Książkowy Konkurs Wakacyjny. "Dzienniki japońskie"

 
Już prawie wakacje! To najlepszy czas, żeby nadrobić zaległości czytelnicze lub zapoznać się z nowościami. Z tego względu w Książkowym Konkursie Wakacyjnym do zgarnięcia są dwa egzemplarze najnowszej pozycji wydawnictwa Znak Dzienniki japońskie. Zapiski z roku Królika i roku Konia Piotra Milewskiego. To niemal 400 stron w całości o Japonii. Jak je zdobyć? Bardzo łatwo! Do tego przewiduję nagrody-niespodzianki. Przeczytajcie zadanie konkursowe i zasady. :-)


Zadanie konkursowe:

Aby wziąć udział w konkursie i wygrać książkę Piotra Milewskiego Dzienniki japońskie i nagrodę niespodziankę należy w komentarzu pod niniejszym postem odpowiedzieć na jedno pytanie w 5 zdaniach:

Masz jeden dzień w Japonii, który możesz spędzić w wymarzony sposób. Które miejsce wybierzesz? Dlaczego? Jak spędzisz ten dzień? 


Podpowiedź: Może poszukacie inspiracji poza Tokio? Wśród najciekawszych odpowiedzi wybiorę (bo nie wolno mi wylosować) dwie.


Dodatkowo pamiętajcie, by polubić profil PodróżeJaponia (o ile jeszcze nie polubiliście), a także by opublikować informację o konkursie u siebie na portalu społecznościowym (prześlijcie link w komentarzu z odpowiedzią). Bułka z masłem! Konkurs trwa tylko tydzień od 22 czerwca do 28 czerwca 2015 roku.


Regulamin Książkowego Konkursu Wakacyjnego:


1. Konkurs trwa od dnia 22 czerwca 2015 roku do dnia 28 czerwca 2015 roku.
2. Uczestnikiem konkursu może być każdy, bez względu na wiek i kraj zamieszkania.
3. Aby wziąć udział w konkursie należy odpowiedzieć pisemnie na pytanie znajdujące się na stronie: www.podrozejaponia.blogspot.com.
4. Podpisane imieniem, nazwiskiem lub nickiem (o ile jest) odpowiedzi należy opublikować w komentarzu pod postem. Odpowiedź nie może przekraczać pięciu zdań.
5. Należy polubić profil facebookowy PodróżeJaponia, a następnie informację o konkursie należy zamieścić na swoim portalu społecznościowym (facebook, twitter, blog itp.), dodatkowo należy podać link do zamieszczonej lub udostępnionej informacji wraz z odpowiedzią na pytanie. 
6. Wyniki zostaną ogłoszone w poniedziałek 29 czerwca 2015 r. na stronie www.podrozejaponia.blogspot.com oraz na profilu facebookowym www.facebook.com/podrozejaponia.
7. Nagrodą w konkursie są dwie książki "Dzienniki japońskie" Piotra Mielewskiego wydawnictwa Znak.
8. Dane do wysyłki nagrody (imię, nazwisko, adres korespondencyjny) należy przesłać do dnia 3 lipca 2015 r. na adres: podrozejaponia@gmail.com.
9. Nieprzesłanie danych w terminie jest równoznaczne z rezygnacją. Następnie zostanie wybrany kolejny zwycięzca.
10. PodróżeJaponia zobowiązuje się do wysłania nagrody w terminie do 15 lipca 2015 r.
11. Wysłanie odpowiedzi w komentarzu jest równoznaczne z akceptacją regulaminu.



CZEKAM NA WASZE INSPIRACJE! :-)
Następny post
« Prev Post
Starszy post
Następny Post »
67 Komentarzy
avatar

"Wyniki zostaną ogłoszone w piątek 29 czerwca 2015 r." - w tym roku nie ma takiej daty. Jest piątek, 26.06 lub poniedziałek 29.06. :) Rozumiem więc że chodzi o poniedziałek..?

