tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post6115622546614426336..comments2024-02-18T09:48:06.168+01:00Comments on Z uśmiechem przez Japonię: "Szalone Tokio" Agnieszki Szulim - czy rzeczywiście szokuje?PodróżeJaponiahttp://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.comBlogger29125tag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-50521974366276412762016-04-25T23:55:06.125+02:002016-04-25T23:55:06.125+02:00Czy ktoś wie co to za piosenka na koniec dokumentu...Czy ktoś wie co to za piosenka na koniec dokumentu? Prooooszę o odp :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-74318240279809842112015-05-24T02:27:18.487+02:002015-05-24T02:27:18.487+02:00Polecam obejrzeć kilkadziesiąt materiałów Krzyszto...Polecam obejrzeć kilkadziesiąt materiałów Krzysztofa Gonciarza na jego kanale YouTube. O wiele bardziej edukacyjne niż okrojona wersja Japonii :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-80761476724721351052015-04-14T20:13:10.191+02:002015-04-14T20:13:10.191+02:00Telewizja lubi mieć wysoką oglądalność, bo na tym ...Telewizja lubi mieć wysoką oglądalność, bo na tym zarabia. A reklama programu - im bardziej kontrowersyjny - tym lepsza, więc z punktu widzenia producenta był to pełen sukces. <br />To, że część widzów musiała popełnić umysłowe harakiri to już inna bajka i było z góry wkalkulowane w koszty ;)Isabella (Love Traveling)https://www.blogger.com/profile/03673379230953642120noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-45929956563122922642015-04-14T16:00:41.107+02:002015-04-14T16:00:41.107+02:00Dokładnie :-) I chyba dotyczy to naprawdę wielu te...Dokładnie :-) I chyba dotyczy to naprawdę wielu telewizji na świecie. Nie wiem, ale NHK-owskie programy o Polsce są równie "ciekawe" ;-) PodróżeJaponiahttps://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-48017928573714407502015-04-14T15:53:38.785+02:002015-04-14T15:53:38.785+02:00telewizja lubi stereotypy...telewizja lubi stereotypy...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-62215335786754715262015-04-13T21:44:22.888+02:002015-04-13T21:44:22.888+02:00Tak jak pisałam w którymś komentarzu u góry odnośn...Tak jak pisałam w którymś komentarzu u góry odnośnie wpisu Krzysztofa - zgadzam się, to jest bez sensu, bo Tochigi to nie Tokio. ;) To nie podlega dyskusji. Inne punkty natomiast już tak :-)PodróżeJaponiahttps://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-58312530608660506372015-04-13T19:14:51.316+02:002015-04-13T19:14:51.316+02:00A ta kawiarnia z małpami kelnerami jest chyba ze 1...A ta kawiarnia z małpami kelnerami jest chyba ze 100 km od Tokio, tak Gonciarz pisał :D Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-75650766692705144412015-04-13T19:01:32.827+02:002015-04-13T19:01:32.827+02:00Chętnie się do tej listy błędów i nieścisłości ust...Chętnie się do tej listy błędów i nieścisłości ustosunkuję :-) w mojej ocenie nie pojawił się żaden kardynalny błąd w postaci przedstawiania rzeczy, które fizycznie nie istnieją lub nie miały nigdy miejsca. Wszystkie omawiane zjawiska występują w jakimś mniejszym lub większym stopniu, trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać. Bez kogoś znającego środowisko może to być niemożliwe. <br /><br />Wyolbrzymianie i nieścisłości to trochę co innego. Zakrzywia to obraz, owszem, ale - wiedząc jaka stacja program emituje - można przekaz podzielić przez trzy i będzie się zgadzać. :-) <br /><br />Ci, którzy o Japonii wiedzą więcej, czyli sami Japończycy (tych których pytałam o zdanie) traktują to jako rozrywkę, a sam program jest dla nich interesujący, bo pokazuje im to, czego oni sami na co dzień u siebie nie zauważają, choć o gadżetach wspomnianych raczej większe niż mniejsze pojęcie.