Jeżeli macie ochotę wybrać się do Warszawy w 6-7 lutego na Festiwal Filmowy Pięć Smaków z okazji Azjatyckiego Nowego Roku, to znalazłam sposób, aby Wam to umożliwić. Odpowiedzcie na jedno pytanie, a otrzymacie podwójne zaproszenia na atrakcje filmowe i muzyczne. Do dzieła!
Kalendarzowe zamieszanie
Zapewne wiecie, że w niektórych rejonach Azji wymiana kalendarza na nowy następowała nieco później niż w innych częściach świata. Dlaczego? Z prostego powodu - w tych niektórych rejonach Azji dawniej korzystało się nie z kalendarza słonecznego, ale z kalendarza księżycowo-słonecznego [zwanego mądrzej lunarno-solarnym]. W praktyce oznacza to, że dni w poszczególnych miesiącach są podzielone inaczej - nie na 30 i 31, ale na 29 i 30. I choć w obecnych czasach Japończycy, Chińczycy i Koreańczycy na ścianie wieszają kalendarz solarny w pieski i kotki, a fajerwerki w Pekinie 31 grudnia zapewne widać z kosmosu, to tradycja obchodzenia dawnych świąt pozostała nietknięta. Chiński Nowy Rok obchodzi się hucznie, podziwia się wtedy tańce, smoki, lampiony, ferię barw, które mimowolnie wpływają na przypływ radości i ogólną poprawę nastroju. Kiedy się go obchodzi? Różnie. Data ta jest ruchoma, a w tym roku przypada na 7 lutego i kończy 13 lutego. Kto z Was mieszka obok Chinatown, zapewne wie, jak to wygląda. We Wrocławiu Chinatown się nie uświadczy, ale już w Kobe jak najbardziej [na samym początku mojej blogowej historii wspominałam o nim - tutaj].
Festiwal Pięciu Smaków, który w 2016 roku będzie obchodzić swój pierwszy poważny jubileusz - dekadę pracy u podstaw wśród polskiego ludu w zakresie azjatyckiej sztuki kina, zadbał o to, aby i w Chiński Nowy Rok dostarczyć paliwa fanom Japonii. Mnie udało się zorganizować aż 3 podwójne zaproszenia na różne atrakcje z tej okazji, które z wielką przyjemnością Wam rozdam!
Wydarzenia w menu Pięciu Smaków
6 lutego | Kino Muranów | Warszawa
godz. 20: 30 - Kot do wynajęcia w reżyserii Naoko Ogigami, który obejrzałam na 9. edycji FF Pięć Smaków i z ręką na sercu Wam polecam, o ile tylko umiecie zanurzyć się w nieco absurdalny i celowo przerysowany świat [pisałam o nim tutaj].
[Jedno podwójne zaproszenie]
godz. 23:00 - 0,5 mm w reżyserii Momoko Ando mówiący o wyjątkowych relacjach pomiędzy pielęgniarką, a jej podopiecznymi w wieku senioralnym. Zapowiada się ciekawie.
[Jedno podwójne zaproszenie]
Potem przywitacie Nowy Rok lampką szampana.
7 lutego | Klub Hybrydy | Warszawa
godz. 19:00 - Maltese Rock zagra dla nas. Kim są? "Wbrew swojej nazwie – zespół nie gra rocka ani nie pochodzi z Malty", są to to punk-rockowcy, bluesowcy i folkowcy w jednym pochodzący z Okinawy. Z wielką chęcią bym posłuchała!
[Jedno podwójne zaproszenie]
Jak zgarnąć zaproszenie?
Nic łatwiejszego!
W komentarzach pod tym postem zaproponujcie mi filmy, które powinnam obejrzeć i napiszcie 3 ZDANIA, dlaczego powinnam je obejrzeć.
UWAGA: nie anime, nie dramy, nie pełnometrażowe dramy.
Komentarz musi być podpisany.
Komentarz musi być opatrzony informacją, które wydarzenie Was interesuje.
Jeżeli interesują Was wszystkie wydarzenia - napiszcie aż trzy komentarze [2 propozycje = 2 wydarzenia, 3 propozycje = 3 wydarzenia]. Tym razem główny nacisk położę na Waszą siłę perswazji, a nie na sam tytuł, bo istnieje szansa, że proponowany film już widziałam. Filmy mogą się powtarzać.
Z Waszych odpowiedzi wybiorę trzy, które najbardziej na mnie wpłyną i poczuję się całkowicie przekonana do danego tytułu. Gdy decyzja zostanie ogłoszona wyślę Wam mailem elektroniczne bilety do pokazania w kasie.
Konkurs trwa od 28 stycznia do 4 lutego 2016 roku!
5 lutego ogłaszam wyniki, natychmiast zwycięzcy wysyłają mi maila, a ja natychmiast wysyłam im zaproszenie.
Czy powinnam Wam trochę podpowiedzieć? Może trochę?
