Poradnik. Jakie pamiątki kupić w Japonii?



To jedno z najczęstszych pytań, jakie od Was otrzymuję. Czas zatem odpowiedzieć na nie porządnie. Oczywiście nie ma fizycznej możliwości, aby polecić wszystko, co można kupić w Japonii, dlatego przedstawię pomysły na najchętniej kupowane pamiątki, czyli omiyage.

Wigilijny konkurs - wygraj książkę "Zemsta yakuzy"

Jutro Wigilia, jutro prezenty! Z tej okazji PodróżeJaponia ma zaszczyt ogłosić kolejny blogowy konkurs, który odbywa się dzięki wydawnictwu PWN. 


Zadanie konkursowe:

Aby wziąć udział w konkursie i wygrać książkę Jake'a Adelsteina  Zemsta yakuzy. Mroczne kulisy japońskiego półświatka (moja opinia o książce - tutaj) i niespodziankę należy w komentarzu pod tym postem http://podrozejaponia.blogspot.com/2014/12/wigilijny-konkurs-wygraj-ksiazke-zemsta.html polecić mi książkę japońskiego pisarza/pisarki lub książkę z Japonią w tle. Standardowo na maksymalnie 5 zdań. 

 Kto czyta mój blog, mniej więcej się orientuje, których pisarzy ubóstwiam, a za którymi specjalnie nie przepadam. Nie ma to jednak znaczenia, ponieważ może dowiem się czegoś, na co nie zwracałam uwagi lub obok czego przechodziłam obojętnie? I nieważne czy będzie to leksykon noży japońskich, książka do origami, czy kryminał na wieczór. Z nadesłanych odpowiedzi, wybiorę tę, która mnie zainspiruje.

Jak Japończycy spędzają Boże Narodzenie?


No właśnie, jak? Według mojego dotychczasowego doświadczenia, święta w Japonii spędzane są na wiele sposobów i chyba trudno faworyzować którykolwiek z nich. W Polsce natomiast każda rodzina ma swoje własne tradycje w ramach jednej, utartej konwencji - kolacji wigilijnej przy barszczu, karpiu i prezentach. I nie jest to specjalnie istotne, czy kompot z suszu będzie na samych śliwkach, czy z dodatkiem jabłka czy pomarańczy, istotna jest po prostu obecność kompotu. 

Dziwna architektura mieszkalna - Tadao Ando


Zdarzyło mi się zrobić zdjęcie w 2012 roku, które tak naprawdę jest już zdjęciem historycznym... Na owym zdjęciu widnieją, zaprojektowane przez chyba najbardziej znanego na świecie japońskiego architekta Tadao Ando, dwa nietypowe domy mieszkalne - będące doskonałym przykładem japońskiego minimalizmu. W tym roku został tylko jeden... 

Kilka słów nadawanych prosto z Japonii


 
Dolecieliśmy w jednym kawałku do Osaki.Nie będę raczej mieć czasu, aby w pełni pisać bloga, ponieważ na komputerze Pana Sól pisanie z polskimi znakami to wyzwanie, a swojego komputera nie brałam ze względu na wagę. Doszłam do wniosku, że raczej będę zamieszczać zdjęcia i krótki opis na facebooku, a po przylocie przygotuję dłuższe wpisy. Chyba że będę się nudzić, siedząc w domu, to wtedy nie ręczę, że nie popełnię jakiegoś postu.

Shinya Ayama: moje widzenie polskich miast - wystawa



Prezentowane prace na płótnie, desce i na papierze przyciągnęły liczną publiczność zainteresowaną japońską sztuką współczesną, choć naiwną, za to bardzo wymowną. Jej autor Shinya Ayama opowiedział więcej o inspiracji i miłości do Polski.

Rozwiązanie konkursu "Odkrywając Japonię"!


Na początku chciałabym wszystkim uczestnikom serdecznie podziękować za udział!  Jest to bardzo miłe, że aż tyle osób podzieliło się ze mną swoimi marzeniami i planami.  Choć chciałabym wybrać prawie wszystkie z tych "wyzwań" jako zwycięzców, to reguły gry są nieugięte, a nagroda tylko jedna... Czego bardzo żałuję. 