Odpowiedz
avatar

Oczywiście w poniedziałek :D też na literę "p" :-) Dzięki

Odpowiedz
avatar

To ja chyba zacznę:
Przejechać się shinkansenem do Kioto, zjeść najlepsze na świecie okonomiyaki (pamiętam maleńką knajpkę prowadzoną przez starsze małżeństwo :)) i uczestniczyć w Aoi Matsuri. Całym. Od pałacu aż do końca i obserwowałabym ludzi w okół, którzy oglądają ten festiwal rok w rok i tak samo są nim nadal zachwyceni :)

Odpowiedz
avatar

Chętnie wezmę udział w konkursie :)
Ja szczerze mówiąc najchętniej bym zrobiła sobie trasę po wszelakich świątyniach. Jest to coś pięknego, tak jak my w Polsce mamy tuziny kościołów oni mają świątynie, jest to egzotyczne :) Na pewno bym kupiła mapkę, która by mnie po nich oprowadziła. Czy da się zaliczyć wszystkie znane świątynie w jeden dzień? Na pewno :D! Zaczęłabym od świątyni Inari, zatem jest ona moim celem no.1:)
Polubiłam fanpage jako Marina Michałowska oraz udostępniłam: https://www.facebook.com/zagisama/posts/895125890533000?pnref=story

Pozdrawiam :)

Odpowiedz
avatar

Witam,
W jeden dzień w Japonii,
Unikając monotonii,
Marzenie bym spełniła
I Fuji yamę zdobyła.

Pozdrawiam,
Katarzyna Duszczyk (KatevonD)

Odpowiedz
avatar

Dzień dobry! No więc pomyślałam, że również spróbuję swoich sił :D

Podczas tego jednego dnia w Japonii chciałabym pojechać zwiedzić ogrody Kenroku-en. Wybrałam akurat to miejsce, ponieważ jest to jedno z najładniejszych miejsc jakie widziałam i myślę, że miło by się je zwiedzało szczególnie wiosną, kiedy wszystko kwitnie. Oczywiście nie pojechałabym tam sama, a zabrała kogoś bliskiego ^^ Później chciałabym pójść do jakiejś tradycyjnej japońskiej gospody(ryokan o ile mnie pamięć nie myli). Zjeść tam porządny posiłek z ryżem, a także przenocować, ażeby następnego dnia bez żalu móc pożegnać się z Japonią.
Fanpage polubiłam, a także udostępniłam (jako Weronika Urbańska).
Pozdrawiam ^^

Odpowiedz
avatar

Za Ciebie też jak najmocniej trzymam kciuki :D !

Odpowiedz
avatar

Mając do dyspozycji jeden dzień w Japonii (czemu tak mało?), wybrałabym dzień wyjątkowo mroźny, zimowy. Spędziłabym go na Hokkaido, w jednym z tamtejszych onsenów. Takim bliżej natury, na zewnątrz. Tak, bym siedząc po szyję w gorącej wodzie i podziwiając piękno przyrody, mogła jednocześnie cieszyć oko padającymi płatkami śniegu, odczuwając tę ogromną różnicę temperatur. Dla mnie bowiem byłoby to coś niesamowitego doświadczyć (nawet do) sześćdziesięciu stopni różnicy między temperaturą wody a powietrza. I nic, że po wyjściu ze źródła wyglądałabym jak różowiutki prosiaczek. ;)

Stronę Twoją na FB lubię od dawna, to wiesz, a wiadomość o konkursie już umieszczam na swoim fanpejdżu. Łapką macham!

Odpowiedz
avatar

Z racji, że to tylko jeden dzień w Japonii, którą bardzo lubie tak jak i jedzenie ;) udałabym się do Pikachu Cafe in Roppongi. Dlaczego? no cóż nie ma chyba nic lepszego od jedzenia, które nie wygląda jak jedzenie, tylko jak słodkie, małe poke ball! Poza tym byłby to dobry odwet od zajęć codziennych- taki powrót do korzeni, gdzie w wieku kilku lat siadało się przed telewizorem i oglądało Asha z przyjaciółmi. Poza tym Japonia kojarzy mi się nie tylko z wiśniami, pięknymi, starymi budowlami, ale i także wyszukanymi' niecodziennymi pomysłami, którego przykładem jest właśnie Pikachu Cafe ;)

Fanpage polubiłam i udostępniłam jako: Weronika Jagiełka
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=877723568949172&id=100001346102658&pnref=story

Odpowiedz
avatar

Oczywiscie ;) ! Wszystko się zgadza, czyli trzymam kciuki!

