Itsukushima | Miyajima - oaza japońskiego spokoju


Na Itsukushimę należy przeprawić się małym promikiem z Hiroszimy, który kursuje około co pół godziny. Miasto Hatsukaichi, prefektura Hiroszima, to najbardziej klimatyczne miasteczko, jakie miałam okazję widzieć. 



Naprawdę nie można powiedzieć, że Miyajima to przereklamowana, nadmuchana atrakcja turystyczna. Jak dla mnie to jedno z najpiękniejszych zakątków Japonii - z miłą chęcią będę tam wracać, chociażby po to, żeby kupić produkowane właśnie na Miyajimie Momiji manjū (もみじ饅頭).



Momiji manjū to ciasteczka z mąki ryżowej i gryki (przypominające gąbkowatą piankę) nadziewane różnymi ciekawymi masami - np. z fasolki azuki (to taka wersja najbardziej tradycyjna), bobu, czekolady, masy orzechowej itp. Można kupić sobie pudełko w cenie ok. 1000 ¥ (30zł) w różnych smakach. Ja kupiłam jedno czekoladowe za 90¥ na spróbowanie, a po chwili dokupiłam jeszcze cztery. Przywiozłam też rodzicom na spróbowanie i byli naprawdę zachwyceni tym, że smakuje to zupełnie inaczej, a jednocześnie jest pyszne. Także warto sobie takie pudełeczko zafundować. W lodówce można przechowywać nawet do trzech miesięcy (pytałam). A dlaczego nazywa się to Momiji? Bo po japońsku 'momiji' znaczy klon (ten słynny japoński czerwony klon), a ciasteczka są w kształcie liści klonu, jak widać na zdjęciu. W Mijajimie jest całe mnóstwo klonów, więc tamtejsza jesień musi być niesamowita.


Co mnie najbardziej urzekło to fakt, że byłam przekonana, że Miyajima to najbardziej turystyczna, zatłoczona i nieprzyjazna wyspa, a okazało się, że nie ma tam prawie wcale turystów (w porównaniu np. z Kioto), jeśli już to głupi, zachowujący się jak ostatnie prostaki i chamy Amerykanie - wciskanie butelek piwa czy puszek w miejsce na wrzucanie monet, siadanie na tym i np. odpakowywanie kanapek, wrzeszczenie i ogólne zwracanie uwagi na siebie raz, że otyłością (a myślałam, że to mit), a dwa wyjątkowo idiotycznym zachowaniem. Amerykanie myślą, że są u siebie, ale niektórzy mówią, że Amerykanie wszędzie zachowują się jak zwierzęta, jeśli występują grupowo. W Miyajimie (mam na to dowód, zamieszczę przy okazji chramu Itsukushima) tak właśnie zachowywali się "słynni" Amerykanie, chwała, było ich niewielu. 



Uliczki miasta są puste, ciche i spokojne. Ludzie siedzą sobie przed domem, nie robią nic, mogą patrzeć w niebo (wszystkie druty są pod ziemią), można iść na wycieczkę w góry, można pokontemplować naturę, można też nie robić nic. Czekając na odpływ zwiedziliśmy trochę miasteczko, powspinaliśmy się i pooglądaliśmy widoki z góry. 


Żeby nie było, że Japonia to zanieczyszczony i zniszczony kraj, oto dowód - najprawdziwsze porosty, z biologii pamiętam "porosty to bioindykatory" (czy coś tam). 

Cisza i święty spokój. To lubię najbardziej i tego udało mi się zaznać w Miyajimie. 


Najważniejszą atrakcją tego regionu jest chram Itsukushima Jinja厳島神社), o którym napiszę osobno. Znajduje się tu też dużo innych ciekawych świątyni. Do części z nich udało mi się dotrzeć.


MIASTECZKO:




Widok z promu, największa brama Torii w całej Japonii, umieszczona na wodzie, część Ikutsushima Jinja



Mały i bardzo ciekawski wycieczkowicz. Podstawowe wyposażenie: czapeczka i mały plecaczek.




