Poradnik. Co kupić Japończykowi na prezent?


Jedziemy do Japonii. Wiemy, że spotkamy się z japońską rodziną. Chcemy im kupić drobiazg. Tylko jaki? Oto jest prawdziwy hamletowski problem do rozwiązania.


Wiadomo - rodzaj prezentu zależy od płci i wieku obdarowanego. Gdy jednak będziemy mieć problem z ustaleniem niektórych danych, lepiej zdecydować się na prezent uniwersalny, czyli jedzenie.

Pamiętajcie, że Japończyk / Japonka zawsze będzie zachwycać się otrzymanym prezentem, tak jak każdy inny kulturalny człowiek na kuli ziemskiej. Nie oznacza to jednak, że faktycznie go uszczęśliwimy. Czy w związku z tym musimy starać się trafić w dziwne japońskie gusta? Moim zdaniem nie, bo liczy się po prostu sympatyczny gest. Zresztą ile osób, tyle opinii.


Ten artykuł jest inspirowany jednym z konkursów, w którym prosiłam Was o prezentowe pomysły. Tę listę mam zamiar na bieżąco uzupełniać, bo o wszystkim napisać nie sposób. Dzielcie się też Waszymi doświadczeniami i opiniami! 


Przekąski i słodycze

Dlaczego coś do jedzenia to dla Japończyka zwykle najlepsza pamiątka? Wiąże się to z tradycją pamiątkarską sięgającą korzeniami dawnej Japonii. To bardzo rozbudowany i ciekawy temat, ale pozostawię go na inną okazję. W skrócie powiem tyle - jeżeli pojedziemy do turystycznych miejsc w Japonii, sklepy zlokalizowane wokół atrakcji są pełne nie tylko plastikowych gadżetów, ale przede wszystkim pięknie opakowanych przekąsek. Wybór słodyczy w Polsce jest przeogromny, dlatego skupię się jedynie na tych typowo polskich.


pierniki toruńskie
Źródło: www.kopernik.com.pl
Od Suwałk po Bogatynię wszyscy w Polsce znamy pierniki toruńskie firmy Kopernik. Przy okazji obdarowywania czekoladowymi sercami (ważne żeby były miękkie!) warto wspomnieć, że tradycja tego wypieku sięga średniowiecza i liczy sobie prawie 700 lat. Ba! Toruński piernik dorobił się prywatnego muzeum w centrum miasta, które zaprasza łasuchów, by liznęli nieco historii. 

Odkryłam, że Kopernik wprowadził nową pierniczkową serię Z serca fabryki, która wygląda bardzo elegancko i luksusowo. Jej mankamentem jest niewielki związek z tradycyjnym serduszkiem czy katarzynką. 

O ile jeszcze są produkowane, to najlepiej kupić takie z podobizną Chopina - wtedy mamy prezent 2 w 1 (Polska + Polska). 

krówki
Źródło: www.babyonline.pl

Mordoklejki czy kruche? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Jeżeli sami nie mamy krókowych preferencji, to proponuję kupić jak najsłodsze. Przekonałam się wielokrotnie, że japońskie słodycze - o ile nie są wytrawne, potrafią wypalić zęby słodkością. Drogą dedukcji doszłam do wniosku, że Japończycy lubią nie tyle słodkie słodycze, co wściekle słodkie.

ptasie mleczko
Źródło: www.wedel.pl
Dopiero za którymś razem odkryłam, że starszym ludziom (Rodzicom i sąsiadom Pana Sól) polskie ptasie mleczko ani trochę nie smakuje, choć przy mnie za każdym razem rozpływali się nad ich fantastycznym smakiem. Mimo tego że moja rodzina nie przepada za ptasim mleczkiem, to - według mnie - nadal będzie to dobry prezent. Chociażby na samo spróbowanie - idea lekkiej pianki oblanej czekoladą może być zwyczajnie interesująca.


sękacz
Źródło:www.blog.docenpolskie.pl
Jeżeli znacie markę pakowanych sękaczy, które są mięciutkie i słodkie, to najpewniej sprawdzi się ona w roli prezentu dla całej japońskiej rodziny. Nie zapomnijcie wspomnieć, w jak egzotyczny sposób powstaje prawdziwy sękacz. To tradycyjne na północy Polski ciasto sporządza się z kilkudziesięciu jajek, które opieka się przez kilka godzin nad ogniem.  