Odpowiedz
avatar

Wymarzonym miejscem, w którym chciałabym się znaleźć to (może to oklepane) plac przed stacją metra Shibuya. Byłby to wyjątkowy dzień, Halloween, kiedy to wszyscy Japończycy przebierają się i bez większych ceremoniałów przechadzają się po ulicach Tokio. Niezwykłym byłoby wraz z przyjaciółmi ubrać się za ulubione postacie z mang, czy anime, porozmawiać i porobić sobie zdjęcia z innymi uczestnikami, tego jak określił to Krzysztof Gonciarz "największego festiwalu cosplay'u na świecie". Wraz z przyjaciółmi zapewne odwiedzilibyśmy niejedną japońską restaurację. Wybrałabym tą lokalizację, ponieważ m.in. tam możemy doświadczyć "ogrom japońskiego tłumu'', czego w Polsce na co dzień nie odczuwamy oraz jest to miejsce, gdzie nie można się nudzić. :D

Fanpage polubiłam i udostępniłam jako Weronika Wylegała
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=881169588603064&id=100001300949081&pnref=story

Odpowiedz
avatar

Moja odpowiedź:

Celem mojej idealnej, jednodniowej wycieczki do Japonii byłoby Kioto oraz Matsusaka.
Związane jest to z moim hobby, ponieważ chciałabym w końcu poznać Sachikę i Mikę - dziewczyny, z którymi koresponduję od dłuższego czasu i z którymi wymieniam się pocztówkami, listami i innymi drobiazgami.
Byłoby wspaniale je zobaczyć i zwiedzić razem z nimi oba miasta, poznać je ich oczami, a nie tylko od typowo turystycznej strony.
W końcu miałabym okazję spróbować japońskiego sushi, zjeść lody o smaku matcha, napić się sake czy posłuchać miejscowej muzyki, powąchać kwitnących kwiatów wiśni, itd.
I oczywiście wspólne pamiątkowe zdjęcia, mnóstwo kupionych pocztówek i innych upominków:)


Pozdrawiam serdecznie! :)
Polubiłam profil na FB jako Kinga Nowak.
Link do konkursu umieściłam na blogu: http://kingway007.blogspot.com/ (po lewej stronie znajduje się obrazek z linkiem naprowadzającym) :)

Odpowiedz
avatar

Ja dla odmiany swój jeden dzień w Japonii poświęciłabym na nieziemski chill out, a moim celem stałaby się Tashirojima, bo to właśnie na tej niewielkiej wysepce z powodzeniem łączy się niepowtarzalna atmosfera małego japońskiego miasteczka portowego z niezliczoną wręcz ilością kotów, a te dwa czynniki sprawiają że byłby to najlepszy dzień odpoczynku jaki mogę sobie wyobrazić jako zakręcona na punkcie Japonii kociara :) Cały dzień włóczyłabym się po wyspie głaszcząc napotkane koty i rozmawiając z napotkanymi, w większości starszymi, mieszkańcami czerpiąc z ich opowieści jak najwięcej, ponieważ różni nas nie tylko kraj pochodzenia, ale również odrębny dla każdego pokolenia punkt widzenia.
https://www.facebook.com/anabells4/posts/1013152045385298?pnref=story
Pozdrawiam, Ania Fronczak :)

Odpowiedz
avatar

Wszystko się zgadza :-) czyli trzymam kciuki :D !