A oto i cała grupa wycieczkowiczów z matkami. I tu była taka śmieszna sytuacja, bo wszystkie matki robiły zdjęcia i ta, która stała najbardziej po zewnętrznej stronie rządka padła ofiarą o-bento-żerczych sarenek, które wyrwały jej torebkę z drugim śniadaniem(w menu sushi i onigiri), rozpracowały wszystkie plastikowe opakowania w kilka sekund :D A pani matka krzyczała z przerażenia :D




Tak jak i w Narze tutaj nie opędzimy się od wścibskich i bezczelnych danieli. Lepiej ich nie karmić, bo nie dadzą spokoju.




Miasteczko i nicnierobiący pan.




Spacerujący nicnierobiący panowie w ubraniach "pracowników" świątyni. 




W głębi takich uliczek znalazła się miniaturowa restauracja - mieli tu bardzo dobry udon i krewetki w curry. Polecam wstąpić :-)



A oto i pani zarządzająca restauracją, która żegna swoich klientów (tylko lokalnych) i zaprasza ponownie. 


Pagoda Gojunoto należąca do świątyni Senjo-kaku - 27,6 m wysokości.





A tu jest część turystyczna, gdzie mamy świątynię Hello Kitty, gdzie możemy sobie kupić Momiji manjū i gdzie można zobaczyć jak się je produkuje.





Mali wycieczkowicze dostali pozwolenie na włóczenie się bez mam - bardzo mili wycieczkowicze - ukłonili mi się i powiedzieli "dzień dobry".

Komisariat policji. 




Muzeum Homotsukan, wewnątrz nie wolno robić zdjęć, dostaje się specjalne kapcie, muzeum zawiera zbiory malarstwa, wazy i zbroje samurajskie. Warto wstąpić.


Największa drewniana łyżka do nakładania ryżu. Mam 7,7 m długości. Super! Ciekawe czy ktokolwiek jej używał...? Niemniej jednak Japończycy są głęboko dumni z owej słynnej łyżki, a Miyajima to miejsce, gdzie można kupić prawdziwą i wyjątkowo tradycyjną werjśe.



W Miyajimie naprawdę można odpocząć, można podziwiać i można to robić w spokoju, bez bycia popychanym czy popychaną. Można wczuć się w klimat. 

Jak dojechać?




Nie opłaca się jechać zwykłym pociągiem, bo za długo się jedzie. Jechaliśmy dystans około 600 km - 2 godziny shinkansenem. Cena z Akashi (ok. 100km bliżej niż z Osaki) do Hiroszimy ok. 11,500(ok. 400 zł). Można wybrać też samolot. Ze stacji głównej trzeba się przesiąść w mały pociąg, który jedzie około 25 minut na wybrzeże, a stamtąd należy wsiąść na prom. 



Bardziej konkretnie:

 1. Pociąg ze stacji JR Hiroszima do Miyajimy (25 minut) lub tramwaj do Hiroden (ok. 1h) 

 2. Należy wsiąść na prom z Parku Pokoju w Hiroszimie, który płynie na wyspę ok. 10-15 minut (zależnie od pogody) - można przeprawić się z samochodem. Cena - 170¥ dorosły / 80¥ dziecko / rower 100¥ (w pierwsze 10 dni roku jest tańsze, ale to jest różnica 60 gr). Polecam wypożyczyć rower - obwód wyspy to ok. 30 km, więc można zjechać całą wyspę, a poza tym jest gdzie pojeździć, bez roweru można się wybrać na spacer górskimi szlakami i pooddychać czystym powietrzem.


www.miyajima.or.jp - oficjalna strona wyspy (również po angielsku)

Następny post
« Prev Post
Starszy post
Następny Post »
1 Komentarz
avatar

Świetne!
Czy się Pani orientuje ile mniej więcej kosztuje przelot z Tokyo do Itsukushimy?

Odpowiedz


WSZYSTKIE KOMENTARZE O CHARAKTERZE REKLAMOWYM BĘDĄ KASOWANE.