Gra japońskich mafiozów trafi do... ???


Zanim ogłoszę wyniki Wielkiego Konkursu Noworocznego, chciałabym wszystkim serdecznie podziękować za udział i przy okazji poinformować, że już niedługo kolejna japońska gra pojawi się na blogu w formie konkursu. A teraz poznajcie laureatów mojego plebiscytu i wyróżnionych!



Na początku kilka słów ogłoszeń parafialnych.
 

Pierwsze: wszystkie pomysły były świetne i przemyślanie. Debatowaliśmy z Panem Sól zaciekle przez ponad godzinę, ponieważ wybieraliśmy z 30 przedstawionych propozycji, a nasze zdania się różniły. Ostatecznie postawiliśmy na aspekt praktyczny wybranych prezentów. Oczywiście każde przekąski z Polski są praktyczne i to zawsze będzie dobry albo najlepszy wybór, jednak trochę za prosty, jak na formułę konkursową. Szukaliśmy czegoś, co nie będzie kurzołapką oraz raczej będzie dobre dla obu płci lub zmieści się w japońskich kanonach unisex. Braliśmy również pod uwagę łatwość w transporcie i małe ryzyko uszkodzeń, gdy pracownicy lotniska będą kopać, rzucać i przepychać nasze walizki.

Drugie: w tym konkursie nie było "złych odpowiedzi", dlatego dzięki Wam przygotuję fachowy poradnik "co kupić Japończykowi". Jeżeli macie jeszcze inne ciekawe pomysły, których nie przedstawiliście ze względu na ograniczenia regulaminowe, to bardzo Was proszę dzielcie się nimi na moim blogu. Niedługo zbiorę je wszystkie i opiszę. Będzie to nasze wspólne dzieło. :-)


Trzecie: za jakiś czas na blogu pojawi się kolejny konkurs, a w nim aż trzy egzemplarze gry inspirowanej Japonią. Mam nadzieję, że wydawnictwo, z którym pertraktuję obecnie, mnie nie wystawi.

Czwarte: do ścisłego finału trafiło aż 8 propozycji, ale choćbym chciała, aż tylu nagród nie miałabym z czego uzbierać, bo całkiem skończyłyby mi się zapasy. Wśród proponowanych produktów znajduje się dwoje zdecydowanych faworytów, którzy otrzymają Hanafudę w wydaniu Trefla oraz wyróżniliśmy jeszcze dwa pomysły, za które ich "dawcy" otrzymają karty Hanafudy, ale w wydaniu Daiso, czyli 100-jenowego sklepu. Nie jest to żadna rewelacja, ale można grać, niestety bez instrukcji. Do tego każdy z wygranych otrzyma ode mnie nagrody niespodzianki - zgodnie ze złożoną przeze mnie obietnicą.


"Nadejszła wiekopomna chwila" 

Zwyciężyły:

Gabriela Pacholczyk - za bursztynowy pendrive. Sama biżuteria bursztynowa nie miałaby takiej mocy, jak pendrive, który na całej długości ma wlany bursztyn. Przede wszystkim jest to prezent bardzo praktyczny, elegancko wygląda, jest ozdobą, może być używany przez obie płcie bez wstydu i na pewno będzie wzbudzać dziką zazdrość wśród koleżanek i kolegów z biura. 


Natalia Korbel - za chustę góralską, która jest równie funkcjonalna, bo jeśli jest zbyt krzykliwa na szyję, to na pewno znajdzie zastosowanie jako furoshiki - chusta, która służy do transportowania różnych przedmiotów. W przypadku furoshiki odrobina szaleństwa dekoracyjnego to tylko argument "za". Kolorystykę polecam wybierać pod kątem płci i wieku obdarowywanego. Czarna czy ciemnogranatowa znajdzie zastosowanie również wśród mężczyzn.

