Japonia 2011 - pomysły na prezenty dla Japończyków


Pakowanie zakończone! Walizka, choć ledwo się zamyka, spełnia wymogi. Bagażu teoretycznie mogliśmy mieć 34 kg, jednak okazało się, że małym druczkiem na pięciu podstronach dodana została informacja, iż te 34 kg można mieć za dodatkową opłatą. Było to do przewidzenia, chociaż, kiedy lecieliśmy do Egiptu, limit wynosił 100 kg bez dalszych konsekwencji, więc wydawało mi się to możliwe. 

Dla Japończyków wieziemy z 10 kg ceramiki z Bolesławca, bowiem takie było ich życzenie. Poprzednim razem kupiliśmy tylko jeden duży talerz, który służy jako dekoracja w salonie. Jednak talerz ten stał się tak popularny, że oprócz poszczególnych członków rodziny, miłością do wzorów bolesławieckich zapałały również Pani Sąsiadka i Mistrzyni Ceremonii Herbacianej.

Dla przyjaciół mamy polską żubrówkę

W ramach "pracy u podstaw" najmłodszym członkom rodziny kupiliśmy książeczki po angielsku z owocami morza w rolach głównych (po polsku już mają), puzzle i gry typu "memo" z angielskimi nazwami. Może któreś zechce doskonalić swój angielski w przyszłości. 

Do tego trochę papierniczych dupereli w stylu: "słitaśne" notesiki z pieseczkami, koteczkami itp. Tego nigdy w Japonii nie jest za wiele.

No i podstawowa rzecz - krówki. 2 kg krówek to najważniejszy punkt programu. Japończycy (przynajmniej moi) kochają krówki, a im słodsze, tym lepsze. Chcieliśmy też kupić iryski-maczki, ale nigdzie nie można było ich dostać. 

Wieziemy ze sobą sól z Wieliczki dla kuzyna-kucharza oraz na spróbowanie przyprawy polskich marek  typu: "marynata staropolska", "złocisty kurczak", "grill" itp. W tym roku zdecydowaliśmy, że można spróbować zapoznać Japończyków ze smakiem prawdziwego miodu z pasieki. Kupiliśmy cały słoik miodu wielokwiatowego na kiermaszu wielkanocnym. Był pyszny, więc i im też będzie musiał smakować.

Mam nadzieję, że będą zadowoleni. 

Gdyby ktoś nie miał pomysłu na prezent dla Japończyków to, im bardziej tradycyjną rzecz im się podaruje, tym większa szansa na sukces. A z doświadczenia wiem, że w każdym domu wisi półka z pamiątkami, na którym stoją przeróżne przedmioty kupione podczas grupowych wycieczek. 

Także życzę sobie sama szerokiej i bezpiecznej drogi, mam nadzieję, że mnie nie napromieniuje. Otrzymałam informację od znajomych przebywających w Tokio, że panika w Europie jest bardzo przesadzona, dlatego postanowiłam nie przejmować się tym. Różni inżynierowie zapewniali mnie, że promieniowanie wygląda trochę inaczej niż nam się wydaje. Poza tym będę ponad 1000 km od miejsca skażenia. Niestety jestem tylko zwykłą humanistką i niewiele z tego rozumiem.


WSZYSTKIM ŻYCZĘ WESOŁYCH I UŚMIECHNIĘTYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH  I WIELU PODRÓŻY NA WIOSNĘ! 
Następny post
« Prev Post
Starszy post
Następny Post »
13 Komentarzy
avatar

No proszę, a ja właśnie 9 maja wylatuję do Tokio, a wracam po miesiącu, ale nie będę wiozła żadnych prezentów bo nikogo tam nie znam i jadę po prostu na wakacje. *^v^* Za to słodkie notesiki pewnie będę wiozła w drugą stronę - dla siebie samej! ~^^~
Wesołych Świąt!

Odpowiedz
avatar

Miesiąc czasu ... Zazdroszczę na amen!
W przyszłym roku planujemy miesiąc, tylko trzeba będzie trochę przykisić urlop.

Odpowiedz
avatar

Wszystkiego dobrego i odpocznij trochę :) miło słyszeć z Twojego źródła, że europejczycy "wyolbrzymiają" to, co się dzieje w Japonii (mianowicie promieniowanie). Krótki wyjazd, ale zawsze, to odmiana, mi jak na razie się tylko marzy ;) pozdrawiam serdecznie!