Odpowiedz
avatar

Gdybym miała spędzić jeden dzień w Japonii z pewnością wybrałabym wspinaczkę na szczyt Fudżi, który jest fascynującym źródłem inspiracji dla każdego podróżnika, bo zdobycie tego szczytu jest jak wygrana na loterii - pełnią szczęścia, mi nie straszne są żadne przeszkody tj. wysiłek i niesprzyjające warunki, ponieważ zawsze dążę wytrwale do wyznaczonego celu. Cały dzień mogłabym podziwiać malownicze krajobrazy, świątynie, robić zdjęcia, poznawać nowych ludzi i wymieniać się z nimi poglądami o świecie. Uśmiech na mojej twarzy wywoływałaby liczne jeziora, wodospady zapierające dech w piersiach u każdego człowieka. Podczas tej wizyty mogłabym zapomnieć o wszystkich problemach, oczyścić swój umysł i cieszyć się wyłącznie pięknem otaczającego mnie świata! Takie wędrówki zmieniają poglądy świat, sprawiają, że człowiek staje się bardziej wyrozumiały i wrażliwy na los innych ludzi.

Polubiłam i udostępniłam jako Aleksandra Szymczyk
https://www.facebook.com/aleksandra.szymczyk95/posts/1181138715245042?pnref=story

Odpowiedz
avatar

Chętnie pojechałabym do Japonii w lutym. Wybrałabym się do miasta Sapporo na Yuki-matsuri, czyli Festival śniegu. Chiałabym na własne oczy zobaczyć te wszytkiego piękne śniegowe rzeźby :)
Po dniu spędzonym na festiwalu wybrałabym się do któregoś z tamtejszych Onsenów. Chiałabym na własnej skórze doświadczyć tak dużej różnicy temperatur :)

Polubiłam profil na FB jako Beata Grobosz I udostępniłam link do postu:
https://www.facebook.com/beata.grobosz.1/posts/402126289993253?pnref=story

Odpowiedz
avatar

Wschód słońca witam na szczycie góry Fuji. Wokół mnie tłum obcych Japończyków, dla których ten świt to przeżycie o charakterze religijnym. Jadę do Tokio, nadal jest wcześnie, ale czy jest sens biec na targ rybny Tuskiji? Marzyłam o tym, ale zamiast tego wsiadam w pociąg, może Kagayaki, to znaczy blask. Mój cel to park Jigokudani, by wieczór spędzić w onsenie w towarzystwie makaków. Dla nich jestem po prostu człowiekiem, a nie Europejką.

Opublikowałam na blogu: http://www.zgodzinski.com/zosienka/japonia/jeden-dzien-w-japonii/

Odpowiedz
avatar

Jedno miasto - Kioto, a dokładniej wschodnia część - początek spaceru od Kiyomizu-dery, dalej przejście do Kodai-ji, spacer wąskimi uliczkami Higashiyamy do parku Maruyama. Odpoczynek, potem przejście przez Yasaka-jinja do Gion.... Wieczorny spacer po Gion - uczestnictwo w festiwalu Gion Matsuri. Po spektaklu powrót do Yasaka-jinja, wędrowanie między małymi kapliczkami, a potem wyjście z terenu świątynii na mały park z sakurą - uczestnictwo w Hanami :) Krótko, ale to by było na tyle :)

Odpowiedz
avatar

Brakuje jeszcze linku do udostępnienia :-)

Odpowiedz
avatar

Udostępnione na moim fb : https://www.facebook.com/profile.php?id=1329505780&fref=nf&pnref=story :)

Odpowiedz
avatar

No to wszystko gra :-) Trzymam kciuki!