<br /><br />Najlepiej właśnie taki program oglądać z kimś, kto może trochę więcej o tym powiedzieć. Ale nie wiem, czy to coś rzeczywiście zmieni. PodróżeJaponiahttps://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-30923096767977084052015-04-13T17:34:48.319+02:002015-04-13T17:34:48.319+02:00W programie było wiele nieścisłości i błędów przez...W programie było wiele nieścisłości i błędów przez które widz zostaje wprowadzony w błąd od samego początku jego trwania. Jednak osoba interesująca się Japonią, która zdarzyła poznać ten kraj już w pewnym stopniu może dość łatwo wyłapać te błędy i je skorygować. Polecam oglądanie tego z taką właśnie osobą jeśli sami nie mamy wystarczającej wiedzy na tematy poruszane w programie. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-34835120188707728622015-04-11T17:29:35.812+02:002015-04-11T17:29:35.812+02:00Niezależnie od tego ile możemy przeznaczyć na zaku...Niezależnie od tego ile możemy przeznaczyć na zakup książek ...możemy skorzystać z dowolnej biblioteki :) I czytać do woli.To nie zasobność naszego portfela ma wpływ na poziom czytelnictwa .Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-27307265781171423552015-04-09T10:49:02.657+02:002015-04-09T10:49:02.657+02:00Jeśli pytać o moje prywatne zdanie (o ile to kogok...Jeśli pytać o moje prywatne zdanie (o ile to kogokolwiek interesuje), to "Japoński wachlarz", "Tatami kontra krzesła" i "Szalone Tokio" to ten sam worek. Wszystkie prezentują Japonię od strony stereotypowej. Wszystkie trzy pozycje są po prostu komercyjne, więc nie ma się co nad tym rozwodzić. :-)<br /><br />Jeżeli ktoś tak właśnie Japonię ocenia - w kategoriach stereotypowych - to trudno, na mnie to wrażenia nie robi. A działalność misyjna w moim przypadku jakiś czas temu umarła, bo zrozumiałam, że na moje życie to w żaden sposób negatywnie nie wpływa, choć czasami muszę wysłuchiwać kazań od różnych (nawet wykształconych ludzi), wysłuchiwać je też musi Pan Sól. On ma wtedy świetną strategię - udaje, że nie rozumie :D <br /><br />Jak jestem w Japonii dla odmiany, to również pytają mnie o ciekawe rzeczy np. czy w Polsce są jabłka albo czy w Polsce ludzie jedzą ryż :D W japońśkiej telewizji pokazują np. że naszym tradycyjnym daniem jest spaghetti z truskawkami. Może są tacy, którzy rzeczywiście jedzą taki wynalazek, ale czy jest ono tradycyjne? Nie sądzę też, żeby Japończycy "znający się na Polsce" wylewali pełen jadu hejt na NHK, które raczy ich takimi nowinami. O stereotypach mówi się w każdym kraju i każdy kraj je podtrzymuje, bo tak jest po prostu łatwiej i szybciej.<br /><br />A Twoje ostatnie zdanie to tak naprawdę określenie przyczyny tego hejtu :D <br /><br />Dzięki za komentarz!PodróżeJaponiahttps://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-53940642009444118132015-04-09T09:45:55.900+02:002015-04-09T09:45:55.900+02:00Gdy zobaczyłam zwiastun tego programu, nie powiem ...Gdy zobaczyłam zwiastun tego programu, nie powiem - zjeżyłam się na sto dwa... Pomyślałam: "o nie, kolejny program z cyklu - Japonia - kraj dziwaków". Oczywiście dla mnie całkowicie