Odpowiedz
avatar

Od marzeń do realizacji nie jest tak daleko :D ! Wystarczy trochę dyscypliny i już. Jestem tego idealnym przykładem.
Dziękuję Ci bardzo i tak tylko mówię - zaglądaj na bloga, bo może będzie konkurs z nagrodami :D !

Odpowiedz
avatar

ja zawsze staram sie dawac prezenty tradycyjne, albo recznie wykonane [przeze mnie lub w wiekszosci przypadkow nie]. uwazam, ze tego typu prezenty maja w sobie najwiecej uroku.
zycze udanej wyprawy. ja jednak musze wycofac sie z zakupowej listy bo ost mielismy spory wydatek zw z samochodem.
pozdrawiam i rowniez zycze wesolych swiat!

Odpowiedz
avatar

zaglądam jak mam chwilkę :) dyscyplina nic nie daje w obliczu rozwalania wszystkich łazienek w pionie przez administrację, aby wymienić wszystkie piony... :( więc to musi poczekać. Ale na pewno przynajmniej raz muszę wyjechać do Japonii, na Tajwan i Korei Pd. Pozdrawiam!

Odpowiedz
avatar

Takie sytuacje zawsze muszą wyskakiwać ni stąd ni zowąd. Ale jak się ma bilet, to nie ma odwrotu.
My kupiliśmy bilet w lutym, więc nikt nie przewidział, że taka masakra się wydarzy. I tu pojawiła się kwestia: jechać czy nie jechać?
Ja oczywiście przesadzam z panikowaniem (jak zwykle), ale mam wokół siebie mądrzejszych i bardziej opanowanych ludzi, którzy byli mi w stanie sensownie i na chłodno doradzić.
A jeśli chodzi o pieniądze na wycieczkę, to można sobie umilić i wytanić wyjazd po prostu nie jadąc do Tokio, gdzie jest najdrożej.

Także oby remont zakończył się szybko, a samochód się nie psuł!!!

Odpowiedz
avatar

Dziękuję Bólionie :) auta nie mamy, remont ma być w maju?! (jeszcze nie znamy daty ;/) auta nie mamy więc spoko, a teraz i tak bym nie wyjechała w taką podróż bo to zbyt męczące dla 2 letniego, bardzo żywego i energicznego brzdąca, który jak nie usiedzi na miejscu.
Co do Japonii to ja bardzo by mi Kioto chciała zobaczyć, a tak to mi bez różnicy, którą prowincję. (Może zbyt dużo wymagam, ale by się udało jedną prowincję na jedną wycieczkę ;P) ale to już marzenia :D
To drogi Bólionie nie przesadzaj z panikowaniem i niech Ci bardziej realnie myślący są przy twoim boku! Ściskam świątecznie i wiosennie :)

Odpowiedz
avatar

zycze udanej wyprawy!
moj urlop tez juz niedlugo i bardzo tradycyjnie...w polsce :D
a samochod sie nie popsul [na szczescie]. kupilismy nowy ;]
pozdrawiam
ps. w trakcie wycieczki bedziesz sprawdzac maila?

Odpowiedz
avatar

Bede i sprawdzac maila i odpisywac ;) takze nie ma problemu. Nie mam tylko polskich znakow.

Odpowiedz
avatar

Udanego pobytu w Japonii!:)

Miód z pasieki - pychota! Krówki też;)

Odpowiedz
avatar

A jak myślicie, czy zegarki casio damskie to dobry prezent? Moim zdaniem prezentują się naprawdę solidnie, ale są także naprawdę eleganckie. Zależy mi na czymś, co zapewniłoby odpowiednią klasę, która wg mnie jest niezwykle istotna.

Odpowiedz
avatar

Moim zdaniem świetnym podarunkiem mogą być zegarki z drewna. Znacząco odstają od pospolitych zegarków na rękę, dzięki czemu są jedyne w swoim rodzaju, a na dodatek mało kto takie nosi. Z racji tego, że świetnie wyglądają można je bezproblemowo nosić publicznie bez obawy o wstyd, czy też wytykanie palcami na ulicy.

Odpowiedz


WSZYSTKIE KOMENTARZE O CHARAKTERZE REKLAMOWYM BĘDĄ KASOWANE.