lejący, delikatny i słodziutki. Inną opcją może być miód spadziowy iglasty, który Japończykom jest niemal nieznany. Zachwalając jego niezwykłe wartości odżywcze i fantastyczny wpływ na zdrowie, zjednamy sobie niejedno japońskie serce. Przy wyborze miodu dobrze też kierować się względami estetycznymi, ponieważ niektóre etykiety wywołują poczucie "taniości" produktu, a tym samym nie budzą (niesłusznie) należytego zaufania.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>produkty krakowskiego kredensu</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm-yNmUoLk6i8c3AghsDG4WS6fTAhfMySz7UTPw0QS9UURXYbaUnMamTyYvV0MIDG2TqWMxOqpWPnDHeHjvAJqSFQaJ1pS9NBE_ExWI3C8iKCAlOhvt2C7fziU7kgrYMtwqB7gGilzpAaA/s1600/autoxautomAUTOcFFFFFF.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm-yNmUoLk6i8c3AghsDG4WS6fTAhfMySz7UTPw0QS9UURXYbaUnMamTyYvV0MIDG2TqWMxOqpWPnDHeHjvAJqSFQaJ1pS9NBE_ExWI3C8iKCAlOhvt2C7fziU7kgrYMtwqB7gGilzpAaA/s640/autoxautomAUTOcFFFFFF.jpg" width="611" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.krakowskikredens.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nienaganny dizajn, egzotycznie brzmiące nazwy, nawet dobre w smaku. Polecam ograniczyć się do słodyczy i ciastek, choć może słoiczek marynowanych borowików czy podgrzybków też spełni swoją rolę? W tym miejscu przypomnę, że wwóz produktów pochodzenia mięsnego jest zakazany przez japońskie przepisy celne. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>Alkohole</b></span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kupienie butelki polskiego alkoholu na pewno się sprawdzi. Jedynym ograniczeniem może być jego waga i szklana butelka, której transport zawsze bywa ryzykowny. Istnieje oczywiście wiele sposobów, by to ryzyko minimalizować. Najpierw bardzo szczelnie pakujemy w plastikowy worek, a następnie owijamy miękkimi ubraniami. W walizce pakujemy tak, aby butelka nie stykała się z innymi twardymi przedmiotami i nie znajdowała się blisko ścianek walizki.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">decydowanie odradzam kupno polskiej Żubrówki, dlatego że jest to alkohol łatwo w Japonii dostępny, tani i niezbyt popularny. O ile nie planujemy imprezy w silnym, męskim gronie, w ogóle odpuściłabym wódkę. </span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>piwo</b></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrzRMa_2ZI7_yF97eP6Z-tYWTmRvJGF7ddvDJM7J9e323tvq2snrHQvU9xWrST44jHsKHJcW8NzomgWVIVwa_FnarQYNiDIe5_49apD1IGKBQVfR9A8-kopIn9hor5dqTALrwGznvk-0w0/s1600/IMG_4314_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrzRMa_2ZI7_yF97eP6Z-tYWTmRvJGF7ddvDJM7J9e323tvq2snrHQvU9xWrST44jHsKHJcW8NzomgWVIVwa_FnarQYNiDIe5_49apD1IGKBQVfR9A8-kopIn9hor5dqTALrwGznvk-0w0/s640/IMG_4314_1.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">źródło: www.browarnik.blogspot.com</span></td></tr>
</tbody></table>
<div>
<br /></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Najbardziej neutralnym alkoholem będzie piwo, więc pod tym względem ograniczeń raczej nie ma. Pod uwagę weźcie piwa rzemieślnicze z małych lokalnych browarów, bo tych z całą pewnością w Japonii się nie znajdzie.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>cydr</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqTiKWKfoRXWcg5ViMAj967bj0CB2lWmlCvSSe4e_lIkXyf5WZ2p1KMbtQo5Zw8fnGNGKs5poAPzWNTX0KmRlrpPOANDPDbKV6h6pAsxxDAAG-lwuip-PKPzOuruVfrRUeRu1keT1hQroQ/s1600/cydr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="481" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqTiKWKfoRXWcg5ViMAj967bj0CB2lWmlCvSSe4e_lIkXyf5WZ2p1KMbtQo5Zw8fnGNGKs5poAPzWNTX0KmRlrpPOANDPDbKV6h6pAsxxDAAG-lwuip-PKPzOuruVfrRUeRu1keT1hQroQ/s640/cydr.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.cytrynowo.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z doświadczenia wiem, że z entuzjastycznym przyjęciem spotykają się lekkie i słodkie alkohole. Lubelski cydr klasyczny wygląda w miarę estetycznie i smakuje również stroniącym od alkoholu "klasycznym" japońskim babciom. Jego zaletą jest niska cena.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>miód pitny</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5oklsbkAf92lHspgUGL0orJoETGEpKRVK-ELmERZ5V-_At1agMsj41LfAwWkaFTRG8Jq8oUzyy51G-MZigvUDpjgpx9c5WnjviD6M8Qomsdk-XaSOV8PIFFXTXcM1m3ahAdIAP_9fygdn/s1600/0_0_productGfx_bf73592cd309bb86e468f408e00de10e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="353" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5oklsbkAf92lHspgUGL0orJoETGEpKRVK-ELmERZ5V-_At1agMsj41LfAwWkaFTRG8Jq8oUzyy51G-MZigvUDpjgpx9c5WnjviD6M8Qomsdk-XaSOV8PIFFXTXcM1m3ahAdIAP_9fygdn/s640/0_0_productGfx_bf73592cd309bb86e468f408e00de10e.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.regioalko.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Podobnie jak cydr - miód pitny idealnie nadaje się na prezent dla Japończyka. To bardzo polski alkohol pity od średniowiecza. Często sprzedaje się miody pitne w eleganckich drewnianych opakowaniach, a nierzadko do zestawu dołączone są małe czarki, które - ze względu na podobieństwo do czarek do sake - mogą się Japończykom podobać. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Miód pitny jest dosyć słodki, więc traktuje się go jako alkohol deserowy, ale - aby</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> był odpowiedni dla delikatnych kobiet - proponuję zaopatrzyć się dwójniak lub trójniak, mimo tego że półtorak uchodzi za najszlachetniejszy gatunek.</span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>Ceramika</b></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przez Japończyków chętnie kupowana i chętnie używana. Większość japońskich rodzin w kuchni posiada sporo różnych, różnistych talerzyków, miseczek i pater, które dobiera się w zależności od rodzaju i kolorystyki potrawy, a także pory roku czy okazji. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ceramika bolesławiecka</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNe3D2ZQOYH4a5VCMtyoVBzlaiqzcxTsfiVasDZnKaEAVVVOlK3dfKLlky-tiCfgdsCmd8h6BPksUlDHZBbWN29rTJ9Ml5zot8DdqL2bR_sxN7jJavaCCWt01jks_Vx4Ocpe2cNQvElarn/s1600/sosjerka-ceramika-boleslawiec-dekoracja-166a-1624732.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNe3D2ZQOYH4a5VCMtyoVBzlaiqzcxTsfiVasDZnKaEAVVVOlK3dfKLlky-tiCfgdsCmd8h6BPksUlDHZBbWN29rTJ9Ml5zot8DdqL2bR_sxN7jJavaCCWt01jks_Vx4Ocpe2cNQvElarn/s640/sosjerka-ceramika-boleslawiec-dekoracja-166a-1624732.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dawno temu, gdy prawie nikt w Japonii nie słyszał o ceramice bolesławieckiej, kupiłam kilka naczyń w ramach prezentów dla Mamy Pana Sól. Zazdrość otoczenia mieszana z podziwem dla ultramarynowej barwy czajniczków i kubków wymusiła na mnie obdarowanie sąsiadek, koleżanek, a nawet wiekowej nauczycielki ceremonii herbacianej w roku kolejnym. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dziś ceramika bolesławiecka przeżywa prawdziwy rozkwit popularności - można ją bez problemu kupić (nawet w luksusowym centrum handlowym w takiej mieścinie jak Akashi), ale cena jest wysoka i wybór ograniczony. Inną ciekawostką może być to, że w</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> planie niemal każdej wycieczki japońskiej, która zahacza o Polskę, znajduje się wizyta w bolesławieckiej fabryce. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dzięki tym stosunkowo częstym wizytom przybyszów o innej kulturze jedzenia i picia, producenci wyszli na przeciw ich oczekiwaniom. Po pierwsze, w ofercie pojawiły się czarki do herbaty w postaci kubków bez uchwytów, po drugie - naczynia do serwowania sushi. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zdecydowanie rekomenduję kubki bez uchwytów, ponieważ będą wykorzystywane znacznie częściej niż filiżanki (pija się w nich niemal wyłącznie kawę) czy kubki z uchwytami (pija się w nich niemal wyłącznie czarną herbatę). </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>opolska porcelana</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEbDee6Vj6CKKkuxxK4FhCHghaTb5vC1cijOidtn4qRdJ-ctZZWkrl_N75UHvZqPTkKluMzaVwYlGe2O82haUk0U2EvID180XkOBD82sDqStNYUEWOpv-2Xzud39flrLxs06v-dGolAjFT/s1600/piekna-filizanka-porcelana-opolska.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEbDee6Vj6CKKkuxxK4FhCHghaTb5vC1cijOidtn4qRdJ-ctZZWkrl_N75UHvZqPTkKluMzaVwYlGe2O82haUk0U2EvID180XkOBD82sDqStNYUEWOpv-2Xzud39flrLxs06v-dGolAjFT/s640/piekna-filizanka-porcelana-opolska.png" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.porcelanaopolska.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">O porcelanie opolskiej mówi się mniej niż o bolesławieckiej kamionce, nie oznacza to jednak, że jest gorsza. Każdy egzemplarz maluje się ręcznie, co gwarantuje certyfikat autentyczności oraz hologram. Na stronie producenta również pojawia się kubek bez uszka, dlatego można śmiało kupować jako alternatywę.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>Dekoracje</b></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>koronki koniakowskie</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFfZedk7vFIacyGp8CeWtU-WsMtSol0CKcxbITh2bQIMQdK9qmK4vn3cvdQPDmb207BgRMyjsy9wzimfThLizI0TestXEqt9QlJUEoTGHYD8fuINRl22HtMVjCUCqRa1g8GPlMxH3DFJ_Z/s1600/bcb73c3ee93ffe69c1765f9c78d4e5bb_f37.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="384" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFfZedk7vFIacyGp8CeWtU-WsMtSol0CKcxbITh2bQIMQdK9qmK4vn3cvdQPDmb207BgRMyjsy9wzimfThLizI0TestXEqt9QlJUEoTGHYD8fuINRl22HtMVjCUCqRa1g8GPlMxH3DFJ_Z/s640/bcb73c3ee93ffe69c1765f9c78d4e5bb_f37.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.koronkikoniakowskie.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Większości z nas kojarzą się wyłącznie z obrusami, ale z doświadczenia wiem, że piękne wyszywane czy szydełkowane dekoracyjne nakrycia stołów budzą ambiwalentne uczucia - od skrajnej beznadziei, po totalny zachwyt. Chcąc jednak pokazać polskie tradycyjne wyroby Japonce, może warto rozejrzeć się za czymś innym? Koniakowskie babcie od dawna tworzą dla klientek nie tylko obrusy i serwety, ale też ubrania, a nawet bieliznę. To ostatnie raczej w grę nie wchodzi, ale dlaczego nie zaopatrzyć się w rękawiczki czy podkolanówki? Rękawiczki - długie do łokci bez palców to główne wyposażenie babć-kierowczyń, bo "Nie wiesz, że przez szybę człowiek też się opala?" i "W tych z palcami ślizga się kierownica!". Biorąc to pod uwagę, celujmy w młodsze </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">lubiące się stroić </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">pokolenie.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>zdobiona bombka choinkowa</b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsyLc__uQjtnDQtfIT-Etxc4YTbHselqh-zqyVDV7QOmS7KJ1FOPv5g71-7NuA9Aa77zNm6FYww4zDCZwXbxPZK1Xr8Tujol5pcKYgiF05MLEcgXMBFjiZJVHtP146noOZoMyX0apOMck5/s1600/odpowiedz-do-kolnierzyki-na-szydelku-szydelkowanie-robotki-fxDUMzH.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="457" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsyLc__uQjtnDQtfIT-Etxc4YTbHselqh-zqyVDV7QOmS7KJ1FOPv5g71-7NuA9Aa77zNm6FYww4zDCZwXbxPZK1Xr8Tujol5pcKYgiF05MLEcgXMBFjiZJVHtP146noOZoMyX0apOMck5/s640/odpowiedz-do-kolnierzyki-na-szydelku-szydelkowanie-robotki-fxDUMzH.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeżeli w japońskiej rodzinie są małe dzieci, to prawdopodobnie w okolicach świąt Bożego Narodzenia ubiera się choinkę. Niemniej jednak nie należy to do popularnych aktywności familijnych, bo w Japonii katolicy stanowią zaledwie jeden procent. Z tego względu radziłabym unikać symboli typowo religijnych i zastąpić je uniwersalnymi jak np. zimowy krajobraz czy święty Mikołaj. Oprócz ręcznie malowanych bombek ze szkła, które trudno będzie przetransportować w jednym kawałku, można też kupić bombkę robioną na szydełku. </span><br />
<br /></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>wyroby z wosku pszczelego</b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggBvObdfOpq-OqmDvQCyDzuneomv0e4OVAHbkeUFqotjAIHsBcR22AHTLtWZB9LEfY3kOVD-ob6UL0BaTsqiebIhbOsfA5btAXDM8r4f9pBaORj5X3G5dJ75rg-kGVKcU3EappiAcWNNVd/s1600/909ac189919372ebe414a226f6873e1b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggBvObdfOpq-OqmDvQCyDzuneomv0e4OVAHbkeUFqotjAIHsBcR22AHTLtWZB9LEfY3kOVD-ob6UL0BaTsqiebIhbOsfA5btAXDM8r4f9pBaORj5X3G5dJ75rg-kGVKcU3EappiAcWNNVd/s640/909ac189919372ebe414a226f6873e1b.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.portalpszczelarski.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Bardzo egzotyczne i dziwne. Nie każdemu pasuje ich specyficzny zapach miodowo-propolisowy, dlatego nie kupowałabym ich nadmiernie dużo. Jednak w ramach ciekawostki pokusiłabym się o ładną woskową świeczkę. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>chusta góralska</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijG0WxWiKVFxw4PSL7PPwxGpv7yoQDRxNwqNeL74Jrmr-YO0yhKoynp2d-XVNiCT6CbMmSVrApl7Fq9_i1kcqmaD16WxDoOa-Y8UlduneBB0NmZ4slfwoQnLGSwO_H3JsdwIhNKErRuVwc/s1600/70c3fbbf1c00d092d7f8fbadb6c1076b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="531" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijG0WxWiKVFxw4PSL7PPwxGpv7yoQDRxNwqNeL74Jrmr-YO0yhKoynp2d-XVNiCT6CbMmSVrApl7Fq9_i1kcqmaD16WxDoOa-Y8UlduneBB0NmZ4slfwoQnLGSwO_H3JsdwIhNKErRuVwc/s640/70c3fbbf1c00d092d7f8fbadb6c1076b.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.folkstar.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Lub jakakolwiek inna kolorowa chusta z ludowym motywem np. kaszubskim lub łowickim. Ma ona dwa zastosowania. U nas używa się chusty do ozdoby damskiej szyi. Japończycy natomiast mogą z takiej chusty uczynić <i>furoshiki</i>, czyli "transporter" jakiegoś przedmiotu np. pudełka z drugim śniadaniem, drobiazgów, ubrań, kimona, a nawet butelek. Często w furoshiki pakuje się prezenty, dlatego my też możemy zapakować słodycze w kolorową chustę (tutoriali na temat wiązania znajdziemy całe mnóstwo, zresztą to zwyczajne węzełki).</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>bursztyny</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw-kKh7nlUvdt5ysgNVPrlkbubsSJC5QQgm72H-EUOdPHy1gCWbA_QtGV3uDTNtLOWMAdLMuDh5LenJkQDhFmSryl3_sspDe8Q00lkpDle1ZJ5QsRDpegzsxpJrITVzIKkCvCVPXiyx3_4/s1600/20150722_195937_136133_265160_579x.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw-kKh7nlUvdt5ysgNVPrlkbubsSJC5QQgm72H-EUOdPHy1gCWbA_QtGV3uDTNtLOWMAdLMuDh5LenJkQDhFmSryl3_sspDe8Q00lkpDle1ZJ5QsRDpegzsxpJrITVzIKkCvCVPXiyx3_4/s640/20150722_195937_136133_265160_579x.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródła: www.aftcra.com</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Polska ma to szczęście, że leży nad Bałtykiem - ojczyzną bursztynów. Kiedyś biżuteria bursztynowa kojarzyła mi się wyłącznie z dojrzałymi kobietami. Zupełnie niesłusznie, bo dzisiaj nowoczesny dizajn inspiruje jubilerów do tworzenia prawdziwych cudeniek z kawałkami prehistorycznej żywicy. Trudno znaleźć biżuterię unisex, choć w niektórych (wyjątkowych) przypadkach bransoletka z bursztynami dałaby radę. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest kupienie pendrive'a z dekoracyjnym bursztynem. Trzeba jednak liczyć się z jego wysoką ceną.</span><br />
<br /></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>torba z filcu</b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg70mO8QpL5aa6J-aM2S8tL4oikruGZCJV0hfU1YAhhy5iHqvfgrxHWs8SiOP9NVHoYBDT-Pb3nTKdSZsTK-9pDOhMGUn6IYdGWcwTLEb-cnQF2jLBKj7nL8ZLEyHoJhjYsZICoxWJFdSLK/s1600/torebka-filcowa-torba-shopper-zarka-haft-filc-4-3918833747.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="475" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg70mO8QpL5aa6J-aM2S8tL4oikruGZCJV0hfU1YAhhy5iHqvfgrxHWs8SiOP9NVHoYBDT-Pb3nTKdSZsTK-9pDOhMGUn6IYdGWcwTLEb-cnQF2jLBKj7nL8ZLEyHoJhjYsZICoxWJFdSLK/s640/torebka-filcowa-torba-shopper-zarka-haft-filc-4-3918833747.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W różnych kształtach i kolorach, z drewnianymi rączkami, skórzanymi może spełnić funkcję interesującego gadżetu dla młodej Japonki. Czy stonowana, czy kolorowa - nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, bo to rzecz absolutnie indywidualna.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>Gry</b></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niektóre polskie gry przetłumaczono na inne języki lub stworzono z myślą o obcokrajowcach. Trzeba tylko pamiętać, że taka gra może wymagać znajomości języka np. angielskiego. W takim przypadku odradzam jej kupowania, gdy poziom obdarowywanej osoby pozostawia wiele do życzenia. Prawdopodobnie wprawi ją to w zakłopotanie i wywoła lekki stres. Nikt przecież nie lubi, gdy publicznie obnaża się jego słabości. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jest dużo gier z Polską w tle np. <i>07 zgłoś się</i>, <i>Stawka większa niż życie</i>, <i>Zmiennicy</i>, <i>Łazienki królewskie</i>, ale musimy się zastanowić, czy wszystkie się sprawdzą i czy sami potrafimy w nie dobrze grać.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>kolejka </b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGzVP2BqDzmz037RFp2e-4EBZenm8VlvjoRkmfFRZGdM48ROGAZKnHpv-WSawGrVAcMWDtdaUQl7sXs5vUqN9abWMSZUoLy0pNm91ll5ziOXxhyPyptxzzZt3eoA1RIJiDQ0-Rl_Y30ZHp/s1600/i-kolejka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="460" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGzVP2BqDzmz037RFp2e-4EBZenm8VlvjoRkmfFRZGdM48ROGAZKnHpv-WSawGrVAcMWDtdaUQl7sXs5vUqN9abWMSZUoLy0pNm91ll5ziOXxhyPyptxzzZt3eoA1RIJiDQ0-Rl_Y30ZHp/s640/i-kolejka.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.pamiec.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Owszem, <i>Kolejka </i>posiada wersję japońskojęzyczną, natomiast osoba, która tłumaczyła to na japoński nie potrafi posługiwać się naturalną japońszczyzną. W praktyce oznacza to całkowicie niekomunikatywną instrukcję i wymaga od Japończyka dokształcenia się w Internecie. Poza tym sami możemy nauczyć Japończyków grać, wystarczy, że oni zrobią notatkę po swojemu, aby w przyszłości nie było żadnych wątpliwości. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><i>Kolejka </i>to naprawdę świetna familijna gra osadzona w odległych realiach dla osób urodzonych po roku 89. W ramach rekomendacji powiem, że często gości na naszym stole.</span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>taste of poland</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDXsrcfPZ5A-Qg87IpD_P6N2iwXECCgaNsoQ-GSPi5n477PDGJDhhTrnp1AECC3wGKU_5E8UIrc1_NXG33t_V7BqnRW9Zs8I80yOzi021InR9_vXxDA_CdKaS9Vuh07_Q41kdLDo_9UMU1/s1600/taste_of_poland_02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDXsrcfPZ5A-Qg87IpD_P6N2iwXECCgaNsoQ-GSPi5n477PDGJDhhTrnp1AECC3wGKU_5E8UIrc1_NXG33t_V7BqnRW9Zs8I80yOzi021InR9_vXxDA_CdKaS9Vuh07_Q41kdLDo_9UMU1/s640/taste_of_poland_02.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.bombagames.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Board Game Geek nie ocenia tej gry najlepiej, ale w tym przypadku nie będzie to mieć większego znaczenia. Jej dizajn i grafiki prezentujące polskie potrawy pobudzą apetyt u każdego. Przypomnę Wam, że Japończycy kochają jedzenie, kochają rozmawiać o jedzeniu, kochają podróżować, by zjeść dobre jedzenie (ale tylko we własnym kraju) i zwykle pytają cudzoziemców o ich narodowe dania, o ile nie są Francuzami czy Włochami, o których tradycyjnej kuchni wiedzą niemal wszystko. A o żurku w chlebie, chłodniku litewskim czy makowcu? A no właśnie!</span><br />
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>Muzyka</b></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kupienie oryginalnej płyty CD z polską muzyką to - moim zdaniem - bardzo dobry pomysł. Jeżeli mniej więcej orientujemy się w gustach osoby obdarowywanej, to tym lepiej. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Czy płyta z muzyką Chopina z polskim hologramem to dobry pomysł? Zapewne będzie to najbardziej uniwersalny prezent muzyczny. Jednak warto poszperać głębiej i poszukać wśród polskich interpretacji jego utworów. </span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>rafał blechacz</b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFYsFDFsRqkw-G-66b8AATJA6wPve5c8rlZ0M20GrEVBX5C75PTdlLKiA5t0VbJlYwDa9F_xt73cCnLm2fKbhF9fZ1ZRXkZJw_X28JsUVYfGlLv_lpTaPmsCpcdbtwcrYGrjPHbJRRoVRB/s1600/chopin-koncerty-fortepianowe-b-iext36313430.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="633" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFYsFDFsRqkw-G-66b8AATJA6wPve5c8rlZ0M20GrEVBX5C75PTdlLKiA5t0VbJlYwDa9F_xt73cCnLm2fKbhF9fZ1ZRXkZJw_X28JsUVYfGlLv_lpTaPmsCpcdbtwcrYGrjPHbJRRoVRB/s640/chopin-koncerty-fortepianowe-b-iext36313430.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.rafalblechacz.net</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Rafał Blechacz - być może w Japonii znany - to gwiazda polskiej sceny muzyki poważnej. Gdy 11 lat temu wygrał konkurs chopinowski i niedługo później przyjechał do Filharmonii Wrocławskiej, natychmiast pobiegłam na jego koncert i po 11 latach nadal pamiętam, jak bardzo mnie zachwycił - nie tylko muzyką, ale i całą aurą, jaką wokół siebie roztacza. Najważniejsze jest to, że nie ogranicza się tylko do Chopina. Wśród siedmiu płyt, które do tej pory wydał znajdziecie też interpretacje utworów innych wielkich kompozytorów. Może to będzie ciekawa alternatywa?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: x-large;"><b>Kosmetyki</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wbrew pozorom z tym trzeba uważać, zwłaszcza jeśli do czynienia mamy ze starszym pokoleniem, dlatego nie kupujmy ich w dużych ilościach ani w dużych opakowaniach. Kierujcie się raczej estetycznym opakowaniem aniżeli faktycznym działaniem. Dodatkowo - moim skromnym zdaniem - lepiej unikać medycznych zapachów jak i kosmetyków bezzapachowych. Co to za przyjemność smarować się balsamem z egzotycznego kraju, który w ogóle nie pachnie? Takie można kupić sobie na miejscu.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jakie są polskie marki? Wymienię te podstawowe - Ziaja, AA, Ava, Lirene, Bielenda, Tołpa, Joanna, Jadwiga, Farmona, Eveline, Iwostin, Pharmaceris. Wśród kosmetyków kolorowych mamy do wyboru m.in. Inglota, ale - oprócz tego że trudno komuś kupić zestaw cieni do powiek czy podkład - ta marka w Japonii jest obecna.</span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>kosmetyki naturalne</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvbXuw7pbUroKuCw89WnTLa2HaPow126A4hAbDtvgdyhhq2gNWjirLvMUHqb5qSrytYXW3uIGKlDx53wZCbdErGUhguKqs06hQE6F34s1XrzxdrADiDTbb_mdp_zryBuBtVi6TzlihsoA7/s1600/kosmetyki+naturalne.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvbXuw7pbUroKuCw89WnTLa2HaPow126A4hAbDtvgdyhhq2gNWjirLvMUHqb5qSrytYXW3uIGKlDx53wZCbdErGUhguKqs06hQE6F34s1XrzxdrADiDTbb_mdp_zryBuBtVi6TzlihsoA7/s640/kosmetyki+naturalne.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.kupujepolskieprodukty.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Pod względem wyboru kosmetyków naturalnych Polska ma się czym pochwalić. Wystarczy przyjrzeć się takim markom jak Sylveco, Organique, Celestin czy miodowej Koranie. Zajrzyjcie na tę <a href="http://www.kupujepolskieprodukty.pl/2015/11/polskie-kosmetyki-przeglad-mniej.html" target="_blank">stronę</a> i przekonajcie się, że nie zmyślam. Wydaje mi się, że fajnie będzie wybrać kompozycję roślin (o ile nie mają szpitalnego zapachu), których nie dodaje się do kosmetyków w Japonii często - np. brzozy, nagietka, rokitnika czy bławatka.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>do kąpieli</b></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizyzGA2jjS-4-B4hOR1kh4QW2R8-zTzEzilVmovDqH6OipjeON7dShHdzojlz07cemo38GSOf148xZFVNM4VKd8uHeDbmU6PHgVm7qQCQSrUW90pJQ8KeGETN-9Um2zsLy29xjXrG492-K/s1600/ocean_pianotw_pirat_10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="540" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizyzGA2jjS-4-B4hOR1kh4QW2R8-zTzEzilVmovDqH6OipjeON7dShHdzojlz07cemo38GSOf148xZFVNM4VKd8uHeDbmU6PHgVm7qQCQSrUW90pJQ8KeGETN-9Um2zsLy29xjXrG492-K/s640/ocean_pianotw_pirat_10.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródło: www.emarba.com</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Od wczesnego dzieciństwa Japończycy uwielbiają spędzać czas w wannie, o czym świadczy obecność wanien nawet w mikroskopijnych japońskich łazienkach, a także duży wybór łaźni publicznych w każdym mieście. Z tego względu kulki czy sole do kąpieli tworzące przyjemną piankę sprawdzą się w każdej sytuacji - o ile nie pozostawiają na wannie np. tłustych śladów. Gdy mamy do czynienia z rodziną z dziećmi, to z ręką na sercu polecam Wam kupić opakowanie owocowych Pianotworów. Testowałam wielokrotnie. </span><br />
<br />PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-50256593335348892462016-11-09T12:48:00.002+01:002017-01-03T15:07:23.771+01:001400 schodów do szczęścia - chram Kompira<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgep0y6r99K91sLacxikvOQgt7svgIODZVTx9hqf0QSFVo6kTVkS_OhTNQ8Ino41K1BoQyfVeNrkq42dBAtWUpWcG4xrtO88WEh4wEqvi6AZjNM71x44D07JkJGbjwJ_wQu39wJZVfbYF4S/s1600/konpira35.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgep0y6r99K91sLacxikvOQgt7svgIODZVTx9hqf0QSFVo6kTVkS_OhTNQ8Ino41K1BoQyfVeNrkq42dBAtWUpWcG4xrtO88WEh4wEqvi6AZjNM71x44D07JkJGbjwJ_wQu39wJZVfbYF4S/s640/konpira35.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Żeby zwiedzić ten chram, trzeba mieć dobrą kondycję, bo na sam szczyt prowadzi niemal 1400 kamiennych schodów. </span></span><br />
<a name='more'></a><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Dawno, dawno temu w odległej </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>nadmorskiej <b>prowincji Sanuki</b>, u stóp <b>góry Zōzu</b> (czyli Słoniowej Głowy) urodził się być może najważniejszy japoński duchowny - Kūkai zwany też Kōbō-Daishi. Ale nie o nim dzisiaj. <b>Widoki w tym miejscu są tak zachwycające</b>, że uwiecznił ją Hiroshige jako jeden z przystanków w cyklu Sześćdziesięciu Słynnych Widoków. Na tym barwnym drzeworycie z końca XIX wieku Zōzu bez wątpienia <b>przypomina leżącego słonia</b>. Trochę pozbawionego energii, ale mimo wszystko słonia. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli pytać o moje prywatne zdanie, widok ze Słoniowej Głowy jest znacznie ciekawszy niż ona sama i chociażby z tego względu warto się tam wdrapać.</span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkaWiQsw4GKZRGqJwTfUErPp7Y7Of7P-58IJIjXLA0xTEzWCbdr5KKYSo7Lnx0G1jR8OPMwN0DAe5GNWXAI1_KpJrCeR-zJROIiotmeiiqKN0muy_85fyG-86bbz6Wt0fmec5f3bUvO5WU/s1600/The_Famous_Scenes_of_the_Sixty_States_56_Sanuki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkaWiQsw4GKZRGqJwTfUErPp7Y7Of7P-58IJIjXLA0xTEzWCbdr5KKYSo7Lnx0G1jR8OPMwN0DAe5GNWXAI1_KpJrCeR-zJROIiotmeiiqKN0muy_85fyG-86bbz6Wt0fmec5f3bUvO5WU/s400/The_Famous_Scenes_of_the_Sixty_States_56_Sanuki.jpg" width="275" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Utagawa Hiroshige, <i>Sanuki, Zōzusan enbō</i>, 1855,<br />źródło: Muzeum of Fine Arts w Bostonie</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wędrówkę "górską" na <b>521 metrów </b>umili nam <b>chram </b>przez wszystkich znany jako <b>Kompira </b>(a oficjalnie nazywający się Kotohira-g</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ū</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">) zbudowany na jednym ze zboczy góry </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zō</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zu. Nie spodziewajcie się jednak dziczy, przedzierania się przez las, atmosfery tajemnicy i niedostępności (jak w przypadku <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2014/08/gdzies-w-gorach-prefektury-tottori-sa.html" target="_blank">Sanbutsuji w Tottori</a>), bo na samą górę prowadzi dokładnie 1368 kamiennych schodów. </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2c1LmIVwsD8LdBeB7-PyhFXZBKsqbo6pwKiKsdc3RhQEtd0VXiyq1X0L97Z2Cfb4Ygh7AEuHyHnSA-HbcabVgXTTCs7BsCIYjoYfTFi4Vt60xFkBFrK2vIvFVJfg24Wwtj-M0fmPOFoo1/s1600/konpira10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2c1LmIVwsD8LdBeB7-PyhFXZBKsqbo6pwKiKsdc3RhQEtd0VXiyq1X0L97Z2Cfb4Ygh7AEuHyHnSA-HbcabVgXTTCs7BsCIYjoYfTFi4Vt60xFkBFrK2vIvFVJfg24Wwtj-M0fmPOFoo1/s640/konpira10.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjc0kG72AiuQybQr4bpJ_2gseFdu6v0QudZeWT4Yjs5-tZoxAiyguzIBExh2m-sAi9w6tR6p2XqobMF9yk2U3o23LLAk0uBzRKiWHP3BOk32po6Kf7D6yF_TDCcnHPsvogwUHdXzC4FPNHM/s1600/konpira9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjc0kG72AiuQybQr4bpJ_2gseFdu6v0QudZeWT4Yjs5-tZoxAiyguzIBExh2m-sAi9w6tR6p2XqobMF9yk2U3o23LLAk0uBzRKiWHP3BOk32po6Kf7D6yF_TDCcnHPsvogwUHdXzC4FPNHM/s640/konpira9.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCDyVLCSH_AyxLO6Os_Uv0Kti8SktTPi2CyIzmujgPVDtsufagnP0m0oulOYyqYO-JBgc7cSkDkAuJkGo7l7P_lhfDJ9iOEKDsVMAiv_sIU4L3jxpk2FNKZdBOfYJC-hfxxrDoTISyNOIY/s1600/konpira7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCDyVLCSH_AyxLO6Os_Uv0Kti8SktTPi2CyIzmujgPVDtsufagnP0m0oulOYyqYO-JBgc7cSkDkAuJkGo7l7P_lhfDJ9iOEKDsVMAiv_sIU4L3jxpk2FNKZdBOfYJC-hfxxrDoTISyNOIY/s640/konpira7.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: x-large;">Moc atrakcji w Kotohirze</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zanim podejmiemy wysiłek, możemy trochę rozleniwić się, przechodząc od sklepu do sklepu, od restauracji do baru, od ciastkarni do pijalni sake. Kiedy jednak postawimy pierwsze kroki w mieście Kotohira, przyjdzie Wam załamać ręce nad jego ogólną brzydotą, aby później dostać oczopląsu pod wpływem ferii kolorów, produktów i usług oferowanych pielgrzymom i turystom. </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhstwbJs7yZiMh0k8DuFOsb2noy7r0oPFFUs5rNOtkNeN_2EC6ACJ3HD8rpxWqDzakyG8Eagy-mSg7iV1jHdabJ64WDDqD8HuydMPpRaa4voju71Ae2LxMnVGTNICP-PVWEk-mHqDzQMFUI/s1600/konpira5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhstwbJs7yZiMh0k8DuFOsb2noy7r0oPFFUs5rNOtkNeN_2EC6ACJ3HD8rpxWqDzakyG8Eagy-mSg7iV1jHdabJ64WDDqD8HuydMPpRaa4voju71Ae2LxMnVGTNICP-PVWEk-mHqDzQMFUI/s640/konpira5.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjacnY2ZWqFYzPMoY2rdzDM4SfiLrOF_VlkwvnFlHeWQHeGKw60ZYCjBI96FLlVVIlim8xxflMtB4Tvk2J0cqQ2782f0ap3C-Hn1gm_zkaadw9-6ZSKpE8l4roCDPjK_OX05m0lAAVMAsFF/s1600/konpira34.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjacnY2ZWqFYzPMoY2rdzDM4SfiLrOF_VlkwvnFlHeWQHeGKw60ZYCjBI96FLlVVIlim8xxflMtB4Tvk2J0cqQ2782f0ap3C-Hn1gm_zkaadw9-6ZSKpE8l4roCDPjK_OX05m0lAAVMAsFF/s640/konpira34.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKDA-_Jt6DOfL8eZ7AO1FdQ-jWvhzyNVmKWLwQNTcFwsSF0eACyCJAPdjwpnOuZejYvb4jyGTSabhsYyHEXlLfCPLcemY2MrCMDVRC4VtYc45EyTj_DQ3bMn8_qCiOk5-oFSIW6BLh6thc/s1600/konpira33.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKDA-_Jt6DOfL8eZ7AO1FdQ-jWvhzyNVmKWLwQNTcFwsSF0eACyCJAPdjwpnOuZejYvb4jyGTSabhsYyHEXlLfCPLcemY2MrCMDVRC4VtYc45EyTj_DQ3bMn8_qCiOk5-oFSIW6BLh6thc/s640/konpira33.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBtEg2zOEwBaognLjun4blGt5WbJDUfLYd9nfUvoVW-rrbW7Kut4LVa-EYJH5dfCXb0BpCjt4k8LB9km5aFNtCu5DYncldj4Ix5D-SpSBo1BsxwOqT13absxW1QU7zlM0-3jmV3zJxCtaW/s1600/konpira2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBtEg2zOEwBaognLjun4blGt5WbJDUfLYd9nfUvoVW-rrbW7Kut4LVa-EYJH5dfCXb0BpCjt4k8LB9km5aFNtCu5DYncldj4Ix5D-SpSBo1BsxwOqT13absxW1QU7zlM0-3jmV3zJxCtaW/s640/konpira2.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Można wtrząchnąć tłuściutkiego <b>pączka z dziurką</b>, na dobry początek. Można zamówić sobie <b>rybkowy pedicure</b>, co by nam stópki błyszczały przed bóstwami. Można <b>degustować sake</b>, aby łatwiej znosić trudy wspinaczki. Można zjeść też sikokowską <b>tempurę</b>, aby węglowodany uzupełnić przed dalszą drogą. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXkuB3ddhwybwgCDkH4vmvfhqerfSV9t2vfaIFa3P4vk6hoMtC2evkvGoYaq5vwkiVCdP85RdzDlatSkJOZLYbnAmPVdSLXjxPjNhpJN7zhPqZ4cH37zhlS_CToYQsko5y1-M3hzsLFfc1/s1600/konpira32.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXkuB3ddhwybwgCDkH4vmvfhqerfSV9t2vfaIFa3P4vk6hoMtC2evkvGoYaq5vwkiVCdP85RdzDlatSkJOZLYbnAmPVdSLXjxPjNhpJN7zhPqZ4cH37zhlS_CToYQsko5y1-M3hzsLFfc1/s640/konpira32.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgA8pzRNpazsVMkLHYcnhm126A-5N9Ve3x8BhgzmUTtK21tPDTUWhWWmgZ_MLC8RmxN5LytT7xVmunpJVRX72vuF4znRduZ3yyIoGeSxqu-JAnIivJww_z4TN3ub31X5mgctjUDe30P_6Os/s1600/konpira1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgA8pzRNpazsVMkLHYcnhm126A-5N9Ve3x8BhgzmUTtK21tPDTUWhWWmgZ_MLC8RmxN5LytT7xVmunpJVRX72vuF4znRduZ3yyIoGeSxqu-JAnIivJww_z4TN3ub31X5mgctjUDe30P_6Os/s640/konpira1.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq4_bOIzLdNvSLhIOP8LscNjAWVT6fOqNekjIYfsp0X-xP7MVqEvUXoaE0jqYJIiTlOnTkdu02mAOws3ssYSvdqBqnmNN_HCaAvKppgXWy6fmW1Vab251Hf1S5Wu4c6JHFocc-mKS-JARK/s1600/konpira3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq4_bOIzLdNvSLhIOP8LscNjAWVT6fOqNekjIYfsp0X-xP7MVqEvUXoaE0jqYJIiTlOnTkdu02mAOws3ssYSvdqBqnmNN_HCaAvKppgXWy6fmW1Vab251Hf1S5Wu4c6JHFocc-mKS-JARK/s640/konpira3.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgESyPxDPsUs4J-ygcqLvzjBTWiHnT5elYVK6YZvZBexhF1TpJTrQFtHCoGzDLaRMj1CsTL0i0PsCcoJ4NwKgSZSI7wu5wVYYcsPZTWKqd8WF8GM_WsP1G7f4tZnxyGgtZzeaQfllEhz1yZ/s1600/konpira6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgESyPxDPsUs4J-ygcqLvzjBTWiHnT5elYVK6YZvZBexhF1TpJTrQFtHCoGzDLaRMj1CsTL0i0PsCcoJ4NwKgSZSI7wu5wVYYcsPZTWKqd8WF8GM_WsP1G7f4tZnxyGgtZzeaQfllEhz1yZ/s640/konpira6.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gdy będziemy najedzeni i przez to ociężali, możemy wynająć dwóch panów, którzy </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">po królewsku </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>wniosą nas w lektyce</b>. Trzeba tylko pamiętać, że tragarze japońscy się cenią, więc ta usługa uderzy w Wasz portfel. Warto więc dobrze rozważyć, czy wolimy napychać się przed wizytą w świętym miejscu, czy po niej.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSD-Cop69oLZeem4WzgAeho9ns6uVwLuHm_xzbqc3KOlKE-I0IbXNLDnsHIfepnaYjbP67H72756-8TsHlGqOmaDrN45zLy9hESfoGWcb42gnJBovbDlyktKHjkMFraYEix8lNdkdxsG9W/s1600/konpira4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSD-Cop69oLZeem4WzgAeho9ns6uVwLuHm_xzbqc3KOlKE-I0IbXNLDnsHIfepnaYjbP67H72756-8TsHlGqOmaDrN45zLy9hESfoGWcb42gnJBovbDlyktKHjkMFraYEix8lNdkdxsG9W/s640/konpira4.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqd8y8J55kWSWl02v_SRlO_YMlerYTjnNzy2UMh4Oco5T0RCqRzd3CjdGcjoZe_cH3R1b7kO1UEP4RVoz7eSpp-3biSQq_8zyd6cogyujmMJ7m10LM3SZmr_M5XTp26BXgcvQVjkq7cEOU/s1600/konpira22.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqd8y8J55kWSWl02v_SRlO_YMlerYTjnNzy2UMh4Oco5T0RCqRzd3CjdGcjoZe_cH3R1b7kO1UEP4RVoz7eSpp-3biSQq_8zyd6cogyujmMJ7m10LM3SZmr_M5XTp26BXgcvQVjkq7cEOU/s640/konpira22.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Pomyślność dla żeglarzy</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Mówi się, że Kompira powstała już w I wieku n.e., ale mam wrażenie, że trochę to palcem na wodzie pisane. Fakt jednak pozostanie faktem - <b>Kotohira-g</b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ū</b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b> figuruje na liście najważniejszych japońskich chramów shintoistycznych</b>, a tłumy odwiedzające to miejsce każdego roku tylko podnoszą jego rangę. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Co więcej, urzęduje tu<b> jedno z ważniejszych bóstw</b>. W jego jurysdykcji znajduje się <b>morze oraz żeglarze</b>, a - umówmy się - w czasach dawniejszych niemal każdy Japończyk, o ile sam nie żeglował, miał do czynienia z morzem. To wyjaśnia, dlaczego ściąga tu tyle ludzi - w końcu praca na morzu nie straciła w tym kraju na znaczeniu, jedynie sposób jej wykonywania uległ zmianie. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kompira z pewnością Was zaskoczy, bo ma trochę więcej do zaoferowania niż podstawowe chramowe atrakcje tj. drewniane pawilony, w których mieszkają bóstwa, bramy torii, składanie ofiar pieniężnych czy losowanie wróżb. Przykładowo natrafimy tu na <b>posąg słonia</b> i na <b>wielką śrubę statku</b> (z wiadomych już względów), które nijak nie pasują do otoczenia, a także <b>żywe konie</b>. </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1oBNHOVstYNgsJq_IaNaJS00u4ejgXaEFfH0jewPXerCrqxTrXGt3MQ3uVfntCScRMaUaAJO4s9GajFd5f10NwGhWonEEZT_kRWv_WAduIk6PjE10xt6lQDQZ5LxLNXKjXCi4yhgys4Rt/s1600/konpira14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1oBNHOVstYNgsJq_IaNaJS00u4ejgXaEFfH0jewPXerCrqxTrXGt3MQ3uVfntCScRMaUaAJO4s9GajFd5f10NwGhWonEEZT_kRWv_WAduIk6PjE10xt6lQDQZ5LxLNXKjXCi4yhgys4Rt/s640/konpira14.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Konie? </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Najprawdziwsze! </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Co robią konie w chramach shinto?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Konie</b> to w tradycji shintoistycznej <b>zwierzęta uświęcone</b>. Pełnią niemałą rolę łączników pomiędzy nami, a światem bóstw. W VIII wieku, czyli głębokim japońskim średniowieczu, <b>konie ofiarowywano chramom</b> (już nie jako zwykłe szkapiny, a wywyższone <i><b>shinme</b></i>), aby zanosiły one prośby. Powód był prosty - </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">robiły to lepiej niż sami proszący, bo m</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">iały większą wprawę w pertraktowaniu z nieustępliwymi </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">kami</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. Posiadając czterokopytnego, nasze <b>szanse na wysłuchanie zdecydowanie rosło</b>. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwav2gsi12nn76QbhNexdnXQqetnSovJFrduQUoNO7BiJNJlM7TFoYqTbc0AVgbSeg5QIilfmqcyWKs83CHepPHlWWzyoG19bdjhLt0XHa6hnt6Dw9azh92Vk2D_wkTWua78-5jbygwg2e/s1600/konpira19.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwav2gsi12nn76QbhNexdnXQqetnSovJFrduQUoNO7BiJNJlM7TFoYqTbc0AVgbSeg5QIilfmqcyWKs83CHepPHlWWzyoG19bdjhLt0XHa6hnt6Dw9azh92Vk2D_wkTWua78-5jbygwg2e/s640/konpira19.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Rzecz jednak musiała się trochę wymknąć spod kontroli, ponieważ koń - jak to koń - jeść musi, biegać musi, załatwiać się musi. Paskudziły zatem pięknie zagrabione tereny święte, obgryzały drzewa, wyjadały trawkę. Przez X lat kapłani znosili te niedogodności - sprzątali, zamiatali, kompostowali. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jednak pewnego dnia miarka się przebrała i <b>skończyło się rumakowanie</b>. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zamiast żywych koni, <b>wprowadzono <i>ema</i></b>, czyli <b>drewniane tabliczki</b>, na których wierni mogli zapisywać wszelkie prośby i zachcianki, a następnie zawieszali w specjalnych miejscach. Swoją drogą, przyjrzyjcie się, jakimi znakami zapisuje się słowo ema - <b>絵馬</b>. Pierwszy znak znaczy tyle, co 'obraz', a drugi - 'koń'. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">I tak zostało do dziś. Ema wiszą w każdym chramie i kto był w Japonii z pewnością je widział. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Święte <i>shinme </i>na pewno spotkamy w Kompirze*. Pierwszy to ciemny <b>gniadosz</b>, a drugi - ciekawski <b>siwek</b>. Co prawda - nie wolno ich dotykać, nie wolno ich też dokarmiać, ale czy te zakazy są respektowane? Trudno stwierdzić. Zresztą tłumy ludzi odwiedzające chram przelewają się i przez otwarte boksy. Pewnie zapytacie, <b>co ta parka robi oprócz stania</b> i patrzenia się na nieuświadomioną gawiedź? Jest i na to odpowiedź - <b>pomagają kapłanom</b> przy obrzędach i festiwalach organizowanych przez chram. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Można je obejrzeć w akcji <b>10 października</b> podczas <b>święta Reitaisai</b>, kiedy bóstwo morza w glorii i chwale schodzi z góry, aby popatrzeć na swoich wyznawców. Wtedy na koniach jadą nieskażone złem dzieci - dwaj chłopcy, natomiast w lektykach - dwie dziewczynki. Prowadzą <b>pochód</b>, który maszeruje ok. 2 kilometrów.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">* O</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">prócz Kompiry tego jeszcze jedenaście chramów trzyma żywe konie m.in. ten w Ise.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjSBu_k64iJp7zeQFUlKr_ERSrP-TsA8mdOT2KVxU16pccDhApG_QgTnBhF1PVmjddyQjMfRerWdUmXTuLeBmRTlrR3r4xHA-Yh5NxKjtyo5KCmz8dJLqDOH7_qUu0xLM_LIHKt1iE9ijK/s1600/konpira12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjSBu_k64iJp7zeQFUlKr_ERSrP-TsA8mdOT2KVxU16pccDhApG_QgTnBhF1PVmjddyQjMfRerWdUmXTuLeBmRTlrR3r4xHA-Yh5NxKjtyo5KCmz8dJLqDOH7_qUu0xLM_LIHKt1iE9ijK/s640/konpira12.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi69AqJFRK7XXM8Va1o_1NwWEkoq-iwAdoHLX2tqDOqInccbb61HoD19wZqd7hrQdpKB6mqL9ABBJckQEhGiutwGsAlrOnVMb3qMP_YyJZPoxbylh2_Hd5L1SRTCtNm9IG3RSKgoBOEEWoo/s1600/konpira13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi69AqJFRK7XXM8Va1o_1NwWEkoq-iwAdoHLX2tqDOqInccbb61HoD19wZqd7hrQdpKB6mqL9ABBJckQEhGiutwGsAlrOnVMb3qMP_YyJZPoxbylh2_Hd5L1SRTCtNm9IG3RSKgoBOEEWoo/s640/konpira13.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw_gXBFkOr0G_fiJBh18_QV22JDWTHQKMeA-MBVmyl2JEP1JoicwMIZOUINELmoq6FSkpLW0PfoWimWh32Dd7397jgYGq3HJzxi0MPa5yvu8oOAj-xMBAb6CXoy8eRT-VyUlLR9uHJy6AQ/s1600/konpira11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw_gXBFkOr0G_fiJBh18_QV22JDWTHQKMeA-MBVmyl2JEP1JoicwMIZOUINELmoq6FSkpLW0PfoWimWh32Dd7397jgYGq3HJzxi0MPa5yvu8oOAj-xMBAb6CXoy8eRT-VyUlLR9uHJy6AQ/s640/konpira11.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na terenie <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kotohira-g</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ū znajduje się też mały pawilon, w którym nie wolno robić zdjęć. To specjalne miejsce z dwóch powodów. Po pierwsze służy ono do spotkań osób wierzących i do małych ceremonii, po drugie - <b>malowidła</b> na przesuwanych drzwiach zwanych <i>fusuma </i>wykonał jeden z ważniejszych japońskich artystów - <b>Maruyama Ōkyo</b>. W XVIII wieku uchodził za wielkiego nowatora, ponieważ jak nikt inny łączył naturalistyczną stylistykę zachodu z tradycyjnym wschodnim malarstwem. Najsłynniejsze i najbardziej wartościowe są drzwi przedstawiające dwa <b>walczące tygrysy</b>.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-e3Q9L-glNirz-ywrh9i9eYH5nVQjpBt_-obaRrbCAXbvKWUXFd1xY8vSRbKx0BHPAg3xQRuAUT7QTxAL3KySvTDlQHy72HJmBoqCPwbxwHMiUU-v5mk5PIvj0TQ8Yck4nuq4809TClHU/s1600/O-05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="342" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-e3Q9L-glNirz-ywrh9i9eYH5nVQjpBt_-obaRrbCAXbvKWUXFd1xY8vSRbKx0BHPAg3xQRuAUT7QTxAL3KySvTDlQHy72HJmBoqCPwbxwHMiUU-v5mk5PIvj0TQ8Yck4nuq4809TClHU/s640/O-05.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">źródło: www.konpira.or.jp</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W innych pawilonach prezentowane są stare i cenne buddyjskie rzeźby, m.in. Kannon Bosatsu (o tym bodhisattwie wspomniałam przy okazji <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2011/01/swiatynia-czystej-wody.html" target="_blank">Kiyomizudery</a> w Kioto) oraz wystawa malarstwa. Wszystkie te miejsca są dodatkowo płatne, więc zajrzeliśmy tylko do malowanych tygrysów i nie żałowaliśmy.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Chram Kompira od środka </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Rozkłada się on równomiernie po zboczu Słoniowej Głowy, więc - na szczęście - nie musimy pokonywać ponad tysiąca schodów naraz. <b>Do świętych miejsc docieramy na raty.</b> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBWdHpfuKzWCho9ewrlb-ITBy5f1aFAuN8_gkNPcB2t2cC1-Cp5kGf9MuLZT8FX-ssYflC8Ta1iNZl5fFbGYSDApPKVpIBXbkSfx1PqPX0sJ9vmtDhhJewtdo4kUcFIAM_upU49XVYRmI5/s1600/konpira24.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBWdHpfuKzWCho9ewrlb-ITBy5f1aFAuN8_gkNPcB2t2cC1-Cp5kGf9MuLZT8FX-ssYflC8Ta1iNZl5fFbGYSDApPKVpIBXbkSfx1PqPX0sJ9vmtDhhJewtdo4kUcFIAM_upU49XVYRmI5/s640/konpira24.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjai_aOMeBXc7TqzD8UOnqag02P4QgQeqsMxsjZO5UiZWVN70_-BxijWnDyFD6ihJI86dTLqWH0sga-dqiU6tmnyzn-N0yGNOGTOLZh-TGzyiOZHxfLFe9fHqVJFeUnNjW-68G8JeDCT9Jo/s1600/konpira23.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjai_aOMeBXc7TqzD8UOnqag02P4QgQeqsMxsjZO5UiZWVN70_-BxijWnDyFD6ihJI86dTLqWH0sga-dqiU6tmnyzn-N0yGNOGTOLZh-TGzyiOZHxfLFe9fHqVJFeUnNjW-68G8JeDCT9Jo/s640/konpira23.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf2jV5WrgLGAALGw2NC-DyC9dl5JT88MZk8l5PcDvd4o5G7riZW9m_CaeOMAKa20bV-WOv5MVXlIjt3Dk5tNGcKcHCDbO3UulqINPWbW4taQSakqzLF1EvFz41GHmo6Gj9MfWOOqnvsBDn/s1600/konpira25.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf2jV5WrgLGAALGw2NC-DyC9dl5JT88MZk8l5PcDvd4o5G7riZW9m_CaeOMAKa20bV-WOv5MVXlIjt3Dk5tNGcKcHCDbO3UulqINPWbW4taQSakqzLF1EvFz41GHmo6Gj9MfWOOqnvsBDn/s640/konpira25.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWVg-zCKZE2CrjT7_fkAF2tDcsG6_hnFZOAVyniNwVHuS3Mv3XMf7veuxAtf4nXWcY6zCdxYr_litsE19jMdN8q9mm2XQl2EsOdAulZ2hJFHQ6a8XoPt19dVJcRL79jo1fPj5HChYDcVEO/s1600/konpira15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWVg-zCKZE2CrjT7_fkAF2tDcsG6_hnFZOAVyniNwVHuS3Mv3XMf7veuxAtf4nXWcY6zCdxYr_litsE19jMdN8q9mm2XQl2EsOdAulZ2hJFHQ6a8XoPt19dVJcRL79jo1fPj5HChYDcVEO/s640/konpira15.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV0rnVVxWMvPZI3q571V5TZvHE1TSaK1RwOpZcX_DYw4RJ8zerrwyrtcXe86v1mU-J_ZeE04952RsIB0FPM4Z2X-OWFxhe1Robv28xN7opHmQk4V2jKPMkVYCSc7LhwQSRV9wZIM0xvYAY/s1600/konpira8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV0rnVVxWMvPZI3q571V5TZvHE1TSaK1RwOpZcX_DYw4RJ8zerrwyrtcXe86v1mU-J_ZeE04952RsIB0FPM4Z2X-OWFxhe1Robv28xN7opHmQk4V2jKPMkVYCSc7LhwQSRV9wZIM0xvYAY/s640/konpira8.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq1zgFQvBfNumeeeYFrbGwI64xXdtix0Gz2D1G9gor50uzOF9IVd6obJyLEeiYoXH__hAH9fdzRZPF2wKnY-CkhljNRQ-pgD46I4mKPQQBjipU2Di7W935tnoNONDnjSgxYnPZXOPiKGlG/s1600/konpira21.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq1zgFQvBfNumeeeYFrbGwI64xXdtix0Gz2D1G9gor50uzOF9IVd6obJyLEeiYoXH__hAH9fdzRZPF2wKnY-CkhljNRQ-pgD46I4mKPQQBjipU2Di7W935tnoNONDnjSgxYnPZXOPiKGlG/s640/konpira21.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvEvY1YO_UCNGedHklqdimVoO9OJs9wM9qWTYrSL1fQHTPm2fIa9nQddgfFFErP0g2XkEA8ILVKMF2GDJqy0W-n7BYfs1mQNml9jo13ewJpWNsQ9US6TVWzk3LmJwZHjGP4AxLN5W3urR5/s1600/konpira16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvEvY1YO_UCNGedHklqdimVoO9OJs9wM9qWTYrSL1fQHTPm2fIa9nQddgfFFErP0g2XkEA8ILVKMF2GDJqy0W-n7BYfs1mQNml9jo13ewJpWNsQ9US6TVWzk3LmJwZHjGP4AxLN5W3urR5/s640/konpira16.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJE75zjPD1eJy2kIlnqHunhfenxSn4JzayrtSCEcL9FXaWqBl3pClqQ8IMtPzmpMKgDurunw0SlsNJru4pi9aldi491g_Bi2vhSGqTE0QF5xYhS_KDxkJTE9beRIEWjjyWbdxk-plaSxqN/s1600/konpira28.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJE75zjPD1eJy2kIlnqHunhfenxSn4JzayrtSCEcL9FXaWqBl3pClqQ8IMtPzmpMKgDurunw0SlsNJru4pi9aldi491g_Bi2vhSGqTE0QF5xYhS_KDxkJTE9beRIEWjjyWbdxk-plaSxqN/s640/konpira28.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Sposoby na szczęście w Kompirze</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gdy dotrzemy na górę, powita nas duża przestrzeń. Ludzi robi się jakby mniej - zapewne część z tej masy, która razem ze mną wdrapywała się po schodach rezygnowała, nie dotarłszy uprzednio na szczyt. Tutaj można <b>kupić żółciutkie <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2014/12/co-kupic-w-japonii.html" target="_blank">omamori</a></b> na szczęście (moje, choć już się przeterminowało, nadal wisi w widocznym miejscu). To też dobry czas, aby dowiedzieć się, co nas czeka w przyszłości. W tym celu <b>kupuje się wróżbę</b>. Jeśli jest dobra, to wieszamy ją na drzewie lub wkładamy w drzewo.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtxqEbGPJioRDQZadPsX8au_6sMTw96J1TM-s3rtW3uGe1lYZyWcc0PVDWOVfCGIlSUFHrF1cU8W-iU71FpVW_1TQKmeQVf1HtXxPlX7fH_ovbEuBw3VTI5JSAZgYbvzInEBZxzXzU-Xbj/s1600/konpira27.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtxqEbGPJioRDQZadPsX8au_6sMTw96J1TM-s3rtW3uGe1lYZyWcc0PVDWOVfCGIlSUFHrF1cU8W-iU71FpVW_1TQKmeQVf1HtXxPlX7fH_ovbEuBw3VTI5JSAZgYbvzInEBZxzXzU-Xbj/s640/konpira27.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_WOMVnscIhwmWmrYNzrWRrlETikJtj_I_F5wtI2Sx7TJRtvZF8SbZGSrMKiPQZHpIDL899ZKEVZUY5wBhxpTIWXfHfs81WeKJLkQdJJ0p5xERHBFHMg07MarApalfzuQnxEu7K_N4n7DZ/s1600/konpira20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_WOMVnscIhwmWmrYNzrWRrlETikJtj_I_F5wtI2Sx7TJRtvZF8SbZGSrMKiPQZHpIDL899ZKEVZUY5wBhxpTIWXfHfs81WeKJLkQdJJ0p5xERHBFHMg07MarApalfzuQnxEu7K_N4n7DZ/s640/konpira20.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjs0F_XIcOEcIEIfYxQpNnFd42RJClC2N-blJqZEmtFipvTlPcMpJcM9wV8PDrgyfySbENZduiSqdqFKSeGoJR-sU887bCfBK7iJU6YiIf4VzRDViLUVepoD1kJeMQ1Dc2jdP5X7uXH9_Ly/s1600/konpira26.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjs0F_XIcOEcIEIfYxQpNnFd42RJClC2N-blJqZEmtFipvTlPcMpJcM9wV8PDrgyfySbENZduiSqdqFKSeGoJR-sU887bCfBK7iJU6YiIf4VzRDViLUVepoD1kJeMQ1Dc2jdP5X7uXH9_Ly/s640/konpira26.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Inną formą zapewniania sobie szczęścia jest <b>kładzenie monety jednojenowej na powierzchni wody</b> w wielkiej kamiennej misie. Jednojenówka zrobiona jest z lekkiego aluminium, więc przy odpowiedniej technice można ją położyć na wodzie tak, aby nie tonęła. Cóż, o pomyślność trzeba zawalczyć. I to moim zdaniem działa od samego początku, bo - jak zauważyłam - wywołuje dużo śmiechu i radości na twarzach śmiałków. Gdzieś tu pływa moja szczęśliwa moneta.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQcUfQQ9_P6JEjdJgUiWQnrefJ6rhLhlRUsxteJzEYc0dPoPoIdZT1TPMTwfpWVtP8h9BTODCHus3pUC2rUlqrkfhDB-tqksY2xa6DqNU3lIUh-oTm9WewB57F_xZYF-jKiJzGv3acTRQW/s1600/konpira30.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQcUfQQ9_P6JEjdJgUiWQnrefJ6rhLhlRUsxteJzEYc0dPoPoIdZT1TPMTwfpWVtP8h9BTODCHus3pUC2rUlqrkfhDB-tqksY2xa6DqNU3lIUh-oTm9WewB57F_xZYF-jKiJzGv3acTRQW/s640/konpira30.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGnDsSOPllkBy2aDAdP5HqrVMnKYXB1stTe9aX79BorkH7HpHy1hvmgr6GqOuKoJoLJUIlgS3EbpjOLRLcGPDnWbaE9yM-NBW-1Y67Xmmo3jgzfJeoUMksBTtf2_ABL-qwEpHLZJ9ePJIq/s1600/konpira31.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGnDsSOPllkBy2aDAdP5HqrVMnKYXB1stTe9aX79BorkH7HpHy1hvmgr6GqOuKoJoLJUIlgS3EbpjOLRLcGPDnWbaE9yM-NBW-1Y67Xmmo3jgzfJeoUMksBTtf2_ABL-qwEpHLZJ9ePJIq/s640/konpira31.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">A widoki z góry? Nawet ładne. Zwłaszcza ten na <b>górę Sanuki Fuji </b>(ta górka po lewej).</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl9Imr_eytD7lJS8f2w9srLrO-Gkt5s6v_8NwlnDkMTGntmnX7qPwYuTuQTAa_xuu3YO8uaUnbBVpg0BfU5KqbsJaovpiS6BY6Tvi8kwQ7Y4lqNlL7r81r8Y4OCjsUs4_NgQ8pQ9Toc88h/s1600/sanuki+fuji.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl9Imr_eytD7lJS8f2w9srLrO-Gkt5s6v_8NwlnDkMTGntmnX7qPwYuTuQTAa_xuu3YO8uaUnbBVpg0BfU5KqbsJaovpiS6BY6Tvi8kwQ7Y4lqNlL7r81r8Y4OCjsUs4_NgQ8pQ9Toc88h/s640/sanuki+fuji.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_nS49fkR7DHXkHbtXXWQjPwzgv7IcIkxeVrsgilPz1MhKBYvd03UaIUGH2uumBnLLE_mw88EeDFolwd7G_EWpNQUiaDhef0Oe4gH8bcWihjYiYXVS3Kx5zhJYVsiFVWEVdc1x143gtoBL/s1600/konpira17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_nS49fkR7DHXkHbtXXWQjPwzgv7IcIkxeVrsgilPz1MhKBYvd03UaIUGH2uumBnLLE_mw88EeDFolwd7G_EWpNQUiaDhef0Oe4gH8bcWihjYiYXVS3Kx5zhJYVsiFVWEVdc1x143gtoBL/s640/konpira17.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Strona internetowa: <a href="http://www.konpira.or.jp/">www.konpira.or.jp</a></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Jak dojechać?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wiadomo, że najsensowniej zajrzeć do Kotohiry podczas pobytu na Sikoku, w okolicach Hiroszimy lub południowo-zachodniej części Kansai, ponieważ droga do tego miejsca z Tokio zajmie nam ok. 6 godzin i będzie wymagać kilku przesiadek. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Z Hiroszimy</b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3bXuEvo4eSFz2KQ_gLLOi3YcCVOBs1lDKe0NKGNVao9pLyCRqvyCL8YclVG9ibmcJaubKRMuPMBIB6RirqjDvw_E62LTn0m-e43wQNu3LJ1YePwKNfo8tCGImeWm9SNlaG6x0zzM59euz/s1600/clock-icon.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3bXuEvo4eSFz2KQ_gLLOi3YcCVOBs1lDKe0NKGNVao9pLyCRqvyCL8YclVG9ibmcJaubKRMuPMBIB6RirqjDvw_E62LTn0m-e43wQNu3LJ1YePwKNfo8tCGImeWm9SNlaG6x0zzM59euz/s1600/clock-icon.png" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ok. 2h</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">stacja Hiroshima [shinkansen Hikari - rezerwacja] -> stacja Okayama [Limited Express Nanpu] -> stacja Kotohira</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Z Osaki</b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3bXuEvo4eSFz2KQ_gLLOi3YcCVOBs1lDKe0NKGNVao9pLyCRqvyCL8YclVG9ibmcJaubKRMuPMBIB6RirqjDvw_E62LTn0m-e43wQNu3LJ1YePwKNfo8tCGImeWm9SNlaG6x0zzM59euz/s1600/clock-icon.