"Mind Game" - życie jest grą, w której zła decyzja kończy się...


Trafiłam zupełnie przypadkiem na Mind Game (2004), nie wiedząc nic o tym filmie wcześniej. Zachęcił mnie tytuł, który zwiastował to, czego oczekiwałam. To, że lubię psychodeliczne klimaty, wiadomo nie od dziś, dlatego włączyłam i po chwili wielkimi oczami chłonęłam kolorowy obraz, nie mogąc na sekundę się oderwać.

Japońskie sposoby na trudne problemy


Jakiś czas temu w ręce wpadła mi ciekawa książeczka Problem - rozwiązanie. Proste metody na trudne problemy napisana przez Kensuke Watanabe - światowego eksperta w dziedzinie doradztwa biznesowego. Choć pozycja ta przygotowana jest z myślą o dzieciach, jak się okazuje jest rozchwytywana przez pracowników korporacji nie tylko w Japonii. Piszę o niej dopiero teraz, choć polskiego tłumaczenia doczekała się cztery lata temu.

Dziwna wiejska architektura japońska...


Podczas jednego z pobytów u babci na Sikoku [pod Kan'onji] postanowiliśmy wybrać się na krótki spacer po okolicy. Teoretycznie nic tam nie ma - ani sklepu, ani klubu, ani parku. Słownie: nic. A jednak daliśmy japońskiej wsi szansę i opłacało się. Oprócz pól, na których uprawia się różnego rodzaju warzywa, można spotkać się z dziwną, choć może i interesującą w swojej dziwności, architekturą zwykłych domów mieszkalnych. 

Odkrywając Japonię - książka do wygrania!

PodróżeJaponia ma zaszczyt ogłosić kolejny blogowy konkurs, który odbywa się dzięki wydawnictwu Kirin.

W listopadzie 2013 roku w Bydgoszczy "Torii" i wydawnictwo Kirin miała miejsce konferencja naukowa "Odkrywając Japonię" w całości poświęcona podróżowaniu po Japonii. Tematyka sprzyjała wymianie doświadczeń na gruncie profesjonalnym i hobbystycznym. Ja akurat poprowadziłam raczej rozluźniający wykład na temat mniej znanych miejsc w regionie Kansai. Pełną relację (choć z beznadziejnymi zdjęciami z komórki) można podejrzeć tutaj: www.podrozejaponia.blogspot.com/2013/11/relacja-z-pobytu-w-bydgoszczy.html


W dalszej części tekstu konkursowe wyzwanie i szczegóły!


Poradnik. Uwaga na japońskiego szerszenia zabójca


W związku z tym, że staram się w miarę kompleksowo prezentować informację na temat podróży do Japonii, powinnam dwa słowa napisać o zagrożeniach, które mogą - choć są rzadkie - wystąpić w tym kraju. Oprócz trzęsień ziemi, tajfunów i wulkanów w Kraju Kwitnącej Wiśni możemy natknąć się na niedźwiedzie (z reguły buszujące w północnych rejonach) oraz na niebezpieczne szerszenie zwane Vespa mandarinia japonica czy オオスズメバチ.

Gdzieś w Tottori są magiczne miejsca... Świątynia Sanbutsuji


Dzisiaj jest dobry dzień na to, aby wrócić na chwilę do Tottori. Jest to dosyć tajemnicza prefektura mieszcząca się na wschodzie regionu Chūgoku. W tym miejscu wszystko zdaje się być odmienne i nieco dziwne, tak jakby kłóciło się z ogólnym obrazem Japonii - najpierw wydmy, które wyglądają jak pustynia (klik), a teraz świątynia zawieszona na skale, gdzieś wysoko. Z dołu wygląda to tak, jakby dotarcie do niej nie było możliwe...

