Poradnik. Tanie i drogie sushi w Japonii



Ja - białas z porażeniem kubków smakowych - znam dobrze polską profanację sushi i nadal smakuje mi ona najbardziej. Jestem nawet w stanie przeżyć serek philadelfię (ale to w wyjątkowych przypadkach), który przyprawia pana Sól o prawdziwe mdłości. Będąc przyzwyczajoną do tego rodzaju sushi z powszechnie dostępnymi rybami jak łosoś, tuńczyk, węgorz, ryba maślana, krewetka, nie mogłam się przestawić na wersję z innymi - ekstremalnie świeżymi - rybami.

Rozpieszczeni japońscy turyści i kilka stereotypów


Pomyślałam sobie, że napiszę kilka słów na temat japońskiego sposobu podróżowania. Bo obrósł według mnie różne mity, które trzeba obalać. A skąd czerpię informacje na temat japońskich turystów? Otóż z najlepszego źródła - brat pana Sól jest przewodnikiem wycieczek i podróżuje po całym świecie wraz ze słynnymi grupkami. Robi to od wielu, wielu lat. Choć to, co opiszę, to nie tylko jego doświadczenia.


Z witą w ogrodzie japońskim w Jarkowie

 


W związku z tym, że 15 sierpnia to dzień wolny od pracy, postanowiliśmy wykorzystać ten czas i zwiedzić trochę nasz region. Pojechaliśmy do Kotliny Kłodzkiej, żeby zmienić krajobraz, obejrzeć festiwal orientalny w Dusznikach, a przy okazji odwiedzić drugi w Polsce ogród japoński w Jarkowie koło Lewina Kłodzkiego. 

Poradnik. Co zjeść w Japonii? Lody o smaku zielonej herbaty!


"Potrawą", której najbardziej mi po powrocie do Polski brakuje, są lody. Oczywiście te o smaku zielonej herbaty, bo przecież inne można kupić. Kiedy byłam pierwszy raz w Japonii w ramach przywitania się z rodzinką, mama Pana Sól poczęstowała mnie lodami o smaku zielonej herbaty amerykańskiej firmy Haagen Dazs. I to było takie wspaniałe, że od tego momentu za każdym razem czeka na mnie kilka kubeczków w zamrażalniku...  


Kupić psa w Japonii? Smutne obserwacje


Jednej rzeczy, której nie mogę przyswoić/zrozumieć/zaakceptować, to sklepy zoologiczne. I nic mnie do nich nie przekona ani żadna argumentacja do mnie nie przemówi, o ile to nie będzie profesor-kynolog z 40-letnim doświadczeniem i własną hodowlą. Musicie wybaczyć, ale kocham wszystkie psiaki. Co tak bardzo mnie zdenerwowało?

Świątynia Tōdaiji w Narze i posąg wielkiego Buddy


Tōdaiji to przykład sztuki realistycznej, w której dominuje siła. Wszystko musi świadczyć o potędze, stąd też wielka brama Nandaimon wraz ze strzegącymi świątyni drewnianymi posągami również imponujących rozmiarów, zwanych niō

Trochę o rasizmie wobec Azjatów w Polsce


Na różnych blogach, w różnych książkach można sobie poczytać, jak to są lub nie są traktowani białasi w Japonii. Z reguły przyjęło się, że "z dystansem, ale uprzejmie", czasami można napotkać się na "utrudnienia", ale o przemocy raczej się nie wspomina. Ja się z nietolerancją nie spotkałam. Ale owszem sensację wzbudzałam nie raz. Wszystko jednak - w moim przypadku - innych nie znam - miało bardzo pozytywny wymiar. Może poza jedną panią w sklepie, która udawała, że po japońsku nie rozumie. Pecha miała, bo byłam z obstawą. Natomiast jak jest z tolerancją wobec Azjatów w Polsce? 

Pan Sól mieszka tu już 4 rok. Wyprowadzać się nie chce i nie zamierza. Zaznaczam, że nie żyje nam się tu źle, bo inaczej dawno by nas tu nie było. Są jednak pewne kwestie, których przemilczać nie można.

Garść naszych doświadczeń:

Scena 1
Po pierwszym spotkaniu z Panem Sól wracałam do domu tramwajem o godz. 19:00 w biały dzień spod Galerii Dominikańskiej - przecież to wrocławski Times Square! Środek miasta, tłumy ludzi. Sól czekał aż mój tramwaj odjedzie. Kiedy drzwi się zamknęły i tramwaj zaczął odjeżdżać, zobaczyłam, że podchodzi do niego ekipa w szalikach i dostaje łomot. Myślałam, że zejdę na zawał. Nie dość, że ledwo poznałam człowieka, a zaraz go zabiją! Na szczęście na fioletowym oku, zadrapaniach i innych się skończyło.

Scena 2
Stoimy na Dworcu w kolejce. Podchodzi człowiek i wrzeszczy: "Żółta kurwo! Wypierdalaj do Wietnamu!"

Scena 3
Kupujemy rzeczy do domu w Ikei. W kolejce obok stoją bachory z rodzicami. Bachory zaczynają komentować, szeptać i paluchem pokazywać. Zapytałam się, czy mają jakiś problem. Cisza. Rodzice nie reagują.

Scena 4 
Siedzimy kulturalnie w K2 we Wrocławiu. Stolik obok siedzi ekipa, która co minutę się obraca w naszą stronę i śmieje się tak, że o mało z krzeseł nie pospadają. Też się zapytałam, czy mają jakiś problem. Więcej się nie obrócili.