Nie lubię filmów cukierkowych bez wyraźnego w tym celu, nie lubię filmów o równie cukierkowych ludziach i ich rozterkach miłosnych. Lubię filmy stare, lubię filmy nowe, lubię filmy realistyczne i filmy surrealistyczne, lubię się zdenerwować, lubię się popłakać. Choć lubię mieć trochę zjeżone włosy, to na pewno nie lubię filmów strasznych, po których sen tak szybko nie nadejdzie. Nie lubię też filmów naszpikowanych akcją i jej zwrotami do granic możliwości. Za to czasami lubię filmy ciągnące się jak ślimaki po autostradzie, a czasami te, które nie dają chwili wytchnienia.
7 Komentarzy
:)
OdpowiedzJako osobę uzależnioną od kotów interesuje mnie oczywiście film "Kot do wynajęcia".
Z pełną odpowiedzialnością polecam Ci następujące filmy:
1) Sprawa Gorgonowej - stary polski film sensacyjny (!) z 1977 roku, oparty na prawdziwej historii. Bez obaw - nie ma gwałtownych zwrotów akcji. Jest natomiast morderstwo i najgłośniejszy proces poszlakowy w międzywojennej Polsce (także jeden z podstawowych kazusów młodych adeptów prawa). Ten film ma wspaniałe tempo - jest wolny, ale dla mnie smakuje jak koniak. Nie zawsze ma się na koniak ochotę, ale jak się ma, to niczym nie można tego zastąpić ;)
2) "Ona" - czy można nawiązać relację z "osobą", która istnieje tylko jako zbiór zer i jedynek? Jest algorytmem, który rozwija się podczas rozmowy z Tobą? Z dnia na dzień staje się coraz bogatszą osobowością, wie o Tobie coraz więcej, jest Ci coraz bliższa, aż w końcu nie umiesz wyobrazić sobie bez niej swojego życia? Właśnie o tym jest ten film. Duży ładunek emocjonalny, ale uczucia jakie po nim zostają są przyjemne...może trochę melancholijne. A po jakimś czasie masz ochotę ten film obejrzeć ponownie :)
3) "Nie opuszczaj mnie" - na podstawie książki Kazuo Ishiguro (tego od "Okruchów dnia" ;)). Nie ma co się sugerować tytułem. Film nie ma nic wspólnego z "titanicowymi" dramatami. Ten gatunek literacki ( a może i filmowy) to tzw. dystopia. W skrócie: warto sprawdzić jak przewrotną i trochę przerażającą (przynajmniej dla etyka) metaforę zastosowano w filmie aby ukazać dojrzewanie młodego człowieka i jego stopniowe wychodzenie spod klosza na otwarty, bezlitosny świat. A może chodzi tu o to, że nikt z nas nie może uniknąć tego co mu w życiu pisane? Pole do interpretacji jest ogromne. I jako bonus polecam książkę.
Pozdrawiam,
Ewa Skowron
Dzięki :-)
OdpowiedzMoże nie napisałam zbyt jasno, ale jedna propozycja na jedno wydarzenie :-), czyli rozumiem, że chcesz wybrać się na wszystkie trzy propozycje? :-)
Oj, to ja zle zrozumialam. Myslalam, ze trzy propozycje na jedno wydarzenie :). W takim razie proponuje numer jeden :) Pozdrawiam serdecznie i podtrzymuje chec wybrania sie na film o kotach :)
OdpowiedzAzjaci mają kilka dobrych produkcji, którym warto się przyjżeć, więc pewnie warto się skusić :)
OdpowiedzPolecam, żebyś wziął udział :) Będziesz mieć okazję się przekonać :D
OdpowiedzZ chęcią wybrałabym się na wszystkie trzy wydarzenia:) Moje propozycje filmowe:
Odpowiedz1) Hanami-Kwiat wiśni: piękny film, który bardzo długo pozostaje w pamięci i do którego często wracam. Emanuje spokojem, pełno w nim malowniczych japońskich krajobrazów i ciekawostek kulturowych (np. buty przed namiotami bezdomnych). Historia krótkiej przyjaźni między ludźmi,których dzieli wszystko: wiek, kraj pochodzenia, przyzwyczajenia.
2)Onibaba/Kobieta-diabeł: nieco starszy film, o życiu teściowej i synowej, których zachowanie determinowane jest przez ekstremalnie trudne warunki, w jakich przyszło im żyć.Film uznawany przez niektórych za horror, osobiście określiłabym mianem dramatu psychologicznego. Czy trzcina,która wysuwa się w każdej niemal scenie na pierwszy plan może być groźna? Warto sprawdzić.
3)Wiosna, lato, jesień, zima i ...wiosna. - Ten film zaciekawia widza od pierwszej do ostatniej minuty, pomimo skromnej liczby dialogów. Poetyczne ujęcie ciszy i harmonii życia z naturą. A na dokładkę: nietypowe zastosowanie kota.
Pozdrawiam,
A.nies
MOI KOCHANI, ZGŁOŚCIE SIĘ DO MNIE MAILOWO! :-)
OdpowiedzWSZYSTKIE KOMENTARZE O CHARAKTERZE REKLAMOWYM BĘDĄ KASOWANE.