kukułki
Źródło: www.pszczolka.pl
Czy alkoholowe cukierki to dobry prezent? Raczej dla młodych, ale już dorosłych, i raczej nie dla tych delikatnych, ponieważ kukułki produkuje się z dodatkiem wódki.


delicje

Źródło: www.delicjemojabajka.pl
Czy szampańskie od Wedla, czy mleczne od Milki - istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie to podarunek trafiony. Proponuję nie przesadzać z rozmiarem opakowania. Tak na wszelki wypadek. 


galaretki w cukrze
Na podstawie poczynionych przeze mnie obserwacji stwierdzam, że galaretki w cukrze od Pomorzanki to dla wielu znanych mi osób prezent idealny (i to bez udawania, bo byłam proszona o dosłanie kilku paczek z Polski). Kilo cukru chrzęści pod zębami, kolejne kilo zawiera każda galaretka z osobna, wszystkiego dopełnia mocny owocowy smak i zapach. Radość gwarantowana! No chyba że mamy do czynienia z wegatarianami, bo - uwaga - produkt zawiera żelatynę.

polskie miody
Źródło: www.miodowyskarbiec.pl
Moim zdaniem - najlepsze. Rodzajów i gatunków miodu do wyboru do koloru, choć i w tym przypadku proponuję zdecydować się na te słodkie. Najlepiej sprawdzi się wielokwiatowy - lejący, delikatny i słodziutki. Inną opcją może być miód spadziowy iglasty, który Japończykom jest niemal nieznany. Zachwalając jego niezwykłe wartości odżywcze i fantastyczny wpływ na zdrowie, zjednamy sobie niejedno japońskie serce. Przy wyborze miodu dobrze też kierować się względami estetycznymi, ponieważ niektóre etykiety wywołują poczucie "taniości" produktu, a tym samym nie budzą (niesłusznie) należytego zaufania.

produkty krakowskiego kredensu
Źródło: www.krakowskikredens.pl
Nienaganny dizajn, egzotycznie brzmiące nazwy, nawet dobre w smaku. Polecam ograniczyć się do słodyczy i ciastek, choć może słoiczek marynowanych borowików czy podgrzybków też spełni swoją rolę? W tym miejscu przypomnę, że wwóz produktów pochodzenia mięsnego jest zakazany przez japońskie przepisy celne. 


Alkohole

Kupienie butelki polskiego alkoholu na pewno się sprawdzi. Jedynym ograniczeniem może być jego waga i szklana butelka, której transport zawsze bywa ryzykowny. Istnieje oczywiście wiele sposobów, by to ryzyko minimalizować. Najpierw bardzo szczelnie pakujemy w plastikowy worek, a następnie owijamy miękkimi ubraniami. W walizce pakujemy tak, aby butelka nie stykała się z innymi twardymi przedmiotami i nie znajdowała się blisko ścianek walizki.


Zdecydowanie odradzam kupno polskiej Żubrówki, dlatego że jest to alkohol łatwo w Japonii dostępny, tani i niezbyt popularny. O ile nie planujemy imprezy w silnym, męskim gronie, w ogóle odpuściłabym wódkę. 

piwo
źródło: www.browarnik.blogspot.com

Najbardziej neutralnym alkoholem będzie piwo, więc pod tym względem ograniczeń raczej nie ma. Pod uwagę weźcie piwa rzemieślnicze z małych lokalnych browarów, bo tych z całą pewnością w Japonii się nie znajdzie.


cydr
Źródło: www.cytrynowo.pl
Z doświadczenia wiem, że z entuzjastycznym przyjęciem spotykają się lekkie i słodkie alkohole. Lubelski cydr klasyczny wygląda w miarę estetycznie i smakuje również stroniącym od alkoholu "klasycznym" japońskim babciom. Jego zaletą jest niska cena.

miód pitny
Źródło: www.regioalko.pl
Podobnie jak cydr - miód pitny idealnie nadaje się na prezent dla Japończyka. To bardzo polski alkohol pity od średniowiecza. Często sprzedaje się miody pitne w eleganckich drewnianych opakowaniach, a nierzadko do zestawu dołączone są małe czarki, które - ze względu na podobieństwo do czarek do sake - mogą się Japończykom podobać. Miód pitny jest dosyć słodki, więc traktuje się go jako alkohol deserowy, ale - aby był odpowiedni dla delikatnych kobiet - proponuję zaopatrzyć się dwójniak lub trójniak, mimo tego że półtorak uchodzi za najszlachetniejszy gatunek.