Odpowiedz
avatar

Jeden dzień to niewiele, kiedy chodzi o wizytę w takim kraju jak Japonia, więc gdybym miała spędzić go w naprawdę szczerze wymarzony sposób, to wybrałbym się do Jokohamy - i nie, aby podziwiać miasto samo w sobie (choć to przy okazji zapewne też), ale po to, by wybrać się... na koncert.
Tylko w tym mieście miałabym szansę zobaczyć jeden z tych wspaniałych, efektownych i pełnych unikalnych wersji piosenek finałów tras koncertowych One Ok Rock. A to oczywiście w towarzystwie wielu cudownych, choć poznanych tuż przed koncertem, japońskich fanów grupy, bez których nie odbyłoby się tam nic! OOR to coś więcej niż zespół tworzący dobrą muzykę - to czwórka ludzi, którzy trzymają mnie przy Japonii od lat, dzięki którym poznałam fantastyczne osoby i nauczyłam się wielu rzeczy. W podzięce za to, niejako obiecałam im pojawienie się na koncercie właśnie w ich kraju i jest to moje największe marzenie, najważniejsza rzecz jaką chcę zrobić w Japonii. : )


Fanpage na fb polubiłam jako Paulina Stańczyk, a info udostępniłam na tt, o tu: https://twitter.com/szejszej/status/614741599290028032 ^^

Odpowiedz
avatar

Jeden dzień to bardzo bardzo mało... Ale gdybym miała tylko jeden dzień, to wybrałabym się w trasę po Nippon Budokan, Yokohama Arena i Osaka-jo Hall. Tokyo Dome czy Osaka Kyocera Dome również chętnie bym zobaczyła. Właśnie w tych miejscach, w tych halach, moje najbardziej ukochane japońskie zespoły rockowe dawały pamiętne koncerty, które niejeden raz oglądałam, tu, w Polsce, tysiące kilometrów dalej, na dvd. Uwieńczeniem tego małego tournee, byłby koncert, w którymś z tych mniejszych hal. Koncert zespołu, od którego zaczęła się moja miłość do Japonii i trwa po dziś dzień. Mimo, że widziałam ich niejednokrotnie w Europie, bywałam na ich koncertach tutaj, to chciałabym poczuć tę atmosferę, gdy grają u siebie, w swoim kraju, gdy nie hamują swoich emocji, nie muszą dbać o inną kulturę i konwenanse. I choć nie zobaczyłabym wielu innych pięknych rzeczy, zabytków, świątyń, nie obcowałabym z naturą, to nie żałowałabym. Bo przeżyć jeden dzień z Dir en Grey w ich domu, którym jest scena w Japonii, byłoby najpiękniejszym doświadczeniem.

Fanpage śledzę już od dawna. Jest jednym z moich ulubionych ;]
A tu link do mojego udostępnienia postu - https://www.facebook.com/estoir/posts/1022947571049646

Odpowiedz
avatar

Na wycieczkę po Japonii wybrałabym się w listopadzie. Odwiedziłabym Nabana no Sato na wyspie Nagashima. Czas spędzałabym z przyjaciółmi kąpiąc się w gorących źródłach. Wypoczęci i zrelaksowani przechadzalibyśmy się po ogrodzie botanicznym, który w tym czasie olśniewa blaskiem milionów lampek zasilanych energią słoneczną. To jest moje marzenie :)

Konkurs udostępniony :) Julia Kate Meyer
https://www.facebook.com/gii.wate/posts/1626889347589503?pnref=story

Odpowiedz
avatar

Jeden dzień w Japonii, hmmm, trochę mało czasu no ale zawsze ;) na pewno byłoby to wiosną, jak kwitną wiśnie :) po wylądowaniu w Tokio szybciutko wsiadłabym w shinkansen do Kioto żeby mieć tam jak najwięcej czasu. Na miejscu wybrałabym się na dłuuugi spacer szlakiem świątyń z wszechobecną sakurą i podziwiałabym, chłonęłabym atmosferę tego miejsca. Po spacerze wśród pięknych wiśni poszłabym do dzielnicy Miyagawacho i spełniłabym marzenie - w takim miejscu na pewno spotkałabym gejszę albo chociaż maiko <3 i na koniec z żalem (choć ukontentowana) wróciłabym na dworzec i do XXI wieku...

stronkę lubię od dawna :) a konkurs oczywiście udostępniony:
https://www.facebook.com/mahtalie.isil/posts/924300824301688