Yayoi Kusama – najdroższa artystka świata



Słynne groszki Japonki Yayoi Kusamy podbiły cały świat pop-artu, inspirowały wielu twórców w tym i Andy’ego Warhola, który nieoficjalne przyznał się do kopiowania pewnych pomysłów Kusamy. Jak to się stało, że prace – obecnie 85-letniej – malarki sprzedawane są na akcjach dzieł sztuki za niebotyczne kwoty, co czyni ją najlepiej sprzedającą się artystką na świecie? Przedstawiamy sylwetkę wybitnej japońskiej artystki we wtorkowej analizie rynku sztuki.

Oddychając Ziemią - film o wielkich marzeniach


Przede wszystkim muszę nadrobić straty, dlatego dzisiaj chciałabym podzielić się opinią na temat filmu dokumentalnego Oddychając Ziemią, który oglądaliśmy wspólnie z Panem Sól i JaponiąBliżej na początku lipca. Dzielę się wrażeniami po ponad miesiącu, ale być może jestem w stanie dzięki temu spojrzeć na to z dystansem.

Wyniki konkursu "Slumsy Osaki" - prenumerata trafi do...


W konkursie wzięło udział 7 osób, z czego jedna otrzyma ode mnie i od Pana Sól roczną prenumeratę magazynu "Torii". Zadanie było naprawdę proste, wystarczyło odpowiedzieć na trzy krótkie pytania. Bardzo dziękuję wszystkim za udział w konkursie 
"Slumsy Osaki"! 

1. Jak w japońskim slangu nazywa się dzielnicę rozrywki?
Akasen.
2. Na czym według lokalnej legendy biedni mieszkańcy Nishinari robią "biznes po osakańsku"? 
Kupują w sklepie Tamade zestaw sashimi, po zjedzeniu połowy, przychodzą ze skargą na jakoś produktu i otrzymują w ramach rekompensaty kolejne pudełko. W ten sposób mają 1,5 w cenie 1.
3. Podaj nazwiska dwóch fotografów, których wymieniam w artykule. 
Inoue i Moriyama.

Wszyscy udzielili poprawnej odpowiedzi!

Drugim etapem było wybranie odpowiedzi "najbardziej satysfakcjonującej" i takiej udzieliła:



Sylwia Krawczyk


Gratuluję wygranej i bardzo proszę o przesłanie na e-mail wszelkich danych do zakupu prenumeraty. Mam nadzieję, że będzie dobrze służyć!

Z okazji nadchodzącego lata mam w zanadrzu nowy konkurs z nagrodami, więc polecam śledzić "rozwój wypadków" na blogu. A zatem ci, którzy nie wygrali tym razem, będą mieli jeszcze okazję.
A teraz - podobnie jak ostatnim razem - mogę się spytać, czy podobał się Wam mój artykuł o slumsach? Czy też był nudny jak flaki z olejem ;-) ?

KONKURS - do wygrania roczna prenumerata "Torii"!

W nr 21. magazynu "Torii" ukazał się mój artykuł pt. "Slumsy Osaki. Spacer po dzielnicy Nishinari". Wydawnictwu Kirin po raz kolejny serdecznie dziękuję! Zawsze chciałam odwiedzić osakańską dzielnicę Nishinari, której zła sława doleciała aż za ocean. Udało mi się tam zawitać w 2012 r. Efektem tej wycieczki jest artykuł "Slumsy Osaki" - mam nadzieję, że się Wam spodoba i w jakimś stopniu zaciekawi.

W związku z tym, że to drugi artykuł na łamach "Torii" postanowiłam ogłosić II konkurs, w którym nagrodą jest roczna prenumerata magazynu "Torii" od dowolnego numeru. Poniżej znajdziecie trzy pytania, na które można odpowiedzieć po przeczytaniu mojego artykułu. Następnie odpowiedzi trzeba przesłać do mnie mailem, zamieścić lub udostępnić informację o konkursie na swoim portalu społecznościowym i trzymać kciuki. Pan Sól - jak poprzednio - wylosuje zwycięzcę/zwyciężczynie.  

