Jedną z kultowych japońskich marek jest Mujirushi 無印, co znaczy no-brand, high quality. I taka idea przyświecała pierwszemu dyrektorowi i pomysłodawcy, o którym wspominałam (nawet wczoraj) - Tanace Ikko.Sama firma powstała w grudniu 1980 i do dzisiaj ma się świetnie, a nawet jeszcze lepiej. Tanaka wraz z Kazuko Koike opracował strategię designu przedmiotów polegającą na braku designu. Brzmi absurdalnie, a jednak zachwyciło odbiorców tych produktów.
Po raz kolejny uwidoczniły się wszystkie przypisywane Japończykom cechy z minimalizmem na czele. Z tym minimalizmem to się akurat nie zgadzam, bo w każdym japońskim domu, a odwiedziłam ich sporo, był nie tyle bałagan (choć i takie też widziałam), ale jedno wielkie składowisko, gdzie trzyma i gromadzi niemal wszystko np. dętkę od pierwszego rowerka z 1979 r... bo przecież to pamiątka! Mitologię o niezmąconej japońskiej przestrzeni należy włożyć między bajki lub przynajmniej nie traktować jako pewnik.
I to właśnie umożliwia Muji, tworząc ok. 7000 produktów codziennego użytku do organizowania przestrzeni tak, aby wyglądała estetycznie, minimalistycznie i po prostu przyjemnie. Firma używa kilku przesłań marketingowych - jednym z nich jest sama nazwa, czyli "no-brand - high quality", inne to: "back to our origins, in the future" czy "lower priced for a reason".
Dla wielu ważne będzie poszukiwanie ekologicznych rozwiązań, czyli wykorzystywanie materiałów pochodzących z recyklingu i to również jest specjalnością Muji, która wypuszcza linię produktów eco. Dla lubiących pichcić też się coś znajdzie - np. katalog ciekawych przepisów na ciasta i ciasteczka - klik.
To wszystko składa się na interesujący wizerunek, przy którym IKEA może się z szacunkiem ukłonić:
Pierwszy i jedyny sklep Muji w Polsce otwarto w Warszawie w 2010 r. Chodziły słuchy, że firma miała otworzyć drugi, jednak na oficjalnej stronie nie ma takiej informacji. W Warszawie nie mieszkam, a poza JLPT to raczej się tam nie wybieram, bo czasami dojazd do stolicy zajmuje tyle, ile lot z Helsinek do Osaki. Ale jak będę przy okazji, to na pewno zajrzę. Zawsze można wybrać się do sklepu online: www.muji.com.pl/index.php?page=1
Do tej pory Muji bywało na różnych polskich i zagranicznych salonach w tym i na festiwalu designu w Łodzi, a np. w londyńskiej galerii zaprezentowano wystawę pt. Product Fitness, którą można obejrzeć tutaj:
Do ważniejszych osiągnięć należy zdobycie prestiżowej nagrody na Międzynarodowym Forum Designu w Berlinie w 2005 r. A całą historię Muji można prześledzić tutaj:
Pierwszy raz odwiedziłam Muji w Paryżu, a było to dosyć dawno temu, jeszcze przed otwarciem tego w Polsce, i tak właśnie wyglądał (nie, to nie ja):
Muji Polska:
Muji Global:
4 Komentarzy
Wreszcie odwiedziłem warszawski Muji. Bardzo mi się tam podobało i miałem ochotę od razu wykupić pół sklepu ;-) Niestety ceny nie są niskie, ale i tak wyszedłem z zakupami, głównie przybory do pisania (np. rewelacyjny pisak do kaligrafii - polecam!). Przy okazji wyrobiłem sobie kartę stałego klienta (zniżka 5%), więc przymierzam się na kolejne zakupy w przyszłości :-)
OdpowiedzSama być się z miłą chęcią wybrała, ale za daleko :-) Pozostały mi zakupy online...
OdpowiedzJuż nie m go w Warszawie, a szkoda, mieli świetne długopisy i fude peny...
OdpowiedzTo chyba nie pozostaje nic innego, jak zamawiać ze sklepu online?
OdpowiedzWSZYSTKIE KOMENTARZE O CHARAKTERZE REKLAMOWYM BĘDĄ KASOWANE.