Odpowiedz
avatar

Jeśli miałabym tylko jeden dzień do dyspozycji to skierowałabym się prosto na Okinawe! :D Jako wielka miłośniczka sztuk walki chciałabym odwiedzić Dojo Jundokan gdzie znajduje się popiersie Miyagi Chojun'a. Ściany pokryte tam są oryginalna kaligrafią tego mistrza, a po bokach są sprzęty treningowe w starym stylu. Jeśli starczyło by mi czasu...(a w to szczerze wątpię bo pewnie skusiło by mnie poćwiczenie na którymś ze sprzętów...) chciałabym zobaczyć muzeum karate w Nishihara. Gdybym miała jednak jeszcze choć parę godzin wolnych wsiadła bym w pierwszy samolot do Nary aby zobaczyć...opuszczony park rozrywki! Nara Dreamland od lat mnie kusi i ciekawi. Jednak doba jest za krótka i pewnie pozostałabym na ciepłej Okinawie w otoczeniu starych mistrzów sztuk walki...co w zupełności by wystarczyło! :D

Stronkę lubię od dawna: Patrycja Pomarańska
a konkurs udostępniony http://crazy-teen-in-world.blogspot.com/ z boku strony jest dodany link :D

Odpowiedz
avatar

http://podrozejaponia.blogspot.com/2015/06/ksiazkowy-konkurs-wakacyjny-wygraj.html

Odpowiedz
avatar

A ja, mając tylko ten jeden jedyny dzień w Japonii, wybrałabym się do Otsu w prefekturze Shiga, które położone jest nad największym w Japonii i przepięknym jeziorem Biwa. To miejsce ma dla mnie wartość sentymentalną, tu mieszka moja rodzina, to tutaj poznałam smak Japonii. Zaledwie dwie stacje pociągiem z Kyoto i jesteśmy w niesamowitym miejscu. Tutaj na Górze Hieizan znajduje się jeden z największych zespołów świątyń buddyjskich w Japonii, Enryakuji Temple - znajduje się tam klasztor i siedziba sekty buddyjskiej Tendai. Niesamowite widoki i panorama z Góry Hiei zapierają dech w piersiach, jest to więc pomysł na romantyczną wycieczkę z historycznym akcentem, na dopełnienie można zafundować sobie rejs po jeziorze Biwa, a jeśli uda nam się przybyć tu latem to weźmiemy udział w najznakomitszym widowisku tego regionu - festiwal sztucznych ogni, tutaj nad jeziorem to istna magia...

Odpowiedz
avatar

oczywiście strona to moja ulubiona nie od dziś ;-)

Odpowiedz
avatar

Jeszcze tylko link do udostępnienia :) i mogę zaliczyć.

Odpowiedz
avatar

Jakbym miała szansę być jeden dzień w Japonii to zdecydowanie zwiedzałabym Tokio i jego obrzeża. Uwielbiam obserwować ludzie, jak każdy gdzieś zmierza, a ja w tym samym czasie nie muszę nic robić tylko cieszyć się chwilą. Starałabym wejść w każdy zakamarek, choć i tak jest to niemożliwe by zwiedzić całe Tokio w jeden dzień. Zdecydowanie poszłabym na spacer również wieczorem, by zobaczyć na własne oczy oświetlone miasto i jak przebiega życie nocne w Japonii. Skosztowałabym różnego jedzenia ulicznego. Chciałabym poczuć się jak typowy Japończyk. Na końcu na pewno wybrałabym się do salonu gier, gdyż uwielbiam gry. Czysta rozrywka. ^_^

Lubię stronę od dawna jako: Anita Gawlak
Udostępniłam: https://www.facebook.com/anita.gawlak.3/posts/873261042767103?pnref=story

Odpowiedz
avatar

W Japonii chciałbym na Ise – Shima uczestniczyć w tradycyjnym połowie pereł wraz z „kobietami morza”, poławiaczkami ama. To ginący zawód, więc być może nie będzie już wiele takich sposobności. Tym bardziej, że i kobiety, które poświęciły życie zgłębianiu (dosłownie!) tajników tej sztuki, są już mocno wiekowe. Chciałbym je spytać, co czują, tam, w głębinach, nurkując na bezdechu, tradycyjnie bez sprzętu oraz usłyszeć ich magiczny, elektryzujący „morski gwizd” (dźwięk zwany no isobue) podczas wynurzania się na powierzchnię. Myślę, że zatrzymanie kolorytu takiego wydarzenia w pamięci byłoby bezcennym, namacalnym doświadczeniem Japonii w pigułce.

