Dziwna wiejska architektura japońska...


Podczas jednego z pobytów u babci na Sikoku [pod Kan'onji] postanowiliśmy wybrać się na krótki spacer po okolicy. Teoretycznie nic tam nie ma - ani sklepu, ani klubu, ani parku. Słownie: nic. A jednak daliśmy japońskiej wsi szansę i opłacało się. Oprócz pól, na których uprawia się różnego rodzaju warzywa, można spotkać się z dziwną, choć może i interesującą w swojej dziwności, architekturą zwykłych domów mieszkalnych. 


Tak jak duże japońskie miasta przypominają zagłębia komunistycznych blokowisk, z tą różnicą, że u nas część została już odmalowana (na pastelowo, bo na pastelowo, ale odmalowana), natomiast w Japonii większość jest szara, piaskowa lub ziemista (z drobnym wyjątkami, kiedy mamy pomiędzy tą szarością wciśnięty np. wściekle cytrynowy budyneczek, ale o tym przy innej okazji). Oczywiście za wszystko odpowiedzialny jest XX-wieczny modernizm, funkcjonalizm i brutalizm, a miejscami szalony, choć optymistyczny metabolizm. 


W każdym z tych stylów architektonicznych znajdziemy domieszkę ideologii socjalistycznej (czyli jak upakować jak najwięcej osób, możliwie najtańszym kosztem), a zwłaszcza w tym ostatnim, metabolizmie - odpowiadającym za kreacje raczej odrealnione i futurystyczne, którego pionierem w Japonii był jeden z najwybitniejszych architektów swojego pokolenia na świecie - Kenzo Tange. 


Na wsiach w Japonii też widać zamiłowanie do znanych z miast betonu, blachy, szarości i wszechobecnej burości, choć kształty są interesujące. Niektóre to zwykłe kostki, inne mają śmieszne asymetryczne skosy, jeszcze inne wyglądają jak domki Barbie, są też takie, które przypominają baraki, a jeszcze inne to znane wszystkim tradycyjne, drewniane domy japońskie zbudowane na planie litery "U" albo prostokąta z przesuwanymi drzwiami i oknami przysłoniętymi od wewnątrz papierem.


W Kan'onji można naprawdę poczuć wiejski klimat, czasami daje czadu obornikiem, nie ma zbyt wielu młodych ludzi, ponieważ pouciekali na studia czy do pracy do Takamatsu, w ogóle nie ma ludzi... Nie spotkaliśmy po drodze nikogo za wyjątkiem jednego pana orającego kawałek pola małym traktorem.


Mamy typowy domek Barbie...



 

...i śmieszne skosy...

 

...piętrowe baraki naprzeciwko różowego domu...

 

...i  parterowe baraki naprzeciwko domu...


Są też i bloki mieszkalne... (Na każdym balkonie sprzęt do suszenia prania).




 Mamy też i różnoraką zabudowę, a przed nią drzewa figowe...




Niektóre warzywa i owoce uprawiane są w szklarniach...




Nie można zapomnieć też o zabudowie tradycyjnej z kapustą...



 

I nowoczesną już bez kapusty...



A na koniec jedyny człowiek, którego spotkaliśmy tego dnia:




Następny post
« Prev Post
Starszy post
Następny Post »
10 Komentarzy
avatar

Uwielbiam takie wpisy i takie klimaty. :)

Odpowiedz
avatar

The dziwne skosy to troche z musu any ominac niewygodne przepisy odnosnie budowy. Na niektorych dzialkach nie mozna postawic domu pietrowego. Ale loft nie jest uznawany jako pietro. Wiec ciach, gigantyczny skos i mamy pietro ktore udaje loft.
Jest cala masa przepisow projektowych i dlatego, zeby sie od nich wymigac tutejsze domy maja czasem ciut nietypowe ksztalty. Niestety ten temat znam z autopsji.

Odpowiedz
avatar

Ooo...wiosną byliśmy z eM. w okolicy - na Naoshimie :)

Odpowiedz
avatar

Tak coś mi się wydawało, że te dziwactwa mają swój cel. Ja to nie mam doświadczenia, Babcia ma typowy tradycyjny dom, a Akashi to jednak miasto. :-) Dzięki za info!

Odpowiedz
avatar

Też Kagawa :D ! Tylko piękna wyspa. Może uda nam się w tym roku zajrzeć, bo jedziemy do Babci na ciut dłużej.

Odpowiedz
avatar

Koniecznie! Chichu Art Museum to punkt obowiązkowy! Wyspę najlepiej objechać na rowerze (chyba, że pizga to wtedy nie :P)

Odpowiedz
avatar

Dla mnie to jest jak znalazł, zwłaszcza ze względu na sztukę :D A ja i rower to kiepski pomysł (chociaż mam zostać przymuszona podczas tegorocznego wyjazdu). :P

Odpowiedz
avatar

W wypożyczalni w porcie Miyanoura mają rowerki elektryczne. My pedałowaliśmy na zwykłych i też było fajnie (zwłaszcza jak się jechało w dół, bo w górę to trochę gorzej ;) )

Odpowiedz
avatar

Ja jestem prawdopodobnie jedynym człowiekiem na kuli ziemskiej, który nie wiem, czy umie jeździć na rowerze :P i nie chce się przekonać :D więc góra czy dół - obecnie bez różnicy.

Odpowiedz


WSZYSTKIE KOMENTARZE O CHARAKTERZE REKLAMOWYM BĘDĄ KASOWANE.