Jeden z kilku najpiękniejszych chramów shintoistycznych w całej Japonii. W roku 1996 został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Prawdopodobnie założony w VI w., jednak ulegał zniszczeniom spowodowanym przez katastrofy naturalne. Odbudowany i zorganizowany od nowa przez samuraja Taira no Kiyomori w roku 1168. Chram zbudowano na zatoce, około godziny 15-16 następuje odpływ i można spacerować wokół świątyni w grząskim bajorku z wodorostów. Najważniejszą częścią świątyni jest największa brama torii.
Należy wrzucić pieniążek na belkę i wtedy mamy 100% powodzenia w dalszej części podróży i po podróży. Wrzucenie pieniążka to wyzwanie, bo belka jest wysoko i na dodatek jest chuda. Stwierdziłam, że nie wyjadę stamtąd, dopóki nie wrzucę tego pieniążka. Z fizyki jestem gorzej niż beznadziejna, ale doszłam do wniosku, że lekka moneta pięciojenowa w życiu tam nie wleci, więc sięgnęłam po grubszy kaliber - 100 jenów. Trzeba być co najmniej niespełna rozumu, żeby tak "grube" pieniądze zostawiać na pastwę morza. Rzucałam 15 minut z obu stron, niektórzy mi kibicowali, potem mówili, żebym dała sobie spokój, Pan Sól się w tym czasie nudził, ale ja nieugięcie walczyłam z belką i udało się!
Od tego czasu - zawsze najładniejszy krajobraz był po mojej stronie w pociągu czy w samochodzie, a co najważniejsze - na lotnisku w drodze powrotnej bagaż miał 3kg nadwagi, a pani Japonka, służbistka, nie chciała dać za wygraną, powiedziała, że są kamery, ona nie może 15 tys. jenów za każdy kilogram. No myślałam, że się popłaczę (1000 złotych w plecy przez kretyńskie książki dla dzieci?). Oczy kota ze Shreka nie pomagały. Wypisywała twardo blankiet. Aż w końcu, nie wiadomo dlaczego, zerwała się z krzesła i postawiła moją walizkę pół na wadze, pół na taśmie. Bagaż niespodziewanie ważył 10 kg mniej, pani uśmiechnęła się znacząco i oznajmiła, że "ojojoj, chyba się waga coś popsuła" i tak udało mi się przetrwać.
Sama świątynia jest bardzo duża, koloru czerwonego, w niektórych miejscach widać nieodnowione drewno.
Przed wejściem należy obmyć sobie ręce.
Ołtarz
panowie mnichowie
Scena teatru No, tu widać nieodnowione drewno.
Po odpływie.
Ciekawy świata Obywatel Miyajimy
0 Komentarzy
WSZYSTKIE KOMENTARZE O CHARAKTERZE REKLAMOWYM BĘDĄ KASOWANE.