Udostępniłem na FB:
https://www.facebook.com/profile.php?id=100003927742892&fref=nf&pnref=story

Pozdrawiam - Krzysztof.

Odpowiedz
avatar

Dzięki za udział :) trzymam kciuki!

Odpowiedz
avatar

Trzymam kciuki :) jak za wszystkich!

Odpowiedz
avatar

Jestem z zamiłowania herbaciarką - umiem w tradycyjny sposób parzyć chińską herbatę. Z najwyższą przyjemnością poświęciłabym cały dzień (tydzień, miesiąc...), by odkrywać magię japońskiej ceremonii herbacianej. I choć w Japonii chętnie zobaczyłabym setki miejsc, o których czytam u Ciebie i innych, to herbaciarnia będzie najważniejszym ze wszystkich.
Stronę polubiłam jako Bai Xiaotai, link udostępniłam na fejsie, ale nie wiem, jak pokazać linka :(

Odpowiedz
avatar

Z paska adresu przeglądarki zaznacz (podświetli na granatowo) ctrl + c na Facebook'u i wklej wciskając ctrl + v tutaj. Przekopiujesz w ten sposób cały link.

Odpowiedz
avatar

„Na ziołowym japońskim szlaku” – brzmiałby motyw mojego jednodniowego, intensywnego zwiedzania.

Poświęciłabym ów dzień na odwiedzenie skarbca Shoso-in (z nastawieniem szczególnie na leki pochodzenia naturalnego - Kampo) oraz Muzeum Sankougan Kusuri Siryouka (jest to muzeum japońskiej farmacji) w Narze, gdzie można zobaczyć m.in. domowe apteczki rozprowadzane przez japońskich wędrownych aptekarzy, czy dawne opakowania i reklamy leków.

Poszukałabym zapewne rosnącego w pobliżu miłorzębu japońskiego i w tle z nim zrobiłabym kilka ciekawych zdjęć, a także udałabym się do jednej z aptek – zielarni Kampo.

A poza tym dopytałabym o lokalne nazwy używanych powszechnie ziół i starałabym się zdobyć ich nasiona lub sadzonki, które rosłyby później obok shiso i mizuny :)

W wolnej chwili, czytałabym w tym urokliwym zakątku książkę „Dzieje i wierzenia Ajnów”, bo jak wiadomo współczesna japońska wiedza medyczna kiedyś opierała się na ich szamańskich praktykach.



Udostępnienie konkursu na Facebooku:
https://www.facebook.com/magdalena.stepien1973

Odpowiedz
avatar

Dzień rozpoczęłabym w miejscowości Niseka - podobno tutaj można zobaczyć najpiękniejsze wschody słońca. Potem udałabym się nad wodospady Fukiware - olbrzymie ilości spadającej wody zawsze mnie fascynowały, chcę usłyszeć grzmot lecącej wody, poczuć na całym ciele drobinki rozpryskującej wody. A potem wspinać się po okolicznych skałach. Jako miłośniczka lawendy udałabym się na Hokkaido do Furano na spacer pośród lawendowych pól. Moją jednodniową przygodę zakończyłabym jadąc do Jogajima, gdzie obejrzałabym zachwycający zachód słońca.

Odpowiedz
avatar

konkurs udostępniłam na FB https://www.facebook.com/agnes.kabocia

Odpowiedz
avatar

Link udostępniony na Fb ok?