Ceramika

Przez Japończyków chętnie kupowana i chętnie używana. Większość japońskich rodzin w kuchni posiada sporo różnych, różnistych talerzyków, miseczek i pater, które dobiera się w zależności od rodzaju i kolorystyki potrawy, a także pory roku czy okazji. 


ceramika bolesławiecka



Dawno temu, gdy prawie nikt w Japonii nie słyszał o ceramice bolesławieckiej, kupiłam kilka naczyń w ramach prezentów dla Mamy Pana Sól. Zazdrość otoczenia mieszana z podziwem dla ultramarynowej barwy czajniczków i kubków wymusiła na mnie obdarowanie sąsiadek, koleżanek, a nawet wiekowej nauczycielki ceremonii herbacianej w roku kolejnym. 

Dziś ceramika bolesławiecka przeżywa prawdziwy rozkwit popularności - można ją bez problemu kupić (nawet w luksusowym centrum handlowym w takiej mieścinie jak Akashi), ale cena jest wysoka i wybór ograniczony. Inną ciekawostką może być to, że w planie niemal każdej wycieczki japońskiej, która zahacza o Polskę, znajduje się wizyta w bolesławieckiej fabryce. Dzięki tym stosunkowo częstym wizytom przybyszów o innej kulturze jedzenia i picia, producenci wyszli na przeciw ich oczekiwaniom. Po pierwsze, w ofercie pojawiły się czarki do herbaty w postaci kubków bez uchwytów, po drugie - naczynia do serwowania sushi. 

Zdecydowanie rekomenduję kubki bez uchwytów, ponieważ będą wykorzystywane znacznie częściej niż filiżanki (pija się w nich niemal wyłącznie kawę) czy kubki z uchwytami (pija się w nich niemal wyłącznie czarną herbatę). 



opolska porcelana
Źródło: www.porcelanaopolska.pl
O porcelanie opolskiej mówi się mniej niż o bolesławieckiej kamionce, nie oznacza to jednak, że jest gorsza. Każdy egzemplarz maluje się ręcznie, co gwarantuje certyfikat autentyczności oraz hologram. Na stronie producenta również pojawia się kubek bez uszka, dlatego można śmiało kupować jako alternatywę.

Dekoracje

koronki koniakowskie
Źródło: www.koronkikoniakowskie.pl
Większości z nas kojarzą się wyłącznie z obrusami, ale z doświadczenia wiem, że piękne wyszywane czy szydełkowane dekoracyjne nakrycia stołów budzą ambiwalentne uczucia - od skrajnej beznadziei, po totalny zachwyt. Chcąc jednak pokazać polskie tradycyjne wyroby Japonce, może warto rozejrzeć się za czymś innym? Koniakowskie babcie od dawna tworzą dla klientek nie tylko obrusy i serwety, ale też ubrania, a nawet bieliznę. To ostatnie raczej w grę nie wchodzi, ale dlaczego nie zaopatrzyć się w rękawiczki czy podkolanówki? Rękawiczki - długie do łokci bez palców to główne wyposażenie babć-kierowczyń, bo "Nie wiesz, że przez szybę człowiek też się opala?" i "W tych z palcami ślizga się kierownica!". Biorąc to pod uwagę, celujmy w młodsze lubiące się stroić pokolenie.

zdobiona bombka choinkowa

Jeżeli w japońskiej rodzinie są małe dzieci, to prawdopodobnie w okolicach świąt Bożego Narodzenia ubiera się choinkę. Niemniej jednak nie należy to do popularnych aktywności familijnych, bo w Japonii katolicy stanowią zaledwie jeden procent. Z tego względu radziłabym unikać symboli typowo religijnych i zastąpić je uniwersalnymi jak np. zimowy krajobraz czy święty Mikołaj. Oprócz ręcznie malowanych bombek ze szkła, które trudno będzie przetransportować w jednym kawałku, można też kupić bombkę robioną na szydełku. 