zrozumiałym jest, iż jest to program rozrywkowy, żerujący właśnie na rzeczach atrakcyjnych, kontrowersyjnych, które się po prostu dobrze sprzedają - kasa musi się zgadzać. I potem mój "zjeżony włos" opada, bo myślę sobie - to nie ma sensu, po co takie rzeczy krytykować, najwyraźniej ludzie chcą to oglądać, nie ma w tym nic złego. Ale potem znów przypominam sobie słowa mojej Mamy po obejrzeniu dokumentu na temat "japońskich dziwactw", która stwierdziła, że jest to kraj głęboko zdemoralizowany, pełen zboczeńców hiper ciężkiej kategorii i aż strach tam w ogóle jechać czy z nimi rozmawiać. Prawda jest taka, że przeciętny odbiorca po tego typu programach właśnie tak to podsumuje i potwierdzi sam sobie stereotypy. Może trzeba mieć wiarę w tego "świeżego" odbiorcę, który pierwszy raz się spotyka z tematem, że jednak zostaną one przefiltrowane przez jego mózgowe synapsy i zinterpretowane z odpowiednim dystansem. Swoją drogą przypomina mi to falę hejtu swego czasu na "Japoński Wachlarz" Joanny Bator, która dla mnie mimo wszystko była chyba bardziej na zasadzie - tylko "profesjonalni" japoniści i osoby głęboko i długoletnio zaangażowane w tematykę mogą w ogóle wypowiadać się na temat Japonii, cała reszta nie jest godna! :DAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/01678596099289905211noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-15962576756416354482015-04-08T18:31:23.268+02:002015-04-08T18:31:23.268+02:00Oczywiście, że tak. Już niedługo ci "zwykli&q...Oczywiście, że tak. Już niedługo ci "zwykli" będą wymagali opieki szczególne, może wtedy będą robić takie programy ;-) <br /><br />Tylko dla mnie ten rekord świata jest naprawdę bardzo ciekawym zjawiskiem, bo w innych krajach też pompowali pieniądze na marketing, ale to akurat w Polsce w 2 dni prawie 1 mln ludzi było w kinie. Są też dobre strony ;-) małe kina w małych miejscowościach mogą odetchnąć na kilka miesięcy, ciesząc się z zysków. <br /><br />Może kiedyś doczekamy się programu porządnego polskiego programu o Japonii, ale nawet jak i taki powstanie, wydaje mi się, że nie obędzie się bez hejtu. I to mnie trochę przeraża.PodróżeJaponiahttps://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-22590930471389948122015-04-08T18:23:56.393+02:002015-04-08T18:23:56.393+02:00Ja np. muszę żyć z tym, że właściciel naszego mies...Ja np. muszę żyć z tym, że właściciel naszego mieszkania jest przekonany, że w Japonii są samurajowie, bo tak jest na filmach Kurosawy, a moja sąsiadka głęboko wierzy, że Pan Sól je koty i psy. Takich przykładów mogę jeszcze długo mnożyć, ale to nie jest czas i miejsce. Ostatnio nawet japonistka zapytała mnie, czy nie boję się żyć z Japończykiem, bo oni ciemiężą kobiety... I nawet jeśli są ludzie, którzy myślą stereotypami, to jest to mimo wszystko ich prywatny problem, nie mój. Ja mam do tego dystans, więc mnie to nie obraża. <br /><br />Jak ktoś chce walczyć, niech walczy, ale niech to robi - skoro uważa, że wie lepiej, jak jest w Japonii - w sposób kompetentny i nieagresywny. Dlaczego program jest płytki, w których miejscach mija się z prawdą itp.? Na to pytanie nikt nie odpowiedział, natomiast 1000 osób powtórzyło tylko to samo: "żenada, tragedia, idiotyzm". <br /><br />To poziomem przypomina polskie dyskusje międzypartyjne, a przecież my nieoglądający TVN i nieczytający brukowców ludzi, będący na wyższym poziomie obycia i oczytania, w 100% przekonani, że program kłamie w żywe oczy (w mojej ocenie), powinniśmy reprezentować sobą coś więcej. Nawet jeśli program się komuś nie podobał, bo miał święte prawo się nie podobać, to można to po prostu powiedzieć inaczej.