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3bXuEvo4eSFz2KQ_gLLOi3YcCVOBs1lDKe0NKGNVao9pLyCRqvyCL8YclVG9ibmcJaubKRMuPMBIB6RirqjDvw_E62LTn0m-e43wQNu3LJ1YePwKNfo8tCGImeWm9SNlaG6x0zzM59euz/s1600/clock-icon.png" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ok. 3h</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">stacja Osaka [Kyoto Line Rapid, kierunek Yasu] -> stacja Shin-Osaka [shinkansen Sakura] -> stacja Okayama [JR Seto-Ohashi Line] -> stacja Kohohira</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="450" src="https://www.google.com/maps/embed?pb=!1m18!1m12!1m3!1d1174.3871081251339!2d133.80943803518238!3d34.183397486158555!2m3!1f0!2f0!3f0!3m2!1i1024!2i768!4f13.1!3m3!1m2!1s0x0%3A0xe006127134a9f9d2!2sKotohiragu+shrine+office!5e0!3m2!1spl!2spl!4v1478688207987" style="border: 0;" width="680"></iframe>PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-55125422870959132872016-11-05T23:18:00.001+01:002016-11-06T21:37:45.593+01:00Poradnik. Jak poruszać się po japońskich miastach? <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWhOD1HNeGzfvSTRFcXMcekNbf1ZpVozOmHpKwR3w59xrqw44gbc-ixe1RV4NVotWR94BdOrmm_WkKvS4tZVOqSSPCSap8jCcn7dQLV4niY7zmQs24bLderFam3Dk6L66Y96shyphenhyphenxRldRTR/s1600/osaka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWhOD1HNeGzfvSTRFcXMcekNbf1ZpVozOmHpKwR3w59xrqw44gbc-ixe1RV4NVotWR94BdOrmm_WkKvS4tZVOqSSPCSap8jCcn7dQLV4niY7zmQs24bLderFam3Dk6L66Y96shyphenhyphenxRldRTR/s640/osaka.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wcale nie musi być trudne, wcale nie musi być niemożliwe i wcale nie musi pożerać złotówek za roaming. Poznajcie moją sztuczkę.</span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">[pewnie części z Was jest znana]</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak powszechnie wiadomo, <b>w Japonii nie ma nazw ulic</b>, za wyjątkiem tych największych i może jeszcze kilku innych. Ludzie orientują się po numerach, ewentualnie po narysowanych mapkach i po charakterystycznych budynkach. Często słyszy się niezwykle pomocne: "kieruj się na północ". Ale gdzie ta północ?</span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>W dobie Google Maps wszystko stało się prostsze</b> - przynajmniej można wcześniej sprawdzić lokalizacje, wydrukować mapki, zaznaczyć zakreślaczem interesujące miejsca, wyznaczyć sobie trasy. Jednakże i tutaj wystąpią pewne ograniczenia - oznacza to tony papieru i litry tuszu do drukarki, bo - żeby cokolwiek dojrzeć - trzeba mieć taką mapę w dużym powiększeniu. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przygotowania do wyjazdu do Japonii, gdzie musimy zmierzyć się z takimi kolosami jak Tokio czy Osaka, spędzają sen z powiek mniej wprawnym podróżującym. Zresztą nie każdy czerpie przyjemność z gubienia się w obcym mieście, zwłaszcza gdy to "gubienie się" jest niekontrolowane. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Jak tego uniknąć?</b> Wystarczy Wam zwykły <b>smartfon i naładowana bateria</b>. "No to przecież wiem, że mogę sobie Google Maps oglądać w komórce, ale do tego muszę mieć Internet, a roaming w Japonii kosztuje fortunę!" - krzykną sceptycy. Na szczęście nie będą mieli racji. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Będąc jeszcze w Polsce, <b>ściągnijcie sobie aplikację MAPS.ME</b>. Zajmuje ona ok. 52 MB i jedyne czego wymaga to włączonego GPS-a, czyli lokalizacji. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Jak korzystać z MAPS.ME? </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh110O-LTNrz3xY1IMZ0joaMBc_WrHlsG0hNU9CnFYcwR9yzTCah6cAt23Llsbbt0uWyme8bIUMvWC6JLKOeRIno4InObUDvnwZ37B8d1f_JsUP7DL6TFNCaSfONaY5b6sihUlqTo7Ap8Rg/s1600/maps.me.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh110O-LTNrz3xY1IMZ0joaMBc_WrHlsG0hNU9CnFYcwR9yzTCah6cAt23Llsbbt0uWyme8bIUMvWC6JLKOeRIno4InObUDvnwZ37B8d1f_JsUP7DL6TFNCaSfONaY5b6sihUlqTo7Ap8Rg/s400/maps.me.png" width="225" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjh0C-t3JNY0cyTYGqxfk1-c3fFZYougbdtHKb0dUWBgZPIed6jdRnLbxPS4OUE90X1yXDX2mP8zOaJLwRbMczKfVvaxi70_ifKU5ckABkVfoAyFzWy3Qc7FL1W77OE_VCbAWxk4gGrtjb6/s1600/Screenshot_2016-11-05-22-51-36.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjh0C-t3JNY0cyTYGqxfk1-c3fFZYougbdtHKb0dUWBgZPIed6jdRnLbxPS4OUE90X1yXDX2mP8zOaJLwRbMczKfVvaxi70_ifKU5ckABkVfoAyFzWy3Qc7FL1W77OE_VCbAWxk4gGrtjb6/s400/Screenshot_2016-11-05-22-51-36.png" width="225" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po pierwsze, m</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">usicie zadbać o to, aby mieć zainstalowane odpowiednie mapy. </span></b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W przypadku Japonii jest ich aż pięćdziesiąt podzielonych na kilka podstawowych regionów, aby łatwiej było poszukiwać odpowiednich miejsc - </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Hokkaido</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, Kansai, Kiusiu wraz z Okinawą, Region Chūbū</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, Chūgoku, Kantō, Tō</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">hoku i Sikoku (idąc alfabetycznie, a nie geograficznie). </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNKe3MgfMzMtXc5xLy7W-Ljbl8aSsDqA8sqZ8fWOwTFFqz3j9rRrI5PFvH2ViyEthgV_bJRRvMNNg3ghQ1WWzPtvtCZ2KzVmzsVfI5TEWvpSo_o-p-W4hF1PaT9rKJNd4O1mByPvtTHmVx/s1600/Screenshot_2016-11-05-22-51-48.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNKe3MgfMzMtXc5xLy7W-Ljbl8aSsDqA8sqZ8fWOwTFFqz3j9rRrI5PFvH2ViyEthgV_bJRRvMNNg3ghQ1WWzPtvtCZ2KzVmzsVfI5TEWvpSo_o-p-W4hF1PaT9rKJNd4O1mByPvtTHmVx/s400/Screenshot_2016-11-05-22-51-48.png" width="225" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikyKu7zqf0Nmq9T0k_bys_NVer62mThteHya1LGEYEwWnhyphenhyphenz-Dne1zdrjomCfkPQ1a1Z2mQeugKLdFOKpheVMzlvZpx-GfVXFSncxoxnHusy2omsHI0lI51e3oJ20MhfAmO5ElYfWPckqF/s1600/Screenshot_2016-11-05-23-01-15%255B1%255D.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikyKu7zqf0Nmq9T0k_bys_NVer62mThteHya1LGEYEwWnhyphenhyphenz-Dne1zdrjomCfkPQ1a1Z2mQeugKLdFOKpheVMzlvZpx-GfVXFSncxoxnHusy2omsHI0lI51e3oJ20MhfAmO5ElYfWPckqF/s400/Screenshot_2016-11-05-23-01-15%255B1%255D.png" width="225" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Możecie pobrać tylko <b>wybrane elementy mapy</b> np. Tokio, Osakę i Hiroszimę, bądź - jeśli jest taka potrzeba - wszystkie. Opcja druga wymagać będzie od Waszego smartfona aż 1,5 GB wolnego miejsca. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Po drugie, musicie nauczyć się obsługiwać tę aplikację</b>, aby później się nie denerwować, że "nie działa!". </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Proponuję więc przetrenować jej działanie na sucho w miejscu Waszego zamieszkania. Zorientujecie się wtedy, jak długo trzeba poczekać na sygnał, jak szybko rozładowuje się Wam bateria w trakcie używania tej aplikacji i czy w miarę precyzyjnie odnajduje miejsca, o które Wam chodzi.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dodatkowo aplikacja oprócz wskazywania Waszej obecnej lokalizacji i kierunków geograficznych, może stać się Waszą nawigacją - do wyboru mamy opcje nawigowania dla osób poruszających się samochodem i pieszo. Ułatwieniem może być nawigacja głosowa. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Po trzecie</b>, musicie też wziąć pod uwagę fakt, że <b>MAPS.ME to aplikacja bezpłatna</b> i - choć mnie osobiście jeszcze nigdy nie zawiodła - może się zdarzyć, że coś się jej pokiełbasi. Nie martwcie się jednak na zapas - drukowane tj. w teorii "porządne" mapy nierzadko zawierają błędy lub informacje dawno przeterminowane. Szanse, że trafi akurat na Was, są naprawdę niewielkie. Z tego co słyszałam, MAPS.ME i w Turkmenistanie nawiguje bez problemów. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jakie są Wasze sposoby?</span></div>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-46688780103314388142016-10-30T14:33:00.001+01:002016-11-20T18:28:07.547+01:00Multikulti po japońsku - wszystkie religie na jednej ulicy<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmW21oPAWuTgWMINaqYLMyugz_M2PKtqCVVvV4dbcgUFh1ogsntXWY_HWycDdTFxnuDcMewPVz_j8Qgoz-EOWmEcap30o9gNtB9-IjaPsHVeiEGaKI_zJCRcwjMw3NNym4FQydCESMkPDK/s1600/kobe-kitano9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmW21oPAWuTgWMINaqYLMyugz_M2PKtqCVVvV4dbcgUFh1ogsntXWY_HWycDdTFxnuDcMewPVz_j8Qgoz-EOWmEcap30o9gNtB9-IjaPsHVeiEGaKI_zJCRcwjMw3NNym4FQydCESMkPDK/s640/kobe-kitano9.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Co można robić w Kobe? </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na przykład pooddychać "jednym z najczystszych powietrzy" w Japonii, wściubić nos do świątyni niemal każdej religii, wmieszać w tłum chińskich imigrantów czy poczuć luksusową atmosferę japońskiego Hollywood. Brzmi zachęcająco?</span><br />
<a name='more'></a></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z Kobe łączy mnie miłość od pierwszego wejrzenia, która przetrwała próbę czasu. Powodów jest całe mnóstwo. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przede wszystkim urzekła mnie <b>atmosfera - nienachalna i niedusząca</b>. Kobe jest na tyle duże, żeby nie czuć się intruzem, ale też i na tyle małe, by nie być jak kropla w morzu ludzi przemierzających ulice. Co jeszcze? Kobe <b>nie przytłacza </b>nieprawdopodobną ilością szarego, ciężkiego betonu, który króluje chociażby w Osace, miasto zdaje się być przez to wyrazistsze i bardziej dynamiczne. Kobe <b>nie przygniata</b> też zabójczą liczbą turystów, jak to ma miejsce w Kioto czy Narze, choć byłoby to sporym nadużyciem, gdybym powiedziała, że ich w ogóle nie ma.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Port wszystkiemu winny</span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfm7_8HUKIf1l7pF_sKSbr2JnrwMCz8G-CY04L7M8Y302aZgFlhKcqOHN36-0Fhm4C3Q8y6fMOCZPB2wG0-0yTnieQAesmxpcpPO9xguykLVSckl1x821F5Ov-2GWvSorBM5JB9qs6alEc/s1600/2014100103.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="296" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfm7_8HUKIf1l7pF_sKSbr2JnrwMCz8G-CY04L7M8Y302aZgFlhKcqOHN36-0Fhm4C3Q8y6fMOCZPB2wG0-0yTnieQAesmxpcpPO9xguykLVSckl1x821F5Ov-2GWvSorBM5JB9qs6alEc/s640/2014100103.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Najważniejszym <b>fundamentem miasta i jego dumą jest port</b> - znany w historii Japonii już od VIII wieku, do którego wpływały chińskie dżonki handlowe. Średniowieczni dyrektorzy do spraw relacji z otoczeniem wykorzystali ten fakt i ogłosili Kobe jednym z najważniejszych portów na wyspach. Na szczęście </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">szogunaccy PR-owcy</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">aż tak daleko od prawdy nie byli. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ważnym faktem dla zrozumienia obecnej struktury Kobe i charakteru ich mieszkańców będzie to, że w 1858 roku jeszcze na 10 lat przed Restauracją Meiji (czyli wielkim otwarciem wrót Japonii na świat zewnętrzny) port Kobe zaczął normalnie funkcjonować na mocy <i>Traktatu o Przyjaźni i Handlu pomiędzy USA i Japonią</i>. Szybko więc <b>Kobe nasiąkało międzynarodową atmosferą</b> - przyjeżdżali tu cudzoziemcy, przywozili ze sobą modę, gadżety, nowinki, wiadomości. To chyba jasne, że wzrastanie w takim otoczeniu naturalnie sprzyjało tolerancji i mniejszemu zdziwieniu na widok wysokich, brzuchatych, zarośniętych na twarzy i dziwnie bladych przybyszów w melonikach skrywających zakola i łysiny. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><i>Obcy</i> już nie taki obcy</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zresztą obcym i niekoniecznie tylko tym bladolicym mieszka się w dzisiejszym Kobe raczej dobrze. Świadczyć może o tym historyczna już dzielnica północna - <b>Kitano Jinkan</b>, którą zbudowali i zagospodarowali przybysze z odległych krajów.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLpTezZWEzbO7Wgn7nLCy0-ir8BZgs2h_c3W8IOEYxXk8JvZDrSTKgm0-J1aHidm-AVrF8MivHf7KnJVvpwMNf8Rhw7qDLJaZdRSVQdzk9HOMSkFXq6As-26lYa6rP1pETtvfvSf-WDu-W/s1600/kobe-kitano-29.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLpTezZWEzbO7Wgn7nLCy0-ir8BZgs2h_c3W8IOEYxXk8JvZDrSTKgm0-J1aHidm-AVrF8MivHf7KnJVvpwMNf8Rhw7qDLJaZdRSVQdzk9HOMSkFXq6As-26lYa6rP1pETtvfvSf-WDu-W/s640/kobe-kitano-29.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Uliczki są wąskie i miejscami brukowane lub <b>wyłożone cegłą</b> stanowiącą świetną przeciwwagę do betonowych płyt chodnikowych. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Witryny sklepowe zbudowane są na zachodnioeuropejską modłę - są drewniane lub imitujące drewno i pomalowane na fantazyjne kolory. Na budynkach wiszą flagi państw - głównie brytyjskie, francuskie i holenderskie. Warto przyjrzeć się kawiarnianym szyldom przywodzącym na myśl najbardziej hipstersko-artystyczne paryskie lokale. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Latarnie - mimo tego że elektryczne - wyglądem przypominają te z końca XIX wieku. Nie zapomniano nawet o słupach ulicznych, które również dopasowane są do całości. To wszystko sprawia, że gdyby nie obecne japońskie pismo, można by na chwilę zapomnieć, że w rzeczywistości znajdujemy się na azjatyckiej wyspie. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilGSY7thdSDNOF_XLJVoZlQTNj0I4jOVlMZ_myapoVYAvcTpvvCuBcU08REcOmJ38zX0_0Dfne7fHNfk4GjI2zJNymq_g38B7T64SCnHF5BSzLdh0p59MeCGIVRdd9Lzrc2QyJxKwd91jW/s1600/kobe-kitano7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilGSY7thdSDNOF_XLJVoZlQTNj0I4jOVlMZ_myapoVYAvcTpvvCuBcU08REcOmJ38zX0_0Dfne7fHNfk4GjI2zJNymq_g38B7T64SCnHF5BSzLdh0p59MeCGIVRdd9Lzrc2QyJxKwd91jW/s640/kobe-kitano7.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivRYqxzs8BFePhs4xmB5jMDpN0P91E-FcKmpdm0s-MdJtgktj82InpL32soq48I8Dq9IYz53tR8cQwQbi40L17oggicZZrj_4qGfwJAdoJe5hQmeWeYES9oaus6UJ0lsfa7YeugPzOsKP-/s1600/kobe-kitano18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivRYqxzs8BFePhs4xmB5jMDpN0P91E-FcKmpdm0s-MdJtgktj82InpL32soq48I8Dq9IYz53tR8cQwQbi40L17oggicZZrj_4qGfwJAdoJe5hQmeWeYES9oaus6UJ0lsfa7YeugPzOsKP-/s640/kobe-kitano18.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE-l7Ejg3puCWqqwIc1CXBkg2a3y2Wlu3eseL9o0Vv8WDyUdCWyy2Wyoey13EnwtJHCsUI9Mucm0beXfW1KnObHd9Ds5yYpLzSRpsUQVnzGecVvwkpofjfdJQWTiK7Ph92umcfLPae2AIi/s1600/kobe-kitano22.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE-l7Ejg3puCWqqwIc1CXBkg2a3y2Wlu3eseL9o0Vv8WDyUdCWyy2Wyoey13EnwtJHCsUI9Mucm0beXfW1KnObHd9Ds5yYpLzSRpsUQVnzGecVvwkpofjfdJQWTiK7Ph92umcfLPae2AIi/s640/kobe-kitano22.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiasDoWnVBvSE8KmYLEXaF4mtq-tqw2_lTAMF9kKQc0LHtkWhq2rgo_A4bB02xcZpeB_zzTmgW8mFdEL-6e0u8fgoJuyqoYoaWYvwo6o1RwPfoe1jlP3Va6xnMoLYzspv8hKJ0Gre4bGiuh/s1600/kobe-kitano14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiasDoWnVBvSE8KmYLEXaF4mtq-tqw2_lTAMF9kKQc0LHtkWhq2rgo_A4bB02xcZpeB_zzTmgW8mFdEL-6e0u8fgoJuyqoYoaWYvwo6o1RwPfoe1jlP3Va6xnMoLYzspv8hKJ0Gre4bGiuh/s640/kobe-kitano14.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dziś, choć nadal mieszkają tu potomkowie przybyszów, Kitano to atrakcja turystyczna miasta i ważny ośrodek różnych miejsc kultu. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Tutaj niemal na jednej ulicy znajdują się świątynie największych religii świata</b>. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Tylko w Japonii obok <b>meczetu </b>stoi <b>synagoga</b>, a ich dobrymi sąsiadami są kościoły chrześcijańskie - <b>katolicki, prawosławny, rosyjski, protestancki</b>. Kilka kroków dalej złożymy ofiarę japońskim bóstwom <i><b>kami</b></i>, poszukamy oświecenia w przybytku <b>Buddy</b>, a na koniec obejrzymy egzotyczny rytuał modlitw w świątyni wyznawców <b>dżinizmu</b>. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Pod tym względem </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kobe to wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju miejsce na mapie całej Japonii! </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Meczet w Kobe - słowo o islamie w Japonii</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEyP6zkQVoTjqm9eXaoXIEy5irJ123cyclf8lG48wEb8tvsy-N2svVYFACrK85d8lE-FTbIDcoMp6S4RImsaExO9JIbS-wSSFjbcBT_oinAXN44OkMuEQVM93HrY8gT3_CO6Llp5Cdu2oh/s1600/kobe-kitano-24-meczet.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="420" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEyP6zkQVoTjqm9eXaoXIEy5irJ123cyclf8lG48wEb8tvsy-N2svVYFACrK85d8lE-FTbIDcoMp6S4RImsaExO9JIbS-wSSFjbcBT_oinAXN44OkMuEQVM93HrY8gT3_CO6Llp5Cdu2oh/s640/kobe-kitano-24-meczet.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Islam w Japonii? </b>Wyobraźcie sobie, że <b>istnieje </b>takie zjawisko, choć jest ono na tyle marginalne, że samym Japończykom może być niezbyt znane. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przyjmuje się, że obecnie - wraz z imigrantami z Indii, Nepalu i Pakistanu - oficjalnie muzułmańscy Japończycy nie stanowią grupy większej niż <b>10 tysięcy wyznawców</b>. Przy 130 milionach obywateli to liczba zdecydowanie śladowa... </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Islam w Japonii kariery nie zrobił, choć w historii zdarzały się epizody mogące mieć wpływ na bieg historii - najazdy mongolskie, wizytacje Arabów nawracających Malezyjczyków i Indonezyjczyków, handel międzynarodowy.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Źródłom historycznym znane jest nawet nazwisko <b>pierwszego japońskiego konwertyty</b>. Nazywał się <b>Mitsutaro Yamaoka</b>, a jego<b> historia jest niezwykła</b>. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKVuL7Az-2X5mS-nrSEu9jFsY2qeulwuLBGYsTVxhm2FFhyaJdhe9MnAKaG8lrHLNQZZNh_DaXEgiWlwOLgp34ZiIW2RV0bR0K2O6gmlObqEfhUb5CislGYl6qLq7GqGuQgnMJKmWKtcpE/s1600/134-2_b.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKVuL7Az-2X5mS-nrSEu9jFsY2qeulwuLBGYsTVxhm2FFhyaJdhe9MnAKaG8lrHLNQZZNh_DaXEgiWlwOLgp34ZiIW2RV0bR0K2O6gmlObqEfhUb5CislGYl6qLq7GqGuQgnMJKmWKtcpE/s320/134-2_b.jpg" width="230" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Omar Yamaoka<br />źródło: saudigate.jp</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Studiował on język rosyjski na Uniwersytecie Tokijskim, więc gdy wybuchła wojna rosyjsko-japońska w 1904 roku, los rzucił go na kontynent jako tłumacza. Wojna na szczęście nie trwała zbyt długo, więc już rok później Yamaoka rozpoczął swą wędrówkę w poszukiwaniu samego siebie. Tak wylądował w Bombaju w Indiach Brytyjskich, gdzie spotkał rosyjskiego Tatara </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Abdula-Raszida Ibrahima, który charyzmą i aurą w 1909 roku spowodował <b>nawrócenie na islam pierwszego obywatela Japonii</b> - już nie <b>Mitsutaro Yamaoki</b>, ale <b>Omara Yamaoki</b>.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Omar wraz z Abdulem-Raszidem zaczęli wspólnie podróżować i doszli do wniosku, że może warto by jakąś przeciwwagę dla buddyjsko-szintoistycznego monopolu w Japonii zbudować. Abdul-Raszid Ibrahim stwierdził, że wchodzi w to i wyruszyli do Tokio, by szerzyć słowo proroka Mahometa w Japonii. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W ten sposób Abdul-Raszid Ibrahim został pierwszym tokijskim imamem. Zajął się on wzniesieniem nowej i dziwnej dla ówczesnych Japończyków budowli - zwanej "mosuku" (meczetem). Przybytek Allaha został oddany do użytku w 1938 roku. Spóźnili się jednak. O 3 lata.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Kobe Musurimu Mosuku to pierwszy meczet na terenie Japonii działający już od 1935 roku.</b> Żeby było ciekawiej - za jego wygląd i projekt odpowiada czeski architekt, a za sfinansowanie przedsięwzięcia pewien bombajski rekin finansowy. W przeciwieństwie do Tokio, w którym muzułmanie pojawiali się okazjonalnie, w Kobe mieszkało ich na tyle dużo, by zadbać o właściwe miejsce kultu. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Meczet przetrwał wojnę, przetrwał wielkie trzęsienie ziemi w 1995 roku i do dziś spełnia swoją funkcję jak należy. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKmkBc2bE3O5_OPNNK8AsrMbIx_DE3U5VLud-8BLEke9FAb0gc-Anyecim8OEQ43mMNuvUtV6vDibfLj51kQ_-w2mTD2Ij4wdQnz5unUAmPRcCLi_A4KEfSmwTteZDXlDCkaLHBz8-Kudj/s1600/kobe-kitano25-meczet.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKmkBc2bE3O5_OPNNK8AsrMbIx_DE3U5VLud-8BLEke9FAb0gc-Anyecim8OEQ43mMNuvUtV6vDibfLj51kQ_-w2mTD2Ij4wdQnz5unUAmPRcCLi_A4KEfSmwTteZDXlDCkaLHBz8-Kudj/s640/kobe-kitano25-meczet.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<b style="font-family: verdana, sans-serif;">Meczet w Kobe można oczywiście zwiedzać</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> i teoretycznie nie można robić w nim zdjęć, co głoszą wszelakie napisy. Jednakże pan z Bangladeszu (imienia nie pamiętam), który się nim opiekował tego dnia, nie tylko pozwolił, to jeszcze pokazał palcem, co powinniśmy obfotografować. Na koniec uraczył nas kwiecistą i bardzo emocjonalną przemową, że muzułmanie nie są terrorystami. Zgodziliśmy się z nim zupełnie szczerze, więc miał poczucie, że spełnił dobry uczynek i był wyraźnie z siebie zadowolony. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Synagoga w Kobe - słowo o judaizmie w Japonii</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYyVDgaLLUEUK65_cyQ1GMRqrClOBqBjr-jlUqKhotki2zZ-viJaPrB_vwS2nWIVErvB9eInlrtNiUJuZ59B7oEoU_iDHFAFRsQp_4WZSfFWmcuKuw4r0Dq7RTI9nkiChdp_ITM9O5hVrI/s1600/kobe-kitano3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYyVDgaLLUEUK65_cyQ1GMRqrClOBqBjr-jlUqKhotki2zZ-viJaPrB_vwS2nWIVErvB9eInlrtNiUJuZ59B7oEoU_iDHFAFRsQp_4WZSfFWmcuKuw4r0Dq7RTI9nkiChdp_ITM9O5hVrI/s640/kobe-kitano3.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Judaizm w Japonii?</b> Takie zjawisko też istnieje w Japonii, ale jest ono jeszcze mniej rozpoznawalne niż islam, który pojawił się 60 lat później. Choć ze względów historyczno-wojennych, kim są <i>yudayajin</i> (Żydzi) i Anna Frank, Japończycy wiedzą. Co prawda samych wyznawców Jahwe stale zamieszkujących Japonię nie spotkamy więcej niż dwa tysiące. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Pierwsi Żydzi przekroczyli próg Japonii, schodząc po trapie statku US Navy w Yokohamie razem z wielkim amerykańskim komodorem <b>Matthew Perrym</b> (tym, co zmusił Japonię do otwarcia na świat), a pierwszy nagrobek żydowski w Japonii datuje się już na 1865 rok. To chyba jasne, że ówcześnie żyjących kilkadziesiąt żydowskich rodzin zdecydowało (głównie rosyjskich, ale też i niemieckich oraz francuskich), że chce mieć profesjonalne miejsce kultu, a nie bylejaką prowizorkę, dlatego już pod koniec XIX wieku w Tokio powstała piękna synagoga. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie tragiczne trzęsienie ziemi... Ucierpiało większość budynków, w tym i synagoga. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHXZTe7ahn3yk6UTbwrS5eGr9tIFWFjYlLNZh_6uI2gnzseMk-YKEKYQMT4oubnv9zqxpilH0ILWEyIe-Zpl_AyTCtHeTlLfGBrA7cPOaF6MRRxlFRqhhg8dq-jk4mGVG8Ndj1RzYBY-YP/s1600/kobe-kitano4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHXZTe7ahn3yk6UTbwrS5eGr9tIFWFjYlLNZh_6uI2gnzseMk-YKEKYQMT4oubnv9zqxpilH0ILWEyIe-Zpl_AyTCtHeTlLfGBrA7cPOaF6MRRxlFRqhhg8dq-jk4mGVG8Ndj1RzYBY-YP/s640/kobe-kitano4.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nie było wyjścia, diaspora zdecydowała więc o przeprowadzce do Kobe. I tutaj szczęście im nie dopisało, bo i tutejszą synagogę <b>Ohel Shelomoh</b> spotkał podobny los. Legła w gruzach po nalotach bombowych na miasto w trakcie II wojny światowej. W latach 70. stanęła ponownie i miejmy nadzieję, że nic złego już się nie wydarzy.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWZjyff48QkOgWnLuOxhqPqBBsZbJUHSWaET78n5WgsFhIXcE3Z5ZMs5d3eipsHCIY_1dpleMu7C232BbeyGrLH5BwmEB1tEgL-bF-fzE8lGtd3yzyEkyqNZRIbZX78-gQZUSzGTs9aZSp/s1600/sugihara.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="398" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWZjyff48QkOgWnLuOxhqPqBBsZbJUHSWaET78n5WgsFhIXcE3Z5ZMs5d3eipsHCIY_1dpleMu7C232BbeyGrLH5BwmEB1tEgL-bF-fzE8lGtd3yzyEkyqNZRIbZX78-gQZUSzGTs9aZSp/s640/sugihara.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chiune Sugihara w gabinecie [na ścianie mapa II RP]. Źródło: japantimes.com</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W tym miejscu nie mogę nie wspomnieć o japońskim Schindlerze z litewskiego Kowna, który zapisał się w historii ratowania Żydów uciekających przed hitlerowcami z terenów Polski i Litwy. Nazywał się <b>Chiune Sugihara i wydał kilka tysięcy wiz tranzytowych</b>, dzięki którym Żydzi mogli trafić do portu Tsuruga w prefekturze Fukui przez Związek Radziecki, a następnie do holenderskiego terytorium Curaç</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ao u wybrzeży Wenezueli. Niektóre źródła podają informację, że dziś żyje ok. 100 tysięcy potomków Żydów uratowanych przez Sugiharę.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYsjMqrhSQiN1mY-3cPQMxSkvh9aBZ5jTKu8LJa0Lh3Ier39FAXzSX7m5LjeXv1q_IYvtt1D-offpbXWjulsPb7qxT-jZBVIl1wcqfespxCmcLwpkifMHJ3SRAMMmJ5QVq8MwCReExVXdu/s1600/1940_issued_visa_by_consul_Sugihara_in_Lithuania.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="482" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYsjMqrhSQiN1mY-3cPQMxSkvh9aBZ5jTKu8LJa0Lh3Ier39FAXzSX7m5LjeXv1q_IYvtt1D-offpbXWjulsPb7qxT-jZBVIl1wcqfespxCmcLwpkifMHJ3SRAMMmJ5QVq8MwCReExVXdu/s640/1940_issued_visa_by_consul_Sugihara_in_Lithuania.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wizy tranzytowe wydawane przez Sugiharę. Źródło: japantimes.com</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli judaizm - mimo że w mikroskali - funkcjonuje i ma się dobrze, to pojęcie antysemityzmu praktycznie się nie wykształciło. Lepiej nie liczyć dziwnego przypadku podarcia </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">Dzienników </i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Anny Frank w tokijskiej bibliotece w 2014 roku, bo trzydziestoparoletni sprawca okazał się niepoczytalnym psycholem.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Dźinizm w Japonii </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrAVC4iM1ZViK3sPc1vr6-vpjM-EwahhhijGUH36Vc7TUTUTwMTPTsnCunIQ1Zhgj_ZyRphPRmGtYaRO3y5NpgmaPLOr_PLhXJaxyV6mtbHNelpB5GGuqvI_BztusZ-yAxTHj5DtUOMUVw/s1600/kobe-kitano1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrAVC4iM1ZViK3sPc1vr6-vpjM-EwahhhijGUH36Vc7TUTUTwMTPTsnCunIQ1Zhgj_ZyRphPRmGtYaRO3y5NpgmaPLOr_PLhXJaxyV6mtbHNelpB5GGuqvI_BztusZ-yAxTHj5DtUOMUVw/s640/kobe-kitano1.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Bynajmniej nie chodzi o niebieskiego dżina ze złotej lampy.</b> Dźinizm to nawet duża religia, która podobnie jak buddyzm nie zajmuje się oddawaniem czci bogom lub bóstwom. Swoimi korzeniami sięga starożytnych Indii i - jak wiele religii z tego regionu - za główną zasadę uznaje <b>niezadawanie cierpienia istotom żyjącym (tzw. ahimsa)</b>, co w praktyce oznacza restrykcyjny wegetarianizm. Dźiniści bardzo poważnie podchodzą do swoich praktyk religijnych, które w dużej mierze opierają się na medytacji, wyrzekaniu dóbr doczesnych i umiarze. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Historia japońskiego dźinizmu nie jest aż tak krótka, ale materiałów dostępnych na ten temat nie ma zbyt wiele. Wiadomo, że na terenie Japonii mieszka ponad 20 tysięcy Hindusów różnej wiary. Kobe - dzielnica Kitano - stało się centrum kultu dźinizmu, gdzie w 1985 roku w bardzo uroczysty sposób otwarto świątynię Mahawiry dla około 40 osób. Musicie wiedzieć, że tak jak założycielem buddyzmu był książę Siddhartha zwany też Gautamą, tak liderem dźinistów miał być <b>wielki Mahawira</b> (również wysoce urodzone <i>royal baby</i>). </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Świątynia w Kobe jest wkomponowana pomiędzy dwa budynki z cegły (lub pokryte czymś, co udaje cegłę), jest biaława i wygląda na marmurową. Nad bramą znajdują się <b>wyrzeźbione figury słoni</b>, które od razu informują, że to miejsce egzotyczne. Podobnie jak w meczetach przed wejściem należy <b>ściągnąć buty</b>, trzeba zachowywać się bardzo <b>cicho</b>, aby nie rozpraszać się medytujących oraz obowiązuje zakaz fotografowania za wyjątkiem holu wejściowego. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj9Kbj4ZJiOvUTn9vSgiGggKGfZdzlvqTHKxFkIROKJIG2kJXRL2zLG-jGERudPmntF4uP_Mc9xB0AJuviDaZKzhSXxmQZQD69f9ZmIVuH1GAOk_bUZQDRi1m120HSYDObDaPKkOAWcCnO/s1600/kobe-kitano-31-dzinizm.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj9Kbj4ZJiOvUTn9vSgiGggKGfZdzlvqTHKxFkIROKJIG2kJXRL2zLG-jGERudPmntF4uP_Mc9xB0AJuviDaZKzhSXxmQZQD69f9ZmIVuH1GAOk_bUZQDRi1m120HSYDObDaPKkOAWcCnO/s640/kobe-kitano-31-dzinizm.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zwiedzanie tego miejsca musi być popularne [przynajmniej w Kobe], ponieważ akurat trafiliśmy na wycieczkę uczennic prywatnej katolickiej szkoły żeńskiej w trakcie </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">kengaku</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, czyli </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">uczenia-się-poprzez-oglądanie[prawdopodobnie podczas religionawstwa].</i><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNnKOKT_w01Td5zumCnrVmAfBkz8QthV4gb1XWqbbZZtGsUkRsXIDAP5QAY9so8Eg3C5bq904Nal_w8cjDvKLUT1zS7DxCMxTDlPuKqUDSs41-kv-W1Hpk_UeEtopCJJuxKLYgJiHiFRCv/s1600/kobe-kitano-30.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNnKOKT_w01Td5zumCnrVmAfBkz8QthV4gb1XWqbbZZtGsUkRsXIDAP5QAY9so8Eg3C5bq904Nal_w8cjDvKLUT1zS7DxCMxTDlPuKqUDSs41-kv-W1Hpk_UeEtopCJJuxKLYgJiHiFRCv/s640/kobe-kitano-30.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVczId8zwv_g4NKNAkxqPwkHzulSuZ0Zz03bO2nV1AwWbzPUgM4Hc5FlT12P1HXC3TIvmC5tTP0KrgG67y-fqm_aeHwpiCfakXJRk7fS4oeuZ14Aft13l5bI_wwfcwa2-9N0xMutW72kov/s1600/kobe-kitano2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVczId8zwv_g4NKNAkxqPwkHzulSuZ0Zz03bO2nV1AwWbzPUgM4Hc5FlT12P1HXC3TIvmC5tTP0KrgG67y-fqm_aeHwpiCfakXJRk7fS4oeuZ14Aft13l5bI_wwfcwa2-9N0xMutW72kov/s640/kobe-kitano2.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Skoro mowa o katolikach, czas na coś mniej egzotycznego. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Chrześcijanie w Kobe</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chrześcijaństwo w Japonii i różne jego odłamy to temat rzeka, dlatego nie będę się rozpisywać. W wersji bardzo skróconej i podstawowej wiedzieć należy, że japońscy chrześcijanie stanowią grupę poniżej 1%, czyli w sumie nie jest ich aż tak mało. W skład tego jednego procenta wchodzą - oprócz katolików - protestanci, mormoni, świadkowie Jehowy i prawosławni. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W Kobe mają oni swoje świątynie, ale w przypadku niektórych trzeba wiedzieć, jak szukać. Część ukrywa się w wąskich uliczkach i skromnie wyróżnia z otoczenia, podczas gdy innych nie sposób przeoczyć. To swoisty miszmasz wszystkich stylów architektonicznych tworzących nieco kiczowatą mozaikę.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdmBXZNbruhsR4kGzDnl1HQkT4MRM7H6EJ6xROGiSA-Ksp_9uB_JkMquhDsKdM6TVZ5yRw-8mQxtWqtkn7EaCazpzsxTMcLhwhsPwHEkGzHeq53JRqmIkRC1sjYGB8pfK5rIcDPIWzL_eG/s1600/kobe-kitano5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdmBXZNbruhsR4kGzDnl1HQkT4MRM7H6EJ6xROGiSA-Ksp_9uB_JkMquhDsKdM6TVZ5yRw-8mQxtWqtkn7EaCazpzsxTMcLhwhsPwHEkGzHeq53JRqmIkRC1sjYGB8pfK5rIcDPIWzL_eG/s640/kobe-kitano5.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiSb7bG5s9P6kIhZhmOByomExCq1XeZB0ule7NUP_ahxX4J4FA_E-ZhCHA7X4VjazoE_x2NgjsmqYZkX-TkA5RwucAqpFmoTxKBA2poG6YJzVpyKQ01DcBGoTrpAJu8LgTEgNhCTnvRzV5/s1600/kobe-kitano20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiSb7bG5s9P6kIhZhmOByomExCq1XeZB0ule7NUP_ahxX4J4FA_E-ZhCHA7X4VjazoE_x2NgjsmqYZkX-TkA5RwucAqpFmoTxKBA2poG6YJzVpyKQ01DcBGoTrpAJu8LgTEgNhCTnvRzV5/s640/kobe-kitano20.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikTnVF5_ZX25dZ0zmb0BZoAVTIREBbJsp9w3_0_S44_pqCca9c1RoKeu6QXptkVrf9GSKK3tRWWK6K8gwJHm7VQBlC3U5vYUhuDHjRZxlSceF4KgOb8viHqtHi_EA7KgpcI1gj2S2SEN83/s1600/kobe-kitano-26-kosciol.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikTnVF5_ZX25dZ0zmb0BZoAVTIREBbJsp9w3_0_S44_pqCca9c1RoKeu6QXptkVrf9GSKK3tRWWK6K8gwJHm7VQBlC3U5vYUhuDHjRZxlSceF4KgOb8viHqtHi_EA7KgpcI1gj2S2SEN83/s640/kobe-kitano-26-kosciol.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitsEeIriCBUSsGIc9N_5dPjwMjIAaaB8ViJ-hOyAdsNA8u-5SL7sei4vO3WyCINEStTPyY4wHflCHW3G66r7bB7gSLXoX8WWIla-mQzcitj8kmrKDIIM9Ty8l1XggORGzSoImb-8NfWcoF/s1600/kobe-kitano21.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitsEeIriCBUSsGIc9N_5dPjwMjIAaaB8ViJ-hOyAdsNA8u-5SL7sei4vO3WyCINEStTPyY4wHflCHW3G66r7bB7gSLXoX8WWIla-mQzcitj8kmrKDIIM9Ty8l1XggORGzSoImb-8NfWcoF/s640/kobe-kitano21.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chcieliśmy wejść do środka kościoła prawosławnego [zdjęcie powyżej], nawet dzwoniliśmy kilka razy domofonem, ale w środku najwyraźniej nie było żywej duszy.</span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">A zawartość Japonii w Japonii?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">O to martwić się nie trzeba. W dzielnicy Kitano znajduje się słynny chram szintoistyczny Tenman. Musicie do niego zajrzeć, bo to miejsce, zgrywając pozory nowoczesności, liczy sobie grubo ponad 800 lat! </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Prowadzi do niego wiele dość stromych kamiennych schodów, więc wspinanie się grozi lekką zadyszką... </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIUIHxCsjdML-vSsd6eETuyCYAunWUJ1-S5CNnAbrgXczb3DOiGbHdy7xqRDPjuYqbTgUEwDhtd5XOPJLoEBZ7AW1sS4FfZY0_BbU8kvaQQnK447PycB3lNFHF21-HEohrQh22hqnRaC8O/s1600/kobe-kitano10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIUIHxCsjdML-vSsd6eETuyCYAunWUJ1-S5CNnAbrgXczb3DOiGbHdy7xqRDPjuYqbTgUEwDhtd5XOPJLoEBZ7AW1sS4FfZY0_BbU8kvaQQnK447PycB3lNFHF21-HEohrQh22hqnRaC8O/s640/kobe-kitano10.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zdecydowanie jednak warto się przemęczyć, bo z góry rozciąga się widok na samo Kobe. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid0J68nlWsiz7SL6rCgAUJofNHhE3N6E9EnBxlssW0kMABqVMgmTgKCTKqnYNYizSByeQGG5g8B8ShYru3FxK_EI-TW9iZpMr3i4z1-zPbXFNh7ipdl7MKOxHvbrfkT_fyKEHPYHhgOkH2/s1600/kobe-kitano6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid0J68nlWsiz7SL6rCgAUJofNHhE3N6E9EnBxlssW0kMABqVMgmTgKCTKqnYNYizSByeQGG5g8B8ShYru3FxK_EI-TW9iZpMr3i4z1-zPbXFNh7ipdl7MKOxHvbrfkT_fyKEHPYHhgOkH2/s640/kobe-kitano6.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Poza tym - jak się okazuje - to świetne miejsce, aby wziąć ślub. Oferta ślubna jest bogata, śluby odprawia się o określonych godzinach, opłaty są wysokie, ale cóż - ślub dla kościoła każdej wiary to złoty interes. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCbXU8guOqYde17V4qx7LIc0Hj-Rd8Ui51ZyLLgLY1e1QK4u2vLU9HBowcUNS2HbHTsZWJ2wQD3Ofg0IRR6XAc-OFq9wED1qIKUwQM-JSXwL06eWZXQI7XK9maErGN7b2qzudTB-0g36Zq/s1600/kobe-kitano11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCbXU8guOqYde17V4qx7LIc0Hj-Rd8Ui51ZyLLgLY1e1QK4u2vLU9HBowcUNS2HbHTsZWJ2wQD3Ofg0IRR6XAc-OFq9wED1qIKUwQM-JSXwL06eWZXQI7XK9maErGN7b2qzudTB-0g36Zq/s640/kobe-kitano11.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb-VvO94590JCMeS4BwnukenTpze7v6mXcoLW97AbdLkj21o2JmD3K1_BnK46OvGITOdoY56tv7j5beW9-kXVckUg0GGtLKQTp8fcjQEUoKpk0f4JnpBliAbFgli67zXYvHslCXUTncwrV/s1600/kobe-kitano12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb-VvO94590JCMeS4BwnukenTpze7v6mXcoLW97AbdLkj21o2JmD3K1_BnK46OvGITOdoY56tv7j5beW9-kXVckUg0GGtLKQTp8fcjQEUoKpk0f4JnpBliAbFgli67zXYvHslCXUTncwrV/s640/kobe-kitano12.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHOWFr2KlxoUgNC9-hnDvL6RCNUO_n_YUPJBc6vpB9G8qaNVzfm46i3-J4070WI__I_w3_q_PMRzCRGEwFo7rny0AChLmmOLjH7-qaTxaheFoKSPGCjOg3ZrzCMkKW3upNW8bDqCfpms_7/s1600/kobe-kitano13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHOWFr2KlxoUgNC9-hnDvL6RCNUO_n_YUPJBc6vpB9G8qaNVzfm46i3-J4070WI__I_w3_q_PMRzCRGEwFo7rny0AChLmmOLjH7-qaTxaheFoKSPGCjOg3ZrzCMkKW3upNW8bDqCfpms_7/s640/kobe-kitano13.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Oprócz Tenman w Kitano znajduje się jeszcze kilka innych chramów, ale zdecydowanie ten należy do najczęściej odwiedzanych i najbardziej popularnych.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Multi-kulti po japońsku</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoIvFpWvSzrP1wpxmEIiXCsnPKPmJ8cR7JW4UBXZtP0-NKb9AAM-Kb93CL8AF9JxEJA8Mff0zEAI75Ur5AU8aG7nTlrqtrhDKgLvylE5rZdT05oW3j6oYjiVET8bAvhlmCUjYSgC9Q7kOZ/s1600/kobe-kitano9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoIvFpWvSzrP1wpxmEIiXCsnPKPmJ8cR7JW4UBXZtP0-NKb9AAM-Kb93CL8AF9JxEJA8Mff0zEAI75Ur5AU8aG7nTlrqtrhDKgLvylE5rZdT05oW3j6oYjiVET8bAvhlmCUjYSgC9Q7kOZ/s640/kobe-kitano9.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Część holenderska to chyba najładniejszy zakątek Kitano, choć pewnej dozy szcztucznizny i kiczu nie da się mu odmówić [bynajmniej nie jest to zarzut]. W restauracjach pracują młode Japonki wystylizowane na Holenderki, niektóre nawet stukają drewniakami. Samo miejsce przyciąga oko cukierkową czerwienią markiz i okiennic. To miła odmiana wśród ogólnej szarości i nijakości japońskiej architektury.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYXDcXLj3mjuDvVx-ZVmzQiVwonu9lJCunGqY0Yu7ugabA0rQi8BQfhrSTb5ddOufwzxeL9H6YkjzkvWAoWjuUxBRL1lFFgcGM93wnQV7sMMEfk705hHLSpX1Ipagr22ZVjS374H9fXB9c/s1600/kobe-kitano8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYXDcXLj3mjuDvVx-ZVmzQiVwonu9lJCunGqY0Yu7ugabA0rQi8BQfhrSTb5ddOufwzxeL9H6YkjzkvWAoWjuUxBRL1lFFgcGM93wnQV7sMMEfk705hHLSpX1Ipagr22ZVjS374H9fXB9c/s640/kobe-kitano8.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Znajduje się też tutaj dużo budynków-muzeów będących spuścizną po imigrantach europejskich. Można zwiedzić np. dom brytyjski, dom francuski czy dom holenderski. Ponadto otwarte są też były chiński konsulat, budynek związku cudzoziemców oraz <b>Muzeum Uroko</b>, do którego z ciekawości zajrzałam. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po pierwsze sam <b>budynek</b>... bardzo <b>oryginalny</b>.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFTdI9XRaQ5qAq0FReXiU2y7cB8fRvMEEXOZOY4NyhiuxBTm3tkWoGOY6iMkbET-flrqrpGdQksf7nJ4fbe-f6hd-dy_RYvL64FPsU8p_OifSvFexnAjex9rfp9IKfSYEv6pSdimY7BgAc/s1600/kobe-kitano15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFTdI9XRaQ5qAq0FReXiU2y7cB8fRvMEEXOZOY4NyhiuxBTm3tkWoGOY6iMkbET-flrqrpGdQksf7nJ4fbe-f6hd-dy_RYvL64FPsU8p_OifSvFexnAjex9rfp9IKfSYEv6pSdimY7BgAc/s640/kobe-kitano15.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po drugie - angielska <b>czerwona budka telefoniczna</b> oraz urocza rzeźba z brązu prezentująca dzika... </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po trzecie - nawet interesująca (ale bardzo mała) wystawa malarstwa. W zbiorach pojawi się i <b>polski artysta Ryszard Zając</b>, którego prace znajdują się głównie w prywatnych japońskich rękach. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihjsiArkM_1KQKflpZK2HoqduOnwemSXA80rcrQ_HUFm1VvzvIvevaFDv_sO_K7bL6Z0aG2T9fIjx3npmZ7_2k0YlUpXx4gvVfF01Fl7SDpXTSU_hY6aHVT0ZhayP-7mFDboSJk6fMtl4t/s1600/kobe-kitano-ryszard-zajac-obraz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihjsiArkM_1KQKflpZK2HoqduOnwemSXA80rcrQ_HUFm1VvzvIvevaFDv_sO_K7bL6Z0aG2T9fIjx3npmZ7_2k0YlUpXx4gvVfF01Fl7SDpXTSU_hY6aHVT0ZhayP-7mFDboSJk6fMtl4t/s640/kobe-kitano-ryszard-zajac-obraz.jpg" width="426" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Poza malarstwem obejrzy się tutaj pokaźną kolekcję antyków - mebli, skrzyń, naczyń stołowych i porcelany.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnnekeKsTPWuepw_XmZKUuhXmremAPfxrJTIlmBK8ZYKmDgNKctEuCqN0AQsaB148IfeEdai9rICdS4-wqxP2YBrTrM1SkDq4AQ5IYJAhjxJzU-4EJXWaR3NPTJktvQf4GY7yEEu9UXxI3/s1600/kobe-kitano16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnnekeKsTPWuepw_XmZKUuhXmremAPfxrJTIlmBK8ZYKmDgNKctEuCqN0AQsaB148IfeEdai9rICdS4-wqxP2YBrTrM1SkDq4AQ5IYJAhjxJzU-4EJXWaR3NPTJktvQf4GY7yEEu9UXxI3/s640/kobe-kitano16.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ7YeuT1ziN_qHS4RKzLu-Gs4njYlq1OvMtHSoJX5FShxTMcfty5RU7dWd6vddoeKRQBOTwOfEUYja5gx-cGd0Ef-0FTB4AmZATcqNig9hA4r4YhvZ1W1qDU8tWVV0DT9cdSa6-dXAg2Su/s1600/kobe-kitano17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ7YeuT1ziN_qHS4RKzLu-Gs4njYlq1OvMtHSoJX5FShxTMcfty5RU7dWd6vddoeKRQBOTwOfEUYja5gx-cGd0Ef-0FTB4AmZATcqNig9hA4r4YhvZ1W1qDU8tWVV0DT9cdSa6-dXAg2Su/s640/kobe-kitano17.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kulinarnie Kitano ma wiele do zaoferowania, ale pewnie nie będziecie zainteresowani próbowaniem rosyjskich potraw w Japonii. Może warto więc wstąpić do brzmiącej z francuska restauracji <i>La Terrasse Kitano</i>, gdzie oprócz zachodniej pizzy, podają japońskie curry? Gdy wasz żołądek odmówi posłuszeństwa i zażąda czegoś "normalnego", dajcie mu pizzę z Kitano. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjG2ZMnppL4N0qnLPf45ZO82o-vGuO_YAlgJET-sjzBeDEcssRGLWLSJmcHhzRN83WYxYWKLWcTxqn1FI70TigYPGAdo4l_k3sZ8vHF0LhdiU1QhIiy-NHjCx3nYFCtLXt545_oKF6ztgLj/s1600/kobe-kitano23-pizza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjG2ZMnppL4N0qnLPf45ZO82o-vGuO_YAlgJET-sjzBeDEcssRGLWLSJmcHhzRN83WYxYWKLWcTxqn1FI70TigYPGAdo4l_k3sZ8vHF0LhdiU1QhIiy-NHjCx3nYFCtLXt545_oKF6ztgLj/s640/kobe-kitano23-pizza.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIBCl6VLWlTmRk9ldsL-AxPhVxnsViGoQ5_epQKi-cvw6ZoX7e5QNYcn7jl8usccPvAr2VqgcN7ZuAX5StQ_ne4jqQY5r-lV42VO0K22C0zG0znGFpFGD5lthuv9eH8z29doF0TIarMYAZ/s1600/kobe-kitano24.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIBCl6VLWlTmRk9ldsL-AxPhVxnsViGoQ5_epQKi-cvw6ZoX7e5QNYcn7jl8usccPvAr2VqgcN7ZuAX5StQ_ne4jqQY5r-lV42VO0K22C0zG0znGFpFGD5lthuv9eH8z29doF0TIarMYAZ/s640/kobe-kitano24.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Spacerując po Kitano, można natknąć się na wiele ciekawych rzeczy, od architektury, przez inspirowany Europą design, po samych ludzi - stylizowanych ("stylowych") bądź nie.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaUyuMK0UKs-n8uqU6M5vB65ifhpciUGPv0ldZReKPSvj_ys2ewdUy8osxOII0vE1jOFrZSMEQj8gJh2CzYVPqpMnFocIGkyPR09ySOmtff4ULKByTB_YZZD-7Q6iUkilvMv5sq3FVzvTF/s1600/kobe-kitano-ubrania.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaUyuMK0UKs-n8uqU6M5vB65ifhpciUGPv0ldZReKPSvj_ys2ewdUy8osxOII0vE1jOFrZSMEQj8gJh2CzYVPqpMnFocIGkyPR09ySOmtff4ULKByTB_YZZD-7Q6iUkilvMv5sq3FVzvTF/s640/kobe-kitano-ubrania.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWQhyphenhyphenAVud95YmmqnPLbFrurwKvZ_RdrI_JAxFj6v9CCHPRfCCDTiT1X_NZZ3hG7zngxBi0wdOOYqoa-b9m0HUdy83FQBBUpGgUZZGIClj7fgSvwEOGaCwjQHbl4DiNDkA3gYyaLjRmvQFN/s1600/kobe-kitano-27-hindusi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWQhyphenhyphenAVud95YmmqnPLbFrurwKvZ_RdrI_JAxFj6v9CCHPRfCCDTiT1X_NZZ3hG7zngxBi0wdOOYqoa-b9m0HUdy83FQBBUpGgUZZGIClj7fgSvwEOGaCwjQHbl4DiNDkA3gYyaLjRmvQFN/s640/kobe-kitano-27-hindusi.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjn5gcIh5xEdD44iRboC7QVeeU1hMh9WpELLL2Hsq6KfEKt1AU6Q1wVOZp91jxPhWsg-c5MXATFjrXjCcnAagJ1AJal1EYjI5cgJM98Nx3NZ_h8AvVlEXIoOiaUtSTVJpLnPDc1_VKIqHQ2/s1600/kobe-kitano-28.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjn5gcIh5xEdD44iRboC7QVeeU1hMh9WpELLL2Hsq6KfEKt1AU6Q1wVOZp91jxPhWsg-c5MXATFjrXjCcnAagJ1AJal1EYjI5cgJM98Nx3NZ_h8AvVlEXIoOiaUtSTVJpLnPDc1_VKIqHQ2/s640/kobe-kitano-28.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli tylko zajrzycie do Kobe, poświęćcie co najmniej godzinkę lub dwie na dzielnicę Kitano. Moim zdaniem, będzie to interesujące i prawdopodobnie pouczające przeżycie. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;">Jak dojechać?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Szybko i bez większych problemów.</b> Musimy się znaleźć na stacji Shin-Kobe, do której dojedziemy:</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>z Tokio </b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">wsiadamy w shinkansen Hiraki i wysiadamy na stacji Shin-Kobe (czas przejazdu ok. 3:15h, bezpośrednio, obowiązuje rezerwacja miejsca)</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>z Kioto</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">wsiadamy w Hiraki i jedziemy do Shin-Osaki ok. 14 minut, następnie przesiadamy się w drugi shinkansen Kodama (wymagana jest rezerwacja) i po 13 minutach jesteśmy na miejscu.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>z Osaki</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">w tym przypadku podróż będzie bardzo krótka. Na stacji Osaka wsiadamy w lokalny pociąg JR Kyoto Line w kierunku Takatsuki, lepiej się nie rozsiadać, bo po 4 minutach wysiadamy w Shin-Osace i prawdopodobnie użyjemy albo shinkansenu Kodama albo Sakura (obowiązuje rezerwacja miejsca)</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po wyjściu ze stacji kierujemy się na południe i to wszystko! </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="450" src="https://www.google.com/maps/embed?pb=!1m18!1m12!1m3!1d6560.293803817434!2d135.18611212273277!3d34.70147454225285!2m3!1f0!2f0!3f0!3m2!1i1024!2i768!4f13.1!3m3!1m2!1s0x60008ede6ac8ba81%3A0xef8e0ea1501c7f0d!2sKitanocho%2C+Chuo+Ward%2C+Kobe%2C+Prefektura+Hy%C5%8Dgo+650-0002%2C+Japonia!5e0!3m2!1spl!2spl!4v1477827445715" style="border: 0;" width="600"></iframe>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-25753208077656165152016-10-22T18:45:00.001+02:002016-11-07T15:34:47.337+01:00"Warsztaty umierania" - Japonia po wielkim tsunami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFhMiqmGJ3VMPBK5XhVyhP6_l0z2e-oRUU_L5X49I5uY-PmRidd6QPZe_C37pmc6PMaSJphGV9EUbL3Q80bLcIto1RawpRRJ4j5wBpxLp-f8AOmv9w23IdL5PUSF7R5nffWRjIHYHru43v/s1600/ganbare+ksiazka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFhMiqmGJ3VMPBK5XhVyhP6_l0z2e-oRUU_L5X49I5uY-PmRidd6QPZe_C37pmc6PMaSJphGV9EUbL3Q80bLcIto1RawpRRJ4j5wBpxLp-f8AOmv9w23IdL5PUSF7R5nffWRjIHYHru43v/s640/ganbare+ksiazka.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><i>Ganbare </i>znaczy tyle co <i>nie poddawaj się</i>, <i>walcz</i>. Czy Japończycy mają jeszcze w sobie siłę, aby podnieść się po kolejnej katastrofie? </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Są książki, których rzeczywiście się boję. Do tej grupy między innymi zalicza się większość reportaży i quasi-reportaży na temat Japonii - życia w Japonii, podróży po Japonii itp. Przeczytałam takich książek wystarczająco dużo, by móc ocenić, jak są powtarzalne, pod wieloma względami schematyczne, a na dodatek prawie wszystkie pisane z perspektywy "ja i moje doświadczenie". Już od dawna brakowało mi reportaży, które powstałyby na podstawie rozmów z Japończykami, a nie "moich subiektywnych doświadczeń" (od tego są przecież blogi).</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Moje obawy były nie mniejsze, kiedy przyszły do mnie egzemplarze <i>Ganbare. Warsztaty umierania </i>autorstwa Katarzyny Boni. J</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ak tu złapać dystans, kiedy trzęsienie Ziemi i wywołane przez nie tsunami dotknęło kraj, gdzie mieszka moja rodzina? Fakt - wystarczająco daleko, aby życie nie było zagrożone, ale zdrowie? Z tym gorzej. Jak tu zachować zimną krew i obiektywizm, kiedy wszyscy apelują o radioaktywnych masach powietrza przemieszczającym się z wiatrem, a my mamy za chwilę lecieć do Japonii. I komu tu wierzyć? Mediom japońskim i rządowi, według których może nie wszystko jest w porządku, ale na pewno powodów do obaw to nie ma. Czy może mediom europejskim i amerykańskim, według których nie tylko nic nie jest w porządku, to jeszcze wszelkie obawy stają się uzasadnione. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Polecieliśmy, bo nie chcieliśmy ulegać zbiorowej radio-paranoi. W środkowo-południowej części Honsiu nie działo się nic szczególnego, poza czasowym odłączaniem domów od prądu, aby udowodnić, że bez atomu w Japonii życie nie zaistnieje. Zdecydowanie nie wiązało się to ze zbyt dużym obciążeniem dwóch elektrowni, które wytwarzały elektryczność dla tego regionu... Już wtedy nam wszystkim wydało się to podejrzane, ale w żaden sposób nie rujnowało nam to pobytu. Pociągi jeździły normalnie, w restauracjach dawali jedzenie, woda płynęła z kranów, ludzie chodzili do pracy, turyści (w dużej mierze tylko japońscy) odwiedzali zaplanowane atrakcje. Po staremu. Nic się nie dzieje. Ptaszki śpiewają, kwiatki kwitną, dzieci bawią się na placu zabaw. W takim otoczeniu łatwo ulec znieczulicy na dramat, który rozgrywał się w tym czasie na północy. Przecież miesiąc po tragedii nadal prowadzono tam akcje poszukiwawcze zaginionych, nadal opłakiwano zmarłych, nadal walczono z radioaktywnym wyciekiem...</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zaskakująca jest ludzka natura, która skąpi emocji wobec masowej śmierci ludzi, a daje ich aż nadto, gdy do czynienia mamy z jednostką i jej malusieńką historią na tle ważnych wydarzeń dziejowych. Dlatego w książce Katarzyny Boni n</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ajbardziej przejmujące są relacje pojedynczych ludzi, z którymi przy pomocy tłumaczy autorka rozmawiała. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dowiadujemy się dokładnie, jak żyją mieszkańcy zniszczonych terenów - w specjalnie zaprojektowanych "kontenerach", które mają podstawowe wyposażenie - jak łóżko, kuchnia czy toaleta. Choć dają ofiarom trzęsienia dach nad głową, to nie można nazwać ich domem. Ściany są cienkie, wszystko słychać, o prywatność trudno. Z tego co wiem, niestety duża część starszych, samotnych osób z pewnością na prawdziwy dom nie będzie mogła już liczyć. Owszem, może i istnieje system ubezpieczeń, ale nie pokrywa on w pełni strat poniesionych. To oznacza, że kupno nowego domu dla niektórych może być już nieosiągalne.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na marginesie, ostatnio też czytaliśmy w japońskich wiadomościach, że nadal dla ofiar tsunami napływa pomoc od Japończyków szczęśliwie katastrofą niedotkniętych. Są to koce, słodycze, ubrania. Poszkodowani jednak mają już po pięciu latach szczerze dość koców, słodyczy oraz starych ubrań i nie chcą ich już otrzymywać. Większość zapytana, o to, co w takim razie by chcieli, odpowiadała bez wahania "telewizor". Wśród wielu środowisk, w tym i zagranicznych, dało się słyszeć pomruki niezadowolenia. "Takie wymagania?", "Telewizor?", "Żarty jakieś". Jednak jeśli dobrze się przyjrzeć temu problemowi, telewizor to nie jest takie wydumane wymaganie, dla kogoś, kto spał z setką obcych osób w hali sportowej. Teraz gdy ma swój kontener, chciałby mieć prywatny telewizor i w prywatności oglądać to, na co ma ochotę. W Japonii telewizja dla znacznej części społeczeństwa jest bardzo ważna. Zresztą bez uczestniczenia w życiu rozgrywającym się w telewizji japońskiej, trudno mówić o rzeczywistym uczestniczeniu w kulturze.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wracając do <i>Warsztatów umiera</i>, szczególnie wzruszyła mnie historia mnichów, którzy założyli Cafe de Monku (od słów angielskiego <i>monk </i>- mnich i japońskiego <i>monku </i>- marudzić). To wyjątkowa kawiarnia zapraszająca wszystkich pragnących wylać swoją złość, poczucie niesprawiedliwości i głęboki żal po stracie bliskich. W tej sytuacji nie można przecież inaczej pomóc jak tylko poprzez rozmowę i wysłuchanie. To z jednej strony niewiele, a z drugiej wymaga to wielkiego wysiłku od słuchającego tak czarnych i smutnych ludzkich historii. I choć wiele z tych opowieści w piękny sposób mówi o wielkiej miłości, to jednak rozmiar rodzinnych tragedii przytłacza - przynajmniej mnie. Przywodzi to na myśl wstrząsającą lekturę <i>Czarnobylskiej modlitwy</i> Swietłany Aleksijewicz.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">A dlaczego <i>Warsztaty umierania</i>? Tytułowe warsztaty i to jak zostały przez autorkę opisane wywołały we mnie dużo sprzecznych uczuć. Na czym polegają i kto w nich uczestniczy - nie zdradzę, bo każdy powinien przeczytać o tym samodzielnie i absolutnie nie sugerować się niczyimi opiniami. Zastanawiam się, jak sama wypadłabym w takim teście.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsk3R34xCc59biSbsECHAxTkAHH7_ULcOBn6sg3fKkh1eyrkYqGIkWr-7Ta_4Z_zuPaHjoH6_xGTql6qL85Zm3hE9LddTjkdrARDXB17MQyHB3gWJNWQAOKnFibaT9V34Pzb7mSvGUCvvM/s1600/ganbare+ksiazka+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsk3R34xCc59biSbsECHAxTkAHH7_ULcOBn6sg3fKkh1eyrkYqGIkWr-7Ta_4Z_zuPaHjoH6_xGTql6qL85Zm3hE9LddTjkdrARDXB17MQyHB3gWJNWQAOKnFibaT9V34Pzb7mSvGUCvvM/s640/ganbare+ksiazka+2.