Scena 5
Idziemy sobie deptakiem w Zakopanem. Co chwilę słychać "czing czang czong". 

Scena 6
Stoimy w sklepie. Sprzedawca się pyta: "Wietnam? Korea?". Odpowiedź: "Niestety Japonia". "Aha, to jak Japonia, to obsługujemy".

Scena 7
W ubezpieczalni PZU. "Ubezpieczymy pana samochód na 14 tys. zł". Wart był 2. Od tego momentu wszystko związane z samochodem załatwia mój ojciec.

Scena 8
Bank Pekao S.A. Sól zapytał się, gdzie jest strefa VIP, bo miał spotkanie. Przemiła pracownica banku zdecydowała się go popchnąć w odpowiednim kierunku. Była afera.

Scena 9
Bank Pekao S.A. Zapytanie o wyciąg z konta. Po polsku. Na kartce też było na wszelki wypadek napisane. "Nie rozumiem. Następny proszę!" - pada odpowiedź. W innym oddziale bez problemu.

Scena 10
Siedzimy w Sushakach, jemy sushi. Za szybą stoją kolesie, którzy mają ogolone głowy, glany i wytatuowane napisy na rękach "White Power". Wtedy już nie było do śmiechu.

Scena 11
Idziemy sobie po rynku wrocławskim: "Chinolu! Do domu won!"


Scena 12
Wynajmujemy mieszkanie. "Nie, nie, żadne psojady u mnie mieszkać nie będą!" Rozłącza się.

Scena 13
"Witam serdecznie. Jestem zainteresowana tym mieszkaniem. Mam tylko takie pytanie. Jestem z cudzoziemcem i on będzie potrzebował zameldowania na pobyt czasowy, bo to jest potrzebne do wizy..." "Nie ma mowy". Rozłącza się.

Scena 14
Urząd Miejski. "Pan nie ma wszystkich dokumentów". Idę z tym samym kompletem dzień później. Wszystko się zgadza.

Scena 15
Na ulicy. Kontrola straży granicznej we Wrocławiu. "Proszę pana dokumenty. Gdzie pan pracuje? Aha, nie jest pan nielegalnym imigrantem z Wietnamu? Aha. No to dobrze." 


Z doświadczeń innych, których znamy i którzy tu mieszkają to wyliczyć można: rzucanie kamieniami w śnieżkach zimą, groźba nożem, wyłudzanie pieniędzy, pobicie. Niby jednostkowe akcje, ale jak je się zbierze razem, to wychodzi tego całkiem sporo. Kolega z Ghany miał nawet sprawę sądową. O pobicie i rasistowskie wyzwiska. Mądrusie dostali 2 lata w zawieszeniu. A Jose Torres dostał naklejkę ze swoim zdjęciem, na którym jest martwy.

Szkoda tylko, że ci, którzy tak się zachowują to ludzie, których nawet trudno sklasyfikować. Fanatycy, którym się nudzi. Ale co zrobić? W każdym kraju jest tak samo. Tylko jednej rzeczy zdzierżyć nie mogę - rodziców, którzy wpajają dzieciom nienawiść lub nie reagują na rasistowskie zachowania. Bo takie rzeczy wynosi się z domu...

67. rocznica zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę


Co roku w Japonii organizowany jest uroczysty memoriał ofiar, które zginęły w wyniku wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie. Jest to wyjątkowy apel o pokój na świecie. Miałam okazję być na 65. rocznicy zakończenia wojny na Pacyfiku.


Japoński obiad z okazji kolejnej japońskiej rocznicy


Żyjemy sobie przyjemnie w Polsce i na chwilę obecną nie sądzę, byśmy się gdzieś stąd ruszali. Czasami tylko panu Sól brakuje japońskiego jedzenia, a i marzy mu się, żeby polecieć na dzień do Dusseldorfu tylko po to, żeby w japońskiej dzielnicy zjeść ramen. Jeszcze nie dorobiłam się takiego majątku, by sobie "latać na ramen". W związku z tym chciałam odpowiedzieć na te potrzeby i wymyśliłam, że z okazji naszej rocznicy, ugotuję japoński obiad w miarę możliwości i zaopatrzenia wrocławskich sklepów. Podstawą diety Pana Sól jest oczywiście ryba i owoc morza w każdej postaci. 

Blondynka + herbata = ? Ceremonia herbaciana


Na naszej rodzinnej "wsi" w Okubō, co jakiś czas panie spotykają się, aby spędzić miło czas i nauczyć się prawdziwie tradycyjnej sztuki parzenia herbaty. Prawie wszystkie są już na emeryturze, ponieważ zwyczajnie nie miałyby na to czasu. Dzięki szerokim kontaktom mamy Pana Sól, udało się mnie tam wcisnąć, żeby białas się dokształcił i zobaczył, jak to naprawdę jest. A jest trudno. Przede wszystkim siedzieć. Tyle czasu, ze zgiętymi nogami! Nie mogłam usiedzieć, więc wierciłam się jak owsik. W końcu dostałam poduszkę no i już nie było przebacz, trzeba było wytrzymać...

Kurhany, grobowce i japońskie mumie - w środku miasta



Japońska kultura dawna ciągle stanowi mało zbadany obszar. Zresztą archeologia ma to do siebie, że ciągle coś się zmienia, pod wpływem nowych odkryć. Historia Japonii fascynuje wielu, od całej rzeszy specjalistów, po zwykłych, szarych obywateli. W oparciu o literaturę źródłową, jaką posiadam, postaram się opowiedzieć trochę o dawnych, specyficznych grobowcach zwanych kofun (古墳).