<br /><br />Np. poniżej ktoś prosił mnie o ustosunkowanie się do wypowiedzi Krzysztofa (choć niespecjalnie miałam na to ochotę, zrobiłam to). Wiele z jego argumentów można było łatwo podważyć. A zatem kto ma rację? Czy w ogóle o jakąkolwiek rację tu chodzi? Moim zdaniem absolutnie nie, bo każdy ma prawo oceniać według własnej miary :-) I od tego są blogi pisane w pierwszej osobie liczby pojedynczej, które z góry zakładają subiektywizację. I każdemu z nas wolno pisać o tym, co czujemy i myślimy na ten temat. Ani ja, ani Krzysztof, ani nikt inny nie jesteśmy papieżami kościoła pod wezwaniem Japonia, by głosić prawdy objawione. <br /><br />Ja na co dzień TVN Style nie oglądam, bo prawdopodobnie zrobiłby mi się wiór z mózgu, ale rozrywkowo od czasu do czasu, proszę uprzejmie. Programu o Tokio po polsku nie mogłam przecież przegapić :D ! Zgadzam się z Tobą, można to było zrobić dużo lepiej, nawet w zakresie tej samej tematyki. Co do innej tematyki, wydaje mi się, że naprawdę niewiele osób w naszym społeczeństwie to interesuje, patrząc po "lajkach" pod poszczególnymi blogami chociażby. <br /><br />Program pokazywał wycinek rzeczywistości mało znanej przeciętnemu Polakowi, a ile znowu osób go oglądało? Możliwe, że przeważali ci, którzy Japonią się interesują na co dzień, a nie ci, do których skierowany był ten program. Pociesza mnie to, że w Internecie są też ogólnie dostępne i bezpłatne inne źródła informacji o Japonii - neutralne. :-) <br /><br />Chciałabym na koniec zacytować Karolinę od "W krainie tajfunów", która napisała bardzo mądre zdanie w "o mnie": "wtedy uświadomiłam sobie, że patrząc na Japonię przez różowe okulary robię sobie tylko krzywdę. Że dopóki nie zdystansuję się, nie przestanę oceniać, nie będę w stanie tego kraju dobrze poznać." I ja się pod tym podpisuję.<br /><br />Dużo bardziej konstruktywna jest rozmowa z Tobą na ten temat niż np. rozmowa pod wpisem o programie. Na tym mi właśnie zależało, dlatego chcę Ci podziękować, że zadałeś sobie ten trud i nawet jeśli mamy odmienne zdania, to przynajmniej możemy się tymi poglądami w miarę spokojnie wymienić.<br /><br />A czytelnictwo to osobna para kaloszy, wydaje mi się, że książki są tu po prostu za drogie. W Japonii porządną literaturę kupi się od 3 polskich złotych, tutaj trzeba wydać średnio 40 zł. Porównując nasze i ich zarobki, oni mogą czytać na potęgę, a my od czasu do czasu. Z tego co wiem, są propozycje, aby tę sytuację poprawić, ale jak zwykle "grupy wpływów" muszą się trochę chwilę pościerać. <br /><br />Pozdrowienia! :-)PodróżeJaponiahttps://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-23588494660360399202015-04-08T00:53:36.865+02:002015-04-08T00:53:36.865+02:00Nie, 38 milionów nie jest półgłówkami, i to nie ch...Nie, 38 milionów nie jest półgłówkami, i to nie chodzi o to czy ktoś jest półgłówkiem. Jak ludzie czegoś nie doświadczą sami, to mogą o tym wnioskować tylko z tego co do nich dotrze. A skąd dociera? W zeszłym roku ponad 58% Polaków nie przeczytało ani jednej książki, i tylko 24% przeczytało więcej niż jedną ksiażkę (jakąkolwiek książkę, w tym poradniki, podręczniki itp.). Z prasy też raczej nie, bo nie dość, że o Japonii pisze się u nas w popularnej prasie tyle co