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Tematyka <i>Ganbare</i>? Z wypowiedzeniem się o tym, czy jest on dla mnie ciekawy czy ważny muszę być bardzo ostrożna, aby nie popaść w komunały i hipokryzję. Na pewno nie lubię czytać o śmierci, nie lubię czytać o katastrofach. Niemniej jednak zdaję sobie sprawę, że z historycznego punktu widzenia archiwizacja i pewien porządek jest wskazany. Kolejne pokolenia muszą wiedzieć, co wpływało na umysły ich przodków i co je kształtowało. Z tego względu propozycja Katarzyny Boni jest warta uwagi. Nie będzie to naukowe studium socjologiczne. I całe szczęście.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli jednak mnie pytać o zdanie, to zupełnie szczerze wolałabym przeczytać dobry reportaż o samej Japonii - nie o rzeczywistości po potrójnej katastrofie, nie o <i>mojej </i>podróży, nie o <i>moim </i>życiu, nie w pierwszej osobie liczby pojedynczej, w trzeciej osobie też nie. Taka praca jeszcze nie powstała - przynajmniej nie w języku polskim. Mam nadzieję, że kiedyś się doczekam, a może to pomysł dla Katarzyny Boni?</span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><i>Ganbare</i> nie będzie przyjemną lekturą, która dostarczy czytelnikowi rozrywki. Zwłaszcza, że słowo "trup" pojawia się w niej tak często, że zaczęłam się zastanawiać, czy autorka nie popełnia w tym zakresie nadużycia. W końcu doszłam do wniosku, że skoro motywem przewodnim jest śmierć człowieka, umieranie - naturalne, tragiczne, strach przed śmiercią, planowanie śmierci i przygotowywanie się na nią, niemożność jej przewidzenia, to chyba nie powinnam się tak temu "trupowi" dziwić, a wręcz przeciwnie - powinnam próbować się oswajać. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Podsumowanie będzie krótkie. <b>Jest to świetnie napisana książka</b> od pierwszej strony po ostatnią. Z całą pewnością. Styl jest prosty, przejrzysty, elastycznie dostosowujący się do różnych typów narracji bohaterów reportażu. Czy to staje się bardziej emocjonalny, czy chłodny, kamuflujący najgłębsze uczucia. To ważne, bo dzięki temu Katarzyna Boni uniknęła monotonii, która potrafi zepsuć nawet najbardziej interesujący temat. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Do wygrania 2 egzemplarze <i>Warsztatów umierania</i>. Szczegóły tutaj: <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/p/co-gdzie-kiedy_9.html" target="_blank">konkurs</a>.</b></span>PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com33tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-15085095567250559032016-07-25T23:42:00.000+02:002016-11-21T17:29:34.659+01:00Barwna i klimatyczna dzielnica Shinsekai w Osace<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbGsbg6hOAUZ7FHSAHqKavvj9AciHQwSjMSOlbfD38zaqI28F2IFcxK-XWqpD8KVyEi68GxXV5wqaiiAijgZixXuaF7AyTYt8F0Q4H9GNGVSccChEzeSBU6hu_V6LSatqucQevQobKOCSb/s1600/shinsekai_.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbGsbg6hOAUZ7FHSAHqKavvj9AciHQwSjMSOlbfD38zaqI28F2IFcxK-XWqpD8KVyEi68GxXV5wqaiiAijgZixXuaF7AyTYt8F0Q4H9GNGVSccChEzeSBU6hu_V6LSatqucQevQobKOCSb/s640/shinsekai_.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nie cieszy się dobrą sławą ani nie szuka uznania. Nie zabiega o turystów, a ściąga ich tysiące. Shinsekai to oaza koloru w betonowej dżungli Osaki.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>Okres prosperity i okres upadku</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfs4TbL7prBCfJfbcYEcYEiDZBKrYph_neCj7W8VP5PmXKBqKsHyuU7qE7jFz3mdEGT6vq7PjHBLJvi9hwTlxtcKhnTGPxUPq1_pkIQKPcrzkyqlZC8-DHEYNM0nbt0aLPCUMPS-vf8Xum/s1600/6e133d52-28fc-48fe-a7f7-6fc0c3e0a638.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfs4TbL7prBCfJfbcYEcYEiDZBKrYph_neCj7W8VP5PmXKBqKsHyuU7qE7jFz3mdEGT6vq7PjHBLJvi9hwTlxtcKhnTGPxUPq1_pkIQKPcrzkyqlZC8-DHEYNM0nbt0aLPCUMPS-vf8Xum/s640/6e133d52-28fc-48fe-a7f7-6fc0c3e0a638.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Choć rewolucja przemysłowa dotarła do Japonii z lekkim poślizgiem, to od razu ruszyła pełną parą. W tym czasie w Osace żyło się tak dobrze, jak nigdy wcześniej (i nigdy później). </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Handel międzynarodowy kwitł, maszyny fabryczne pracowały bez ustanku, rodzinne firmy przekształcały się w megakorporacje, zaczęły kursować tu pierwsze tramwaje</b>. Wybrzeże Osaki stopniowo znikało pod nowymi stoczniami, rafineriami, portami przeładunkowymi. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W 1903 roku odbyła się tu <b>V Narodowa Wystawa Przemysłu</b>, podczas której dopiero co otwarta na świat Japonia udowodniła, że nie odstaje od wielkich zachodnich potęg. <b>Było tutaj wszystko</b>, czego imperium potrzebuje - elektryczność, pieniądze, przemysł, świetna infrastruktura. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niespełna 10 lat później w południowej części miasta powstanie dzielnica o metaforycznej nazwie "<b>Nowy Świat", czyli Shinsekai</b>. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zbudowano ją na wpół nowojorski, na wpół paryski wzór. Była dumą mieszkańców. Również za sprawą <b>Tsutenkaku </b>- <b>osakańskiej wieży Eiffela</b> i wesołego miasteczka, które nadawały miejscu rozrywkowego charakteru. Pikanterii i szalonych emocji dostarczała ogromna arena sumo mieszcząca aż dziesięć tysięcy fanów tego sportu! To nie wszystko. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nowy Świat stał się też domem <b>Billikena </b>- dosyć upiornej maskotki amerykańskiej, sakralizowanej w Japonii. Swoją świątynkę ma między innymi w wieży Tsutenkaku.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>W czasie II wojny światowej Shinsekai nieźle oberwała.</b> W 1943 Tsutenkaku strawił pożar... </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zresztą po wojnie - już za amerykańskiej okupacji - też nie wiodło się tutaj najlepiej.</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> Budynki wymagały gruntownych remontów, rozwijała się prostytucja, z innych rejonów miasta ściągali mafiozi, aby w spokoju i ciszy prowadzić swoje szemrane interesy poza zasięgiem ręki sprawiedliwości. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Czy tak miał wyglądać japoński Nowy Świat? </b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>W latach 60. dystrykt Shinsekai osiągnął dno.</b> Część mieszkańców była bezrobotna, a więc kradło się, niszczyło się, grzebało w śmietnikach... <b><a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2015/07/spacer-po-japonskich-slumsach-i-wizyta.html" target="_blank"><span style="color: #cc0000;">Najgorzej miała się sytuacja w Arinchiku</span></a></b>, wycinku Shinsekai, która do dziś (mimo pozytywnych zmian - nosi miano japońskiego slumsu). Lata 90. to czas przełomu - po prostu gorzej już być nie mogło, więc (na logikę) musiało stopniowo stawać się lepiej. I rzeczywiście zaczęło. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Nie oznacza to, że Shinsekai</b> jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki burmistrza Osaki<b> stała się nowoczesna</b>, czysta i skrząca się od neonów. Wręcz przeciwnie...</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>W klimacie epoki Showa</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqsrEnojIhKk31GVCn1w1qb4EpxYmFI8EbKloaxhheQ6hq6ovmePM5q5jEs_Px3FvwEDGZd1UCxqPsbYGJOhZuV8SNDfxhyphenhyphen3diF2LDb81fRrmXjS0Yg5K0OoQcMAvLPbwXW7BPK3mssGWC/s1600/shinsekai16.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqsrEnojIhKk31GVCn1w1qb4EpxYmFI8EbKloaxhheQ6hq6ovmePM5q5jEs_Px3FvwEDGZd1UCxqPsbYGJOhZuV8SNDfxhyphenhyphen3diF2LDb81fRrmXjS0Yg5K0OoQcMAvLPbwXW7BPK3mssGWC/s640/shinsekai16.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Shinsekai dzisiaj to jedna z najbardziej wyjątkowych dzielnic Osaki. <b>Miejsce, które trudno określić kilkoma niewyszukanymi epitetami</b> (sama lubię ich używać) typu: "kolorowa", "klimatyczna", "nieprzystająca", "żyjąca własnym życiem". Choć każde z tych słów będzie pasować, wydaje mi się, że lepszym określeniem byłby '<b>skansen epoki Showa'</b>, bo wszystko, co się tutaj znajduje - od barów, przez salony gier, po budynki - zdaje się być takie jak niegdyś. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Już od wejścia widać, że będzie ciekawie! A zwłaszcza pysznie, bo <b>tu króluje świetna osakańska kuchnia</b> i to z jej powodu tłumnie ściągają Japończycy z różnych zakątków kraju.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpZZu14_qjowFb7XDp2iVlPiSLmblWy4IoOSpZKxlW8JduVVGJawUPuoWTNm4dWbSJH05Bl3bTG2oLLnOJgoM5lGmWH-43cmchr-a-zOAELn6TySyagAVzdfXktu_gPxnAuFFWUbbhRxHF/s1600/shinsekai24.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpZZu14_qjowFb7XDp2iVlPiSLmblWy4IoOSpZKxlW8JduVVGJawUPuoWTNm4dWbSJH05Bl3bTG2oLLnOJgoM5lGmWH-43cmchr-a-zOAELn6TySyagAVzdfXktu_gPxnAuFFWUbbhRxHF/s640/shinsekai24.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm3PTJ91JI_SxpzpG4Fj3_m3smp7sVFMsWFeNEN7V2Jpw0ADANGFQwip1WDPWt5eEMOF4JaWzkBLrJjVUg2Z4aizXPTHHp7FWp2Dk5EIGotcXz_Z_DSUKIGwaRBLI8M9Tk17sJEdiCfhN8/s1600/shinsekai2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm3PTJ91JI_SxpzpG4Fj3_m3smp7sVFMsWFeNEN7V2Jpw0ADANGFQwip1WDPWt5eEMOF4JaWzkBLrJjVUg2Z4aizXPTHHp7FWp2Dk5EIGotcXz_Z_DSUKIGwaRBLI8M9Tk17sJEdiCfhN8/s640/shinsekai2.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRaebkIdHjdfSd30zK8TYgX_cmcAboRGcQC9EkLngPf1CtHdR7rpS50UlMGknP8rDNbm650icfVBxcPSNeInuSWMan3p9NjnoWShxzhQ5NYF_yvcIq3DHkmjifyB5-XREzrLKuzKB-sxmp/s1600/shinsekai5.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRaebkIdHjdfSd30zK8TYgX_cmcAboRGcQC9EkLngPf1CtHdR7rpS50UlMGknP8rDNbm650icfVBxcPSNeInuSWMan3p9NjnoWShxzhQ5NYF_yvcIq3DHkmjifyB5-XREzrLKuzKB-sxmp/s640/shinsekai5.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqcIrV_WpltSDHgNf7ab7juEviQFhI3HEVV8t0iJfHCW7U0vCtHHvvhQi1F1XBschYUZPSCwGkFvn540YuxFfNE6YWwaKE0codFt2B9-Bnl1tyjtxZOemjrxgP92D8GXWyImpeVLcupyZL/s1600/shinsekai1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqcIrV_WpltSDHgNf7ab7juEviQFhI3HEVV8t0iJfHCW7U0vCtHHvvhQi1F1XBschYUZPSCwGkFvn540YuxFfNE6YWwaKE0codFt2B9-Bnl1tyjtxZOemjrxgP92D8GXWyImpeVLcupyZL/s640/shinsekai1.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nawet jeśli po słynnym ringu <b>sumo </b>nie ma śladu, to nadal <b>mieszkańcy Shinsekai dają wyraz swojej miłości do tego sportu</b>. Wszędzie widać wizerunki sumitów, a w restauracjach można spróbować prawdziwego przysmaku yokozunów (mistrzów japońskich zapasów).</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7XTtL081Gba_-smf2L_1BTJJfIk9k0PUEHjmno87V-YiFRrej0KMiXFo_o3xWiq7T5gK_VJhqx19QVXarI7H-dsTWgoXQBUNQfsC0-D5zAhKSTdFy-CUtaeLFYKKWwmS93AvfYSRMneTh/s1600/shinsekai4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7XTtL081Gba_-smf2L_1BTJJfIk9k0PUEHjmno87V-YiFRrej0KMiXFo_o3xWiq7T5gK_VJhqx19QVXarI7H-dsTWgoXQBUNQfsC0-D5zAhKSTdFy-CUtaeLFYKKWwmS93AvfYSRMneTh/s640/shinsekai4.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niemal w każdym rogu uśmiechnie się do Was <b>Billiken</b>. Ja<b> </b>do fanek tego stwora się nie zaliczam. Wyczytałam, że przyśnił się on pewnemu amerykańskiemu artyście i ten senny koszmar przelał na papier, a później upowszechnił w wersji 3D. Nie powiecie mi, że ten uśmieszek jest przyjazny! Nie wiem jak Wy, ale Billiken budzi we mnie niepokój...</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBNAMDgji_tfXd2mGkPykOM45sxdsXV7d3D0hUz_y4VrGa7yJkOjV2umu_gdHVHg2Qfnj4dTGj2r2xnRFTYXsgp21U1IZNCZX05EK6bI8yBqsarCfW-Lt3sBanvnWyjC-diaxA0d3PllX2/s1600/shinsekai15.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBNAMDgji_tfXd2mGkPykOM45sxdsXV7d3D0hUz_y4VrGa7yJkOjV2umu_gdHVHg2Qfnj4dTGj2r2xnRFTYXsgp21U1IZNCZX05EK6bI8yBqsarCfW-Lt3sBanvnWyjC-diaxA0d3PllX2/s640/shinsekai15.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Podczas spaceru na pewno dotrzecie do nowej, odbudowanej <b>wieży Tsutenkaku</b>, która - jak wspomniałam - powstała na wzór Wieży Eiffela (przed odbudową było to dość absurdalne combo Wieży Eiffela z Łukiem Triumfalnym). Nie powiedziałabym, żeby stanowiła szczególną piękność. Mam do japońskiego poczucia zachodniej estetyki dosyć mieszane uczucia... No ale symbol, to symbol - zdjęcie pod tą stalową konstrukcją trzeba sobie cyknąć. Wjechać na taras widokowy i z 91 metrów pooglądać panoramę też nie zawadzi.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8qjpdfFRRlcSaBSheGA6FSIc6J2Fap5Xi4NEf37-YxBWFtKCaXCx-Og5lo1y-fkNyoRJ3tv2fr2s6rSvH6HwQ_V3-HN2ZOsulC4gTQ0mcrVRrhSrhZbnPMJqUQtmyMPHRYA2D2WuuPX77/s1600/shinsekai6.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8qjpdfFRRlcSaBSheGA6FSIc6J2Fap5Xi4NEf37-YxBWFtKCaXCx-Og5lo1y-fkNyoRJ3tv2fr2s6rSvH6HwQ_V3-HN2ZOsulC4gTQ0mcrVRrhSrhZbnPMJqUQtmyMPHRYA2D2WuuPX77/s640/shinsekai6.png" width="425" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Najciekawsze dla mnie były miejsca spotkań</b> - jak kluby shogi (japońskich szachów) czy mahjonga (chińskiego remibrydża). Tutaj toczą się różne dyskusje, przerywane od czasu do czasu stukaniem klocków. Tutaj padają wielkie wygrane i wielkie przegrane. Dla wielu zmęczonych pracą fizyczną serc, to zdecydowanie za wiele emocji. Średnia wieku? 70 lat.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">To zdjęcie z 2012 roku.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7K3_Xl5aEh7cDzoLrX_4-0g59zUEdMeEl9TtclSHeNrjOer8hcy-OCoQzBcnkVQv7MHhLylklDZpk0sYWfl7jUgKkg8ZiIHzzepnk3jjOONz9tgeUh6VTqsZBRWF3duAEXyUVRsEQEJo7/s1600/shinsekai8.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7K3_Xl5aEh7cDzoLrX_4-0g59zUEdMeEl9TtclSHeNrjOer8hcy-OCoQzBcnkVQv7MHhLylklDZpk0sYWfl7jUgKkg8ZiIHzzepnk3jjOONz9tgeUh6VTqsZBRWF3duAEXyUVRsEQEJo7/s640/shinsekai8.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">A to, ten sam klub, ale dwa lata później...</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdZBVL67ypNL5tTwWeiLLUYtrD9foWHh-CViiMnG6ISUIhHENifBqy4NSMDjy4Z444_W8BTeG-nV9WvJte6hLgtxuNJEr07D-b-16SHrD7Pt_-rp3SiNKte2p2-EnaOAMwz89kHW0NJBj2/s1600/shinsekai3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdZBVL67ypNL5tTwWeiLLUYtrD9foWHh-CViiMnG6ISUIhHENifBqy4NSMDjy4Z444_W8BTeG-nV9WvJte6hLgtxuNJEr07D-b-16SHrD7Pt_-rp3SiNKte2p2-EnaOAMwz89kHW0NJBj2/s640/shinsekai3.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Podobny nastrój znajdzie się w salonach gier</b>, które rzeczywiście robią wrażenie. To raj dla zachodnich geeków rozkochanych w starych, pikselowych grach wideo na konsolę. Zagrać na nie stylizowanym, ale oryginalnym automacie i to na dodatek w Japonii? Bezcenne. Niezależnie od wieku. Zresztą lokalni bywalcy też młodością nie grzeszą.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9IfubtWl-nZXnJUz5dEI4Gn3WsfjvaRkNmuPQg9w3T9_2HcQiic5Y3Nby_7mE-iv5ks-H5aKdJEycJ4JdBTnpL1cOojAPR9tVUGIZ_G_tNiZ30cvjcsTREiPE6bD8V5ULajZXk1sdp2AN/s1600/shinsekai9.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9IfubtWl-nZXnJUz5dEI4Gn3WsfjvaRkNmuPQg9w3T9_2HcQiic5Y3Nby_7mE-iv5ks-H5aKdJEycJ4JdBTnpL1cOojAPR9tVUGIZ_G_tNiZ30cvjcsTREiPE6bD8V5ULajZXk1sdp2AN/s640/shinsekai9.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipYzFaqB5ry1cALzF4ufTcyB0Pu_3S6OBI0XE2gJCqLimPrDrD7xJn6RKHfiYiCihCAlcQFPLoCrL5mPHnqDj2gEsiDatV3isYPycz1TUf3HPeD29gPri3dUF7Xxk_qL98YnJT6-w-GqKr/s1600/shinsekai25.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipYzFaqB5ry1cALzF4ufTcyB0Pu_3S6OBI0XE2gJCqLimPrDrD7xJn6RKHfiYiCihCAlcQFPLoCrL5mPHnqDj2gEsiDatV3isYPycz1TUf3HPeD29gPri3dUF7Xxk_qL98YnJT6-w-GqKr/s640/shinsekai25.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli chcecie przysięgnąć wieczną miłość swojej partnerce lub swojemu partnerowi, nie ma lepszego miejsca niż Shinsekai. W obskurnym, wyłożonym falistą blachą tunelu w jednej z alei handlowych znajdziecie urocze serduszka, do których możecie przypiąć swoją kłódkę. Serduszka podświetlają czerwone ledy - Francja-elegancja w końcu!</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGaku0ueOC4kkISqdA-N8TbnU-vercWmIPrWKReBB3qrHpaPzBcq4BVTBXeicgIu3Pbksw-CDtUnn3n2ChbzxVcitZWsTC7nW0WUiyS-XJJAMGClTmmoapLXAsQjwJhkYglux2zAFj9Vwo/s1600/shinsekai14.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGaku0ueOC4kkISqdA-N8TbnU-vercWmIPrWKReBB3qrHpaPzBcq4BVTBXeicgIu3Pbksw-CDtUnn3n2ChbzxVcitZWsTC7nW0WUiyS-XJJAMGClTmmoapLXAsQjwJhkYglux2zAFj9Vwo/s640/shinsekai14.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zgłodnieliście? </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>Co zjeść w Shinsekai?</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL50NGskHeeBtNj9kQeZlQhP7xj8jsdD9sAbwgZjNRSQn7IU3nc9dFKukHUz_UfuXf0jNdtbm-os8ZHs3GDKVQOZJyKsyJdhMb2AklTwJhsUCB4epJDCFW1BhUjRGgnV1n31U22H4aXOmQ/s1600/shinsekai23.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL50NGskHeeBtNj9kQeZlQhP7xj8jsdD9sAbwgZjNRSQn7IU3nc9dFKukHUz_UfuXf0jNdtbm-os8ZHs3GDKVQOZJyKsyJdhMb2AklTwJhsUCB4epJDCFW1BhUjRGgnV1n31U22H4aXOmQ/s640/shinsekai23.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Pyszną osakańską kuchnię regionalną! </b>Co to znaczy? Tak naprawdę wiele. Przede wszystkim okonomiyaki, wszelkie rodzaje smażonego ryżu, makaronu, </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUYHy04b1x8lLSkhJmlKXA1SvXzB8-NFGSr-TFVyZ5hxTC5OMCEKYxCZ6_Jr0BIr6szDhLHLcvYz2XZzDCMMJeUmwSpT9A9AX5xvoirfH8UxlVO2jZWIoXvjPCn9EhsKhy_QzkVzbfAY7Y/s1600/shinsekai22.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUYHy04b1x8lLSkhJmlKXA1SvXzB8-NFGSr-TFVyZ5hxTC5OMCEKYxCZ6_Jr0BIr6szDhLHLcvYz2XZzDCMMJeUmwSpT9A9AX5xvoirfH8UxlVO2jZWIoXvjPCn9EhsKhy_QzkVzbfAY7Y/s640/shinsekai22.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicTIU09mYcgmXv117BEHnNIGiyF9SKJiWe3OtQbFWv-8NIJJJerotLAlwWM2XsuK0zE70gX4x7FNFjOJQJ436DeO3hyuaL_MfxZGygUacA0wxLrOWEnWiI-mAswcQXTcMDo9MnGo0zkKfU/s1600/shinsekai21.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicTIU09mYcgmXv117BEHnNIGiyF9SKJiWe3OtQbFWv-8NIJJJerotLAlwWM2XsuK0zE70gX4x7FNFjOJQJ436DeO3hyuaL_MfxZGygUacA0wxLrOWEnWiI-mAswcQXTcMDo9MnGo0zkKfU/s640/shinsekai21.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zostawiając sobie miejsce na gwoździa kulinarnego programu - <b>kushikatsu</b>. </span><b style="font-family: verdana, sans-serif;">Danie narodziło się właśnie tu na Shinsekai</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> i dopiero z czasem przyjechało do innych regionów Japonii. Co ciekawe, mówi się, kushikatsu to tradycyjna przekąska jadana przez yokozunę, czyli mistrza sumo. Podczas gdy pierwsza informacja jest zdecydowanie prawdziwa, druga - budzi wiele zastrzeżeń. Ale czy to ważne? Lepiej przegryzać panierowane i smażone na głębokim oleju warzywa sezonowe, grzyby czy mięso, wierząc, że testuje się przysmaki sumitów (przynajmniej tych osakańskich). </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtYeCz1eEW3Skxo6-fpNcoj_zAQstos7m_mlsF12y4iF9I0ZI1SBUfLAMhqG8hTG4BKFJSZxnDUTUrm-a9NHOXKwOUfE-P3uHa3SMuWbILUtLGy9uu73ir1CzA0l9P7KVABhBspDM_DAKZ/s1600/kushikatsu.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtYeCz1eEW3Skxo6-fpNcoj_zAQstos7m_mlsF12y4iF9I0ZI1SBUfLAMhqG8hTG4BKFJSZxnDUTUrm-a9NHOXKwOUfE-P3uHa3SMuWbILUtLGy9uu73ir1CzA0l9P7KVABhBspDM_DAKZ/s640/kushikatsu.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niech Was nie odstraszają obskurne szyldy i równie obskurne wnętrza. Wystrój - nostalgiczny - nie ma wpływu na jakość jedzenia (przynajmniej nie w tych barach, gdzie miałam okazję jeść), a na pewno nie ma wpływu na cenę. Raczej nie znajdziecie tutaj tanich lokalnych specjałów. Trzeba się przygotować na wydatek ok. 40-50 zł za posiłek od osoby. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixvZAMMlzi35MGwz-ngTi2o6BvJ-8Q_YxJnPJ7P-v88RHLSyfo3ncsG6e2HlfG56_OAb9teoHhgl6BmuaX1KlNNcSS2QXNgHYapO8v9Q7Ic8TFpDlkE1Eexra8xdy-2jRBI-OhTyISnd9j/s1600/shinsekai.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixvZAMMlzi35MGwz-ngTi2o6BvJ-8Q_YxJnPJ7P-v88RHLSyfo3ncsG6e2HlfG56_OAb9teoHhgl6BmuaX1KlNNcSS2QXNgHYapO8v9Q7Ic8TFpDlkE1Eexra8xdy-2jRBI-OhTyISnd9j/s640/shinsekai.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHq5CBmr_XNJnrgkAwrfwOl28Ykkc6sptBYaPIXf1ZzT2rZHAX-1i5_G3W43m56tZFPh6QSzDdrqoCb9dQQb3j9aN85nbLiPZ0do0VS9srXGBs16Jk1t4gGpvczcNlA4DPus6KJb2vFYST/s1600/shinsekai20.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHq5CBmr_XNJnrgkAwrfwOl28Ykkc6sptBYaPIXf1ZzT2rZHAX-1i5_G3W43m56tZFPh6QSzDdrqoCb9dQQb3j9aN85nbLiPZ0do0VS9srXGBs16Jk1t4gGpvczcNlA4DPus6KJb2vFYST/s640/shinsekai20.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgm3DVPy-FRDt199r7ginTxubRs-zvlzECGyK60lRqKrdqKp5pOTkZzMdThcTF5pv_suHFtqQUQMAKi05ew8j5tLMmlpAi3vwrNYSEpqsjHgiOW8DmhzjKgv7osV9tyPcSYsLgVweawt_6r/s1600/shinsekai19.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgm3DVPy-FRDt199r7ginTxubRs-zvlzECGyK60lRqKrdqKp5pOTkZzMdThcTF5pv_suHFtqQUQMAKi05ew8j5tLMmlpAi3vwrNYSEpqsjHgiOW8DmhzjKgv7osV9tyPcSYsLgVweawt_6r/s640/shinsekai19.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli tanio, to standardowo - zupka ramen i pierożki gyoza. Oczywiście nigdy nie nadążam "wsysnąć" całego makaronu na czas, bo zajmuję się chlipaniem ciepłego i słonego wywaru z dodatkiem pasty miso (zamawiam zwykle miso ramen). Wiecie, co to oznacza? Jeśli je się ramen zbyt wolno, kluski zaczynają puchnąć i nasiąkać. W konsekwencji - przestają już być takie smaczne, jak na początku. Dlatego nie bójcie się siorbać makaronu! </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6D0DcxEtTGouE4NfZfKVHzVgbusdHG9ckja8a68Xu1JprMO-qfLdg69BT1O8Zd2L4U7Ur0xF8fmRCIOFzEIcdwBAgiCclOHZKapMvDi9aQxtcymjevFTz2xurRhxpZRhTv6irRQ2J_G0F/s1600/shinsekai13.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6D0DcxEtTGouE4NfZfKVHzVgbusdHG9ckja8a68Xu1JprMO-qfLdg69BT1O8Zd2L4U7Ur0xF8fmRCIOFzEIcdwBAgiCclOHZKapMvDi9aQxtcymjevFTz2xurRhxpZRhTv6irRQ2J_G0F/s640/shinsekai13.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_K5VCFOPy5PDUvISAucgaHXhNppHIbhRl90X58jRigixIlirfqpqzHNrtSp4BBGecMF0yA_-tSOeon4fBG2ADJ3VQhoZjc6lQrY2TYqusPmIfdnywCYm58bk3wxvLnyDDS76Npfe0NT2v/s1600/shinsekai14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_K5VCFOPy5PDUvISAucgaHXhNppHIbhRl90X58jRigixIlirfqpqzHNrtSp4BBGecMF0yA_-tSOeon4fBG2ADJ3VQhoZjc6lQrY2TYqusPmIfdnywCYm58bk3wxvLnyDDS76Npfe0NT2v/s640/shinsekai14.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEdihN4Qmgx-uJLp4ud5uxsUnEwS2dP-x9uDab0KV4EcBZ2rryCPrVnH_6g4Igy3Qk3yGVDoUw1Cpf08VnOH3rEfRTeve9F68Bva5qIiK54oQKijVDWHPrWGYWXnWVDZy_3Ty77_j3WEXa/s1600/shinsekai12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEdihN4Qmgx-uJLp4ud5uxsUnEwS2dP-x9uDab0KV4EcBZ2rryCPrVnH_6g4Igy3Qk3yGVDoUw1Cpf08VnOH3rEfRTeve9F68Bva5qIiK54oQKijVDWHPrWGYWXnWVDZy_3Ty77_j3WEXa/s640/shinsekai12.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Shinsekai serwuje też dania dla odważnych.</b> Możecie zakosztować <b>suppona</b>, czyli potrafiącego boleśnie ugryźć <b>żółwiaka chińskiego</b>. W różnych źródłach na temat tego zwierzaka znajdziecie informację, że jest on zagrożony wyginięciem. W Japonii również gatunek tego żółwia należy do gatunków chronionych, ale jedynie w przypadku osobników występujących w naturze. Smakoszy ta informacja nie dotyczy, ponieważ gady przeznaczone do celów spożywczych pochodzącą wyłącznie z hodowli, a one mnożą się w niewoli chętnie. Za szczególnie intrygujące danie na bazie żółwiaka chińskiego uznaje się te, które przygotowuje się z jego krwi. Ponoć to wspaniały afrodyzjak i naturalny lek na potencję zarówno u mężczyzn jak i u kobiet. Jeśli Wy sami nie odczujecie zmian, to na pewno odczuje je Wasz portfel, ponieważ takie specjały trochę kosztują.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_T1MEaFFsK0CkZez0NnJIKtyKRIGgURbdweBz4u9Q8Em8WK53OoMnlLtl1a-tSMsP5IVML_S4Qr5WZFGbs-hx1aJ9mtAVRds2qblQ88RlwWMbRD2S6Dv6UrMA_UCI50_vG0RTEjv5PJfQ/s1600/shinsekai7.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_T1MEaFFsK0CkZez0NnJIKtyKRIGgURbdweBz4u9Q8Em8WK53OoMnlLtl1a-tSMsP5IVML_S4Qr5WZFGbs-hx1aJ9mtAVRds2qblQ88RlwWMbRD2S6Dv6UrMA_UCI50_vG0RTEjv5PJfQ/s640/shinsekai7.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli natomiast zupa z żółwiaka chińskiego wywołuje w Was dreszcze, przysparza o gęsią skórkę i wszystko co najgorsze, proponuję spróbować równie tradycyjne w tym regionie <b>takoyaki</b>. Mówi się, że każdy mieszkaniec Kansai posiada w domu maszynkę do kręcenia tych ośmiornicowych kulek w cieście. Czy to prawda? "Wszyscy" to za dużo powiedziane, ale rzeczywiście wiele gospodarstw domowych inwestuje w ten sprzęt. Od razu nasuwa mi się pytanie: "Jak często je wyciągają z pudła?". A Wy? Ile razy usmażyliście gofry na gofrownicy? To jasne, że i tak nie będą smakować tak jak przy plaży w Mrzeżynie czy Darłówku. Ja osobiście uważam, że nie ma sensu cudować, a jeszcze na sam koniec przysporzyć sobie (lub innym) roboty w postaci skrobania i szorowania przypalonych fragmentów. Nie lepiej po prostu kupić sobie kulkę "u Łysego"? Mowa o barze z uroczym szyldem prezentującym łysą jak kolano ośmiornicę (takobozu).</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9C9r8mklb0t87ncwz0nkP77BZHZe4KA2GiLyCWO-CvCA3hyVlxL0H7oOllPXwZwU_xAOlKy77FRqKybah-i2oZXfjIVgiHk1RSBW8ry_awFJclG4pUI8CwUIhuDuSRZW6_zNSNsAnW-rQ/s1600/shinsekai11.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9C9r8mklb0t87ncwz0nkP77BZHZe4KA2GiLyCWO-CvCA3hyVlxL0H7oOllPXwZwU_xAOlKy77FRqKybah-i2oZXfjIVgiHk1RSBW8ry_awFJclG4pUI8CwUIhuDuSRZW6_zNSNsAnW-rQ/s640/shinsekai11.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niestety Shinsekai się zmienia i traci na specyficznym charakterze. Dzieje się tak głównie za sprawą turystów, którzy od niedawna zaczęli tłumnie nawiedzać tę część Osaki. Nawet i kilka lat temu można było spotkać tu dziwnych ludzi np. mężczyzn poubieranych w sukienki lub spódniczki, co wynikało nie z określonych upodobań modowych, ale zwyczajnie z braku środków na ubranie. Dzisiaj coraz częściej widzi się spieszące się "białe kołnierzyki". Jedno jest pewne, im szybciej odwiedzicie Shinsekai, tym lepiej.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>Jak dojechać?</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="450" src="https://www.google.com/maps/embed?pb=!1m18!1m12!1m3!1d3282.087084282451!2d135.50411711442484!3d34.652503593307316!2m3!1f0!2f0!3f0!3m2!1i1024!2i768!4f13.1!3m3!1m2!1s0x6000e76077e042ff%3A0xe5cbcf56def44557!2sTsutenkaku!5e0!3m2!1spl!2spl!4v1469481243338" style="border: 0;" width="600"></iframe><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z dużymi japońskimi miastami nigdy nie ma problemu, dlatego - niezależnie od tego, gdzie będziecie się znajdować - do Shinsekai również traficie bez przeszkód, choć z przesiadkami. </span></div>
</div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Z Tokio zajmie nam to trochę czasu, ale Osakę pewnie i tak mamy w planach podróżniczych.</b> Wsiądziemy do shinkansena Hikari ze stacji Tokyo i przez 3 godziny będziemy podziwiać krajobraz zza okna. Dojedziecie do wielkiej stacji przesiadkowej Shin-Osaka i przejdziecie do pociągu Limited Express Kuroshio. Po 15 minutach znajdziecie się na stacji Tennoji. Tutaj możecie wysiąść i przespacerować się przez park lub możecie pojechać dalej do stacji Shin-Imamiya.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli będziecie jechać z Kioto, to ze stacji Kyoto również wsiądziecie w pociąg Hikari. Nie polecam jednak za bardzo się rozsiadać i przygotowywać do wygodnej podróży japońskich super-pociągiem, bo podróż zajmie tylko 12 minut. Od Shin-Osaki analogicznie jak wyżej. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-14863845951864185862016-07-07T16:41:00.000+02:002016-11-20T18:29:06.661+01:00"Wrota" Natsume Sōsekiego - ku przestrodze<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHrG7dCKkLSHIwdFpRDoLPAeSJs-mhkZ9J3SFgBuW9q7zr4YdKDWhsZeBygTFSjf73Ysjz_bYr6lHCdHxDluHm4qvXEF_VRL-WMX6IuDwtWh6s8s8e2nc_8YLW9zdv2UwmwdmmViOKHbUl/s1600/wrota.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHrG7dCKkLSHIwdFpRDoLPAeSJs-mhkZ9J3SFgBuW9q7zr4YdKDWhsZeBygTFSjf73Ysjz_bYr6lHCdHxDluHm4qvXEF_VRL-WMX6IuDwtWh6s8s8e2nc_8YLW9zdv2UwmwdmmViOKHbUl/s640/wrota.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Warto rozmawiać". Choć w teorii to takie oczywiste i od zarania dziejów człowiekowi znane, to nadal dla człowieka trudne. Przekonał się o tym Sōsuke - bohater świeżo przetłumaczonej powieści Natsume Sōsekiego </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">Wrota</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-small;">"Popchnął wrota i wszedł do środka. Brudną ścieżką szedł aż do budynku mieszkalnego, gdzie się zatrzymał. Zawołał głośno. Nikt jednak nie wyszedł, by go powitać".</span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-small;">Natsume Sōseki, <i>Wrota</i></span></div>
<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Oyone i Sōsuke to małżeństwo już w średnim wieku mieszkające na odludziu. On jest pracującym urzędnikiem, ona - jak to w onym czasie w Japonii - dbającą o domowe ognisko. Powinna się opiekować domem oraz gromadką roześmianych dzieci... Tak się jednak stało, że los poskąpił bohaterom potomków, choć początkowo nie to stanowi główny powód do zmartwień. Ich uporządkowany oraz scementowany przyjaźnią i wzajemną troską związek zaczyna zakłócać ciążąca na barkach odpowiedzialność za młodszego brata. Co gorsza, jak się później okazuje, to nie jedyne i wcale nie największe zmartwienie... W miarę jak rozwija się fabuła, stopniowo wypływa na światło dzienne mroczna przeszłość </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">tych dwojga kochających się ludzi ze skandalem obyczajowym w tle.</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> Nie trudno się domyślić, że chodzi o kogoś jeszcze... Cóż, zdarza się tak, że miłość wykiełkuje nie tam, gdzie wszyscy by tego pragnęli. O jej nieposkromionej sile tak twórczej jak i niszczącej przekonali się bohaterowie, których sędzią stała się sama natura - okrutna z całą pewnością, ale czy sprawiedliwa? To jest pytanie, na które sami musimy sobie odpowiedzieć.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z tego opisu nie wynika, że "warto rozmawiać". O co więc może chodzić? Choć główny wątek dotyka problemu wielkiego i niezwykle pięknego uczucia pomiędzy kobietą i mężczyzną, to wątki poboczne dotyczą spraw zupełnie innych - przyziemnych, zdecydowanie nie metafizycznych, ale i nie mniej przez to ważnych. Dotyczą one podziału majątku, odpowiedzialności, pomocy i zaciągania długów - nie tylko tych finansowych, choć i o tych też jest mowa. Każda ze "spraw" wymagałaby jedynie wspólnej kolacji przy stole i zwykłej rozmowy. Sosuke przymierzał się do rozmowy z wujostwem, z bratem, z najbliższym przyjacielem... Gdy pojawiała się długo odwlekana sposobność, twierdził, że to nie jest najlepszy moment i rozmowa o sprawach istotnych zamienia się w nic nie warte pustosłowie. Dlaczego? Czy chodzi o wrodzoną skromność, obawę przed zaciągnięciem długu wiążącego nas niewidzialnymi rzemieniami, czy może chodzi o brak odwagi cywilnej? Czy może o coś jeszcze innego? </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-small;">"Po obu stronach drogi, już za wrotami świątyni rosły w rzędzie kryptomerie tak wysokie, że zasłaniały niebo i osnuwały wszystko pod spodem lekkim mrokiem. Kiedy tylko Sōsuke znalazł się pod ich konarami, poczuł jak bardzo różni się świat na zewnątrz od tego w środku. Stojąc tuż przy wrotach, poczuł przechodzący go dreszcz".</span><br />
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-small;">Natsume Sōseki, Wrota</span></div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><i>Wrota </i>to przejmująca powieść obyczajowa, głęboko zanurzona w realiach japońskich, która zdecydowanie nie jest lekką lekturą kobiecą na letnie wieczory, choć lekko się ją czyta. To książka dla wszystkich - ku przestrodze.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFSYhuSMHYnfAnlD2he1GoWOxE3ju3JJ1GveuViyiJbl5IkCNjnIVwsz1uo7L_eP4Yk3WnHr8ys4lICkhTQ7EG0nrkLN5ofW_NO30JY3-Dx5dhyphenhyphen54ZDT6FEILjAqS4EgFEoaIWpLvQd2tR/s1600/51WK2X3KNNL.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFSYhuSMHYnfAnlD2he1GoWOxE3ju3JJ1GveuViyiJbl5IkCNjnIVwsz1uo7L_eP4Yk3WnHr8ys4lICkhTQ7EG0nrkLN5ofW_NO30JY3-Dx5dhyphenhyphen54ZDT6FEILjAqS4EgFEoaIWpLvQd2tR/s320/51WK2X3KNNL.jpg" width="222" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-small;"><i>Japońskie wydanie Wrót Natsume S</i><span style="text-align: start;"><i>ō</i></span><i>sekiego</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Natsume Sōseki to jeden z dwojga moich ulubionych japońskich pisarzy (obok Abego Kōbo), więc na wieść o polskim tłumaczeniu kolejnej powieści byłam wniebowzięta i to nie przesada. Koczowałam pod skrzynką na listy, czekając na mój recenzencki egzemplarz. Przeczytałam ją szybko na dwa przejazdy tramwajem, choć na moją opinię przyszło Wam (jak zwykle zresztą) chwilę czekać. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJEYJQRqAfyFt5_hkHf-AHk7ufuJgfa8tkjoMhTpKAR37fzEgZreKkpzKS7urjm0xLwIqjKNjxMgNUUMJB3FQHxjF76R-6zEJCoYnDHhN-OlSOiXOkRm5dn6SYpwfFBywiVmWzGNysgHfO/s1600/wrota2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJEYJQRqAfyFt5_hkHf-AHk7ufuJgfa8tkjoMhTpKAR37fzEgZreKkpzKS7urjm0xLwIqjKNjxMgNUUMJB3FQHxjF76R-6zEJCoYnDHhN-OlSOiXOkRm5dn6SYpwfFBywiVmWzGNysgHfO/s640/wrota2.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><i>Wrota</i> zostały wydane nakładem stosunkowo młodego wydawnictwa Psychoskok, a tłumaczona została z języka angielskiego. Jeśli pytać mnie o moje osobiste i całkiem nieobiektywne zdanie, spodziewałam się tego, że - skoro powieść przeszła już jedną "operację na otwartym tekście", a następnie drugą - tłumaczenie wyda mi się płaskie i nieoddające klimatu. No cóż, "wychowana" zostałam na profesorze Melanowiczu, którego przekłady Sōsekiego są doskonałe. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ale! </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jest bardzo ważne "ale". Obiektywnie rzecz biorąc</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, tłumaczenie </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">daje nowe możliwości i otwiera się na wielu różnych czytelników, dla których ozdobny, erudycyjny tekst stanowi potworne nudziarstwo. I to mnie bardzo cieszy!</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Za rozszerzenie wyboru powieści S</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ō</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">sekiego po polsku o </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">Wrota </i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">z 1910 roku jestem całemu zespołowi Psychoskoku bardzo wdzięczna. Zdecydowanie polecam ją tym, którzy przygodę z Natsume S</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ō</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">sekim dopiero rozpoczynają niezależnie od wieku. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">PS. Czy okładka nie jest świetna? </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-54732445000138127852016-06-15T22:40:00.000+02:002016-11-20T18:30:04.421+01:00Na wyspie Taketomi spotkasz gwiazdy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgD9nhyetUVVSwIaghLKsQI_YxytSUbiz2kQ_vAxvZw46E1ZHPZaL6d7dOG4HeU6xbPHqHEjzxa0aqG8IlqLoSgfJQKxVfY1mNxxk561cNZ6sXhyX35LwEm0o7MALzGsk3mjCtdTiN56JW/s1600/taketomi32.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgD9nhyetUVVSwIaghLKsQI_YxytSUbiz2kQ_vAxvZw46E1ZHPZaL6d7dOG4HeU6xbPHqHEjzxa0aqG8IlqLoSgfJQKxVfY1mNxxk561cNZ6sXhyX35LwEm0o7MALzGsk3mjCtdTiN56JW/s640/taketomi32.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Bambusowa wyspa (od nazwy </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">take </i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">czyli bambus) leży beztrosko na Oceanie Spokojnym w Archipelagu Yaeyama i leniwie wygrzewa się w słońcu, którego w tym regionie nie brakuje. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">I choć rzadko sama w sobie jest celem wyjazdu na Okinawę, ponieważ turyści preferują wyspę-matkę - Ishigaki (tutaj jest lotnisko, zalążek miasta, zarodek życia nocnego oraz całe mnóstwo kramików z kiczowatymi pamiątkami), to może warto spędzić tam przynajmniej jedną noc? Na wyspach tak niewielkich jak Taketomi cały np. tygodniowy urlop spędzają ci, którym rzeczywiście zależy na wyciszeniu i uspokojeniu się, mający przy okazji całkiem zasobny portfel. W ramach rekompensaty za spore wydatki z całą pewnością poczujemy wyspiarski i wyjątkowy klimat. Będzie to mieszanka "kontynentalnych" mat tatami z oceanicznymi koralowcami i kwitnącym hibiskusem. </span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ_P1VQb4NH55B1WAQJRA7d_dFuXiZO_-kbXNZrxZKMlvTm0i0b7rdGSuiBXrLaMCE7z-GDSmhR0UEN6IpXw5Ln4qor-fBEAi3doW_O4uv_d2VaeZ1Fm9T4waNGkP7Rceyl3LhXhskcvVx/s1600/taketomi17.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ_P1VQb4NH55B1WAQJRA7d_dFuXiZO_-kbXNZrxZKMlvTm0i0b7rdGSuiBXrLaMCE7z-GDSmhR0UEN6IpXw5Ln4qor-fBEAi3doW_O4uv_d2VaeZ1Fm9T4waNGkP7Rceyl3LhXhskcvVx/s640/taketomi17.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">My wybraliśmy się na całodzienną wycieczkę. Promy kursują kilkanaście razy w ciągu dnia, a rejs jest bardzo krótki (10 minut). W przeciwieństwie do Iriomote nie będziemy skazani tylko na samochód lub na wycieczkowy autobus, bo tutaj najlepiej wypożyczyć rower. Jasne, nikt nie broni chadzać piechotą, ale ja osobiście to odradzam, bo cienia jak na lekarstwo, no i czasu jak zawsze jest mało, mało, mało. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak wypożyczyć rower? Nic prostszego. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Najlepiej wsiąść </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">do pierwszego lepszego busika, który podwiezie nas pod wypożyczalnię rowerów.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7LHoF_T_g5JMtFSohsgJQJud1qoH2PlLKSOi8oPsDNUfMo59R4IByjTYxUoRA6sK19jZbv22u1Kp4lpwK7NWH5f7LlgUC50YUDe40omtg-mEOObUb71K9DadLXtxyjD8qWeNMUlcE-Ne_/s1600/okinawa8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7LHoF_T_g5JMtFSohsgJQJud1qoH2PlLKSOi8oPsDNUfMo59R4IByjTYxUoRA6sK19jZbv22u1Kp4lpwK7NWH5f7LlgUC50YUDe40omtg-mEOObUb71K9DadLXtxyjD8qWeNMUlcE-Ne_/s640/okinawa8.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nasza wypożyczania - budynek i rowery - naznaczone były zębem czasu, podobnie zresztą jak i właścicielka - urocza staruszka z trwałą na włosach (a może to naturalne okinawskie loki?) i okularami do czytania na nosie. Miała wielki zeszyt w japońską kratkę, w którym prowadziła tzw. "rejestr". W takim miejscu na próżno szukać wypasionych, bajeranckich górali, raczej znajdziecie tu lepsze lub gorsze rupiecie z tradycyjnymi koszykami z przodu. </span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Gwiezdne plaże Taketomi</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjA_IZH5Yy3pGNqJAzLYCax1k-xIPFHmnfRULWDUwLnEIJmFFcdbrJ2QVW229OuoJ0U7wfoJQ3JWn_S_VVnq5o2mU2vVofzOnevRO8nu6Ecdf6OyEgNzS1WkNcuaH4sF3JHxQXNe9IKn2iL/s1600/taketomi6.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjA_IZH5Yy3pGNqJAzLYCax1k-xIPFHmnfRULWDUwLnEIJmFFcdbrJ2QVW229OuoJ0U7wfoJQ3JWn_S_VVnq5o2mU2vVofzOnevRO8nu6Ecdf6OyEgNzS1WkNcuaH4sF3JHxQXNe9IKn2iL/s640/taketomi6.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">My zaczęliśmy od końca. Pedałowaliśmy całe 10 minut na drugą stronę wyspy, bo tam znajduje się cudowna plaża Kaiji. Mówi się, że jest to miejsce, gdzie spotka się prawdziwe gwiazdy. Postawiliśmy rowery pod drzewami, bo nie sposób kraść na wyspie i zbiegliśmy, żeby jak najszybciej dotknąć bajkowego Pacyfiku. Pod nogami usłyszeliśmy śmieszny pisk i chrzęst. Zanurzyłam rękę, żeby sprawdzić, dlaczego piasek tak trzeszczy i poczułam, że wcale nie jest to sypki, mięciutki i bielusieńki piaseczek znad Bałtyku, którego jestem fanką. To malusieńkie, wyschnięte i umarłe koralowce o fantazyjnych, gwieździstych kształtach! Gdy zrobi im się zdjęcie obiektywem makro, wyglądają apetycznie niczym puchate ciasteczka. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2kWtctdxsEsnE8Dsdeeu_m1ky-99VyBHIOfhAbGDOxk7gWyKPyNveZTdkEdVE33iSj8LV3wLOFiAelmxPIP_UOrKvEoJEseOzseWXlI9qAKUeBco6tbJ_nEHk_20N_RotWEQGl5yhgZtf/s1600/piasek+taketomi.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2kWtctdxsEsnE8Dsdeeu_m1ky-99VyBHIOfhAbGDOxk7gWyKPyNveZTdkEdVE33iSj8LV3wLOFiAelmxPIP_UOrKvEoJEseOzseWXlI9qAKUeBco6tbJ_nEHk_20N_RotWEQGl5yhgZtf/s640/piasek+taketomi.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">fot. World Atlas of Sand, www.sand-atlas.com</span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Może i taki piasek z bliska wygląda niepozornie, ale rajem dla naszych stóp a w szczególności tych malutkich dziecięcych już nie będzie. Początkowo nieco kuje, ale po pewnym czasie staje się nieprzyjemny - zwłaszcza w oceanie. A my (mądrale) nie zabraliśmy w ten dzień butów do wody (bo po co) i spacerowaliśmy po morskim dnie baaardzo powoli, co jakiś czas "ał-ał-ałując".</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY_o3Q60uHeDu9KoDV7CiXW7piQRSIgwxQSMZT2KKdfjlYYkhM__0vZiMzVz0LjLN_emFx7No4B3AaBlDrOGaEjCVAnS5T8mFBnXmWH3ZFIidhoudiGO1PMjCiFNIuZ-PbgX2elHA0_UgJ/s1600/taketomi3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY_o3Q60uHeDu9KoDV7CiXW7piQRSIgwxQSMZT2KKdfjlYYkhM__0vZiMzVz0LjLN_emFx7No4B3AaBlDrOGaEjCVAnS5T8mFBnXmWH3ZFIidhoudiGO1PMjCiFNIuZ-PbgX2elHA0_UgJ/s640/taketomi3.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgk5QT4ChHlRYFsOv7mPElkMbksK05pYFO5OvbF4D_xfBHmk4BGUAR7h1tB9FwtC7WRge1szJzjYH7VF13EeAhhoa_anPHYzntinvXpCajNGhhHqWZ-aOSIiYMnPhD0wTUaVCRxDJcqNWU/s1600/taketomi4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgk5QT4ChHlRYFsOv7mPElkMbksK05pYFO5OvbF4D_xfBHmk4BGUAR7h1tB9FwtC7WRge1szJzjYH7VF13EeAhhoa_anPHYzntinvXpCajNGhhHqWZ-aOSIiYMnPhD0wTUaVCRxDJcqNWU/s640/taketomi4.png" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhekYBRl2o810aq0TDmTZSWXmQPitsmixp2Wxy6tgMyogU9V-hKmDleHLTdffs6DBw7RI2_tdUSc_pcVlFwuZNehwkVKdZtBVO9_sKjXUb9G_PAI3uFnjg9aG1BlarDTYMTBHuYS7WYq2_C/s1600/taketomi12.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhekYBRl2o810aq0TDmTZSWXmQPitsmixp2Wxy6tgMyogU9V-hKmDleHLTdffs6DBw7RI2_tdUSc_pcVlFwuZNehwkVKdZtBVO9_sKjXUb9G_PAI3uFnjg9aG1BlarDTYMTBHuYS7WYq2_C/s640/taketomi12.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na Kaiji Beach nie kąpaliśmy się jeszcze tak uroczyście, było to zaledwie preludium. W celu "ciała zanurzenia" chcieliśmy przenieść się na kolejną, piękną i szeroką plażę Kondoi. Wróciliśmy do miejsca, gdzie porzuciliśmy nasze rowery. Patrzymy, szukamy, macamy, a po rowerach ani widu, ani słychu... Stały jakieś inne, ale na pewno nie nasze. Ktoś nam zwędził rowery! </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nie, to nie możliwe, przecież sama się zarzekałam, że z wyspy kraść się nie da. Pozostało nam tylko zadzwonić do wypożyczalni i powiedzieć, że ktoś musiał, zamiast swoich, "pożyczyć" nasze. Jak się okazało, takie awarie zdarzają kilkakrotnie w ciągu dnia, więc przyjechał vanem ten sam pan, który przywiózł nas z portu i dostarczył nam dwa inne rupiecie. Mówił, że na koniec dnia wypożyczalnie wymieniają między sobą "ukradzione" rowery przez przyjezdne ciamajdy. Zapytałam więc grzecznie, dlaczego - skoro mówi, że to takie nagminne - nie wprowadzą systemu identyfikacyjnego typu charakterystyczna czerwona, niebieska lub żółta wstążka w okolicach siodełka. Powiedział, że istotnie, wprowadzili znaki rozpoznawcze i wskazał palcem na cienką i na dodatek czarną niteczkę w szprychach... Pozostało mi tylko wyrazić wątpliwy podziw: "ach, tak..." </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVhT3W3bG5bF8juPrtqRe23Nb5j68ABW10ho19wRV580LfPXXCjnLSoyGfTdPvp5PXNo4HybWwzaeMpBIuKDTn3PXD_s-PNkD-DefqRClPynkOpFXNgFtJECUunsBOkrr4_JMMb8F6Y4aM/s1600/taketomi8.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVhT3W3bG5bF8juPrtqRe23Nb5j68ABW10ho19wRV580LfPXXCjnLSoyGfTdPvp5PXNo4HybWwzaeMpBIuKDTn3PXD_s-PNkD-DefqRClPynkOpFXNgFtJECUunsBOkrr4_JMMb8F6Y4aM/s640/taketomi8.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik_gH7rmppVvtklUyR1EomnLokfheAb6MRzXAxK5jBSxeluJnHfgBgbIDZPpvh1XesMEcEPDXNezHiPXKCIl_u2ImZJjdyZNgefSHeDyl2N8qvXjxPDLP62VLBbq6v0OF7OUO6nnDxNJd9/s1600/taketomi9.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik_gH7rmppVvtklUyR1EomnLokfheAb6MRzXAxK5jBSxeluJnHfgBgbIDZPpvh1XesMEcEPDXNezHiPXKCIl_u2ImZJjdyZNgefSHeDyl2N8qvXjxPDLP62VLBbq6v0OF7OUO6nnDxNJd9/s640/taketomi9.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Podziękowaliśmy i pojechaliśmy na plażę Kondoi, żeby podjąć rytuał zaprzyjaźniania się z Pacyfikiem. Trzeba odejść (cały czas "ał, ał-ując") spory kawałek od brzegu, żeby zanurzyć się przynajmniej do połowy, bo Kondoi Beach to przyjazna mielizna. Nie ma tu ostrych koralowców, bo nie ma raf, a skoro nie ma raf i jest stosunkowo płytko, to i ryzyko natrafienia na człowiekożerne rybcie maleje. Z tego względu polecam to miejsce na rodzinny wypad z małymi dziećmi. W tym miejscu zdarzają się jednak bliskie spotkania z habu-meduzą, o czym informuje zardzewiały znak i daje wskazówki, jak postępować (o bezpieczeństwie na Okinawie pisałam tutaj: <a href="http://www.podrozejaponia.blogspot.com/2015/04/poradnik-bezpieczenstwo-na-okinawie-jak.html" target="_blank"><span style="color: #999999;"><b>www.podrozejaponia.blogspot.com/2015/04/poradnik-bezpieczenstwo-na-okinawie-jak.html</b></span></a>). </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">A tak naprawdę o czym trzeba pamiętać, jadąc na Taketomi? Że budowanie zamków z koralowców może przysporzyć tatusiom problemów, bo tak fajnie jak piasek się nie kleją. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEkkukYgA06XxvsAbqwnkwgpJj8bTEyWmvjjt23cTWwdtQ8ncuHl62xdUm2ekwl-qK-9mF8IMhR5z8z0xaG3g-h9w1E1dgOPn7fhPGQMVDzVoUoCbNPQd4ITIjoaK9ZQahZV5F-8VPvpIy/s1600/taketomi7.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEkkukYgA06XxvsAbqwnkwgpJj8bTEyWmvjjt23cTWwdtQ8ncuHl62xdUm2ekwl-qK-9mF8IMhR5z8z0xaG3g-h9w1E1dgOPn7fhPGQMVDzVoUoCbNPQd4ITIjoaK9ZQahZV5F-8VPvpIy/s640/taketomi7.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjksAjv9reU5pfcoiTSJpkZePgmfS4Dvt5nV0V55rcNjSJxsi8dD52djNuk_3D3UEOqDzPT_APxkYYDOESmxpqiM3dNwh7gG_jCAFOsj9orcU5hB5thzpeFsR7-_oBlOmm2I_Ss0B894Odg/s1600/taketomi10.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjksAjv9reU5pfcoiTSJpkZePgmfS4Dvt5nV0V55rcNjSJxsi8dD52djNuk_3D3UEOqDzPT_APxkYYDOESmxpqiM3dNwh7gG_jCAFOsj9orcU5hB5thzpeFsR7-_oBlOmm2I_Ss0B894Odg/s640/taketomi10.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po kilku godzinach rzucania się na płaską wodę, grzebania w koralowcach i obrzucaniem się nimi, udawania rekinów w ramach bezpłatnego programu animacyjnego dla ludzi dorosłych (i śmiertelnie poważnych zarazem) pt. "Razem uwsteczniajmy się!", zgłodnieliśmy. Czas było wysuszyć się na słońcu i wyruszyć na poszukiwanie okinawskich smakołyków. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Dieta okinawska - co zjeść na Taketomi</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0m-hebS2BrkE_CkeCTG6Xdh89b7OutW5hdauam-GO4UWpiXQHj33KnquCmIFHLs-GE8LsZGdGmg_SGQLPKcotA3SBxrtcJBt3JkwhlcgnFqDHtFd_aXGE0iy9B3C0DS9s90vSPtC-hNIl/s1600/taketomi13.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0m-hebS2BrkE_CkeCTG6Xdh89b7OutW5hdauam-GO4UWpiXQHj33KnquCmIFHLs-GE8LsZGdGmg_SGQLPKcotA3SBxrtcJBt3JkwhlcgnFqDHtFd_aXGE0iy9B3C0DS9s90vSPtC-hNIl/s640/taketomi13.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po raz kolejny "wykazaliśmy się", bo gdy dotarliśmy do tzw. centrum, okazało się, że bary już dań nie wydają, a było - naszym zdaniem - bardzo wcześnie. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ostał się jeden, gdzie japońska parka kończyła się posilać, a chłopak już zmywał stoły, szykując się do zamknięcia. Nie było wyjścia - zawołaliśmy jego mamę i wyprosiliśmy z oczami kota ze Shreka dwie miski tradycyjnych klusek, bo w plecaku mieliśmy tylko ośmiornicowe chrupki dla dzieci... </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTRqTkSXRPpwqu06V9rHnh6LPS5k02aXTvO25roPy9P2B3V4bjyMER-sfxB02QWm2H73Qz5TPSrWzc8IyZe3QzJB3eQxMVCus2swbolWo2K0xO3Uk4gr-3sfT8O2xLBfeEvQFbqVN2CPfe/s1600/taketomi21.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTRqTkSXRPpwqu06V9rHnh6LPS5k02aXTvO25roPy9P2B3V4bjyMER-sfxB02QWm2H73Qz5TPSrWzc8IyZe3QzJB3eQxMVCus2swbolWo2K0xO3Uk4gr-3sfT8O2xLBfeEvQFbqVN2CPfe/s640/taketomi21.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQa-PiOiZF5LXvvylkw4-CJXsHNy-fkodUGLGny17kJ1kvt8aeXlADduHHDW19ZWgv-Hl5t3naqQ27hnOvDwHGBzJ-pkfM7I6PpDK-D9Zo0s1MZ5TyFVIR1IBWpuk-WN_ET-Sa72yDZVZQ/s1600/taketomi23.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQa-PiOiZF5LXvvylkw4-CJXsHNy-fkodUGLGny17kJ1kvt8aeXlADduHHDW19ZWgv-Hl5t3naqQ27hnOvDwHGBzJ-pkfM7I6PpDK-D9Zo0s1MZ5TyFVIR1IBWpuk-WN_ET-Sa72yDZVZQ/s640/taketomi23.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjNqhcBSbbultnA66XlGD88L6JIFS_zktaDkk86bdLlm87w5MVVIxRKw4VtIG-LoRp4ZenWVUHLvousc7sgnfLDj8w4p562LnPgv7o31PZ3LpvXwCSYaMShHbg86sgxEmhO_ctKfXRbaFq/s1600/taketomi22.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjNqhcBSbbultnA66XlGD88L6JIFS_zktaDkk86bdLlm87w5MVVIxRKw4VtIG-LoRp4ZenWVUHLvousc7sgnfLDj8w4p562LnPgv7o31PZ3LpvXwCSYaMShHbg86sgxEmhO_ctKfXRbaFq/s640/taketomi22.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-8P1uCr6vHKdkofXjd5kiUcgGnFgm7PK4WrerviI5UQdTjBj48dVYCeKP5M3kmFT1TpD-KqwHM3iFABvRFQNP0WyYwMoFLmfmeARq8aPJx7hC2fnsGL3pIzgqorX8Xm7Q3pZrsZzsVbaL/s1600/taketomi26.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-8P1uCr6vHKdkofXjd5kiUcgGnFgm7PK4WrerviI5UQdTjBj48dVYCeKP5M3kmFT1TpD-KqwHM3iFABvRFQNP0WyYwMoFLmfmeARq8aPJx7hC2fnsGL3pIzgqorX8Xm7Q3pZrsZzsVbaL/s640/taketomi26.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na Yaeyama najlepiej spróbować yaeyama soba (jak sama nazwa wskazuje), która w odróżnieniu od "kontynentalnej" soby jest całkowicie pszenna. Do tego dają kawałek mięska, może być i kawałek ryby, przyprawiają imbirem oraz zieloną cebulką. Pycha! Mówi się, że dieta okinawska należy do najzdrowszych na świecie, więc jedzcie do woli.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtxKLIzHwKMseWXzRUoE725anRVDEEUGN-sbjIH09F0k9-PfZYDsLd5XGf9zIJGB6CcXfV5-1W_NA6eTpkKQZI4QgUD7ea53VbGjONRlgfcY2QgR4fhtYdULPRS7_TAaXGSR005R1YaNbh/s1600/taketomi25.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtxKLIzHwKMseWXzRUoE725anRVDEEUGN-sbjIH09F0k9-PfZYDsLd5XGf9zIJGB6CcXfV5-1W_NA6eTpkKQZI4QgUD7ea53VbGjONRlgfcY2QgR4fhtYdULPRS7_TAaXGSR005R1YaNbh/s640/taketomi25.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFvSRgDmYHdOD1j0ndtq8GafnT8Eh6szBMCG2fH-8zk3R_Xj7efd_Vek-pbgnkZYH_kl_PQ6Uqztk7wL1JkRNimph9w93GOZP1UPTWZW6SlelhEpiAWMU0W3-mEZD1WqrJHBdE_FdA-5Du/s1600/taketomi24.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFvSRgDmYHdOD1j0ndtq8GafnT8Eh6szBMCG2fH-8zk3R_Xj7efd_Vek-pbgnkZYH_kl_PQ6Uqztk7wL1JkRNimph9w93GOZP1UPTWZW6SlelhEpiAWMU0W3-mEZD1WqrJHBdE_FdA-5Du/s640/taketomi24.png" width="640" /></a></div>
<br />