UWAGA: Nie odpowiadamy w komentarzach. Prosiłabym o dokładne zapoznanie się z regulaminem.  



Poradnik. Przewodnik po Japonii - który wybrać?


Pytanie o najlepszy przewodnik to jedno z najczęściej zadawanych pytań. Podobnie jak ze smakiem, ubiorem czy muzyką - przewodnik to kwestia gustu, potrzeb i zainteresowań, dlatego trudno określić, który z nich będzie przewodnikiem idealnym. 

Poradnik. Podróż do Japonii - kiedy jechać?


Wychodząc naprzeciw pytaniom lub twierdzeniom typu "Kiedy jest najlepszy czas na odwiedzenie Japonii?", "Jadę latem, boję się." lub "Podróżuję po Azji Południowo-Wschodniej gadanie o upale latem to przesada!", postanowiłam przygotować post poświęcony w całości pogodzie w Kraju Kwitnącej Wiśni i najlepszych sezonów na zwiedzanie. Dla porządku przywołam kilka geograficznych, meteorologicznych i kalendarzowych faktów.

Poradnik. Jak można tanio latać po Japonii?


W dzisiejszym poście chciałabym przedstawić Wam dostępne tanie linie lotnicze latające po Japonii. Jest to na pewno dobry sposób, aby zaoszczędzić czas i pieniądze. Jeżeli podróżujący po Japonii jest w posiadaniu karty JR Pass, latanie może sobie odpuścić, chyba że mamy mało czasu na zwiedzenie i nie chcemy tracić go na przesiadywanie w pociągach, warto zatem rozważyć podróże samolotem, zwłaszcza że czasami przewidziane są promocje tylko dla gaijinów.


Wydmowy fotograf - Shōji Ueda 植田 正治


Fotografów tworzących w różnych stylach i gatunkach jest wielu, niektórych nawet się nie zauważa i umierają z etykietką "nic specjalnego". Są jednak perełki, które dostrzega się i wyławia, a później czerpie się przyjemność, oglądając je sam na sam ze sobą. Do takich perełek zalicza się mój ulubiony japoński fotograf - Shōji Ueda. Jego twórczość inspirowana jałowym krajobrazem tottoryjskich wydm to przykład szczególnego potraktowania przestrzeni otaczającej człowieka. Trzeba przyznać, miał wyjątkowe oko...


Shōji Ueda urodził się na początku XX wieku w 1913 r. w pref. Tottori w obecnym mieście Sakaimoto. Sukces zawdzięcza ojcu, który ufundował mu pierwszy aparat fotograficzny w 1930 r. Był to chyba najlepszy prezent, jaki można było 17-letniemu Shōjiemu sprawić. I tak zaczęła się jego przygoda z fotografią. Najpierw działał w licznych kołach i grupach fotograficznych w swoim regionie, aż w końcu podjął naukę w tokijskiej szkole fotograficznej. Tam też otworzył swoje pierwsze studio fotograficzne. 

Szybko zjednywał sobie ludzi, miał talent, oko, dużo energii. Posypały się nagrody i publiczne uznanie. W czasie II wojny światowej musiał na chwilę rozstać się z ukochanym zawodem, ponieważ nie zgadzał się na pozostanie fotografem wojennym. W latach 60. wrócił na rodzinną ziemię i osiadł w Tottori, gdzie prowadził wraz z żoną studio i sklep fotograficzny. Zmarł w lecie 2000 roku. 

Dzisiaj jego prace można podziwiać m. in. w Muzeum Fotografii Shōjiego Uedy usytuowanym w miasteczku Hōki w pref. Tottori. Budynek upamiętniający tę wybitną postać japońskiej sztuki powojennej zaprojektował znany architekt Shin Takamatsu. Kształt budynku przypomina zębaty betonowy bunkier i wpisuje się w niezdefiniowaną wizję artystyczną Uedy.


Źródło: www.houki-town.jp/p/15/2/1/15/#preview.