na nic, to jeszcze tylko połowa ludzi przeczytała w miesiącu tekst dłuższy niż trzy strony maszynopisu (co wcale nie jest długim tekstem, bo to ok. 2 strony małoilustrowanego magazynu), więc nie mogli przeczytać niczego pogłębiającego. Więc skąd? Ew. z ułamków prasowych, które niewiele wnoszą, albo z telewizji lub może jeszcze z serwisów typu YouTube. I właśnie, YouTube, jakoś ludzie potrafią za mikron tego co tvn wydał na ten ekstra-wspaniały program, zrobić coś co jest o wiele bardziej ciekawe, co również pokazuje "dziwną" stronę Japonii (a nie tylko stereotypowe kimona i herbatę), i co też jest popularne, a nie jakieś super-sztywne naukowe rzeczy, i nie potrzebują do tego Japan Foundation.Barteknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-71898581494598602202015-04-08T00:40:29.861+02:002015-04-08T00:40:29.861+02:00Mam podobne poczucie, aż strach się z czymś nie zg...Mam podobne poczucie, aż strach się z czymś nie zgodzić ;-)! PodróżeJaponiahttps://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-67947423119008497772015-04-08T00:38:58.009+02:002015-04-08T00:38:58.009+02:00Żeby było jasne, nie bronię programu, bronię jedyn...Żeby było jasne, nie bronię programu, bronię jedynie możliwości swobodnego wypowiadania się bez zajadłych nagonek i niekonstruktywnego hejtingu. Program jest stereotypowy - sama to podkreślam w poście u góry, ale od TVN Style naprawdę nie wymagam zbyt wiele. I polegam wszystkim innym przestać wymagać.<br /><br />Jeśli chodzi o Asimo - zależy jak na to spojrzeć. Pierwszy rodzaj Asimo powstał 15 lat temu, ale od tego czasu powstało wiele nowych modeli. Najnowszy powstał - o ile dobrze pamiętam - w 2011 roku. Czy to ma znaczenie, czy się powie, że jest nowy czy stary? <br /><br />W mojej prywatnej ocenie naprawdę nie ma również znaczenia czy w Tokio są tylko 3 neko cafe czy jest ich 33, ważna jest informacja o samej neko cafe jako zjawisku, więc czepianie się słówek jest dla mnie zbędne, dopóki nie wprowadza to w poważny błąd.<br /><br />Odnośnie Ustunomiyi - zgadzam się, to jest bez sensu, bo to nie należy do Tokio.<br /><br />To, że autor komentarza, którego lubię i szanuję (mam nadzieję, że ten fragment zostanie zapamiętany), choć w wielu przypadkach moje zdanie jest odmienne, nie widział, choć mieszka w Tokio zaledwie od roku, nikogo z bajglem na głowie, to nie znaczy, że takich ludzi nie ma. Jest to japoński pomysł na modyfikację, który wymyślił pewien Japończyk (znany jako Keroppy) mieszkający w Kanadzie i przywiózł ją do Tokio. Reportaż na ten temat opracował np. National Geographic, który powinien cieszyć się większą renomą niż TVN Style, a i tak przedstawione to zostało jako "trend" w Japonii, co mija się z prawdą. Możliwe, że jest to trend, ale w gronie konkretnych ludzi. Przykładowo we Wrocławiu nigdy nie widziałam nikogo z implantami podskórnymi na ulicy, ale wiem, gdzie można je sobie zrobić. Drogą dedukcji wnioskuję, że skoro jest takie miejsce, to i są tacy ludzie.