<b style="font-family: verdana, sans-serif; font-size: x-large;">Rozrywki na Taketomi</b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Plaża, widoki, ocean, jedzenie, a co poza tym? Tu trzeba powiedzieć sobie otwarcie - zbyt wielu miejsc do "zwiedzania" na Taketomi nie znajdziecie... </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj5ul75zmXCBlUai3cbgJ5freQSN2xaGC5RcubwaqjAswoUNwC2fVn_A6KpuX1FsZ5P4qBFt616Ll_oDZrr9Yc_5C9CsZOlz2Yb7n47IuILYLsltifLTN-KhhIKEEENeaMsAsLcKFkXMi9/s1600/taketomi27.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj5ul75zmXCBlUai3cbgJ5freQSN2xaGC5RcubwaqjAswoUNwC2fVn_A6KpuX1FsZ5P4qBFt616Ll_oDZrr9Yc_5C9CsZOlz2Yb7n47IuILYLsltifLTN-KhhIKEEENeaMsAsLcKFkXMi9/s640/taketomi27.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioV2YpyXuXKzQAygevZHINPl7gzjYW9StUIJjNhXRjG6Y-dHP5w9VKJtM2a3hteUipnphhUQeu_SyzDA95CxWhPDYAZ3HAPEIbN928pQRshaNixiWDTichRYRdkBIDnh_Y9a7_x8YyBa1g/s1600/taketomi33.png" imageanchor="1" style="font-family: "Times New Roman"; margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioV2YpyXuXKzQAygevZHINPl7gzjYW9StUIJjNhXRjG6Y-dHP5w9VKJtM2a3hteUipnphhUQeu_SyzDA95CxWhPDYAZ3HAPEIbN928pQRshaNixiWDTichRYRdkBIDnh_Y9a7_x8YyBa1g/s640/taketomi33.png" width="640" /></a></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na pewno warto wdrapać się na brzydką, betonową wieżę Nagomi no tō o wysokości aż 5 metrów, z której rozciąga się widok na charakterystyczną okinawską wioskę. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrrBJODdC3k7cVPCcmoDTnTPEXApYAfqtpcYcnNPWEwewpSeG8SVmL8_NsV5s_n_g_qrNf5BnPCPe14qAZ6k6Gs8I1we2pttA4urRlkgDYX3lW0akTf9x057o3O_FjAENu01zaXKLsdlX-/s1600/taketomi35.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrrBJODdC3k7cVPCcmoDTnTPEXApYAfqtpcYcnNPWEwewpSeG8SVmL8_NsV5s_n_g_qrNf5BnPCPe14qAZ6k6Gs8I1we2pttA4urRlkgDYX3lW0akTf9x057o3O_FjAENu01zaXKLsdlX-/s640/taketomi35.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Polecam dokładnie przyjrzeć się budowie domów, a w szczególności murom, które je otaczają, ponieważ niemal w całości zbudowane są z ciemnych koralowców. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigEr3SSJrlj2kZ5eG_znx0hHcplL0kq_61ZYTanKr6QQ64K4uFGXy5ZUTBDzvB98INDrU1U8r63r-FtZZo92Gu1SCG8TfyI1n1vUivlkzbbn2eCg5UPlO2Zesy8SolEzn344vVG_i6UOY5/s1600/taketomi18.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigEr3SSJrlj2kZ5eG_znx0hHcplL0kq_61ZYTanKr6QQ64K4uFGXy5ZUTBDzvB98INDrU1U8r63r-FtZZo92Gu1SCG8TfyI1n1vUivlkzbbn2eCg5UPlO2Zesy8SolEzn344vVG_i6UOY5/s640/taketomi18.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsY439dooFtOekoO5HrrM_d7racvRcSWfS3GA3M9EafmkW7blB8HZq-o982tSAIJStTDduFhIgW2lgSKYJkU98V5lDKYssdE_cISWmw3QvvxP36Z-rMGTtXlyrzBp6TQdTi_pG3rRHUc3d/s1600/taketomi16.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsY439dooFtOekoO5HrrM_d7racvRcSWfS3GA3M9EafmkW7blB8HZq-o982tSAIJStTDduFhIgW2lgSKYJkU98V5lDKYssdE_cISWmw3QvvxP36Z-rMGTtXlyrzBp6TQdTi_pG3rRHUc3d/s640/taketomi16.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Można też przespacerować się w głąb oceanu po betonowym molo, które na zdjęciach promocyjnych wręcz zapiera dech w piersiach, a w rzeczywistości jest nierówne, spękane, choć to wynik wieku. Zbudowano je bowiem w 1938 roku i obecnie figuruje na liście zabytków. Wygląda tak:</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeleZVgtscIQn4vCCVXcWtbw5JfHJfQ2cWReT8kgOF8JfAsYoH03VjEHIU15JojITgAX97Q9vvyihRz-2jKpT1fasF78RPPpnYnDiH_d6XJ7G2gfNW0Re6-OnCniIa4O6kh7PJLFLBYTl6/s1600/taketomi34.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeleZVgtscIQn4vCCVXcWtbw5JfHJfQ2cWReT8kgOF8JfAsYoH03VjEHIU15JojITgAX97Q9vvyihRz-2jKpT1fasF78RPPpnYnDiH_d6XJ7G2gfNW0Re6-OnCniIa4O6kh7PJLFLBYTl6/s640/taketomi34.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZhl0JsYMeSVssLfRm5wPiUPTX6MooFwC1vzZ25IlAbwHScm7I0YxDY-SckbkSdEAev1VlYTgGeuFAE4YDQ8bZrUSjqT1Y4BJDO0LzZLqR2sr4IbtKnUr0TN_N16tap2rhB33SRdCoJaZF/s1600/taketomi11.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZhl0JsYMeSVssLfRm5wPiUPTX6MooFwC1vzZ25IlAbwHScm7I0YxDY-SckbkSdEAev1VlYTgGeuFAE4YDQ8bZrUSjqT1Y4BJDO0LzZLqR2sr4IbtKnUr0TN_N16tap2rhB33SRdCoJaZF/s640/taketomi11.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Gdzie jest Nemo?</b> Dziarsko pływa na okinawskich rafach! Świetnym pomysłem (zwłaszcza dla rodzin z dziećmi) będzie rejs łodzią ze szklanym dnem. Impreza nie jest bardzo droga, ponieważ na Taketomi będzie to 1200 jenów za osobę dorosłą, a za dziecko (ucznia podstawówki) 600 jenów. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghciNf_XtlQUjaDFFalILGrDRwSGONVgwIJ-ZjWReHKXTnIMAXSb-__ZLgr9XjMYLmJbgbIFEOU8lV__y0AhPK01P0pTTywZY1rurbeI2FcJq6uyljhWvcaTGm4OGzrAUSKIdrabwjed_K/s1600/szklana+lodz.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="310" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghciNf_XtlQUjaDFFalILGrDRwSGONVgwIJ-ZjWReHKXTnIMAXSb-__ZLgr9XjMYLmJbgbIFEOU8lV__y0AhPK01P0pTTywZY1rurbeI2FcJq6uyljhWvcaTGm4OGzrAUSKIdrabwjed_K/s640/szklana+lodz.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Łodzie wypływają co pół godziny, począwszy od 8:15 do 16:15 (ostatni rejs) za wyjątkiem 12:15 (o tej godzinie jest przerwa na lunch). Ważna informacja jest taka, że na Taketomi biznes kręci się 365 dni w roku, więc nie musimy się martwić o terminy. W szczycie sezonu trzeba jednak pamiętać, że chętnych może być więcej niż moce przerobowe, więc powinno się zrobić rezerwację pod numerem +81 090 3797 7881. Numer ten jest podany na dwujęzycznej ulotce, więc wydaje mi się, że istnieje szansa na dogadanie się po angielsku. Można też spróbować wypełnić formularz na stronie internetowej: <a href="http://www.taketomijima.com/inquiry" target="_blank"><b><span style="color: #999999;">www.taketomijima.com/inquiry</span></b></a> (w kolejności: nazwisko, adres e-mail, numer telefonu, adres, data - miesiąc, dzień, przed południem, po południu, liczba osób, treść maila).</span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z innych rozrywek proponowałabym pogłaskać wodną krowę z hibuskusem w grzywie dodającym jej szyku i elegancji. Wodna krowa na wyspie wiedzie w miarę spokojne i leniwe życie, poza tym, że w sezonie turystycznym musi wozić głównie Japończyków. W trakcie przejażdżki stangret wystrojony w hawajską koszulę, gra na kucho, czyli na okinawskim shamisenie, i śpiewa ludowe przyśpiewki, żeby "kontynentalni" poczuli klimat japońskich Hawajów. My nie korzystaliśmy z tej przyjemności, ale po minach siedzących w wozie Japończyków widać było, że im się podobało.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3JjxBn1V19KSbmRd3e5RyjgpcVDWekDjeoVSP_XWX3TruJpBkzqHxMvjvj82WHP6PWkXnV1LNckQ_dcA1jf57rLB5EwEj2ilXLLVGjzDC27mW04CBbSad0C5iGnFh05ul8-T_A1Cjq81C/s1600/taketomi14.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3JjxBn1V19KSbmRd3e5RyjgpcVDWekDjeoVSP_XWX3TruJpBkzqHxMvjvj82WHP6PWkXnV1LNckQ_dcA1jf57rLB5EwEj2ilXLLVGjzDC27mW04CBbSad0C5iGnFh05ul8-T_A1Cjq81C/s640/taketomi14.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc_eMddf8lFBAkkDjENm_LQXPjCJ1jmwJP3SsUMf4c2kHhzrTlg_RyefUJxg348MNN1Mipbe_RdPEUsSw35_AXzMnIsoKS69DxMa8vuE-5mtn0lDxpQ-pl2Lo7mJQGWMVAB3w4fY7mFbhG/s1600/taketomi36.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc_eMddf8lFBAkkDjENm_LQXPjCJ1jmwJP3SsUMf4c2kHhzrTlg_RyefUJxg348MNN1Mipbe_RdPEUsSw35_AXzMnIsoKS69DxMa8vuE-5mtn0lDxpQ-pl2Lo7mJQGWMVAB3w4fY7mFbhG/s640/taketomi36.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEievrwANx2Nz9VwLVZNksKAYgrBEru-d5ccXDgApeDs042sXUVohpKeASMq31lIu1LtbM7zl-rVQX3iOD0fNawHMbX0v9kq2wQrBPlx-6ThLSh4XshjfcLp-o54w4vGDnD2SGw_Tvn1kYwZ/s1600/taketomi15.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEievrwANx2Nz9VwLVZNksKAYgrBEru-d5ccXDgApeDs042sXUVohpKeASMq31lIu1LtbM7zl-rVQX3iOD0fNawHMbX0v9kq2wQrBPlx-6ThLSh4XshjfcLp-o54w4vGDnD2SGw_Tvn1kYwZ/s640/taketomi15.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJSkYssQJEJkUdwYZnF3zFMLNcgirgUV3sWM3URel280tQUlci-Z_9orKdZ18MQBMHNUcoec8ilChYfUTnv_Xag1Hag2nCVf9KS6eXxCXYGFAcqD58GuVV_Hg7Sc0e7u3FkrjE_3kMmbMF/s1600/taketomi37.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJSkYssQJEJkUdwYZnF3zFMLNcgirgUV3sWM3URel280tQUlci-Z_9orKdZ18MQBMHNUcoec8ilChYfUTnv_Xag1Hag2nCVf9KS6eXxCXYGFAcqD58GuVV_Hg7Sc0e7u3FkrjE_3kMmbMF/s640/taketomi37.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Okinawa, ale i archipelag Yaeyama, słynie z własnej religii praktykowanej od czasów najdawniejszych, do której mieszkańcy wysp - jak twierdzą - są bardzo przywiązani. To specyficzna mieszanka wpływów japońskich, chińskich oraz polinezyjskich i nazywa się po japońsku <i>onarigami</i>. Ciekawe jest to, że religia Riukiu nadaje kobietom zupełnie inną rolę. W przeciwieństwie do shinto to one stają się kapłankami i zwierzchniczkami chramów. Co więcej, pojawia się instytucja "szamanki", która posiada zdolność widzenia, słyszenia i odczuwania obecności kami, czyli bóstw. To nie znaczy, że mężczyźni nie angażują się w sprawy religijne, ale - według <i>onarigami </i>- wiemy, że natura pozbawiła ich szóstego zmysłu. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Mieszkańcy </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Taketomi szczycą się nie tylko odmiennością kulturową w stosunku do wielkiej Japonii, ale też i do całej Okinawy, a nawet do samego archipelagu Yaeyama. Co ich wyróżnia? Po pierwsze, </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">najstarsi mieszkańcy wyspy znają i posługują się językiem teedunmuni (odmianą języka yaeyamańskiego), który - jeśli zostaną podjęte odpowiednie kroki - być może uda się przynajmniej utrwalić, a tym samym ocalić od całkowitego zapomnienia. Od 40 lat organizowane są konkursy krasomówcze dla dzieci, a samym językiem zainteresowało się UNESCO. Po drugie, taketomińczycy w nieco inny sposób okazują bóstwom szacunek, ale nie do końca orientuję się w różnicach. Wiem tylko, że jednym z ważniejszych świąt jest festiwal Tanetori - obchodzony bardzo hucznie - z tańcami i pokazami, który pod koniec roku ściąga setki turystów z całej Japonii. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli nie będziecie mieli okazji uczestniczyć w obchodach Tanetori, to przy odrobinie szczęścia spotkacie kapłanki dokarmiające lokalne bóstwa.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeAvs96PeanVTpToRzEygOoieGj3JnJYo3e11oXCXoLNqSutk9VXi6tTAITb_cQ3PB0_1vcAwjpqftQ6qOV4MVBYObymTWIUgvwK7RqQh__T554jeDfn36pLpQHDvCpvHTStMaFOpb1dtK/s1600/taketomi29.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeAvs96PeanVTpToRzEygOoieGj3JnJYo3e11oXCXoLNqSutk9VXi6tTAITb_cQ3PB0_1vcAwjpqftQ6qOV4MVBYObymTWIUgvwK7RqQh__T554jeDfn36pLpQHDvCpvHTStMaFOpb1dtK/s640/taketomi29.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyLY5n9kbsIJ_fh1HPOygLNZZIZniC6teapQdsDAoPl0b81GEHQqnFqYJ75xrgYREYvEreLHZ-BVJr1BJWlwOf10DDhhO0TgYUmknjf3NZ79gDA-LPpn9qBAXUUeKkfXKluFrDmszENmj0/s1600/taketomi28.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyLY5n9kbsIJ_fh1HPOygLNZZIZniC6teapQdsDAoPl0b81GEHQqnFqYJ75xrgYREYvEreLHZ-BVJr1BJWlwOf10DDhhO0TgYUmknjf3NZ79gDA-LPpn9qBAXUUeKkfXKluFrDmszENmj0/s640/taketomi28.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Gdzie spać na Taketomi</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCpsp-WJzCF3mgPm1q6lgVUX_tJYTahk6Ezc60-cAzfT1SnMgM2LgiIz6BpW0RtpJEMMbMdFHC09-9dVxznPlbf2YUsddKtLiMJ5xiJfluKlG4YGWUHrYd4ZB0tZbOxyk1nwH7t2-YDXjf/s1600/taketomi+hotel.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="298" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCpsp-WJzCF3mgPm1q6lgVUX_tJYTahk6Ezc60-cAzfT1SnMgM2LgiIz6BpW0RtpJEMMbMdFHC09-9dVxznPlbf2YUsddKtLiMJ5xiJfluKlG4YGWUHrYd4ZB0tZbOxyk1nwH7t2-YDXjf/s640/taketomi+hotel.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak już wspomniałam, najczęściej wybiera się opcję całodniowej wycieczki z Ishigaki na Taketomi. Wydaje mi się, że to sensowne rozwiązanie, ponieważ dłuższy pobyt na wyspie może być od bardzo po dramatycznie drogi, poza tym trzeba go rezerwować ze sporym zapasem. Oprócz sezonu wakacyjnego, najtrudniej będzie nam znaleźć nocleg od października w górę ze względu na festiwal Tanetori. Niemniej jednak może warto wziąć tę wyspę pod uwagę? Przede wszystkim ze względu na jej przyjazny charakter i oddalenie od cywilizacji... </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak szukać noclegów? Najlepiej przez strony specjalizujące się w rezerwacjach, wtedy mamy gwarancję, że dogadamy się po angielsku.</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na wyspie oprócz trzech zarejestrowanych na bookingu hotelików, znajdują się małe rodzinne pensjonaty, których nie znajdziemy inaczej niż po japońsku, ale niektóre mają angielską wersję:</span><br />
<br />
<ul>
<li><span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="http://www.taketomi.net/jetaime" target="_blank"><b>www.taketomi.net/jetaime</b></a></span></li>
<li><span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="http://www.taketomi-cago.com/" target="_blank"><b>www.taketomi-cago.com</b></a></span></li>
<li><span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="http://www.ohamaso.jimdo.com/" target="_blank"><b>www.ohamaso.jimdo.com</b></a></span></li>
<li><span style="color: #999999; font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="http://www.taketomijima-kohamasou.com/" target="_blank"><b>www.taketomijima-kohamasou.com</b></a></span></li>
</ul>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Jak dojechać na Taketomi?</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="450" src="https://www.google.com/maps/embed?pb=!1m18!1m12!1m3!1d232636.65325551314!2d123.99047843302658!3d24.348314169744143!2m3!1f0!2f0!3f0!3m2!1i1024!2i768!4f13.1!3m3!1m2!1s0x346074370b4dda99%3A0xf86b16d585318799!2sTaketomi+Island!5e0!3m2!1spl!2spl!4v1466011331809" style="border-style: initial; border-width: 0px;" width="600"></iframe></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Najpierw trzeba dolecieć samolotem Peach Air lub innym na wyspę Ishigaki (z Osaki, Tokio). O tanich liniach lotniczych przeczytacie tutaj: <a href="http://www.podrozejaponia.blogspot.com/2014/06/tanie-latanie-po-japonii.html" target="_blank"><span style="color: #999999;"><b>www.podrozejaponia.blogspot.com/2014/06/tanie-latanie-po-japonii.html</b></span></a></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Następnie musimy kupić bilet na prom. Polecam firmę Ishigaki Dream Tours, która kursuje często i nie jest aż tak droga. Tak przedstawia się aktualny rozkład rejsów: </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqRwiQ068gC-iuiwtifpMuGR3NuwfMt1vgkxuHmCT9sHF-iTOgib5B6qXT8Yobk3Mr-aBVZJFV1SO6O9ArQadJyvANx0T35vOemw6pxq_gONgjDaaADEGa3FhtYm3OLlrJ-gTKfNAQH6Sx/s1600/ishigakidreamtours.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqRwiQ068gC-iuiwtifpMuGR3NuwfMt1vgkxuHmCT9sHF-iTOgib5B6qXT8Yobk3Mr-aBVZJFV1SO6O9ArQadJyvANx0T35vOemw6pxq_gONgjDaaADEGa3FhtYm3OLlrJ-gTKfNAQH6Sx/s640/ishigakidreamtours.jpg" width="568" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Przydatne linki:</b></span><br />
<br />
<ul>
<li><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Promy na Taketomi: </span><b><span style="color: #999999;"><a href="http://www.ishigaki-dream.co.jp/" style="font-family: Verdana, sans-serif;" target="_blank">www.ishigaki-dream.co.jp</a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span></span></b></li>
<li><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Rezerwacja łodzi ze szklanym dnem: </span><a href="http://www.taketomijima.com/" style="font-family: Verdana, sans-serif;" target="_blank"><span style="color: #999999;"><b>www.taketomijima.com</b></span></a></li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
</div>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-60982651567144831302016-05-31T23:56:00.000+02:002017-04-20T13:11:45.845+02:00O Japonii subiektywnie czy obiektywnie?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEis8Qn4Qk1JF2-jv7nKUsthYyN3fprLN_4CaXQCODz0Qs4H-bq55AicjvVgiuTO5gW01VpAm9cAsqWgpjIS9ardjdl8AjVcSVwOr6GQEKrug3Q5-Yr0fz67gtxsKmOFMKS5tlIheSCRSxEZ/s1600/17250035.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="410" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEis8Qn4Qk1JF2-jv7nKUsthYyN3fprLN_4CaXQCODz0Qs4H-bq55AicjvVgiuTO5gW01VpAm9cAsqWgpjIS9ardjdl8AjVcSVwOr6GQEKrug3Q5-Yr0fz67gtxsKmOFMKS5tlIheSCRSxEZ/s640/17250035.png" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak pisać o kulturze japońskiej (czy o jakiejkolwiek innej)? Pozwolę sobie na luźne przemyślenia. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b></b></span></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po pierwsze, można generalizować. Używać klasyfikatorów jak: "wszyscy", "zawsze", "nigdy", "żaden", "każdy". Operując nimi dowolnie, tworzy się całą masę bardziej i mniej krzywdzących truizmów. Dla przykładu: "Japończycy nigdy nie mówią tego, co naprawdę myślą", "Wszystkie Japonki marzą o karierze matki-żony", "Z Japończykami nie da się zaprzyjaźnić". </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po drugie, można oceniać. W tej odmianie genetycznej stosuje się bardziej wyrafinowane konstrukcje językowe, choć uzyskany efekt również trąci komunałami, na przykład: "W Japonii żyje się trudniej, bo nie ma się przyjaciół, a system nie pozwala na bycie prawdziwym sobą".</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po trzecie, można wchodzić w rolę wszechwiedzącego eksperta. To najwyższy poziom wtajemniczenia w kulturę. Wszechwiedzący ekspert nie znosi sprzeciwu i nie trawi wszelakich informacji poza własnymi. W tej wersji najczęściej wybrzmią proste komunikaty: "Ja wiem lepiej, bo tam mieszkam", "Ja wiem lepiej, bo tam pracuję", "Ja wiem lepiej, bo mój mąż/żona stamtąd pochodzi", "Ja wiem lepiej, bo byłam/em tam ... (wpisz odpowiednio zawyżoną liczbę) razy i widziałam/em".</span> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Moja racja jest najmosza!</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Moim zdaniem, prawdziwy p</span>roblem nie dotyczy tego, kto i gdzie wypowie swoją opinię dotyczącą tematów jak: czy w Japonii jest bezpiecznie, czy nie, czy biali ludzie są dobrze traktowani, czy źle, czy Japończycy to zboczeńcy i dewianci, czy też stanowią konserwatywne i ułożone społeczeństwo itp. itd.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Problem </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">pojawia się w nieumiejętności odróżnienia faktów obiektywnych (którymi rzecz jasna też można manipulować) od subiektywnych obserwacji nierzadko pasujących do ogólnego stereotypu. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przykładem subiektywnej opinii jest np. spostrzeżenie kolegi Piotra na spotkaniu podróżniczym, że w Japonii można zostawić rower i nikt go nie ukradnie, który </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">empirycznie </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">to przetestował (może miał tylko szczęście?) lub też informacja od Pana Sól, że ukradli mu kilka rowerów (może miał tylko pecha?). W tym przypadku obydwoje będą mieli rację, bo dopiero wgłębienie się w raporty i statystyki dotyczące drobnej przestępczości i porównanie ich np. z Polską może skutkować bardziej lub mniej miarodajnym wnioskiem, czy w Japonii rzeczywiście się kradnie, czy też się nie kradnie. </span></span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przykład manipulacji faktami pojawia się natomiast </span>w książce Rafała Tomańskiego <i>Made in Japan</i>, gdzie pada stwierdzenie: </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Ale choć w 2011 roku Japończycy skorzystali z zagranicznego wsparcia, wcześniej obudowywali się szczelnym murem, nie do przejścia dla nikogo z zewnątrz. Po trzęsieniu ziemi w 1995 roku nie chciano pomocy z zagranicy" [1].</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">To dosyć poważny zarzut i próba stworzenia obiektywnego faktu z prawdopodobnie subiektywnych odczuć autora bądź subiektywnych odczuć rozmówców autora. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Od ofiar trzęsienia słyszałam zupełnie co innego, więc postanowiłam to sprawdzić w oficjalnych źródłach.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na stronie prefektury Hyogo, której stolicą jest miasto Kobe, została bardzo dokładnie opisana otrzymana pomoc z zewnątrz. Niektóre kraje wysłały koce - jak np. Rosja, inne - pieniądze - jak Kanada, z Ghany przyleciała czekolada, a z Polski i Węgier zaproszenia dla dzieci na wakacje. Dania i Grecja ograniczyły się do przesłania listu z wyrazami głębokiego współczucia [2]. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Co więcej, niektóre kraje chciały wysłać swoich wolontariuszy do pomocy. Były to Szwajcaria, Francja, Niemcy, Rosja, Izrael, Węgry, Singapur, Algieria i inne. Japonia przyjęła wsparcie tylko od dwóch pierwszych państw ze względu na złożone propozycje pomocy (np. wykorzystanie psów do poszukiwania osób uwięzionych pod gruzami itp.). Rzeczywisty napływ pomocy opóźniał się ze względu na procedury biurokratyczne, które w Japonii były i są imponująco rozbudowane. Nawet w obliczu tragedii "należało" trzymać się owych procedur. Co więcej wysłanie wolontariuszy wiązało się ze zorganizowaniem dla nich miejsca pobytu, wiz, jedzenia, transportu itp. Wszystko trwało i trwało, dlatego opinia publiczna zarówno w Japonii oraz poza jej granicami krytykowała opieszałość urzędników i papierologię utrudniającą przyjęcie pomocy z zewnątrz [3]. </span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wydaje mi się (poprawcie mnie, jeśli się mylę!), że nikt w recenzjach tej książki o tym nie wspomniał? No cóż, zdecydowanie łatwiej jest kontrować stereotypowe slogany płynące z kolorowych stacji komercyjnych, niż przekopać się przez teksty źródłowe w języku japońskim... </span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">[1] Tomański Rafał, <i>Made in Japan</i>, Gliwice 2013, s. 34.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">[2] Strona internetowa trzęsienia ziemi w Kobe: <a href="http://www.19950117hyogo.jp/20050117/shiennojoukyou.htm">www.19950117hyogo.jp/20050117/shiennojoukyou.htm</a></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">[3] Oficjalna strona internetowa zarządzania kryzysowego w Japonii: <a href="http://www.bousai.go.jp/kyoiku/kyokun/hanshin_awaji/data/detail/1-4-4.html">www.bousai.go.jp/kyoiku/kyokun/hanshin_awaji/data/detail/1-4-4.html</a></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Obiektywnie czy subiektywnie?</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b><br /></b></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYX_OmRW55HS0O6HKDcUeHlr4DSt9VD6aKjJ9h5-1EPaXNPfLvUh4YWvXffhGW8MaVyQ0dEh-HpmEOdIE9KEg8h28N3DrMAx_n4Y8gUdKop6FK4w5RB6z_x6b39gnbZ46GrOZeq3f6mw-p/s1600/benedict.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYX_OmRW55HS0O6HKDcUeHlr4DSt9VD6aKjJ9h5-1EPaXNPfLvUh4YWvXffhGW8MaVyQ0dEh-HpmEOdIE9KEg8h28N3DrMAx_n4Y8gUdKop6FK4w5RB6z_x6b39gnbZ46GrOZeq3f6mw-p/s640/benedict.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Pytanie o to "jak opisywać" nie jest według mnie aż takie ważne. Istotne jest pytanie, czy </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">w ogóle można pisać o kulturze obiektywnie? Czy trzeba? Czy nie można pokusić się o własną opinię bez obawy, że horda "szemranych ekspertów" rzuci się z zębami? Czy nie można wyciągać wniosków na podstawie własnych doświadczeń?</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na przestrzeni wieków dyskutowali o tym filozofowie, teoretycy, praktycy, mądrzy i mądrzejsi. Po dwustu latach doszli do wniosku, że obiektywizm nie istnieje, tylko po to, by od niedawna zacząć krytykować postmodernistyczny subiektywizm</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">... I znowu nie wiadomo, po której stronie barykady stanąć.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przenieśmy się na chwilę do Stanów Zjednoczonych dołączających do II wojny światowej pod wpływem ataków na Pearl Harbour. W środowisku amerykańskiej antropologii kwitł wtedy pogląd, że każdą kulturą rządzą ustalone zasady zachowań. Jedna z tych zasad stawała się najważniejszą, a do niej dopasowywała się cała reszta zasad pomniejszych. Wyznawczynią tego stanowiska była Ruth Benedict autorka klasyka - </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">Wzorów kultury</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, w którym dokładnie je precyzuje. W związku ze swoimi sukcesami naukowymi została oficjalnie poproszona o sporządzenie opisu kultury japońskiej, co umożliwiłoby zrozumienie, z kim USA przyszło walczyć na froncie. Szybkie powstanie takiego sylabusa było kluczowe, ponieważ okazało się, że sposobów prowadzenia wojny jest trochę więcej niż zakładano, a wojskowi stratedzy nie ukrywali pewnego rodzaju "zakłopotania". Na tym tle historycznym wyrosła ważna i pod wieloma względami pionierska praca o kulturze japońskiej - <i>Chryzantema i miecz. Wzory kultury japońskiej</i>. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ruth Benedict została postawiona przed bardzo trudnym zadaniem. Jak tu wysnuwać obiektywne wnioski na podstawie obiektywnych doświadczeń, jeśli piszemy o ludziach, którzy mordują nas na wojnie? W takim przypadku nie tylko o sam obiektywizm trudno, ale też i materiał badawczy. Benedict nie mogła odwiedzić Japonii i przeprowadzić wywiadów ze społecznościami lokalnymi (z oczywistych względów), dlatego <i>Chryzantema i miecz</i> to tak naprawdę patchwork różnych doświadczeń zebranych z dostępnej ówcześnie literatury naukowej na temat Japonii, literatury pięknej (badaczka przeanalizowała klasykę literatury), filmów oraz rozmów z Japończykami przebywającymi w USA. Ci ostatni to - rzecz jasna - nie turyści czy emigranci zarobkowi, ale jeńcy wojenni, oficerowie niżsi i wyżsi rangą. Musiała mieć pani Ruth wyjątkowy dar do podejmowania rozmów z ludźmi, ponieważ w tym wypadku barierę stanowiły nie tylko różnice kulturowe na poziomie formułowania i sądów o świecie, ale również kontekst polityczno-militarny.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Mimo najlepszych starań, misternej pracy i dłubaniny nad tekstami źródłowymi, Ruth Benedict nie udało się uniknąć uproszczeń wynikających ze zbyt dużej dosłowności w traktowaniu pewnych zachowań, wyrażeń językowych czy opinii, które w dużym stopniu są umowne i metaforyczne, a czasami celowo wyolbrzymiane.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak wspomina Ewa Klekot w przedmowie do trzeciego wydania </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">Chryzantemy i miecza</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">: "Książka Benedict stanowi zarazem ciekawy szkic do portretu amerykańskiego społeczeństwa, gdyż autorka, tłumacząc Japonię swoim rodakom, odwołuje się do wzorów ich własnej kultury. Czytelnik, który nie jest Amerykaninem dowiaduje się [...], czym kieruje się w działaniu <i>zwykły Amerykanin</i>". Wgryzając się dokładnie w te porównania, wyraźnie zauważymy, że my - Europejczycy, Polacy - znajdziemy się gdzieś po środku człowieka Zachodu utożsamianego tu z Amerykaninem i człowieka Wschodu będącego Japończykiem.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przykładem może być omówienie zjawiska <i>giri </i>i <i>on</i>, czyli zaciągania długu u kogoś i jego spłaty. Mówi się (a być może powtarza właśnie za Benedict?), że Japończyk odczuwa bardzo silne przywiązanie, czyli <i>giri</i>, wobec osoby, u której zaciąga dług - wobec rodziców, wobec pracodawcy, wobec kogoś, kto pożycza pieniądze itp.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Ponoszenie <i>on </i>jest zawsze dwuznaczne. W przyjętych relacjach hierarchicznych poczucie wielkiego zadłużenia, które jest konsekwencją o, często skłania człowieka jedynie do sumiennego spłacania wszystkich ciążących na nim zobowiązań. Ciężko jednak być dłużnikiem i niechęć budzi się łatwo. [...] Gdzie jest <i>on</i>, ludzie przestają być przyjaciółmi" [3].</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dowodem na prawdziwość tego stwierdzenia jest fragment</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> - swoją drogą świetnej - powieści Natsumego Sosekiego</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">Panicz</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, w którym głównemu bohaterowi inny bohater stawia w barze wodę z lodem o wartości kilku groszy. Okazuje się, że ten, który stawiał, niezbyt pochlebnie wyrażał się o głównym bohaterze w pewnych kręgach towarzyskich. Plotki oczywiście szybko docierają do uszu głównego bohatera i ten zaczyna odczuwać poważne straty moralne, mówiąc tak: "Nosić <i>on </i>pochodzące od kogoś takiego godzi w mój honor, nawet jeśli to drobiazg, woda z lodem" [4].</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Trzeba zaznaczyć, że Sosekiemu zdarzało się w sposób satyryczny obnażać wady Japończyków i wytykać im błędy. Nierzadko stosował wyolbrzymienia, aby jeszcze bardziej podkreślić śmieszność niektórych zachowań czy sytuacji. Moim zdaniem, taki zabieg zastosował, wtłaczając bohaterowi naciągany problem długu zaciągniętego za wodę z lodem. Benedict mogła o tym nie wiedzieć ani też tego subtelnego żartu nie wyczuć, ponieważ skwitowała to następująco:</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"W Ameryce o przykładaniu tak wielkiej wagi do drobiazgów i przewrażliwieniu na ich punkcie czyta się w aktach młodzieżowych gangów i historiach choroby pacjentów z neurozą"[5].</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Choć tym razem może i ja nie zrozumiałam żartu? </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">[3] Benedict Ruth, <i>Chryzantema i miecz. Wzory kultury japońskiej</i>, Warszawa 2016, s. 89-90.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">[4] Tamże, s. 90.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">[5] Tamże. </span> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Bliżej nam do Japonii czy do USA?</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Natomiast chciałabym skupić się na czymś innym, ponieważ im dłużej poznaję kulturę japońską i polską, dochodzę do wniosku, że aż tak bardzo się nie różnimy. Z moich osobistych obserwacji Polaków (zawężonych i niepotwierdzonych badaniami) wynika, że my również przywiązujemy wagę do długów wdzięczności, choć tak precyzyjnie jak Japończycy tego nie nazywamy.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kupujemy prezenty osobom, które wyświadczyły nam przysługę zwłaszcza tę "ratującą skórę", a i tak czujemy, że jesteśmy "na zawsze" z tą osobą związani. Czujemy się zobligowani pomagać komuś, kto wykonywał nasze obowiązki podczas naszego urlopu (nawet jeśli go nie lubimy), co gorsza - czasami nie chcemy odejść z firmy, bo to przecież nielojalne wobec człowieka, który np. "dał mi pracę", "godziwie traktował", a rodzice i dziadkowie mają w zwyczaju powtarzać słynną polską frazę: "mam nadzieję, że jak nadejdzie moment, to podasz mi szklankę wody". Raczej n</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ie lubimy sytuacji, kiedy stajemy się zależni od drugiej osoby i nierzadko wolimy zrobić coś sami lub zatrudnić obcą osobę do pomocy, która za swoją pracę weźmie pieniądze i zniknie z naszego życia. Wszystko zależy od tego, od kogo i w jakich okolicznościach ta pomoc - a wraz z nią i dług - nadchodzi. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Badaczka zaproponowała jedną z interpretacji kultury japońskiej, nadając jej miano <b>kultury wstydu</b> (z ang. "shame culture") w odróżnieniu do kultury winy ("guilt culture"), którą reprezentują w jej pracy Amerykanie.</span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W obu wzorach kulturowych zachowań, gdy dopuścimy się "przestępstwa" wobec przyjętych norm, podlegamy karze. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na czym więc polega różnica?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gdy przedstawicielowi kultury winy otoczenie będzie chciało winę wmówić, podczas gdy on sam nie ma nic na sumieniu - będzie się bronił i atakował fałszywych oskarżycieli do utraty tchu (być może stąd w USA filmowa tradycja spektakularnych rozpraw sądowych "ja kontra wszyscy"?). W kulturze wstydu spuścimy uszy po sobie i poczujemy zażenowanie: "Pewnie coś jest na rzeczy, skoro wszyscy tak myślą..."</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Sytuacja będzie wyglądać ciekawiej, kiedy dopuścimy się jakiegoś przewinienia, a do opinii publicznej ta informacja nie dotrze - przedstawiciel kultury winy będzie nękany własnymi wyrzutami sumienia (będzie płakać w poduszkę, a następnie wyjedzie do krajów trzeciego świata pomagać w celu win odkupienia), a ten od wstydu - uśmiechnięty pójdzie dalej, bo skoro nikt nie wie, to za nic nie musi się wstydzić, ha!</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Oczywiście dopóki sprawa nie wyjdzie na jaw... jak np. przekręty w Toyocie, Hondzie, Olimpusie, ze skisłym mięsem w McDonaldzie czy trującymi mrożonkami w supermarketach...</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ten przykład podejścia do kwestii przekraczania norm społecznych czy prawnych pokazuje, że - według Ruth Benedict - dla Japończyków opinia o nich samych to rzecz święta. Pewnie dlatego mówi się o dwóch japońskich maskach - pierwsza oficjalna - <i>tatemae </i>(dosłownie: stoi z przodu; oddziela nasze prawdziwe ja od świata zewnętrznego) i druga prawdziwa - <i>honne </i>(dosłownie: prawdziwa), która pozwala na bycie szczerym.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Walić między oczy czy słodko kłamać?</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">O <i>honne </i>i <i>tatemae </i>rozpisywał się już praktycznie każdy, kto z kulturą Japonii się zetknął.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nie uważam, żeby ten podział był wyjątkowy i jedynie japoński, ponieważ jestem wyznawczynią filozofii "gębowskiej" Gombrowicza, w myśl której przywdziewamy na twarz "gębę" pasującą do odpowiedniej sytuacji - "gęba - w pracy", "gęba - u boku męża", "gęba - przy dziecku", "gęba - z najlepszą przyjaciółką", "gęba - w czasie spotkania ze znajomymi", "gęba - u szefa w gabinecie", "gęba - uśmiechnięta i skrajnie lizusowska do klienta", "gęba - sam na sam w domu".</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W tym przypadku nie nazwałabym tego dwulicowością (choć sprzyja temu japoński podział na dwie gęby - zewnętrzną i prawdziwą), a raczej wyuczonym zachowaniem człowieka, który jest kulturalny i taktowny (nie mylić z obłudą i fałszem, który ma na celu skrzywdzenie drugiej osoby).</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Rozważmy jeden przykład. Czy wolno nam na dzień dobry powiedzieć koleżance z pracy coś takiego:</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Ta nowa grzywka powoduje, że wyglądasz jeszcze grubiej i przestań wpieprzać te batoniki pod biurkiem, skoro mówisz, że nie możesz schudnąć".</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nawet jeśli to jest prawda, że owa felerna grzywka podkreśla okrągłość koleżanki, przez co ona sama wygląda jeszcze mniej korzystnie, nawet jeśli powinna zabrać się za siebie, bo otyłość jest niezdrowa, to w gruncie rzeczy obwieszczanie jej tego nie należy do moich obowiązków. Chcąc uniknąć płaczu koleżanki lub kwaśnej atmosfery w biurze, lepiej powiedzieć:</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"W sumie to fajnie ci w tej nowej grzywce!"</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Mówi się, że Japończycy mają kulturowo zakodowany sposób wypowiadania sądów i opinii o drugim człowieku i rzeczach, które potencjalnie mogą być ważne. Większość "społecznie dorosłych" w przypadku opisanym powyżej automatycznie wybrałaby opcję drugą. Jeśli nie kultura nakazuje się tak zachowywać, to z całą pewnością kultura osobista i podstawowe zasady współżycia w grupie. Wiedzą to i Japończycy, i Polacy.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zupełnie inaczej sprawa wygląda w Internecie, gdzie zarówno Polacy jak i Japończycy dają upust jadowi i nienawiści. Anonimowość w sieci to gwarancja bezpiecznego (a czasem = bezmyślnego) wklepywania opinii na każdy istniejący temat - nie trzeba silić się na żaden konstruktywizm, za to można pożreć i pogrzebać żywcem lub wynieść na piedestał chwały i załatwić krótką sławę za życia.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Trudy dorastania</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b><br /></b></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZZD_VPZGVhVMT6_G6gl_QG3WlhsACBcsorkn7zX8eVuYyVsMiRGw28CAqBtoUIQ55luQHhbCczWePowR_8X6N_qtVmwI0lwnSzQLvh-bVm3QTLtjOdw6rsRk6Q-_bSt1Q_eOTENTsCrc4/s1600/benedict3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZZD_VPZGVhVMT6_G6gl_QG3WlhsACBcsorkn7zX8eVuYyVsMiRGw28CAqBtoUIQ55luQHhbCczWePowR_8X6N_qtVmwI0lwnSzQLvh-bVm3QTLtjOdw6rsRk6Q-_bSt1Q_eOTENTsCrc4/s640/benedict3.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Odwołam się teraz do doświadczeń prywatnych i naukowych dotyczących </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">Chryzantemy i</i><i style="font-family: verdana, sans-serif;"> miecza</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. Po raz pierwszy ta książka wpadła mi w ręce wiele lat temu, a było o nią trudno, bo w bibliotece uniwersyteckiej na stanie znajdował się jeden wyświechtany egzemplarz. Przeczytałam stronę po stronie z wypiekami na twarzy, bo ktoś w końcu porządnie mi wyjaśnił "o co z tymi całymi Japończykami chodzi" (a podobnie jak Amerykanie z lat 40., potrzebowałam szybkiej instrukcji obsługi). </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zupełnie nie wzięłam pod uwagę faktu, że książka powstała w bardzo określonym kontekście historycznym, że wyrosła na gruncie militarnym, że pisana była X lat temu, że z oczywistych względów dopuszcza się uogólnień i że (co chyba najważniejsze) Polacy to nie Amerykanie. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Mogłam już dyskutować i wyjaśniać ciemnej masie, na czym odmienność Japończyków polega. Gdybym wtedy przeczytała wstęp... to być może zrozumiałabym trochę więcej. Ale kto w młodości wstępy czyta pasjami?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po lekturze Benedict przyszło mi empirycznie kulturę japońską testować - pojechałam do japońskiego domu na wakacje, poznałam przyszłą rodzinę, nawiązałam nowe znajomości. Wróciłam i wydawało mi się, że wiem, o Japończykach już wszystko. Miałam też ewidentną przewagę nad innymi, bo wtedy podróże do Japonii nie były tak popularne i tanie, jak stały się kilka lat później. I znów mogłam dyskutować i wyjaśniać ciemnej masie, na czym odmienność Japończyków polega. Doszedł jednak nowy element: ich kultura jest lepsza (bo tam wszyscy są mili, bo jest czysto, bo nie ma dresiarzy, bo jest tak bezpiecznie, bo nikt mi niczego nie ukradnie, bo poziom usług jest taki wysoki itp. itd.).</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wpadłam w pułapkę? Raczej był to normalny proces "dojrzewania". Wszystko co nowe i inne równa się lepsze, bardziej intrygujące. Niestety przychodzi taki moment, że trzeba zderzyć się z szarą codziennością. Mnie też to nie ominęło, nadszedł moment szoku kulturowego: "Japończycy nie są tacy fajni, jak mi się wydawało". Dlaczego? Bo wszyscy za wszystko przepraszają, że to "przepraszam" to tylko frazes, a nie rzeczywiste poczucie winy, bo nikt nie mówi, co myśli, bo nadal nie rozumiem, czy to już <i>honne </i>czy jeszcze <i>tatemae </i>i w sumie nie mam najmniejszej ochoty rozumieć, bo trzeba zachowywać się, tak jak na mój przedział wiekowy przystało, bo co powiedzą inni, bo nie wolno, bo trzeba, bo wypada. Oszaleć idzie z tymi ich zasadami! Ja chcę być wolnym człowiekiem, dajcie mi spokój, w Polsce jest lepiej. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">I znów mogłam dyskutować i wyjaśniać ciemnej masie, na czym odmienność Japończyków polega. Poprzednio dodany element zmienił się na: "Uważajcie, to wszystko nie jest takie, na jakie wygląda!"</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W tym okresie dojrzewania rozpoczęła się moja wzmożona aktywność w wyłapywaniu gloryfikujących wypowiedzi na temat Japonii i negowania ich. Jak dziś pamiętam, że udałam się spotkanie o podróży po Japonii i padło hasło: "W Japonii można zostawić rower i nikt go nie ukradnie". Nie omieszkałam wtedy powiedzieć głośno (choć życzliwie, bo to mój znajomy), że to nieprawda, bo mojemu Panu Sól łącznie kilka rowerów ukradli. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dla innych tej życzliwości mi już nie starczyło...</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przyznaję się, że wpadłam w sidła "mojej racji najmoszej". Stałam się zadufanym w sobie samozwańczym ekspertem, który głównie neguje wszystko, co mówią inni, dla samej idei negowania. Potwierdzają to niektóre wcześniejsze teksty na moim blogu lub komentarze. W tym czasie Benedict stała się dla mnie autorką głupawych komunałów, bo każdy fragment z łatwością byłabym w stanie zanegować.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Za przełom w moim myśleniu o Japonii uznaję transmisję </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">Szalonego Tokio</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> Agnieszki Szulim i akcję kamienowania żywcem tego programu na wszystkich możliwych portalach społecznościowych (pisałam o tym na blogu). Dopiero wtedy udało mi się zwrócić uwagę, jak te ataki "miernie" się prezentują. Doszłam do wniosku, że nie chciałabym być tak odbierana i doznałam przy tym wielkiego olśnienia: każdy może pisać i mówić, na co ma ochotę w sposób cywilizowany, a z taką osobą można dyskutować, nie zgadzać się, kontrować ją, ale również w sposób cywilizowany. Niby wszyscy to wiedzą, ale w praktyce znaczna część społeczności internetowej potrzebowałaby specjalnych szkoleń, seminariów i ćwiczeń.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W związku z tym "olśnieniem" niemal natychmiast przebaczyłam Rafałowi Tomańskiemu za książkę <i>Tatami kontra krzesła</i>, która - jak za dotknięciem magicznej różdżki - przestała mnie osobiście obrażać, bo jej celem był sukces komercyjny, a nie edukacyjny (podobnie jak w przypadku <i>Szalonego Tokio</i>).</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nie przebaczę mu jednak drugiej książki </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">Made in Japan</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, ponieważ przekręcanie faktów lub niemówienie całej prawdy dotyczącej konkretnych wydarzeń to już manipulacja (zwykle stosowana przez media).</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Krytyka czy pochwała Ruth Benedict?</b></span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b><br /></b></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7grXMrLH8RgCRXImq-jeUs0NIQiV_TQYZQyCppSt2iisY4rwfr57FMcqkl-dxCoCM_D8e_-RpmzyjHNRMgDJNAUCk3zxMx4fUXpUv-TXwKrGOPoR_v6msj5DFIjv9tCMwV6kCbM8WkHHb/s1600/benedict2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7grXMrLH8RgCRXImq-jeUs0NIQiV_TQYZQyCppSt2iisY4rwfr57FMcqkl-dxCoCM_D8e_-RpmzyjHNRMgDJNAUCk3zxMx4fUXpUv-TXwKrGOPoR_v6msj5DFIjv9tCMwV6kCbM8WkHHb/s640/benedict2.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niedawno - już w nowej fazie pt. "Dystans do wszystkiego" - przeczytałam <i>Chryzantemę i miecz</i> po raz drugi. Trafiła w moje ręce ze względu na jej wznowienie z okazji 70-lecia Państwowego Instytutu Wydawniczego, który uprzejmie przesłał mi egzemplarz (dziękuję!). Cieszę się, że mogłam ją sobie odświeżyć, bo dostępu do biblioteki uniwersyteckiej już nie mam, a treść wyparowała mi z pamięci wraz z upływem czasu.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Tym razem w lekturę zanurzyłam się nieco głębiej, a właściwie w lekturę wokół <i>Chryzantemy i miecza</i>. Byłam ciekawa, jak Japończycy odbierają książkę na ich własny temat, pisaną w czasie, kiedy celem było zniszczyć się wzajemnie. Spodziewałam się jedynie głosów krytyki, grzebania żywcem, kamienowania i wszystkich znanych z polskiej praktyki aktów unicestwienia.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Okazało się, że oprócz oczywistych argumentów, o których już wspomniałam (kontekst historyczny, propaganda, wojna, brak badań terenowych), pojawiło się dużo przychylnych opinii płynących z ust Japończyków cieszących się rzeczywistym autorytetem. W dziedzinie badań Japończyków nad nimi samymi zwanej po japońsku <i>Nihonjinron </i>praca Benedict jest uznawana za ważną - dlatego czyta się ją i analizuje się obowiązkowo. Zamiast wieszać psy za brak badań terenowych, podkreśla się jej pionierski charakter, który zainspirował Japończyków do przyjrzenia się sobie samym. Wiedzieli, że są wyjątkowi - w końcu to kraj wyspiarski, przez lata hermetycznie zamknięty i odizolowany.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Podejście Japończyków pokazuje, że my w Polsce też powinniśmy wrzucić na luz i nie walczyć tak zaciekle o "prawdziwą Japonię". Ja osobiście nie mam pojęcia, co to miałoby dokładnie oznaczać. I chyba nie chcę wiedzieć.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Cieszę się, że książka Benedict po raz kolejny wpadła mi w ręce i zainspirowała do napisania tych kilku słów przemyśleń - może naiwnych, może niezbyt odkrywczych, ale nadal aktualnych. </span>PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-79579086263785995912016-04-21T15:30:00.001+02:002016-10-21T21:46:48.939+02:00Poradnik. Jak zaplanować wycieczkę do Japonii?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVzKj4y6atP0Pi-OJTFq3pZtzJqma1Cy1jDMDjlrt-rS8mbPwovrYxaF1LJrgrJWNxrfaPbLNv6JPUBbu4zvXjdDxjqO_Z0GzJNPuLlZI0xiSG6JHxqNUDhxgYEIfv2fi9G5CVRXUbgWmF/s1600/DSC_0133.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVzKj4y6atP0Pi-OJTFq3pZtzJqma1Cy1jDMDjlrt-rS8mbPwovrYxaF1LJrgrJWNxrfaPbLNv6JPUBbu4zvXjdDxjqO_Z0GzJNPuLlZI0xiSG6JHxqNUDhxgYEIfv2fi9G5CVRXUbgWmF/s640/DSC_0133.png" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gdy szykuję się do wyjazdu do Japonii, dużo przyjemności sprawia mi planowanie, przeglądanie mapy w poszukiwaniu ciekawych kształtów ("Chcę pojechać... o tutaj!") i wymyślanie coraz to dziwniejszych lokalizacji. Dzięki takiemu podejściu odkryłam piękne miejsca w prefekturze Hyogo, o której nawet rodzice Pana Sól (mimo że dużo podróżują) nie mieli pojęcia.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niezależnie od tego, czy sama mam już jakieś doświadczenie w podróżowaniu po Japonii, czy ma je za mnie Pan Sól, którego życiową pasją jest planowanie wyjazdów w najdrobniejszych szczegółach i szczególikach (rozpiski w Excelu, czasowe zgrywanie przesiadek, wyliczanie kosztów do dwóch miejsc po przecinku itp.), pewne kwestie zawsze i niezmiennie bierzemy pod uwagę. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W oparciu o owe "kwestie" postanowiłam przygotować <b>mini-poradnik dla wyjeżdżających do Japonii <span style="color: #990000;">po raz pierwszy</span></b>. Nie będzie to nic szczególnie odkrywczego, ale mam nadzieję, że chociaż trochę uporządkuje przedwyjazdowy chaos.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zaczynamy!</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiliX8lnQE7bM3nRGKd2B-INlhUknTC1r8YxCXG7mK05Ckc94SWzpIeziYQno6IuUUHzxe6yejiNo6wb__qPfjh6Z1slOxTIaEzrIsXJDglThKw8fbykTjRr5aQWh_2LmAV_ESQxWd9WFbU/s1600/1460640142.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="402" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiliX8lnQE7bM3nRGKd2B-INlhUknTC1r8YxCXG7mK05Ckc94SWzpIeziYQno6IuUUHzxe6yejiNo6wb__qPfjh6Z1slOxTIaEzrIsXJDglThKw8fbykTjRr5aQWh_2LmAV_ESQxWd9WFbU/s640/1460640142.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>1. Szczera odpowiedź na pytanie: <i>Co tak naprawdę mnie interesuje?</i></b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Ważne: nie oszukiwać.</b> To jest kluczowe pytanie determinujące układanie planu wycieczki do Japonii, a w konsekwencji - jego powodzenie lub nie. Wydzielić można kilka grup zainteresowań, z których zazwyczaj robi się mix. Wiadomo, chodzi o to, aby z każdego "zakresu" czegoś się dowiedzieć. Są plusy i minusy takiego podejścia - z jednej strony dobrze jest wyrobić sobie ogólny pogląd na Japonię, a z drugiej - jeśli wszystko będzie takie powierzchowne, to jaka jest wartość tego poglądu? Można by długo dyskutować, a i tak nikomu jednoznacznie racji się nie przyzna.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Stoję po tej stronie barykady, która uważa, że <b>lepiej skupić się na tym, co rzeczywiście spowodowało, że kupiliśmy bilet lotniczy</b>. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Moim zdaniem (ale to tylko jedna nieobiektywna opinia) nie ma sensu katować się muzeami, jeśli zwykle nas to nie wzrusza, nie ma co przesadzać ze świątyniami, jeśli dwie, trzy nam wystarczą, nie ma też konieczności biegania po Harajuku, jeżeli popkultura nas ani ziębi, ani parzy. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wszystko <b>zależy od naszych rzeczywistych upodobań</b>, a nie od tego, co wypada w Japonii zobaczyć. Istnieje oczywiście takie prawdopodobieństwo, że to, co uznaliśmy za nudne, okaże się niezwykle ciekawe i odwrotnie, ale ja się tym nie przejmuję.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Na jaką Japonię się zdecydujecie?</b> Czy będzie to Japonia tradycyjna czy technologiczna? Popkulturowa i kolorowa? A może chcielibyście nasycić się pięknymi widokami, przyrodą? Może interesują Was sztuki walki i chcielibyście przekonać się, jak to w Japonii funkcjonuje? A w końcu może po prostu lubicie się włóczyć po dużych miastach i obserwować ludzi?</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>2. Drążenie tematu</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli decyzja, która opcja jest najbardziej interesująca, zapadła - czas planować. Od czego zacząć? Jeśli nie mamy konkretnego pomysłu, to <b>proponuję na początku obejrzeć zdjęcia na stronie: <a href="http://www.jnto.go.jp/eng">www.jnto.go.jp/eng</a></b> w dziale "places to go". Nieważne, czy znamy angielski, można przeklikać wszystko po kolei. Przykładowo, jeśli interesują Was ruiny czy odkrywki archeologiczne, kliknijcie "archeological sites & ruins" i przejrzyjcie propozycje. Jeśli coś Was zainteresuje, wpiszcie nazwę miejsca na listę do dalszego sprawdzenia.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Drugą opcją wyszukiwania miejsc pasujących do naszych zainteresowań jest <b>szukanie </b>ich <b>w konkretnych miastach</b>, które planujemy odwiedzić. Wiadomo, że Tokio, Kioto czy Osaka oferują wszystkie możliwe formy spędzania czasu i spełnią wszelkie oczekiwania.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Trzecią opcją będzie <b>sporządzenie listy doświadczeń, które chcemy zgromadzić</b>, ponieważ to wiąże się z konkretnymi lokalizacjami. Mam tu na myśli np. spróbowanie ryby fugu, kąpiel w prawdziwych gorących źródłach czy spędzenie nocy w buddyjskiej świątyni. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na tym etapie <b>nie wykreślajcie niczego z listy</b>. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>3. Logistyka i czas wyjazdu</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nawet jeśli zaznaczyliśmy prawie całą mapę i uznaliśmy, że wszystkie miejsca w Japonii od północy po dalekie południe są warte odwiedzin, to - moim zdaniem - nie był to zmarnowany czas, bo mogliśmy się wiele nowych rzeczy dowiedzieć. Sama zawsze tak robię. Do pierwszego odsiewu przystępuję dopiero, gdy wydrążę dziurę w temacie na wylot. Jak drastyczny będzie ten odsiew, zależy od tego, ile mam czasu na podróż i jak szybko mogę pokonać dystanse pomiędzy miastami. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Zaznaczcie najważniejsze miejsce</b>, bez którego na pewno wyjazd się nie uda i pod to układajcie resztę planu.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Warto wstępnie zorientować się, <b>ile czasu zajmie nam przemieszczanie się z punktu A do B</b>. Czasami czas jest krótki, mimo większego dystansu (za sprawą shinkansenów, czyli szybkich pociągów), a czasami odwrotnie - nawet krótki dystans zajmie godzinę (za sprawą braku szybkiego pociągu na tej trasie). Ogólne <b>zorientowanie się ułatwi Wam Hyperdia</b>, czyli podstawowe narzędzie do planowania podróży do Japonii. Więcej na ten temat przeczytacie w poradniku - <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2015/06/poradnik-podrozowanie-po-japonii-i-atwe.html" target="_blank"><span style="color: #cc0000;">Jak i czym podróżować po Japonii</span></a>.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gdy będziemy znać czas przejazdów, musimy się zastanowić, <b>ile mniej więcej czasu potrzeba na spacerowanie po mieście i na zwiedzanie atrakcji</b>. Wiadomo, że wjazd na taras widokowy zajmie nam ok. 30 minut, a zabawa w Tokyo Disneylandzie pół dnia. Najlepiej wziąć pod uwagę nasze ogólne upodobania podróżnicze - czy lubimy napięty grafik i szybką akcję, czy preferujemy spokojne tempo bez gnania na złamanie karku. Oszacowanie czasu zwiedzania jest trudne, mimo tego proponowałabym przynajmniej wziąć ten aspekt pod rozwagę.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dopiero gdy będziemy mieć jakiś ogląd, ile fizycznie czasu pochłonie nam przemieszczanie się, <b>wtedy możemy wykreślić niektóre pozycje</b> i zacząć układać, w jakiej kolejności chcemy lub powinniśmy zwiedzać, począwszy od przylotu na lotnisko. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><span style="font-size: large;">Tips & Tricks: Margines błędu</span></b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Bezpieczniej będzie, gdy <b>dzień przed wylotem do Polski wrócimy w okolice lotniska</b> tzn. do Tokio lub Osaki. W Japonii wielu rzeczy nie da się przewidzieć - nie przewidzimy ani tajfunów, ani trzęsień ziemi, które mogą chwilowo lub na dłuższy czas wyłączyć komunikację publiczną. S</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zczerze wątpię, aby linia lotnicza brała </span>pod uwagę tajfun w innej części Japonii czy spóźnienie pociągu i przełożyła nam lot na następny dzień... </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przykład: Jesteśmy w Hiroszimie - szczęśliwi, bo wycieczka na Miyajimę nas zachwyciła. Samolot do Polski odlatuje z Tokio o godz. 15:00. Planujemy wsiąść w porannego shinkansena. Zgodnie z rozkładem na lotnisku znajdziemy się ok. 12:30. Wymyśliliśmy to kilka miesięcy przed wyjazdem, tak też zabukowaliśmy hotele, nie bardzo możemy to zmienić. Niestety mamy pecha, a w Japonii o to nie trudno. Tajfun znad Pacyfiku przemieszcza się w kierunku Hiroszimy i JR ogłasza, że między 7:00 a 12:00 wyłączone zostaną pociągi. Houston - mamy problem. Gate zamknięty. Samolot odleciał. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nie mówię, że zdarza się to często, ale to jest platynowa zasada Pana Sól przestrzegana przez niego od kilkunastu lat, bo swego czasu latał z i do Japonii tak często, że zdarzyło mu się lecieć 48 godzin ze Stanów nie przez Pacyfik, ale przez Europę z powodu paraliżu lotniczego. Korzystam więc z doświadczenia starszych i mądrzejszych - nie dyskutuję. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zresztą jego <b>przezorność uchroniła nas przed zmarnowaniem wyjazdu na Okinawę</b>, bo właśnie szanowny pan tajfun postanowił</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">przyjść i zasiać mały zamęt w Osace.</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<b style="font-family: verdana, sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;">Extras: Jak zaplanować tydzień w Japonii?</span></b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Istnieje kilka możliwości. Pierwsza - i chyba wybierana najczęściej - to <b>skupienie się na jednym mieście</b>, zwykle na Tokio. W trakcie tygodniowego wyjazdu podejmuje się też próby krótkiego objazdu po najważniejszych miejscach jak Kioto czy Nara. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli na tych dwóch miastach bardzo nam zależy, moim zdaniem, zdecydowanie łatwiej i szybciej będzie wtedy <b>za bazę wypadową uczynić Osakę</b>. Z Tokio do Kioto dzieli nas dystans 450 km, podczas gdy ze stolicy Kansai będzie to zaledwie 56 km. Podobnie będzie w przypadku Nary (32 km). </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli stacjonujemy w Tokio, będziemy zachwyceni wizytą w Kamakurze, Nikko czy w Hakone, do których dla odmiany ze stolicy Kansai jest dosyć daleko. W przypadku gdy uprzemy się i zadecydujemy, że nie ma możliwości, aby nie zobaczyć Hiroshimy i Miyajimy, przy tygodniowej wycieczce - proponuję z Tokio polecieć samolotem (to oszczędność aż 6 godzin, licząc w obie strony, które zapewne sensownie spożytkujemy).</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>4. Określenie budżetu</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>"Ile mam zabrać pieniędzy do Japonii?"</b> - to najczęstsze pytanie, które dostaję i nigdy sensownie nie potrafię na nie odpowiedzieć. Nie dlatego że nie znam cen w Japonii, ale dlatego że bez konkretnego planu trudno jest to określić. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wszystko oprócz wyżywienia i pamiątek można wyliczyć przy pomocy komputera z Internetem i wolnego czasu. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Warto podzielić budżet na dwie niezależne części. </b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Budżet I</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">1. Cena biletu lotniczego</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">2. Cena JR Pass (zależna od terminu ważności: 7 dni, 14 dni, 21 dni)</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na te dwie składowe nie mamy zbyt dużego wpływu, chyba że wyczekujemy na promocje lotnicze.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Budżet II</b></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Noclegi [hotele, hostele, noc w świątyni, ryokan] </b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jakie są ceny za hotele w Japonii? Od niskich, przez normalne, po dramatycznie wysokie. Zależy od miasta, lokalizacji i standardu, czyli nic nowego. Najdrożej będzie w Tokio i Kioto, ale kto umie sprytnie szukać, ten znajdzie nocleg w przystępnej cenie. Stron "wiedzących wszystko o hotelach" jest wiele. My korzystamy z booking.com. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Wyżywienie [główne i "poboczne"]</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jakie są ceny za jedzenie w Japonii? <b>Na dzień proponuję liczyć 100-150 złotych</b>, jeśli jemy trzy posiłki. Jednego dnia możecie zjeść łącznie za 50 zł, drugiego - za 150 zł. Ramen czy udon zamówi się nawet za 12 zł, a za okonomiyaki w dzielnicy Shinsekai w Osace ok. 40 zł. Można jednak ogólnie przyjąć, że cena za 1 posiłek to 1000 jenów. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Bilety wstępów i atrakcje</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Każda duża atrakcja turystyczna</b> - muzeum, zoo, oceanarium, świątynie, parki rozrywki - <b>ma stronę internetową i wersję angielską</b>. Wystarczy sprawdzić ceny dla każdego miejsca, które znajduje się na liście "must see" i wypisać ceny na kartkę. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Warto też zorientować się w ofertach tourist passów.</b> Przykładowo w Osace będzie to <b>Osaka Amazing Pass</b> w wersji jedno- i dwudniowej. Obejmuje on metro, linię Nankō Port Town Line zwaną też New Tram oraz autobusy (przy 1-dniowym passie będą to też pociągi). <b>Wraz z tą kartą wejdziemy za darmo</b> do Zamku Osaka, na wieżę Tsutenkaku, do świątyni Shitennoji, do różnych muzeów, a nawet popłyniemy w rejs statkiem. Natomiast na 48 innych atrakcji będziemy mieć zniżki. Osaka Amazing Pass kupimy na lotnisku za 1500-3000 jenów. Dostępne są tylko dla dorosłych podróżujących. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJpW19BnG0LUT6C4i_psghF-HdlO_Fn-3nksyRNPXhpOUnOKnaPEsPeVg4Bh_xFanxz-EFaaOuWS5LCrs5tNTWwfzz6vJiBD4p-IThTJHuZGM7mhKmLT9BC-clW8FhW4JXVzKwHiFcV9hH/s1600/osakashuyupass.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJpW19BnG0LUT6C4i_psghF-HdlO_Fn-3nksyRNPXhpOUnOKnaPEsPeVg4Bh_xFanxz-EFaaOuWS5LCrs5tNTWwfzz6vJiBD4p-IThTJHuZGM7mhKmLT9BC-clW8FhW4JXVzKwHiFcV9hH/s400/osakashuyupass.jpg" width="400" /></span></a></div>
