Poradnik. Fly Peach, czyli o najtańszych liniach w Japonii


Latanie lataniu nie równe. Wiele zależy od przewoźnika, od rodzaju usług, wybranej klasy podróży, pogody itp. itd. Wiele też zawdzięczamy samemu krajowi, po którym się poruszamy i organizacji lotniska. W Japonii - jak zawsze - coś rażąco odmiennego musi się rzucić w oczy i wywołać uśmiech na twarzy. Dzisiaj opowiem Wam, jak "używać" Peach Airlines.




W tamtym roku miałam okazję zasiąść na pokładzie Airbusa 320 najtańszych japońskich linii lotniczych Peach. Każdy kto mnie zna, wie, że nienawidzę latać samolotem. Boję się, panikuję, mam uprzedzenia, jak raz mnie coś wystraszy, to koniec. A to wszystko przez przebojowy rejs do Paryża zepsutym Wizzairem, któremu zawdzięczam obecny stan mojego mózgu. Od tamtego czasu nie wsiadłabym w żaden "podejrzany" samolot i stanowczo wolę przepłacać, byle tylko mieć komfort psychiczny. Okazało się, że jednak wsiadłam w "podejrzany" samolot, bo nie miałam innego wyjścia. 

Thriller sensacyjny pt. Odwołany lot
2-3 dni przed wylotem na wyspę Ishigaki na Okinawie, a konkretnie w niedalekiej odległości od Tajwanu, rozszalał się tam tajfun. W związku z tym wszystkie loty były odwołane. Do Osaki musieliśmy jechać dzień wcześniej, ponieważ lot był zaplanowany bardzo wcześnie i nie było odpowiedniego połączenia. Mieliśmy wsiąść w pociąg po południu, ale po południu tajfun miał już przybyć do Osaki, a to oznaczało, że od godziny 14:00 wszystkie pociągi JR zostaną wyłączone. Z tego powodu pojechaliśmy wcześnie rano i dobrze, bo mieliśmy więcej czasu. Zwiedziliśmy przy okazji Kaiyukan, czyli największe oceanarium w Japonii, wdrapaliśmy się na najniższą górę Japonii (4,5 m wysokości), zjedliśmy dobre jedzenie i już musieliśmy ewakuować się do hotelu. Od 16:00 siedzieliśmy zamknięci w budynku, bo lało jak z cebra, wszystkie sklepy i bary zostały zamknięte, a ja modliłam się, aby lot był odwołany i problem rozwiązał się sam. Moje modły nie zostały wysłuchane... 


Nazajutrz udaliśmy się na lotnisko. I co zastałam? Wszystkie loty na Okinawę były odwołane oprócz jednego jedynego - naszego. Dosłownie wszystkie. Nawet telewizja przyjechała nakręcić o tym materiał do wiadomości...




Wyłam jak bóbr, ale do wyboru miałam a) lecieć lub b) zostać samemu na lotnisku. W końcu wsiadłam w ten cały Peach i lecieliśmy nad Pacyfikiem przez 3 godziny z kawałkiem.  




Samolot nawet nie drgnął, świeciło piękne słońce, nie było też niemal żadnej chmurki, więc przez okno widać było taflę wody. 




Obiektywnie lot był bardzo przyjemny i wszyscy - oprócz mnie - byli całkowicie wyluzowani. Stewardessy są bardzo miłe, a serwis jak na najtańsze linie lotnicze w Japonii był przyzwoity. Zdarza się jednak, że loty są często odwoływane, zmieniane są też ich godziny. Polecam więc sprawdzać regularnie skrzynkę mailową.


Japończycy latają, czyli zmora stewardess

Jedynym problemem w japońskim samolocie są sami Japończycy. Tani serwis przyciąga różnych ludzi, zwłaszcza takich, którzy nie zamierzają podporządkowywać się żadnym zasadom, wszystko mają w nosie i nikt im nie będzie rozkazywać. I tak na przykład pani przed nami, za nic w świecie nie chciała zrozumieć, że nie może przy starcie trzymać swojej walizki na kolanach, lecz musi ją położyć pod siedzeniem przed sobą. Ostatecznie trzy stewardessy musiały praktycznie na siłę włożyć tę walizkę pod siedzenie. 

Niedaleko obok pewien pan rozłożył się ze swoim siedzeniem tak, że zgniatał osobę za nim i również nie reagował na jedną, drugą, a nawet trzecią uwagę, że do startu ma mieć fotel w pozycji pionowej. Ostatecznie przyszła szefowa pokładu i bez dyskusji złożyła mu siedzenie oraz poinformowała, że nie wolno mu go rozkładać, bo nie wystartujemy. 


Pewnie to nie były jedyne przypadki podczas naszego lotu, bo boarding zajął naprawdę sporo czasu. Dużo krócej trwała odprawa ponad 300 osób z Frankfurtu niż 90 w Osace... 


Jak używać Peach Airlines?


O samych liniach pisałam już w poście Tanie latanie po Japonii, więc nie będę się zbytnio powtarzać. Najważniejsze jest jednak to, że baza znajduje się na Kansai International Airport i nie ma bezpośrednich połączeń z Tokio na Okinawę czy w jakiekolwiek inne miejsce. Tą linią lotniczą bezpośrednio można latać tylko z Osaki lub przez Osakę. 