<br /><br />Co do gadżetów dla fetyszystów, są one dostępne w sexshopach (nie tylko w Tokio) i myślę, że chodzi tu o to, ile osób o tym w Japonii wie, tylko o fakt ich istnienia. A gadżetów tego typu jest znacznie więcej niż prezentuje program. Można np. kupić "wodę święconą", czyli kobiecy mocz z dozownikiem. Polecam obejrzeć stronę - tu akurat po angielsku, aby każdy mógł przeczytać do czego to służy: http://en.rocketnews24.com/2012/11/02/the-smell-of-a-boys-anus-scented-oil-on-sale-now-in-japan-in-case-you-were-wondering/<br />A kto zna japoński, polecam poczytać opinie japońskich mężczyzn na ogólnodostępnym japońskim Amazonie, którzy bardzo przykładnie i obrazowo recenzują produkty. Co więcej, japońska firma produkująca owe zapachy ma kilka wersji językowych :-)<br /><br />Ja akurat mam akurat ten luksus bycia zarówno obcą turystką i bycia częścią rodziny, która mnie w 100% przyjęła i zaakceptowała. Dlatego obserwuję Japonię z dwóch perspektyw jednocześnie i staram się szanować wszystkich - nawet tych, co po tygodniowej wycieczce czują się ekspertami. Może przez ten tydzień zaobserwowali więcej niż ci, którzy siedzą tam od lat? <br /><br />Doświadczenia, uczucia i opinie to sprawy subiektywne. Nie wszyscy zgadzają się, z tym, o czym ja piszę, ale jak wyjaśniam w "o blogu" - nikomu niczego nie narzucam, mój głos, to jeden z wielu głosów w dyskusji. <br /><br />To tak na szybko :-) Pozdrowienia!PodróżeJaponiahttps://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-82498406690953744282015-04-07T23:47:01.235+02:002015-04-07T23:47:01.235+02:00Z pierwszą częścią raczej nie mogę się zgodzić, po...Z pierwszą częścią raczej nie mogę się zgodzić, ponieważ to by zakładało, że 38 mln ludzi w Polsce to półgłówki, którzy nie mają własnego mózgu, a jedynie telewizor. <br /><br />Co do drugiej części, owszem można to zrobić, ale to wymaga więcej czasu, nakładu pracy i wiąże się z mniejszą liczbą oglądalności. Musiałaby to zrobić telewizja państwowa z dotacji Japan Foundation, a nie kolorowa stacja dla pań, która liczy na zyski. Cel został spełniony - wszyscy się burzą i wszyscy program oglądali. :-)PodróżeJaponiahttps://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-91046570523821544602015-04-07T16:44:38.624+02:002015-04-07T16:44:38.624+02:00Ja mam pobobne zdanie jak i ty na temat tego progr...Ja mam pobobne zdanie jak i ty na temat tego programu. To program czysto rozrywkowy i z takim zamyslem zostal tez stworzony. To nie beign Japanology blizej mu raczej do japanoramy. Jestem w szoku po tych wszystkich komentarzach na fb i innych stronach. To wrecz straszne ze ludzie nie maja dystansu. Nagle wszyscy stali sie ekspertami i podcbodza do Japonii z jakims wielkim pietyzmem. Bylam w Japonii, pracowalam tam przez krotki okres czasu i jakos dobrze mi sie ogladalo ten program bo nastawilam sie na rozrywke a nie na naukowe dysputy itp. Nie wiem co gorsze sposob w jaki ludzi reaguja na ten program czy fala krytki jaki plynie na osoby, ktore maja inne zdanie niz reszta na temat tego programu. Ja po wyrazeniu swojego zdania na jednej ze stron o tematyce azjatyckiej zostalam niezle zbrukana ze jak podoba mi sie takimprogram to powinnam ogladac dlaczego ja i ze ogolnie jestem zalosna. Nie rozumiem czemu ludzie nie potrafia uszanowac odmiennej opini. strach wyrazac wlasna opinie. ciesze sie ze sa i osoby ktore maja dystans pozdrawiamAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/17115536634892331902noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-89290060693332482612015-04-07T13:18:30.607+02:002015-04-07T13:18:30.607+02:00@yanlei Przepraszam, ale jakie to "troszkę in...