Co tworzył Ueda? To pytanie, na które trudno odpowiedzieć, by nie popaść w banał. Najlepiej określa jego twórczość jedno słowo - surrealizm, który zdecydowanie przeważał w jego pracach. Czy dla mieszkańców ówczesnej Japonii było to oczywiste? Do świeżo otwartej na świat Japonii być może docierają nowinki ze świata sztuki Zachodu z lekkim opóźnieniem. Prace Uedy wnosiły świeżość, zrywały z klasyczną konwencją układu przestrzeni i wykorzystywanych do tej pory motywów. Modele są dynamiczni, czasami w dziwacznych pozach. Dużą rolę odgrywają też rekwizyty, są to piłki, krzesła, parasole i książki.  A tłem fotograficznym najczęściej są Tottori Sakyū, czyli największe piaszczyste wydmy w kraju. 


Shōji Ueda w sposób szczególny traktuje tę przestrzeń. Ma się wrażenie, że modele na zdjęciach nie pasują do takiej scenerii lub wręcz przeciwnie - są kluczem do jej zrozumienia. To, co otacza człowieka - rzeczywistość, sytuacje i zdarzenia - jest tak naprawdę nieważne. To wszystko to tylko kreacja naszego umysłu i sami możemy dowolnie dobierać elementy. Jest to pusty świat gotowy do projektowania i to od nas zależy jak o będzie wyglądać. Od zarania dziejów człowiek miał potrzebę nazywania rzeczy, dzięki czemu świat stawał się bardziej zrozumiały. Jednak to, co nas otacza to nadal pusta przestrzeń, a wszystko inne wydaje się być jedynie złudzeniem optycznym. 




Dla mnie osobiście najważniejszą cechą Uedy jest to, że za każdym razem odkrywa się w jego pracach coś nowego. Pozwalają na swobodę interpretacji, gdzie samemu można dopasować znaczenie do oglądanego obrazu. Nic nie jest do końca wyjaśnione, nie jest sprecyzowane, nie ma też klucza, dzięki któremu łatwiej jest rozumieć tę skomplikowaną wizję artystyczną.


Posiadam album zawierający reprezentatywne, a przy tym najciekawsze prace Shōjiego Uedy pt. 写真とボク lub pod francuskim tytułem La Photographie et Moi wydany przez Shoji Ueda Office w 2010 r. Stanowi on przekrój twórczości w latach od 1933 do 1984 r, czyli ponad 50 lat. I co tu dużo mówić - jest jeden z moich najbardziej trafionych wydatków w Japonii (kosztował 2400¥).



 
Polecam zajrzeć:

Wydmy japońskie w Tottori - Tottori Sakyū 鳥取砂丘


Niektórzy z pewnością czytali mój artykuł w 18. numerze magazynu "Torii" pt. Japońskie wydmy. Piaskowe inspiracje. Ze względu na ograniczoną ilość miejsca, nie mogłam się specjalnie rozpisywać, tym bardziej pokazać dużo zdjęć. Poza tym głównym tematem byli artyści inspirujący się tym "księżycowym" krajobrazem. Z tego względu chciałabym sama sobie przypomnieć tę przedziwną pustynię, a Wam pokazać trochę więcej. 



Nieformalna galeria naszych bentō - cz. 2

Ostatnie dwa tygodnie bentō dla nas obojga przygotowywał Pan Sól i czas je zaprezentować w kolejnej odsłonie Nieformalnej galerii naszych bentō.

Pan Sól przy przygotowywaniu bentō kieruje się trzema zasadami, które mogą odbiegać od standardów sztuki bentowania:
1. treściwość
Nie może to być jedzenie, które nie najada konsumującego.

2. praktyczność 
Przygotowanie bentō nie może zajmować dużo czasu, bo fizycznie go po prostu nie ma. 
Z tym punktem wiąże się brak jakichkolwiek kolorowych dodatków. Kolory jedzenia też go nie wzruszają. Pan Sól jest po prostu tym niezainteresowany. I co ja mogę na to poradzić?
3. łatwość przygotowania
Potrawy mają być do wykonania w polskich warunkach przy braku podstawowych japońskich składników.