<b style="font-family: verdana, sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;">Przemieszczanie się w miastach</span></b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ceny za przejazdy w miastach można łatwo wyliczyć za pośrednictwem stron internetowych. Przykładowo koszt podróżowania po Tokio sprawdzimy na: <a href="http://www.tokyometro.jp/en/%C2%A0" target="_blank">www.tokyometro.jp/en</a>. Tutaj też dowiemy się więcej na temat trzydniowych biletów na wszystkie linie. Kupimy je na lotnisku Narita lub Haneda, w informacji turystycznej czy w hotelach za okazaniem paszportu.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>5. Weryfikacja planu</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kiedy wypiszemy już wszystko, co nas interesuje, obliczymy czas przejazdów, dodamy wstępnie oszacowany czas zwiedzania, a następnie koszty, które jesteśmy w stanie policzyć, zapewne złapiemy się za głowę, bo suma zwykle przekracza wstępnie założony budżet (chyba że mamy szczęście mieć niemal nieograniczone możliwości finansowe). To jest moment na ponowne zastanowienie się, co z naszego planu powinniśmy odłożyć do kolejnego wyjazdu. Trzeba będzie</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> pożegnać się z wycieczką do najdalszego zakątka Japonii, z niektórymi muzeami czy atrakcjami. Ten ból przeżywa większość osób planujących objazdowe zwiedzanie w tak dalekim i niezbyt tanim kraju. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak już wspomniałam, ten tekst ma być tylko i wyłącznie doraźną pomocą, dla tych którzy mają kłopot z planowaniem wyjazdu. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Trzeba po prostu pamiętać, że podróżowanie to mimo wszystko "proces dynamiczny, który podlega ciągłej weryfikacji i wdrażania zmian pod wpływem rozwoju sytuacji".</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-12551909327615253252016-04-07T14:04:00.000+02:002016-10-21T21:47:19.788+02:00Poradnik. Co kupić w Japonii? Sos sojowy lokalnej produkcji<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLB2xY1AwdIniDzUPkKQtG96i0SaSGRCZnHGtBWVxdVekf48VzG8_3l-SMGCVFNEMRoquJQ2wEPLxaKYlV_AnTk76dg7RWB2jfctTuIO6rrNP_IecUfC3Z3VvMe_qzExcF7-9hVtOmrnUn/s1600/sos+sojowy2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLB2xY1AwdIniDzUPkKQtG96i0SaSGRCZnHGtBWVxdVekf48VzG8_3l-SMGCVFNEMRoquJQ2wEPLxaKYlV_AnTk76dg7RWB2jfctTuIO6rrNP_IecUfC3Z3VvMe_qzExcF7-9hVtOmrnUn/s640/sos+sojowy2.png" width="640" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Który wybrać? Gdzie kupować? Jak używać?</b> Zrobiłam research, pojechałam, zobaczyłam, spróbowałam, zapytałam ekspertkę i na tej podstawie przygotowałam mini-poradnik. Może p</span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">rzydać się nie tylko tym, którzy wyjeżdżają i szukają pamiątkarskich inspiracji, ale i tym, którzy już teraz planują iść do sklepu i kupić sos sojowy na sushi-party czy do gotowania. </span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><b><span style="font-size: large;"> O tym jak Sos Sojowy zagraniczną karierę zrobił</span></b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt36_PxXW2pjcgWLS-ZYYoRNLcIwGZkPKFNhqlIocQY6q0xwk3WnPt6uHkXh8VVelt8zh4Dm69zsfEqoK_07Cr8GZB4_yHuNcnVDeIooMHlfYJYxASjcyWK4gMXTVRV1z2J1uMSi11gbNR/s1600/sos+sojowy3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt36_PxXW2pjcgWLS-ZYYoRNLcIwGZkPKFNhqlIocQY6q0xwk3WnPt6uHkXh8VVelt8zh4Dm69zsfEqoK_07Cr8GZB4_yHuNcnVDeIooMHlfYJYxASjcyWK4gMXTVRV1z2J1uMSi11gbNR/s640/sos+sojowy3.png" width="640" /></span></a></span></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dawno, dawno temu <b>sól uznawano za dobro luksusowe</b>, na której zakup pozwolić sobie mogła tylko zamożna warstwa społeczeństwa. Nie dotyczyło to tylko Japonii, ale niemal całego euroazjatyckiego świata, gdzie<b> odkryto jej wspaniałą właściwość - konserwowanie żywności</b>. Wystarczyło lekko skisłą rybkę czy mięsko grubo oprószyć solą, czary-mary, hokus-pokus i rybka jak nowa (ta antyczna metoda do dziś stosowana jest nad Bałtykiem w sezonie letnim).<br /><br />Każdy miał apetyt na sól, bo (oprócz tego, że był to środek płatniczy) <b>niby jak spożywać bez niej potrawy?</b> Bez tej tak zwanej "głębi głębi" poetycko nazwanej "umami"? <b>Zaradzili temu mądrzy Chińczycy</b>, wynajdując świetny substytut - płyn ze sfermentowanych ziaren soi. Sos Sojowy, bo tak mu dano na imię, szybciutko zameldował się na stałe i urządził wygodnie w azjatyckiej kuchni. A gdy poczuł się jak panisko i pewny był, że jego pozycji nikt już nie mógł zagrozić, postanowił opanowywać świat. W tym celu zwerbował przedstawicieli handlowych [kryjących się pod przebraniem buddyjskich mnichów] i wysyłał ich do potencjalnych klientów za granicą, m.in. do Japonii. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHeNG47KnEKHo-Ao3z6Stlv3JFuVvG0fAypV1UTXoHKxG_i7ECZXHe6RjTEzVCrrkq1t16tjCksNq_T7iZjsNLrIJlOW19q6lDY_fItAyzfY-_kbHjQ3ZBQvVKCKBrSDgstWWZxth4e6LF/s1600/sos+sojowy12.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHeNG47KnEKHo-Ao3z6Stlv3JFuVvG0fAypV1UTXoHKxG_i7ECZXHe6RjTEzVCrrkq1t16tjCksNq_T7iZjsNLrIJlOW19q6lDY_fItAyzfY-_kbHjQ3ZBQvVKCKBrSDgstWWZxth4e6LF/s640/sos+sojowy12.png" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />Zapewne musiało to być wynikiem pogłębionych analiz biznesowych ["hmm... w Japonii też zdzierają za sól"], dzięki którym zdecydowano się wejść z marką na rynek zagraniczny. Chiński Sos Sojowy nie przewidział jednak, że na własnej piersi wyhoduje sobie konkurencję... </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wiadome jest, że <b>Japończycy produkują własne sosy sojowe</b> - według własnej technologii, robione własnymi rękami, warzone we własnych warzelniach, własnymi warząchwiami, przez co i smak tego brązowego płynu obnosi się [a może ocieka?] "własnością". Podobnie zresztą jak w innych częściach Azji.<br /><br />Aby nie było zbyt łatwo, <b>regionalne japońskie produkcje z Kansai czy Kanto są niekiedy "bardziej mojsze niż twojsze"</b> - Wschodnia Prowincja krzyczy, że "koikuchi jest the best", a Zachodnia - "usukuchi jest the best". W tym konflikcie nikt nie będzie przegrany, bo nie można jednoznacznie stwierdzić, czy <b>koikuchi, czyli mocny smak</b>, czy <b>usukuchi - słodszy smak za sprawą alkoholu amazake </b>- jest lepszy. Wszystko zależy od naszego podniebienia, ale zaznaczę, że sprzedaż koikuchi dominuje japoński rynek sosów sojowych. </span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zresztą te dwa rodzaje to nie jedyne odmiany sosu sojowego. W ostatnim czasie powstało ich wiele, ale nie będę szpanować wiedzą, której nie posiadam.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><b><span style="font-size: large;"> Jak powstaje sos sojowy? </span></b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLB2xY1AwdIniDzUPkKQtG96i0SaSGRCZnHGtBWVxdVekf48VzG8_3l-SMGCVFNEMRoquJQ2wEPLxaKYlV_AnTk76dg7RWB2jfctTuIO6rrNP_IecUfC3Z3VvMe_qzExcF7-9hVtOmrnUn/s1600/sos+sojowy2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLB2xY1AwdIniDzUPkKQtG96i0SaSGRCZnHGtBWVxdVekf48VzG8_3l-SMGCVFNEMRoquJQ2wEPLxaKYlV_AnTk76dg7RWB2jfctTuIO6rrNP_IecUfC3Z3VvMe_qzExcF7-9hVtOmrnUn/s640/sos+sojowy2.png" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-indent: 0px;">
<div style="margin: 0px;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zamiast czytać dostępne w Internecie </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">źródła</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> o produkcji</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">,<b> warto tego doświadczyć i zwiedzić warzelnię lub fabrykę sosu sojowego</b>. W całej Japonii znajduje się ich ponad 1500, więc jest w czym wybierać. My zaplanowaliśmy <b>sojową wycieczkę do Tatsuno</b>, miasteczka, które w prefekturze Hyōgo słynie z produkcji wybornego usukuchi już od czasów ery Edo. Ponadto dwie tamtejsze marki Higashimaru oraz Maruten to jedne z najważniejszych na całym sojowym rynku w Japonii. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Szkoda tylko, że wybraliśmy się tam, nie sprawdziwszy wcześniej, że <b>poniedziałek nie jest najlepszym terminem na tego typu wizyty</b>. Pocałowaliśmy klamkę w każdej warzelni, bo zwiedzać można tylko od wtorku do soboty... Wolno mi było wejść jedynie na dziedziniec i popatrzeć na beczki, rurki oraz skład butelek.</span><br />
<div style="color: black; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-align: center; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuS8TFvmFuLn9PBkFsyxy90jb93sb0_QdXo4d2QQH4zu5cxIdnuu0VISHIEwcjKVG0T8xLkKNsvNqd_Xamz72vYxNmLmVhQKPTavdUmGQ8BKv19T95lt0qI68hA8c_ZNyIVs5ZuHxRsp6h/s1600/sos+sojowy1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuS8TFvmFuLn9PBkFsyxy90jb93sb0_QdXo4d2QQH4zu5cxIdnuu0VISHIEwcjKVG0T8xLkKNsvNqd_Xamz72vYxNmLmVhQKPTavdUmGQ8BKv19T95lt0qI68hA8c_ZNyIVs5ZuHxRsp6h/s640/sos+sojowy1.png" width="640" /></span></a></div>
<div style="color: black; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-align: left; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"></span></span></div>
</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibi1ufVRZWcGL2AgzPJnFV6dtwQDN_MbIhs0QJxYSlG8yEJ1IaxiiPf26Fy0yRudAqt7WRhCSVUEmDFJ5r4GDMNWSX4lop2s-RfNK8NEokg_2QaZtzH05JDXijWPb1_Cq43HBVvdnxi1P3/s1600/sos+sojowy11.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibi1ufVRZWcGL2AgzPJnFV6dtwQDN_MbIhs0QJxYSlG8yEJ1IaxiiPf26Fy0yRudAqt7WRhCSVUEmDFJ5r4GDMNWSX4lop2s-RfNK8NEokg_2QaZtzH05JDXijWPb1_Cq43HBVvdnxi1P3/s640/sos+sojowy11.png" width="640" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4_FE8rDip1adrsqUCHGthnb3b5kAMqDn6niIg0ZKpheoiHqOG31ePfzEX1nRaITKkRMl8Qu9u1jCxKJlmTFFRcth4gMsDkV4orSSDp9pcm6yP2UFV1cDTv0XoxJ7uSCpf8Oy86yshCFnb/s1600/sos+sojowy4.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="427" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4_FE8rDip1adrsqUCHGthnb3b5kAMqDn6niIg0ZKpheoiHqOG31ePfzEX1nRaITKkRMl8Qu9u1jCxKJlmTFFRcth4gMsDkV4orSSDp9pcm6yP2UFV1cDTv0XoxJ7uSCpf8Oy86yshCFnb/s640/sos+sojowy4.png" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W ramach rekompensaty zwiedziliśmy <b>Muzeum Sosu Sojowego</b>, które mimo najlepszych starań jego organizatorów nie powodowało gęsiej skórki na rękach od nadmiaru wrażeń, bo co innego oglądać jest statyczne eksponaty, a co innego oglądać je w rzeczywistym użyciu. Ale i tak lepszy rydz, niż nic, prawda? </span>Dostałam całą stertę folderów i ulotek od miłego Pana oraz obejrzałam pouczający film w muzealnym foyer. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEbUI7zS2Lb09JpK4vEYaXEETV2TBfyH5rlsHBjaw5aEbxu1GrGjf0GnmDUlYrW4yU9_EMyxz7OGN7WV9ohAijLS6jTzzIhghLmF2yXRTk-x2Cav0cx64d1Y2WXXePp3LZioGW8sRvXs84/s1600/sos+sojowy10.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEbUI7zS2Lb09JpK4vEYaXEETV2TBfyH5rlsHBjaw5aEbxu1GrGjf0GnmDUlYrW4yU9_EMyxz7OGN7WV9ohAijLS6jTzzIhghLmF2yXRTk-x2Cav0cx64d1Y2WXXePp3LZioGW8sRvXs84/s640/sos+sojowy10.png" width="640" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRoE9AIqqkF-bMb3q4RiQuxvU0wvbPWP1apdg9t_jq9Ben178cT8SfKg0zOPkq2XZ3p3fswnyxK_rncMIARAmDM-boFLdhfzjVofg19F53hlBgtYwwfBiwpfd4izmZJyIGkwd3n8ivCXl0/s1600/sos+sojowy9.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRoE9AIqqkF-bMb3q4RiQuxvU0wvbPWP1apdg9t_jq9Ben178cT8SfKg0zOPkq2XZ3p3fswnyxK_rncMIARAmDM-boFLdhfzjVofg19F53hlBgtYwwfBiwpfd4izmZJyIGkwd3n8ivCXl0/s640/sos+sojowy9.png" width="640" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ4ig1dOXrvdbMipr2K0BVapcecXKR3C24DRCPrd6VopP6vutlbmaOdb79aK1mnyhtuHh39JTZhSAqMJXi0cjBg65qCBp6JsQDWaBZhShqI5HhpwAabwqpoSC6dlxh61SLESlLl1HkX7Iu/s1600/sos+sojowy8.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ4ig1dOXrvdbMipr2K0BVapcecXKR3C24DRCPrd6VopP6vutlbmaOdb79aK1mnyhtuHh39JTZhSAqMJXi0cjBg65qCBp6JsQDWaBZhShqI5HhpwAabwqpoSC6dlxh61SLESlLl1HkX7Iu/s640/sos+sojowy8.png" width="640" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiypdiTtkGrB1r6ruSkeffS6-G0klNTpznZM_Xbje_WOBM5ogtPwbavYj_k6-JTR2rAlqEDvkc_h3yGydiBxwUf796Ius07t2QZOrD3X-gvv6EZ5rF0FXVsW2tNpiQfbiJUvlbV9bA0JP5x/s1600/sos+sojowy7.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiypdiTtkGrB1r6ruSkeffS6-G0klNTpznZM_Xbje_WOBM5ogtPwbavYj_k6-JTR2rAlqEDvkc_h3yGydiBxwUf796Ius07t2QZOrD3X-gvv6EZ5rF0FXVsW2tNpiQfbiJUvlbV9bA0JP5x/s640/sos+sojowy7.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; text-align: left;">Na pocieszenie kupiliśmy sobie po </span><b style="font-family: verdana, sans-serif; text-align: left;">sojowym yōkanie</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; text-align: left;">. Yōkan to rodzaj gęstej, słodkiej galaretki. Trudno mi było wyobrazić sobie "deserowy" sos sojowy, ale muszę przyznać, że takie połączenie smakowe świetnie się komponuje. Polecam spróbować albo przywieźć jako prezent, ponieważ - jak widać na zdjęciu poniżej - opakowanie sprzyja obdarowywaniu.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJaM0AK2mqnF1t_F5I9-_6w8ipK6PFzB-QIP6pr2lakSWj2AFQKY5B9gQpiOENYE5wetPwz8ny_gyNElplcAxkLyg8YsbxOrJdu8TkxqOFP8akaD9EAguOcHg-GX_eeE3G-cgUXpMQuDoR/s1600/sos+sojowy5.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJaM0AK2mqnF1t_F5I9-_6w8ipK6PFzB-QIP6pr2lakSWj2AFQKY5B9gQpiOENYE5wetPwz8ny_gyNElplcAxkLyg8YsbxOrJdu8TkxqOFP8akaD9EAguOcHg-GX_eeE3G-cgUXpMQuDoR/s640/sos+sojowy5.png" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Jak Japończycy używają sosu sojowego?</b></span></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nie zamierzam rzecz jasna mówić o wszystkich Japończykach (bo kategoria "wszyscy" w moim słowniku nie istnieje), a jedynie o drobnym wycinku reprezentowanym przez rodzinę Państwa Sól. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Mama Pana Sól zna się na tradycyjnej japońskiej kuchni, gotuje skomplikowane dania, bardzo rzadko też używa gotowych półproduktów, no i razem z Babcią przygotowuje potrawy noworoczne (ponoć ta umiejętność zaczęła zanikać wraz z gotowymi zestawami w sklepach). </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wydaje mi się więc, że można jej w tej materii zaufać, choć wierzę, że każda japońska starsza pani ma inne przyzwyczajenia.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zapytałam się kilka dni temu, jakiego sosu sojowego używa, czy woli koikuchi, czy usukuchi, które marki poleca itp. Odpowiedziała mi bardzo szczegółowo, że używa obu rodzajów, ponieważ to zależy od przyrządzanych potraw. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Usukuchi dodaje do zup oraz do dań gotowanych</b> (typu nimono), </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">natomiast sosem </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>koikuchi nadaje potrawom wyrazisty smak</b>. Wspomniała, że w jej przypadku koikuchi dodaje do tsukudani ("marynowane" małe rybki, bardzo słone, używane jako "mokra posypka" do ryżu), które przygotowuje samodzielnie i obdziela nim całą rodzinę, wszystkich przyjaciół oraz pół dzielnicy. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Mama Pana Sól zwraca też uwagę na <b>kwestię nasycenia koloru sosu sojowego</b>. <b>Koikuchi </b>charakteryzuje nie tylko esencjonalny smak, ale też i ciemna brązowa barwa. Potrafi zmienić, a tym samym <b>zepsuć kolorystykę dania</b>, która dla Japończyków zwykle ma znaczenie. Usukuchi również ma wpływ na to, jaki ostatecznie efekt kolorystyczny uzyskamy na talerzu, ale w mniejszym stopniu. <b>Z tego względu gdy dbamy o wygląd dania, powinniśmy używać wersji "light"</b>.</span></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLTlXqM8cBqDDXorlUhtNAvIPzFsZhyphenhyphenI4Qi4VIEhzsa06iA6xKJYnX3GekFYiw3n1BKVQPbJt6Pw95YbympODwfm0bn0DkrqtAOb0wNYBtUV6AodrAHTz2MjMcl4eriqosE8RUfchZ_01n/s1600/usukuchi_irohikaku3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="275" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLTlXqM8cBqDDXorlUhtNAvIPzFsZhyphenhyphenI4Qi4VIEhzsa06iA6xKJYnX3GekFYiw3n1BKVQPbJt6Pw95YbympODwfm0bn0DkrqtAOb0wNYBtUV6AodrAHTz2MjMcl4eriqosE8RUfchZ_01n/s400/usukuchi_irohikaku3.jpg" width="400" /></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Porównanie usukuchi (po lewej) z koikuchi (po prawej)<br />Źródło: matome.naver.jp</span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Jaki sos sojowy kupić?</b></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Marek, kształtów butelek i etykiet jest całe mnóstwo, niemal każda prefektura szczyci się lokalną produkcją, więc - jeśli nie potrafimy zdecydować się na konkretny smak - wybór możemy uzależnić np. od ulubionego regionu czy miasta. Na</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> Kansai znajdziemy ich mnóstwo, choć prym zdecydowanie wiedzie prefektura Nara (m.in. miasto Yoshino i Uda), gdzie naliczyłam ok. 20 lokalnych producentów butelkujących sos sojowy. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ja natomiast przywołam te marki sosu sojowego, które goszczą w rodzinnym domu Państwa Sól. Dwie z nich są łatwo dostępne w Polsce. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Higashimaru </b></span><b>ヒガシマル醤油</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCWZ3m1CmRZwBsRqsDtkAIt5V5WtHdRgZYdZq6dEiAUOBHXBcMTxluygofJWTHyLgezpRb3fDRv9t6ASM61V8x8GL3qx0r6S3bkNQHcCq1SWvB3g_1GlqTCmU3ATwEOHkaUqoTzIb28cX6/s1600/4902475114007_main_l.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCWZ3m1CmRZwBsRqsDtkAIt5V5WtHdRgZYdZq6dEiAUOBHXBcMTxluygofJWTHyLgezpRb3fDRv9t6ASM61V8x8GL3qx0r6S3bkNQHcCq1SWvB3g_1GlqTCmU3ATwEOHkaUqoTzIb28cX6/s320/4902475114007_main_l.jpg" width="320" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Flagowy produkt marki Higashimaru to </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">超特選丸大豆うすくち [ultrasuper wyselekcjonowane najbardziej okrągłe ziarna soi]. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Butelka to 400 ml słodkawego usukuchi z miasta Tastuno w prefekturze Hyōgo. 15 ml tego płynu, czyli jedna łyżka, zawiera jedynie 11 kalorii i 2,6 g soli (tzn. 50% dziennego zapotrzebowania według WHO). Wydaje mi się, że zakup tego sosu spełni wiele warunków. Po pierwsze, jest tradycyjny, po drugie - lokalny, po trzecie ten sos to usukuchi, którego Polacy na co dzień nie używają.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Marukin マルキン醤油</b></span></span></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPKgUeDM03KBG5gBRWbfr9MAfJbHnbMbFZiFNaZgoEKfpTzlWTdPfDz26z2OlblRTQUgk7tuETKb8hTM7XXdNrGLKPy5zP56KIKs0jkoMQSP2Y7iCM82iCBmv5rK69VxC8F0oVRRAyBhry/s1600/01002L.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPKgUeDM03KBG5gBRWbfr9MAfJbHnbMbFZiFNaZgoEKfpTzlWTdPfDz26z2OlblRTQUgk7tuETKb8hTM7XXdNrGLKPy5zP56KIKs0jkoMQSP2Y7iCM82iCBmv5rK69VxC8F0oVRRAyBhry/s1600/01002L.jpg" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Marukin to marka firmy Morita, której siedziba znajduje się na wyspie Shodoshima w prefekturze Kagawa na Sikoku. Marukin chwali się, że w tym regionie pierwsze warzelnie powstawały już na początku XVII wieku. Z tym można by dyskutować, ale pewne jest, że w 2017 roku firma będzie świętować 100 lat istnienia. Koikuchi to jej sztandarowy produkt, musi być popularny, ponieważ udało mi się kupić go w Polsce.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Yamasa ヤマサ</b></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDC0gRZSGkvs8AM5mBznCg31w3_wE__hRc_2uRmk2mVTiL2ayHAejZuOQw80PI1MUkhcVvpOz1v4-94CbXsw9GWHXKFSSULSnlGAWzyD6wbqiO0uKXLqX79P97STGk17rVXObsHDeKYin1/s1600/Retail_REGULAR-SOY-SAUCE1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDC0gRZSGkvs8AM5mBznCg31w3_wE__hRc_2uRmk2mVTiL2ayHAejZuOQw80PI1MUkhcVvpOz1v4-94CbXsw9GWHXKFSSULSnlGAWzyD6wbqiO0uKXLqX79P97STGk17rVXObsHDeKYin1/s1600/Retail_REGULAR-SOY-SAUCE1.png" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gigantem na rynku japońskich sosów sojowych jest firma Yamasa, która może poszczycić się niemal 400-letnią tradycją. Za oficjalną datę jej założenia przyjmuje się rok 1645, a za miejsce pochodzenia - prefekturę Chiba (do dzisiaj będąca siedzibą). Skoro nadal istnieje, a jej obroty utrzymują się na poziomie 50 mld jenów rocznie, czyli blisko 2 mld złotych, można stwierdzić, że Yamasa: a) </span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">jest genialna,</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> b) </span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ma genialny marketing lub</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> c) obie odpowiedzi są poprawne. Nie pogardził nią ponoć sam Tokugawa, który przyznał firmie specjalne wyróżnienie za jakość. Dziś sosy Yamasy popularne są na całym świecie, królują w suszarniach, supermarketach i sklepach z żywnością azjatycką. Jest łatwo dostępny i smaczny.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Kikkoman </b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>キッコマン</b></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7FZQdmcaoAW3esOo8VBHwkCj7-Em9_0y9G7M-l5KVwKVAw92mXlGcQDxiakrV9UTxdFMnLBY2gr-1-nsP8zdRDZ3HtUT7c8pMsSm2zTs27X2hAI3tTUOB4Go1-dKuXL2wBTad0ii8ndP0/s1600/555399.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7FZQdmcaoAW3esOo8VBHwkCj7-Em9_0y9G7M-l5KVwKVAw92mXlGcQDxiakrV9UTxdFMnLBY2gr-1-nsP8zdRDZ3HtUT7c8pMsSm2zTs27X2hAI3tTUOB4Go1-dKuXL2wBTad0ii8ndP0/s320/555399.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kto kiedykolwiek jadł sushi, z pewnością maczał swoją kulkę w Kikkomanie. Sosy tej firmy są do kupienia niemal w każdym kraju na świecie. Firma ta nie stawia na tradycję, tym razem legendę buduje wokół naturalnego procesu wytwórczego, żadnych chemicznych barwników typu karmel używanych przy produkcji chińskich sosów, a także wokół niemodyfikowanej genetycznie soi. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Jak dojechać do Tatsuno?</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Do miasta Tatsuno można się wybrać, <b>będąc w okolicy Zamku Białej Czapli w Himeji</b>, ponieważ stamtąd jest blisko. Przejazd pociągiem zajmie nam jedynie <b>22 minuty</b>. Moim zdaniem warto poświęcić 2 godziny nie tylko na degustację sosu sojowego, ale też na krótki spacer nad brzegiem rzeki Ibo.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wystarczy na stacji kolejowej Himeji wsiąść do pociągu JR Kishin odjeżdżający co ok. 30 minut i wysiąść na stacji Tatsuno, a następnie przejść na drugą stronę rzeki :-).</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="450" src="https://www.google.com/maps/embed?pb=!1m18!1m12!1m3!1d5505.678387009625!2d134.54441960793676!3d34.86386629162441!2m3!1f0!2f0!3f0!3m2!1i1024!2i768!4f13.1!3m3!1m2!1s0x0000000000000000%3A0xd02c6506e713d4ee!2z44GG44GZ44GP44Gh6b6N6YeO6Yak5rK56LOH5paZ6aSo!5e0!3m2!1spl!2spl!4v1460025227197" style="border: 0;" width="600"></iframe></div>
</div>
</div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-30951155420145769622016-03-26T13:44:00.001+01:002016-10-21T21:47:34.978+02:00Magia ogrodów japońskich i wiosennego wiatru <div style="margin-bottom: 0cm;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMQPebwfdCPfUkZscp6F-xFANsw3NqUvIxnbIxEG78XtbzP-tg3IRTBX0rJfT6asWzoFtwsWfdoIgv9kUaHP_RTD-wDVbp6B3h70eRsNoR0xXgnlfhgzDppmgFfEr_QRKz7YMmG61BMwOH/s1600/DSC_0509.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMQPebwfdCPfUkZscp6F-xFANsw3NqUvIxnbIxEG78XtbzP-tg3IRTBX0rJfT6asWzoFtwsWfdoIgv9kUaHP_RTD-wDVbp6B3h70eRsNoR0xXgnlfhgzDppmgFfEr_QRKz7YMmG61BMwOH/s640/DSC_0509.png" width="640" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Strumyki, szumiące kaskady, przestronne pawilony herbaciane,
kamienne stopnie, latarnie, wypielęgnowane drzewa, rośliny i kwiaty, a w końcu wszechogarniająca
aura duchowego ukojenia. </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Znany obrazek? Przekonajcie się sami, a być może coś wygracie.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b></b></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span></div>
<b style="font-size: x-large;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zawód społecznie odpowiedzialny</span></b><br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Japońskie
ogrody zachwycają kunsztem jego architekta, wytrwałością i
benedyktyńską pracą, którą ogrodnik musiał wykonać. Zatem
oczywiste było, że nie każdy mógł stanąć na wysokości
zadania, a adepci musieli się sumiennie do tego przygotować. Tylko jak?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na
początku wypadałoby przeczytać dostępną literaturę branżową.
Pierwszym podręcznikiem wprowadzającym w arkana wiedzy o
ogrodnictwie był <b>traktat <i>Sakuteiki</i></b> napisany w epoce Heian w
XI wieku, w którym autor Tachibana no Toshitsune w wyczerpująco
prezentuje kompozycje z dostępnych elementów oraz ich oddziaływanie
na samopoczucie korzystającego z ogrodu.
</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq0Xh36NKr_q9lvsRvwU5jJAlK__kb9QSUW5frAy94nFTVAd8q27dvFgYuKnbejFYAwlhVX8B3Jfvym6_s7iiU3OrdInNML2SxCwT8mwgGZkmpJnqg-Cy_ZJI7bGPNXaNUlcO26UjAQlsT/s1600/6-1.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq0Xh36NKr_q9lvsRvwU5jJAlK__kb9QSUW5frAy94nFTVAd8q27dvFgYuKnbejFYAwlhVX8B3Jfvym6_s7iiU3OrdInNML2SxCwT8mwgGZkmpJnqg-Cy_ZJI7bGPNXaNUlcO26UjAQlsT/s1600/6-1.gif" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Aby
dobrze ten wpływ rozumieć, Architekt z wielu innych dziedzin czerpał
stosowne nauki. Przede wszystkim <b>winien był znać się na prawie</b>.
Tym <b>ustanowionym przez bogów </b>rzecz jasna, aby ich niepotrzebnie nie
drażnić. Kto przy zdrowych zmysłach w średniowiecznej Japonii
ryzykowałby podpadziochą Siłom Wyższym? W drugiej kolejności –
powinien poznać <b>tajniki astrologii i geografii</b>. Przykładowo strumyk
miał obowiązek wpływać do ogrodu ze Wschodu, bo to dla wszystkich
rozwiązanie najkorzystniejsze. Jeśli zaś nie udałoby się uzyskać
optymalnych kierunków świata, to z północnego wschodu też od
biedy by uszło...</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0br3TgR_o2BlJKuLR0VByTma50VY_Fkj9RSQmWQpjATkrnpB2fq-ZJBq1hVbh0Faqu-KgV9AHfD2aOXCBeR6q-dIYqiZYFNTHeEVSh9-D8YXJXtwwciMFmE25qgRHBh6pSTbjKyD9qHvq/s1600/DSC_0082.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0br3TgR_o2BlJKuLR0VByTma50VY_Fkj9RSQmWQpjATkrnpB2fq-ZJBq1hVbh0Faqu-KgV9AHfD2aOXCBeR6q-dIYqiZYFNTHeEVSh9-D8YXJXtwwciMFmE25qgRHBh6pSTbjKyD9qHvq/s640/DSC_0082.jpg" width="640" /></a></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Następnie
przechodzimy do <b>podstaw z zakresu inżynierii środowiska</b> i kanałów
melioracyjnych. Owy strumyk należało poprowadzić pod fundamentami
domostwa, co by grzechy i występki wszelakie woda (bez publicznego
rozgłosu) wymywała. Po jego
stosownym utorowaniu nadchodził czas na <b>dobór kamieni</b>, który do
łatwych zadań nie należał, bowiem wymagał od Architekta
odpowiedniej liczby midichlorianów do wyczuwania zmian w układzie
mocy. Faktem niehistorycznym pozostanie, że <b>w niektórych kamulcach
na ludzkie istoty czyhają diabelskie siły</b>, a wszystkim przecież
zależy, aby nie zakłócać przepływu energii. W związku z tym w
procesie segregacji kamienne zgniłki trafiały od razu do kontenera
z odpadami toksycznymi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN4xXtKYmGHKpTs-i7-C_WkLVwC0rpMCvam06w7eNbR0VX9uqzuCmquglana7wTtL3FK-_TwDwNCeJqCqExCGQ10kSmGcnWl4i83L_QTvTeEaCvX8KLo6vdjefaBi-yOOynIl7yOXng6lb/s1600/_IGP2195.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN4xXtKYmGHKpTs-i7-C_WkLVwC0rpMCvam06w7eNbR0VX9uqzuCmquglana7wTtL3FK-_TwDwNCeJqCqExCGQ10kSmGcnWl4i83L_QTvTeEaCvX8KLo6vdjefaBi-yOOynIl7yOXng6lb/s640/_IGP2195.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Co
jeśli, mimo usilnych starań, taki czarci głaz w naszym ogrodzie na
dobre się zadomowi? I na to jest recepta: „Głazy diable i o złej
naturze nie powinny być stosowane, ale mogły być zobojętnianie,
jeśli już wcześniej znajdowały się w ogrodzie, ustawieniem
naprzeciw, w pewnym oddaleniu, głazów symbolizujących trzy
postacie Buddy”[1] – niezbyt przystępnie wyjaśnia Longin
Majdecki. Do ustawienia kamieni, o których tu mowa, Architekt
przywiązywał wagę szczególną, bo <b>w pewnych konfiguracjach mogły
spowodować ciężką chorobę całej rodziny, a nawet śmierć</b>!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Po
trudach aranżacyjnych nadchodziła kolej na <b>pogłębioną
dendrologię i botanikę</b>. W tej części Architekta ograniczała
tylko jego własna wyobraźnia, a więc sadził drzewa i rośliny,
wiązał, przycinał, podcinał, podlewał. Później było już z
górki – <b>oczko wodne i akwarystyka stosowana</b>, zamówienie
<b>kamiennych latarni</b> u kumpla, dopracowanie spójności koncepcji,
usuwanie niedoróbek, ostatnie cięcia sekatora i oddanie ogrodu do
użytku. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli klient i jego rodzina przeżył w zgodzie i
szczęściu, można stwierdzić, że błędów na poziomie planowania
nie popełniono. Morał z tej historyji brzmi tak: „Zawód
architekta japońskich ogrodów był społecznie odpowiedzialny”.
</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Zagrabione kamienie, duże jeziora czy kamienne ścieżki?</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Do
najbardziej znanych i najchętniej omawianych należą <b>ogrody
kamienne</b> – <i><b>karesansui</b></i>, które upowszechniły się za sprawą
buddyzmu zen. Bynajmniej nie chodzi o bezmyślne zagrabianie
kamyczków... Ogrody kamienne w oryginalny sposób <b>odzwierciedlały
naturę w skali mikro</b>. Dopatrzymy się w tych układach oceanów,
morskich wybrzeży, ruchu morskich fal czy całych górskich pasm. Za
modelowy ogród kamienny uznaje się <b>Ryōan-ji w Kioto</b>. Ja jeszcze
nie miałam okazji go zwiedzić, mimo że uchodzi za niezwykle cenny
zabytek kultury japońskiej. Natomiast przyjrzałam się z bliska innym <i>karesansui</i>. Dwa pierwsze zdjęcia przedstawiają małą buddyjską świątynkę w Akashi, ostatnie zdjęcie to zenistyczny klasztor Tenryūji w Kioto.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2zazlCOq_9xUlYGqfJ10HaSg5ohAFP4hBDOyB2O_S-vqiraFfYA-jIjCOZ7k_4dGZe980b32d_zo45RPdnCH20O1tJvgsiYPU-BTbB4TBxHlLMdkczBFOFtdd_iKRvsVw4s6OrB607loa/s1600/_IGP6767.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2zazlCOq_9xUlYGqfJ10HaSg5ohAFP4hBDOyB2O_S-vqiraFfYA-jIjCOZ7k_4dGZe980b32d_zo45RPdnCH20O1tJvgsiYPU-BTbB4TBxHlLMdkczBFOFtdd_iKRvsVw4s6OrB607loa/s640/_IGP6767.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK8izibQ2giJWk7nQhpHLEULCk6dQNSP9uMjRsAf2bWlkWcHjttKBxcVXCOhcjOIDAJ2Cg2Opu-mTG8y16OJCpE9sMqzklUtMK1vVcDPe1a4t1l_MiQGVSfHGR4njskjm6H9j5nzuEjM2G/s1600/_IGP6765.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK8izibQ2giJWk7nQhpHLEULCk6dQNSP9uMjRsAf2bWlkWcHjttKBxcVXCOhcjOIDAJ2Cg2Opu-mTG8y16OJCpE9sMqzklUtMK1vVcDPe1a4t1l_MiQGVSfHGR4njskjm6H9j5nzuEjM2G/s640/_IGP6765.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAGqDYpbM0x_ytnUz39egodCpl6qDD8847zmGWRFA8F5Y55SZ-ePOGiF_AlrIiU6RdnZ6y_qHskMEjb1D9Yh3yjQQM1vU161hz7BdrtApXQh5rvXTgvXwpeFSuMVKVdF2l1rszHNB08ZG5/s1600/DSC_0069.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAGqDYpbM0x_ytnUz39egodCpl6qDD8847zmGWRFA8F5Y55SZ-ePOGiF_AlrIiU6RdnZ6y_qHskMEjb1D9Yh3yjQQM1vU161hz7BdrtApXQh5rvXTgvXwpeFSuMVKVdF2l1rszHNB08ZG5/s640/DSC_0069.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na
uwagę zasługują też <b>ogrody przyświątynne i zamkowe</b>
charakteryzujące się przepychem odpowiadającym pozycji jego
właściciela [nie mogło być wstydu przed ludźmi]. Dla przykładu
na Kansai pan <b>Toyotomi Hideyoshi</b>, będący z zawodu szogunem, kazał
założyć sobie ogród przy <b>Zamku Osaka</b>, a tym samym zadbał o to,
aby jego rezydencja budziła zazdrość wśród kolegów po fachu.
Gdy okazało się, że osiągnął zamierzony efekt, a reszcie mina
należycie zrzedła, rozochocił się bardzo i samodzielnie
zaplanował kolejny [kto władzy zabroni?] - przy kompleksie świątyń
<b>Daigoji w Kioto</b>. Czym się wyróżnia? Po pierwsze rzeczywistą pracą
koncepcyjną związaną z obsadzeniem drzewkami japońskiej wiśni
terenów świątyni. Kolory, gra cieni i świateł, układ ścieżek
i mostków tworzą w tym miejscu nastrój niepowtarzalny,
zdecydowanie sprzyjający przemyśleniom egzystencjalnym, a o to
przecież w tym wszystkim chodzi.
</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCqrpF-NnxwHtWxhyphenhyphenOC147P2etYogVDPP_3uS1MEAtxw87jNHVf8Za1VrMbUmWjY3eeSBYQgugSicU5OB9ya64ZNolycERV46dBJqzqgOYyqh3kEHBnRLhAg1g3upbpM4K_jt99dMKsBzj/s1600/japonski.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCqrpF-NnxwHtWxhyphenhyphenOC147P2etYogVDPP_3uS1MEAtxw87jNHVf8Za1VrMbUmWjY3eeSBYQgugSicU5OB9ya64ZNolycERV46dBJqzqgOYyqh3kEHBnRLhAg1g3upbpM4K_jt99dMKsBzj/s640/japonski.jpg" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wrocław</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W
Polsce świetnie znamy </span><b style="font-family: verdana, sans-serif;">ogrody herbaciane</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> za sprawą wrocławskiego
</span><b style="font-family: verdana, sans-serif;">Ogrodu Japońskiego przy terenach wystawowych Hali Stulecia</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">.
Pomysłodawcą był zafascynowany Krajem Kwitnącej Wiśni hrabia
Fritz von Hochberg, który do ówczesnego Breslau sprowadził
japońskiego ogrodnika mającego jego szalone plany zrealizować. Być
może niektórzy wmawiali mu, że porywa się z motyką na słońce,
ale zupełnie niepotrzebnie - w 1913 roku podczas Wystawy Światowej
Ogród Japoński cieszył oko wszystkich zagranicznych gości, a na
językach pozostał do dziś. Po trudach i znojach wojennych, powodzi
stulecia, po ponad wieku od pierwszego otwarcia, nadal jest chętnie
odwiedzany i stanowi punkt programu niedzielnych spacerów, ślubnych
sesji czy wycieczek.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4Swj-CZ-mzboOXAyrR5bwwl9vMp6jsEMCR6eK_SW4W7_eERReqzhKTjg7USbyYWrPpAtu3xZP4MDxKk4OtIzokKk4HrVDE1-ok41PmqrX_M0K39GY8xd2PtAq-yc1GKEn30E4-Qa_W1F5/s1600/_IGP2528.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4Swj-CZ-mzboOXAyrR5bwwl9vMp6jsEMCR6eK_SW4W7_eERReqzhKTjg7USbyYWrPpAtu3xZP4MDxKk4OtIzokKk4HrVDE1-ok41PmqrX_M0K39GY8xd2PtAq-yc1GKEn30E4-Qa_W1F5/s640/_IGP2528.jpg" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kanazawa</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W Japonii ogrody herbaciane służyły – jak
sama nazwa wskazuje – do przeprowadzania ceremonii herbacianych.
Jako że to skomplikowany, naszpikowany symbolami, czasochłonny
rytuał, projekt ogrodu musiał być adekwatny. Do najbardziej
charakterystycznych elementów tego stylu zaliczamy ścieżkę
prowadzącą do miejsca ceremonii. Jej podstawowym zadaniem było
przygotowanie gościa do obrządku, wprowadzenie w medytacyjny
nastrój i oczyszczenie myśli z doczesnych bzdur zaprzątających
głowę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Ogrodowe
„najnaje” – Nihon sanmeien</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvkl7bdA1e3nUfdluoecqq7IDfMBPQtl63hYIM_gW5_8RZ5qS1l2ynoWxjTCbOcjEJwdeHm3ppxnfMGH0WpDKrx6J3MhTBZG0sVTeb-h-T-0SEbX00SVYLgsoRQyhY2svyHjnzo5ajqOeZ/s1600/_IGP2227.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvkl7bdA1e3nUfdluoecqq7IDfMBPQtl63hYIM_gW5_8RZ5qS1l2ynoWxjTCbOcjEJwdeHm3ppxnfMGH0WpDKrx6J3MhTBZG0sVTeb-h-T-0SEbX00SVYLgsoRQyhY2svyHjnzo5ajqOeZ/s640/_IGP2227.jpg" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kenrokuen</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Japończycy
lubią rankingi, tabelki i określenia – „największy”,
„najważniejszy”, „najbardziej wysunięty na [wpisz kierunek
świata]”, „najwyższy”, „naj[dodaj odpowiedni przymiotnik w
stopniu wyższym] pod względem” itp. W przypadku ogrodnictwa też
doszukamy się „najnajów”. <b>Kenrokuen</b>, <b>Korokuen </b>i <b>Kairakuen </b>to
Święta Trójca Ogrodowa. Pierwszy i najważniejszy z nich znajduje
się w Kanazawie, drugi – w Okayamie, trzeci – w Mito. <b>Kenrokuen
spełnia sześć głównych założeń „ogrodu idealnego”</b> według
chińskiej tradycji: przestronności, odosobnienia, oryginalności,
dostępu do świeżej wody, malowniczych widoków oraz atmosfery
starożytności. Spacer po tak uroczych zakątkach, poza sezonem, w
deszczu i w ciszy zostaje w pamięci na długo.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0EWNIcLVaP12xeJelNj7ogpS8vykOVJa0aVxrIUlFo6N4bsJMkaoEXdHrZBgx25xkB7fybSEFEodrWik_ZHsut4qpEC86bMzLeVog_Z_c5PKeAFJi1fV6aFfG0wPJGRx5x5CMF5o75mJz/s1600/_IGP2217.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0EWNIcLVaP12xeJelNj7ogpS8vykOVJa0aVxrIUlFo6N4bsJMkaoEXdHrZBgx25xkB7fybSEFEodrWik_ZHsut4qpEC86bMzLeVog_Z_c5PKeAFJi1fV6aFfG0wPJGRx5x5CMF5o75mJz/s640/_IGP2217.jpg" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kenrokuen</span></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b>Stwórzmy własny japoński ogród</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><br /></span>
<br />
<div style="color: black; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
</div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="color: black; font-size: medium; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;">
<div style="margin: 0px;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-style: normal;">Jak tu nie myśleć, że japońskie ogrody to tajemna dziedzina sztuki, w którą wtajemniczani byli nieliczni? Nadszedł zatem czas na to, aby ocenić się, jak zenistyczna aura ogrodów została odtworzona w grze planszowej </span><i style="font-style: normal;">Haru ichiban </i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">wydawnictwa Hobbity</span><span style="font-style: normal;">.</span></span></div>
<div style="font-style: normal; margin: 0px;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7BE8k2c0mNS4E8yH8T72FEpcijNdqTb9u7cRoes4cDLSsrKBS5vIjAUS1UqUz4mQzejFRYF05LfQROn41VXmxo2n_f4bSSdsJbLtpH-84NOft7xne-DdI3k125yCG8-GQiDgfocWrVNeT/s1600/DSC_6655.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7BE8k2c0mNS4E8yH8T72FEpcijNdqTb9u7cRoes4cDLSsrKBS5vIjAUS1UqUz4mQzejFRYF05LfQROn41VXmxo2n_f4bSSdsJbLtpH-84NOft7xne-DdI3k125yCG8-GQiDgfocWrVNeT/s640/DSC_6655.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jej autorem jest <b>Bruno Cathala</b>, francuski twórca dwuosobówek. Na swoim
koncie ma kilka fantastycznych tytułów w tym </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">Mr. Jack</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> czy </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">7 Cudów:
Pojedynek</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. Zwłaszcza ten ostatni ciągle utrzymuje się wysoko w
rankingach gier planszowych. Po co o tym piszę? Bo od doświadczonego
autora spodziewam się wiele i więcej oczekuję.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zacznę
od świata gry. Tym razem przeniesiemy się na <b>średniowieczny dwór
cesarski</b>. Rzecz dzieje się w pierwszych dniach astronomicznej
wiosny, kiedy władca organizuje <b>Wielki Turniej Ogrodniczy</b>. Wyzwanie
podjąć może tylko dwóch najlepszych w całym kraju. Za miejsce
pojedynku obrano wodną sadzawkę, w której o tej porze roku
zakwitają dorodne nenufary. Ten z Architektów, który stworzy
bardziej harmonijny ogród, zwycięży.
</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIwtt9-1IAc0fC9EkSorXSjtCunEVquSIrw0b-z8WaulV3DZNnFVvo6OrJ7e6dB3XdBk4gjIxQMcbZM8vlI_XiNEbb3JiakLoegT3HLZX7BwlHpvhncsiU0aPppgxKnJZNeNJ4J4MTiNdH/s1600/DSC_6656.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIwtt9-1IAc0fC9EkSorXSjtCunEVquSIrw0b-z8WaulV3DZNnFVvo6OrJ7e6dB3XdBk4gjIxQMcbZM8vlI_XiNEbb3JiakLoegT3HLZX7BwlHpvhncsiU0aPppgxKnJZNeNJ4J4MTiNdH/s400/DSC_6656.jpg" width="400" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Bynajmniej
nie chodzi o kolekcjonowanie roślin czy ich pielęgnowanie. Byłoby
to zbyt przewidywalne. Jak wspomniałam na początku – japońscy
ogrodnicy posiadali szczególne moce, które umożliwiały im lepszy
kontakt z naturą. W grze wzywają więc na pomoc </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">haru ichiban</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, czyli
pierwszy wiosenny powiew wiatru. Wprawia on taflę sadzawki w lekkie
drgania i popycha nenufary, ale to od ogrodnika zależy, w którym
kierunku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsY9IBGBCyKZQ3cg8e_XUYk_tTUTSOop4Gvs78Dp_ECl_Ju-vMY3pRKbbBQQ2l4pH48je6schteNCHcNVArqRrDxANJkzyRFnnvlerAOgquf_WFkbljNOJi_U01KMgtPLMWO8bpZ0I41zp/s1600/DSC_6659.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsY9IBGBCyKZQ3cg8e_XUYk_tTUTSOop4Gvs78Dp_ECl_Ju-vMY3pRKbbBQQ2l4pH48je6schteNCHcNVArqRrDxANJkzyRFnnvlerAOgquf_WFkbljNOJi_U01KMgtPLMWO8bpZ0I41zp/s400/DSC_6659.jpg" width="400" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><i style="font-family: verdana, sans-serif;"><b>Haru
ichiban</b></i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b> to gra logiczna wymagająca sporego zaangażowania umysłowego
obu graczy.</b> Nie jest trudna do opanowania, choć – jak zwykle
zresztą – miałam trochę problemów z instrukcją. Nierzadko mam
poczucie, że tłumacze traktują instrukcje do gier planszowych po
macoszemu, dla</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">tego
cicho apeluję do zawodowych tłumaczy, aby czasem zboczyli z utartej
ścieżki przypominającą linię produkcyjną i próbowali wejść w
rolę odbiorcy tekstu. Narzekać też zbytnio nie mogę, bo istnieje
prawdopodobieństwo, że sztuka czytania ze zrozumieniem (tego typu
tekstów) w moim przypadku kuleje. Po obejrzeniu dodatkowego
tutoriala po angielsku, wszystko było jasne i mogliśmy zmierzyć,
które z nas ma więcej daru przekonywania w negocjacjach z wiosennym
japońskim zefirkiem.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W</span><i style="font-family: verdana, sans-serif;"> Haru
ichiban</i></b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b> gra się najprzyjemniej, gdy oboje graczy rozwiązuje
logiczne zagadki na poziomie zbliżonym.</b> Nienawidzę ani dostać
forów, ani ich dawać, dlatego, jeśli ktoś ma podobne
zafiksowanie, zdecydowanie powinien stosownie dobierać sobie
przeciwników do tej gry, tak jak w przypadku szachów. <b><i>Haru ichiban
</i>można rozgrywać na wielu poziomach wtajemniczenia</b> w układy i
kombinacje, dlatego gra będzie odpowiednia zarówno dla
początkujących jak i praktykujących. Liczy się tylko to, czy
lubimy łamigłówki umysłowe.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlIHA0J7nOFICmpFYa5qQX0PzmouMeNLnBZrF_LjT9BcwvN2UzBvgZGnIEaY5pPsJb_iAMFclWV5_1B8c98DgaQwi0irL8W5EBwQ8ah-qm8ZfnRxsd7o574ZLQ2lnRhLtHbrLAfZle4ugl/s1600/DSC_6660.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlIHA0J7nOFICmpFYa5qQX0PzmouMeNLnBZrF_LjT9BcwvN2UzBvgZGnIEaY5pPsJb_iAMFclWV5_1B8c98DgaQwi0irL8W5EBwQ8ah-qm8ZfnRxsd7o574ZLQ2lnRhLtHbrLAfZle4ugl/s400/DSC_6660.jpg" width="400" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Co
natomiast mi przeszkadza (i nie zawaham się o tym wspomnieć), to<b>
szata graficzna, która powoduje dysonans poznawczy</b>. Gdy
odpakowaliśmy przesyłkę i wyjęliśmy pudełko, wymieniliśmy
badawcze spojrzenia. Gdybym zobaczyła taką grę na półce,
prawdopodobnie nie zachęciłaby mnie do wzięcia do ręki. <b>„To
wygląda jak chińska gra”</b>. „No tak, ale nazwa jest japońska,
mamy taki zwrot jak </span><i style="font-family: verdana, sans-serif;">haru ichiban</i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">”. „Ale te narysowane
dziadki to przecież stuprocentowi Chińczycy”. „Fakt”. „Mają
chiński warkocz i generalnie chińską stylówę”.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbaitWOKyxTYZRjnoPswkhP_44KlhanO6V-YYUJgnlQaO_MkKY9aq_IRioF2ju9AJHoKrsI2t6TZYhNIogLAa7JffKLThSOckZi5sEY2ujnptdRHrgcRlNYurRwrcI3P6qsPPj0Z6f1RWJ/s1600/DSC_6657.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbaitWOKyxTYZRjnoPswkhP_44KlhanO6V-YYUJgnlQaO_MkKY9aq_IRioF2ju9AJHoKrsI2t6TZYhNIogLAa7JffKLThSOckZi5sEY2ujnptdRHrgcRlNYurRwrcI3P6qsPPj0Z6f1RWJ/s400/DSC_6657.jpg" width="400" /></span></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak
się wobec tego ustosunkować? Gra jest ewidentnie inspirowana
Japonią. Wielu twórców gier to fani Japonii nierzadko konstruujący
świat gier w oparciu o świat japoński. Łysawy, choć
chochlikowato uśmiechający się, Bruno Cathala zapewne nie jest
wyjątkiem. Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego szata graficzna
nawiązuje do stylistyki chińskiej? Próbowałam dopatrzeć się w
tej decyzji logiki, ale nie udało mi się. Zastanawiam się tylko,
czy komukolwiek innemu niż dwóm jednostkom dosyć mocno
wynaturzonym będzie to szczególnie przeszkadzać? Mam nadzieję,
że nie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">O
jakości wykonania, elementach i konkretnych rozwiązaniach
mechanicznych proponuję poczytać na blogach skoncentrowanych na
tematyce gier planszowych. Ja od siebie mogę dodać, że to<b>
interesująca gra</b>, choć po twórcy <i>7 Cudów: Pojedynku</i>, którego
jestem szczęśliwą posiadaczką i graczką, spodziewałabym się
większych fajerwerków, nawet jeśli sama struktura gry w założeniu
miała być prosta. Z drugiej jednak strony, <b><i>Haru ichiban</i> to
alternatywna wersja szachów – łatwiejsza i przyjemniejsza</b>. Na wiosenne piknikowe granie - idealna. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b><i>Wiosenny konkurs Haru ichiban</i></b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0d5WvSsXVmmVON_1ZdESdqGOlgNNbCMaLxafFyABMgoR11o1lLCzOi6zeTmO21NTBftAQW2t3qrXjUQbBv6PV2NEPuPgf2IZJLTBlzbs54tRlSzCeTJEFEpN3aIBsKxuzf5rAERRYd4WK/s1600/DSC_6658.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0d5WvSsXVmmVON_1ZdESdqGOlgNNbCMaLxafFyABMgoR11o1lLCzOi6zeTmO21NTBftAQW2t3qrXjUQbBv6PV2NEPuPgf2IZJLTBlzbs54tRlSzCeTJEFEpN3aIBsKxuzf5rAERRYd4WK/s640/DSC_6658.jpg" width="640" /></a></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Pogoda w Polsce ostatnio sprzyja spędzaniu czasu na świeżym powietrzu i piknikowaniu w parkach, dlatego zaplanowałam małą niespodziankę w postaci
<b>trzech egzemplarzy konkursowych</b>, które ufundowało wydawnictwo
Hobbity. Mam nadzieję, że się cieszycie. :-) </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zadanie
będzie tradycyjnie pisemne. Tym razem <b>zapytam Was o ogrody i parki w
Polsce, po których z czystym sumieniem oprowadzilibyście
Japończyków.</b> Czy są takie miejsca w Polsce? Którą polską
mutację poczdamskiego Sanssousi polecilibyście? Dlaczego? Jak
zwykle liczyć się będzie siła perswazyjna.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zwracam
uwagę na to, że <b><u>nie może</u> to być japoński ogród</b> w Polsce (ani we
Wrocławiu, ani w Jarkowie, ani nigdzie indziej), bo na to Japończycy
podczas krótkich wycieczek nie mają czasu.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Konkurs
rusza w sobotę</b> <b>26 marca 2016 roku i trwa dwa tygodnie do 9 kwietnia
2016 roku</b>. Udział może wziąć każdy, kto ma taką ochotę.
Pomysły przesyłajcie w komentarzach pod tym postem. <b>MAKSYMALNIE 5
zdań</b>. Tym razem nie będę pobłażliwa! Dodatkowo miejsca w
komentarzach nie mogą się powtarzać. A same komentarze muszą być
podpisane imieniem i nazwiskiem lub pseudonimem. <b>Praktyczność
porady jest ważna, choć nie najważniejsza</b> – liczy się pomysł,
dzięki któremu możemy zachęcić Japończyków do zwiedzania w
Polsce czegoś więcej niż Warszawę czy Kraków.