Odpowiedz
avatar

Mając jeden dzień w Japonii spędziłabym go na pewno w Amanohashidate. Jest to małe miasteczko dwie godziny od Kioto znajdujące się nad morzem. To tu, jak głosi legenda powstała Japonia i tu również można robiąc skłon i spoglądając przez nogi zobaczyć most do nieba stworzony z pasu na którym rosną sosny, który był niegdyś drabiną do nieba ale ugiął się pod ciężarem jednego z bóstw. W Amanohashidate chciałabym na pewno pójść do starej i cichej świątyni, a jest ich tam wiele, zobaczyć most do nieba z tarasu widokowego, przejechać rowerem przez niego i o zachodzie słońca spoglądać na spokojną zatokę i żurawia, który zatrzymał się by tam odpocząć. Chciałabym również, żeby udało mi się przerzucić okrągły kamień przez specjalny okrąg, co sprawiłoby, że moje marzenie się spełni i będę mogła tu powrócić.

Anna Kilian
Informacja o konkursie udostępniona na:
https://www.facebook.com/anna.kilian92/posts/10200659676971914?viewas=100000686899395&pnref=story

Odpowiedz
avatar

"Nie mam tylko jednego miejsca, które mogłabym wybrać spośród różnorodności zakątków, krajobrazów, zabytków i wynalazków, jakie Japonia oferuje. Ale chciałabym ten jeden dzień spędzić z jej mieszkańcami, którzy więcej opowiedzą o swoim azjatyckim świecie niż najlepszy przewodnik. Nieważne, czy w barze sushi, pod przekwitającą wiśnią, w tłoku tokijskiego metra, na cudownych plażach Okinawy, czy w drodze do buddyjskiej świątyni. To ludzie się liczą, ich historie, ich korzenie, miejsce we współczesnym świecie, przywiązanie do tradycji z jednej i pogoń za nowoczesnością z drugiej strony. Bardzo chciałabym usłyszeć jaki mają stosunek do swojego kraju, jakie między pokoleniami zachodzą zmiany i na własne oczy przekonać się, czy faktycznie są takimi cudakami, jak ich przedstawiają zachodnie media. :)"

pozdrawiam, Ewa Piekarska

https://www.facebook.com/ewa.piekarska.969

Odpowiedz
avatar

Teleportujemy z mezem nasze dzieci do Kioto i zaczynamy od zwiedzenia Fushimi Inari Shrine, ktorej nie zdazylismy zobaczyc dwa lata temu. Wczesnie rano przechadzamy sie bramami tori, po czym wczesnym poludniem schodzimy do miasta. Wynajmujemy rowery i jedziemy do Nishiki Market, smakujemy probki roznych dan, a na koncu zagladamy do knajpki na deser z mochi. Wsiadamy na rowery i jezdzimy sobie wzdluz rzeki Kamo, potem po Gion i okolicach, gdzie nas oczy poniosa z nadzieja zobaczeniai Maiko albo trafiamy na malo uczeszczana przez turystow swiatynie. Wieczorem wymeczeni i pelni wrazen idziemy do malej knajpki, w ktorej dogadujemy sie rekami i nogami, i zjadamy smaczna kolacje!

Konkurs udostepnilam tutaj: https://www.facebook.com/gabriela.pacholczyk/posts/777035385746255?pnref=story
Mam nadzieje, ze kiedys znowu bedziemy mogli odwiedzic ten fascynujacy kraj, a Twoj blog uwielbiam!

Pozdrawiam,
Gabriela Pacholczyk

Odpowiedz
avatar

https://www.facebook.com/aleksandra.ogawa/posts/966940753326788?pnref=story

Odpowiedz
avatar

W magicznym Kioto stopę postawić, ku dzielnicy, gdzie "motyle nocy" królują postąpić! Ot, taka moja reportersko-męska ciekawość! W białych twarzach się przejrzeć, w kolorowych kimonach wzrok zatopić. Obyczajowość, co oryginalna, jest mi celem! Codzienność zajęć przeeżyć, od fryzjera po akt - oto moja śmiała japońska fantazja!

https://www.facebook.com/daniel.mikosz.9/posts/573848149420707?pnref=story

Odpowiedz


WSZYSTKIE KOMENTARZE O CHARAKTERZE REKLAMOWYM BĘDĄ KASOWANE.