Szmat czasu temu pisałam o Parku Ptaków w Kobe, gdzie można potrzymać na ręce prawdziwego tukana, pooglądać z bliska różne gatunki sów oraz innych śmiesznych ptaków. Było to w 2012 roku. Dwa lata później, gdy znowu zawitaliśmy u rodzinki w Akashi, chciałam koniecznie pójść tam jeszcze raz, mimo wielkich sprzeciwów i kręcenia nosem, że "to przecież dla dzieci!". Udało mi się dopiąć swego i bardzo dobrze, bo okazało się, że Parku Ptaków już nie ma, jest za to całe Animal Kingdom pełne ciekawych zwierząt, które - w przeciwieństwie do zoo - można głaskać i przytulać!
Animal Kingdom w Kobe - dla dużych i małych dzieci!
Szmat czasu temu pisałam o Parku Ptaków w Kobe, gdzie można potrzymać na ręce prawdziwego tukana, pooglądać z bliska różne gatunki sów oraz innych śmiesznych ptaków. Było to w 2012 roku. Dwa lata później, gdy znowu zawitaliśmy u rodzinki w Akashi, chciałam koniecznie pójść tam jeszcze raz, mimo wielkich sprzeciwów i kręcenia nosem, że "to przecież dla dzieci!". Udało mi się dopiąć swego i bardzo dobrze, bo okazało się, że Parku Ptaków już nie ma, jest za to całe Animal Kingdom pełne ciekawych zwierząt, które - w przeciwieństwie do zoo - można głaskać i przytulać!