Bentō 1


Poradnik. Co zjeść w Japonii? Macie ochotę na hambaagu?


Gdy byliśmy z Panem Sól na Sikoku u Babci w odwiedzinach, teściowie zapytali: "Czy masz ochotę na hamburgera?" Tak przynajmniej usłyszałam. Odpowiedziałam, że "w sumie mam". I w ten sposób zetknęłam się po raz pierwszy, z czymś, co Japończycy określają hambaagu. Po co komu bułka? Po co komu kawałek warzywa? Po co w ogóle cokolwiek? Na pewno zauważa się tutaj zenistyczną filozofię pustki i typowy japoński minimalizm. Ma być konkret. 



Keiichi Tanaami - japoński Król Psychodelii


Co jest takiego niezwykłego w japońskiej sztuce powojennej? Dlaczego wszyscy artyści, którzy urodzili się tuż przed wojną w latach 30., są dla mnie tacy wyjątkowi? Cóż, mają w sobie coś magnetycznego, co powoduje, że oko samowolnie zawiesza się na ich pracach, a mózg każe szukać głębiej. Kto by pomyślał, że ten niepozorny 78-letni dziadek to japoński Król Psychodelii i twórca pełnych perwersji obrazków? A jednak! Ten człowiek to Tanaami Keiichi

"Sushi i cała reszta. Wszystkie smaki Japonii" [recenzja]

Kto nie lubi jeść? A kto nie lubi jeść japońskiego jedzenia? No właśnie! Dlatego dzisiaj czas podsumować zeszłoroczne wydanie książki Michaela Bootha pt. Sushi i cała reszta. Wszystkie smaki Japonii. Ukazała się ona nakładem pewuenowskiej serii podróżniczej Bieguny. Przez cały ten czas cierpliwie czekała na półce mojej meblościanki, by w końcu doczekać się przeczytania. Moje wrażenia?


"Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima" - [recenzja]

Ostatnim czasem wpadła mi w ręce nowa pozycja wydawnictwa Bezdroża pt. Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima. Szczerze powiedziawszy, przeraziła mnie tematyka, ponieważ tak wiele zostało już powiedziane w kwestii 11 marca 2011 roku. Obawiałam się, że będzie to kolejna "Wielka Księga Martyrologii Narodu Japońskiego". Na szczęście Piotr Bernardyn w swojej propozycji wychodzi poza te ramy.

Nieformalna galeria naszych bentō wyczynów


Przyznam się szczerze, że nie chciałoby mi się robić 
bentō (ani tego nie robiłam wcześniej), gdyby nie zalecona (chwilowo) dieta bezglutenowa. A dokładniej - ja się umartwiam do towarzystwa, ponieważ to nie mnie tę dietę zalecono. Oznacza to rezygnację z normalnego chleba, a to z kolei wyklucza szybkie kanapki z szynką i keczupem (za którymi już zaczęłam tęsknić).

Chram Arikoyama Inari w mieście Izushi


Wielu przybyszom chramy Inari kojarzą się jedynie z wielkim i najsłynniejszym Fushimi Inari Taisha w Kioto, chociażby dlatego że to właśnie tam nakręcono kilka scen w filmie Wyznania gejszy. Ja osobiście miałam okazję przejść pod drewnianymi bramami torii w chramie Arikoyama Inari w mieście Izushi (do zamku Izushi -> klik). I byłam zachwycona!



W Berlinie na pysznym japońskim jedzeniu


Między świętami wybraliśmy się zupełnie spontanicznie na wycieczkę do Berlina. Po przyjeździe od razu ruszyliśmy na zwiedzanie i już po pierwszej przejażdżce metrem podszedł do nas Azjata i zapytał się po angielsku, czy wiemy, jak dojść do miejsca upamiętniającego Mur Berliński. Zapytałam się go skąd jest i tak się okazało, że z Japonii, a konkretnie z Yokohamy, studiuje prawo na jednym z najlepszych uniwersytetów w Tokio, ma 23 lata i właśnie jest w podróży dookoła świata*. 