wyroby z wosku pszczelego
Źródło: www.portalpszczelarski.pl
Bardzo egzotyczne i dziwne. Nie każdemu pasuje ich specyficzny zapach miodowo-propolisowy, dlatego nie kupowałabym ich nadmiernie dużo. Jednak w ramach ciekawostki pokusiłabym się o ładną woskową świeczkę.  

chusta góralska
Źródło: www.folkstar.pl
Lub jakakolwiek inna kolorowa chusta z ludowym motywem np. kaszubskim lub łowickim. Ma ona dwa zastosowania. U nas używa się chusty do ozdoby damskiej szyi. Japończycy natomiast mogą z takiej chusty uczynić furoshiki, czyli "transporter" jakiegoś przedmiotu np. pudełka z drugim śniadaniem, drobiazgów, ubrań, kimona, a nawet butelek. Często w furoshiki pakuje się prezenty, dlatego my też możemy zapakować słodycze w kolorową chustę (tutoriali na temat wiązania znajdziemy całe mnóstwo, zresztą to zwyczajne węzełki).

bursztyny
Źródła: www.aftcra.com
Polska ma to szczęście, że leży nad Bałtykiem - ojczyzną bursztynów. Kiedyś biżuteria bursztynowa kojarzyła mi się wyłącznie z dojrzałymi kobietami. Zupełnie niesłusznie, bo dzisiaj nowoczesny dizajn inspiruje jubilerów do tworzenia prawdziwych cudeniek z kawałkami prehistorycznej żywicy. Trudno znaleźć biżuterię unisex, choć w niektórych (wyjątkowych) przypadkach bransoletka z bursztynami dałaby radę. 

Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest kupienie pendrive'a z dekoracyjnym bursztynem. Trzeba jednak liczyć się z jego wysoką ceną.

torba z filcu

W różnych kształtach i kolorach, z drewnianymi rączkami, skórzanymi może spełnić funkcję interesującego gadżetu dla młodej Japonki. Czy stonowana, czy kolorowa - nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, bo to rzecz absolutnie indywidualna.

Gry

Niektóre polskie gry przetłumaczono na inne języki lub stworzono z myślą o obcokrajowcach. Trzeba tylko pamiętać, że taka gra może wymagać znajomości języka np. angielskiego. W takim przypadku odradzam jej kupowania, gdy poziom obdarowywanej osoby pozostawia wiele do życzenia. Prawdopodobnie wprawi ją to w zakłopotanie i wywoła lekki stres. Nikt przecież nie lubi, gdy publicznie obnaża się jego słabości. 

Jest dużo gier z Polską w tle np. 07 zgłoś się, Stawka większa niż życie, Zmiennicy, Łazienki królewskie, ale musimy się zastanowić, czy wszystkie się sprawdzą i czy sami potrafimy w nie dobrze grać.


kolejka 
Źródło: www.pamiec.pl
Owszem, Kolejka posiada wersję japońskojęzyczną, natomiast osoba, która tłumaczyła to na japoński nie potrafi posługiwać się naturalną japońszczyzną. W praktyce oznacza to całkowicie niekomunikatywną instrukcję i wymaga od Japończyka dokształcenia się w Internecie. Poza tym sami możemy nauczyć Japończyków grać, wystarczy, że oni zrobią notatkę po swojemu, aby w przyszłości nie było żadnych wątpliwości. 

Kolejka to naprawdę świetna familijna gra osadzona w odległych realiach dla osób urodzonych po roku 89. W ramach rekomendacji powiem, że często gości na naszym stole.

taste of poland
Źródło: www.bombagames.pl
Board Game Geek nie ocenia tej gry najlepiej, ale w tym przypadku nie będzie to mieć większego znaczenia. Jej dizajn i grafiki prezentujące polskie potrawy pobudzą apetyt u każdego. Przypomnę Wam, że Japończycy kochają jedzenie, kochają rozmawiać o jedzeniu, kochają podróżować, by zjeść dobre jedzenie (ale tylko we własnym kraju) i zwykle pytają cudzoziemców o ich narodowe dania, o ile nie są Francuzami czy Włochami, o których tradycyjnej kuchni wiedzą niemal wszystko. A o żurku w chlebie, chłodniku litewskim czy makowcu? A no właśnie!


