wtorek, 14 sierpnia 2012
Poradnik. Co zjeść w Japonii? Lody o smaku zielonej herbaty!
"Potrawą", której najbardziej mi po powrocie do Polski brakuje, są lody. Oczywiście te o smaku zielonej herbaty, bo przecież inne można kupić. Kiedy byłam pierwszy raz w Japonii w ramach przywitania się z rodzinką, mama Pana Sól poczęstowała mnie lodami o smaku zielonej herbaty amerykańskiej firmy Haagen Dazs. I to było takie wspaniałe, że od tego momentu za każdym razem czeka na mnie kilka kubeczków w zamrażalniku...
Oprócz tego moimi ulubionymi są lody ciasteczkowe, które również jadłam praktycznie codziennie. Nie kosztują tak dużo - o ile dobrze pamiętam: 150 jenów (a może 300?). Tak, zdaję sobie sprawę, że moje zachowanie jest mało ekonomiczne i mało prozdrowotne, ale nic na to nie poradzę.
Czyli w mojej ocenie, co należy zrobić tuż po wylądowaniu w Japonii? Bez namysłu iść do spożywczego i kupić sobie taki kubeczek. W każdym większym supermarkecie powinny być.
Z resztą w Japonii lody o smaku zielonej herbaty są dostępne praktycznie wszędzie, więc najeść się można za cały rok. Poniżej lody kupione w Narze (choć te z automatu nie zawsze są odpowiednio słodkie):
We Wrocławiu widziałam Haagen Dazsy w Almie w Arkadach, ale nie było oczywiście tych zielonych, a poza tym ich cena to jakiś koszmar.
Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma - przepis na takie lody z Japońskiej Kuchni Karoliny - www.japonskakuchnia.blogspot.com/2011/06/lody-o-smaku-zielonej-herbaty-matcha.html
Doskonale Cię rozumiem, bo lody z matcha uwielbiam (wszystko z matcha zresztą). Najlepsze, jak do tej pory, które jadłam poza Japonią udało mi się znaleźć w Sushaki.pl (http://www.sushaki.pl/).
OdpowiedzUsuńW sushakach byłam, co prawda :) ale lodów tam nie próbowałam. Czyli, że muszę się wybrać jeszcze raz ;).
Usuńlody hagen dazs sa pyszne. u mnie jest troszke wiekszy wybor niz w pl, niestety smaku zielonej herbaty brak. moje ulubione to bananowo-truskawkowe albo fudge :D
OdpowiedzUsuńO takich rozmaitości to nie jadłam :D brzmi ciekawie! Wiem, że w Dusseldorfie można je dostać, ale jak tu do PL przetransportować? ;-)
UsuńJadłam w Polsce lody o smaku zielonej herbaty. W Zakopanem na Krupówkach w barze "Jagoda". Więcej nie chcę. Najgorsze lody jakie w życiu jadłam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie - w Polsce się ich powinno unikać... Choć na pewno gdzieś się znajdą dobre lody o smaku matcha.
UsuńAle w tamtym roku byłam w Zakopanem i też siedzieliśmy w Jagodzie i albo coś przeoczyłam, albo wtedy nie było takich lodów.
W Japonii tez ich unikam, ohyda. Ale ja w ogole za lodami, o jakimkolwiek smaku, nie przepadam. Chyba ze sa robione na bazie mleka sojowego, ale te sa tak okrutnie drogie, ze po prostu mnie nie stac.
UsuńTo pewnie dlatego, że za lodami w ogóle nie przepadasz, bo lodożercy - tacy jak ja - za "nowe"/"inne" smaki są w stanie wiele poświęcić ;)
UsuńMasz uczulenie na mleko krowie? Czy po prostu bardziej lubisz mleko sojowe?
Warto też wspomnieć o matcha-akcencie w Starbucks, w sumie to PRAWIE lody - Matcha Frappuccino. Myślałam że mają ją tylko w Japonii, poszłam do najbliższej kawiarni tej sieci w Nowym Jorku... jest, tylko że nie w menu :). I wydaje mi się ze dwa razy słodsza niż ta w Japonii, ale tutaj wszystko musi być 'bardziej' ;)
OdpowiedzUsuńA widziałaś takie lody w Polsce? Bo w sumie nie widziałam czegoś takiego w naszym wrocławskim Strubucksie. Ale próbowałam latte matcha w Dreźnie i powiem, że takiego paskudztwa to w życiu nie jadłam... :/ Dali mi mleko z proszkiem herbacianym za 4 euro...
UsuńPs. wielkie gratulacje, że wszystko załatwiłaś z przeprowadzką do Japonii! Właściwie to fajny pomysł z tymi informacjami na temat "jak to zrobić". Jakbyś mogła napisać mi e-mail, to jakoś się domówimy :)
Wielkie pozdrowionka!!!
Jedyny sposób na lody matcha w Polsce jaki znam to dodanie łyżki tej herbaty do lodów waniliowych :P więc niewiele pomogę. A maila postaram się napisać jeszcze dziś :)!
UsuńPYCHA. Lody zielona herbata.. hmm... Dodam sobie do obserwowanych. Jako przyszłoroczna kandydatka na japonistykę będę z ciekawością zaglądała!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://usmiechempisane.blogspot.com/
Przede wszystkim witam na blogu :)
UsuńA który Uniwersytet? I skąd narodził się pomysł? :)
Akurat lody ciasteczkowe można u nas we Wrocławiu kupić, w Almie w Arkadach albo Renomie ostatnio widziałam ^^
OdpowiedzUsuńNo wiem, że są, ale w Japonii są tańsze :D :D
UsuńA na sensowne ciasteczkowe to można się wybrać do Tralalala w Pasażu Włoskim na rynku :D
Mam 17 lat i marze o wyjeździe do Japoni (najlepiej Tokio), juz postanowiłam ze bede zbierac pienidze , aby to marzenie spelnic . Czytajac twojego bloga dowiedzialam sie kilku rzeczy i nie moge przestac go czytać !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo dziękuję Ci za miłe słowa :-) Każdy kto chce jechać musi odkładać, jeśli wytrwasz na pewno uda Ci się zrealizować marzenie :-)
UsuńTrzymam za Ciebie kciuki!
Próbowałam te lody i niestety niczym mnie nie zachwyciły, moze zwyczajnie moje kubki smakowe sa przyzwyczajone do standardowych smaków.
OdpowiedzUsuńSprawdźcie stronę https://japoninja.pl/ mają zieloną herbatę i matche.
OdpowiedzUsuń