Dwa słowa nadawane prosto z Japonii


Niestety to sie zdarza, ze wszystko ma swoj koniec - wakacje tez. Jutro o godz. 10.55 japonskiego czasu wylatujemy z powrotem do Polski, z przesiadka we Frankfurcie, gdzie bedziemy koczowac 5 godzin. Mamy tylko 5 euro, wiec nie zaszalejemy za bardzo, ale na butelke soku czy kawe wystarczy. Musimy zapakowac jakies jedzenie, bo umrzemy z glodu.

Nie mialam kompletnie czasu na pisanie czegokolwiek, podrozowalismy bardzo duzo i czesto. Z ciekawszych miejsc odwiedzilismy Arima Onsen, czyli gorace zroda w Arima, spalismy cala rodzina (8 osob) w hotelu w japonskim stylu, czyli ryokan, gdzie byly laznie i roznego rodzaju zabiegi spa. Dawno tak nie wypoczelam, jak w onsen! Na poczatku oczywiscie nie moglam sie przemoc, bo w lazni wszyscy sa na golasa - dla Pana Sol to byl rowniez pierwszy raz w onsenie, wiec stwierdzil, ze w ogole nie pojdzie. Ale poszlismy i skora zeschla na wior przez twarda wroclawska wode wreszcie nabrala odpowiedniej miekkosci i sprezystosci. Swoja droga w tym hotelu spotkalam dwie najprawdziwsze wysokiej klasy gejsze z klientami. Nigdy wczesniej nie mialam okazji zobaczyc ich z bliska, bo w dzielnicy Gion w Kioto spaceruja raczej maiko, czesto nie w kimonie itp.

Poza tym odwiedzilismy miasto Kanazawa, gdzie rowniez znajduje sie dawna dzielnica gejsz, zachowane i otwarte dla turystow herbaciarnie no i dzielnica dawnych samurajow i ludzi z wyzszych sfer. Kanazawa ma zupelnie inny klimat niz Kansai - to juz jest Hokuriku, wiec i jezyk japonski zaczyna cos przypominac. A klimat tego miasta sprzyja osiedlaniu sie, wiec jesli mialabym kiedykolwiek wybierac, gdzie mialabym mieszkac w Japonii, to wlasnie tam.

Odwiedzilismy tez japonskie Macchu Piccu, o ktorym dopiero niedawno sie zrobilo glosno. Jest to XVI wieczny zamek na szczycie gory otoczony mgla... Wyglada bardzo mistycznie, ale trzeba byc na szczycie o 6 rano, zeby miec mozliwosc to zobaczyc.


Takze po powrocie zabieram sie za siebie i opowiem Wam, jak bylo.
Następny post
« Prev Post
Starszy post
Następny Post »
12 Komentarzy
avatar

omo książeczka do nauki na poziom N3 *O*

i zazdroszczę widoku gejsz... ja nawet meiko nie widziałam ;;
i zdjęcie z mglą cudowne :3

Odpowiedz
avatar

wszystko co dobre szybko sie konczy. witaj z powrotem na polskiej ziemi! czekam na zdjecia z wyprawy.
zainteresowana jestem "byc moze jeszcze cos". brzmi mistycznie.

Odpowiedz
avatar

Wspaniałe taki wakacje ^^.
Jestem zainteresowana papierem do origami :-).

Odpowiedz
avatar

Kurczę, mnie to chyba wszystko, co japońskie, się podoba :))) Pewnie ucieszyłabym się nawet z kubka po kawie, gdybym wiedziałabym, że stamtąd pochodzi ;)))

Odpowiedz
avatar

Ta - mistycznie :P potem się okaże, że to tylko np. karteczki w misie :D

Odpowiedz
avatar

Tylko przypominam, że to dla dzieci japońskich, więc nie za bardzo nadaje się na naukę do egzaminu, już trzeba być na poziomie N3, żeby spokojnie robić te ćwiczenia :-)

Odpowiedz
avatar

No to mam nadzieję, że coś dla siebie znajdziesz. :D

Odpowiedz
avatar

No chetnie ksiazka , ale co to to "jeszcze cos"?

Odpowiedz
avatar

Już niecierpliwie czekam na dalsze wpisy.
Szczególnie zaintrygował mnie zamek we mgle.

Odpowiedz
avatar

Witam!! książki bym chciała N5 i w jakiej cenie?? :) marcinekmarzena@gmail.com

Odpowiedz
avatar

Dzięki przeglądaniu Twojego bloga zdobyłem się na mały wypad do Japonii. Wróciłem przedwczoraj. Było naprawdę super, choć jak to pierwszy raz bywa zaglądałem raczej do głównych atrakcji. Na pewno tam jeszcze wrócę. Mała relacja na moim blogu: http://blog.prywatny.eu

Pozdrawiam

Odpowiedz


WSZYSTKIE KOMENTARZE O CHARAKTERZE REKLAMOWYM BĘDĄ KASOWANE.