Muzyka

Kupienie oryginalnej płyty CD z polską muzyką to - moim zdaniem - bardzo dobry pomysł. Jeżeli mniej więcej orientujemy się w gustach osoby obdarowywanej, to tym lepiej. 

Czy płyta z muzyką Chopina z polskim hologramem to dobry pomysł? Zapewne będzie to najbardziej uniwersalny prezent muzyczny. Jednak warto poszperać głębiej i poszukać wśród polskich interpretacji jego utworów. 

rafał blechacz
Źródło: www.rafalblechacz.net
Rafał Blechacz - być może w Japonii znany - to gwiazda polskiej sceny muzyki poważnej. Gdy 11 lat temu wygrał konkurs chopinowski i niedługo później przyjechał do Filharmonii Wrocławskiej, natychmiast pobiegłam na jego koncert i po 11 latach nadal pamiętam, jak bardzo mnie zachwycił - nie tylko muzyką, ale i całą aurą, jaką wokół siebie roztacza. Najważniejsze jest to, że nie ogranicza się tylko do Chopina. Wśród siedmiu płyt, które do tej pory wydał znajdziecie też interpretacje utworów innych wielkich kompozytorów. Może to będzie ciekawa alternatywa?

Kosmetyki

Wbrew pozorom z tym trzeba uważać, zwłaszcza jeśli do czynienia mamy ze starszym pokoleniem, dlatego nie kupujmy ich w dużych ilościach ani w dużych opakowaniach. Kierujcie się raczej estetycznym opakowaniem aniżeli faktycznym działaniem. Dodatkowo - moim skromnym zdaniem - lepiej unikać medycznych zapachów jak i kosmetyków bezzapachowych. Co to za przyjemność smarować się balsamem z egzotycznego kraju, który w ogóle nie pachnie? Takie można kupić sobie na miejscu.

Jakie są polskie marki? Wymienię te podstawowe - Ziaja, AA, Ava, Lirene, Bielenda, Tołpa, Joanna, Jadwiga, Farmona, Eveline, Iwostin, Pharmaceris. Wśród kosmetyków kolorowych mamy do wyboru m.in. Inglota, ale - oprócz tego że trudno komuś kupić zestaw cieni do powiek czy podkład - ta marka w Japonii jest obecna.

kosmetyki naturalne
Źródło: www.kupujepolskieprodukty.pl
Pod względem wyboru kosmetyków naturalnych Polska ma się czym pochwalić. Wystarczy przyjrzeć się takim markom jak Sylveco, Organique, Celestin czy miodowej Koranie. Zajrzyjcie na tę stronę i przekonajcie się, że nie zmyślam. Wydaje mi się, że fajnie będzie wybrać kompozycję roślin (o ile nie mają szpitalnego zapachu), których nie dodaje się do kosmetyków w Japonii często - np. brzozy, nagietka, rokitnika czy bławatka.

do kąpieli
Źródło: www.emarba.com
Od wczesnego dzieciństwa Japończycy uwielbiają spędzać czas w wannie, o czym świadczy obecność wanien nawet w mikroskopijnych japońskich łazienkach, a także duży wybór łaźni publicznych w każdym mieście. Z tego względu kulki czy sole do kąpieli tworzące przyjemną piankę sprawdzą się w każdej sytuacji - o ile nie pozostawiają na wannie np. tłustych śladów. Gdy mamy do czynienia z rodziną z dziećmi, to z ręką na sercu polecam Wam kupić opakowanie owocowych Pianotworów. Testowałam wielokrotnie. 