Wyróżniłam:

Martę "Rzeżuchę" - za Pierniki toruńskie "Scherzo" z podobizną Chopina. Muzykę Chopina znają wszyscy Japończycy, ale pierniki dekorowane popiersiem idola to świetne rozwiązanie, ponieważ dla wielu będzie to prawdziwa pamiątka, czyli taka, którą można zjeść. W przypadku Japonii kultura pamiątkarska opiera się w dużej mierze na "specjalnościach kulinarnych". Ten produkt wyróżnia jednak "combo" lokalnych klimatów - Chopin + piernik + Toruń [UNESCO - Japończycy mają hopla na tym punkcie] + Kopernik.

Void - za grę Kolejka, która jest świetna i w którą bardzo często gramy. Co ważne, jest wyprodukowana i stworzona przez Polaków, ogłoszono ją swego czasu grą roku, dodatkowo nierzadko wykorzystuje się ją jako materiał na lekcjach historii w polskich szkołach, ma klimat i zdecydowanie jest unikalna. Teoretycznie przygotowano jej japońską wersję językową [posiadam takową], ale zarówno według Pana Soli jak i blogerów japońskich piszących o tej grze, instrukcja i część historyczno-kulturowa nie jest zrozumiała. Niezależnie od tego przykrego faktu, jeśli obdarujemy Kolejką Japończyka znającego angielski lub my mówimy świetnie po japońsku - po prostu nauczymy ich zasad, oni zrobią notatkę, a potem pozostaje nam wieczorami robić z IPN-owskiej gry dobry użytek.

Wygranych proszę o przesłanie mi danych do wysyłki na maila do końca tygodnia. :-) Mam nadzieję, że się cieszycie! 

Reszta niech oszczędza siły przed kolejnym konkursem, bo następnym razem - o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem - stawka będzie wyższa. Niech to rozpala Waszą wyobraźnię! 

Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim! 
Następny post
« Prev Post
Starszy post
Następny Post »
12 Komentarzy
avatar

No nie wierzę! Dzięki!! Lecę pisać maila :)

Odpowiedz
avatar

Cieszę się. "Kolejkę" polecam zwłaszcza jako okazję, podczas gry, do opowiedzenia Japończykom jak wyglądał PRL.
No to będę miał okazję nauczyć się grać w Hanafudę.

Odpowiedz
avatar

:-) ! Możesz podziękować sobie, nie mnie ;-) Gdyby to były zwykłe pierniczki toruńskie, pewnie nie znalazłyby się w spisie, ale pierniczki Scherzo z Chopinem spełniały wszystkie kryteria :-)

Odpowiedz
avatar

Już dawno myśleliśmy o tym, że Kolejka to fajny prezent, ale nie mieliśmy odwagi jej przywieźć. Z pewnością w przyszłym roku będziemy bardziej stanowczy ;-)

Odpowiedz
avatar

Dzięęękuję bardzo!!! Jest mi niezmiernie miło! Zaraz napiszę maila :D

Odpowiedz
avatar

O ludzie, ja nigdy nic nie wygrywam!!! Taka niespodzianka! Pedze pisac e-mail!

Odpowiedz
avatar

Gratulacje dla wszystkich! Uważam, że wybrano najfajniejsze pomysły, brawo!

Odpowiedz
avatar

Nie ma co dziękować mi, tylko sobie, bo ja wybierałam tylko pomysły ;-)

Odpowiedz
avatar

Pendrive to pomysł, który zamierzam na przyszły raz wcielić w życie :D Ja też nigdy nic nie wygrywam :D :D

Odpowiedz
avatar

Dzięki, że mi o tym mówisz, bo ja oczywiście, gdybym mogła, wybrałabym prawie wszystkie :P a tu niestety liczba ograniczona.

Odpowiedz
avatar

Tak, tak, ale mam opóźnienie na pełnej linii :-)

Odpowiedz


WSZYSTKIE KOMENTARZE O CHARAKTERZE REKLAMOWYM BĘDĄ KASOWANE.