Japoński Nowy Rok - czy śnił Ci się bakłażan?

Źródło: www.tetsu-o.com/archives/324
Jak Japończycy obchodzą Nowy Rok? Postaram się to opisać na przykładzie rodziny Pana Sól. Nowy Rok to wydarzenie, dzień szczególny, podczas którego cała rodzina się spotyka. Przywitanie Nowego Roku wymaga odpowiednich przygotowań. Oznacza to całodzienne stanie przy garach i gotowanie kilkunastu różnych potraw, które wchodzą w skład tzw. osechi ryōri おせち料理, czyli tradycyjnego japońskiego noworocznego jedzonka. 


Według tradycji 1 stycznia nie powinno się gotować. Je się to, co przygotowało się dnia poprzedniego w specjalnych przeznaczonych do tego celu pudełkach jūbako 重箱


Istnieje lista obowiązkowych potraw, które muszą się w takim pudełku znaleźć. Tak naprawdę oprócz obowiązkowych połączeń smakowych do osechi można przyrządzić, te potrawy, które się po prostu lubi. A jeżeli nie ma się najmniejszej ochoty i czasu na gotowanie można kupić gotowe osechi i mieć problem z głowy.



* Trochę więcej o osechi i kulinarnych zwyczajach noworocznych możemy dowiedzieć się z oficjalnego filmu przygotowanego przez UNESCO:




Przed wybiciem północy należy udać się do świątyni, aby się pomodlić o pomyślność na nadchodzący rok dla siebie i bliskich, a później można albo iść spać, albo rozmawiać, oglądać filmy, grać w gry, czytać, nic nie robić, czyli ogólnie - odpoczywać.


Jak to wyglądało u nas w Polsce? Najpierw Pan Sól przygotował listę tego, co będziemy gotować. Następnie 2 godziny jeździliśmy po Wrocławiu, aby znaleźć potrzebne składniki. W związku z brakiem części z nich lub kosmiczną ceną, musieliśmy trochę przerobić naszą listę potraw.  



 
Następnie Pan Sól stał 4,5 godziny w kuchni, pichcąc 8 różnych potraw na nasze osechi. Mogę spokojnie stwierdzić, że jest beznadziejnym szefem kuchni, ponieważ nie wydaje żadnych poleceń, więc oprócz zmywania naczyń na bieżąco, nie za bardzo mogłam pomóc. Nawet nie chciał mi powiedzieć, jak to się wszystko gotuje! Było też trochę nerwów i przeklinania całego świata np. podczas obierania kasztanów. Samo obieranie było męczące, a w niektórych czekała na nas niespodzianka w postaci ruszających się larw jakichś podejrzanych robaków! Ohyda...

Ja ugotowałam jedynie ryż, zalałam wodą wakame, obrałam daikon i upiekłam matcha mini-babeczki z mąki ryżowej, bo jesteśmy na diecie bezglutenowej (nie, nie odchudzamy się).


Z braku jūbako, musieliśmy posłużyć się zwyczajnym pudełkiem do bentō. Pan Sól stwierdził, że nasze osechi jest nieapetyczne. Ale ma to raczej związek z tym, że on nie potrafi się cieszyć tym, co sam ugotuje. A to tylko naciągana skromność, ponieważ wszystkie potrawy były naprawdę wyśmienite! 


Skoro Nowy Rok to ważne święto, otworzyliśmy sobie stół z naszej meblościanki. Nakryliśmy ten kawałek lakierowanej płyty paździerzowej pięknym białym obrusem, dodatkowo zadbałam o elegancki bieżnik i j uprawialiśmy elegancki "dziading". 




Od lewego górnego rogu:
1. (tradycyjne) krewetki ugotowane w sake, sosie sojowym, mirin i dashi,
2. grzybki shiitake,
3. (tradycyjne) kurikinton - kasztany jadalne z batatem - bo nie było satsumaimo w sklepie (trochę jest za dużo tego batata, ale i tak pycha!),
4. sunomono - ogórki, tuńczyk i wakame w zalewie octowej (ocet, cukier, sos sojowy).