</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b style="font-family: 'trebuchet ms', sans-serif;">UWAGA: </b><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">podajemy w komentarzu tylko jedną propozycję tj. tylko jeden park lub ogród.</span></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b style="font-family: 'trebuchet ms', sans-serif;">UWAGA:</b><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> </span><b style="font-family: 'trebuchet ms', sans-serif;">odpowiedzi nie mogą się powtarzać!</b><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gry są
zafoliowane, więc jeśli sami nie chcecie w nie grać, otrzymacie
ode mnie idealny prezent dla kogoś bliskiego. Ta nagroda jest warta
Waszego wysiłku. <b>Do dzieła!</b></span></div>
<br />PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com29tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-884516676809031232016-01-28T22:41:00.001+01:002016-11-20T18:31:15.133+01:00Zaproszenia na Azjatycki Nowy Rok w Warszawie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" height="257" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAFrydCFXAfHux-Q8ua8zk75PJ8lsHtCHhpThzd8rNnQ-vIR8vrF3DlBMO4bQiUuMtFaacMjzVuyEr7pvpe3C6PNHn4CEbfoO6Izgj0KXVWs7itfJF6nPL781_Bsrha_5zVPiG9XsxNAy3/s640/nowy+rok_cover.png" width="640" /></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeżeli macie ochotę wybrać się do Warszawy w 6-7 lutego na Festiwal Filmowy Pię<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ć</span> Smaków z okazji Azjatyckiego Nowego Roku, to znalazłam sposób, aby Wam to umożliwić. Odpowiedzcie na jedno pytanie, a otrzymacie <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">podwójne </span>zaproszeni<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">a</span> na atrakcje filmowe i muzyczne.<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> Do dzieła!</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><br />
<a name='more'></a><br />
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: large;">Kalendarzowe zamieszanie</span></span></b><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zapewne <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">wiecie, że <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">w ni<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ektór<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ych rejonach Azji <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">wymiana kalendarza na nowy następ<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">owała</span> nieco później niż w innych czę<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ściach świata.<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dlaczego? <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z prostego po<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">wodu - <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">w tych niektórych rejonach Azji </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">dawniej </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">korzystało się nie <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">z kalendarza s<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">łonecznego, ale z kalendarza księżycowo-słonecznego [zwaneg<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">o mądrzej </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">lunarno-solarnym]</span>. <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W praktyce <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">oznacza to<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, </span>że dni w poszczególnych mi<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">esiącach są podzielone inacz<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ej<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> - nie na 30 i 31, ale na 29 i 30.<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">I ch</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">oć <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">w obecnych czasach Japończycy, Chińczycy i Koreańczy<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">cy<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> na ścianie wie<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">szają kalendarz<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> solarny <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">w pieski i kotki, a fa<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">jerwerki w Pekinie <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">31 <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">grudnia</span></span> zapewne widać z kosm<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">osu<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, to tra<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">dycja obchodzenia dawnych świąt pozostała niet<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">knięta<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. Chiński Nowy Rok obc<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">hodzi <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">się <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">hucznie<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, podziwia się wtedy</span> tańce<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, sm<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">oki,</span> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">lampiony, feri<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ę barw</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, które mimowolnie <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">wpływają na przypływ radości i ogólną poprawę nastroju.</span></span> Kiedy się go obchodzi? Różnie. <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">D</span></span></span></span></span></span></span>ata ta jest ruchoma, a <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">w tym roku <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">przypada na</span> 7 l<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">utego <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">i kończy</span> 13 lutego<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">K</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">to z Was mieszka <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">obok Chinatown<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, zapewn<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">e wie, jak<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> to wygląda. <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">We Wrocławiu China<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">town <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">się nie uświadczy, ale już w Kobe jak najbardziej [na samym pocz<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ątku mojej <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">blogowej historii <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">wspominałam o nim - <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="http://kto%20mieszka%20gdzie%C5%9B%20na%20%C5%9Bwiecie%20obok%20chinatown%2C%20zapewne/" target="_blank">tutaj</a>].</span></span></span></span></span></span></span></span> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Fes<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">tiwal Pięciu Smaków, który w 2016 roku będzie obchodzić swój pierwszy p<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">oważny <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">jubileusz - de<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">kadę <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">p<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">racy<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> u podstaw<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> wśród polskiego <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ludu w zakresie azjatyckiej <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">sztu<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ki</span> kina<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">,</span></span></span></span></span></span></span> </span></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zadbał o<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> to<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">,<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> aby i w <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chiński Nowy Rok</span> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">dostarczyć paliwa fanom <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Japoni<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">i</span>. Mnie udało się <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zorganizować</span> aż 3 pod<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">wójne zaproszenia na różne<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> atrakcje z tej okazji<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, które <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">z wielką przyjemnością Wam rozdam!</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wydarzenia w menu Pięciu Smaków</span></b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><br /><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>6 lutego</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">| Kino Muranów | Warszawa </span></span></span></b></span></span><u><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></u></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>godz. 20: 30<i> - Kot do wynajęcia</i></b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span>w reżyserii N<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">aoko Ogigami</span>,</span> który obejrzałam <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">na 9. edycji F<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">F Pię<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ć Smaków i z ręk<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ą na sercu Wam polecam, <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">o ile tylko umiecie <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zanurzyć <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">się w nieco a<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">bsurdalny i celowo przerysowany świat<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> [pisałam o nim <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2015/11/kot-do-wynajecia-czarny-humor-i-sporo.html" target="_blank">tutaj</a>]<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><span style="color: #cc0000;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">[Jedno po<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">dwójne zaproszenie]</span></span></span></b></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><span style="color: #cc0000;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span></span></span> </b></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZOsEi-frwQwbhtEi9DKAlBuFaDOH_nqRVZ0ZGiNL3D5yhXbZbofpy_2YjqseJpXlR15DsF9JJCldoq1cOYiiuHiUr-vGPGytPiJ0l-O9IDNGRoOWHfiuEoHgcIPowir1l4APbaq9qB2Cp/s1600/Rent-a-Cat.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZOsEi-frwQwbhtEi9DKAlBuFaDOH_nqRVZ0ZGiNL3D5yhXbZbofpy_2YjqseJpXlR15DsF9JJCldoq1cOYiiuHiUr-vGPGytPiJ0l-O9IDNGRoOWHfiuEoHgcIPowir1l4APbaq9qB2Cp/s640/Rent-a-Cat.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>godz. 23:<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">00</span></b><i><b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> - </span>0,5 mm</b></i> w reżyserii Momoko Ando<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">mówiący o wyjątkowych rela<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">cjach pomiędzy piel<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ęgniarką, a jej <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">podopiecznymi w wieku senioralnym. Zapowiada się <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ciekawie<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="color: #cc0000;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> [Jedno po<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">dwójne zaproszenie</span>]</span></b></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrKMr_5uUerCjhjPJg6xbYbKMw_ky9Fv58u2os2S7R3O3AMSK8HZe16tWL_ttPPxJ_S-QA8Fs0tGB66WjGa-xm-t6M2wFetjl67iuv6l5pVVlzgMh2Q_IMueAub7_0YJMMPiCOuS8zy-gY/s1600/0%252C5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrKMr_5uUerCjhjPJg6xbYbKMw_ky9Fv58u2os2S7R3O3AMSK8HZe16tWL_ttPPxJ_S-QA8Fs0tGB66WjGa-xm-t6M2wFetjl67iuv6l5pVVlzgMh2Q_IMueAub7_0YJMMPiCOuS8zy-gY/s640/0%252C5.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Potem prz<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ywitacie Nowy Rok </span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">lampk<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ą</span></span> szampana<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<br />
<br />
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">7 lutego | Klub Hy<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">brydy | Warszawa</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></b><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>godz. 1<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">9:00 - </span>Malte</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>se Rock</b> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zagra<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">dla nas</span></span>. <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kim są? <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wbrew swojej nazwie – zespół nie gra rocka ani nie pochodzi z Malty<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">", <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">są to to punk-rockow<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">cy, blue<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">sowcy i folkowcy w jednym pochodzący z Okinawy. Z wielką chęcią bym posłucha<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ła<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">! </span> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="color: #cc0000;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> [Jedno po<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">dwójne zaproszenie</span></span>] </b></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb64qLRKfOXWm_mquK8YWWwxq7Ji4C0ySTe2qyj9TcmeFKNRPaKTbqZ21ZkYLIddI8cRgKlnWB-G7UxNshFO6k4XvFnxZ6M0K9DsNQDw6fIuJ1HtcRKVFGGg7O6amLFREp9VlusOMy2sQG/s1600/maltese_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb64qLRKfOXWm_mquK8YWWwxq7Ji4C0ySTe2qyj9TcmeFKNRPaKTbqZ21ZkYLIddI8cRgKlnWB-G7UxNshFO6k4XvFnxZ6M0K9DsNQDw6fIuJ1HtcRKVFGGg7O6amLFREp9VlusOMy2sQG/s640/maltese_1.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span></span></span></span></span></span></span></span> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak zgarnąć zaproszenie?</span></b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Nic łatwiejszego</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>!</b> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W</span></span> komentarzach pod tym postem <b>zaproponujcie mi </b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>filmy</b>, które powinnam obejrzeć i napiszcie <b>3 ZDANIA</b>, dla<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">czego powinnam je obejrzeć</span>. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">UWAGA: </span></span><b>n</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ie </b>anime, <b>nie </b>dramy, <b>nie </b>pełno<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">metrażowe dramy</span>. <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Komentarz <b>musi być podpisany</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">K</span>omentarz musi być opatrzony informacją, <b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">które</span> wydarzenie Was interesuje</b>. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Jeżeli interesują Was wszystkie w<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ydar</span>ze<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">nia </span></b>- <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">napiszcie aż trzy komentarze [<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">2 propozycje = 2 wydarzenia, 3<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> propozycje = 3 wydarzenia</span></span>]. Tym razem główny <b>nacisk poł</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ożę na Waszą siłę perswazji</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, a nie na sam tytuł, bo <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">istnieje</span> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">szansa, że <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">proponowany film już widziałam. <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>F</b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ilmy mogą się pow</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>tarzać</b>.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Waszych odpowiedzi wybiorę trzy, które <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">najbardziej na mnie <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">wpłyną i poczuję się całkowicie przekonana do danego tytułu.<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gdy decyzja zostanie ogłoszona wyślę Wam mailem elektroniczne bilety<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> do pokazania w kasie.</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Konkurs trwa od <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">28 stycznia </span>do 4 lutego 2016 roku! </span></b><br />
<br />
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">5 lutego ogłaszam wyniki<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">, natychmiast <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zwycię<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">zcy wysyłają mi mail<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">a</span>, a ja natychmiast wysyłam im zaproszenie. </span></span></span> </span></b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Czy powinnam Wam trochę podpowiedzieć?<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Może trochę?</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">N</span>ie lubię filmów cukierkowy</span>ch bez wyraźnego w tym celu, nie lubię filmów o równie cukierkowych ludziach i <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ich rozterkach miłosnych. Lubię filmy stare, lubię fi<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">l<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">my nowe, lubię film<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">y realistyczne i <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">filmy surrealistyczne, lubię <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">się zdenerwować, lubię się popłakać<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. Choć</span> l<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ubię <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">mieć trochę zjeżo<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ne włosy, <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">to </span></span></span></span>na pewno nie lubię filmów strasznych, po któr<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ych sen tak szybko nie nadejdzie<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">.</span> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">N</span>ie lubię też <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">filmó<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">w</span></span> naszpikowanych akcją i jej zwrotami do granic możliwości<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Za to<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> c</span></span>zasami </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">l</span>ubię filmy ciągnące się jak ślimaki po a<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">utostradzie, a czasami te, które nie dają chwili wytchnienia. </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span> </span></span> </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span>PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-50561184792350892792016-01-17T21:06:00.000+01:002016-04-02T23:09:17.906+02:00Gra japońskich mafiozów trafi do... ???<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgB7_D9VxTZ2I7m_ZfPh7gsYIkOoSGfHUrjB9gwi2pmU3owzmbPDpDUFZb3X8dhr9oVS7A2Yn6bpjodumRw1itb6kYbu36qxN8_lStOlSwbikjXSmsChZqsYEvtb1srVegwjdR8QuZnqf1V/s1600/hanafuda+trefl+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgB7_D9VxTZ2I7m_ZfPh7gsYIkOoSGfHUrjB9gwi2pmU3owzmbPDpDUFZb3X8dhr9oVS7A2Yn6bpjodumRw1itb6kYbu36qxN8_lStOlSwbikjXSmsChZqsYEvtb1srVegwjdR8QuZnqf1V/s640/hanafuda+trefl+4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zanim ogłoszę wyniki Wielkiego Konkursu Noworocznego, chciałabym wszystkim serdecznie podziękować za udział i przy okazji poinformować, że już niedługo kolejna japońska gra pojawi się na blogu w formie konkursu. A teraz poznajcie laureatów mojego plebiscytu i wyróżnionych!</span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><br />
<a name='more'></a><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na początku kilka słów ogłoszeń parafialnych. <br /> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Pierwsze:</b> <b>wszystkie pomysły były świetne i przemyślanie.</b> Debatowaliśmy z Panem Sól zaciekle przez ponad godzinę, ponieważ wybieraliśmy z 30 przedstawionych propozycji, a nasze zdania się różniły. Ostatecznie postawiliśmy na aspekt praktyczny wybranych prezentów. Oczywiście każde przekąski z Polski są praktyczne i to zawsze będzie dobry albo najlepszy wybór, jednak trochę za prosty, jak na formułę konkursową. Szukaliśmy czegoś, co nie będzie kurzołapką oraz raczej będzie dobre dla obu płci lub <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">z</span>mieści<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> się</span> w japońskich kanonach unisex. Braliśmy również pod uwagę łatwość w transporcie i małe ryzyko uszkodzeń, gdy pracownicy lotniska będą kopać, rzucać i przepychać nasze walizki.<br /><br /><b>Drugie:</b> w tym konkursie nie było "złych odpowiedzi", dlatego <b>dzięki Wam przygotuję fachowy poradnik "co kupić Japończykowi"</b>. Jeżeli macie jeszcze inne ciekawe pomysły, których nie przedstawiliście ze względu na ograniczenia regulaminowe, to bardzo Was proszę dzielcie się nimi na moim blogu. Niedługo zbiorę je wszystkie i opiszę. Będzie to nasze wspólne dzieło. :-)</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Trzecie:</b> za jakiś czas na blogu pojawi się kolejny konkurs, a w nim aż <b>trzy egzemplarze gry inspirowanej Japonią</b>. Mam nadzieję, że wydawnictwo, z którym pertraktuję obecnie, mnie nie wystawi. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Czwarte:</b> do ścisłego finału trafiło aż 8 propozycji, ale choćbym chciała, aż tylu nagród nie miałabym z czego uzbierać, bo całkiem skończyłyby mi się zapasy. Wśród proponowanych produktów znajduje się <b>dwoje zdecydowanych faworytów, którzy otrzymają Hanafudę w wydaniu Trefla</b> oraz wyróżniliśmy <b>jeszcze dwa pomysły, za które ich "dawcy" otrzymają karty Hanafudy, ale w wydaniu Daiso</b>, czyli 100-jenowego sklepu. Nie jest to żadna rewelacja, ale można grać, niestety bez instrukcji. Do tego każdy z wygranych otrzyma ode mnie nagrody niespodzianki - zgodnie ze złożoną przeze mnie obietnicą.</span><br />
<br />
<br />
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">"Nadejszła wiekopomna chwila" </span></b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<u><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zwyciężyły:</span></u><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><b>Gabriela Pacholczyk - za bursztynowy pendrive</b>. Sama biżuteria bursztynowa nie miałaby takiej mocy, jak pendrive, który na całej długości ma wlany bursztyn. Przede wszystkim jest to prezent bardzo praktyczny, elegancko wygląda, jest ozdobą, może być używany przez obie płcie bez wstydu i na pewno będzie wzbudzać dziką zazdrość wśród koleżanek i kolegów z biura. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Natalia Korbel - za chustę góralską</b>, która jest równie funkcjonalna, bo jeśli jest zbyt krzykliwa na szyję, to na pewno znajdzie zastosowanie jako furoshiki - chusta, która służy do transportowania różnych przedmiotów<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">.</span> <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W</span> przypadku furosh<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">iki o</span>drobina szaleństwa dekoracyjnego to tylko argument "za". Kolorystykę polecam wybierać pod kątem płci i wieku obdarowywanego.<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> Czarna <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">czy <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ciemno</span>granatowa znajdzie zastosowanie również wśród mężczyzn. </span></span></span><br />
<br />
<u><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wyróżniłam:</span></u><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Martę "Rzeżuchę" - za Pierniki toruńskie "Scherzo" z podobizną Chopina. </b>Muzykę Chopina znają wszyscy Japończycy, ale pierniki dekorowane popiersiem idola to świetne rozwiązanie, ponieważ dla wielu będzie to prawdziwa pamiątka, czyli tak<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">a</span>, którą można zjeść. W przypadku Japonii kultura pamiątkarska opiera się w dużej mierze na "specjalnościach kulinarnych". Ten produkt wyróżnia jednak "combo" lokalnych klimatów <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">-</span> Chopin + piernik + Toruń [UNESCO<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> -</span> Japończycy mają hopla na tym punkcie] + Kopernik.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Void - za grę <i>Kolejka</i></b>, która jest świetna i w którą bardzo często gramy. Co ważne, jest wyprodukowana i stworzona przez Polaków, ogłoszon<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">o</span> ją swego czasu grą roku, dodatkowo <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">nierzadko </span>wykorzyst<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">uje się ją jako materiał</span> na lekcjach historii w polskich szkołach, ma klimat i zdecydowanie jest unikalna. Teoretycznie przygotowano jej japońską wersję językową [posiadam takową], ale zarówno według Pana Soli jak i blogerów japońskich piszących o tej grze, instrukcja i część historyczno-kulturowa nie jest zrozumiała. Niezależnie od tego przykrego faktu, jeśli obdarujemy <i>Kolejką </i>Japończyka znającego angielski lub my mówimy świetnie po japońsku - po prostu nauczymy ich zasad, oni zrobią notatkę, a potem pozostaje nam wieczorami robić z IPN-owskiej gry dobry użytek.</span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wygranych proszę o przesłanie mi dan<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ych</span> do wysyłki na maila do końca tygodnia. :-) Mam nadzieję, że się cieszycie! </span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Reszta niech oszczędza siły przed kolejnym konkursem</b>, bo następnym razem - o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem - <b>stawka będzie wyższa.</b> <b>Niech to rozpala Waszą wyobraźnię! </b></span><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim! </span>PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-91882480099368106582016-01-02T00:40:00.000+01:002016-10-21T23:10:54.050+02:00Hanafuda - japoński poker i... [recenzja]<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtAo_jTEGIZWCckR4gk0gJY-qvU4KIKfGzCPKLo7rs_puKIu_TTTb6IJkHOktCa7BmQHNv5nyfgqt-gC4hpSCt-V3zZxgbrfSALhs83Ilyv3y7YrxLNwoL73-i7hzZvhae3gm-D573ls2_/s1600/hanafuda.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtAo_jTEGIZWCckR4gk0gJY-qvU4KIKfGzCPKLo7rs_puKIu_TTTb6IJkHOktCa7BmQHNv5nyfgqt-gC4hpSCt-V3zZxgbrfSALhs83Ilyv3y7YrxLNwoL73-i7hzZvhae3gm-D573ls2_/s640/hanafuda.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br /></b>Z okazji Nowego Roku mam zamiar rozdać prezenty! Do wygrania będą dwa piękne zestawy japońskich kart do gry - Hanafuda oraz standardowo - prezenty niespodzianki - dołączone do tych zestawów. Przeczytajcie uważnie post i wykonajcie zawarte w nim zadanie.</span><br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b><span style="font-size: large;">Hanafuda - japoński poker</span></b> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dzisiaj na warsztat bierzemy <b>Hanafudę</b> [jap. 花札], czyli talię japońskich kart do gry - czysto rozrywkowej lub czysto zarobkowej. Otrzymałam jeden egzemplarz od <b>polskiego wytwórcy gier Trefl</b>, aby opracować recenzję oraz udało mi się zorganizować jeszcze dwa egzemplarze dla moich Czytelników i Czytelniczek, żeby Nowy Rok rozpoczęli przyjemnie i być może bardziej rodzinnie? Bowiem do stołu z hanafudą może zasiąść od 2 do 3 graczy, a w niektórych wariantach i więcej. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Historia Hanafudy sięga około 500 lat wstecz. <b>Karty kwiatów, choć przez wielu uważane za rdzennie japońskie, zostały zaadaptowane z tradycyjnych kart Zachodu. </b>Przypłynęły one wraz z portugalskimi statkami na wyspę Kiusiu. Japończykom ten wynalazek bardzo szybko przypadł do gustu. Tokugawom natomiast nie podobało się, że te wstrętne, obce kartoniki urzekły wszystkie warstwy społeczne, również te najniższe. Jakby tego było mało, chłopi zamiast pracować 24h na dobę, zaczęli oddawać się próżnym karcianym rozrywkom. A szczytem bezczelności było zarabianie na tym pieniędzy<b>...</b> <b>Cóż zatem mogli zrobić oficjele - szczerze zmartwieni gnuśniejącym na ich oczach społeczeństwem? Zakazać sięgania po tę plugawą grę, ot co!</b> Wiadomo jednak, że natury człowieka się nie oszuka - zakazany owoc zawsze smakuje najlepiej. I tak powstały zdobione kwiatowymi motywami kartoniki, aby niczym nie przypominały europejskich kart. W ten sposób Japończycy zagrali na nosie Tokugawom i mogli uprawiać hazard do woli. Oczywiście, w niedługim czasie również i kwiatowe karty zostały zdelegalizowane.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: large;"><b>Wpływ Hanafudy na język japoński</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Trwałe ślady
pozostawione przez Hanafudę w japońskiej kulturze widoczne są również na
przykład w języku japońskim - kilka zwrotów weszło do codziennych
dialogów mieszkańców Kwitnącej Wiśni i pozostało aż do dziś, a aby nie
być gołosłowną, spieszę z dowodami.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Czy znacie czasownik <i>shikato suru</i>? Oznacza on 'ignorować'</b>
i zwykle używany jest w odniesieniu do drugiej osoby, a nie zjawisk w
otaczającej nas rzeczywistości. Powstał on w oczywistych okolicznościach
- zapewne podczas wesołej partyjki w dusznej knajpce przy wielu
czarkach sake. Ma on związek z październikową kartą [karty są podzielone
na 12 miesięcy, gdzie każdy z nich ma 4 warianty] przedstawiającej
jelenia pośród liści momiji [japońskiego klonu]. <b>Ów jelonek wygląda,
jakby miał nas w głębokim poważaniu</b>, bo z przekąsem i dumą odwraca od
nas spojrzenie i ukazuje dostojny pyszczek z profilu. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIWU3tS3B9CzgOKIOnV_8qaxQlJOvGxCpBamRB_JuSWlg8pOPIADnyzvXE0iwneceb2YEkVae8l8kV468VsPGjsaGnCvxLRCBVo0jhJb_IaKWx0d5Q4DyikT6jiP3vgw3Y3zn-8pa6GNgo/s1600/hanafuda+japo%25C5%2584ska.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIWU3tS3B9CzgOKIOnV_8qaxQlJOvGxCpBamRB_JuSWlg8pOPIADnyzvXE0iwneceb2YEkVae8l8kV468VsPGjsaGnCvxLRCBVo0jhJb_IaKWx0d5Q4DyikT6jiP3vgw3Y3zn-8pa6GNgo/s640/hanafuda+japo%25C5%2584ska.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ta karta odpowiada październikowi, czyli dziesiątemu miesiącowi w roku. Po japońsku <i>shika </i>oznacza 'jelenia', a <i>t</i><i><i>ō</i> </i>- liczbę 10, po złożeniu tej kombinacji wychodzi nam <i>shikatō</i></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><i> - </i>skrócone w czasach późniejszych - do <i>shikato </i>[bez
przedłużonej samogłoski]. Jak go używać? Mogę podać obrazowy przykład.
Opis sytuacji: Pan Sól wściekły, że po raz setny w tym miesiącu zmywa
gary po obiedzie, daje mi przy tym werbalną reprymendę i ostrzeżenie
przed realnymi konsekwencjami mojego niecnego postępowania, podczas gdy
ja [jak gdyby nigdy nic] uprawiam perfidny leżing na narożniku i zdaje
się być głucha na te groźby. Ignoruję go. Wtedy Pan Sól może wobec mnie
użyć następującego sformułowania, zaznaczając tonem głosu wielkie
oburzenie swe: <i>Shikato suru na!</i> 'Przestań mnie ignorować!'
[Uwaga: Opisana sytuacja jest fikcyjna. Radzimy zaniechać wszelkich prób
odtwarzania przytoczonych postaw i zachowań].</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przykładów można wymienić jeszcze kilka, ale przypuszczam, że mogłoby to zionąć nudą. Przejdźmy zatem do najciekawszej, a do tego prawdziwej historii, której bohaterką była talia kart Hanafudy. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: large;"><b>Historia pewnego Japończyka, który okazał się mistrzem marketingu</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtonYvkFNsYAso7EhElcsO9rTXulaN8YLRfcza9gpn_MCICPeoz8YI64rHtZd61iBKnsX5dpDRDJ_kwy33OU2VBmSuX-fu0r5IhLG-HLY33p9nIpmlme1C9DEOHOciLZxLNKtPqy6ZD0QV/s1600/kyoto+meiji.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="416" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtonYvkFNsYAso7EhElcsO9rTXulaN8YLRfcza9gpn_MCICPeoz8YI64rHtZd61iBKnsX5dpDRDJ_kwy33OU2VBmSuX-fu0r5IhLG-HLY33p9nIpmlme1C9DEOHOciLZxLNKtPqy6ZD0QV/s640/kyoto+meiji.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Cofnijmy się w czasie do Kioto z roku 1889, kiedy od trzech lat Hanafuda cieszyła się odzyskaną legalnością.</b> Co prawda, pewien uraz w świadomości społecznej pozostał, więc nieafiszowanie się z zamiłowaniem do kwiatowych kart należało do dobrego tonu. Na partyjki w ciasnych spelunach spotykały się typy spod ciemnej gwiazdy, jak i przypadkowi obywatele szukający szczęścia, sypiąc nieco jenów na stół. W tym czasie <b>społeczności graczy przyglądał się 30-letni Fujisarō Yamaguchi</b>, który łebski był w interesach i niezwykle kreatywny w marketingu. Postanowił, że to on zajmie się produkowaniem kart do gry w Hanafudę, a zapotrzebowanie było naprawdę spore. Dlaczego? Zdecydowanie nie dlatego, że po otwarciu granic na świat Zachodu Japończycy rzucili się tłumnie na zakazaną od lat grę. O nie, jak wspomniałam wcześniej, Hanafuda wywoływała proste skojarzenie z japońskim półświatkiem. <b>Prawdziwym powodem był fakt, że profesjonalni gracze używali jednej talii tylko jeden raz.</b> To taki środek zapobiegawczy przed szalbierstwami ze strony przeciwnika. Karty musiały być otwierane z nowego pudełka w obecności obu graczy, a po skończonej partii lądowały w śmieciach. Na dodatek hazardziści wymagali najwyższej jakości od producenta ich niezbędnego narzędzia pracy. Posiadłszy tę wiedzę, <b>Yamaguchi podjął wyzwanie. Założył firmę Nintendo</b> [znaną bardziej z legendarnego Mario Brosa i Game Boya, którego swego czasu każdy dzieciak chciał dostać pod choinką] <b>i wyprodukował pierwszą talię kart kwiatów zwaną Dait</b><b>ōry</b><b><b>ō</b>, co oznacza 'prezydent'</b>. Wizerunkiem talii uczynił on <b>Napoleona Bonapartego</b> i zapewne wykorzystał jego rozpoznawalną aparycję do lepszej promocji. Przecież już wtedy miłością do Francji - symbolu europejskiej cywilizacji i jej wielkich dokonań - zapałała nie tylko artystyczna bohema japońska. Co więcej, Bonaparte to symbol siły, potęgi, władzy, zwycięstwa, męstwa i odwagi. Młody biznesmen był pewny, że trafił w sedno. <b>Jak myślicie, udało mu się? Niestety nie. </b>Sprzedaż szła marnie, nikogo jego karty nie obchodziły, a tym bardziej biały koleś na pudełku. Co gorsza, Napoleon Bonaparte nie pełnił funkcji prezydenta Francji...</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrruaAgiLKBak7u35g61eRd1oZ0SlEFu6C77iMHoVe19PuITWqQJHoX6jtOD4SzpWDd3IfS9o_yPWVgB-EISGKpLmKevzqW_dry-w6W-5c29r4dNJ_2gZn9yWosSmTQTYdqmPbj0GAToHt/s1600/hanafuda+old.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="462" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrruaAgiLKBak7u35g61eRd1oZ0SlEFu6C77iMHoVe19PuITWqQJHoX6jtOD4SzpWDd3IfS9o_yPWVgB-EISGKpLmKevzqW_dry-w6W-5c29r4dNJ_2gZn9yWosSmTQTYdqmPbj0GAToHt/s640/hanafuda+old.jpeg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dobry biznesmen z niepowodzeń wyciąga konstruktywne wnioski i podejmuje określone działania. Uczynił tak i Yamaguchi - szybko obrócił pierwszą porażkę w wielki, niesłabnący sukces. Teraz należałoby zadać pytanie, jaką tym razem strategię przyjął? Otóż, skorzystał ze znanej techniki handlowej - sprzedaży bezpośredniej. <b>Osobiście zapuszczał się w obskurne zakamarki mniej reprezentacyjnych dzielnic Kioto</b> i stopniowo zdobywał zaufanie przyszłych klientów. Bardzo szybko okazało się, że produkt prezentowany przez tego podejrzanego jegomościa jest znacznie lepszy jakościowo od innych, poza tym ta złudna nadzieja, że siła i potęga kart z wizerunkiem zachodniego Daitōryō zwiększają szansę na wygraną, przemawiała do męskiej wyobraźni. A któż by marnował czas na analizy, czy Napoleon, albo jak go tam zwą, to prezydent, konsul czy zwykły facet w zabawnych ciuchach - ważne, że dodawał otuchy przed starciem z przeciwnikiem! Nic dziwnego, że prezydencka talia kart autorstwa Fujisarō Yamaguchiego - właściciela firmy Nintendo - zdobyła godną podziwu popularność. Do dziś "Prezydenta" kupują profesjonaliści, hobbyści i zwykłe gospodarstwa domowe. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9dsmU8kmWaXgV90_9X_StTljXq_ZnGW3bZpC86iTyj33ssaaUuy0Q2-LINicJh03UZKAPvKpk11xVSP9pFDq1IPWI5kYTe1ThviF38wCU_FOW5QNX9PjhzUvVJf2UC9TY0Kg0HcKutHiu/s1600/hanahuda-red.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9dsmU8kmWaXgV90_9X_StTljXq_ZnGW3bZpC86iTyj33ssaaUuy0Q2-LINicJh03UZKAPvKpk11xVSP9pFDq1IPWI5kYTe1ThviF38wCU_FOW5QNX9PjhzUvVJf2UC9TY0Kg0HcKutHiu/s640/hanahuda-red.jpg" style="cursor: move;" width="640" /></a><br /><br />Mama Pana Sól kiedyś z niepowodzeniem uczyła nas grać. Z niepowodzeniem, bo nie mieliśmy ani listy kombinacji kart, ani kolejności miesięcy, ani też punktacji za poszczególne karty. Przecież nie sposób zapamiętać z ustnego kilkuminutowego wykładu obrazków na 48 kartach, ich znaczenia, nazwy miesiąca oraz punktów, a żeby było tego mało - kombinacji, w jakie wchodzą z innymi kartami! Także odpuściliśmy sobie. Ja jednak kupiłam sobie Hanafudę ze stujenowego sklepu na wszelki wypadek. Talia przeleżała dobre 3 albo 4 lata, bo Pan Sól nigdy nie chciał ze mną zagrać aż pewnego dnia... </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><br /><b><span style="font-size: large;">Hanafuda z Podłęża</span></b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>...dostałam polską edycję Trefla, z którą musiałam się dobrze zapoznać!</b> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBn0xEVMRRiDBllW0H8SWNPXqCkkh1h880dhn54qi1Gcbh79Kk19BBLsM9KHfmxsyygBhF5wpcp9JJ9PXM7bdMn57-uYy22mM_OZANlpIFr46LqQqqX3Ep7nSzqHgmt8BZqqGinAbMtQ3V/s1600/hanafuda+trefl+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBn0xEVMRRiDBllW0H8SWNPXqCkkh1h880dhn54qi1Gcbh79Kk19BBLsM9KHfmxsyygBhF5wpcp9JJ9PXM7bdMn57-uYy22mM_OZANlpIFr46LqQqqX3Ep7nSzqHgmt8BZqqGinAbMtQ3V/s640/hanafuda+trefl+2.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nie przypadkowo w tytule użyłam porównania Hanafudy do japońskiego pokera. Oprócz nie budzącego niczyich wątpliwości faktu, że obie gry są grami hazardowymi, w japońskiej i zachodniej wersji celem jest zdobycie jak największej liczby punktów poprzez określone kombinacje kart, przy dużej losowości rozgrywki, mówiąc wprost - wiele zależy od naszego szczęścia lub jego braku. Chociaż muszę przyznać, że przy Hanafudzie trzeba trochę więcej kombinować.<br /><br />Różnice są równie oczywiste - karty hanafudy to 48 figur bez numeracji. Wartość danej karty określa przedstawiana na niej grafika. Karty uporządkowane są według 12 miesięcy, z których każdy liczy po 4 odmiany [12 x 4 = 48]. <b>Mamy zatem dwanaście różnych gatunków roślin japońskich odpowiadających miesiącowi jego kwitnięcia.</b> Pośród sosen, śliw, wiśni, wisterii, irysów, peonii, lespedezy, susuki, chryzantem, momiji, wierzb i paulowni są ukryte zwierzęta [żuraw, wierzbówka chińska, motyle, dzik, gęsi, wspomniany ignorujący nas jeleń, żaba, jaskółka i feniks], a także zwoje z poezją lub bez, mostek oraz wielki kaligraf epoki Heian Ono no Michikaze [znany też jako Ono no Tōfū]. Jak słusznie informuje instrukcja, trzeba pamiętać, że: <br /><br /><i>"Aby w pełni czerpać przyjemność z gier rozgrywanych przy użyciu Hanafudy, najlepiej najpierw dobrze poznać karty - nauczenie się przyporządkowania roślin do miesięcy znacznie ułatwi rozgrywkę"</i>. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />Święta prawda! Pierwsze partie gry były powolne, ciągle zerkaliśmy do instrukcji, aby zorientować się, czy zgarniamy odpowiednie karty do kombinacji.<br /><br />Świetnie, że w instrukcji podane są zasady do trzech znanych gier przy użyciu talii Hanafudy, a nie tylko jednej. Opisano je w sposób przystępny i łatwy do zrozumienia, nie trzeba głowić się pół dnia, aby dotarł do nas sens. Jeśli mam się czegoś czepiać, to dla mnie trochę niejasne zostały sformułowane informacje odnośnie punktacji przy kombinacjach koi-koi, ale nie jest to niemożliwe do odcyfrowania. Trzeba po prostu się trochę bardziej skupić. <br /><br />Cieszy mnie, że znalazło się słowo wstępne, gdzie w interesujący sposób podana jest historia kart i przełomowych wydarzeń mających na nie i grających wpływ. Do tego otrzymujemy układ miesięcy z opisanymi grafikami [można się nauczyć np. nazw kwiatów po japońsku]. Idealnym [przynajmniej dla nas] rozwiązaniem są dwie instrukcje - polska i angielska. <br /><br />Zdecydowanym mankamentem są błędy w druku, co oznacza, że korekta składająca się z trzech osób trochę dała ciała. W wersji angielskiej wyskakują polskie wstawki jak: "10 points, 4 punkty...". To się da wybaczyć. Natomiast jeśli chodzi o nazwisko japońskiego malarza wymienionego wśród twórców edycji Trefla, o ile mówimy o tym samym Japończyku, który miał do czynienia z krakowskim ASP i pracował przy produkcji trzech polskich filmów - <i>Vinci</i>, <i>Ile waży koń trojański</i> i <i>Solidarność, solidarność</i>, to osoby odpowiadające za korektę instrukcji dopuściły się poważnego przeoczenia [zwłaszcza, że nie jest 500-stronicowa monografia, a cieniutka kolorowa "ulotka"]. Jeśli się nie mylę [a tak też może być], to malarz odpowiedzialny za kaligrafię japońską nazywa się nie Masakazu Miyanga, a Masakazu Miyan<b>a</b>ga. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzcuTwxDRodDVHj-AJGzW3MZVxmt2ugUWAqyiVuXx7SX9mwGldsxO5rP7MGnLrTL-kPDHkI5p7aYdQA15TrXO3MxOa_4pzHAIWhs5qqWFI2rYN5XUsH3OxpmWjAvt2XlbP_kWGysJjAp-n/s1600/hanafuda+trefl+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzcuTwxDRodDVHj-AJGzW3MZVxmt2ugUWAqyiVuXx7SX9mwGldsxO5rP7MGnLrTL-kPDHkI5p7aYdQA15TrXO3MxOa_4pzHAIWhs5qqWFI2rYN5XUsH3OxpmWjAvt2XlbP_kWGysJjAp-n/s640/hanafuda+trefl+3.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />Karty są starannie opracowane graficznie. Naprawdę przyjemnie się na nie patrzy i trzyma w ręku. Zresztą swoje robi też doświadczenie, bowiem Małgorzata Flis - autorka projektu - to artystka z 30-letnim stażem. Podoba mi się zarówno koncepcja, jak i samo wykonanie [od razu przywołujące na myśl tradycyjne japońskie malowanie tuszem].</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1RFlf5gVa87jd5XuznbL-vvEBl6oDLnfZep4r3-2bBZhKz-PlVrTiJGvuFr9_e4ymMMnaFqPVC8L6RK5T7_LcgNgIVlaHAdqImlanHI7vEy4z4Ze_KFtm2ohdc1cCbqL5B-jsgATRKK7t/s1600/hanafuda+trefl+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1RFlf5gVa87jd5XuznbL-vvEBl6oDLnfZep4r3-2bBZhKz-PlVrTiJGvuFr9_e4ymMMnaFqPVC8L6RK5T7_LcgNgIVlaHAdqImlanHI7vEy4z4Ze_KFtm2ohdc1cCbqL5B-jsgATRKK7t/s640/hanafuda+trefl+4.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeylw4yIdfdhkaJD9EfhbYp4usIFEOBlRKZ64uPxh0DpFIuCI4REXK6p7ydKe8Ef8PyzrdiZOnZzttAFy5ONvzUC6A9m88gcaM4awJPuy-zPbeBKG9iOt3lyE8s9O0CvpHfoZac2IxPm_J/s1600/hanafuda+mix+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeylw4yIdfdhkaJD9EfhbYp4usIFEOBlRKZ64uPxh0DpFIuCI4REXK6p7ydKe8Ef8PyzrdiZOnZzttAFy5ONvzUC6A9m88gcaM4awJPuy-zPbeBKG9iOt3lyE8s9O0CvpHfoZac2IxPm_J/s640/hanafuda+mix+2.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /> Wydaje mi się, że rozsądną podjęto decyzję o wielkości kart treflowej Hanafudy. W rozmiarze i dotyku niczym nie odbiegają od standardowych europejskich kart - zmieszczą się w każdym eleganckim etui na karty. To pewnie ukłon w stronę naszych przyzwyczajeń. Wykorzystanie papieru i typowego formatu kart powoduje, że koszt jednej talii nie jest wysoki. Dla potencjalnego nabywcy, to kolejny argument na korzyść - przystępność cenowa. Zapłacimy za pudełko ok. 30 zł. Z drugiej jednak strony, papierowe karty łatwo ulegają zniszczeniu, gną się, rysują itp. itd. Ale nie musi to być przeszkodą stojącą na drodze do zakupu. <br /><br />Chcąc porównać japońską Hanafudę z wydaniem Trefla, w oczy rzuca się rozmiar kart, który jest mniejszy [zwrócono na to uwagę w instrukcji]. Ponadto zdarza się, że materiałem do jej produkcji jest twardy plastik, a nie papier, z chropowatym rewersem, co zapobiega wyślizgiwaniu się kart z ręki. Jasne - japońska wersja jest mniej proekologiczna, ale z drugiej strony - taka talia może służyć i zwykle służy pokoleniom.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiix6Tr7UUsy_-AljsvY3jRNZjMFjhnt5e49AaEf9A3Hnk2ab1GtS4W27a0uPa0rMOdU3G_iD6nEVC3F6XR0Jv9jwgjY1SPY-1UXVlP_U-8zlzohOIqpdBbsR2Lza9PWhqanHRgt7f88-4K/s1600/hanafuda+mix.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiix6Tr7UUsy_-AljsvY3jRNZjMFjhnt5e49AaEf9A3Hnk2ab1GtS4W27a0uPa0rMOdU3G_iD6nEVC3F6XR0Jv9jwgjY1SPY-1UXVlP_U-8zlzohOIqpdBbsR2Lza9PWhqanHRgt7f88-4K/s640/hanafuda+mix.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibanAj8yJSwmJmOoY6QsZyDDGj40YDZO0JowyzI6Fp5hiTNLD3Gj0lBvb_5L4Ql-SsZylWk4ZbXnltVuDzk7O20U8DN1zEC7kh-sPKCctTPVyUiSe0Hp8mERQumwH64t4wJqq3bUQPdhC7/s1600/hanafuda+japo%25C5%2584ska+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibanAj8yJSwmJmOoY6QsZyDDGj40YDZO0JowyzI6Fp5hiTNLD3Gj0lBvb_5L4Ql-SsZylWk4ZbXnltVuDzk7O20U8DN1zEC7kh-sPKCctTPVyUiSe0Hp8mERQumwH64t4wJqq3bUQPdhC7/s640/hanafuda+japo%25C5%2584ska+2.jpg" width="640" /></a></span></div>
<br />
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>zalety</b><br /><br />+ miła dla oka grafika</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">+ 2 wersje językowe instrukcji </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">+ koncepcja przybliżenia starej japońskiej gry Polakom<br />+ opis 3 gier w instrukcji<br />+ przystępne opracowanie zasad<br />+ produkt polski<br />+ przystępna cena<br />+ dobry pomysł na prezent dla japonofila</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>wady:</b><br /><br />- błędy w instrukcji<br />- materiał, z którego wykonane są karty</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><br />Oznacza to, że <b>poleciłabym Hanafudę Trefla</b> innym i cieszę się, że posiadam ją na własność. Hanafuda to ciekawa propozycja, zwłaszcza jeśli na szali nie będą pieniądze [chociaż dreszczyk emocji jest przyjemny], a np. zmywanie po obiedzie, pranie, odkurzanie i inne domowe nudy, które stanowią podstawę do rodzinnych przepychanek. Mamy już zaplanowane partyjki na najbliższy tydzień.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><br /><br /><b><span style="font-size: large;">Wielki Konkurs Noworoczny... walczymy o dwa zestawy Hanafudy Trefla</span></b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />Tak. <b>Walczymy o aż dwa zestawy Hanafudy</b> - nowiuśkich, zafoliowanych, prosto z treflowskiej fabryki w Podłężu. Do tego tradycyjnie przewiduję japońskie <b>niespodzianki</b>, które przechowuję dla Was na tego typu okazje.<br /><br />W związku z tym, że talie kart Hanafuda są często przywożone przez odwiedzających Japonię jako pamiątka lub prezent, <b>chciałabym dowiedzieć się, co Wy przywieźlibyście w ramach prezentu z Polski Japończykom?</b> Z czego Wy bylibyście dumni, co chcielibyście im pokazać, przybliżyć? No i oczywiście dodajcie <b>bardzo krótkie wyjaśnienie, dlaczego</b> <b>dokonaliście takiego wyboru</b>. Będzie to dla mnie inspiracją, gdy znowu wybierzemy się do Japonii.<br /><br /><b>UWAGA: </b>podajemy w komentarzu tylko jedną propozycję tj. tylko jeden produkt, który mógłby być potencjalnym prezentem z Polski.<br /><br /><b>UWAGA:</b> w komentarzu podpisujemy się imieniem i nazwiskiem lub nickiem. Anonimowe propozycje będę kasować.<br /><br /><b>UWAGA:</b> możecie pisać o wszystkich produktach polskich <b>z wyjątkiem: <br />- ceramiki bolesławieckiej</b> [bo to można w miarę łatwo w Japonii kupić],<b> <br />- polskiej żubrówki</b> [bo równie łatwo ją kupić i dodatkowo jest tania, poza tym Japończycy raczej do pasjonatów wódki nie należą],<b> <br />- wyrobów mięsnych</b> [bo wwóz produktów mięsnych i mięsopochodnych do Japonii jest nielegalny].</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><b>UWAGA:</b> <b>odpowiedzi nie mogą się powtarzać!</b> To znaczy, że jeżeli ktoś w komentarzu już wspomniał któryś znany lub mniej znany produkt, kolejna osoba chcąca podać taki sam przykład, musi wymyślić coś innego.<br /><br /><b>UWAGA: </b>nie szukajcie odpowiedzi w Internecie, wpisując hasło "prezent dla Japończyka co wybrać", bo prawdopodobnie wyskoczy Wam w wynikach mój blog. <b>Poszukajcie raczej wśród tradycyjnych lub nawiązujących do tradycji produktów lokalnych</b>, który można zabrać do samolotu i nie będą utrudniać nam przebrnięcie przez wszystkie kontrole na lotnisku.<br /><br /><b>Spośród odpowiedzi wybiorę i nagrodzę te, które będą dla mnie najbardziej inspirujące.</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>KONKURS TRWA OD 2 stycznia do 15 stycznia 2016 roku. Do dzieła! Jestem ciekawa Waszych propozycji.</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="color: red;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: xx-small;"><b><br />Regulamin Wielkiego Konkursu Noworocznego</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE_yFobNpPEEwQtYMyZCEj7nK976Nx8-WL0gxK-dNZSmu1Lr7F5338udhe-raNjtb81BYsCU72mCYkIi0PBH33PPa4EDxV_K9f01kHXS5bfQZ9wDE8ZccTBUhdLTJKfPwkdgktd20A6pu-/s1600/logo+logo.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE_yFobNpPEEwQtYMyZCEj7nK976Nx8-WL0gxK-dNZSmu1Lr7F5338udhe-raNjtb81BYsCU72mCYkIi0PBH33PPa4EDxV_K9f01kHXS5bfQZ9wDE8ZccTBUhdLTJKfPwkdgktd20A6pu-/s1600/logo+logo.jpg" width="200" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: xx-small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: xx-small;">1. Konkurs trwa od dnia 2 stycznia 2016 roku do dnia 15 stycznia 2016 roku.<br />
2. Uczestnikiem konkursu może być każdy, bez względu na wiek i kraj zamieszkania. <br />
3. Aby wziąć udział w konkursie należy odpowiedzieć pisemnie na pytanie znajdujące się na stronie: <a href="http://www.podrozejaponia.blogspot.com/">www.podrozejaponia.blogspot.com</a>.<br />
4.
Podpisane imieniem, nazwiskiem lub nickiem (o ile jest) odpowiedzi
należy opublikować w komentarzu pod postem. Odpowiedź może zawierać tylko jedną propozycję produktu.<br />5. Wyniki zostaną ogłoszone do niedzieli 17 stycznia stycznia 2016 r. na stronie <a href="http://www.podrozejaponia.blogspot.com/">www.podrozejaponia.blogspot.com</a> oraz na profilu facebookowym <a href="http://www.facebook.com/podrozejaponia">www.facebook.com/podrozejaponia</a>. <br />
7. Nagrodą w konkursie są dwa zestawy gier "Hanafuda" wydawnictwa Trefl.<br />
8.
Dane do wysyłki nagrody (imię, nazwisko, adres korespondencyjny) należy
przesłać do dnia 25 stycznia r. na adres: <a href="mailto:www.podrozejaponia@gmail.com">podrozejaponia@gmail.com</a>.<br />
9.
Nieprzesłanie danych w terminie jest równoznaczne z
rezygnacją. Następnie zostanie wybrany kolejny zwycięzca.<br />
10. PodróżeJaponia zobowiązuje się do wysłania nagrody listem poleconym w terminie do 15 lutego 2016 r.<br />
11. Wysłanie odpowiedzi w komentarzu jest równoznaczne z akceptacją regulaminu.</span></span>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com81tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-14949127381495274262015-11-26T17:13:00.000+01:002016-11-20T18:32:12.687+01:00W japońskiej Częstochowie - Ise Jingu vol. 1<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOVYUU8xGZv6AF_KbCAXBlgh2av8iAr_LlCDnxfV1IUfH7mGmbpkNZK-y9sT5jq1EqatzKmqgAA5wnaBvAHL46uBigehMU6rrIeD0jadU-Q_eMtkgWr46phkdqvh_hTPYEZMZXh0MS2fb2/s1600/geku11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOVYUU8xGZv6AF_KbCAXBlgh2av8iAr_LlCDnxfV1IUfH7mGmbpkNZK-y9sT5jq1EqatzKmqgAA5wnaBvAHL46uBigehMU6rrIeD0jadU-Q_eMtkgWr46phkdqvh_hTPYEZMZXh0MS2fb2/s640/geku11.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ise to malutkie miasto we wschodnim Kansai, jednak to nie wielkość ma znaczenie, bo ściągają tu rzesze turystów - głównie tubylców - o każdej porze roku. Miano japońskiej Częstochowy zobowiązuje!</span></span><br />
<a name='more'></a><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W związku z tym, że <b>w Ise</b><b> są dwa najważniejsze i </b><b>jedne z najstarszych chramów</b> w całej Japonii <b>poświę</b><b>conych bóstwu słońca - Amaterasu</b>, podczas planowania
jednego z pobytów w Japonii uparłam się, że musimy odbyć pielgrzymkę do japońskiej Ziemi
Świętej,
bo
po prostu wypada. Każdy szanujący się obywatel Kraju Kwitnącej Wiśni w
tym miejscu powinien się pomodlić przynajmniej przez kilka sekund i nie
jest to specjalnie istotne, czy przedmiotem modlitw będą wzniosłe
prośby o pokój na świecie, czy mniej wzniosłe.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: large;"><b>Amaterasu - Matka Boska Japońska </b></span></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jadąc do Ise oddawać hołd bóstwu takiego formatu, przydałoby się coś niecoś o nim wiedzieć - kim jest, co robi, za co odpowiada. <br /> </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">A było to tak... Pewnego dnia <b>Izanagi </b>[zawodowo: bóg-demiurg, prywatnie: ojciec, o którym pisałam <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2015/06/meoto-iwa-jedno-z-najtrwalszych.html" target="_blank">tutaj</a>] złożył wizytę w japońskiej Krainie Ciemności. Jak sama nazwa wskazuje, jest to miejsce ukryte głęboko pod ziemią, gdzie o gości dba się w sposób nad wyraz szczególny, a sama wizyta nigdy nie jest zbyt nudna ani zbyt długa. Choć Izanagi czuł się już niezręcznie i z wielką przyjemnością wróciłby do żony i dzieci, to Gospodarz zdawał się na aluzje gościa nie reagować. W tej sytuacji uratować Izanagiego mogła tylko ucieczka. Po drodze nie było łatwo, bo w żadnej mitologii ucieczki do łatwych nie należą, więc pewnie popiołu się trochę najadł nasz demiurg, a już na pewno naleciał mu pył do oczu. Gdy w końcu wydostał się ze szponów śmierci, musiał te piekące oczy przemyć. I przecież oczywiste jest, że najlepsza do przemywania piekących oczu jest słona woda morska! Gdy energicznie je szorował oceanem, <b>z lewego oka wyskoczyła Amaterasu tj. <i>Świecąca na niebie</i>. </b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-small;"><i> "Gdy potem przemywał lewe oko swoje,<br /> powstał duch, którego imię brzmi<br /> Wielki i Święty duch Świecący na Niebie".</i></span></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: x-small;"><i> </i><i>Kojiki</i>, t. 1, tłum. W. Kotański, s. 60.</span></b></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG8vk1UOiUhpcVLpH1qtq-v2Gajhjz8IZmJpCCFerpNA_CDxhjOfX9l7I_xo7wtMkH2i5UDNO5ZR3S1ncWuPWIGAOUQcgTMTPc1QDgFw43mBLtuW2h7dE0f2NHXpmb-lqrdg1WkvmRQh1Y/s1600/O0607632.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG8vk1UOiUhpcVLpH1qtq-v2Gajhjz8IZmJpCCFerpNA_CDxhjOfX9l7I_xo7wtMkH2i5UDNO5ZR3S1ncWuPWIGAOUQcgTMTPc1QDgFw43mBLtuW2h7dE0f2NHXpmb-lqrdg1WkvmRQh1Y/s640/O0607632.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Boscy
rodzice musieli kochać Świecącą najbardziej ze wszystkich swoich
dzieci, bo powierzyli jej najważniejszą funkcję w rodzinnym biznesie - zarządzenie <b>Wielką Równiną Niebios</b>. Pod sobą miała trochę innych bóstw do pomocy, ale wyszła ponad przyjęte w korporacjach standardy, <b>stawiając na sprawiedliwość</b> i partnerstwo. Rozumiała wagę swojej misji, bo w końcu to od przyjętej przez nią strategii zależało m.in. życie na Ziemi. Jako monopolistka nie miała konkurencji, dlatego jedyni klienci tj. Japończycy musieli się do niej podlizywać, składając ofiary i zanosząc modły o lepsze jutro. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gdy Amaterasu zrobiła się trochę starsza i została babcią, zaczęły ją dochodzić <b>niepokojące sygnały z Zi</b><b>emi</b>, którą rządził jej impulsywny i niezbyt rozgarnięty brat Susano [słynął z głupich żartów i okrucieństwa]. Ogarnięta wściekłością rzuciła focha i trzasnęła drzwiami od jaskini. Na Ziemi zaś zapadł zmrok, a ludzi i bogów ogarnęła wielka twroga. Siedziała tak zamknięta wiele dni i nocy za nic mając, że wierni padają jak muchy. W końcu bogowie ogłosili stan nadzwyczajny i podjęli obrady. Musieli wywabić nadąsaną Ameterasu podstępem. Wpadli na pomysł, że urządzą imprezę. Radosne okrzyki i śmiech, choć stłumione, doszły uszu bogini. Walczyła jeszcze chwilę z dumą, ale ciekawość wzięła górę. Wynurzyła nosa z jaskini i po pewnych tarciach z zarządem zdecydowała się podjąć mediacji pomiędzy boską i ludzką sferą. Jak każda babcia, i ona miała ukochanego wnuczka imieniem Ninigi, więc tę wielką odpowiedzialność powierzyła właśnie jemu. Wyposażyła go w cenne przedmioty, które miały chłopakowi w misji pomóc. Były to <b>Ośm</b><b>ioboczne Zwierciadło</b><b>, Krz</b><b>ywe Klej</b><b>noty i Miecz-Trawosiecz</b> - dziś uznawane za trzy święte skarby będące symbolami cesarskiej władzy. Krążą plotki po całej Japonii, że owe relikwie trzymane są właśnie w Ise. Czy to prawda?</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Schodząc na Ziemię, Ninigi musiał pokonać wiele przeszkód, ale to nie jest dla naszej historii najważniejsze. Istotne natomiast będzie to, że na Ziemi spotkał niezwykle uroczą córkę Ducha Gór - księżniczkę Konohanasakuyę. Chciał się z nią ożenić, ale to nigdy nie jest proste - musiał odbyć długą i bardzo trudną rozmowę z jej ojcem. Negocjacje zakończyły się sukcesem, ale tylko połowicznym... bowiem tatuś miał jeszcze jedną córcię, która niestety urodą nie grzeszyła. W trosce o jej przyszłość, zażądał, aby została ona drugą żoną Ninigiego. Ten jednak nie miał zamiaru żenić się z takim górskim pasztetem i odmówił. Co się stało potem - było do przewidzenia. Duch Gór wpadł w furię i dał nieokrzesanemu młokosowi następujący wybór: potomstwo z córką piękną będzie nietrwałe i kruche, a potomstwo z córką brzydką - twarde jak skały. Nawet postawienie sprawy na ostrzu noża nie zmieniło decyzji przybysza z Niebios i właśnie z tego powodu pierwszy cesarz Japonii, czyli prawnuczek Ninigiego i uroczej księżniczki, to człowiek śmiertelny... I choć tutaj historia się nie kończy, na dzisiaj wystarczy, bo czas przejść do tematów bardziej interesujących.</span> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><span style="font-size: large;">Miasto Ise - czy warto?</span></b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Ise ulokowane jest</b><b> we wschod</b><b>niej części regionu Kansai</b>, w prefekturze Mie, która z kolei znajduje się na Półwyspie Kii wcinającym się w Pacyfik. W związku z tak niestrategicznym pod kątem zwiedzania położeniem turyści z zagranicy będący w Japonii po raz pierwszy rzadko traktują Ise w kategorii priorytetu. Kilka przesiadek i długi czas dojazdu - nawet z Osaki będą to dwie przesiadki i dwie godziny w podróży - powoduje, że <b>święte chramy zostają odłożone na "kiedy indziej". Czy słusznie?</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli pytać mnie o moje prywatne zdanie,<b> odpowiem: </b><b>to zależy</b>. Zależy w dużej mierze od zainteresowań wybierającego/ej się. Jeżeli będzie to <b>osoba, która kocha histori</b><b>ę</b>, a w szczególności fascynuje się dziejami i kulturą Kraju Kwitnącej Wiśni, a podczas pobytu ma ochotę zgłębić temat shintoizmu, zdecydowanie powinna Ise na liście "must see" umieścić. W takim przypadku nie trzeba sugerować się informacjami, czy przedzieranie się przez góry i doliny Kansai zajmą dużo, czy mało czasu. W końcu skoro można wybrać się w podróż do Hiroszimy albo Sapporo, to niby dlaczego nie do Ise? <br /><br />Jeżeli jest się fanem dobrego jedzenia, a <b>w</b><b> szcze</b><b>gólności</b><b> ubóstwia się krewetki</b> - Ise również należy dopisać do "must see", bo krewetki to lokalna specjalność tego regionu. W innych przypadkach nie będę Wam wmawiać, że stanie się tragedia, gdy do Ise nie zajrzycie podczas swojej podróży. Przekonacie się sami, czy warto, oglądając zdjęcia i czytając moje wypociny.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: large;"><b>Ise Jingu - najświętsze chramy Japonii</b></span></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Według <i>Nihon shoki</i>, czyli wielkiej kroniki dziejów japońskich, Amaterasu około 4 r. p.n.e. w końcu zdecydowała się, gdzie ma powstać świątynia, w której śmiertelnicy mogli oddawać jej cześć. "W końcu", bo długo wahała się pomiędzy dzisiejszą Narą, a dzisiejszym Ise. Po 20 latach główkowania, analizowania i szacowania ryzyka, padło na Ise. Naiku powstał jako pierwszy chram, a Geku niedługo po nim. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Współczesne badania wykazują jednak, że teoria o 4 r. p.n.e. nie jest zgodna ze stanem faktycznym, bo w rzeczywistości chram jest trochę młodszy. Mówi się, że powstał raczej w III-V wieku n.e., ale kto by się czepiał szczegółów, 300 czy 500 lat w tą, czy w tamtą to żadna różnica, prawda? Mimo koloryzowania faktów, które zdarzyło się zapewne każdemu kronikarzowi [wspomnijmy chociażby bohaterskie bajki na temat polskich królów w wykonaniu Galla Anonima], Naiku to nadal jeden z najstarszych zachowanych chramów w całej Japonii, plasując się obok Izumo Taisha w pref. Shimane. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-ArGmdI5y8Q65CV1WR2qDGs907cOFL0Q_E6wWnVHLuiIo5cSVgbDRUhcGGdoYlWKmxOw6mMxSgwm_OqEqXk7pb9qUoHtzNvudsLa5-mi61m_bzqA_Z4QJ08t10gAJYpg1Z3KNdM4PJKPk/s1600/sinmeitukuri.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="156" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-ArGmdI5y8Q65CV1WR2qDGs907cOFL0Q_E6wWnVHLuiIo5cSVgbDRUhcGGdoYlWKmxOw6mMxSgwm_OqEqXk7pb9qUoHtzNvudsLa5-mi61m_bzqA_Z4QJ08t10gAJYpg1Z3KNdM4PJKPk/s200/sinmeitukuri.jpg" width="200" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Styl, w jakim został zbudowany, nazywa się <i>shinmei</i><i> </i>i ma odzwierciedlać najbardziej tradycyjny styl japońskiego budownictwa sakralnego. Charakteryzuje się lekko zaokrąglonym kształtem dachu, konstrukcja jest prosta, a sama budowla - wykonana w całości z drewna, nie ma zbyt wielu kolorów - im surowsze i bardziej naturalne, tym bardziej japońskie, ponieważ kolory i czerwona laka, jakie możecie podziwiać na Miyajimie, to wpływy z buddyjskiego kontynentu. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Oba chramy [Geku i Naiku] są najważniejsze pod każdym względem - są najstarsze, rdzennie japońskie, ich działalność jest ściśle związana z rodziną cesarską, w każdej książce poświęconej Japonii lub shintoizmowi historia zacznie się właśnie na dziedzińcu Ise. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Co mnie trochę zdziwiło, to fakt, że oba kompleksy świątyń pod wspólną nazwą Ise Jingu teoretycznie znajdują się w mieście Ise, jednakże w praktyce ulokowane są w dwóch różnych miastach: <b>Geku </b>w mieście Yamada, <b>Naiku </b>- w Uji, a dystans dzielący jeden od drugiego - będący przy okazji szlakiem pielgrzymkowym - wynosi zaledwie 6 km... Oczywiście, my podróżni nie musimy się martwić - Ise jest świetnie skomunikowane autobusowo. A jeśli lubimy dłuższe spacery, to tym lepiej.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Do Ise wybraliśmy się pod koniec października. Dostaliśmy się na dworzec w Akashi bardzo wcześnie. Na dworze było chłodnawo, więc kupiliśmy sobie gorące kawy z automatu. Na wpół śpiący wsiedliśmy do pociągu i w sennej ciszy pomknęliśmy w kierunku Ise. Gdy dojechaliśmy do stacji Osaka byliśmy już całkowicie rześcy, wokół panował spory gwar, wszędzie był tłok, w tle słuchać było komunikaty płynące z głośników. Jak to na dużych stacjach. Mieliśmy bardzo mało czasu na przesiadkę, więc biegiem udaliśmy się na sąsiedni peron i gdy tylko znowu usiedliśmy w pociągu, równomierne kołysanie się na szynach znowu wywołało senny nastrój. Gdy dojechaliśmy do Ise, spodziewałam się dzikich tłumów już od wyjścia na peron, a co najmniej wokół samej stacji. Okazało się, że o tej porze roku 10:00 rano zarezerwowana jest jedynie dla tak zdeterminowanych jak my. Najważniejsze, że na dworze zrobiło się cieplej.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT3HKLW8w100WUJcS82v2lK42E_HDx3HxLDfRohlr3mbTXGaVOKaXVRG-jzqvfNv7fUCs731s5hT5a4Vw6vqv6iuvxVySVOwaUxzvck6H7Cz4XyWxC0O3cd8jb-hhRKLRPpyk6CU0PJM3U/s1600/ise1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT3HKLW8w100WUJcS82v2lK42E_HDx3HxLDfRohlr3mbTXGaVOKaXVRG-jzqvfNv7fUCs731s5hT5a4Vw6vqv6iuvxVySVOwaUxzvck6H7Cz4XyWxC0O3cd8jb-hhRKLRPpyk6CU0PJM3U/s640/ise1.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wyszliśmy z dworca w kierunku chramu Geku, który znajduje się dosyć blisko stacji, dlatego ten dystans warto przejść piechotą. Przyjrzałam się miasteczku z bliska podczas tego spaceru. Myślałam, że skoro turyści tłumnie ściągają, by pomodlić się do Matki Boskiej Japońskiej, Ise będzie trochę sztuczne, zbyt czyste, z przytłaczającą kiczowatą komercyjnością. Jak się okazuję, ani trochę. Ise to typowe małe, prowincjonalne miasteczko. Cechuje go niska zabudowa, dużo blachy falistej, trochę rdzy oraz czarnych smug na elewacjach, po ulicach porusza się niewiele samochodów, choć może była to tylko kwestia godziny?</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrlzTRekZjUtdJpSYbSZhcs5xpEErFj8VbLF-Zi1QY2YDuWziqwuVS5XIKUCYuNCq1NOfmHBCJG2BASj_0ZKkvIQby_6Ce21vrIyY8_1yi_S-F5nqjzS7Go5WzaOeCCQI1Ms01VBckt15n/s1600/ise2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrlzTRekZjUtdJpSYbSZhcs5xpEErFj8VbLF-Zi1QY2YDuWziqwuVS5XIKUCYuNCq1NOfmHBCJG2BASj_0ZKkvIQby_6Ce21vrIyY8_1yi_S-F5nqjzS7Go5WzaOeCCQI1Ms01VBckt15n/s640/ise2.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheM1XA9buUX2614u9Pihb55zQbi2fwvlCDLwOomWBwxnVZ0oPIVvsvREVfdGjaqn96lRUSfYhPFvRuA29HtOWQvA0viEQZaMvcK0IF_8-QBmoXv-qbsbwLgTdS2a_psFfkefOWWYhKcunN/s1600/ise3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheM1XA9buUX2614u9Pihb55zQbi2fwvlCDLwOomWBwxnVZ0oPIVvsvREVfdGjaqn96lRUSfYhPFvRuA29HtOWQvA0viEQZaMvcK0IF_8-QBmoXv-qbsbwLgTdS2a_psFfkefOWWYhKcunN/s640/ise3.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSjSM7t1phPnTVSuqCagfLwHBF9Nuth6Zo-ejEe0fhDKNO6WrFUlStN6MJmmB_etIQO-2oC8tHUMNnlC34Cd9GU4c_IhmjohY4DNnIFXze6l6WBpjKrwCRC8Q-7GfQvp8t1MsKkWF34WHq/s1600/ise5.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSjSM7t1phPnTVSuqCagfLwHBF9Nuth6Zo-ejEe0fhDKNO6WrFUlStN6MJmmB_etIQO-2oC8tHUMNnlC34Cd9GU4c_IhmjohY4DNnIFXze6l6WBpjKrwCRC8Q-7GfQvp8t1MsKkWF34WHq/s640/ise5.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhg_tG20bcd3fiT_GHzH3JaGJWZtu-3oKLRIgqzDaWFI8l_Mik180BM0ZjVU1LRvanvX8GoJ_3472j1y1143WZEaqsDz1XlrqDeAtq5hAiZ28xhK3fjMgBZsOGyOkZ6Hthi7CNspZgQLMfN/s1600/ise7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhg_tG20bcd3fiT_GHzH3JaGJWZtu-3oKLRIgqzDaWFI8l_Mik180BM0ZjVU1LRvanvX8GoJ_3472j1y1143WZEaqsDz1XlrqDeAtq5hAiZ28xhK3fjMgBZsOGyOkZ6Hthi7CNspZgQLMfN/s640/ise7.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtr7XdV9sEj_7xGIBX9ZpUjqVkmamWR3UxW7hmR8nelmo6O-fvUbzsRjGe5xaIi_7FWRx_ekzjMeSBRZ2cLMWXuGYcKOM-jC3EYh7vgyg9mCYK50YsBVtX9ow4oxYaxGdk4DqpcpwOtIqq/s1600/ise4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtr7XdV9sEj_7xGIBX9ZpUjqVkmamWR3UxW7hmR8nelmo6O-fvUbzsRjGe5xaIi_7FWRx_ekzjMeSBRZ2cLMWXuGYcKOM-jC3EYh7vgyg9mCYK50YsBVtX9ow4oxYaxGdk4DqpcpwOtIqq/s400/ise4.jpg" width="265" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf-1NZwmR9uYbJ4iiobSpbHZLaP4VM1Hsoc6GgO8GPLEelakuUZ8j3x_y8Z-RNmDpmCwVOV9RF4jH2NmwxT0DntExEXMCA5gYW3_LHLd4pD8TlHOWqVU84WYJArAzxtyfXqwniJhAoX-o_/s1600/ise6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf-1NZwmR9uYbJ4iiobSpbHZLaP4VM1Hsoc6GgO8GPLEelakuUZ8j3x_y8Z-RNmDpmCwVOV9RF4jH2NmwxT0DntExEXMCA5gYW3_LHLd4pD8TlHOWqVU84WYJArAzxtyfXqwniJhAoX-o_/s400/ise6.jpg" width="265" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiobOO9l5CxNcqn1gHzOJ3aOt0RVCWCnhQlTyRS4AotHw2bvnRMz6DAN-hDRYE4WsWSaSyJ2s4dfH6mzS-dVAdXSbOpeTqcDWc3qLOGC4-eTncpCz3WV2QMqvDVbrxv62ZQQpzg_waUblic/s1600/ise9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiobOO9l5CxNcqn1gHzOJ3aOt0RVCWCnhQlTyRS4AotHw2bvnRMz6DAN-hDRYE4WsWSaSyJ2s4dfH6mzS-dVAdXSbOpeTqcDWc3qLOGC4-eTncpCz3WV2QMqvDVbrxv62ZQQpzg_waUblic/s640/ise9.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />Poniżej luksusowa baza hotelowa Ise... Przytulnie, co?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlhUXeKEZRMlMZ0FmeRLkHZA37YgVbc-cR7APyZ6UU4tu0Ke9sA_McVBufH2C4tcrQjfKrLgR1cM1vP9In326navqTGVgDvPn4s8CDNDD99gkvoIr2DgmipfdWQH4DYT-3ZxRDgwfWVf4n/s1600/ise8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlhUXeKEZRMlMZ0FmeRLkHZA37YgVbc-cR7APyZ6UU4tu0Ke9sA_McVBufH2C4tcrQjfKrLgR1cM1vP9In326navqTGVgDvPn4s8CDNDD99gkvoIr2DgmipfdWQH4DYT-3ZxRDgwfWVf4n/s640/ise8.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Niewiele więcej ludzi widać było w sąsiedztwie samego chramu... Obawiałam się, że pocałujemy klamkę. </span> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT1NsKULgR4DTOo88P_WM_D1dvQS2-Q5npp3e8obIk6s1jNaHIu5h5gMDzwA9i1ZlojEinMzltwOwwS6iKgthmdZcG0oZuHNSyCBvwqh3NjTbe1U2DSOMGqGFlgNeQxQw9kBQLSLjD1VAN/s1600/ise17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT1NsKULgR4DTOo88P_WM_D1dvQS2-Q5npp3e8obIk6s1jNaHIu5h5gMDzwA9i1ZlojEinMzltwOwwS6iKgthmdZcG0oZuHNSyCBvwqh3NjTbe1U2DSOMGqGFlgNeQxQw9kBQLSLjD1VAN/s640/ise17.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: large;"><b>Ise Jingu - Geku</b></span></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Sytuacja poprawiła się, jak znaleźliśmy już na terenie Geku. Prowadzi do niego drewniany most Kitamikadoguchi, który jest podzielony na dwie cześci - dla wychodzących i dla wychodzących. Oznacza to oczywiście, że miejsce nawiedzają tłumy. Co bardzo mi się spodobało to to, że teren chramu otocza las oddzielający świętą sferę chramu od codzienności okalającego go miasta.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0KaVI0Cdmu_3TCAXltjG25u2AZjlZQg0x_vpe4D3Q0NB43zv810KgMXHtJDyQ52VGaK4SYM9mAJY8oH2LBTYgSowGMc2eQLOY1jCrAx5QJLiUH4_ez2ofiHcE1fmcY1adSi7xmq7eM7RE/s1600/geku1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0KaVI0Cdmu_3TCAXltjG25u2AZjlZQg0x_vpe4D3Q0NB43zv810KgMXHtJDyQ52VGaK4SYM9mAJY8oH2LBTYgSowGMc2eQLOY1jCrAx5QJLiUH4_ez2ofiHcE1fmcY1adSi7xmq7eM7RE/s640/geku1.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Przekraczając próg świątyni, będziemy szli kawałek w cieniu i przy okazji miniemy różne święte miejsca. Być może na moich zdjęciach nie wygląda to specjalnie interesująco, ale wbrew pozorom, spacer był przyjemny. Można się zrelaksować, chociaż latem pewnie ten szlak wygląda jak droga na Morskie Oko w Tatrach...</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-RZuULQHqy7PyNnneusgGuyJ8zch7WvJ-1tLt1vGXwMMgzxkYz91u5NhO2uOIdRn29ZIkyzkmIHDiBi3OflPmDbwR9dIm8OLR0Z_kYt2y6z3Rp-MrdGX0WeQKmRjV1UUhJcjf58wUoxgz/s1600/geku2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-RZuULQHqy7PyNnneusgGuyJ8zch7WvJ-1tLt1vGXwMMgzxkYz91u5NhO2uOIdRn29ZIkyzkmIHDiBi3OflPmDbwR9dIm8OLR0Z_kYt2y6z3Rp-MrdGX0WeQKmRjV1UUhJcjf58wUoxgz/s640/geku2.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid6gw46AySpkhwnSCxwb_sg-Xu1O_hkIfE4ODJb2eU6A_yXjBZQFE-RV7bFa4lMIJRCnVbGYMXZuzvFgRqOpY_I16hyphenhyphen8BMzhdTDZgO-v3NHGQ4cBGUQ_nWmlPmyaoKjOC-uw9eshQ12jds/s1600/geku3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid6gw46AySpkhwnSCxwb_sg-Xu1O_hkIfE4ODJb2eU6A_yXjBZQFE-RV7bFa4lMIJRCnVbGYMXZuzvFgRqOpY_I16hyphenhyphen8BMzhdTDZgO-v3NHGQ4cBGUQ_nWmlPmyaoKjOC-uw9eshQ12jds/s640/geku3.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-T0jrJ29K_ohOEMjs0LmjtImG_8fKpyWI6xvarVUH84AW-xuXfnuYmONHmqm3JfU0mPBN7G0vo2XzeoaJonn9KhOya4vJMb4nku-ytM2T42wKO_ZCHBegnPyKQS_6C6nKUOhS4pzYY7Dt/s1600/geku4.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-T0jrJ29K_ohOEMjs0LmjtImG_8fKpyWI6xvarVUH84AW-xuXfnuYmONHmqm3JfU0mPBN7G0vo2XzeoaJonn9KhOya4vJMb4nku-ytM2T42wKO_ZCHBegnPyKQS_6C6nKUOhS4pzYY7Dt/s640/geku4.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicb87cTOPYoYMs9Hx8CS2oDlrrSyLy-kQkDjIVcJVDBG2z3p3DTX8qmLxLnYOFwBA-Y_PKMjDYZo39s4GA9A0H-rBoDdoPuBdbb1hfn9KXysCHiMeB6wW5N_Mw33T4j4xOL6uc6jex37FI/s1600/geku5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicb87cTOPYoYMs9Hx8CS2oDlrrSyLy-kQkDjIVcJVDBG2z3p3DTX8qmLxLnYOFwBA-Y_PKMjDYZo39s4GA9A0H-rBoDdoPuBdbb1hfn9KXysCHiMeB6wW5N_Mw33T4j4xOL6uc6jex37FI/s640/geku5.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7a2hqJTfnSRyEoivoE_Hu2zX8kzoLjrY-78OYWs5In0PBDNFuuzjnx2a4WxrCDFymYXaxtf1OQKlt5hchY93mFWFfvtBZjt1CCp7zDkmrx1gOK9vMoGJG5TitF0SsBN4DkqbUCjWmKyQp/s1600/geku6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7a2hqJTfnSRyEoivoE_Hu2zX8kzoLjrY-78OYWs5In0PBDNFuuzjnx2a4WxrCDFymYXaxtf1OQKlt5hchY93mFWFfvtBZjt1CCp7zDkmrx1gOK9vMoGJG5TitF0SsBN4DkqbUCjWmKyQp/s640/geku6.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">To że nie było przedpołudniową porą zbyt wielu zwiedzających, to nie oznacza, że w ogóle nikt się tam nie znajdował. Jak się okazało, w jednym z pawilonów odbywała się jakaś bliżej mi nieznana ceremonia - albo był to pogrzeb, albo jakaś "msza" na zamówienie. Wszyscy mieli na sobie tradycyjne japońskie garnitury - innymi słowy - czarne. Udało mi się złapać ekipę, gdy wychodziła, a kapłan żegnał swoich wiernych, stojąc przy bramie wejściowej.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIxXcGWcJoVhiaKWeWq2ka4Dqo2XzLNbpw0oGlBzx5a6pT7WYNd0gD8s1QzgqH9zl5Y8nQcO0hjNSWgTj92W6WbS2mL2TTQtywt-dvTZyca6L0K1GnwWQVHhtsYe-_cLc13w1SvBmSVshX/s1600/geku9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIxXcGWcJoVhiaKWeWq2ka4Dqo2XzLNbpw0oGlBzx5a6pT7WYNd0gD8s1QzgqH9zl5Y8nQcO0hjNSWgTj92W6WbS2mL2TTQtywt-dvTZyca6L0K1GnwWQVHhtsYe-_cLc13w1SvBmSVshX/s640/geku9.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Święta dla Japończyków część chramu jest ogrodzona sporych rozmiarów drewnianym płotem. W tym pawilonie nie wolno robić zdjęć.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_95FA4vQfVl3HFRAMO4FtEfb9Fz3-jpESn1aMm3et1wSO3KvKGurQR6AqBcvSMCGtF3LeyucMkAiPsSYiqr0TKQ4cadmv86bFAe1LZUOfvzXVMcBNGrbFd3YWf7abaTvKYdM10-w3rfiC/s1600/geku7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_95FA4vQfVl3HFRAMO4FtEfb9Fz3-jpESn1aMm3et1wSO3KvKGurQR6AqBcvSMCGtF3LeyucMkAiPsSYiqr0TKQ4cadmv86bFAe1LZUOfvzXVMcBNGrbFd3YWf7abaTvKYdM10-w3rfiC/s640/geku7.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gdy nacieszyliśmy oczy, wracaliśmy okrężną trasą, na której napotkaliśmy różne święte kamienie, święte drzewa, święte miejsca oraz kolejne pawilony, gdzie możecie się pomodlić do Matki Boskiej Japońskiej.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigdNfAK5SCDQDT_pV77A4kRIxDb062jZ4iWtXEVsIclHAFLw_wAqNag8wNEv8bkS89EhG0uRO80IZ8prrKW5pnB9qCtSf_M1u6qSL6k7G1XazqqnQj2mSHFuM-mHNRfM6NNJzfwbx15qZl/s1600/geku10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigdNfAK5SCDQDT_pV77A4kRIxDb062jZ4iWtXEVsIclHAFLw_wAqNag8wNEv8bkS89EhG0uRO80IZ8prrKW5pnB9qCtSf_M1u6qSL6k7G1XazqqnQj2mSHFuM-mHNRfM6NNJzfwbx15qZl/s640/geku10.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmMf6gqypI6c_C-m8pkZeaWUykAlT6M1f-FMsx9XAJqfig3x2oHX0cJH3xfV-p0WDDIhFHCKm20L2dpaCgGlBUKj1O9fgMNHZ9C1Z0gfB3tERQYrccCe5bb7-z3_mnyjlgYj81QKCyZs6v/s1600/geku11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmMf6gqypI6c_C-m8pkZeaWUykAlT6M1f-FMsx9XAJqfig3x2oHX0cJH3xfV-p0WDDIhFHCKm20L2dpaCgGlBUKj1O9fgMNHZ9C1Z0gfB3tERQYrccCe5bb7-z3_mnyjlgYj81QKCyZs6v/s640/geku11.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNTTb3dNCOyXbv4I2n1KbP_c0cTJSrmVIL7C4ceLt5RYW3-Shh7q94rvrn2peDJIfsghJWqiGw-_YzT0PrzN6HA5cknNsBoyknYwBQbMf6AarLFLda005nQu32q-uxxeRPI_x6NjFe0qYU/s1600/geku12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNTTb3dNCOyXbv4I2n1KbP_c0cTJSrmVIL7C4ceLt5RYW3-Shh7q94rvrn2peDJIfsghJWqiGw-_YzT0PrzN6HA5cknNsBoyknYwBQbMf6AarLFLda005nQu32q-uxxeRPI_x6NjFe0qYU/s640/geku12.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLl-868Z68Tdop2GlfOU_iut0vBZHNltXsKNro_RPpry0pTSWNpHJtRLCjWkHFc0k30OP_1XUxzGP52gv6sYyMFuBvMoR4DAiiWIchKgqQV1foD7MnujAJMum5vTnnRrEu0tjgG6TUeJzu/s1600/geku13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLl-868Z68Tdop2GlfOU_iut0vBZHNltXsKNro_RPpry0pTSWNpHJtRLCjWkHFc0k30OP_1XUxzGP52gv6sYyMFuBvMoR4DAiiWIchKgqQV1foD7MnujAJMum5vTnnRrEu0tjgG6TUeJzu/s640/geku13.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Następnie wraca się do głównego chramu, gdzie powoli zaczynało się zaludniać, aby w końcu zrobił się mały tłumik złożony w dużej mierze z wycieczkowiczów szkolnych w mundurkach. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpaaxbLHyktQs7V4dnAE9kZnz2q5gkIxQ1AzJ4DF28M3nCLH79UX9pppib0WgrTkyafeP_K1I4peVqHOCkZl9YDHfWlsJqQlNyhmSeymtONvhnt4P0PP4gVPWfnKhMWCu7kYa1XUKcm8ik/s1600/geku14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpaaxbLHyktQs7V4dnAE9kZnz2q5gkIxQ1AzJ4DF28M3nCLH79UX9pppib0WgrTkyafeP_K1I4peVqHOCkZl9YDHfWlsJqQlNyhmSeymtONvhnt4P0PP4gVPWfnKhMWCu7kYa1XUKcm8ik/s640/geku14.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSQ_p8pTTKUVhOKCLzR5o_4d3H6o-sVq8G-HVXaghnmiYL1PAQQ6NTqjnwaElmFUNmWxkTH3GoZrUkm9qyu88IIEvW9BNN-0EhjBZDgUxRIkHl4lhBoYrA36ctodFDtJ15qytOnvhHart_/s1600/geku15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSQ_p8pTTKUVhOKCLzR5o_4d3H6o-sVq8G-HVXaghnmiYL1PAQQ6NTqjnwaElmFUNmWxkTH3GoZrUkm9qyu88IIEvW9BNN-0EhjBZDgUxRIkHl4lhBoYrA36ctodFDtJ15qytOnvhHart_/s640/geku15.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na uboczu - przy drugim wejściu do Geku - znajdowała się temizuya, czyli źródło z czystą wodą do obmycia sobie rąk i przepłukania ust przed wejściem na święty teren. My niestety weszliśmy jak dwa profany. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQVhy4CI9lq8Ra3cOh4XTMR-8kkC-nkhltiFLaZ9vP-wQAMkVkayLK3z3DvsHqsJQDzNWb8Ga34LXx1t4msPMK9cGMW5sgKuuOHkP3SxHdHfecbAeLNVD1OwuIhnVqm0lVdfU10A0FFlO9/s1600/geku17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQVhy4CI9lq8Ra3cOh4XTMR-8kkC-nkhltiFLaZ9vP-wQAMkVkayLK3z3DvsHqsJQDzNWb8Ga34LXx1t4msPMK9cGMW5sgKuuOHkP3SxHdHfecbAeLNVD1OwuIhnVqm0lVdfU10A0FFlO9/s640/geku17.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">O drugim chramie Naiku napiszę w kolejnym poście, bo ten i tak już jest za długi. Jestem ciekawa, ilu z Was rzeczywiście przeczytało ten post do końca ;-)</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: large;"><b>Ise - jak dojechać?</b></span></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: large;"><b><br /></b></span></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="450" src="https://www.google.com/maps/embed?pb=!1m18!1m12!1m3!1d3289.8870721603603!2d136.72360431441828!3d34.45501440384599!2m3!1f0!2f0!3f0!3m2!1i1024!2i768!4f13.1!3m3!1m2!1s0x600450ebdf9f37f3%3A0xf009663753f60ca7!2sIse+Jing%C5%AB!5e0!3m2!1spl!2spl!4v1460043403103" style="border: 0;" width="600"></iframe></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dojazd nie jest aż tak skomplikowany, aby był niemożliwy nawet podczas krótkiej wycieczki. Warto to wtedy połączyć z wypadem na Meoto Iwę, aby obejrzeć poślubione głazy, o których pisałam <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2015/06/meoto-iwa-jedno-z-najtrwalszych.html" target="_blank">tutaj</a>.</span> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Z Tokio:</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zajmie nam to ok. 3 godziny z kawałkiem. Musimy na stacji Tokyo wsiąść do shinkansena Hikari, który odjeżdża o 8:33 rano. Ok. 10:00 powinniśmy znaleźć na stacji Nagoya, gdzie mamy ok. 20 minut na przesiadkę, więc spokojnie przejdzie się z peronu na peron. Tam musimy znaleźć się na pokładzie JR Rapid Mie i jeszcze 1,5 godzinki podziwiać krajobraz. Wysiądziemy dokładnie w sercu miasta na stacji Iseshi, a stamtąd już w linii prostej do pierwszego chramu Geku.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Z Osaki:</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeżeli mamy JR Pass, to niestety nasza podróż będzie dłuższa [3 godziny z kawałkiem], ponieważ musimy najpierw dojechać ze stacji Osaka do Shin-Osaki, stamtąd szybko do stacji Nagoya, a stamtąd analogicznie. Jeżeli natomiast nic nam się nie stanie i dokupimy sobie bilet na linię Kintetsu, zoszczędzimy w ten sposób aż jedną godzinę. W tym przypadku wsiadamy w pociąg ze stacji Osaka i wysiadamy na stacji Tsuruhashi [co potrwa kilkanaście minut], następnie musimy wsiąść w linię Kintetsu Limited Express i dojechać spokojnie do stacji Iseshi. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Z Kyoto:</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Tak samo jak w przypadku stacji Tokyo - wsiadamy do shinkansena hikari ze stacji Kyoto i mkniemy do stacji Nagoya, a tam czeka na nas JR Rapid Mie. Podróż będzie trwać nieco krócej niż 3 godziny. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Warto też ściągnąć sobie mapki miejsca i wydrukować:</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="http://www.ise-kanko.jp/english/html/map/index.html">www.ise-kanko.jp/english/html/map/index.html</a> </span> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span>PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-44560810449397289852015-11-17T11:30:00.003+01:002016-11-20T19:28:27.854+01:00"Kot do wynajęcia" - czarny humor i sporo mruczków<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6PKmYIbOZKn1V8JzQNaTmr2fOWfyFC1LVf7TLPDWGOCYapmV1psbM2xKTDE1FY1UC9KgkoXcRkQGUUBuR7p8Ls89EdJt8PEtageZSm7khyphenhyphenJjzUfgNBbia8fPA3Xs9YgK3c8Fv6KvHQEEl/s1600/7470258.3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6PKmYIbOZKn1V8JzQNaTmr2fOWfyFC1LVf7TLPDWGOCYapmV1psbM2xKTDE1FY1UC9KgkoXcRkQGUUBuR7p8Ls89EdJt8PEtageZSm7khyphenhyphenJjzUfgNBbia8fPA3Xs9YgK3c8Fv6KvHQEEl/s400/7470258.3.jpg" width="283" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><i>Kot do wynajęcia</i> レンタネコ [2012] to typowo japoński
film. Czego się zatem można spodziewać? Na pewno dużej dawki czarnego humoru, trochę szaleństwa i kilkunastu gwiazdorskich ról obsadzonych
przez najrozmaitsze japońskie mruczki. </span>
<br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Co roku gdy zaczyna się Festiwal Pięciu Smaków, ja obchodzę się tylko jego... smakiem. Tym razem postanowiłam, że po 8 latach
planowania, na 9. edycję dotrę, choćbym nie wiem, jakiego tasiemca
miała oglądać. Gdy tylko ruszyła sprzedaż internetowa jako
pierwsza kupiłam dwa bilety na film [i byłam z tego niezwykle dumna]. Pomyślałam sobie: „Ha! Nie
dałam się!”. Refleksja i analiza tematu przyszły dopiero, gdy
wielkie emocje związane z kupnem biletów opadły. „Zaraz, zaraz,
a na co my właściwie idziemy?”<br /><br />No właśnie, co myśmy właściwie
obejrzeli? Kolorowy i śmieszny film o dziwacznej
singielce-kociarze – właścicielki wypożyczalni kotów – oraz
jej dziwacznych klientach wypożyczających koty? Czy może kolorowy film pełny
wisielczego – typowo japońskiego – humoru, pełny celowo przerysowanych
postaci – raczej przypominających japońskich komików niż
aktorów filmowych, i w końcu pełny absurdalnych sytuacji –
raczej przypominających mangę niżeli film.<br /><br />Tak naprawdę obie odpowiedzi są poprawne. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTCOzvoZ1xLzmMeEfQ8tL5vTy80dsb-dT3YkviYUbh8oJfmpNcGSOJrVJOLHv68XI4c0eFg-JaHqhvzDSTF-h6vONhxuSwGfB9K2BKPTZKUcsiQEl6qEsuhyphenhyphen5LLepiGieLr4pkHb6FZgzg/s1600/rent-a-cat-heat.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="370" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTCOzvoZ1xLzmMeEfQ8tL5vTy80dsb-dT3YkviYUbh8oJfmpNcGSOJrVJOLHv68XI4c0eFg-JaHqhvzDSTF-h6vONhxuSwGfB9K2BKPTZKUcsiQEl6qEsuhyphenhyphen5LLepiGieLr4pkHb6FZgzg/s640/rent-a-cat-heat.png" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Sayoko – główną bohaterkę - poznajemy pewnego
gorącego lata, kiedy – na oko – jest już po 30-stce. Mieszka
nie całkiem sama w dużym, staromodnym drewnianym domu z ogródkiem.