 
Bukujemy bilet, tak samo jak wszędzie. Natomiast kartę pokładową drukujemy na lotnisku w specjalnie przeznaczonych do tego stanowiskach. Teoretycznie nie są wymagane do tego żadne dokumenty, ponieważ jesteśmy już wewnątrz Japonii i przeszliśmy kontrolę imigracyjną. Nikt przynajmniej nie poprosił mnie o paszport na żadnym etapie odprawy, ale miałam go cały czas w torebce na wszelki wypadek. Natomiast musimy mieć przy sobie e-mail potwierdzający rezerwację z kodem kreskowym albo w formie papierowej albo elektronicznej. Skanuje się kod czytnikiem i na ekranie pojawiają się nazwiska pasażerów. 



Następnie program prowadzi nas przez rejestrację i drukujemy "paragon", który jest naszym boardingiem. Z tym paragonem udajemy się do odprawy bagażu. 




Jeszcze przed podejściem do stanowiska, bagaż podręczny jest ważony i jeżeli przekracza 8 kg choćby o 100 g, trzeba się przepakować. Jest też wielki napis po angielsku "8 kilos and NO EXCEPTIONS". Następnie oba bagaże i podręczny i check-in są skanowane i ponownie ważone. Dostają żółtą naklejkę "security check". Wtedy dopiero możemy podejść do okienka z "paragonem" i nadać bagaż. 




Po części bagażowej, przechodzimy - jak wszędzie - przez bramki, a potem Peach zaprasza nas na zakupy w "brzoskwiniowym" sklepie. Można kupić Hello Kitty z Peach Aviation, model fioletowego Airbusa 320, lalkę Rika-chan (japońską Barbie) w wersji Peach i inne gadżety. 





Następnie pozostaje nam tylko wsiąść na pokład i tu zaczyna się prawdziwa zabawa. Pasażerowie podzieleni są na dwie grupy i wsiadają po kolei, aby uniknąć korków, zatorów czy przepychanek przy wejściu. 

Samolot natomiast stoi 50 m od wyjścia z terminalu, więc idzie się na piechotę. Aby przejść po pustej płycie do jedynego samolotu naprzeciwko potrzebne jest aż 5 osób, które wyznaczają trasę zygzakiem, bo przecież można się zgubić lub nie znaleźć wejścia, a poza tym jest to niezwykle niebezpiecznie... :-).




Dojazd na terminal lotów krajowych, a konkretnie na terminal Peach, jest trochę skomplikowany. Trzeba pamiętać, że pod względem powierzchni lotnisko Kansai jest największe na świecie, więc można się zgubić, a poruszanie się zabiera trochę czasu.  


Warto wziąć to pod uwagę, jeśli nie korzystamy z terminalu lotów międzynarodowych, ale właśnie krajowych, który jest hen, hen na samym końcu. Można tam dojechać TYLKO autobusem lub taksówką - nie dojedzie tam ani pociąg, ani kolejka wokół lotniska. 


Przed przyjazdem na lotnisko polecam więc dokładnie przestudiować tę stronę:

www.flypeach.com/airports/KIX_T2_access.aspx
Następny post
« Prev Post
Starszy post
Następny Post »
7 Komentarzy
avatar

Lecieliśmy Peach z Osaki do Seulu i z powrotem. Polecam! O przewadze nad europejskimi low-costami niech świadczy to, że gdy w Osace wsiadaliśmy do samolotu w ulewnym deszczu, każdy z pasażerów dostał od obsługi różową parasolkę, którą oddawał przy wejściu do samolotu :)

Odpowiedz
avatar

:D szkoda, że nie dawali ich na zawsze.
Ja też ogólnie byłam bardzo zadowolona, pomijając samą mnie ;-)
Jedyne co to miałam ochotę pomóc stewardesom w organizacji wyjątkowo wkurzających pasażerów.

Odpowiedz
avatar

Można Peach polecieć na Hokkaido?

Odpowiedz
avatar

Wszystkie kierunki są objaśnione w tym poście: http://podrozejaponia.blogspot.com/2014/06/tanie-latanie-po-japonii.html. Na chwilę obecną Peach lata do Sapporo z Osaki. Natomiast polecam sprawdzić stronę linii lotniczych, bo to się może zmienić :-)

Odpowiedz
avatar

super poradnik:) lecę z NRT do KIX i z powrotem, naturalnie tylko z podręcznym. ile mniej więcej czasu potrzeba na obu lotniskach?

Odpowiedz
avatar

Tak jak na każdym innym :-) KIX jest dobrze skomunikowane, więc można poruszać się wewnętrznym transportem. O NRT nic nie wiem :-)

Odpowiedz
avatar

Jakie to ciekawe sytuacje można zaobserwować w samolotach... Dziw bierze, że dorośli ludzie zachowują się tak bezmyślnie. Aż przypomniała mi się nasza rodaczka, która chciała podczas lotu otworzyć okno i zapalić papierosa.

Odpowiedz


WSZYSTKIE KOMENTARZE O CHARAKTERZE REKLAMOWYM BĘDĄ KASOWANE.