Następny post
« Prev Post
Starszy post
Następny Post »
18 Komentarzy
avatar

Świetny artykuł- czyta się z przyjemnością a uśmiech wielokrotnie pojawia się na ustach. Miło się dowiedzieć, że mamy do zaoferowania aż tyle przedmiotów, które stanowią atrakcję na Wyspach.
Bardzo dziękuję i pozdrawiam

Odpowiedz
avatar

Dzięki :D ! Na pewno jest dużo więcej interesujących polskich prezentów, które można zrobić Japończykowi, ale na chwilę obecną wyczerpały mi się pomysły ;-)

Odpowiedz
avatar

Piwo jako prezent ? Naprawdę ? Jestem zaskoczony - zonk -

Odpowiedz
avatar

Oczywiście! A dlaczego nie?
Biorąc pod uwagę fakt, że piwo to np. trunek weselny w Japonii, osobiście polecam piwo zamiast wódki. :)

Odpowiedz
avatar

Ja znajomym z Chin zawiozłam jako prezent domowe pierogi, bo ubóstwiali je w Polsce i udało się je dowieźć w niezłym (świeżym) stanie :)

Odpowiedz
avatar

Jeszcze raz coś wrzucę od siebie - przygotowywałem przesyłkę do znajomego z Japonii i... powstało oczywiste pytanie: "Co takiego dorzucić w ramach osładzania życia w KKW?" Juz pierwszą myślą była Wasza strona - przecież zawiera gotowy poradnik!
5 minut i lista była gotowa, a już po godzinie miody, galaretki itp. zapakowane.

BARDZO DZIĘKUJĘ ZA TEN PORADNIK i POLECAM WSZYSTKIM!!!

Odpowiedz
avatar

Ja jeszcze dodam od siebie, że jeśli chcemy zrobić prezent w postaci bolesławieckiego czajniczka na herbatę, dobrze jest dodać do niego metalowy filtr :)) Nie posiadają go oryginalnie, a Japończyk myśli, że prezent jest niekompletny :)

Odpowiedz
avatar

Z doświadczenia wiem że najlepsze są polskie słodycze i alkohole. Dobrym pomysłem mogą być także lokalne wyroby ręczne jak jakieś rzeźbione figurki.

Odpowiedz
avatar

Zgodzę się z przedmówczynią - Japończycy bardzo doceniają ręcznie wykonane przedmioty. Np. wystrugane z drewna figurki nawiązujące do lokalnego folkloru, albo znane już na świecie wyroby z polskich hut szkła też powinny się sprawdzić jako prezent.

Odpowiedz
avatar

Co roku mam ten sam problem. Zbliża się Wigilia, a ja nadal nie mam żadnego prezentu… Absolutnie dla nikogo. W niektórych rodzinach brzmi to błaho, ale ja jestem zobowiązany do obdarowania kilkunastu osób! Dzieciaki moje, brata, siostry, rodzice, kuzynostwo itd… Takie mamy zwyczaje. Jak myślicie, co będzie fajne? Póki co natrafiłem w sieci na markę OtoZegarki i wydaje mi się, że mają tam sensowną ofertę. W sumie tych starszych miałbym z głowy, a wydaje mi się, że to z nimi najwięcej będę się męczył. Myślicie, że zegarki to dobry pomysł? Ceny mają fajne i z pewnością to im się spodoba.

Odpowiedz
avatar

Kradnę pomysły! ;) Szukałam czegoś dla anglika - Twoje propozycje są wręcz idealne!

Odpowiedz
avatar

Hm... ja się zainspirowałem tym kanałem na YT https://www.youtube.com/results?search_query=japoltv, który ma już sporo subskrybentów, bardzo ciekawe rzeczy. Dla zainteresowanych kulturą japońską idealny kanał, rzetelne informacje

Odpowiedz
avatar

Ja znajomym z Chin zawiozłam jako prezent domowe pierogi, bo ubóstwiali je w Polsce i udało się je dowieźć w niezłym i co najważniejsze świeżym stanie.

Odpowiedz
avatar

Kurde, temat zleksza wyczerpany, ale postaram się - skoro jest Kolejka to może inne gadżety klimatem nawiązujące do komuny? ;) (ot np. maskotka z filmu "Miś", kartki na 'alkohol' albo inne rzeczy)

Odpowiedz
avatar

Miód jest problematyczny bo jest zakaz wwozu miodu do Japonii ze względu na to, że jest pochodzenia zwierzęcego.

Odpowiedz
avatar

Jeśli chodzi o prezent dla Japończyka to polecam karty podarunkowe. Ciężko jest trafić w gusta osoby z drugiego krańca świata, więc jest to optymalne rozwiązanie.

Odpowiedz


WSZYSTKIE KOMENTARZE O CHARAKTERZE REKLAMOWYM BĘDĄ KASOWANE.