Nie całkiem, bo oprócz niej samej niemal w każdym kącie zobaczymy koty – małe,
duże, grube, chude, we wszystkich kolorach. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Chciałaby wyjść za
mąż, ale wszystko wskazuje na to, że nie nastąpi to zbyt prędko.
Dlaczego? </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Bo jej życie „zawodowe” i prywatne prawdopodobnie są
zbyt ekscentryczne, aby wpisać się w typowy japoński system
wartości dzielący wszystko na „klasy” i „kategorie”.
Większość dnia poświęca na prowadzenie lokalnego "biznesu",
jakim jest obwoźna kocia wypożyczalnia. Na swojej drodze codziennie
napotyka ludzi w różnym wieku, którym z różnych powodów
doskwiera samotność, a najlepszym lekarstwem na taką samotność
jest kot. To na pewno prostsze i szybsze rozwiązanie niż leczenie
samotności człowieka drugim człowiekiem...</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgndCdl3tmV78mKy9h21IfSP2zYpf9WOyhj5grhvTuY6TwtckZYsPW3psZ6wUYliJIpCXqQz_jLhbY3MlA_UiJJ-HPTe21NBfjVi_y5fQZNVOPtimtRxDhW-j1I76VMwfOo2Uj00gQereS4/s1600/Rent-a-Cat__6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgndCdl3tmV78mKy9h21IfSP2zYpf9WOyhj5grhvTuY6TwtckZYsPW3psZ6wUYliJIpCXqQz_jLhbY3MlA_UiJJ-HPTe21NBfjVi_y5fQZNVOPtimtRxDhW-j1I76VMwfOo2Uj00gQereS4/s640/Rent-a-Cat__6.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jest więc starsza pani, która po
śmierci męża wiedzie samotne życie, bo jej syn to stereotypowy
salaryman, który niespecjalnie interesuje się tym, co słychać u starej
matki, jest i młoda kobieta pracująca w wypożyczalni samochodów, w
której od kilkunastu lat nikt nie wypożyczył samochodu, a ona,
pracując od rana do wieczora, nie ma czasu na randki, jest w końcu
biznesmen z ustatkowanym życiem rodzinnym, ale przebywający w innym
mieście z powodu delegacji. Każdy z nich cierpi na samotność z
innego powodu, inaczej na nią reaguje. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">I choć śmiałam się przez cały film, po
wyjściu z kina, zaczęłam się zastanawiać, czy to nie był śmiech przez łzy...?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmMopIOKMw90z-0PIs44AL9ymgnwRIO4_AKUE9eFzYBk-OYYJTmvR48PICgobVCbRWuJ4jU2jsYBpbSbeZC-7zCH5rPRU30MCkMFs2rMpCASFiyK_nPuzmbzY-N84QPNXxMRzDkDONlKgN/s1600/20127083_2_IMG_FIX_700x700.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmMopIOKMw90z-0PIs44AL9ymgnwRIO4_AKUE9eFzYBk-OYYJTmvR48PICgobVCbRWuJ4jU2jsYBpbSbeZC-7zCH5rPRU30MCkMFs2rMpCASFiyK_nPuzmbzY-N84QPNXxMRzDkDONlKgN/s640/20127083_2_IMG_FIX_700x700.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Biorąc pod uwagę zarówno jaskrawe
postaci, ich komiczną grę aktorską, absurd sytuacyjny oraz powtarzalny układ scen filmu, oczywiste się staje, że takie było
założenie reżyserki od samego początku. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nie można zarzucić aktorom drewnianej ekspresji, bo tym razem o to chodziło. Idealnie swoją rolę zagrała podejrzanej płci "sąsiadka" [rodem z Downtown*], która wyskakuje znikąd, aby przekazać głównej bohaterce równie podejrzane jak ona sama "mądrości życiowe".</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">* [dla niewtajemniczonych w Downtown: lekturą obowiązkową jest strona <a href="http://www.batsugame.pl/">www.batsugame.pl</a>, gdzie genialne skecze najśmieszniejszych japońskich komików obejrzycie po polsku]. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGCYWqS9JhP0xrSCME7LHp2AX-XhTTVVCx5kaHVXUUqHH799EowO-8y2pLUfYSOaIP544nzwo7xMwqyunaBk8XP90DTUyBv_oTkaqEkVms8_KzeGBr6ELkmqr7n6X9aHDHRNvtDg_rMCbP/s1600/Koshka_Naprokat_Rent-A-Cat_Rentaneko_2012_DVDRip___L2_1359192325-651181.jpeg.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="348" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGCYWqS9JhP0xrSCME7LHp2AX-XhTTVVCx5kaHVXUUqHH799EowO-8y2pLUfYSOaIP544nzwo7xMwqyunaBk8XP90DTUyBv_oTkaqEkVms8_KzeGBr6ELkmqr7n6X9aHDHRNvtDg_rMCbP/s640/Koshka_Naprokat_Rent-A-Cat_Rentaneko_2012_DVDRip___L2_1359192325-651181.jpeg.gif" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Naoko Ogigami - rocznik 72', specjalizacja: komedie spotykające się z międzynarodowym uznaniem - w bardzo
konsekwentny sposób realizuje swoją wizję w filmie <i>Kot do wynajęcia</i>. Jak dla mnie – mimo
cukierkowych kolorów i wielkich wybuchów śmiechu na całej sali kinowej
z moim na czele – mało optymistyczną. <br /><br />Nie mogłam oprzeć się wrażeniu,
że reżyserka próbowała w ten zabawny sposób ukazać dosyć dramatyczne położenie, w
którym znalazło się społeczeństwo japońskie u progu XXI wieku. Mowa tu o coraz większym odsetku singli związanym z coraz mniejszą zdolnością
Japończyków do <span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">nawiązy<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">wania </span></span>normalnych relacji z innymi ludźmi, mowa też o stresie wywołanym przez presję społeczną czy przez życie w dużym mieście.
Zdecydowanie mniej problemowy od drugiego człowieka jest kot - łagodzi stres, daje szczęście i wypełnia brak kontaktów towarzyskich.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jestem bardzo ciekawa innych filmów Ogigami, bo z opisów wynika, że utrzymane są w podobnej konwencji, a ta zastosowana w <i>Rentaneko </i>bardzo mi odpowiada. Nie sądzę jednak, aby odpowiadała każdemu, ale mimo to polecam filmową bazę danych o tę pozycję poszerzyć.</span>
</div>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-88968797373667265752015-11-08T12:58:00.001+01:002017-04-24T13:03:16.768+02:00Złoto, laka i XIX-wieczna japońska gra "memory"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<strike style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitWAa2EpgPqw40n6wqIwSN_8SOJthdg2L3fBK0fTXUGhixasTdQ4ZTI__i-ai_5bq6rJgo-vX55zKWQdMljca4p6jhmrxSAYwQCKsSdtQzmOvC3hyphenhyphenY63rI14kD9m5iIrN_r5XYlycwXIZi/s640/sztuka+japonska9.jpg" width="640" /></strike><u></u></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zastanawialiście się czasem nad posiadaniem prawdziwej japońskiej sztuki w domu? Żeby ją mieć, nie trzeba extra jechać do Japonii, można ją kupić w naprawdę sensownych, a nie raz i okazyjnych cenach.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na obejrzenie wystawy "Arcydzieła sztuki japońskiej" w Muzeum Narodowym we Wrocławiu potrzebujemy 20-35 minut, ponieważ jest ona bardzo skromna - to zaledwie 250 obiektów reprezentujących podstawowe kategorie rzemiosła artystycznego. Zobaczymy więc drzeworyty zwane ukiyo-e, przedmioty z metalu czy laki, tkaniny czy ceramikę. Każdy z "działów" opatrzony jest osobną informacją, co pozwala na szybkie zorientowanie się, czym jest tradycyjna sztuka japońska w ogólnym tego słowa znaczeniu. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqj4P-IzvgCTIu7oY3MF12b5im98IZY6A-KPNIlzT2ZyL4XBwiZbmxI6Hv8HFtNzWgb4fIGvnOzIg0yfIjOrwqSwba2LXAjEvVtj1p45Q6ZBfPUc7gwhlwVKQT3Sykg-NXaboim7yFNnKd/s1600/sztuka+japonska1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqj4P-IzvgCTIu7oY3MF12b5im98IZY6A-KPNIlzT2ZyL4XBwiZbmxI6Hv8HFtNzWgb4fIGvnOzIg0yfIjOrwqSwba2LXAjEvVtj1p45Q6ZBfPUc7gwhlwVKQT3Sykg-NXaboim7yFNnKd/s640/sztuka+japonska1.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx0tYvw9upCllALJvTrOBzNfZzqe6Rjd8gmR_KyK6WWBad1x95YDU_AwbaJTQaPyipgNHDh6h19mXn4M8bBaB4ZlyhR_5b_TqISIIG5pH4mhOAUypBbFgL0x1nV9D3v0de3HfloWb0ahHV/s1600/sztuka+japonska23.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx0tYvw9upCllALJvTrOBzNfZzqe6Rjd8gmR_KyK6WWBad1x95YDU_AwbaJTQaPyipgNHDh6h19mXn4M8bBaB4ZlyhR_5b_TqISIIG5pH4mhOAUypBbFgL0x1nV9D3v0de3HfloWb0ahHV/s640/sztuka+japonska23.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIarQVLfNOi-LCKJvCtx-B9quzWfS-2vP5A72z2-RjnwgYH2Jod5hWQGMKImJiMCCr3NxjG6otOEDJHQuPIWN7E3hSd_aocAHO9wojGR5m8RlvNhtCZwq0Iu8IpkiBvsoWXgZMvSzNP0Uj/s1600/sztuka+japonska5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIarQVLfNOi-LCKJvCtx-B9quzWfS-2vP5A72z2-RjnwgYH2Jod5hWQGMKImJiMCCr3NxjG6otOEDJHQuPIWN7E3hSd_aocAHO9wojGR5m8RlvNhtCZwq0Iu8IpkiBvsoWXgZMvSzNP0Uj/s640/sztuka+japonska5.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Oczywiście obędzie się bez szaleństw, ponieważ wystawa to kropla w morzu tego, co rzeczywiście artystyczne rzemiosło Kraju Kwitnącej Wiśni oferuje. Ogrom i bogactwo w tej dziedzinie z jednej strony przytłacza, a z drugiej - fascynuje, bo jeśli ktoś się interesuje sztuką, to w Japonii może kopać w studni niemal bez dna i co rusz odkrywać nowe zjawiska. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na wrocławskiej wystawie każdy znajdzie coś dla siebie - jeśli ktoś jest fanem ukiyo-e, z bliska obejrzy prace tych najwybitniejszych - Hokusaia, Hiroshigiego czy Sharaku, jeśli świecą mu się oczy na widok złoconych przedmiotów z laki - ma okazję przyjrzeć się bogato zdobionym <i>jubako</i>, czyli pudełkom na bento w wersji gourmet, tudzież wymyślnym przyborom do kaligrafii, a jeśli marzy się komuś w katana, to i japońskie miecze, i zbroje sobie poogląda. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Osobiście należę do tej grupy, których dekoracje na lace zachwycają, więc mogę patrzeć na nie godzinami, podobnie jak na drzeworyty Hiroshigiego, w których przeważa głęboki niebieski kolor [zapewne nosi on jakąś mądrą nazwę - błękit pruski? ultramaryna?]. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6Ome1tC_uVon4Z3QDg806BUZf8_temrojg8MaoP4U7PH6cIajVY6QI-zZaFHqI_6ZPqmbLNREt95GLT79TIv-QfQKblSsPoqYLqDIaWcLM960OXTa6rW_Y9GsIl7j9t4fG5nYVbz8MywF/s1600/sztuka+japonska21.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6Ome1tC_uVon4Z3QDg806BUZf8_temrojg8MaoP4U7PH6cIajVY6QI-zZaFHqI_6ZPqmbLNREt95GLT79TIv-QfQKblSsPoqYLqDIaWcLM960OXTa6rW_Y9GsIl7j9t4fG5nYVbz8MywF/s640/sztuka+japonska21.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCJCNKFT5Flrl9JhPC57qPSlIkxEO5dF04dnme-unfRKSFZsSRTnuRXtKA9TpiVBQ4WZC5LcPOpfa9L4znuwMZRgzZWETCiqjh-np_tYJtUvE3mGmcGWutngRw34kUh6yiM1A0d51_TCiF/s1600/sztuka+japonska22.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCJCNKFT5Flrl9JhPC57qPSlIkxEO5dF04dnme-unfRKSFZsSRTnuRXtKA9TpiVBQ4WZC5LcPOpfa9L4znuwMZRgzZWETCiqjh-np_tYJtUvE3mGmcGWutngRw34kUh6yiM1A0d51_TCiF/s640/sztuka+japonska22.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Swoją drogą - </b><b>zastanawialiście się czasem nad </b><b>posiada</b><b>niem </b><b>prawdziwej japońskiej sztuki w domu?</b> Żeby ją mieć, nie trzeba extra jechać do Japonii, można ją kupić w naprawdę sensownych, a nie raz i okazyjnych, cenach na różnych aukcjach online organizowanych przez największe domy aukcyjne na świecie Christie's, Sotheby's czy Bonhams. Sztuka japońska wbrew pozorom do najdroższych i najbardziej pożądanych nie należy, dlatego każdy, kto jest w stanie uzbierać chociażby 2-4 tysiące złotych, może mieć barwny drzeworyt na ścianie czy wazę z motywem kwiatowym. Natomiast jeśli wybieramy się na łowy w Japonii, musimy być przygotowani, że tamtejsze renomowane antykwariaty mające w ofercie np. ukiyo-e już nie będą tak przystępne cenowo. Wynika to głównie z zainteresowania samych Japończyków i dostosowywania do nich cen rynkowych - Japończycy podobnie jak Chińczycy chętniej inwestują pieniądze w sztukę europejską lub amerykańską, a jeśli już decydują się na rodzimą, to w przeważającej większości tę tradycyjną - i raczej będzie to średniowieczna kaligrafia o wartości historycznej. Dlatego antykwariaty czy sklepy z antykami, żeby przetrwać, muszą dodawać odpowiednią marżę. Oczywiście nie wszystko kupimy online, nie wszystko będzie reprezentować najwyższy poziom i unikatowość, ale sztukę warto kupować, gdy nam się po prostu podoba i gdy nas to cieszy, a kwestię inwestycyjną polecam odłożyć na inną okazję wraz z grubą gotówką. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Będąc w Japonii, dobrze jest poczytać o regionalnych stylach rzemiosła artystycznego np. ceramiki, bo [oprócz tych najsłynniejszych jak <i>kutani</i><i>yaki </i>czy <i>hagi</i><i>yaki</i>] wiele - nawet malutkich i znanych tylko wśród ludności tubylczej - miejscowości może pochwalić się własnymi, unikalnymi wyrobami jak np. miasteczko Izushi w prefekturze Hyogo [do pooglądania i poczytania o mojej wycieczce <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2014/01/arikoyama-inari-w-miescie-izushi.html" target="_blank"><b>tutaj</b></a>, a o <i>izushiyaki</i>, czyli ceramice już niedługo na blogu]. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli do Wrocławia czy do samej Japonii macie nie po drodze [polecam sprawdzać aktualne promocje LOT-u Warszawa-Tokio!], to wystarczy pooglądać arcydzieła sztuki japońskiej na moim blogu bez wynurzania się spod ciepłego kocyka. Może te kilka zdjęć z Muzuem Narodowego we Wrocławiu zainspiruje Was i rozbudzi Waszą wyobraźnię?</span> <br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiEfCXPQxtKf0KcbA7nz1bsJMBam1-EgkotfODz966xtXl25eMMlELcboIFSOyHlaCRQzXNUvfmTRCsGC_onowjbHFU55cBY38vdhhB-mtZdffDV9P8utzNfyCtGyo4bLdaR_Sr9C7Bi87/s1600/DSC_5306.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiEfCXPQxtKf0KcbA7nz1bsJMBam1-EgkotfODz966xtXl25eMMlELcboIFSOyHlaCRQzXNUvfmTRCsGC_onowjbHFU55cBY38vdhhB-mtZdffDV9P8utzNfyCtGyo4bLdaR_Sr9C7Bi87/s640/DSC_5306.JPG" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Misa z motywem ryb</b>, I połowa XVIII wieku, porcelana, malatury podszkliwne kobaltem, naszkliwne czerwienią żelazową i złotem z kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4_6EYU88YKWS4B2wVeDF4soUt5e8gNT7T38zO2h_eFdzrY3cZCOjz3tRWNlbxM7iiDvVZ_X__FJBBZ6zGSyEvA0d9dERJtYV0VfdmS21JWM6i1Tk0d3Qt6EWM41k9hW_fZLnHDtOX7anO/s1600/DSC_5308.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4_6EYU88YKWS4B2wVeDF4soUt5e8gNT7T38zO2h_eFdzrY3cZCOjz3tRWNlbxM7iiDvVZ_X__FJBBZ6zGSyEvA0d9dERJtYV0VfdmS21JWM6i1Tk0d3Qt6EWM41k9hW_fZLnHDtOX7anO/s640/DSC_5308.JPG" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ceramika pochodząca z Arity z kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHRMDTBVSnTPua9y5cBmYdetjenQcqRTLLY3G8oXh5UfzQgB_0qsWIuCpcCc4Ed2x6Mc02R89HjGJiyY8AtA3yTEhbAUMpC-dffg7xW7UqRqFs9lYxX0UrRoQgqTOeHceopP-HNYMAZXcS/s1600/sztuka+japonska4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHRMDTBVSnTPua9y5cBmYdetjenQcqRTLLY3G8oXh5UfzQgB_0qsWIuCpcCc4Ed2x6Mc02R89HjGJiyY8AtA3yTEhbAUMpC-dffg7xW7UqRqFs9lYxX0UrRoQgqTOeHceopP-HNYMAZXcS/s640/sztuka+japonska4.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
Misa z herbem rodu Tokugawa z ok. II połowy XIX wieku pochodząca z Satsumy. Wykonana jest z kamionki szkliwionej pokrytej emaliami i złotem. Misa należy do kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJDDe3slKTfUigGALQTH_90a2NyYfE7fbdJ2gYuoxN6inXpbZ97QV4wApz0AGm82-eEBY2DzZQgsqiT_yxML18y5NB9bCukDFvlypqxImJ8N95dg-1fzzhyphenhyphencuFBzIfKju2U7Qgmo3HEWGr/s1600/sztuka+japonska16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJDDe3slKTfUigGALQTH_90a2NyYfE7fbdJ2gYuoxN6inXpbZ97QV4wApz0AGm82-eEBY2DzZQgsqiT_yxML18y5NB9bCukDFvlypqxImJ8N95dg-1fzzhyphenhyphencuFBzIfKju2U7Qgmo3HEWGr/s640/sztuka+japonska16.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Piękne ceramiczne wazy.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7-OuNRPiiWDtFSM02pVzle1Ba_AKrisncKCWEYzjnETdaIVEDdcQcAVqVLofKpgHPC_WRPE-CQ2ve3wlxLIVoDTawwcxfGfc0kvBwh0OuVBSj9pgo9nbFN4yrkH5WQq75q3PIIXtoDK1x/s1600/sztuka+japonska17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7-OuNRPiiWDtFSM02pVzle1Ba_AKrisncKCWEYzjnETdaIVEDdcQcAVqVLofKpgHPC_WRPE-CQ2ve3wlxLIVoDTawwcxfGfc0kvBwh0OuVBSj9pgo9nbFN4yrkH5WQq75q3PIIXtoDK1x/s640/sztuka+japonska17.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Ceramika japońska. </span> <br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxAzKIxhaUoNXOwWffOeBxbJ3VlGqD940jAmeNCJcMRf0IaFsIRWy-Z3vsQYyicqkAtJajU33w03tBCNQTlgVwfFtsjscAIo_P7kebPDT-6dTEVYZ5fgvs6Tx4P1aH7qfdThKTHw6GF7nq/s1600/sztuka+japonska6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxAzKIxhaUoNXOwWffOeBxbJ3VlGqD940jAmeNCJcMRf0IaFsIRWy-Z3vsQYyicqkAtJajU33w03tBCNQTlgVwfFtsjscAIo_P7kebPDT-6dTEVYZ5fgvs6Tx4P1aH7qfdThKTHw6GF7nq/s640/sztuka+japonska6.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">
Dekoracyjny wachlarz wykonany z laki.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHmQnYET4BsEQwO_lhTePRY9Sq76rlKJBIUF0MZyRsdinJOSFsPI1-CwI1Iz0AdDZ4BVcEJNxNYGF4vXnMI1Oi9UJRceAmT-IrmGNhw3YpRouRCSxDjlq48detyC9_4FYooNqRiyZ_ujun/s1600/sztuka+japonska10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHmQnYET4BsEQwO_lhTePRY9Sq76rlKJBIUF0MZyRsdinJOSFsPI1-CwI1Iz0AdDZ4BVcEJNxNYGF4vXnMI1Oi9UJRceAmT-IrmGNhw3YpRouRCSxDjlq48detyC9_4FYooNqRiyZ_ujun/s640/sztuka+japonska10.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jest to tak zwane <i><b>ryoshibako</b></i>, czyli drewniane pudełko pokryte laką, w którym przechowywane były dokumenty. Powstało w końcu XIX wieku. Dekorację przedstawiającą górę Fuji wykonano ze złota i srebra. Skarb należy do kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Na zagranicznych aukcjach m.in. w domu aukcyjnym Bonhams [tutaj polecam zaopatrywać się w przedmioty kolekcjonerskie] taka ozdoba wyceniana jest na ok. 120-150 tys. złotych, choć trudno tutaj porównywać - każde pudełko ma inną historię, innego twórcę i innego właściciela - a zatem inaczej kształtowana jest cena dzieła.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkU7rXbvN8jhiODyXwEkwJWKGODmgQYrKOTsSpFJ699jlzArh9egYaTZj-jvJqp1iEP1DPyHdYIkL4Q3kNBwyWwtUBwR3H0RQmnDE1HV1S9WLkMTZQnPgVf8TIP4y5gChmlVLlOysAI3m6/s1600/sztuka+japonska8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkU7rXbvN8jhiODyXwEkwJWKGODmgQYrKOTsSpFJ699jlzArh9egYaTZj-jvJqp1iEP1DPyHdYIkL4Q3kNBwyWwtUBwR3H0RQmnDE1HV1S9WLkMTZQnPgVf8TIP4y5gChmlVLlOysAI3m6/s640/sztuka+japonska8.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">A tak w dawnej Japonii przechowywano lekarstwa, czyli w wykonanych z drewnach, pokrytych laką, bogato zdobionych pudełeczkach.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqm87_7opD5W2rAIGf8oQ6FTOUCEwgsTDx_En3cllZTMS8QlDYQhTqeNZk3d7pqEDCH89ZnXg42OuyvhFMW9FOYCXUFooxSlS6C8ZXipDSdS37EjE2zicvmCPXNNn9vLN5wamKU-QSLfNL/s1600/sztuka+japonska9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqm87_7opD5W2rAIGf8oQ6FTOUCEwgsTDx_En3cllZTMS8QlDYQhTqeNZk3d7pqEDCH89ZnXg42OuyvhFMW9FOYCXUFooxSlS6C8ZXipDSdS37EjE2zicvmCPXNNn9vLN5wamKU-QSLfNL/s640/sztuka+japonska9.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Te przedziwne przedmioty to muszle do gry w <i><b>kai awase</b></i>, którą można nazwać japońskim "memory". Oczywiście, tym rodzajem rozrywki raczyły się warstwy arystokratyczne. Każda z bogato zdobionych z dbałością o najdrobniejszy detal muszli miała swoją parę, a zadaniem gracza było jej odnalezienie spośród 180 rodzajów, bowiem prawdziwy zestaw do <i>kai awase</i> zawierał łącznie 360 muszli. Z zewnątrz każda z nich zachowywała wygląd naturalny, w środku natomiast była dokładnie czyszczona, pokrywana podkładem i malowana. Najczęściej inspirowano się poezją, literaturą, naturą, ale też i historią czy z pewnością niezwykle pasjonującym życiem samego właściciela zestawu. Do <i>kai awase</i> nie wykorzystywano jedynie obrazów, mogły to być gry poetyckie, gdzie kaligrafowano fragmenty wierszy. Muszla na zdjęciu należy do wrocławskiego Muzeum Narodowego, pochodzi z XIX wieku, a obrazek wewnątrz muszli wykonano farbami mineralnymi.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN73rc6khdp-xLW9TmmauR4Yw2r_ank6KZfDcN7J8uyA0oP-BNk_HM0HRHvOveeCKWgIRBs50UkoSsa5GWiN6nFMddWA6Aj5RInpGUKo9ddm43bpav52y6XY0RIH_pKKVtfD5tnVZrV2MW/s1600/sztuka+japonska14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN73rc6khdp-xLW9TmmauR4Yw2r_ank6KZfDcN7J8uyA0oP-BNk_HM0HRHvOveeCKWgIRBs50UkoSsa5GWiN6nFMddWA6Aj5RInpGUKo9ddm43bpav52y6XY0RIH_pKKVtfD5tnVZrV2MW/s640/sztuka+japonska14.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Tutaj mamy kolejne piękne zdobione złotem lakowane pudełko. Tym razem, o ile mnie pamięć nie zawodzi, bo zdjęcia wykonałam dosyć dawno, pudełko to jest jednym z elementów zestawu do kaligrafii japońskiej.</span> <br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjmoJlHPRjG21T_e40WQPav5rYUcjCahlaL719AhZ1kV3xObWCcCJVXQoLmHnh1s9nmfKYTN2OUSMzv8CHMsReZV2jveFbk80P9KacghshEo3HlEeT2-qJMbpJn0baBZ1hp9o2htDHSpgj/s1600/sztuka+japonska11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjmoJlHPRjG21T_e40WQPav5rYUcjCahlaL719AhZ1kV3xObWCcCJVXQoLmHnh1s9nmfKYTN2OUSMzv8CHMsReZV2jveFbk80P9KacghshEo3HlEeT2-qJMbpJn0baBZ1hp9o2htDHSpgj/s640/sztuka+japonska11.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Tutaj mamy miniaturowe mebelki, które nie służą do zabawy w domek dla lalek, choć w pewnym sensie tak... Co to znaczy? Takie miniaturowe mebelki wykorzystuje się podczas święta Hina matsuri obchodzonego 3 marca. Jest to święto dziewczynek i... lalek! W tym czasie przygotowuje się wystawę lalek, które na pewno dla nas gaijinów są ciekawe, bo tradycyjnie powinny być ubrane w stroje z epoki Heian. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjILwNVf0jh6xoYPJlvRA0yr_u-DhT_hFrgBRi_IG0kF_srkk_fQdBb-25T2TSBvYX3hsNErKJt7bpadj7ftjbD5R04Emg-c5UAB78P2LaD6pMMTOGa6cdxPMltWqfrI8mRLYZPOwZJPI5M/s1600/sztuka+japonska12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjILwNVf0jh6xoYPJlvRA0yr_u-DhT_hFrgBRi_IG0kF_srkk_fQdBb-25T2TSBvYX3hsNErKJt7bpadj7ftjbD5R04Emg-c5UAB78P2LaD6pMMTOGa6cdxPMltWqfrI8mRLYZPOwZJPI5M/s640/sztuka+japonska12.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Tak wygląda japońska "puszka" na herbatę, która zwyczajowo wchodzi w zestaw do ceremonii herbacianej, i nazywa się<i> </i><b><i>chaki</i></b>. Są różnych rozmiarów i wielkości, tutaj mamy <i>cha</i><i>ki </i>dekoracyjne z motywem kwiatowym. Tradycyjnie <i>cha</i><i>ki </i>może też być wykonane z jednolicie ciemnej, połyskującej laki. Taką niezdobioną wersję posiada Mama Pana Sól - jej zestaw można obejrzeć <a href="http://podrozejaponia.blogspot.com/2012/07/herbata-jest-dzieem-sztuki-i-tylko-reka.html" target="_blank">tutaj</a>.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3VFk-LwVrxSddHEn1TGMIXVcfm3yGyIUr8AN0WXAMW4oozJhwLM0gOt3WyOvZuPfNKLyRJCBF88ixNBH-dKZWotoFB-G7vABrq0IEzTWa7LTF2Kv5yPSxVldc-0b9pXStRYQqkgNYYl_y/s1600/sztuka+japonska13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3VFk-LwVrxSddHEn1TGMIXVcfm3yGyIUr8AN0WXAMW4oozJhwLM0gOt3WyOvZuPfNKLyRJCBF88ixNBH-dKZWotoFB-G7vABrq0IEzTWa7LTF2Kv5yPSxVldc-0b9pXStRYQqkgNYYl_y/s640/sztuka+japonska13.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Szczerze się przyznam, że nie pamiętam przeznaczenia tego przedmiotu. Wygląda na szkatułkę, w której można było przechowywać kosztowne drobiazgi, ale pewności niestety nie mam.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHF-Ie9-f6ojLJn1UF-dBynS-M2xVUceWgHPsmAoYjsiIham3Fi3fXLoAv2dNg9-kxaVlJAHeEqyow_n1kSK8VTXKlsrZZMvwvI3sp7gXBTcwQB_TgKqq_CKVlSBGqRxgdUKALe0lprqbE/s1600/sztuka+japonska18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHF-Ie9-f6ojLJn1UF-dBynS-M2xVUceWgHPsmAoYjsiIham3Fi3fXLoAv2dNg9-kxaVlJAHeEqyow_n1kSK8VTXKlsrZZMvwvI3sp7gXBTcwQB_TgKqq_CKVlSBGqRxgdUKALe0lprqbE/s640/sztuka+japonska18.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Wykonane z metalu czajniczki do herbaty. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zdjęcia powyżej prezentują wybrane obiekty z wystawy <i>Arcydzieła sztuki japońskiej w kolekcjach polskich</i> w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, którą można oglądać do 31 stycznia 2016 roku. </span> PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-31812478851020462402015-10-27T22:14:00.002+01:002016-10-21T23:11:57.924+02:00Poradnik. Co kupić w Japonii? - olej tsubaki do włosów i skóry<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyDpkSP1u-cHxxAeNpHPahmB0ImFzrE_KEhawB10ZisTmbljDy0pH510BYTBaBNa5EzZ21DtDXupxEubrizPbOrOkStjtiRf7y7P95AubmwAJFGFYD1H-TSze0v40c6yqLTwh21ksHBDwv/s1600/tsubaki+olej.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyDpkSP1u-cHxxAeNpHPahmB0ImFzrE_KEhawB10ZisTmbljDy0pH510BYTBaBNa5EzZ21DtDXupxEubrizPbOrOkStjtiRf7y7P95AubmwAJFGFYD1H-TSze0v40c6yqLTwh21ksHBDwv/s640/tsubaki+olej.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Choć wpis ten jest
kosmetyczny, panowie nie zniechęcajcie się! Przygotowałam go z myślą o wszystkich posiadaczach długich, średnich i krótkich włosów [niezależnie od płci] oraz tych,
którzy poszukują pomysłów na prezent z Japonii dla mam, babć, rockowych
dziadków i szeroko pojętych ukochanych.</span></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeżeli
wolicie kupować pamiątki, z których można zrobić użytek, dobrym rozwiązaniem będzie zakup
naturalnego 100% oleju tsubaki do włosów lub kosmetyków na jego bazie. Przede wszystkim prawie nie ma zapachu, więc mogą go używać wszyscy - również mężczyźni. I gwarantuję Wam, że japońscy faceci chętnie kilka kropel od czasu do czasu wmasowują we włosy, zwłaszcza że zajmuje to kilka sekund.<br /><br />Na samo hasło "olej" niektórym przed oczami staje ogólny krajobraz nędzy i rozpaczy typu
oblepione ręce czy tłuste strąki na głowie. Na szczęście, nie tym razem! Wszystkich
obawiających się takiego efektu mogę uspokoić, że olej tsubaki należy do
grupy olejów suchych [o ile można to tak nazwać] i nie pozostawia uczucia
tłustości [o ile aplikujecie go zgodnie z zaleceniem]. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaDzDtqjJz1VUueZgLgYZWf8vHr-l7HiUcI1Fg-J5pTVwZ0orAwjPCBytJnxIu0GgS1GI6CW4pKa07rIhiJ3h6-JVtTW5bDMyRcXFhFbfpgic-9O2NUepYSwTFOPFvO5QzrWx070QP0PtZ/s1600/kami.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaDzDtqjJz1VUueZgLgYZWf8vHr-l7HiUcI1Fg-J5pTVwZ0orAwjPCBytJnxIu0GgS1GI6CW4pKa07rIhiJ3h6-JVtTW5bDMyRcXFhFbfpgic-9O2NUepYSwTFOPFvO5QzrWx070QP0PtZ/s640/kami.jpg" width="484" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Skąd pozyskuje się taki olej? Legendy głoszą, że
odkrycia dokonała pewna japońska gejsza, która słynęła z niezwykłej cery
i lśniących włosów mimo postępującego wieku... W rzeczywistości jest on tłoczony na zimno z nasion ukrytych w kwiatach rośliny <i>camellia japonica</i> - wschodnioazjatyckiej odmiany kamelii, znanej i cenionej w Japonii od
wieków.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPmKgROrcfsUFtHEHZLjROneQZai1yR-HOwC9AQbFjVP2QaUoa3y-MBHkNKJCvG0ZPUlK4FOrEqr-lp8Xf0qNCOTsQLX9nJeZ0ARWZsFdRDQIhBFhusqfEDeswUy9yPse19MVGxH3vjMCa/s1600/201504211011483ab.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPmKgROrcfsUFtHEHZLjROneQZai1yR-HOwC9AQbFjVP2QaUoa3y-MBHkNKJCvG0ZPUlK4FOrEqr-lp8Xf0qNCOTsQLX9nJeZ0ARWZsFdRDQIhBFhusqfEDeswUy9yPse19MVGxH3vjMCa/s320/201504211011483ab.jpg" width="227" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nie byłabym sobą [choć wiem, że to wielu z Was nudzi], gdybym nie wspomniała, że czeszące długie, lśniące i kruczoczarne włosy kobiety były nierzadko tematem podejmowanym przez japońską sztukę. Jedną z ważniejszych prac jest 髪 [czyt. kami], czyli <i>Włosy</i>, z 6 roku ery Showa, czyli z 1931 roku, autorstwa Kobayashiego Kokeia 小林 古径. Dzieło robi wrażenie przede wszystkim ze względu na bardzo proste linie, które mimo tego oddają w całości kształt sylwetek. Głównym motywem są włosy, dlatego to właśnie im malarz poświęcił najwięcej uwagi, skupiając się na detalu poszczególnych kosmyków. Obraz figuruje na liście <a href="http://bunka.nii.ac.jp/heritages/detail/160011" target="_blank">japońskiego dziedzictwa kulturowego</a>, a o wielkiej wadze <i>Włosów </i>może świadczyć m.in. to, że w 1969 roku do obiegu trafiła seria znaczków.<b> </b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">No dobrze, ale dlaczego warto zwrócić na tsubaki uwagę? Przede wszystkim z tego względu, że zawiera cenne kwasy
Omega-3, -6 i -9, witaminy, ma też właściwości antyseptyczne i
bakteriobójcze, a pomijając te wszystkie magiczne określenia, które mają
wpływ na lepszą sprzedaż, tsubaki po prostu świetnie odżywia włosy
oraz skórę i całe szczęście, że ktoś tę jego właściwość odkrył. </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Polecaną marką [przez Japonki i przeze mnie] jest Oshima Tsubaki 大島椿 w żółtym opakowaniu. Dużą popularnością cieszy się ona również w Stanach - doszukałam się naprawdę bardzo wielu pozytywnych recenzji, dlatego nie sądzę, żeby ktoś był tym zakupem całkowicie rozczarowany. W
skład linii wchodzą wszelakie szampony, odżywki, maski, spraye, balsamy
i inne cuda, ja natomiast zadowalam się 100-procentowym, czystym olejem, którego kilka
kropel sprawia, że włosy stają się bardziej sprężyste i miększe. Być może efektu
nie poczujecie w pierwszej sekundzie, jednakże regularne stosowanie
powinno przynajmniej w jakimś stopniu poprawić kondycję Waszych włosów. <br /><br /><span style="font-size: medium;"><b>Jak używać oleju tsubaki?</b></span> <br /><br />Co prawda nie jestem ekspertką od urody, niespecjalnie też się tym interesuję ani mój blog do urodowo-modowych się nie zalicza, ale postaram się w miarę sensownie odpowiedzieć na to pytanie. Tytułem wstępu ostrzegę od razu, że aplikacja niestety nie będzie należała do najłatwiejszych... Niemniej jednak warto się trochę pomęczyć.
<br /><br /><b>Włosy normalne, włosy przetłuszczające się</b><br />Pierwszym wariantem dbania o włosy normalne lub przetłuszczające się
przy użyciu tsubaki jest przygotowywanie płukanek. W tym celu w misce
ciepłej wody rozpuszczamy 3-4 czystego oleju tsubaki i
moczymy umyte wcześniej włosy. Ewentualnie - polewamy, jeżeli nie damy rady wysiedzieć w
tej dziwnej pozycji lub też nie gustujemy w ewolucjach cyrkowych. Musicie pamiętać,
że [tak jak w przypadku prawdziwych olejków eterycznych], naprawdę wystarczy kilka
kropel i 'kilka' nie jest równoznaczne z 'kilkanaście'. Zbyt duża ilość oleju może spowodować, że będziecie zmuszeni umyć włosy ponownie, bo zbiją się w strąki.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Włosy suche, łamliwe</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeżeli
natomiast mamy na głowie suche włosy, polecam terapię "na żywca" tj. osuszamy włosy po umyciu ręcznikiem, następnie nalewamy 2-3 krople magicznego tsubaki na dłonie i
wmasowujemy olej dokładnie od nasady aż po same końce - najlepiej
przeczesywać je rękami jak grzebieniem. Zabieg powinniśmy powtarzać codziennie.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="500" src="https://www.youtube.com/embed/Q16esi40pf4" width="600"></iframe><u><b><br /></b></u></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b><br />Włosy w stanie tragicznym</b></span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dla zniszczonych drutów zwanych fachowo sianem pozostaje już tylko reanimacja. Aby się udała należy w owe siano wmasować trochę więcej niż kilkanaście kropel. Zawinąć w worek lub czepek kąpielowy i otulić turbanem z ręcznika na 30 minut, a w przypadkach krytycznych - nawet na godzinę. Doskonale sprawdza się to w przypadku włosów osłabionych, zniszczonych lub zakatowanych farbowaniem i zabiegami stylizacyjnymi typu prostownica czy suszarka, a także tych osób, które wystawiają się regularnie na słońce - doskonały dla windsurferów i kitesurferów oraz wszelkich żeglarzy. <br /><br />Moim zdaniem, <b>nie trzeba zbytnio się do tego podziału przywiązywać</b>, wszystko zależy od tego, ile mamy czasu i czy lubimy go poświęcać na zabiegi upiększające. Ja opowiadam się zwykle za rozwiązaniami najprostszymi i niewymagającymi żadnego wysiłku, z tego względu stosuję wariant drugi, czyli kilka kropel na rękę i szybkie przeczesanie włosów. W zupełności to wystarcza. <br /><br /><b>Skóra</b><br />Olej tsubaki, dzięki swoim właściwościom antybakteryjnym nadaje się do pielęgnacji skóry trądzikowej czy skóry z problemami. Równie dobrze kosmetyk sprawdza się w przypadku skóry suchej, a także całkiem wyschniętej na wiór. Po kąpieli wystarczy nacierać się olejem w niewielkiej ilości - codziennie lub raz na kilka dni w razie potrzeby. Nie powinien wywoływać alergii ani podrażnień. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><b>Ile
kosztuje magiczny olej tsubaki?</b></span> <br /><br />Wszystko zależy od marki.