@yanlei Przepraszam, ale jakie to "troszkę inaczej"? To dokładnie takie same, efekciarskie, stereotypowe odgrzewane kluchy. <br /><br />@PodróżeJaponia W jednym z komentarzy napisałaś: "W mojej ocenie chyba nikt w miarę rozsądny nie uwierzy, że 130 mln w jednym kraju ludzi to dziwacy (mam nadzieję)", obawiam się, że nie doceniasz ludzi, bo więszkość właśnie widzi takie efekciarskie, płytkie programy i większość ma właśnie takie pojęcie. Bo ta więszkość nie będzie czytała poważniejszych książek o Japonii czy oglądała dokumentów z NHK, żeby zbalansować skrzywiony obraz.<br /><br />Do tego zupełnie nie przekonuje mówienie, że w komercyjnej stacji nie ma miejsca na nudną "zwyczajność", bo nudna "zwyczajność" też może być przedstawiona w interesujący, "popowy" sposób. Są tysiące (i to dosłownie tysiące) ciekawszych rzeczy w Japonii, które można by pokazać, no ale trzeba by się wysilić, a to na to nie ma miejsca w komercyjnych (a ostatnio i niekomercyjnych) telewizjach.Barteknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-8290119523336669522015-04-07T11:59:55.581+02:002015-04-07T11:59:55.581+02:00Ten komentarz został usunięty przez autora.Zapiekankahttps://www.blogger.com/profile/16718490536854864905noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-12931692089638267992015-04-07T11:54:14.824+02:002015-04-07T11:54:14.824+02:00Jak odniosłabyś się do postu Krzysztofa Gonciarza ...Jak odniosłabyś się do postu Krzysztofa Gonciarza na FB?<br /><br />https://www.facebook.com/krzysztof.gonciarz/posts/10203811701273478?pnref=storyAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-37090139613463413542015-04-07T08:29:05.391+02:002015-04-07T08:29:05.391+02:00Dokładnie taką myśl prezentuje ten post. Również u...Dokładnie taką myśl prezentuje ten post. Również uważam, że zamieszanie jest na siłę, bo gdyby pokazywano ceremonię herbacianą, kaligrafię i kimono, to wydaje mi się, że większość osób byłaby zachwycona, a przecież to byłaby równie stereotypowa Japonia, a tym samym równie fałszywa. I cieszę się, że oprócz mnie ktoś inny też w ten sposób "Szalone Tokio" odczytał. :-)PodróżeJaponiahttps://www.blogger.com/profile/00716214650444937583noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-54834537725015933552015-04-07T08:06:24.255+02:002015-04-07T08:06:24.255+02:00Też mam nadzieję. ;)Też mam nadzieję. ;)japoniabliżejhttps://www.blogger.com/profile/05904421312643085014noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2660986910845511449.post-52910362112706583012015-04-06T22:59:01.145+02:002015-04-06T22:59:01.145+02:00A ja się całkowicie zgadzam. Nie byłam tym dokumen...A ja się całkowicie zgadzam. Nie byłam tym dokumentem aż tak zainteresowania do czasu, kiedy na Facebooku pojawiło się mnóstwo negatywnych opinii - w zasadzie dopiero to skłoniło mnie do obejrzenia. I trochę nie rozumiem oburzenia, szczególnie ze strony osób mających pojęcie o Japonii. W niektórych przypadkach uważam wręcz, że to zmieszanie programu i prowadzącej z błotem jest takie na siłę, kompletnie niepotrzebne. Zresztą A. Szulim mówi na początku, że to miejsca 'wytropione', a więc nie te, które są wszędzie i łatwe do znalezienia dla każdego. Jako program rozrywkowy, sądzę, że spełnił swoje zadanie i nieźle się uśmiałam, oglądało się przyjemnie, szczególnie, że to zdecydowanie coś w rodzaju ciekawostki, a nie przedstawienia typowych elementów życia w Tokio. O Japonii coś niecoś wiem i nie miałam absolutnie żadnych powodów do oburzenia. Nie umiem tego rozgryźć, może rzeczywiście po prostu ludziom brak odrobiny dystansu i chęci spojrzenia na Japonię troszkę inaczej?yanleinoreply@blogger.com