1. smażone kawałki piersi z kurczaka w sosie musztardowo-imbirowym, w sosie sojowym i sake,

2. smażona na głębokim tłuszczu makrela z białą rzodkwią (daikon),
3. ryż mochi z sosem miodowo-limetkowym z dodatkiem sosu sojowego,
4. łosoś teriyaki.

Na deser były mojego autorskiego przepisu matcha mini-babeczki na mące ryżowej.




Najważniejsze dopiero przed nami. W nocy z 1 na 2 stycznia musimy mieć sen tzw. hatsuyume. To, o czym będziemy śnić akurat tej nocy, to wróżba na cały rok. Najszczęśliwsi będą Ci, którzy ujrzą górę Fuji, ale wyczytałam też, że również szczęśliwe są sny o bakłażanach, czy o eleganckich ptakach drapieżnych jak sokoły, jastrzębie itp. 


W tym miejscu powinnam zrobić sondę:


1. O czym chciałbyś/chciałabyś śnić w Nowy Rok:

a) o Fuji.
b) o jastrzębiach.
c) o bakłażanach.

Mam nadzieję, że w moich snach zagości purpurowa oberżyna (może powinnam położyć sobie ją pod poduszkę? Akurat mam w lodówce).    




Kolejną ważną tradycją są kartki noworoczne, czyli nengajō 年賀状. W kawałek kartonika z nadrukiem zaangażowane są wszelakie gałęzie japońskiej gospodarki. Od wydawnictw, które przygotowują specjalnie książki z płytą CD do robienia i projektowania własnych kartek, przez artystów prześcigających się w pomysłach na kartkę, po pocztę, która ma obowiązek dostarczyć nengajō dokładnie 1 stycznia do naszej skrzynki pocztowej. Biorąc pod uwagę ponad 130 mln Japończyków - to pewnie pracownicy poczty mają roboty po uszy! Z tego powodu na tydzień, dwa przed Nowym Rokiem zatrudnia się dodatkowych ludzi do sortowania. 


Natomiast obecnie na pierwszych pięciu pozycjach książkowych bestsellerów są książki o przygotowywaniu nengajō. Co możecie sprawdzić tutaj: www.oricon.co.jp/rank/ob/w/2013-12-30/more/1/. Sekai ichi kantan teiban nengajō jest najpopularniejsza!




Fachowa kartka musi zawierać motyw znaku zodiaku, który będzie patronować danemu rokowi. W 2014 r. po Wężu rządy obejmuje Koń. I jego wizerunek powinien figurować na kartce. Ja postanowiłam przygotować nasze nengajō samodzielnie. Jako że jestem ogólnie nieutalentowana artystycznie, a koń nie jest łatwy do namalowania, musiałam namalować "dziecięce" kartki, bo poważnych nie potrafię. 


Pochwalę się efektem. 




Co należy napisać na takiej kartce? Zwykle tylko jedno, dwa zdania. Najczęściej jest to fraza: 新年明けましておめでとうございます! [czyt. shinnen akemashite omedetō gozaimasu], czyli w polskim tłumaczeniu "Szczęśliwego Nowego Roku", a dosłownie: "Nowy Rok się otworzył, więc Ci gratuluję". 


I tu mała uwaga językowa: nie powinno się mówić shinnen akemashite... jeszcze w starym roku, ale dopiero po tym, gdy "otworzy się", gdy "nastanie" nowy. Nie jest to dowolne, tak jak w przypadku polskiego "Szczęśliwego Nowego Roku".




A skoro Nowy Rok już "się otworzył", życzę wszystkim uczącym się japońskiego, aby język ten był im w tym roku wyjątkowo łatwy i przyjemny. 
A tak poza tym podróży jeszcze dalszych i jeszcze szerszych uśmiechów na twarzach, zdrowia - bo bez tego się nie da - i dużo małych i dużych przyjemności przez cały rok!