Oglądałam kiedyś na NHK program o pewnym sklepie w Kioto, który od kilku
pokoleń trudni się sprzedażą wysokogatunkowych olejów nie tylko
kosmetycznych, ale również i spożywczych czy przemysłowych. Zakup
tsubaki z takiego sklepu zdecydowanie nie będzie tani, ale być może spełni
wszelkie Wasze oczekiwania pod względem "tradycyjności" i "prawdziwej
japońskości". </span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx6jzOsho6NEbmU2dADjxQGrXtXYYmBjEIJrcfKU_mK5zSC8sF9iKVABaPnwk37WvfitoCoxDbSRhra7Ehz_PY3WxxYiA7-0_yUsef_IcQr6dCAU9w25hlwXNpEWcnsU10GGoYlu-89EKf/s1600/6a37575440fbddecb6660ee3f03a3daa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="228" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx6jzOsho6NEbmU2dADjxQGrXtXYYmBjEIJrcfKU_mK5zSC8sF9iKVABaPnwk37WvfitoCoxDbSRhra7Ehz_PY3WxxYiA7-0_yUsef_IcQr6dCAU9w25hlwXNpEWcnsU10GGoYlu-89EKf/s640/6a37575440fbddecb6660ee3f03a3daa.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />Ja zaufałam firmie Oshima Tsubaki i zdecydowanie mogę Wam ją polecić. Buteleczka jest nawet przyzwoita, designerzy produktu oraz jego opakowania, moim zdaniem, wykonali swoje zadanie prawidłowo, a to oznacza, że będzie to dobry prezent z Japonii, o ile wiemy, że osoba obdarowywana lubi kosmetyki. Za 60 ml czystego oleju zapłacicie do 1500 jenów, niewiele mniej za szampon 300 ml czy za odżywkę tej samej pojemności. <br /><br /><b>Więcej na stronie producenta: <a href="http://www.oshimatsubaki.co.jp/">www.oshimatsubaki.co.jp/ost</a></b><br /><br />Nie jest to zatem aż tak wielki wydatek, przy okazji mamy pewność, że jest to produkt dobry jakościowo i śmiało może być alternatywą dla "markowych kosmetyków z Japonii" jak luksusowy krem Shiseido za kilkaset złotych, na który wielu z nas po prostu nie stać. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Gdzie kupić olej tsubaki?</b> Nie mam pewności, czy w pierwszej lepszej osiedlowej drogerii będzie na półkach, natomiast powinien znajdować się w porządnie wyglądających [przynajmniej z zewnątrz] wielkomiejskich domach towarowych, gdzie sprzedają również luksusowe marki kosmetyczne.</span></span>PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-58536671688682595012015-09-24T19:40:00.002+02:002016-04-02T21:40:52.720+02:00Ukryte skarby Jeziora Biwa - święta wyspa Chikubushima<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg04hyphenhyphenxFgzxhshplgRCkxZoI-2Yv4uzDYCvDd-BfNENKFjCAtZlaTZzzfxISz9K3nddXUcYuxo-PdwQGSRy7pDqlXBaHBjHrWSvQiEGNLZ1M61TfqSOBtmLUP_O7Zin4RSk5f2Ab2ysqLPC/s640/biwa1.jpg" width="640" /></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Okazuje się, że wielkie Jezioro Biwa skrywa znacznie więcej tajemnic niż urbanistyczne, szare i brudne nabrzeża. Po prostu wystarczy zanurzyć się głębiej... </span><br />
<br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Biwa to największe słodkowodne jezioro na terenie wysp japońskich. Liczy sobie 674 km² przy 105 m głębokości. Co ważne, jest to jeden z ważniejszych pod względem biologicznym akwenów w Japonii! Naliczono tu ponad 1000 różnych gatunków, z czego ok. 5% endemicznych. Ze względu na te i wiele innych czynników, utworzono tu park krajobrazowy, a konkretnie takie coś jak <i>quasi-park narodowy</i>. To właściwy krok, by chronić obszary Biwa, ponieważ wybrzeża nie zawsze zachwycają czystością...</span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>I właśnie dlatego proponowałabym podróż nie wokół jeziora, a na jego środek...</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Spójrzcie jeszcze raz na pierwsze zdjęcie - zrobione już z łodzi - w oddali majaczą się niewyraźne kontury wysp i wysepek. Jedna z nich to szczególnie święte i ważne miejsce kultu w Japonii, a nazywa się <b>Chikubushima [</b><b>竹生島]. </b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcOFzAa4MkdsvjUy53vcqzemckHHisaI1XketnBwo8gbu6VwV4wlHMcEBhcYZ7SxrfrK4amCcKx-S6RE_SGpLiuLA23whBgE7nbjJPgpXfsPtdbpTnsKq10-RGy1n83JvNauiYejW9lQh6/s1600/tikubusima81.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="386" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcOFzAa4MkdsvjUy53vcqzemckHHisaI1XketnBwo8gbu6VwV4wlHMcEBhcYZ7SxrfrK4amCcKx-S6RE_SGpLiuLA23whBgE7nbjJPgpXfsPtdbpTnsKq10-RGy1n83JvNauiYejW9lQh6/s640/tikubusima81.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span> <br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Już kilkaset lat temu
upodobali sobie to miejsce malarze japońscy, nazywając je jednym z ośmiu
najpiękniejszych widoków Biwa [Biwako Hakkei]. Ten wykonany tuszem obraz pochodzi z epoki Heian i to właśnie w X wieku wzniesiono na wyspie świątynię. Warto wiedzieć, że <b>jest ona jednym z najstarszych sanktuariów wyspiarskich w Japonii</b>. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi60uG-PDsCoYQuJLUJWgkpfpr2Wx6ayyLLcrwLO9IZD-60szeNSBzJadWFuFmmi8ihjHP_M9qIj-tFoooUjer0bI6w952tYCot1jByFlsRbZ9z8g0ZM5356_m8BN4tj4cbdZQb_8olPhbL/s1600/biwa40.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi60uG-PDsCoYQuJLUJWgkpfpr2Wx6ayyLLcrwLO9IZD-60szeNSBzJadWFuFmmi8ihjHP_M9qIj-tFoooUjer0bI6w952tYCot1jByFlsRbZ9z8g0ZM5356_m8BN4tj4cbdZQb_8olPhbL/s640/biwa40.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Jak Chibukushima wygląda dzisiaj?</b> To piękna, zielona wyspa wynurzająca się z głębi jeziora. Choć dzisiaj częściowo
odbudowana i odrestaurowana, utrzymuje swój dawny klimat. Oficjalnie nikt tam nie mieszka - zarówno mnisi, kapłani jak i handlarze [bo przecież wszędzie muszą być pamiątki i lody] wypływają codziennie z portu w Nagahamie. Rejs nie trwa długo - zaledwie pół godziny, ale nawet w tym krótkim czasie można cieszyć oko naprawdę wspaniałymi widokami, glonowym zapachem słodkiej wody i wiatrem we włosach.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwbdWucGPPzlWfpGh67pp6IlKdiNlJHbMpzUUT0QU9mRzqSTJAG_JzzNPaa28auqeM_aGqQsa4Fi8J5neN5zc0Qjjq7OTuau0Jto5dmfQ4n-5fkrk5Vk3OOvVCmk3vZvSh_sdaL0zFACl3/s1600/biwa2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwbdWucGPPzlWfpGh67pp6IlKdiNlJHbMpzUUT0QU9mRzqSTJAG_JzzNPaa28auqeM_aGqQsa4Fi8J5neN5zc0Qjjq7OTuau0Jto5dmfQ4n-5fkrk5Vk3OOvVCmk3vZvSh_sdaL0zFACl3/s640/biwa2.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span> <br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Tutaj przyjeżdża
się prosić o zdrowie i pomyślność boginię Benzaiten - jednego z siedmiu bogów szczęścia.</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibsXh-Es_sLX2QoKZCaLEW_uFJOmHSQNvJKvtmKCcBFZrhgYRF88wi2zOCzBTZbcIKcrHE22B-QSMJJIvi-n6p8QhkH-4toxzJlOR2Q3rBaAugWjEnWRviUh0iLUnIGIddQzfZ8rzt5Mtw/s1600/e0259194_21194283.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibsXh-Es_sLX2QoKZCaLEW_uFJOmHSQNvJKvtmKCcBFZrhgYRF88wi2zOCzBTZbcIKcrHE22B-QSMJJIvi-n6p8QhkH-4toxzJlOR2Q3rBaAugWjEnWRviUh0iLUnIGIddQzfZ8rzt5Mtw/s200/e0259194_21194283.jpg" width="132" /></a>Opiekuje się ona
urodą, bogactwem, ale też i sztukami pięknymi jak muzyka, poezja czy literatura. <b>Jej wysłannikiem jest biały wąż</b> - mający jak najbardziej pozytywne konotacje, co oznacza, że na wyspie znajdziecie wiele posągów czy figurek węży. Benzaiten [zwana czasem Benten]
przedstawiana jest wraz biwą, czyli instrumentem budową przypominającym
lutnię. Chibukushima to jeden z najważniejszych chramów poświęconych tej bogini, o czym przekonacie się, oglądając zdjęcia. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nasza wycieczka była zaplanowana rano, aby uniknąć większego ruchu. Przyjechaliśmy jednym z pierwszych pociągów i nagle okazało się, że mamy 10 minut, aby przejść ze stacji do portu. A to po pierwsze było trochę daleko, a po drugie nie mogliśmy zlokalizować kierunków. Ostatecznie musieliśmy zapytać lokalsa łowiącego rybki w kanale o drogę. Mając 10 minut, z czego 3 minuty już straciliśmy na zastanawianie się, czy iść prosto, czy w lewo, a przecież trzeba jeszcze kupić bilety, zdecydowałam, że pobiegniemy. Jako że moja kondycja jest w stanie opłakanym, o mało nie wyzionęłam ducha, wyplułam płuca i zasapałam jak parowóz. W każdym razie opłacało się, bo wbiegliśmy na pokład dosłownie kilka chwil przed odpłynięciem. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqmoYGdhtNwjkq9jSCPVMKSO7MhK5-LJV_voX_vIaLbJG8qn7ubbv8qUrG7xTKmNqTSaIgQW0Z3MrQ7miH-4_qLOGo4H-6WRXDa-6VIAZBjGqsfMWeRTZ2zRj0M85S7JVnYliyNrnqI7n2/s1600/biwa39.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqmoYGdhtNwjkq9jSCPVMKSO7MhK5-LJV_voX_vIaLbJG8qn7ubbv8qUrG7xTKmNqTSaIgQW0Z3MrQ7miH-4_qLOGo4H-6WRXDa-6VIAZBjGqsfMWeRTZ2zRj0M85S7JVnYliyNrnqI7n2/s640/biwa39.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na promiku nie było zbyt wielu podróżnych - parka na randce, kilka pań z wypasionymi aparatami, ciut japońskiej hipsterki oraz bogobojne babcie. Wdrapaliśmy się na górny pokład, aby nic nie mąciło nam widoku. Rozglądałam się dookoła i byłam naprawdę pod wrażeniem. Wczesna pora okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ nad wodą unosiła się jeszcze resztka przyjemnej, jesiennej mgiełki, pastelowe kolory wody i nieba zlewały się ze sobą, tworząc bajkowy klimat. W tyle zostawialiśmy wybrzeże Nagahamy, które wbrew pozorom z poziomu promu jest urocze. Nad zabudowaniami góruje ładny, odrestaurowany zamek będący siedzibą nie kogo innego, jak samego Toyotomiego Hideyoshiego, dlatego wszystkim <i>otaku </i>shogunów i Kurosawy proponuję wizytę właśnie w tym miejscu.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dobijając do brzegu, zauważymy znane wszystkim pagody, bramy torii, drewniane dachy i czerwony świątynny kolor. Na początku musimy przebyć kilkadziesiąt schodów, aby dostać się na główny poziom. Stamtąd krętą ścieżką dookoła świątyni możemy pospacerować i zaczerpnąć trochę duchowej energii od bóstwa Benzaiten. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX3e5Fs8TcxVHE1OAzqjZ75CA2bNrAiGG24o-NT-zKVzrqXKeuumnav9lYhVs0HriDZWClA1GkrMbImrFEgGq93eWn9CTt9DiNz5Lj7mtpXuZFkej0bWXUpzWnpcOE4x-TX94imkEBe3IM/s1600/biwa7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX3e5Fs8TcxVHE1OAzqjZ75CA2bNrAiGG24o-NT-zKVzrqXKeuumnav9lYhVs0HriDZWClA1GkrMbImrFEgGq93eWn9CTt9DiNz5Lj7mtpXuZFkej0bWXUpzWnpcOE4x-TX94imkEBe3IM/s640/biwa7.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQKVof08fFIfi_8I7adYFshtW4WX-DlrcfOoBt2ebT6N42e3q8lzbsO04A0yQQtPU0889hFJTHMtvq1ddj2iCvlaaHUyurBumOoBozWyz0Go4sjA1C7r4oqkNnV2X6L_IhCZr70qQMMprH/s1600/biwa38.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQKVof08fFIfi_8I7adYFshtW4WX-DlrcfOoBt2ebT6N42e3q8lzbsO04A0yQQtPU0889hFJTHMtvq1ddj2iCvlaaHUyurBumOoBozWyz0Go4sjA1C7r4oqkNnV2X6L_IhCZr70qQMMprH/s640/biwa38.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">W takich mało znanych świątyniach lubię zapłacić kilkaset jenów za pomyślność na przyszły rok i odprawić lokalny rytuał. <b>W tym miejscu jednak o szczęście trzeba zawalczyć! </b>U mnicha polecam kupić małe ceramiczne talerzyki zwane <i>kawarake</i>, które posłużą nam jako amulety. Na jednym z nich należy wypisać nasze imiona, a na drugim życzenie. Z reguły życzenie maluje się w formie 4-znakowego przysłowia, ale nam cudzoziemcom wolno wymalować je sobie alfabetem. Zawsze możemy też poprosić mnicha, u którego kupowaliśmy amulety, o pomoc w napisaniu kilku znaków. Następnie z wysokiego tarasu rzuca się talerzykami tak, aby wleciały przez bramę torii. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Pan Sól na <i>kawarake </i>[wymazałam jego imię] wypisał wyrażenie 家庭円満 [czyt. <i>katei enman</i>], mające zabezpieczyć nasze spokojne życie rodzinne w przyszłości. Niestety, zapewne będzie ono burzliwe, bo nasze talerzyki wcale a wcale nie zbliżyły się do bramy torii. Innej parze, którą widać na zdjęciu, też się nie udało. Trzeba by najpierw trochę poćwiczyć i zastanowić się na kątem i techniką rzutu ;-). </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNBrPwuB8rjWgm3loDwj-EgcifJKnPPDdg4iGZeY0Wf3_MQ7UyfHfbkKmg6KdkjIg35DWBhQb_nPbaLfm3J-g420LT4CrMEFCBmXgmuUNIceczbJultfxXfZoyDHJpg-FmkKUAhQkhqfye/s1600/biwa15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNBrPwuB8rjWgm3loDwj-EgcifJKnPPDdg4iGZeY0Wf3_MQ7UyfHfbkKmg6KdkjIg35DWBhQb_nPbaLfm3J-g420LT4CrMEFCBmXgmuUNIceczbJultfxXfZoyDHJpg-FmkKUAhQkhqfye/s640/biwa15.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg08iTYE73RqGif_dd_xANHAdv_Y44DtBlgrDWbztaajZcDg5zDWir0mfIM1YB_-xHOdcaBqODw8zuUWoDBjKlsDzXnYm1hIq4apctAlivM4lSIwHCJC0oYUEGxRDUaHG1jxerboTFvAIZm/s1600/biwa14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg08iTYE73RqGif_dd_xANHAdv_Y44DtBlgrDWbztaajZcDg5zDWir0mfIM1YB_-xHOdcaBqODw8zuUWoDBjKlsDzXnYm1hIq4apctAlivM4lSIwHCJC0oYUEGxRDUaHG1jxerboTFvAIZm/s640/biwa14.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRBAI9uFevKsJWgyScw_o06Blico75aBwOyZFRsK8GO7-MA7m9iTTo28GE_1beZHYbXCPT32rmLar3nQM80qbZ8RaJal67oVA606qxY150vD4mdyI2TjfTxdCx_23AZW6D_KcB-C1ZDx7b/s1600/biwa12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRBAI9uFevKsJWgyScw_o06Blico75aBwOyZFRsK8GO7-MA7m9iTTo28GE_1beZHYbXCPT32rmLar3nQM80qbZ8RaJal67oVA606qxY150vD4mdyI2TjfTxdCx_23AZW6D_KcB-C1ZDx7b/s640/biwa12.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3ohsxV8NhMMyxWPvShJgPCNIDDyMCK5ir5f-i_VdZb5JbGuBCvRna8ZvzCwnBNBTU8EizD_7zuIdouX-7_bq3F2TxLk4xwLZq1HchShp7zxhz93xhBGNyFnf72D8rDpOYD92Xz5UOZUgx/s1600/biwa13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3ohsxV8NhMMyxWPvShJgPCNIDDyMCK5ir5f-i_VdZb5JbGuBCvRna8ZvzCwnBNBTU8EizD_7zuIdouX-7_bq3F2TxLk4xwLZq1HchShp7zxhz93xhBGNyFnf72D8rDpOYD92Xz5UOZUgx/s640/biwa13.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli nie udało nam się zabezpieczyć naszego szczęścia, rzucając ceramicznymi talerzykami, to zawsze możemy zainwestować w szczęście "stacjonarne" w postaci figurki białego węża. Nie dość, że ładnie się uśmiecha do nas, to jeszcze spełni swoją rolę jako pamiątka z podróży. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXciLbV4_37pR6eoygX-lcGrgzQ-UJ06vhAokZgqSXnY_qSmSaZy2nuDPlTjhO4IlnpB4bS6Ci3G4-D8NGdutkiH_4BDhvmR3BHHYKrdkZtLe0JpVVEoTFthCHsTipJ52G4-XhFFb9q8fo/s1600/biwa16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXciLbV4_37pR6eoygX-lcGrgzQ-UJ06vhAokZgqSXnY_qSmSaZy2nuDPlTjhO4IlnpB4bS6Ci3G4-D8NGdutkiH_4BDhvmR3BHHYKrdkZtLe0JpVVEoTFthCHsTipJ52G4-XhFFb9q8fo/s640/biwa16.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jest jeszcze kilka innych opcji organizowania sobie pomyślności. Przykładem mogą być metalowe imitacje pieniążków - z pewnością też wpłyną korzystnie na nasze życiowe zadowolenie.</span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjorbUnCHFA_79OUIDMWYfHlb55UAV-2uKLC6UIcYaaBR0ZBKCgDu0S4PNSu2w3qCDylqcggjCuLk-OlnuiPP1mH_fEIjKBajLRR6KTkFeRfb3bg57szqA8azJyV256__faW5-43-P-l6ob/s1600/biwa10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjorbUnCHFA_79OUIDMWYfHlb55UAV-2uKLC6UIcYaaBR0ZBKCgDu0S4PNSu2w3qCDylqcggjCuLk-OlnuiPP1mH_fEIjKBajLRR6KTkFeRfb3bg57szqA8azJyV256__faW5-43-P-l6ob/s640/biwa10.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak zauważyłam, większość natomiast kupuje chikubushimską darumę w nieco zmodyfikowanej wersji. Chikubushimska daruma przedstawia nie mnicha Darumę znanego jako okrągły gostek bez oczu, ale boginię Benzaiten z biwą w ręku. Po kupieniu sobie takiej laleczki, należy się nad nią pomodlić i odłożyć na górę spełnionych życzeń. Proste? Proste!</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOYoH_dpzlIZRTp0FSN7mTU0dzWW9NxsD6RSLTK-EUTfP0QG0zDk1Q8Hij_HOT7pE3NinED6QeF29LWvMgrbGKsQUWTgUb3H_qydCjh5IJjGJs5Ls0SIiUdPEYp_Pym2zCfqR3AEIdp43a/s1600/biwa34.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOYoH_dpzlIZRTp0FSN7mTU0dzWW9NxsD6RSLTK-EUTfP0QG0zDk1Q8Hij_HOT7pE3NinED6QeF29LWvMgrbGKsQUWTgUb3H_qydCjh5IJjGJs5Ls0SIiUdPEYp_Pym2zCfqR3AEIdp43a/s640/biwa34.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT1vQ8kt4vvVgHoC9_IlZTOCQnDsqKPJeyLmIaQWZaQmhAt4VK6tsjxxJVLYrewPtTHSf3rnd3nUAVT61-lBeYrQg_i6ddb6XV7sSCLz3WxW0w5m8oSUtdxu_yiu1zSvsr6488wUMd7Wt1/s1600/biwa37.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT1vQ8kt4vvVgHoC9_IlZTOCQnDsqKPJeyLmIaQWZaQmhAt4VK6tsjxxJVLYrewPtTHSf3rnd3nUAVT61-lBeYrQg_i6ddb6XV7sSCLz3WxW0w5m8oSUtdxu_yiu1zSvsr6488wUMd7Wt1/s640/biwa37.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihbgeTNwgXfgF5Xa_Oq_dCjSnG8QtARdeQwdWkgbNipkNinIhN9xEmiA4-qXDUSlL1fa971w0RwHnj9w2934pjRefI2vC76D9BEhfjRan4YE_PG2lmYAE_YDxQwx43Iv-jXZt98uBw0q9o/s1600/biwa35.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihbgeTNwgXfgF5Xa_Oq_dCjSnG8QtARdeQwdWkgbNipkNinIhN9xEmiA4-qXDUSlL1fa971w0RwHnj9w2934pjRefI2vC76D9BEhfjRan4YE_PG2lmYAE_YDxQwx43Iv-jXZt98uBw0q9o/s640/biwa35.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Do dyspozycji mamy również metody "standardowe", znane z innych chramów. Mowa tu o wypisywaniu tabliczek ema.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimmR9cS9ahK1HMZwKkghvl7XAsoe6_Jr9DRDJpmeiUA0u69AKfsRhJJjUkMeh1oXuk4jQISiWz2gQOLR1moynvETXMnKOHjnwWciw-yAMzoN-9nHZcZczUT4n8o4rWEzDtsO59bootGA0e/s1600/biwa11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimmR9cS9ahK1HMZwKkghvl7XAsoe6_Jr9DRDJpmeiUA0u69AKfsRhJJjUkMeh1oXuk4jQISiWz2gQOLR1moynvETXMnKOHjnwWciw-yAMzoN-9nHZcZczUT4n8o4rWEzDtsO59bootGA0e/s640/biwa11.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Najważniejsza jest jednak sama świątynia! Jej wiek - ponad tysiąc lat, jej sposób zachowania i utrzymania, a także przykładność tamtejszych mnichów - robią wrażenie. Dodatkowo obecny kształt zawdzięczamy Toyotomiemu Hideyoshiemu, który przeniósł na wyspę część pawilonów ze słynnego zamku Fushimi z Kioto. Fani okresu Momoyama i architektury japońskiej będą wniebowzięci - warto przyjrzeć się dokładnie strukturze dachów, drewnianym zdobieniom, konstrukcjom podtrzymującym pawilony na zboczach, sufitom i naklejkom, które dekorują wnętrze... Hę? Jakim naklejkom?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1K545mYEkQJSMwMTPPs3Cai8DSnAqb_jRcqIBjhq4Xvn9wdTmFaN2cyd-GhaAt_fj9BilPcUjiDlXNJOyZJBU6qxv5aUO1w2drKkZY0Gy2Qmhsl_WwpFwcbIh3D4EaPLY-Rd1-P4lPxLF/s1600/biwa19.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1K545mYEkQJSMwMTPPs3Cai8DSnAqb_jRcqIBjhq4Xvn9wdTmFaN2cyd-GhaAt_fj9BilPcUjiDlXNJOyZJBU6qxv5aUO1w2drKkZY0Gy2Qmhsl_WwpFwcbIh3D4EaPLY-Rd1-P4lPxLF/s640/biwa19.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHr6gq1q606DrAQtJH53mN0Oi45wkLk-yFeiv1uhq-AD3eW5yIPiIco8jNUXGQAy1hd_2wMLiAx4fGvdkCN1NBgYauvabERe_LL2c0CyEpdXhu8S22xTNqfeZ32IhADFtzGQy9T5V7xBvx/s1600/biwa20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHr6gq1q606DrAQtJH53mN0Oi45wkLk-yFeiv1uhq-AD3eW5yIPiIco8jNUXGQAy1hd_2wMLiAx4fGvdkCN1NBgYauvabERe_LL2c0CyEpdXhu8S22xTNqfeZ32IhADFtzGQy9T5V7xBvx/s640/biwa20.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR3D1zvUqcHlZTn1r0QJHi-gXX8dAoHARj2Q78ft6NDD5KijuQSPer1s3_vWGrJjlltdT1NnpHfM2J86zrJhHIzpG_i6HEC8xoxcdvHbqQhXlTVExKK4T2_HMg7TeMoVt4lugmxNtyuYB8/s1600/biwa21.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR3D1zvUqcHlZTn1r0QJHi-gXX8dAoHARj2Q78ft6NDD5KijuQSPer1s3_vWGrJjlltdT1NnpHfM2J86zrJhHIzpG_i6HEC8xoxcdvHbqQhXlTVExKK4T2_HMg7TeMoVt4lugmxNtyuYB8/s640/biwa21.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWd-bGuJwfu0uonIsdWnbbe21LV3mOTWeyivN-A4k0PheiNrdEB5lKAvO2y6UYYaHn10i7KxUw_RJyCuwe1pjIqNU2RCHVGy33quoGT4419MCX3JRwQZD2Mcc0l0dadC12J0r1BDwpkG62/s1600/biwa22.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWd-bGuJwfu0uonIsdWnbbe21LV3mOTWeyivN-A4k0PheiNrdEB5lKAvO2y6UYYaHn10i7KxUw_RJyCuwe1pjIqNU2RCHVGy33quoGT4419MCX3JRwQZD2Mcc0l0dadC12J0r1BDwpkG62/s640/biwa22.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi30MYdcFIbM-8R3gnpALBxns-W1KZLpqv8mMi6Ceob8mruwNE5T4h2E4lWStHCiYLtzgU5wWulVfqNIRi6kFeQgKOXU5ks7qr_FKaZzVbWdpybRx5IpLxw9OxBi5x6R8Okl8v97Ux2qhp-/s1600/biwa23.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi30MYdcFIbM-8R3gnpALBxns-W1KZLpqv8mMi6Ceob8mruwNE5T4h2E4lWStHCiYLtzgU5wWulVfqNIRi6kFeQgKOXU5ks7qr_FKaZzVbWdpybRx5IpLxw9OxBi5x6R8Okl8v97Ux2qhp-/s640/biwa23.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEpamYfeGq9StrfiMS2qZTiO0cl1TzKZPOf4bxx1qe8L-lt-YWuSltWP-YScha-isF78eI7ekYNbReg4mefrt8ET7_Xq9a3cC5MaoYl4rWcWBMuUeS_gHBuTH8JO7_sP1Tfww3Oa9aQfrK/s1600/biwa24.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEpamYfeGq9StrfiMS2qZTiO0cl1TzKZPOf4bxx1qe8L-lt-YWuSltWP-YScha-isF78eI7ekYNbReg4mefrt8ET7_Xq9a3cC5MaoYl4rWcWBMuUeS_gHBuTH8JO7_sP1Tfww3Oa9aQfrK/s640/biwa24.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFfo1BZcpSmRpbVNEBCTKt4DgY3RAbvFitPgEhb6-dopA0IPOEDoSXbwYnnUi7XwARb2oVPyYNIX6SUMHXXSzdnfB5csMFGi_3D4c9XT4EH89sUVXCZecV3VHO66RfldgklrbCVPyl6kz-/s1600/biwa27.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFfo1BZcpSmRpbVNEBCTKt4DgY3RAbvFitPgEhb6-dopA0IPOEDoSXbwYnnUi7XwARb2oVPyYNIX6SUMHXXSzdnfB5csMFGi_3D4c9XT4EH89sUVXCZecV3VHO66RfldgklrbCVPyl6kz-/s640/biwa27.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />Naklejki, które są widoczne niemal wszędzie, to tzw. <i>senjafuda</i>. Na nich wypisane są imiona modlących się, mając zapewnić im fory u bóstw w danym roku. Taką naklejkę można kupić u mnicha [ci to prowadzą niezły handelek ludzkim szczęściem!] i ją nakleić. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0j1SgCkLbGrowTgzDmCLzZbtIsNzzm8cX_HeU1uN3bnwBiSjNGBjJISGOsO3payttOZCBnpMjVSpbzHaZpFi2eSdCgRmM0bKdgx6yECLMTthJcdDF5XDC_QrZUAxdssa9FFdFmBvDsI3k/s1600/biwa28.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0j1SgCkLbGrowTgzDmCLzZbtIsNzzm8cX_HeU1uN3bnwBiSjNGBjJISGOsO3payttOZCBnpMjVSpbzHaZpFi2eSdCgRmM0bKdgx6yECLMTthJcdDF5XDC_QrZUAxdssa9FFdFmBvDsI3k/s640/biwa28.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbK5sviHFKSJhCCpEMTqNUaC_H77TzxmPQdfurXdgoj4jGBaWGZ5a1ougNuruejx1yX4-omqZoh54oISdfljIge0k02qEfP4llBDXddWo24KjNM3NlBRVLgCqbCTDV_emTQnOj1mFXr-sz/s1600/biwa26.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbK5sviHFKSJhCCpEMTqNUaC_H77TzxmPQdfurXdgoj4jGBaWGZ5a1ougNuruejx1yX4-omqZoh54oISdfljIge0k02qEfP4llBDXddWo24KjNM3NlBRVLgCqbCTDV_emTQnOj1mFXr-sz/s640/biwa26.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUtX1pVeH4ZRCq3VDVxn1L0afIW423VvUBRaqIZhCQlpZZ7q7zXYOTBu1U2Wvg-zw1tTbd3GXr1A865DsfZ0vgOfGVbdF1gl0EXrOHXo__1XEwsENdOhUNWe19MVjaFuvYkHhn7hh4QvXb/s1600/biwa29.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUtX1pVeH4ZRCq3VDVxn1L0afIW423VvUBRaqIZhCQlpZZ7q7zXYOTBu1U2Wvg-zw1tTbd3GXr1A865DsfZ0vgOfGVbdF1gl0EXrOHXo__1XEwsENdOhUNWe19MVjaFuvYkHhn7hh4QvXb/s640/biwa29.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />A tak mniej więcej prezentuje się główny pawilon i okolice:</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglkp5sHg3cI6KZWhYwgORJnXISJtYVbuqexH4lCxKeYDSjr5h4yWcTe3Fhq5RPf3rgS80y0rYc9xP4CmPz7eW1uYP7tqjzAfXfXMCnArF21jA4B98WZA0XusQJUp03rhshyUPJZCgjFI94/s1600/biwa32.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglkp5sHg3cI6KZWhYwgORJnXISJtYVbuqexH4lCxKeYDSjr5h4yWcTe3Fhq5RPf3rgS80y0rYc9xP4CmPz7eW1uYP7tqjzAfXfXMCnArF21jA4B98WZA0XusQJUp03rhshyUPJZCgjFI94/s640/biwa32.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSEEnsI2tOgjVzOead06nyNyPU31f90hJWMSK2LCkwvTBaRMxv7avBRXk-O9SFOG4dsW2q0sJJtQt9tE34B4FD0s6BOUZC-Uiz4YN5dvQ2Dy_Dk3GPM5aExgkbHOwT9RQ9PqnT6mPQp_3X/s1600/biwa30.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSEEnsI2tOgjVzOead06nyNyPU31f90hJWMSK2LCkwvTBaRMxv7avBRXk-O9SFOG4dsW2q0sJJtQt9tE34B4FD0s6BOUZC-Uiz4YN5dvQ2Dy_Dk3GPM5aExgkbHOwT9RQ9PqnT6mPQp_3X/s640/biwa30.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX6uWZn5ZZX7JVQwfbhD_htCrgamA_NXtw-i3DfAPuK2OowJjqmQoac5ebeEbUUA3GKYpzRSH9h3ZBZ-n9tA7GWaO-K2BHIRvqW4Joz5zeBuLxbNuOXDZ9CGFZUqZW4z1wScCuGasE_7MZ/s1600/biwa36.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX6uWZn5ZZX7JVQwfbhD_htCrgamA_NXtw-i3DfAPuK2OowJjqmQoac5ebeEbUUA3GKYpzRSH9h3ZBZ-n9tA7GWaO-K2BHIRvqW4Joz5zeBuLxbNuOXDZ9CGFZUqZW4z1wScCuGasE_7MZ/s640/biwa36.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSw1N1kvr9kWbK1fup1dzaffQkuHf5MewC-8XVENdxi63Zk1cMfF78_fI74zoyT_bLuum9ZVKUyjUalkWoGxSFppmbOHv3IhJsyaJEvwqGo_Uu1iraXZxA-IQxCHZI0lRWnsIBDt0mAizX/s1600/biwa8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSw1N1kvr9kWbK1fup1dzaffQkuHf5MewC-8XVENdxi63Zk1cMfF78_fI74zoyT_bLuum9ZVKUyjUalkWoGxSFppmbOHv3IhJsyaJEvwqGo_Uu1iraXZxA-IQxCHZI0lRWnsIBDt0mAizX/s640/biwa8.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiztWglQcHExVdDkOhXfrAIgYg63ad7x1hcKZcxuLm6NxXolWveQhCx1utuJQHlTb6ca-epgvxlUYVuD2Zc0x049QdJI0RJsoQa8PrNcv6mpeuDsSLqUAvqYsKn8lrdsC0r_1nraaDYil2/s1600/biwa18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiztWglQcHExVdDkOhXfrAIgYg63ad7x1hcKZcxuLm6NxXolWveQhCx1utuJQHlTb6ca-epgvxlUYVuD2Zc0x049QdJI0RJsoQa8PrNcv6mpeuDsSLqUAvqYsKn8lrdsC0r_1nraaDYil2/s640/biwa18.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBPmMGzqY7FW9EE_QWOS9K6W0IDMcduy4zkISTjngCBTyFHWi12flGV21NHY9yN1-hdgyjK_Y7FyDDryiKkBHPn-Y43Ht0sjh8uSUnV7tdbfKYAWdj4Ri8pH_Ye5GTg1TLEN73DJs9nA8U/s1600/biwa5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBPmMGzqY7FW9EE_QWOS9K6W0IDMcduy4zkISTjngCBTyFHWi12flGV21NHY9yN1-hdgyjK_Y7FyDDryiKkBHPn-Y43Ht0sjh8uSUnV7tdbfKYAWdj4Ri8pH_Ye5GTg1TLEN73DJs9nA8U/s640/biwa5.jpg" width="640" /></a></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><b>Kiedy najlepiej wybrać się na Chikubushimę?</b><br /> </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Choć ja nie miałam okazji, to na pewno zawsze warto obejrzeć lokalny festiwal, jeśli grafik na to pozwala. Dlatego polecam zaplanować rejs po Jeziorze Biwa <b>w czerwcu lub sierpniu</b>. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dokładnie 10 czerwca odbywa się tam <b>festiwal Sansha Benzaiten</b> - jeden z trzech największych festiwalów poświęconych temu bóstwu. Cztery dni później [14 czerwca] mamy kolejny zwany <b>Ryūjinsai</b>. Jest interesujący, ponieważ w jego trakcie następuje rytualne przeniesienie hodowanych w stawiku świątynnym małych rybek do bezkresnych wód Biwy. Natomiast najciekawszym ze wszystkich są <b>sierpniowe matsuri [7 sierpnia]</b> zwane <b>D</b><b>ōji mukae no goshinji</b>. Uczestnictwo jest płatne i wynosi 1 mana [ok. 300 zł] - w jego trakcie opływa się łodzią wyspę i wyrzuca za burtę specjalne czerwono-białe karteczki z wypisanym imieniem buddy Sudhany, po japońsku zwanym Dōji, oraz własnymi życzeniami. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Strona internetowa świątyni na Chikubushimie:</b><br /><a href="http://www.chikubusima.or.jp/">www.chikubusima.or.jp</a></span> </div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Jak tam dojechać?</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhefVbA7EXsNNHtuuhiZ6mhbevlQUc4NBnSQUjpdIV8q991baEQYLnjWuhKVZaJ1M4ziZQfiHipMqIJw1nIj3ckrskOovlnTCSHSjpSGBug6K9MMYVUe7-Aw9nt-IMHkxydai7o8UWqMmUo/s1600/mapa+nagahama.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="382" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhefVbA7EXsNNHtuuhiZ6mhbevlQUc4NBnSQUjpdIV8q991baEQYLnjWuhKVZaJ1M4ziZQfiHipMqIJw1nIj3ckrskOovlnTCSHSjpSGBug6K9MMYVUe7-Aw9nt-IMHkxydai7o8UWqMmUo/s640/mapa+nagahama.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />Aby dostać się na Chikubushimę, która może być nazywana również Tsukubushimą, musimy najpierw znaleźć się w mieście Nagahama w prefekturze Shiga. Na czerwono zaznaczony jest obszar miasta, a ta kropka na jeziorze, to właśnie święta wyspa, o której mowa.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><b>
Z Tokio:</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zajmie Wam to <b>około 2,5 godziny</b>, więc nie stracicie aż tak dużo czasu na podróż. Będzie to wymagało tylko jednej przesiadki. Najpierw wsiadamy na stacji Tokyo w shinkansen Hikari i mkniemy przez trochę ponad 2 godziny do stacji Maibara. Na tej stacji wsiadamy w Limited Express Shirasagi i jedziemy już tylko 6 minut do stacji Nagahama. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><b>
Z Osaki:</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z Osaki będzie to <b>tylko godzinka</b>. Wsiadamy ze stacji Osaka i jedziemy jeden przystanek do stacji Shin-Osaka [możemy w ogóle zacząć od tej stacji podróż] i również wsiadamy w Hiraki, które podwiezie nas do Maibary. Tam przesiadamy się w L.E. Shirasagi i już jesteśmy w Nagahamie.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><b>
Z Kioto:</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z Kioto również <b>zajmie nam to godzinkę</b> i trasa przebiega dokładnie tak samo. Ze stacji Kyoto wsiadamy w Hikari i wysiadamy w Maibarze. Tam albo przesiadamy się w JR Hokuriku Line lub we wspomniany wcześniej L.E. Shirasagi.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gdy znajdziemy się na stacji Nagahama, musimy dać sobie ok. 15 minut, aby na spokojnie przejść do portu [kierujemy się na południe wzdłuż parku] i kupić w kasie niezbyt tani bilet. Dorosła osoba zapłaci 2590 jenów, a dziecko - 1300 jenów. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifTvMT9WaQymvNEvPILeHDIdktMU_P8tuOsJ7WphjtIqVCJyc1AJFfQettz6BZp5VbssyISXfzQGy8ukWp3kheO7EEy1HVkJvfZVXcpqCShvH0e_hpZXyFv8iyH6UHRtv1SO8x9vf5esLF/s1600/nagahama+port.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifTvMT9WaQymvNEvPILeHDIdktMU_P8tuOsJ7WphjtIqVCJyc1AJFfQettz6BZp5VbssyISXfzQGy8ukWp3kheO7EEy1HVkJvfZVXcpqCShvH0e_hpZXyFv8iyH6UHRtv1SO8x9vf5esLF/s640/nagahama+port.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Na tej stronie sprawdzicie, jaki jest aktualny rozkład promów:</b></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="http://www.biwakokisen.co.jp/basic/index-tikubu-jikokuhyou.php">www.biwakokisen.co.jp/basic/index-tikubu-jikokuhyou.php</a></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nie warto klikać wersji angielskiej, bo to jedynie mylący pdf. Jak więc z tego korzystać? Na rozkładzie widzimy tabelkę i krzaczki. W kolumnie z godzinami mamy <span class="imazu-bold">今津港発, czyli port, z którego wypływamy i</span> 竹生島, czyli Chikubushimę, na którą planujemy się dostać. Przykładowo możemy wyruszyć o godzinie 9:40 i wrócić sobie np. o 11:20. Tyle czasu w zupełności wystarczy. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-24270810845225344092015-08-20T15:34:00.000+02:002016-10-21T23:12:28.224+02:00Sprzątanie po japońsku według Marie Kondo<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSqOMsxEHfnv9bVHV_xn_JzPs0MMSMzdK-buL5mhJ5xaAeDwzNHbDLX7XR6ymMLUgnclv3uvVYkLYg4FgsdVK44smcU2q5jSNG8kEeRePTEbcEDGKhYH-R4VS0GcOsiqdcBT_Mf8KGV451/s1600/marie+kondo.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="298" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSqOMsxEHfnv9bVHV_xn_JzPs0MMSMzdK-buL5mhJ5xaAeDwzNHbDLX7XR6ymMLUgnclv3uvVYkLYg4FgsdVK44smcU2q5jSNG8kEeRePTEbcEDGKhYH-R4VS0GcOsiqdcBT_Mf8KGV451/s640/marie+kondo.JPG" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />Kiedy wybrałam się ostatnio do księgarni, wpadła mi w ręce dziwna pozycja. Gdy zajrzałam na tył okładki, przeczytałam takie zdanie: "Dzięki rewolucyjnej metodzie KonMari możesz pozbyć się raz na zawsze bałaganu i natłoku rzeczy". Hmm... Czy to w ogóle możliwe w moim przypadku? Jestem znana z niepoprawnego bałaganiarstwa, klamociarni praktycznej i chomikarstwa stosowanego od dzieciństwa. Stwierdziłam - dam jej szansę. Mówi, że rozprawi się z moim bałaganem raz a dobrze, proszę uprzejmie, niech się rozprawia. Efekty? Zaskakujące.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Mowa o niedawno wydanej bestsellerowej książce autorstwa Marie Kondo pt. <i>Magia sprzątania. Japońska sztuka porządkowania i organizacji</i> funkcjonująca pod japońskim tytułem <i>Jinsei ga tokimeku katazuke no maho</i>, która doczekała się już w Japonii kontynuacji, wywiadów w prasie japońskiej i zagranicznej [w tym i polskiej], a nawet godzinnej telewizyjnej dramy [która jeszcze przede mną]. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcMGLNBxCFuMS1yO0UoPbk_nVNXg90kAVESr05mqGsEdbUwUWNj_qQFaUIeqjs_VLLQn7Yq65T7n1Cqg6kI0JzhsiHm8twII3ytkx2AicCnq3PLzDv0svoVzGSHu6y89ZghXOq5CdRLp3S/s1600/marie+kondo+magia+sprzatania+japonska.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcMGLNBxCFuMS1yO0UoPbk_nVNXg90kAVESr05mqGsEdbUwUWNj_qQFaUIeqjs_VLLQn7Yq65T7n1Cqg6kI0JzhsiHm8twII3ytkx2AicCnq3PLzDv0svoVzGSHu6y89ZghXOq5CdRLp3S/s640/marie+kondo+magia+sprzatania+japonska.jpg" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Czyta się ją bardzo lekko i szybko. Początek jest dosyć pretensjonalny naszpikowany magicznymi odniesieniami o niesamowitym wpływie porządku na całe życie domowe, społeczne, a nawet duchowe. Marie Kondo zapewnia, że szczęście człowieka zależy przede wszystkim od tego, w jakiej przestrzeni mieszkamy - czy otaczamy się przedmiotami, które sprawiają nam przyjemność, czy też siedzimy w brudnej graciarni. Pyta, czy każda rzecz ma swoje miejsce, czy może wszystko leży bezładnie w chaosie. Bynajmniej nie za takie banały będziecie płacić 30 zł! Gdy przebrniecie przez pierwszą część, przechodzi się do części praktycznej, gdzie Marie Kondo wprowadza nas w autorską metodę zwaną KonMari [od jej nazwiska] odgruzowywania maneli a tym samym - naszego życia.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Skąd pewność, że KonMari zadziała? Autorka chwali się, że od 5. roku życia zajmowała się tylko sprzątaniem, układaniem, porządkowaniem, wyrzucaniem, segregowaniem i składaniem. Po kilkunastu latach pogłębionych testów i badań w tym zakresie, opracowała oryginalny proces sprzątania, a właściwie rytuał, który ma pomóc nam odciąć pępowinę łączącą nas z naszymi rzeczami. Ma on też pomóc odejść naszym rzeczom w spokoju, czyli pozwolić nam odetchnąć z ulgą lub w ogóle oddychać pełną piersią.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0Lco9_F9lX0h2XOjqP21NIeTVIcj_9WgfsjtD0wGpgktrqhXpY2x1UrGunJqaDgPz5CkKu7RHjbp7gbMRg9xNG5OKQmuZMRtYNAyxWZG5F7FiUec8mn8BwRqWw4BRU6hxGNzWzwOlY0yy/s1600/poster.original.1004x0.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0Lco9_F9lX0h2XOjqP21NIeTVIcj_9WgfsjtD0wGpgktrqhXpY2x1UrGunJqaDgPz5CkKu7RHjbp7gbMRg9xNG5OKQmuZMRtYNAyxWZG5F7FiUec8mn8BwRqWw4BRU6hxGNzWzwOlY0yy/s640/poster.original.1004x0.png" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak pisze autorka, ważne jest, żeby sprzątać kategoriami i zacząć od ubrań, następnie przejść do książek, później papierów, a na końcu zająć się drobnicą, która bez celu zalega w szafkach i na półkach. Na deser należy odłożyć rzeczy o wartości sentymentalnej, bo wyrzucanie takich przedmiotów do najłatwiejszych zadań nie należy. Najważniejsze jest, aby wyłożyć wszystkie "obiekty" z danej kategorii na środek pokoju, tak naprawdę dopiero wtedy będziemy w stanie ocenić, jak ogromną ilość nachomikowaliśmy. Każdy "obiekt" czy to będzie ubranie, czy książka, powinniśmy wziąć do ręki i ocenić, czy sprawia on nam przyjemność, czy budzi radosne uczucia, czy jest nam niezbędny, czy też nie. Przy okazji możemy dokładnie się mu przyjrzeć, czy nie jest zniszczony, przetarty, wymagający naprawy lub absolutnie w stanie nie do użytku. Następnie podane są małe porady, jak radzić sobie z podejmowaniem decyzji, bo z niektórymi rzeczami mamy nie lada kłopot - po pierwsze - wydaliśmy na nie pieniądze [czasem nawet spore], po drugie - "a może to się jeszcze kiedyś przyda", po trzecie - "jakieś inne może". </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />Przeczytałam książkę, postanowiłam, że przystąpię do działania - "teraz albo nigdy". Wyłożyłam wszystkie ubrania na środek. Gdy zobaczyłam tę hałdę, pomyślałam sobie: "I po co mi to było?!" I tym optymistycznym akcentem zaczęłam festiwal segregowania... </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Nad każdym elementem mojej garderoby włącznie z majtkami i skarpetkami dumałam oddzielnie. Jeżeli przez chwilę miałam moment zawahania, to decyzja zapadała nieodwołalnie. W ten sposób odpadła połowa i rzeczywiście, zostały mi tylko te rzeczy, w których czuję się dobrze i które lubię. Nic ponad to. Na szczęście wszystko pojedzie dla osób potrzebujących, więc nie mam żalu, że się zmarnują. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Następnie eksperymentowałam ze składaniem i faktycznie - po ułożeniu skarpetek pionowo w pudełku mam jeszcze 2/3 wolnej szuflady. Poukładałam tak jeszcze spodnie, swetry i koszulki. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Z książkami poszło mi znacznie gorzej, bo jeśli chodzi o mój faktyczny dobytek, to stanowią go tylko książki w ilości mniejszej biblioteki gminnej. I tak jak do ubrań nie mam serca, nie przywiązuję też do nich wagi, tak książki to inny kaliber - znam je wszystkie i wszystkie doskonale pamiętam. Z tępym kłuciem w klatce piersiowej, prawie ze szklankami w oczach i ciężkim oddechem ułożyłam kilka stert pozycji "beznadziejnych", "mniej wybitnych" i takich, których "nie lubię tj. kupione po to, żeby kupić". Do tego kolejne hałdy czasopism. Okazało się, że są tak ciężkie, że potrzebne będą min. dwie walizki na kółkach, żeby je przetransportować do bibliotek. Najgorsze jest jednak to, że optycznie ilość książek, mimo tak dużej selekcji, wcale się nie zmniejszyła. I każdy, kto widział po tych rewolucjach mój dom, również zwrócił na to uwagę.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na tym nie koniec... Na skraju załamania nerwowego z drżącymi rękami postanowiłam po latach wywalić wszystkie notatki ze studiów [i tak nie zaglądałam do nich]. A byłam - jak się okazuje - ultra-ambitna - 1,5 największej torby papierowej z Ikei? Luzik. Wynosiłam do kontenera na papiery na trzy razy. Drobnica z kolei wypełniła 8 worków na śmieci i w tej chwili nawet nie umiem określić, co w nich było... Nie pozbyłam się, mimo usilnej namowy pani Kondo, moich rysunków z podstawówki [a miałam naprawdę porażający talent :D], Polly Pocket w wersji zimowa księżniczka, pocztówek ani kolekcji ołówków, którą od 15 lat regularnie powiększam. Za to zapakowałam to wszystko elegancko do jednego pudełka i gdy zajrzę do niego za 10 lat na pewno łezka w oku mi się zakręci. Później przyszła kolej na kuchnię i łazienkę - tutaj też odkryłam "skarby świata", ale o tym nawet nie wypada mówić publicznie. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Gdy skończyłam zastanawiałam się, jakim cudem udało mi się takie kosmiczne ilości nagromadzić? Kiedy tak naprawdę proces chomikarstwa się "wydarzał"? Jedno jest pewne, po takim totalnym uprzątnięciu wszystkiego, rzeczywiście czuje się dziwną lekkość, powietrze też staje się bardziej przejrzyste. Minął już tydzień odkąd przeczytałam książkę Marie Kondo i wprowadziłam w czyn metodę KonMari. Porządek się utrzymuje, bo ja go codziennie podtrzymuję. Byłam w szoku, że zaczęło mi to wychodzić. Jak na razie "pan Kulka" do niedawna tworzący się na krześle i potrafiący wsysać pokaźną część mojej szafy, mam nadzieję, że wyprowadził się z mojego życia na zawsze i nigdy więcej nie będę musiała przekładać ciuchów z krzesła na łóżko, żeby usiąść do komputera i z łóżka na krzesło, żeby móc pójść spać. Jestem z siebie dumna. No i najważniejsze - nie mam najmniejszej potrzeby kupowania żadnych bzdur. A to duży sukces.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Książka Marie Kondo zainspirowała mnie, by poszperać trochę głębiej w temacie sprzątania. Przeglądałam więc w ostatnim czasie strony dotyczące porad o ekologicznym czyszczeniu różnych powierzchni, o składaniu ubrań itp. Kupiłam sobie też konkurentkę Marie Kondo - znaną Wam z pewnością - Dominique Loreau [autorkę bestsellerowej <i>Sztuki prostoty</i>]. Otóż Loreau napisała dwie książki poświęcone - pierwsza - sztuce sprzątania, a druga - sztuce porządkowania.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jeśli mnie pytać o zdanie, bardziej przekonuje mnie metoda Marie Kondo, nie dlatego że akurat ona jest Japonką, a Loreau tylko Francuzką mieszkającą w Japonii przez 30 lat. Język <i>Magii sprzątania</i> jest tak prosty, wręcz banalny, tak ludzki, pozbawiony filozofowania, dywagowania, ozdobników, że nawet taki leń patentowany jak ja, entuzjastycznie złapał w dłoń worki na śmieci i przystąpił do działania, a co więcej - umył z własnej nieprzymuszonej woli lodówkę o godzinie 7:00 rano w sobotę. W przypadku propozycji Loreau, mam wrażenie, że, gdybym przeczytała jej książkę utrzymaną w duchu zen ze znaczną liczbą górnolotnych epitetów jako pierwszą, nie zdobyłabym się na jakąkolwiek faktyczną motywację do działania. Wydaje mi się, że marzenie o tym, aby czyszczenie gorącym octem podłóg stawało się rytuałem, z którego mam czerpać energię na cały dzień, to przesada. Gorący ocet zwykle zwala z nóg... Z tego względu uważam, że<i> Sztuka sprzątania</i> oraz <i>Sztuka porządkowania</i> Loreau powinny stanowić uzupełnienie <i>Magii sprzątania</i> i moim zdaniem, ważne jest, aby czytać je w drugiej kolejności.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiL7eflesiHXSJK_Nkf9Ix0rJJVGe7otpFkUnFJM0woPy6JHKDvt0iglVBFSvakWdCHqfz0T-eX9MYzmlmwXQPfr0f_-Mdn8K0ylellh5eq-W_L1o7sMp8IyZSknAMaqQGbNvBnqzysMWd/s1600/marie+kondo+blog.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiL7eflesiHXSJK_Nkf9Ix0rJJVGe7otpFkUnFJM0woPy6JHKDvt0iglVBFSvakWdCHqfz0T-eX9MYzmlmwXQPfr0f_-Mdn8K0ylellh5eq-W_L1o7sMp8IyZSknAMaqQGbNvBnqzysMWd/s640/marie+kondo+blog.JPG" width="640" /></a></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Pan Sól<span style="color: #0000ee;"><b> </b></span>nie podziela mojego zachwytu nad książką Marie Kondo. Odnosi się do niej wręcz z chłodnym dystansem, ponieważ nie rozumie, jak można nie umieć sprzątać, robić wokół siebie bałagan, a na dodatek chcieć kupować książkę, która mówi o tym, że "trzeba sprzątać, bo to jest ważne". Dla niego brzmi to jak absurd. Być może ma rację. Jednakże nie odzywa się, bo wyraźnie widzi i czuje efekty. Udało mi się nad moim chaosem zapanować, który zdecydowanie utrudniał życie nam obojgu. I to chyba właśnie jest ta "magia". Po prostu w końcu mi się udało. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">PS. zobaczymy na jak długo. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Polecam zajrzeć na oficjalną stronę Marie Kondo: <a href="http://www.konmari.com/">www.konmari.com</a> </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>oraz na jej bloga: <a href="http://www.ameblo.jp/konmari">www.ameblo.jp/konmari</a></b></span> </div>
PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-1396356013774161272015-08-02T14:14:00.000+02:002016-11-20T19:29:25.505+01:00Jeans Street Okayama - jeśli dżinsy, to tylko z Japonii<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyaJNAei6wvibbiPAbLzY1msQnwROH3OSsuNM3crxSIWfBglm6r8UhLIxTo2Lvj1lvR2Qyr7vBTHHlcnIPy7QgNUL9OASx9qdXPVpPIHyL0CqmFqJN8mOMCXnueQx637HttU_DgtrsKF-H/s1600/kojima+jeans7.jpg"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyaJNAei6wvibbiPAbLzY1msQnwROH3OSsuNM3crxSIWfBglm6r8UhLIxTo2Lvj1lvR2Qyr7vBTHHlcnIPy7QgNUL9OASx9qdXPVpPIHyL0CqmFqJN8mOMCXnueQx637HttU_DgtrsKF-H/s640/kojima+jeans7.jpg" /></a> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Czy wiecie, że takie marki jak włoski Diesel czy amerykański Lee [specjalizujące się w sprzedaży droższych ubrań] importują materiały na swoje spodnie właśnie z Japonii? Może wielu z Was się zdziwi, ale jeden z najlepszych materiałów dżinsowych produkuje się nie gdzie indziej, a na Kansai...</span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">...a dokładnie w prefekturze Okayama w dzielnicy <b>Kurashiki - Kojima</b>. To właśnie w Kurashiki znajduje się słynna <b>Dżinsowa Ulica</b>, która mimo niewielkich rozmiarów i wąskiej specjalności, przyciąga klientów z całej Japonii. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Historia tego miejsca sięga czasów okupacji, kiedy to region słynął z produkcji kombinezonów roboczych dla Amerykanów. I choć w Okayamie uprawiano bawełnę [tak, w Japonii naprawdę istniały plantacje bawełny], <b>na początku sprowadzano słynne Levisy</b>. Niedługo jednak zabawiły one na wyspach, ponieważ Japończycy szybko opanowali technikę produkcji dżinsu i rozwinęli własne metody, które stosuje się do dziś. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCtUSzZI57CqGhap44QGwA8PS2rTKO-Vsi1OlI1XroLSbqoSd25f2xkxcDjf4ufg9eT2G3qMSIQsz0QVFl7SKTn_k9y4NGiRSKleLeLsnB1qpm_kXgo6PhVfaaHd0XDtMEmpqV1Yl5ad_p/s1600/kojima+jeans9.jpg"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCtUSzZI57CqGhap44QGwA8PS2rTKO-Vsi1OlI1XroLSbqoSd25f2xkxcDjf4ufg9eT2G3qMSIQsz0QVFl7SKTn_k9y4NGiRSKleLeLsnB1qpm_kXgo6PhVfaaHd0XDtMEmpqV1Yl5ad_p/s640/kojima+jeans9.jpg" /></span></a><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXvabNymwAaLf2ybSPmSt5rL1-mR6OJfQo_ZGnhyphenhyphensSqmDEMHeFkVNmNDJepNhscZQdjfPydyqMUj49mDVPWMlXApmQDzbEv2RgqndSGP2C2uxObjmGXJBiImJvkD7TTlBd4WXHp2d8rSkc/s1600/kojima+jeans1.jpg"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXvabNymwAaLf2ybSPmSt5rL1-mR6OJfQo_ZGnhyphenhyphensSqmDEMHeFkVNmNDJepNhscZQdjfPydyqMUj49mDVPWMlXApmQDzbEv2RgqndSGP2C2uxObjmGXJBiImJvkD7TTlBd4WXHp2d8rSkc/s640/kojima+jeans1.jpg" /></a> </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Zajrzeliśmy tam, bo niektórzy członkowie naszej rodziny [w liczbie jeden] mają fioła na punkcie wysokogatunkowych ubrań i markowych ciuchów [i nie jest to żeńska część tej rodziny, jak mogłoby się wydawać]. Jednak <b>żeby tam robić zakupy, trzeba posiadać zasobny portfel</b>, bo ręczne wyroby, do tego słynne wyroby, nie należą w Japonii do najtańszych. Ceny najtańszych wahają się od min. 300 do 700 zł za parę.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Wyprodukowanie jednej pary zwykłych spodni dżinsowych wymaga sporej ilości różnych toksycznych, nieprzyjaznych środowisku i ludziom chemikaliów</b> - takie spodnie najczęściej pochodzą z Chin, Indii oraz Turcji i trafiają na półki nie tylko tanich sieciówek, ale również do salonów drogich i bardzo drogich marek odzieżowych. Najbardziej niebezpieczne ma być piaskowanie [sandblasting], dzięki któremu dżinsom nadaje się efekt "wyblakłości", "postarzenia". Konsekwencją może być nawet śmierć wykonującego go pracownika, a u noszących bez porządnego wyprania - alergie i inne problemy skórne.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Producenci z Kojimy natomiast szczycą się ekologicznym podejściem</b> - przykładowo zmiękczają materiał nie za pomocą środków chemicznych, ale <b>kamyczków</b>... Co to znaczy "kamyczków"? To znaczy, że do specjalnego bębna przypominającego ogromną pralkę, wkłada się spodnie, dosypuje się do nich całą górę małych, najzwyklejszych na świecie kamyczków i "robi się pranie" bez wody. Ponadto, <b>zmiany koloru czy świecenie się niektórych części spodni uzyskuje się np. poprzez ręczne szczotkowanie</b>. Człowiek, który się tym zajmuje, zwykle ma kilkudziesięcioletnie doświadczenie w szorowaniu szczotami, jest mistrzem w swoim fachu i przy okazji nierzadko to po prostu wysuszony dziadek, bo - jak się okazuje - bardzo łatwo w sposób nieodwracalny zniszczyć materiał. To wszystko oznacza, że ceny za takie spodnie są bardzo wysokie. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJgLue-omNOhGclmwxGZyf5W5XARRVwXbPT2yWCXXF05_JjX3boPzQICUlEaZo9oyQxJ7tylXIJTIVJ2T0n18ed2zSnPMUt-d-9cu0jjHGfMDOPTxo7tjyVZ4xJoPybyfG0THuzKGy4V0y/s1600/kojima+jeans4.jpg"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJgLue-omNOhGclmwxGZyf5W5XARRVwXbPT2yWCXXF05_JjX3boPzQICUlEaZo9oyQxJ7tylXIJTIVJ2T0n18ed2zSnPMUt-d-9cu0jjHGfMDOPTxo7tjyVZ4xJoPybyfG0THuzKGy4V0y/s640/kojima+jeans4.jpg" /></span></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfEDTEOD3Vxn1D3FxW3eWHjtTDCduv2JRkpGkEwdbAKn9yag7jyCVvFUIqp9l2Inww-IJ0BPz21MS6O-A0VmPud0QqiHKrzXJCgmxtwRokuREB3_x5dAhOLeidt46G1EoCorz-zCSSBOI_/s1600/kojima+jeans3.jpg"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfEDTEOD3Vxn1D3FxW3eWHjtTDCduv2JRkpGkEwdbAKn9yag7jyCVvFUIqp9l2Inww-IJ0BPz21MS6O-A0VmPud0QqiHKrzXJCgmxtwRokuREB3_x5dAhOLeidt46G1EoCorz-zCSSBOI_/s640/kojima+jeans3.jpg" /></span></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWQ9IaaiH-5_Y5_IerXPcpEEtjJbZM7jc-Sg4wl28th0XPw8k7DuFJvgDu4mdKrOXKkW4wEiypRTNsmDY0YnWERznru6m7kWNDKT53LnwUlAIqMYvnqscPD-wvhhdRBfPVwjJQb-psNMrl/s1600/kojima+jeans5.jpg"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWQ9IaaiH-5_Y5_IerXPcpEEtjJbZM7jc-Sg4wl28th0XPw8k7DuFJvgDu4mdKrOXKkW4wEiypRTNsmDY0YnWERznru6m7kWNDKT53LnwUlAIqMYvnqscPD-wvhhdRBfPVwjJQb-psNMrl/s640/kojima+jeans5.jpg" /></span></a><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">ALE! </span></b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jest tutaj ważne "ale". Trzeba pamiętać, że, płacąc za dżinsy więcej, po pierwsze nosimy <b>materiał przyjazny dla naszej skóry, przyjazny dla środowiska</b>, <b>mamy pewność, że nie nikt nie zmarł na chorobę płuc podczas ich produkcji oraz nosimy go przez lata </b>[chyba że mamy wyjątkową tendencję do niszczenia ubrań]. Jeżeli ktoś cierpi na wieczne przetarcia ze względu na specyficzny sposób chodzenia, spodnie z Kojimy utrzymają się na takich czterech literach dużo dłużej, bo włókna są po prostu mocniejsze. I tak np. Diesel "made in Japan" czy Lee "made in Japan" znacznie różni się ceną i jakością od Diesel czy Lee "made gdzieś indziej w Azji". </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha5VnlM4g6jBWVzWm9C-_qjVYMYMrTz3q_G0IIQEE8hWR6T0mzATgdS5PVNsHrhJDfvU2IgOV3Hx6xI4AxH3QYPFPBdzpO6NSULY7FT2fSSb-QGn5nm-IX7FM0JylB28AVSmrBNYvxSwJo/s1600/kojima+jeans6.jpg"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha5VnlM4g6jBWVzWm9C-_qjVYMYMrTz3q_G0IIQEE8hWR6T0mzATgdS5PVNsHrhJDfvU2IgOV3Hx6xI4AxH3QYPFPBdzpO6NSULY7FT2fSSb-QGn5nm-IX7FM0JylB28AVSmrBNYvxSwJo/s640/kojima+jeans6.jpg" /></span></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7O73MDtLmkapv6mEnoaXCQf-Q80gcl8CNa2Pvg9Dd1GqxyRr1GuQ7UVzongjl_yd6c5BlVCIap-fD3sixPAvPn0GyhsvXmhciIoOr31CLMjf33yNnZqNmUCt0yT5ftW2lSBuav24TW5Il/s1600/kojima+jeans11.jpg"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7O73MDtLmkapv6mEnoaXCQf-Q80gcl8CNa2Pvg9Dd1GqxyRr1GuQ7UVzongjl_yd6c5BlVCIap-fD3sixPAvPn0GyhsvXmhciIoOr31CLMjf33yNnZqNmUCt0yT5ftW2lSBuav24TW5Il/s640/kojima+jeans11.jpg" /></span></a><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Do najsłynniejszych japońskich manufaktur dżinsowych zalicza się <b>Japan Blue Jeans oraz Momotaro Jeans</b>, ten ostatni ma swój "salon ekspozycyjny" w Tokio tuż przy stacji Koenji. Firma ma niemal 10-letnią tradycję, więc do najstarszych nie należy, ale też całkiem młoda nie jest. Dżinsy Momotaro - podobnie jak baśniowy chłopczyk Momotaro - bezlitośnie rozprawiają się ze złem, czyli w tym wypadku masową i niebezpieczną dla zdrowia produkcją. Tutaj proces rozpoczyna się od zakupu naturalnej bawełny z Zimbabwe [miejmy nadzieję, że nie z niewolniczych plantacji], idąc przez naturalne barwienie lubianym w Japonii indygo, kończąc na ręcznym szyciu. Czego chcieć więcej?</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcUCNzQMneQAXS2N_Fugu-pX1S_hlpu4TXCaRyCJGvq_11iSBZ9OiUDIHeeh80cBrKfKtXBhYGYfXqSJHXI8wg6R7U2vjrntFYO-ytTC8aPb00HyqxcMm6G-Tl-taDI7e6cEUOTZAb9RKe/s1600/kojima+jeans10.jpg"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcUCNzQMneQAXS2N_Fugu-pX1S_hlpu4TXCaRyCJGvq_11iSBZ9OiUDIHeeh80cBrKfKtXBhYGYfXqSJHXI8wg6R7U2vjrntFYO-ytTC8aPb00HyqxcMm6G-Tl-taDI7e6cEUOTZAb9RKe/s640/kojima+jeans10.jpg" /></span></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrF-ip0flTZLl94aqBCjVplNTTaYlv_x9nUDr7utp_LA86mMWxHlgXqj1xmtHvzS3uBIYYrQKti4kuEckHg2gMEYI2rqtLfGHWZmZPx3sAlF4nptysz4B4iTbXsEiJrtd9CTZfBmACuF11/s1600/kojima+jeans2.jpg"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrF-ip0flTZLl94aqBCjVplNTTaYlv_x9nUDr7utp_LA86mMWxHlgXqj1xmtHvzS3uBIYYrQKti4kuEckHg2gMEYI2rqtLfGHWZmZPx3sAlF4nptysz4B4iTbXsEiJrtd9CTZfBmACuF11/s640/kojima+jeans2.jpg" /></span></a><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Więcej dżinsu! </span></b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na Dżinsowej Ulicy, <b>wszystko wykonane jest z dżinsu</b> - sklepy wypełniają ubrania i produkty wykonane z dżinsu, automaty z napojami mają dżinsowy design, na sznurkach wiszą dżinsy, ozdoby też są wykonane z dżinsu, walające się śmieci, to też ścinki dżinsu, brakuje tylko, żeby chramy i świątynie również były dżinsowe, ale na szczęście te tereny są od wszędobylskiej niebieskości wolne. </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfri69DYp2afiKPWZYpljrTLn-Es881Wx5gLDLGSAaiVxYBlzD95C4vfx3sqH_AbLNrPZzAUD1LG0JNtTp9Ru7tpl4D3iAkfCJR5J9NPavaifL_CDFsrmjN0keCdFdzcKvJWpHd6TKYaRj/s1600/kojima+jeans8.jpg"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfri69DYp2afiKPWZYpljrTLn-Es881Wx5gLDLGSAaiVxYBlzD95C4vfx3sqH_AbLNrPZzAUD1LG0JNtTp9Ru7tpl4D3iAkfCJR5J9NPavaifL_CDFsrmjN0keCdFdzcKvJWpHd6TKYaRj/s640/kojima+jeans8.jpg" /></span></a><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpll1nH6Jv3GQ2m7oUj5_03VyWf45jJkw-JSJxNH2Fv8Y5P1n4RxIYZnygQOlwbdyKRmQ0_HKg_z4GKupji-oFfS2frWIe7jYyRAIJ8Y08HmMkexlErRdkh_eN7vmTQrYut5RBJTPNLXoZ/s1600/kojima+jeans+13.jpg"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpll1nH6Jv3GQ2m7oUj5_03VyWf45jJkw-JSJxNH2Fv8Y5P1n4RxIYZnygQOlwbdyKRmQ0_HKg_z4GKupji-oFfS2frWIe7jYyRAIJ8Y08HmMkexlErRdkh_eN7vmTQrYut5RBJTPNLXoZ/s640/kojima+jeans+13.jpg" /></a> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLLyiSkooTkj17Ne7wpuCR5pMdnZxsgMn08wW23WMGOKUZ0mwlCyAnzbcKHF4lRP2UNX-TkVU7uH9sjvGewHcpCS6pW3QPebdJg1cAjvzonUVrzlHuzwDpInAGo3TlddyuNn72vUiHh5Qe/s1600/kojima+jeans+12.jpg"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLLyiSkooTkj17Ne7wpuCR5pMdnZxsgMn08wW23WMGOKUZ0mwlCyAnzbcKHF4lRP2UNX-TkVU7uH9sjvGewHcpCS6pW3QPebdJg1cAjvzonUVrzlHuzwDpInAGo3TlddyuNn72vUiHh5Qe/s640/kojima+jeans+12.jpg" /></a></span><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihwbhcrfOR_Rb9EpF15CfTpqJysxD9ZYKcy0URYhChiQPwOtwQXwShr0Ude1yTDs5_oNaM2Qvnnu4JqaH5cwOPcl4taS548SKPJuK1V7giZCG2rl8bM0khZfiSntgRarF9g8OqLsJKO_TE/s1600/kojima+jeans+16.jpg"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihwbhcrfOR_Rb9EpF15CfTpqJysxD9ZYKcy0URYhChiQPwOtwQXwShr0Ude1yTDs5_oNaM2Qvnnu4JqaH5cwOPcl4taS548SKPJuK1V7giZCG2rl8bM0khZfiSntgRarF9g8OqLsJKO_TE/s640/kojima+jeans+16.jpg" /></span></a><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Dzielnica nie jest utrzymana w nieprzyjaznym industrialnym charakterze. <b>Wygląda jak normalny zaułek dużego miasta</b> - mamy ciągnące się sterty kabli elektrycznych nad głowami, zauważmy przechodzących staruszków, nastoletnich modnisiów i przyjezdnych w tradycyjnych kapeluszach chroniących przed słońcem. W środku dzielnicy stoi ciekawy drewniany dom. Obecnie jest on zabytkiem i atrakcją turystyczną - to <b>jedna z rezydencji zamożniejszych handlarzy dżinsem owego czasu</b>. Niestety nie dane było mi tam wejść, bo reszta ekipy nie wykazywała najmniejszego zainteresowania zwiedzaniem czegokolwiek innego niż sklepy. Niedaleko płynie sobie rzeczka, a nad całym terenem pochylają się wzgórza pokryte gęstym lasem, który skrywa całkowicie odludne chramiki. Jak na miejsce turystyczne i popularne było zaskakująco cicho i spokojnie.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjenZrVegDwOdsV0SG5hLuQ0GkwKPGjLybztwclFZEq-XQiUxxcW3I5eWVHxpUEYkQ0HOZdXWM1RB3kVofKHf4ohYbcb6-Y0YXkCA2OadBcy9nHvj57jDeSwPvCXYnWL1ia8R3wiXDazpev/s1600/kojima+jeans+14.jpg"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjenZrVegDwOdsV0SG5hLuQ0GkwKPGjLybztwclFZEq-XQiUxxcW3I5eWVHxpUEYkQ0HOZdXWM1RB3kVofKHf4ohYbcb6-Y0YXkCA2OadBcy9nHvj57jDeSwPvCXYnWL1ia8R3wiXDazpev/s640/kojima+jeans+14.jpg" /></span></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3OqCTsM8wkxoexTwUPY4kmThl9uEjUDpC79L2kPnwExE5_BYxnh3iLYjw9gjEc2lX9tC2LffbE2godEKz1mopz8c8JWijqLpAQwSkzm8F17WRJGI6WF4HloVK6xGRic4Tak9WY9j2U8VX/s1600/kojima+jeans+15.jpg"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3OqCTsM8wkxoexTwUPY4kmThl9uEjUDpC79L2kPnwExE5_BYxnh3iLYjw9gjEc2lX9tC2LffbE2godEKz1mopz8c8JWijqLpAQwSkzm8F17WRJGI6WF4HloVK6xGRic4Tak9WY9j2U8VX/s640/kojima+jeans+15.jpg" /></span></a><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Możecie się tam zatrzymać na chwilę, jeżeli zdarzy się Wam odwiedzić Kurashiki, co gorąco polecam, w przeciwnym razie - o ile nie jesteście fanami mody i dżinsu - nie wiem, czy polecałabym całodzienną wycieczkę do samej Kojimy. Myślę, że trochę mijałoby się to z celem.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Jak tam dojechać?</span></b><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="450" src="https://www.google.com/maps/embed?pb=!1m18!1m12!1m3!1d3289.3526053952864!2d133.80100961522592!3d34.46857828049476!2m3!1f0!2f0!3f0!3m2!1i1024!2i768!4f13.1!3m3!1m2!1s0x3553e21b9b3c0e6f%3A0xf994542fdd1d39e7!2sKojima+Jeans+Street!5e0!3m2!1spl!2spl!4v1460052632936" style="border: 0;" width="600"></iframe><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>Z Tokio</b> najprościej wsiąść na stacji Tokyo w shinkansen Hikari. Bez przesiadki spędzimy tam aż 4 godziny i wysiądziemy na stacji Okayama. Wtedy przesiadamy się w express Shizokaze i za 19 minut powinniśmy być już na stacji Kojima.</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na pewno bliżej i lepiej będzie nam dostać się do Kurashiki <b>z Kioto czy z Osaki</b>. Przykładowo z Kioto to tylko dwie godziny, a z Osaki raptem półtorej. Jak się dostać? Nic prostszego: </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Na stacji Kyoto wsiadamy znów do shinkansena Hikari i pędzimy do stacji Okayama, a następnie wsiadamy w ten sam express Shizokaze i już jesteśmy. A jeśli z Osaki, to wsiadamy na stacji Osaka do JR Kyoto Line wysiadamy za 4 minuty na stacji Shin-Osaka i przesiadamy się do shinkansena Sakura lub Hikari (zależy od godziny) i jedziemy niecałą godzinę do stacji Okayama, a później analogicznie. </span>PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.com11